Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dokument. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dokument. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 października 2025

Handel i ekonomia




David Ricardo:

„Zadaniem ekonomii politycznej jest ukazanie praw, które rządzą podziałem dochodu między klasy społeczne.”



Współczesne społeczeństwa funkcjonują w coraz bardziej złożonym świecie gospodarczym, w którym decyzje ekonomiczne ściśle łączą się z kwestiami moralnymi i społecznymi. Książka Commercial Society: A Primer on Ethics and Economics, Społeczeństwo handlowe wprowadzenie do etyki autorstwa Autorów Cathleen Johnson, Roberta Luscha i Davida Schmidtz, podejmuje to wyzwanie, proponując nowe spojrzenie na relację między etyką a ekonomią. Autorzy starają się odpowiedzieć na pytanie, jak można pogodzić dążenie do zysku z zasadami moralnymi, jak rozumieć dobro wspólne w świecie gospodarki rynkowej i jak etyka może stać się fundamentem rozwoju społecznego. Publikacja ma charakter interdyscyplinarny — łączy wątki z filozofii moralnej, ekonomii instytucjonalnej, teorii przedsiębiorczości i socjologii. Jej celem nie jest przekazanie technicznej wiedzy ekonomicznej, lecz pokazanie, że życie w społeczeństwie handlowym to także pewna forma współpracy moralnej między ludźmi. Każdy akt wymiany, inwestycji czy innowacji jest zarazem aktem etycznym — wyrazem zaufania, wzajemnego szacunku i odpowiedzialności.

Punktem wyjścia autorów jest pojęcie commercial society, które wywodzi się jeszcze z klasycznej myśli Adama Smitha. Smith w Teorii uczuć moralnych i Bogactwie narodów pokazywał, że handel i wymiana mogą być źródłem nie tylko bogactwa, ale także współpracy i pokoju społecznego. Johnson, Lusch i Schmidtz rozwijają tę ideę w duchu współczesnym: „społeczeństwo handlowe” to takie, w którym dobrowolna wymiana dóbr, usług i informacji stanowi podstawę relacji społecznych, a nie przymus czy hierarchia. Autorzy podkreślają, że gospodarka rynkowa to nie tylko mechanizm efektywnej alokacji zasobów, lecz przede wszystkim system moralny oparty na zaufaniu. Zaufanie jest tu kategorią kluczową — bez niego nie byłoby możliwe funkcjonowanie kontraktów, kredytów, inwestycji ani nawet codziennych zakupów. W tym sensie ekonomia i etyka wzajemnie się przenikają: bez etycznych norm (uczciwości, odpowiedzialności, wiarygodności) rynek traci swój sens.

Książka jest napisana w formie wprowadzenia, dlatego Autorzy wyjaśniają podstawowe pojęcia zarówno z etyki, jak i z ekonomii. Celem nie jest jedynie opisanie, jak działa rynek, ale przede wszystkim zrozumienie, po co istnieje i czemu ma służyć. Ekonomia, w tym ujęciu, nie jest nauką o zyskach, lecz o współdziałaniu ludzi w warunkach ograniczonych zasobów. Pisarze argumentują, że etyka i ekonomia nie są dziedzinami przeciwstawnymi, lecz raczej uzupełniającymi się. Etyka dostarcza ekonomii celu — wyznacza, czym jest dobro i sprawiedliwość w kontekście gospodarczym — natomiast ekonomia dostarcza etyce narzędzi, dzięki którym można te ideały realizować w praktyce. W ten sposób książka staje się nie tylko podręcznikiem, lecz także manifestem „moralnej ekonomii”. Ciekawym elementem jest także próba zdefiniowania przedsiębiorczości jako postawy etycznej. Przedsiębiorca to nie tylko ktoś, kto tworzy zysk, ale ktoś, kto dostrzega potrzeby innych ludzi i potrafi na nie odpowiedzieć. W tym sensie przedsiębiorczość jest formą służby społecznej – przejawem troski o innych, nawet jeśli motywowana jest chęcią osiągnięcia sukcesu ekonomicznego.

Jednym z najciekawszych wątków książki jest analiza roli instytucji w kształtowaniu społeczeństwa handlowego. Autorzy wskazują, że instytucje – zarówno formalne (prawo, kontrakty, sądy), jak i nieformalne (normy kulturowe, reputacja, etos pracy) – są warunkiem koniecznym efektywnego działania gospodarki. Bez nich nie ma ani przewidywalności, ani bezpieczeństwa wymiany. Instytucje są także nośnikiem wartości moralnych. Na przykład system prawny, który chroni własność prywatną, jednocześnie wyraża zasadę sprawiedliwości i odpowiedzialności za własne czyny. Z kolei zwyczaje handlowe oparte na wzajemnym szacunku i uczciwości tworzą kulturę gospodarczą, w której jednostki mogą sobie ufać nawet bez formalnych umów. W tym kontekście Autorzy nawiązują do współczesnej teorii kapitału społecznego. Zaufanie nie jest tylko emocją, lecz także zasobem ekonomicznym, który obniża koszty transakcyjne, zwiększa produktywność i ułatwia innowacje. W społeczeństwach, gdzie zaufanie jest wysokie, przedsiębiorczość rozwija się szybciej i w sposób bardziej zrównoważony.

Pisarze analizują również pojęcie wartości — zarówno ekonomicznej, jak i moralnej. W ujęciu rynkowym wartość powstaje poprzez wymianę: jeśli dwie strony dobrowolnie dokonują transakcji, oznacza to, że obie odnoszą korzyść. Ale Johnson, Lusch i Schmidtz idą dalej: prawdziwa wartość pojawia się wtedy, gdy wymiana nie tylko zaspokaja indywidualne potrzeby, ale także przyczynia się do rozwoju całej wspólnoty. W tym sensie handel ma wymiar etyczny, ponieważ sprzyja wzajemnemu zrozumieniu, wymianie idei i redukcji konfliktów. Wymiana gospodarcza może stać się narzędziem pokoju — ludzie, którzy handlują ze sobą, rzadziej prowadzą wojny. To echo klasycznej myśli Monteskiusza o tzw. „łagodnych obyczajach handlu”. Autorzy pokazują jednak również, że postęp gospodarczy nie zawsze oznacza postęp moralny. Gdy dążenie do zysku staje się celem samym w sobie, a nie środkiem do realizacji dobra wspólnego, społeczeństwo traci równowagę. Stąd potrzeba równoległego rozwoju etycznego – ekonomiczny sukces musi być zrównoważony przez odpowiedzialność społeczną.

