piątek, 28 lutego 2025

Bobek z sennego świata



„Ufaj snom. Ufaj swemu sercu i swojej historii”.

Neil Gaiman



Całkiem niedawno oglądałam bajkę dla dzieci Piaskowy Dziadek, tak wiem, że to nie sezon, ale jest bardzo ciekawa, ponieważ zrzesza wszystkich bohaterów snów i wierzeń. Po tej bajce przeczytałam książkę Pani Zuzanny Samsel Bobek poważny królik o niepoważnym imieniu, pomyślałam sobie, że bardzo mi przypomina bohaterów z tej właśnie bajki, a dodatkowo tych z Alicji w Karinie Czarów.Po lekturze Bobka myślę sobie, że Autorzy tworzą coraz lepsze książki dla dzieci, na dodatek tak interesujące, że mogą je również czytać dorośli.

Bobek to królik ze świata snów, który gub się i trafia do pokoju chłopca z problemami większymi niż on sam. Co ciekawe nasz królik, jest wyjątkowy nie tylko przez to skąd pochodzi, ale również jak wygląda, ma niebieską sierść i tęczowe oczy. Szybko zaprzyjaźnia się z nastolatkiem i próbuje mu pomóc w odnalezieniu jego zagubionego pieska, oraz poradzeniu sobie z łobuzami, którzy chłopcu dokuczaj. Do naszej dwójki dołącza także inny bohater z sennego świata piesek Fisz o równie oryginalnym ubarwieniu. Czy naszym bohaterom uda się odnaleźć suczkę Billy’ego, oraz czy uda się rozwiązać problemy społeczne chłopca?

Ta pozycja to z całą pewnością książka terapeutyczna, przynajmniej moim zdaniem. Są tutaj poruszane ważne problemy nie tylko dla młodszych, ale dla starszych, jak prześladowanie, wyśmiewanie, trauma etc. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam tego typu powieść dla dzieci, więc tym bardziej jestem pod wrażaniem. Bardzo szkoda, że nie ma obrazków i że jest w miękkiej okładce, bo jest doskonałym narzędziem dydaktycznym dla rodziców, jak i dla nauczycieli. Obrazki mogłyby być do samodzielnego pokolorowania, wtedy książka staje się bardziej prywatna. Bobek bardzo przypomną królika przyjaciela Alicji, zresztą jest to baśniowa opowieść lekko utrzymana w tym tonie i to jest fantastyczne. Może się wydawać, że młodsze dzieci nie będą nią zafascynowane, ale zapewniam, że książka czytana przez rodziców nadaje się od czwartego roku życia.

Autorka bardzo się postarała dać nam porcję nie tylko wspaniałej literatury, ale i prawdziwej przyjaźni, wzajemnego wsparcia, zrozumienia i podążania za własnym sercem. Są pozycje, w których treści można zmieścić wiele i Bobek z pewności do nich należy. Ciekawym zabiegiem, jest podkreślenie trudnych i niezrozumiałych dla młodego czytelnika słów oraz ich wyjaśnienie na końcu książki. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam w tekście i bardzo mi się to podoba. W końcu Pisarz, który nie oczkuje, że młody czytelnik sam dojdzie do tego co znaczą trudne wyrazy tylko zaznacza i zachęca, aby zajrzeć na koniec, jest to świetna forma dla dzieci z dysleksją.

Czekam na kolejną książkę Pisarki, zakupię w ciemno. Przygody królika Bobka i jego przyjaciół są moim zdaniem obowiązkową lekturą na dziecięcych półkach, na pewno się nie zawiedziecie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Bobek


 

Upadek po socajliźmie


„Ja nie będę robił, robił, robił! bo ja chcę żyć, żyć, żyć! Nie jestem bydlęciem pociągowym ani maszyną, jestem człowiekiem. Tylko głupiec chce pieniędzy i dla zrobienia milionów poświęca wszystko, życie i miłość, i prawdę, i filozofię, i wszystkie skarby człowieczeństwa, a gdy się już tak nasyci, że może pluć milionami, cóż wtedy”?

Władysław Stanisław Reymont



W Libii od roku 1969 rządził, jeden z najzręczniejszych polityków świata, czyli Muammar Kaddafi. Człowiek posadzony na stanowisku dyktatora tego kraju przez władzę Stanów Zjednoczonych Ameryki, kto interesuje się historią, wie, że najpierw Amerykanie Go wykreowali a później zabili gdy próbował handlować ropą nie rozliczając się w dolarze, ale w złotym dinarze. Kaddfiemu można zarzucić wiele, ale nie to, że nie dbał o dobrobyt swoich obywateli, tutaj także kto czyta, ten wie, że w Libii medycyna i nauka były za darmo, tak samo mieszkania czy samochód, albo prąd, dziś w kraju tym tęskni się za rządami dyktatora, płacząc pod ciężką ręką tak zwanej demokracji amerykańskiej, czyli rządami Talibów.

Libia nie była państwem socjalnym na wzór dzisiejszej Europy, ona się po prostu dorobiła i podzieliła z obywatelami. Inaczej, jest u nas na kontynencie. Państwa są słabe, a dług publiczny coraz większy, Polska stoi na krawędzi kryzysu finansowego na wzór wielkiego kryzysu lat XX ubiegłego wieku w Ameryce, mimo to pompuje miliony sztucznie wykreowanych pieniędzy w programy socjalne dla obywateli.

W swej książce Państwo opiekuńcze kosztowne złudzenie Pan Tom Palmer opisuje tragedię nadmiernej pomocy socjalnej bez pomyślunku. Wiele już przeczytałam książek w tym temacie, w każdej z tych pozycji wybrzmiewa odwieczna prawda, że socjalizm prowadzi do upadku. Autor przekonuje nas, że rozdawnictwo hamuje poprawny rozwój dobrobytu obywateli, oraz doprowadza do likwidacji gospodarki. Słuszność twierdzeń Pisarza widać już dziś na przykładzie Polski, po co pracować skoro można siedzieć na zasiłkach. Na te zasiłki pracuje garstka ludzi, którym się chce, a większość tych, którzy je dostają, uważa, że to państwo im daje, nie wiedząc, że państwo, czyli rząd nie ma swoich pieniędzy.

Publikacja napisana prostym, barwnym językiem, po raz kolejny zachęca nas do przemyślenia swojej postawy wobec powszechnego rozdawnictwa i tolerancji patologii nieróbstwa. Książki poruszające takie tematy, ciągle przypominają nam, że państwa socjalne, to molochy na glinianych nogach, które prędzej czy później upadną, zostawiając obywateli z niczym. Zachęcam do zapoznania się z tą pozycją, jak z innymi w tym temacie. Z perspektywy naszego kraju, gdy nie mamy już niemal nic państwowego, już nie długo nie będzie z czego dawać. Doprowadzi nas to do sytuacji, jaka była po wojnie, czyli obudowy czegoś z niczego. Książka bardzo dobra.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freedom Publshing



 

Wielka seria




„Tyle błędnych przekonań krąży wokół idei bohaterstwa. Zdecydowanie zbyt wielu widzi bohatera w rycerzu na polu bitwy, w dowódcy legionów, mistrzu obdarzonym rzadkim talentem lub umiejętnością. Oczywiście, że bywali bohaterowie, którzy pasują do tych opisów. Jednakże tak samo można scharakteryzować wielu niezwykle złych ludzi. Wysłuchaj mnie uważnie. Bohater poświęca się w imię większego dobra. Bohater żyje zgodzie z własnym sumieniem. Ujmując rzecz w skrócie, bycie bohaterem oznacza właściwe postępowanie niezależnie od konsekwencji. Chociaż każda osoba mogłaby pasować do tego opisu, rzadko kiedy ktoś rzeczywiście spełnia ów warunek. Wybierzcie ten dzień, by stać się kimś takim”.

Brandon Mull



Wielu ludzi okrzykniętych bohaterami nie zasługuje na to określenie, a wielu, którzy naprawdę nimi byli nie jest tak nazywanych. Bardzo często, to zwykli ludzie zasługują na odznaki i ordery, podczas gdy ci popularni to tylko zagranie marketingowe, czy polityczne.

W Biblii również mamy bohaterów tych wielkich, o których często się mówi, jak Dawid, Mojżesz, czy Abraham, ale mamy też tych mniejszych, których pomijamy gdy opowiadamy naszym dzieciom te historie, można wśród nich wymienić Nikodema, Rachab, Miriam, czy Deborę. Tak, jak i w życiu, tak samo w Biblii okazuje się, że i ci mali powinni stać się tymi wielkimi, o których mówi świat. Często nie tylko wielkie czyny sprawiają, że ktoś staje się bohaterem, bardzo często można nim zostać dla kogoś np. tylko dlatego, że się z kimś porozmawiało, czy zawiozło na zakupy, do lekarza, czy choćby wypiło herbatę.

W bohaterstwie chodzi o to, aby na pierwszym miejscu postawić innych, a nie siebie, wyzbyć się zarozumiałości, własnej wygody, czy bezpieczeństwa. O tym właśnie, jest ostatnia z pozycji serii Skrzyni Prawdziwych Skarbów Czy naprawdę mogę być bohaterem Pani Lori Peckham.

Kolejny zbór opowiadań, jak mali stają się wielkimi. Książka opowiada o tym, że każdy z nas może zamienić się w bohatera, jeśli tylko chce. Podsumowując tę serię, jest ona moim zdaniem jedną z lepszych serii religijnych dla dzieci. Pouczająca, ale nie indoktrynująca, dla każdej denominacji chrześcijańskiej. Krótkie historyjki, które można czytać wraz z dzieckiem, lub podsunąć mu do samodzielnej lektury. Dodałabym tylko czarnobiałe obrazki do samodzielnego kolorowania i byłoby idealnie. Książki zachowane w stylu tradycyjnym i konserwatywnym są idealnym przewodnikiem po moralności dla najmłodszych. Jestem wielką fanką konserwatywnych pozycji zwłaszcza dla dzieci, w czasach gdy wciska nam się, że to, co złe jest dobre i na odwrót powinniśmy być szczególnie wyczuleni na to, co czytają i co oglądają nasze dzieci zwłaszcza te młodsze, które same jeszcze nie mają rozeznania. Całą serię polecam każdemu rodzicowi.