Szczególną rolę w książce odgrywa refleksja nad przedsiębiorczością. Pisarze nie traktują jej wyłącznie jako zdolności do tworzenia innowacji, lecz jako moralną umiejętność rozpoznawania potrzeb innych ludzi i odpowiadania na nie w sposób twórczy. Przedsiębiorca to ktoś, kto widzi możliwości tam, gdzie inni widzą problemy, i dzięki temu wnosi wartość do społeczeństwa. Johnson, Lusch i Schmidtz nawiązują tu do tradycji myśli ludzkiej działającej w duchu homo cooperans, czyli człowieka współpracującego. Wbrew stereotypowi „homo oeconomicus”, człowiek nie jest wyłącznie istotą maksymalizującą zysk — jest także istotą społeczną i moralną. Przedsiębiorczość to zatem akt współpracy, a nie rywalizacji. Warto zauważyć, że Autorzy kładą nacisk na społeczną odpowiedzialność przedsiębiorcy. Sukces gospodarczy powinien wiązać się z troską o środowisko, pracowników, konsumentów i lokalne społeczności. W ten sposób książka wpisuje się w nurt nowoczesnej etyki biznesu, która podkreśla wagę zrównoważonego rozwoju.

W dalszej części książki pojawiają się rozdziały bardziej praktyczne, dotyczące m.in. finansów osobistych, inwestowania, oszczędzania, ubezpieczeń i zarządzania firmą. W każdym z tych tematów Autorzy dostrzegają aspekt moralny: oszczędzanie to nie tylko kwestia kalkulacji, ale także odpowiedzialności za przyszłość; inwestowanie – akt zaufania; ubezpieczenie – przejaw solidarności społecznej. Ciekawe jest ujęcie problemu tzw. principal-agent, czyli konfliktu interesów między zleceniodawcą a wykonawcą. Pisarze pokazują, że etyczne zarządzanie jest sposobem na ograniczenie tego rodzaju napięć. Gdy w organizacji panuje kultura uczciwości i wzajemnego szacunku, nadzór staje się mniej potrzebny, a współpraca bardziej efektywna. Mimo licznych zalet książka nie jest wolna od ograniczeń. Jej siłą jest syntetyczne, przystępne ujęcie tematu, ale to zarazem jej słabość. Wiele zagadnień potraktowano zbyt ogólnie, bez pogłębienia teoretycznego lub empirycznego. Czytelnik bardziej zaawansowany akademicko może odczuwać niedosyt – zwłaszcza w kwestiach makroekonomicznych czy globalnych problemów gospodarki. Drugim punktem dyskusyjnym jest uniwersalność przedstawionych idei. Autorzy piszą z perspektywy amerykańskiej kultury gospodarczej, opartej na indywidualizmie, zaufaniu i wolnym rynku. Niektóre wnioski mogą być trudne do zastosowania w społeczeństwach o odmiennych tradycjach – np. w krajach, gdzie relacje ekonomiczne są silnie uzależnione od państwa lub więzi rodzinnych. Wreszcie, książka stawia pytania o granice etyki w ekonomii: czy każdą decyzję gospodarczą da się ocenić moralnie? Czy istnieją sytuacje, w których dążenie do zysku może być moralnie neutralne lub nawet usprawiedliwione mimo negatywnych skutków? Twórcy pozycji nie dają jednoznacznych odpowiedzi, zachęcają jednak do refleksji i krytycznego myślenia.

W epoce globalizacji, automatyzacji i kryzysów zaufania, idee zawarte w Commercial Society zyskują szczególną aktualność. W świecie, w którym rosną nierówności, a gospodarka coraz częściej oderwana jest od realnych potrzeb ludzi, powrót do etycznych fundamentów ekonomii wydaje się nie tylko pożądany, ale wręcz konieczny. Autorzy pokazują, że społeczeństwo handlowe, oparte na wolnej wymianie, może być moralnie dobre – pod warunkiem że jego uczestnicy kierują się cnotami, a nie wyłącznie kalkulacją. Książka jest też ważnym głosem w edukacji ekonomicznej. Uczy, że ekonomia nie jest nauką „bezwartościową moralnie” — że za każdym wskaźnikiem PKB, kursem akcji czy stopą procentową stoją ludzkie wybory, nadzieje i konsekwencje społeczne. W tym sensie stanowi doskonały wstęp do etyki biznesu, filozofii ekonomii i refleksji nad współczesnym kapitalizmem.

Społeczeństwo handlowe. Wprowadzenie do etyki i ekonomii to książka, która przypomina, że gospodarka jest w gruncie rzeczy systemem ludzkich relacji. Pisarze przekonują, że wolny rynek nie musi być przeciwnikiem moralności – może być jej naturalnym sprzymierzeńcem, jeśli opiera się na zaufaniu, uczciwości i wzajemnym szacunku. Publikacja Johnson, Luscha i Schmidtz to zachęta do tego, by patrzeć na ekonomię szerzej – jako na część etycznego i społecznego życia człowieka. W świecie, w którym coraz częściej pytamy o sens wzrostu gospodarczego i granice kapitalizmu, ta książka stawia ważne pytanie: jak uczynić gospodarkę nie tylko skuteczną, ale i dobrą?

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freedom Publisching

 

niedziela, 5 października 2025

Cukrownicy w Solidarnośći








 

„Cukrownia to serce wsi, które bije tylko w kampanii, ale daje życie przez cały rok.”

– anonimowe powiedzenie z okresu międzywojennego, notowane w kronikach cukrowni w Polsce.


Książka Państwa Marii i Andrzeja Perlaków „Solidarność cukrowników” to jedno z nielicznych opracowań, które z taką szczegółowością opisują działalność branżowych struktur NSZZ „Solidarność” w przemyśle cukrowniczym w Polsce w latach 1980–1990. Autorzy, bazując na bogatej dokumentacji źródłowej, wspomnieniach działaczy, materiałach archiwalnych oraz dokumentach związkowych, rekonstruują losy ludzi, którzy mimo trudnych warunków politycznych i ekonomicznych nie bali się angażować w walkę o wolność, godność i prawa pracownicze. Choć Solidarność kojarzona jest przede wszystkim z wielkimi ośrodkami przemysłowymi – stoczniami, kopalniami czy hutami – Państwo Perlakowie przypominają, że równie istotną rolę w tym ruchu odgrywały branże mniej widoczne, lecz strategicznie ważne, jak przemysł cukrowniczy. Książka ma więc nie tylko wymiar dokumentacyjny, ale i symboliczny – przywraca pamięć o ludziach pracy, którzy współtworzyli fundament pod wolną Polskę.

Autorzy rozpoczynają swoją opowieść od tła społeczno-gospodarczego końca lat 70. XX wieku. Przemysł cukrowniczy był wówczas jednym z kluczowych sektorów gospodarki PRL – zarówno z powodu znaczenia cukru jako towaru strategicznego, jak i ze względu na liczbę zatrudnionych. W kraju działało blisko 80 cukrowni, zlokalizowanych głównie w zachodniej, centralnej i północnej Polsce. Zakłady te stanowiły nie tylko miejsca pracy, lecz także centra życia społecznego i kulturalnego wielu miejscowości. W tym kontekście wybuch „Solidarności” w 1980 roku zyskał ogromny oddźwięk także w środowisku cukrowników. Wraz z narodzinami niezależnych związków zawodowych zaczęły powstawać komisje zakładowe, które w krótkim czasie połączyły się w strukturę branżową – Komisję Koordynacyjną Pracowników Przemysłu Cukrowniczego NSZZ „Solidarność”. Do końca listopada 1980 roku do związku należało już około 80% zatrudnionych w tej branży. Tak szerokie poparcie pokazuje, jak silna była potrzeba samoorganizacji i jak bardzo środowisko cukrowników pragnęło realnych zmian.

Autorzy szczegółowo opisują działalność tej sekcji branżowej. Jej członkowie koncentrowali się nie tylko na kwestiach typowo pracowniczych – jak poprawa wynagrodzeń, bezpieczeństwa i warunków pracy – lecz również na zagadnieniach o charakterze systemowym. Cukrownicy domagali się reform organizacyjnych, lepszego zarządzania zakładami, ograniczenia biurokracji oraz większej autonomii decyzyjnej dyrekcji i samych pracowników. Ważnym momentem było powstanie Krajowej Rady Sekcji Pracowników Przemysłu Cukrowniczego, która koordynowała działania w skali ogólnopolskiej. To właśnie ta instytucja opracowała słynne „postulaty wrocławskie”, które stały się podstawą rozmów z władzami resortu przemysłu spożywczego. Wśród żądań znalazły się kwestie dotyczące płac, zaopatrzenia, modernizacji zakładów, a także postulaty etyczne – jak prawo do prawdziwej informacji czy sprzeciw wobec represji politycznych. Działalność sekcji miała więc charakter kompleksowy: z jednej strony – związkowy, z drugiej – obywatelski. Pisarze podkreślają, że wśród cukrowników panowało silne poczucie wspólnoty i solidarności międzyludzkiej. Wspólne strajki, zebrania i akcje protestacyjne budowały więź, która przekraczała bariery zawodowe i regionalne.

Książka wnikliwie opisuje dramatyczny okres po 13 grudnia 1981 roku, kiedy w Polsce wprowadzono stan wojenny. Dla cukrowników – jak i dla całego ruchu związkowego – oznaczało to delegalizację działalności, internowania, inwigilację i represje. Autorzy przywołują konkretne przypadki działaczy, którzy trafili do więzień, byli przesłuchiwani przez Służbę Bezpieczeństwa lub tracili pracę. Jednak mimo represji działalność konspiracyjna w środowisku cukrowniczym nie zamarła. W niektórych zakładach kontynuowano kontakt w małych grupach, przekazywano ulotki, organizowano tajne spotkania. Ta cicha, oddolna opozycja stała się symbolem wytrwałości i determinacji ludzi, którzy nie chcieli pogodzić się z powrotem do systemu totalitarnego. Państwo Perlakowie pokazują, że solidarność cukrowników miała również wymiar moralny. Działacze nie postrzegali swego zaangażowania wyłącznie jako walki o lepsze warunki pracy, ale także jako formy obrony godności człowieka wobec państwowego aparatu przymusu. W tym sensie książka staje się świadectwem nie tylko historii politycznej, lecz również etycznej – opowieścią o wartościach, które przetrwały mimo represji.

W drugiej połowie lat osiemdziesiątych struktury „Solidarności” w przemyśle cukrowniczym zaczęły się powoli odradzać. Wraz z liberalizacją polityki władz PRL w końcu dekady, coraz więcej działaczy powracało do aktywności związkowej. W książce Pisarze ukazują proces ponownego scalania struktur branżowych oraz próbę odbudowy zaufania wśród pracowników, często zniechęconych i zmęczonych latami stagnacji gospodarczej. Autorzy zwracają uwagę, że w tym czasie w środowisku cukrowników dojrzewała świadomość ekonomiczna – związkowcy coraz częściej dostrzegali potrzebę modernizacji zakładów i zmian systemowych. Ich postulaty ewoluowały: od sprzeciwu wobec władzy do konstruktywnej wizji gospodarki opartej na samorządzie pracowniczym i efektywności. Był to więc nie tylko ruch protestu, ale też ruch ideowy, mający własną wizję przyszłości kraju.

Rok 1989 przyniósł Polsce przemiany, które na zawsze zmieniły obraz gospodarki i życia społecznego. Dla przemysłu cukrowniczego był to jednak czas trudny. Restrukturyzacja i prywatyzacja doprowadziły do zamykania części zakładów, a wiele lokalnych społeczności straciło swoje główne źródło utrzymania. Autorzy pokazują ten proces z perspektywy zwykłych ludzi – pracowników, którzy musieli zmierzyć się z nową rzeczywistością wolnego rynku. Państwo Perlakowie nie idealizują okresu transformacji. Zwracają uwagę, że choć przyniósł on wolność związkową i możliwość swobodnej działalności, jednocześnie oznaczał bolesne zmiany społeczne. Wielu dawnych działaczy Solidarności stanęło wobec dylematu: jak pogodzić ideały wspólnoty i sprawiedliwości z twardymi regułami kapitalizmu.