Książkę do recenzji otrzymałam od Fundacji Źródła Życia


 

czwartek, 27 lutego 2025

Tajemnica zamku



„Życie jest baśnią, a my jej bohaterami, co chcą żyć długo i szczęśliwie”.

Gena Showalter



Stare baśnie są piękne, mogą wiele nauczyć pod warunkiem, że nie są cenzurowane, tak jak się to stało z baśniami Braci Grimm. Każdy z nas był kiedyś piękną księżniczką, czy dzielnym rycerzem, a może Kotem w Butach lub Muzykantem z Bremy. Fascynacja zamkami, przygodami, walką dobra ze złem zostanie na pewno w każdym dorosłym czytelniku, ja przyznam, że odkryłam baśnie na nowo po serialu Dawno, dawno temu… Cudownie było wrócić do królewny Śnieżki, Rumpelsztyka, czy Czerwonego Kapturka w nowym wydaniu.

Książka Zamczysko Pani Korol, jest trochę taką baśnią, która zaprasza nas do świata bohaterów na wielkim dworze. Zaczarowany zamek, stary król i jego młoda żona, spiski i tajemnice, zagadki i przyjaźń, a także zemsta… intryga dworska z pułapką lepiej opowiedziana niż Korona Królów na TVP1. Jak napisano na odwrocie, wszyscy widzą kim, jest król, ale kim jest królowa? Wokół tego wątku toczy się akcja i zapewniam, wciągnie Was jak dobry thriller szpiegowski.

Książka podobałam mi się bardzo. Szybka akcja, wciągająca fabuł, mnogość postaci i poboczne wątki. Z jakiegoś powodu, może dlatego, że poprzednia książka Autorki była dla dzieci wydawało mi się na początku, że ta też jest skierowana do młodszego odbiorcy, ale stanowczo nie jest. Okładka powiewa grozą, żałuję, tylko że jest miękka, w twardej byłoby jeszcze mroczniej. Może się wydawać, że język jest dość prosty, i faktycznie dla niektórych szybkość czytania może być za szybka, ale czy nie o to chodzi w baśniowych książkach? Dla mnie była to lektura na parę godzin, myślę że jeśli lubicie klimat starego zamczysk, to będzie coś dla was.

Przeczytałam trzy książki Pisarki, każda jak to się mówi z innej parafii. Jestem pod wrażeniem, jak Autorka odnajduje się w tworzeniu fabuł w różnych gatunkach. Niby, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale nie w tym przypadku. Pani Korol wbija się w poczet tych Pisarzy, którzy potrafią napisać coś dla każdej grupy wiekowej, jest to trudne. Bardzo dobrze bawiłam się przy wszystkich trzech publikacjach, tak w sumie to żałuję, że są one tak krótkie… Ale może dostaniemy coś historycznego, powiedzmy na 500 stron. Pani Korol jest miłośniczką historii, więc jestem pewna, że powieść z zachowaniem oryginalnych wydarzeń byłby, wspinała.

Jeśli chcecie przeczytać coś intrygującego, a jednocześnie zachowanego w mroku wielkiego zamku, to koniec zimy, jest idealnym momentem na sięgnięcie po Zamczysko i poznanie sekretów jego komnat.

Książkę do receznji otrzymałam dzieki Uprzejmości Autorki


 

Oto dzisiaj dzień Zbawienia...



„Gdy ujrzycie, że brat brata wydaje na śmierć, że dzieci powstają przeciw rodzicom, że żona opuszcza męża i że jeden naród wywołuje wojnę przeciw drugiemu narodowi, że na całej ziemi wielki głód się dzieje, wielkie zarazy i liczne nieszczęścia, wtedy poznacie, że bliski jest koniec... Hę? Co mówicie? Że to, com tu wymienił, przydarza się codziennie, nagminnie i na okrągło? I że bynajmniej nie tylko ostatnio, ale od wieków, w koło Wojtek? (...) Jakże tedy, gdy tak się wokół dzieje, rozpoznać: już koniec świata, azaliż jeszcze nie już?"

Andrzej Sapkowski



Apokalipsa Świętego Jana wyraźnie mówi nam o końcu świata, jaki znamy. Przestrzega nas przed nadejściem Chrystusa, który osądzi sprawiedliwie żywych i umarłych. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Czy w związku z ostrzeżeniem, jakie daje nam Biblia, jesteśmy gotowi na ponowne przyjście Chrystusa?