Książka Państwa Marii i Andrzeja Perlaków ma ogromne znaczenie dla badań nad historią Solidarności. Po pierwsze, dokumentuje losy jednej z branż, które dotąd pozostawały na marginesie zainteresowania historyków. Po drugie, ukazuje złożoność ruchu związkowego, jego wielowarstwowość i różnorodność. Solidarność nie była monolitem – składała się z tysięcy zakładów i setek grup zawodowych, które mimo odmiennych problemów potrafiły mówić jednym głosem. Autorzy pokazują, że w historii „Solidarności cukrowników” kryje się esencja całego ruchu: solidarność międzyludzka, determinacja, odwaga, ale też dramatyczne zmagania z systemem i z własnymi ograniczeniami. Książka ma więc nie tylko wartość naukową, ale i edukacyjną – przypomina, że przemiany społeczne nie są dziełem jednostek, lecz wspólnot ludzi, którzy potrafią się zorganizować wokół idei dobra wspólnego.

„Solidarność cukrowników” to książka o wyjątkowym znaczeniu, nie tylko jako opracowanie historyczne, ale także jako dokument ludzkiego doświadczenia. Autorzy w sposób wyważony łączą relację faktograficzną z refleksją nad etosem pracy i solidarności. Ich styl jest rzeczowy, ale pełen empatii wobec bohaterów opisywanych wydarzeń. Czytelnik otrzymuje nie tylko obraz minionej epoki, lecz również lekcję o odpowiedzialności, wspólnocie i sile wartości. To książka, która przypomina, że historia „Solidarności” to nie tylko legenda wielkich przywódców i spektakularnych strajków, lecz również codzienna praca tysięcy zwykłych ludzi – robotników, techników, księgowych i brygadzistów, którzy wierzyli, że mogą zmienić świat.

Dzieło Państwa Marii i Andrzeja Perlaków stanowi cenny wkład w utrwalenie pamięci o jednej z najważniejszych kart polskiej historii najnowszej. Dzięki tej publikacji głos zyskują ci, którzy przez lata pozostawali w cieniu wielkich narracji – cukrownicy, dla których Solidarność była nie tylko związkiem zawodowym, lecz przede wszystkim ruchem moralnym i obywatelskim. Książka uczy, że prawdziwa solidarność rodzi się z pracy, współodpowiedzialności i szacunku do drugiego człowieka. Jest świadectwem tego, że nawet w najtrudniejszych warunkach można budować wspólnotę opartą na wartościach, które przetrwają próbę czasu.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej

 

Współczesna ekonomia





 „Są ludzie, którzy mają pieniądze, i są ludzie, którzy są bogaci.” – Coco Chanel




Książka „Elementarz ekonomii. Zwięzłe omówienie podstawowych reguł i doktryn” autorstwa Pana Faustino Ballvé jest jednym z najbardziej klarownych i przystępnych wprowadzeń do myśli ekonomicznej w duchu szkoły austriackiej. Autor, hiszpańsko-meksykański prawnik i ekonomista (1887–1958), był bliskim współpracownikiem Ludwiga von Misesa i kontynuatorem tradycji liberalizmu klasycznego. Dzieło Pana Ballvé nie jest podręcznikiem w sensie akademickim, lecz raczej filozoficzno-ekonomicznym manifestem zdrowego rozsądku gospodarczego, w którym Autor z niezwykłą zwięzłością i przejrzystością przedstawia podstawowe prawa rządzące życiem ekonomicznym człowieka i społeczeństwa. Pisarz pisze w duchu liberalnym, odrzucając ekonomię jako narzędzie manipulacji państwowej i ideologicznej. Jego Elementarz ma na celu przywrócenie ekonomii jej pierwotnego sensu – nauki o ludzkim działaniu w warunkach rzadkości dóbr i wolnego wyboru. Nie jest to więc książka o liczbach, wykresach czy statystyce, lecz o zasadach i mechanizmach, które sprawiają, że gospodarka rozwija się, gdy ludzie są wolni, a upada, gdy zostają zniewoleni przez biurokrację i politykę.

Aby w pełni zrozumieć przesłanie Pana Ballvé, warto osadzić jego książkę w kontekście historycznym. Elementarz ekonomii został napisany w latach 50. XX wieku – czasie, gdy świat dopiero podnosił się po katastrofie II wojny światowej, a wiele państw ulegało fascynacji ideami socjalizmu, keynesizmu i interwencjonizmu gospodarczego.

Wielu intelektualistów uznawało wtedy, że wolny rynek zawiódł, a gospodarka wymaga „naukowego planowania”. Pisarz sprzeciwiał się temu przekonaniu, pokazując, że centralne sterowanie gospodarką prowadzi zawsze do chaosu i zubożenia społeczeństwa. Jego książka wpisuje się w długą tradycję myśli ekonomicznej zapoczątkowaną przez Adama Smitha, Jeana-Baptiste’a Say’a, Frédérica Bastiata, Carla Mengera i Ludwiga von Misesa. Autor odwołuje się do zasad, które przetrwały próby czasu: prawa popytu i podaży, roli przedsiębiorcy, znaczenia własności prywatnej i niezbędności wolnego rynku. Jednocześnie jego styl – prosty, logiczny, zrozumiały – sprawia, że książka jest napisana nie dla ekspertów, lecz dla każdego, kto chce pojąć podstawowe prawa ekonomii bez matematycznych skomplikowań.

Podstawowe reguły ekonomii według Pana Ballvé

1. Ekonomia jako nauka o ludzkim działaniu

Pierwszym i fundamentalnym założeniem Autora jest to, że ekonomia jest nauką o wyborach dokonywanych przez ludzi w warunkach ograniczonych zasobów. Nie jest to więc nauka ścisła w sensie fizyki – jej przedmiotem są ludzkie decyzje, które zawsze opierają się na subiektywnych ocenach wartości i potrzeb. Każdy człowiek, działając, wybiera pomiędzy różnymi dobrami, poświęcając jedno, by zdobyć inne. Tak rozumiana ekonomia jest ściśle powiązana z etyką, wolnością i odpowiedzialnością jednostki. Pan Ballvé podkreśla, że ekonomia nie jest moralnością, ale że bez moralnych postaw – takich jak uczciwość, odpowiedzialność, praca i szacunek dla cudzej własności – wolny rynek nie może funkcjonować. W tym sensie jego podejście łączy naukowy opis z głębokim humanizmem.