Żyjemy z dnia na dzień, nie przejmując się, że możemy umrzeć w każdej chwili, świat już mówi o tegorocznym złożeniu w ofierze czerwonych jałówek przez Kapłana Judaizmu, oraz o oficjalnej odbudowie Świątyni Salomona. Żydzi są pewni, że Ich Mesjasz już się narodził natomiast Chrześcijanie, wierząc w paruzję Jezusa, muszą zdawać sobie sprawę z tego, że dzieje się, to o czym mówi Pismo Święte.

Jak ma się to do nas samych? Czy jesteśmy gotowi jako ludzi wierzący stanąć przed Bogiem i powiedzieć, że bez strachu czekamy na sąd? Nikt nie może być zbawiony z uczynków, tylko wiara w Chrystusa daje nam życie wieczne. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili Ef 2, 8-10.

Pytania dotycząc naszej gotowości zadaje Pan Morris Venden w swej książce Oto przychodzę, Jesteś gotowy? Śmiałe stanięcie po stroni wiary, w dzisiejszych czasach to wielka odwaga. Biblia mówi o tym, że w dniach ostatnich Chrześcijanie i wszyscy, którzy uważają Jezusa za swojego Pana, będą prześladowani.

Tak i wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani. II Tym 3,12.

A Jezus odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam: Nie ma nikogo, kto by opuścił dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, żonę, dzieci lub pole ze względu na mnie i na ewangelię; A kto by nie otrzymał stokrotnie więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a w przyszłym świecie życia wiecznego. Mk 10,29-30

Błogosławieni jesteście, gdy z mego powodu będą wam złorzeczyć, prześladować was i mówić kłamliwie wszystko, co złe, przeciwko wam. Mt 5:44

Jak Ty zapatrujesz się na tę kwestię? W dobie powszechnego materializmu i konsumpcjonizmu, kiedy pieniądz jest ważniejszy niż człowiek, gdy mieć znaczy więcej niż być, wielu upadnie, o tym także mówi Autor. W czasach gdy moralność, wartości, wiara, patriotyzm, wzajemna pomoc są tak mało znaczące, co Ty zrobisz gdy Twój koniec nadejdzie lub gdy wcześniej przejdzie Pan, by Nas osądzić? Pozycja ta jest trudna i może być szokująca dla wielu czytelników. Jej mała objętość może mylić w odbiorze treści, ale to, co przedstawi nam Pisarz, jest ważne, jednocześnie łatwe, ale odrzucane, bo przyćmione ziemskim dobrobytem i przymykaniem oczu na zło. Genialna pozycja, którą polecam wszystkim czytelnikom.

Książkę do recenzji otrzymałam od Fundcji Źródła Życia


 

wtorek, 25 lutego 2025

Tragedia medycyny



„Boga nie da się pogodzić z maszynami, naukową medycyną i powszechną szczęśliwością. Trzeba wybierać. Nasza cywilizacja wybrała maszyny, medycynę i szczęśliwość”.

Aldous Huxley



Śmierć… Każdego spotka, nie każdy jest na nią przygotowany. W definicji religii śmierć jest przejściem do nowego życia, w definicji medycyny śmierć, jest końcem wszystkiego. Temat rzeka, jednocześnie tak dziś przeinaczany i krzywdzony. W kontekście eutanazji, aborcji, samobójstw, czy afery związanej z uśmiercaniem pacjentów, aby zarobić na ich ciałach tragedia niemająca nic wspólnego z miłością Boga do człowieka.

Śmierć w kontekście medycznym wygląda jeszcze tragiczniej. Jej definicja została zmieniona na potrzeby różnych przemysłów np. farmakologicznego, czy transplantologicznego. Dziś rozróżnia się różne rodzaje śmierci, aby zaspokoić potrzebę rynku szpitalnego np. na narządy.

Już słyszę ten skowyt, o czym ja to mówię. Trzeba uczciwie powiedzieć, że śmierć mózgowa nigdy nie istniała jako definicja śmierci, ale została sztucznie wprowadzona, aby pobierać narządy dla oczekujących na nie pacjentów. Zgadzam się w stu procentach z Autorem książki Medycyna na krawędzi Panem Jackiem Marią Norkowskim. Skąd lekarz wie, że człowiek nie żyje jeśli serce nadal bije, a on stwierdza śmierć mózgu? Czy narządy nie są do niego podłączone, tak laicko mówiąc i gdyby mózg umarł, to serce przestałoby pracować? Czy odłączenie od aparatury, mimo pracy serca jest moralne, jak radzą sobie osoby, które podjęły taką decyzję w stosunku do swojego bliskiego, czy nie mają wyrzutów sumienia? Śmieć mózgu stwierdzona na potrzeby pobierania narządów, w dużej mierze powodowana potrzebą chwili, w sumie niemal w stu procentach rodziny chorych nie znają się na medycynie i można im wmówić wszystko.