2. Zasada wolnego rynku

Dla Pisarza wolny rynek stanowi naturalny porządek gospodarczy, który powstaje spontanicznie z ludzkiej potrzeby wymiany i współpracy. Rynek nie jest tworem państwa, lecz konsekwencją ludzkiego działania. Na wolnym rynku każdy uczestnik dąży do własnej korzyści, ale – paradoksalnie – przez to służy innym: produkuje to, czego inni potrzebują, i w zamian otrzymuje środki do zaspokajania własnych potrzeb. Wolny rynek nie wymaga centralnego planisty, ponieważ sam reguluje się poprzez system cen, które przekazują informacje o niedoborach i nadwyżkach dóbr.

Cena nie jest więc arbitralna – jest sygnałem, który kieruje działaniem milionów ludzi w złożonej sieci gospodarki. Pan Ballvé, podobnie jak Mises i Hayek, uważał, że żaden planista nie jest w stanie zastąpić mechanizmu cen, bo żaden człowiek nie dysponuje pełną wiedzą o wszystkich potrzebach i zasobach społeczeństwa.

3. Rola przedsiębiorcy

W centrum systemu gospodarczego Autor stawia przedsiębiorcę. To on łączy czynniki produkcji – ziemię, pracę, kapitał – i podejmuje ryzyko w nadziei na zysk. Przedsiębiorca nie jest wyzyskiwaczem, jak twierdzi marksizm, lecz organizatorem i innowatorem, który przewiduje potrzeby innych ludzi. Zysk jest dla niego nagrodą za trafne decyzje, a strata – karą za błędy. Pan Ballvé pisze, że „bez przedsiębiorców nie byłoby postępu, ponieważ to oni odkrywają, co ludzie naprawdę chcą kupować, i dostarczają im tego taniej i lepiej”. W tym sensie przedsiębiorca jest motorem postępu, a jego wolność – niezbędnym warunkiem rozwoju cywilizacji.

4. Pieniądz i jego funkcje

Jednym z ważniejszych rozdziałów książki jest ten, w którym Pisarz omawia pieniądz – jego naturę, pochodzenie i rolę w gospodarce. Autor tłumaczy, że pieniądz nie został „wynaleziony” przez państwo, lecz wyłonił się spontanicznie z procesu wymiany, jako najbardziej płynny towar, który wszyscy akceptują. Pieniądz pełni trzy funkcje: miernika wartości, środka wymiany i środka tezauryzacji (oszczędzania). Pan Ballvé broni pieniędzy mających pokrycie w realnym towarze (złocie lub srebrze), twierdząc, że tylko one zapewniają stabilność systemu gospodarczego. Krytykuje natomiast pieniądz fiducjarny (papierowy, emitowany przez państwo), ponieważ prowadzi on do inflacji i zniekształcenia cen, co ostatecznie niszczy oszczędności i zaufanie społeczne. Według niego inflacja to „ukryty podatek”, który najciężej dotyka biednych, bo odbiera im siłę nabywczą.

5. Interwencjonizm i jego skutki

W dalszej części Elementarza Autor dokonuje ostrej krytyki interwencjonizmu państwowego. Twierdzi, że każde odchylenie od zasad wolnego rynku – czy to w postaci kontroli cen, dotacji, protekcjonizmu, czy planowania produkcji – prowadzi do zakłócenia równowagi gospodarczej. Państwo, które próbuje „pomóc”, w rzeczywistości często szkodzi, bo niszczy bodźce do pracy, przedsiębiorczości i oszczędzania. Pan Ballvé wskazuje na błędne koło interwencji:

najpierw rząd wprowadza regulację, która powoduje niezamierzone skutki uboczne, następnie, by je naprawić, wprowadza kolejną interwencję, aż w końcu gospodarka staje się całkowicie uzależniona od decyzji polityków. Rezultatem jest stagnacja, inflacja i spadek dobrobytu.

6. Krytyka socjalizmu, nacjonalizmu i protekcjonizmu

Autor uważał, że socjalizm i nacjonalizm są dwiema stronami tej samej ideologii przymusu, która podporządkowuje jednostkę zbiorowości. Socjalizm ekonomiczny – w jego ocenie – niszczy wolność, ponieważ odbiera ludziom możliwość decydowania o własnej pracy, oszczędnościach i inwestycjach. Nacjonalizm z kolei ogranicza wymianę międzynarodową, prowadząc do wojen handlowych i konfliktów politycznych.

Protekcjonizm – czyli ochrona krajowego rynku przez cła i bariery – jest według Pana Ballvé formą „gospodarczego egoizmu”, który zawsze szkodzi wszystkim: konsumentom, bo płacą więcej; producentom, bo przestają się rozwijać; i całemu społeczeństwu, bo spada konkurencyjność. Jedyną drogą do dobrobytu jest wolny handel, w którym każdy kraj specjalizuje się w tym, co potrafi robić najlepiej.

Z całej książki Autora można wyodrębnić kilka doktryn ekonomicznych, które tworzą spójny system myślenia:

Doktryna subiektywnej wartości – wartość dobra zależy od oceny jednostki, nie od jego „obiektywnego” kosztu.

Doktryna spontanicznego porządku – rynek sam organizuje się dzięki interakcji milionów wolnych decyzji.

Doktryna ograniczonego państwa – rola państwa powinna ograniczać się do ochrony własności, prawa i bezpieczeństwa.

Doktryna przedsiębiorczości – rozwój gospodarczy jest dziełem przedsiębiorczych jednostek, nie biurokratów.

Doktryna stabilnego pieniądza – system walutowy powinien opierać się na zaufaniu i realnych fundamentach, a nie na polityce.

Każda z tych zasad ma charakter normatywny, tzn. nie tylko opisuje świat, ale też wskazuje, jak powinien on wyglądać, by sprzyjał wolności i dobrobytowi.

Choć książka Pana Ballvé jest niezwykle logiczna i przejrzysta, niektórzy ekonomiści zarzucają jej zbytni idealizm. Rzeczywiste gospodarki nie są doskonałymi rynkami – istnieją monopole, asymetrie informacji, dobra publiczne, a także potrzeba regulacji dla ochrony środowiska i zdrowia publicznego. Pisarz o tym wspomina, ale raczej marginalnie, traktując te problemy jako wyjątki, a nie regułę. Krytycy zwracają też uwagę, że jego wizja wolnego rynku zakłada wysoki poziom etyki i uczciwości uczestników, co w praktyce nie zawsze ma miejsce. Jednak nawet jego przeciwnicy przyznają, że Elementarz ekonomii pełni niezwykle ważną funkcję edukacyjną – przypomina, że każda polityka gospodarcza powinna być oceniana nie po intencjach, lecz po skutkach.

Choć Elementarz ekonomii powstał ponad pół wieku temu, jego przesłanie pozostaje aktualne. W epoce globalizacji, nadmiernego zadłużenia państw i inflacji, przestrogi Pana Ballvé brzmią zaskakująco nowocześnie. Kiedy rządy drukują pieniądze, regulują ceny i wprowadzają kolejne programy socjalne, warto przypomnieć sobie, że każdy „darmowy obiad” ma swój koszt, a prawa ekonomii nie można zawiesić ustawą. Dziś, gdy świat zmaga się z kryzysami energetycznymi, finansowymi i inflacyjnymi, lektura Pisarza może być odświeżającym przypomnieniem, że rozwiązaniem nie jest więcej interwencji, lecz więcej wolności, odpowiedzialności i przedsiębiorczości.

Faustino Ballvé w „Elementarzu ekonomii” stworzył dzieło wyjątkowe: krótkie, ale głębokie, proste, ale przenikliwe. Jego książka jest nie tylko podręcznikiem ekonomii, ale także manifestem wolności człowieka. Uczy, że ekonomia to nie tylko nauka o pieniądzach, lecz przede wszystkim nauka o wyborach, wolności i skutkach ludzkiego działania. Podstawowe reguły i doktryny Autora – wolny rynek, rola przedsiębiorcy, znaczenie własności prywatnej, krytyka interwencjonizmu – pozostają fundamentem myślenia liberalnego i ekonomicznego realizmu. Jego przesłanie można streścić w jednym zdaniu:

„Gospodarka działa najlepiej wtedy, gdy ludzie są wolni, a państwo mądrze się ogranicza.”

Elementarz ekonomii to książka, która – mimo upływu lat – przypomina, że praw ekonomicznych nie można uchwalić ani odwołać, bo wynikają one z natury ludzkiego działania. Dlatego dzieło Pana Ballvé nie traci na aktualności – przeciwnie, z każdym kryzysem gospodarczym staje się coraz bardziej potrzebne.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freedom Publishing

sobota, 27 września 2025

Wrześniowa tragedia





 „Starym ludziom wojna przynosi chwałę, młodym śmierć.” – Herodot




Kampania wrześniowa 1939 roku należy do wydarzeń szczególnie utrwalonych w pamięci narodowej Polaków. Początek II wojny światowej, dramat klęski, bohaterska obrona i równoczesny upadek państwa – to motywy, które na trwałe zakorzeniły się w polskiej świadomości historycznej. Jednocześnie, przez wiele dziesięcioleci badania nad wrześniem 1939 roku skupiały się przede wszystkim na jego ogólnopolskim wymiarze, na wielkich bitwach, decyzjach naczelnego dowództwa czy polityce międzynarodowej. Książka Wrzesień 1939 w południowej Polsce wydana przez Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie i Katowicach, pod redakcją Panów Dawida Golika i Michała Wenklara, stanowi próbę przesunięcia perspektywy. Tom ten, oparty na referatach wygłoszonych podczas konferencji naukowej w 2019 roku, stawia w centrum zainteresowania region południowej Polski, a więc obszar, który w planach obronnych II Rzeczypospolitej odgrywał rolę szczególną.

Publikacja liczy ponad 300 stron i została podzielona na cztery główne bloki tematyczne. Pierwsza część koncentruje się na ogólnych założeniach strategicznych dotyczących południowej flanki obrony Polski. Omawia m.in. planowanie działań Armii „Karpaty”, rolę fortyfikacji w Karpatach oraz znaczenie granicy polsko-słowackiej i polsko-węgierskiej w obliczu niemieckiej agresji. To właśnie tutaj czytelnik dostrzega, że południe Polski nie było marginesem działań wojennych, lecz newralgicznym rejonem, którego utrzymanie miało zapewnić połączenie z sojuszniczymi Węgrami i potencjalne możliwości odwrotu. Analizują rozmieszczenie jednostek i zadania stojące przed dowództwem, wskazując zarówno mocne, jak i słabe strony przyjętej koncepcji. Istotnym tematem są także fortyfikacje karpackie, które tworzono w pośpiechu latem 1939 r. – artykuły pokazują, jak niewystarczająco rozwinięte były te umocnienia i jak trudno było skutecznie obsadzić je kadrowo. Szczególną uwagę zwrócono na strategiczne znaczenie granicy węgierskiej – była ona postrzegana jako potencjalna „droga życia”, umożliwiająca ewakuację do państwa sprzyjającego Polsce.

Druga część skupia się na przebiegu konkretnych walk. Znajdziemy tu analizy działań wojskowych w dolinie Dunajca, opis zmagań o Nowy Sącz czy Bielsko-Białą, a także relacje dotyczące starć granicznych w rejonie Podhala i Beskidów. Autorzy korzystają z szerokiego spektrum źródeł: raportów wojskowych, dokumentów administracyjnych oraz wspomnień uczestników, dzięki czemu powstaje wielowymiarowy obraz starć – nie tylko z perspektywy sztabów, ale również z punktu widzenia żołnierzy i ludności cywilnej. Szczególnie interesujące są analizy poświęcone słowackiej armii, która u boku Wehrmachtu wkroczyła do Polski od południa. Ten element przypomina, że kampania wrześniowa miała wymiar międzynarodowy – Polska walczyła nie tylko z Niemcami, ale także musiała zmierzyć się z agresją Związku Sowieckiego i udziałem mniejszych sojuszników III Rzeszy.