Muszę tutaj napisać, że Autor stworzył bardzo rzetelne i moim zdaniem doskonałe dzieło. Na pewno, więcej ono wniesie w swej treści dla ludzi wierzących niż tych, którzy nie wierzą w Boga, uważając, ze śmierć to tylko śmierć. Ja uważam, że Bóg dał nam życie i tylko On może nam je odebrać. Oczywiście transplantacja, to cud współczesnej medycyny, ale dokonywana kosztem życia ludzkiego, kiedy jeszcze ono trwa to grzech. Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak by umarł, że się nie męczy etc. Mimo to nie nam decydować o końcu życia zwłaszcza czyjegoś.

Jestem tą publikacją zafascynowana, jest ona trudna, choć nie jest pisana w żargonie medycznym. Z całą pewnością, aby do niej usiąść, trzeba pozbyć się nie tylko uprzedzeń do samej transplantacji, ale także spojrzeniem na śmierć jako na coś, co jest tylko zwykłym końcem życia i gniciem późniejszym ciała. Bardzo dobra praca zawierająca mnóstwo przypisów, odsyłających do innych pozycji, co dla mnie jest atutem, ponieważ interesuję się tym tematem. Pomaganie ludziom kosztem życia innych ludzi powinno być w moim przekonaniu zabronione. Niestety medycyn na świecie, a co za tym idzie farmacja, koncerny tym kierujcie, dopuszczają się coraz większej niemoralności. Publikację tę polecam bez dwóch zdań.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Wektory


 

poniedziałek, 24 lutego 2025

Praca własnych rąk



„Własność. Posiadanie różnych rzeczy jest przyjemne, ale nieodłącznie połączone z obawą o ich utratę. Psychiczna cena towaru jest zatem wyższa od jego wartości. Lepiej nic nie mieć”.

Lech Brywczyński

Czy dobrobyt jednostki ma wpływ na dobrobyt państw? W normalnych warunkach cywilizacyjnych pewnie tak, ale w naszym socjalizmie 2:0 niestety jest to niemożliwe. Socjalizm nie tworzy dobrobytu, ale uzależnienie od państwa, natomiast wbrew pozorom kapitalizm także nie doprowadza do dobrobytu, kiedy państwo znajduje się w rękach prywatnych podmiotów, które narzucają ceny i nie dają wyboru. Mateusz Morawiecki podczas bycia premierem Polski powiedział jedną mądra rzecz, że Polska ma ten problem, że należy do kogoś innego.

Czy społeczeństwo może pracować na dobrobyt, oczywiście. Zboczymy założenia pracy u podstaw, czy pracy organicznej, które doprowadziły do odbudowy państwa po np. odzysku niepodległości, czy po II wojnie światowej, albo po powstaniach, po których trzeba było podnieść się z Ziemi i walczyć dalej zarówno ekonomicznie jak i za pomocą edukacji, sztuki, czy nauki. Odpowiedzialność jednostki, decyzje, wzajemna pomoc może doprowadzić do poprawy statusu społecznego, prężnej gospodarki, czy mądrej polityki.

Pan David Schmidtz w swej książce Dobrobyt społeczny a odpowiedzialność jednostki ukazuje nam, że ludzie zyskują gdy własny dobrobyt i walka o niego wynika z ciężkiej pacy, nie z pomocy państwa. W XXI wieku wolimy ciągnąć z socjalu, niż ciężko pracować, uważając, że nam się należy. Państwo opiekuńcze doprowadza do upadku w sektorach gospodarczych, a co za tym idzie do bankructwa kraju niedoli obywateli, dlatego książka Autora jest tak ważna.

Niewielka objętość zmusza do myślenia i decyzji, czy chcemy być wdzięczni za nasz stan posiadania swojemu staraniu, czy żyć jak niewolnicy na łasce rządzących. Z całą pewnością wielu odbierze, tę książkę jako bajanie i mrzonki trochę jak mit szklanych domów, ponieważ każdy wie, że ciężkie czasy tworzą silnych ludzi, dobre czasy, słabych i my niestety jesteśmy słabi. Jednak trzeba zapamiętać, że dobrobyt niewypracowany nie trwa wiecznie i w pewnym momencie upadnie. Pan Schmidtz zachęca nas, aby przemyśleć swój etos pracy i posiadania, by w przyszłości mądrze podejmować decyzje. Mówi o tym, jak polityka wpływ na decyzje społeczne, oraz o manipulacji, jaka odbywa się w kuluarach, aby wpływać na decyzję narodu. Książka raczej z tych trudniejszych, do której trzeba spokojne usiąść, przeczytać po kawałku dokładnie biorąc pod uwagę kontekst geopolityczny i społeczny.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freedom Publishing



 

piątek, 21 lutego 2025

Witaminki



„W Polsce - mało znana. Na Bałkanach - każdy wie kim była. Przed jej domem ustawiały się kilometrowe kolejki ludzi chorych, poszukujących zaginionych bliskich i chcących znać swoją przyszłość.(...)

Baba Vanga mawiała:

O ziołach: Pamiętajcie, na każdą chorobę jest zioło, ale każdy z nas powinien się leczyć ziołami, które rosną w jego okolicy”.