Kolejny blok poświęcony został zagadnieniom społecznym i cywilnym. Omawia on kwestię uchodźstwa, problemów zaopatrzeniowych, organizacji administracji w warunkach kryzysu, a także nastrojów społecznych wobec agresji niemieckiej i zdradzieckiego ataku sowieckiego. Szczególnie cenne są rozdziały, które pokazują codzienność wojny – ucieczki ludności w kierunku granicy węgierskiej, dramaty rodzin rozdzielanych przez front, czy dylematy władz lokalnych próbujących utrzymać elementarny porządek w chaosie kampanii. Ważnym zagadnieniem jest kwestia propagandy i nastrojów społecznych – Autorzy pokazują, że mimo poczucia zagrożenia, w pierwszych dniach wojny istniała wiara w pomoc sojuszników, która jednak szybko ustąpiła miejsca poczuciu opuszczenia i bezradności.

Ostatnia część tomu dotyczy pamięci i historiografii. Panowie analizują, jak pamiętano wrzesień 1939 roku w południowej Polsce, jakie pomniki i miejsca pamięci powstawały po wojnie, oraz jak zmieniała się narracja o tych wydarzeniach w okresie PRL i po 1989 roku. To ważny element, gdyż przypomina, że historia nie jest jedynie zapisem faktów, lecz także procesem ich interpretacji i upamiętnienia.

Największą wartością omawianej publikacji jest regionalne ujęcie kampanii wrześniowej. Dzięki niemu czytelnik ma okazję zobaczyć, jak wydarzenia wielkiej wojny przenikały do lokalnych społeczności, jak wyglądały walki na mniejszych odcinkach frontu i jakie znaczenie miała geografia południowej Polski dla działań wojennych. Taka perspektywa nie tylko uzupełnia ogólnonarodową narrację, ale także otwiera pole do porównań między różnymi regionami. Pozwala również lepiej zrozumieć, że klęska wrześniowa nie była abstrakcyjną „katastrofą państwa”, lecz splotem lokalnych dramatów, porażek i aktów bohaterstwa. Na uwagę zasługuje także bogactwo źródeł. Autorzy wykorzystują materiały archiwalne z Polski i zagranicy, raporty wojskowe, dokumenty administracji lokalnej oraz relacje świadków. Tego rodzaju podejście umożliwia weryfikację faktów i pozwala budować obraz wydarzeń w oparciu o solidne podstawy. Książka spełnia tym samym wysokie standardy pracy naukowej, a jednocześnie dzięki klarownemu językowi pozostaje dostępna dla szerszego grona czytelników.

Jak każda praca zbiorowa, tom ten nie jest całkowicie jednolity. Poszczególne artykuły różnią się stylem, zakresem tematycznym i głębokością analizy. Zdarza się, że pewne wątki powracają w kilku rozdziałach, co może sprawiać wrażenie powtarzalności. Jednak redaktorzy – Panowie Dawid Golik i Michał Wenklar – zadbali o spójną strukturę całości, dzięki czemu książka nie traci na wartości merytorycznej. Wręcz przeciwnie, różnorodność podejść i stylów można potraktować jako atut, pozwalający spojrzeć na wrzesień 1939 roku z wielu stron.

Publikacja IPN-u jest ważnym wkładem zarówno do badań naukowych, jak i do procesu upamiętnienia kampanii wrześniowej. Wpisuje się ona w misję Instytutu, polegającą na dokumentowaniu losów Polski w XX wieku i przywracaniu pamięci o wydarzeniach i ludziach zapomnianych. W tym sensie tom ma wymiar nie tylko akademicki, ale także edukacyjny i społeczny. Może służyć jako źródło wiedzy dla studentów historii, nauczycieli, regionalistów, muzealników, a także dla wszystkich pasjonatów dziejów wojskowości. Wrzesień 1939 w południowej Polsce to książka, która pokazuje, jak wiele można zyskać dzięki spojrzeniu na wielką historię przez pryzmat regionu. Ukazuje dramat kampanii wrześniowej w Karpatach, na Podhalu i w Małopolsce, a jednocześnie zwraca uwagę na rolę społeczności lokalnych w obliczu wojennej katastrofy. To praca rzetelna, wartościowa i potrzebna, która wzbogaca polską historiografię i pomaga zrozumieć, że historia września 1939 roku to nie tylko Westerplatte i Bitwa nad Bzurą, ale także dziesiątki mniejszych epizodów rozgrywających się na południowych rubieżach kraju.

Dzięki wysiłkowi Redaktorów i Autorów książka ta staje się świadectwem nie tylko wydarzeń, ale i pamięci – pamięci o ludziach, miejscach i regionach, których losy w 1939 roku zaważyły na obliczu całej Polski.

Książkę do recenzji otrzymałam od Instytutu Pamięci Narodowej

Taniec po polsku






 „Taniec to najpiękniejsza metafora życia – ciągły ruch, rytm i harmonia.” – anonim




Taniec od zawsze pełnił w kulturze polskiej funkcję znacznie wykraczającą poza ramy rozrywki. Był i jest nośnikiem tożsamości, formą przekazu emocji, a także narzędziem integrującym wspólnotę. W przypadku Polski szczególne znaczenie mają tańce narodowe – pięć form, które wykształciły się na przestrzeni wieków i które do dziś pozostają wizytówką polskości: polonez, mazur, kujawiak, oberek i krakowiak. Pani Zofia Czechlewska w swojej książce Polskie tańce narodowe. Krótki zarys historyczny, systematyka, metodyka, formy sceniczne podejmuje się próby ich opisania w sposób całościowy. To publikacja, która łączy refleksję historyczną, systematyzującą i praktyczną, a także podejście sceniczne, co czyni ją cennym narzędziem dla badaczy, instruktorów, artystów i miłośników tańca.

Pani Zofia Czechlewska to osoba doskonale przygotowana do opracowania tego tematu. Jej biografia świadczy o niezwykłym zaangażowaniu w rozwój polskiego ruchu tanecznego. Przez wiele lat współpracowała z zespołami folklorystycznymi, w tym ze słynnym „Śląskiem”, będąc nie tylko choreografką, ale również pedagogiem i teoretykiem tańca. Posiada tytuł doktora sztuk muzycznych, co dodatkowo wzmacnia naukowy wymiar jej działalności.