Skarlet Albert



Dieta cud nie istnieje, za to mania odchudzania owszem. Wiele osób, które nie mają problemu z nadwagą, prowadzą dietę, bo wydaje im się, że są grube, co prowadzi do zaburzeń odżywiania i problemów z psychiką. Czy wystarczy ograniczyć ilość pustych kalorii, aby zachować zdrowie? Wątpię, że sto lat temu ludzie katowali się dietami, raczej zachowywali jakość produktów, które stawały na ich stołach, nie stosując ograniczeń. Z całą pewnością się więcej się ruszali, nie prowadzili siedzącego trybu życia, jak my teraz. Inny świat, który już nie istnieje, powinien nas wiele nauczyć. Kultura jedzenia przekład się na zdrowy tryb życia, oraz brak problemów w przyszłości. Trzeba, jednak mówić o tym, że jakość produktów, które serwują nam sklepy, jest coraz gorsza. Duża ilość żywności na składzie ma napis GMO, co prowadzi do chorób nowotworowych, czy otyłości. Często nie sama ilość i rodzaj zjadanych produktów prowadzi do otyłości i śmieci, a ich jakość.

W swej książce Kuchnia zdrowia i długowieczności, co jedzą najzdrowsi i najdłużej żyjący ludzie na świecie, Autorka Pani Grażyna Kuczek (lekarz) opisuje nam dietę, która może pomóc nam żyć zdrowiej. Pozycja ta zawiera jadłospis z przepisami i poradnik na cztery tygodnie. Bardzo lubię książki kucharskie, dziś wszystko można znaleźć w Internecie, ale papier to papier. Wolę te stare przepisy niż te nowoczesne, na które większość ludzi nie może sobie pozwolić, ponieważ zawierają drogie produkty.

Ta publikacja wywołuje u mnie mieszane uczucia, z jednej strony niektóre przepisy mi się bardzo podobają np. te na konfitury, czy wszelkiego rodzaju zupy oraz sernik migdałowy, ale nie rozumiem, dlaczego nie znajdziemy tutaj nic z mięsa. Nawet w przepisie na zupę nie ma mięsa, gotujecie warzywa na wodzie… Nie jestem fanką ani wegetarianizmu, ani weganizmu uważam to za głupotę i jest to prywatna opinia. Nie wierzę, w to, że ludzie, którzy żyją najdłużej, odżywiają się tylko warzywami i owocami, czy produktami mlekosojowymi.

Dla mnie ta pozycja, to raczej ciekawostka z wykorzystaniem przepisów, co jakiś czas. Nie mogłabym tak gotować, ani się odżywić. Na pewno spodoba się wszystkim, którzy prowadzą wegański lub wegetariański tryb życia, ja natomiast nie uważam, że mięso spożywane w miesiącu, jest mniej zdrowe niż sałatki.

Książkę do rcenzjii otrzymałam od Fundacji Źródła Życia


 

niedziela, 16 lutego 2025

Wolność kocham rozumiem



„Wielki naród (..) musi nosić wysoko sztandar swej wiary. Musi go nosić tym wyżej w chwilach, w których władze jego państwa nie noszą go dość wysoko, i musi go dzierżyć tym mocniej, im wyraźniejsze są dążności do wytrącenia mu go z ręki”.

Roman Dmowski



Polityka doprowadza do niewoli umysłu i ciała. Bzdury wygadywane przez polityków, zakazy nakazy wszelkich ugrupowań i sojuszy, do jakich należymy jako społeczeństwo, garstka ludzi decydująca o losie milionów, czy gdzieś już tego nie było? Temat poruszany zarówno u Orwella, jak i u Gombrowicza, przez lata ciągnie się już jako archetyp naszego istnienia.

Prawdą jest, że polityka zabrania nam używać wolnego wyboru, jednak ciągle głosujemy na tych samach ludzi, którzy odmawiają nam wolności i samostanowienia o sobie, czy swoich dzieciach. Można by powiedzieć, że to, co się dzieje mamy, na własne życzenie. Jesteśmy społeczeństwem ślepym jak konie prowadzone w jedno miejsce bez rozglądania się dookoła, w naszym przypadku do naszego upadku i demoralizacji.

W ostatnim czasie o szkodliwości rządzenia oraz głupocie rządów mówi się coraz głośniej. Co ciekawe, wielu ludzi uważa, że nadal rządzą nami komuniści, czy faszyści, którzy doszli do władzy w wielu krajach Europy. Białoruś, czy Rosja nie są już jedynym wyznacznikiem dyktatury, ponieważ staje się nim już Unia Europejska z jej pomysłami i wpychaniem ludzi do kołchozu ciemnogrodu. Na ten temat mówi się coraz odważniej, jednak nikt ze zwykłych ludzi zniewolony decyzjami politycznymi podejmowanymi za naszymi plecami nie jest w stanie tego zmienić.

Książka Pana Chasa Hollowaya, pokazuje nam, że całkowita władza oddana w ręce rządzących jest zła i doprowadzi do całkowitego zniewolenia i odrzucenia tego, co dla nas ważne, wiary, wartości, moralności. Publikacja Koniec polityki, czyli Państwo bez przymusu, pokazuje nam, że wolność nie jest dana raz na zawsze i powinniśmy o nią walczyć każdego dnia, bo każdego dnia jest ona nam zabierana.

Pisarz porusza przesądy związane z tematem wolności społecznej, jak i samym społeczeństwem, ukazuje nam, w jaki sposób polityka nas oszukuje i nami manipuluje, jak dajemy się wciągnąć w rozgrywki, które działają na naszą niekorzyść. Napisana przystępnym językiem namawia nas do myślenia o naszej przyszłości i samostanowienia, oraz świadomych wyborów naszej klasy rządzącej. Uwielbiam tego typu publikacje, wiem, że są one mało popularne, ale z dnia na dzień uważam, że są coraz bardziej potrzebne. Może gdyby ludzie czytali więcej książek o tym jak są robieni w konia, bylibyśmy mądrzejszym społeczeństwem. Kolejna genialna pozycja, którą polecam dla każdego, komu los rodziny leży na sercu.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freedom Publishing


 

Koniec Świata


„Kiedy nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, pozostaje odpowiedź szczera. Szara strefa pomiędzy tak a nie. Milczenie”.

Dan Brown



W ostatnim czasie odbywał się szczyt w Davos, gdzie ludzi nazywano wykształconymi zwierzętami, a udział w nim brał nasz prezydent Duda. Co ciekawe, szczyt w Davos to zjazd największych z największych Iluminatów, oraz Masonów tego świata, którzy próbują doprowadzić ludzkość do upadku, a co za tym idzie do zmian na świecie.

Jeśli przyjrzymy się ubraniu Pana Klusa Schwaba, (przypomnijmy, że jest to światowej sławy ekonomista, który w Davos ogłosił wielki reset), zauważymy, że symbole, którymi się kieruje i reklamuje, z całą pewnością nie służą ludzkości. Obserwując zdjęcie, zauważysz dziewięcioramienną gwiazdę na jego ubraniu i podium. To jest Gwiazda Isztar, znana jako Enneagram. Enneagram jest fuzją wszystkiego, co jest używane jako narzędzie do ścigania i interakcji kosmicznych bóstw (demonów), wiedzy i badania dobrych i złych stron ludzi. Jest ezoterycznym narzędziem używanym do poszukiwania równowagi psychicznej bez ingerencji Boga. To współczesne odzwierciedlenie i symboliczne przedstawienie Wieży Babel.

Następnie zauważymy, trójkąt masonerii w połączeniu z formami pentagramu reprezentuje on satanistyczną Trójcę. Inną znaczącą ikoną, widoczną zarówno na szacie Schwaba, jak i na podium jest byk z krzyżem umieszczonym między jego rogami. Jest symbolem pogańskiej religii mitraizmu.

Schwab powiedział: „Koniec czwartej rewolucji przemysłowej doprowadzi do fuzji naszej fizycznej, cyfrowej i biologicznej tożsamości”. Według Niego „Pandemia stanowi rzadkie, ale wąskie okno do refleksji, ponownego zresetowania naszego świata”. W praktyce „Wielki Reset”, o którym mówi, to nowa umowa społeczna łącząca wszystkich z elektronicznym identyfikatorem powiązanym z kryptograficznym kontem bankowym i kartoteką zdrowia każdej osoby. Mechanizmem egzekwowania będzie ocena kredytu społecznego kontrolująca każdy aspekt życia.



Świat, jaki znamy, się kończy, a tacy jak Schwab, szybko do tego doprowadzą zachęcani oklaskami np. rządu Polski. Pan John Robison w swej genialnej książce Dowody spisku przeciwko religiom i rządom Europy,w bardzo dokładny sposób porusza temat upadku nie tylko kontynentu, ale i całego świata, do którego dojdzie jeśli ludzie się nie obudzą.

Autor zapoznaje nas z tajnymi stowarzyszeniami, które mają w garści polityków i rządy na całej Ziemi. Przedstawia nam loże Masońską, iluminatów, tajne dokumenty, które zdecyduj o przyszłości ludzkości, intrygi, metody działania walki z religią i moralnością, oraz wiele innych. Oczywiście ktoś powie, że to spiskowa bzdura, ale jakże wiele już z tego co zostało opisane w książce, się sprawdziło i jak już decydenci przestali się kryć ze swoim planem. Książką Pana Robisona ostrzega, że właśnie te największe stowarzyszenia pozwoliły na dojście do władzy komunizmowi, nazizmowi, czy faszyzmowi, a dziś pod przykrywką dbania o planetę doprowadzą do masowej depopulacji, o której NASA oficjalnie pisze, że odbędzie się ona w tym roku.