Książka została skonstruowana w sposób logiczny i przejrzysty. Każdy rozdział pełni odrębną funkcję, a jednocześnie wszystkie razem tworzą spójną całość.

Zarys historyczny – Autorka opisuje proces kształtowania się pięciu tańców narodowych, ukazując ich genezę oraz przemiany. Polonez, taniec o rodowodzie dworskim, symbolizuje dostojność i ceremonialność. Mazur – szybki, pełen energii – odzwierciedla temperament polskiej szlachty. Kujawiak i oberek, pochodzące ze wsi, wprowadzają do tańca elementy autentycznej ludowości, a krakowiak, dynamiczny i barwny, stał się dumą Małopolski. Pisarka pokazuje, że te tańce nie powstały w próżni, lecz były wynikiem złożonych procesów społecznych i historycznych.

Systematyka – w tej części Autorka porządkuje wiedzę o tańcach, analizując ich tempo, rytmikę, charakter ruchów i podstawowe figury. Dzięki temu czytelnik łatwiej dostrzega różnice i podobieństwa między nimi. Pani Czechlewska podkreśla, że zrozumienie specyfiki danego tańca wymaga świadomości jego rytmu i energii, które są jak odcisk palca narodowego temperamentu.

Metodyka – ta część jest szczególnie cenna dla nauczycieli i instruktorów. Pisarka przedstawia praktyczne wskazówki dotyczące nauki kroków, pracy nad postawą, akcentowaniem rytmu. Zwraca uwagę na stopniowanie trudności oraz na to, jak przekazywać wiedzę osobom początkującym, dzieciom i młodzieży. Jednocześnie podkreśla, że celem nauki nie jest tylko poprawność techniczna, lecz także budowanie świadomości kulturowej.

Formy sceniczne – Pani Czechlewska omawia, jak tańce narodowe funkcjonują w warunkach scenicznych, w zespołach pieśni i tańca, na konkursach czy w widowiskach stylizowanych. Przypomina, że scena wymaga wyrazistszych ruchów i większej dbałości o wizualny efekt, ale ostrzega przed przesadnym odejściem od tradycji. Dla Niej najważniejsza jest równowaga – zachowanie ducha autentyku przy jednoczesnym wykorzystaniu środków artystycznych.

Materiały dodatkowe – książka została wzbogacona o ilustracje, rysunki schematów kroków i fragmenty przetłumaczone na język angielski. To czyni ją publikacją o charakterze nie tylko narodowym, lecz także międzynarodowym. Dzięki temu mogą z niej korzystać także zespoły polonijne i zagraniczni badacze folkloru.

Publikacja Pani Czechlewskiej posiada liczne walory:

Kompleksowość – łączy historię, teorię, praktykę i aspekt sceniczny.

Praktyczność – schematy i metodyczne wskazówki ułatwiają realne wykorzystanie w nauczaniu.

Dbałość o tradycję – autorka akcentuje wagę ochrony dziedzictwa i jego przekazu kolejnym pokoleniom.

Dostępność – język jest zrozumiały, dzięki czemu książka trafia zarówno do profesjonalistów, jak i amatorów.

Uniwersalność – tłumaczenia na angielski czynią publikację pomostem między Polską a światem.

Warto dodać, że Pisarka swoją książką wpisuje się w nurt współczesnych działań na rzecz ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego, zgodnych z zaleceniami UNESCO. Taniec, jako forma tradycji żywej, wymaga bowiem nie tylko dokumentacji, ale też nieustannej praktyki i edukacji.

Nie można jednak pominąć pewnych braków i ograniczeń:

część historyczna jest jedynie wprowadzeniem – bardziej rozbudowane analizy źródłowe mogłyby wzbogacić książkę,

zagadnienia muzyczne potraktowane zostały skrótowo, choć stanowią integralną część tańca,

zróżnicowanie regionalne tańców wymaga osobnych, pogłębionych opracowań,

brak materiałów multimedialnych ogranicza praktyczne zastosowanie w epoce cyfrowej.

Mimo tych uwag są to raczej naturalne konsekwencje przyjętej formuły podręcznika, który musi godzić przystępność z naukowym ujęciem.

Książka Pani Czechlewskiej ma szczególne znaczenie nie tylko dla środowiska artystycznego, ale i dla całego społeczeństwa. Może być wykorzystana:



w szkołach, jako uzupełnienie lekcji muzyki i wychowania fizycznego,

w zespołach folklorystycznych, które dzięki niej mogą doskonalić repertuar,

w edukacji polonijnej, wspierając podtrzymywanie tożsamości kulturowej poza granicami kraju,

w promocji Polski na arenie międzynarodowej – taniec narodowy staje się ambasadorem naszej kultury.

Dzięki takiej publikacji młode pokolenia mogą nie tylko nauczyć się kroków tanecznych, ale także zrozumieć ich znaczenie i miejsce w tradycji. To niezwykle ważne w dobie globalizacji, kiedy lokalne formy kulturowe łatwo zanikają pod naporem kultury masowej.

Polskie tańce narodowe Pani Zofii Czechlewskiej to dzieło, które łączy naukowe podejście z praktycznym doświadczeniem. Autorka stworzyła książkę uniwersalną – przydatną pedagogom, tancerzom, badaczom i wszystkim, którzy chcą poznać piękno polskich tańców narodowych. Publikacja nie wyczerpuje tematu, ale stanowi solidny fundament do dalszych badań i praktyki. Największą wartością tej pracy jest to, że przywraca taniec jego prawdziwą rolę – nie tylko jako widowiska, lecz jako żywej tradycji, która kształtuje świadomość narodową i buduje więzi międzypokoleniowe. Autorka przypomina, że taniec narodowy nie jest reliktem przeszłości, lecz wciąż aktualnym językiem kultury, zdolnym poruszać serca i inspirować. Dzięki tej książce kolejne pokolenia mają szansę nie tylko poznać kroki poloneza czy mazura, ale przede wszystkim zrozumieć, że w rytmach i figurach tych tańców ukryta jest dusza narodu – jego historia, emocje i duma.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Sorus

Zaskoczenie wśród romansów

    „Kochać kogoś to przede wszystkim pozwalać mu być tym, kim jest.” William Wharton   Powieść „Lucca” autorstwa Sarah Brianne to ...