Publikacja genialna, jeśli interesujecie się tematyką, to koniecznie jest to lektura dla Was. Zmusza do myślenia, ostrzega przed niebezpieczeństwem. W Europie już rozpoczęła się czystka, doprowadzając do uznania jako zbrodnię wolność słowa, decydowani o sobie, wychowywanie dzieci w duchu chrześcijańskim, patriotyzm… Vice prezydent USA mówi o tym w przemówieniu skierowanym do Państw Unii Europejskiej, podczas Szczytu Pokojowego w Monachium. Niektóre wyciągnięte przez Niego tematy szokują, jak wyrok dla mężczyzny, który po cichu w myślach modlił się pod kliniką aborcyjną w Anglii, czy to, że Komisarze UE zamierzają wyłączyć ludziom dostęp do Internetu jeśli zauważą coś, co w ich mniemaniu będzie nienawistną treścią, dodajmy do tego ustawę Szkocji, która zabrania modlitwy we własnym domu, bo będzie ona naruszał prawo tak zwanych stref bezpiecznego dostępu.


To, co dzieje się na świecie, szokuje, dlatego pozycja Dowody spisku przeciwko religiom i rządom Europy, jest tak ważna i potrzebna.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Wektory



 

wtorek, 11 lutego 2025

Uparte Chrześcijaństwo


„Chrześcijaństwo jest zawsze niemodne, ponieważ jest zawsze rozsądne, a wszystkie mody to łagodna forma obłędu”.

Gilbert Chesterton



Mówimy, wierzę w Boga, ale ile osób tak naprawdę wykonuje, to czego On od nas oczekuje? Chodzimy do kościołów, czasami czytamy Biblię, obchodzimy święta wszelkiego rodzaju… Ale czy tak naprawdę mamy relację z Jezusem i czy jesteśmy prawdziwymi Chrześcijanami? Co, to w ogóle znaczy wprowadzić prawdziwe Chrześcijaństwo do naszego życia?

Wbrew pozorom, jest to trudniejsze, niż nam się wydaje. Uczciwa wiara w Jezusa Chrystusa, Jego zbawczą śmierć i Zmartwychwstanie, jest trudna i wymaga wielu wyrzeczeń. Sam Jezus powiedział:Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. A kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Mt 10,37-39. Tak więc bycie Chrześcijaninem, to coś więcej niż czytanie Biblii i mówienie, że ja jestem wyznawcą Chrystusa.

Jak wiemy wielu Chrześcijan na świecie, jest prześladowanych. Nie mogą wyznawać swojej wiary, są zagrożeni śmiercią, a gdy już publicznie przyznają się do Zbawiciela, zostają bestialsko zmordowani. Najgorsze, jest to, że powoli zaczyna to przychodzić do Europy, a co za tym idzie do Polski. Każdy ma prawo wierzyć w to co chce, ale lewacka ideologia zabrania mieć własną wiarę, a nawet własny punkt widzenia.

Z tego też powodu takie pozycje jak ta Pana Morrisa Vendena, jest tak ważna. Mowa tutaj o publikacji Jak uczynić Chrześcijaństwo rzeczywistością. Strach przed człowiekiem, to coś, co nas niestety mocno ogranicza. Boimy się reakcji innych gdy uczciwie powiemy, że Bóg jest dla nas ważny, że chcemy żyć tak, jak On tego oczekuje. Dziś Chrześcijaństwo nie jest modne, Chrześcijanie są wyszydzani, wyśmiewani, spotykają się z ostracyzmem, wykluczeniem i opinią ciemnoty. Pisarz w swym dziele na swoim przykładzie pokazuje nam, że Ewangelia nie tylko, jest prosta, ale niesie dla nas pocieszenie i daje szansę na życie wieczne.

Boża cierpliwość do człowieka, jest ogromna. Bóg czeka na nas w każdym momencie naszego życia. Otwiera przed nami ramiona, jak ojciec przed swoim synem marnotrawnym. Swoją drogą, to jedna z bardziej pouczających historii. Chrześcijaństwo, to nie religia, którą wyznajesz, ale styl życia, który powinien Cię określać i być widocznym dla innych.

Pisarz pomaga nam się odnaleźć w świecie, który jest coraz bardziej niemoralny, zły i próżny właśnie przez pokazanie nam, że droga wiary w Jezusa przynosi same korzyści. Myślę, że jest to jedna z lepszych pozycji, jaką czytałam, żałuję, że jest tak krótka. Mój egzemplarz już nie wygląda, cały pokreślony, z całą pewnością będę do tej publikacji wracała. Jestem wielką fanką książek chrześcijańskich, uważam, że przyjdzie czas kiedy Bóg stanie się modny, bo zacznie być potrzebny tym, którzy dziś z Niego szydzą.

Książkę do receznji otrzymałam od Fundcji Źródła Życia


 

Demony marksizmu

„[Szatan] Już dawno by się wypalił zawodowo, gdyby nie miał w ludziach takiej wspaniałej inspiracji”. Tomasz Kołbus Gdy pewnego pięknego dni...