Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czasopismo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czasopismo. Pokaż wszystkie posty

sobota, 26 kwietnia 2025

Czasopismo godne uwagi



„Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni, i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust (Ap 3, 15-16)”. 

                           Praca zbiorowa, Biblia Tysiąclecia - Apokalipsa św. Jana T.49 

 

 

Prezydent Ortega (Nikaragua) oskarżył Kościół katolicki i protestancki o współudział w próbie zamachu stanu podczas protestów w 2018 roku. Dziś w nocy został opublikowany nowy Światowy Indeks Prześladowań Chrześcijan — przygotowała go organizacja Open Doors. W czołówce państw, w których dochodzi do największej dyskryminacji wyznawców Chrystusa, znalazły się Korea Północna, Somalia, Jemen, Erytrea, Libia, Nigeria, Pakistan, Iran, Afganistan i Sudan. 

w Wielkanoc udzielono ponad 12 000 chrztów, w tym 7 135 osobom dorosłym i ponad 5 000 nastolatkom. Stanowiło to wzrost o ponad 30 proc. w porównaniu z rokiem 2023, potwierdzając dynamikę stałego wzrostu. Dane dotyczą zarówno religii katolickiej, jak i protestanckiej. 

Ludzie, widząc coraz gorszą sytuację w świece, wracają do tego, od którego odeszli, czyli do Boga. W związku z tym, wymagania dotyczące treści religijnych rosną, a prasa chrześcijańska stoi przed ogromnym wyzwaniem. Jestem wierną czytelniczką tego rodzaju pism, mam swoje ulubione tytuły zarówno wśród pozycji protestanckich, jak i katolickich, prawosławnych, czy judaistycznych. W tym miesiącu po raz pierwszy zakupiłam sobie czasopismo Znaki Czasu, jest ono jednym z czasopism kościoła protestanckiego w Polsce, muszę napisać, że jestem zachwycona. Trzeba tutaj, także dodać, że nie robię różnicy między publikacjami, w tym sensie, że nie uważam protestanckich lepszych niż np. katolickie, czy prawosławne. Czytam wszystko i porównuję.  

Znaki Czasu, to wydawnictwo specjalizujące się w wydawaniu pozycji protestanckich, jest Wydawcą tekstów Kościoła Adwentystycznego w Polsce i mając okazję czytać, wiele Jego książek uznałam, że czas na czasopismo. 

Zakupiłam akurat numer na kwiecień 2025. Bardzo szybka wysyłka, byłam zaskoczona opakowaniem, ponieważ przyszło w kopercie bąbelkowej, jak do tej pory żadnego czasopisma tak nie otrzymałam, to bardzo mi się spodobało, ponieważ oznacza szacunek nie tylko do swoich treści, ale i do czytelnika. Zaskoczyła mnie objętość, muszę to napisać myślami, że za 10 zł dostanę coś grubości czasopism katolickich, tym bardziej, że to miesięcznik więc byłam trochę rozczarowana, jednak jest to jedyny minus, jaki znalazłam. 

Sama treść dla mnie w samo sedno, konkretnie, odważnie i co najważniejsze całkowicie oparte na Biblii. Zero polityki, dywagacji o UE, gospodarce, zielonych ładach, pieniądzach etc. Sama czysta Biblia i nauka Jezusa. Uczciwe powiem, że to jest to, co wyróżnia czasopisma protestanckie od tych katolickich i prawosławnych. Również trzeba zaznaczyć, że podobną konstrukcję mają publikacje Judaistyczne. 

Przechodząc do zawartości, Pan Andrzej Siciński zaprasza nas do zapoznania się z Jego przemyśleniami w temacie władzy w kontekście Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Odważne rozważanie o stanie dzisiejszego świata, o tym, że pycha zawsze prowadzi do upadku, czy o tym, że Chrystus dzięki swojemu zmartwychwstaniu może pomóc nam wejść do królestwa Bożego. 

Kolejnym artykułem był tekst o odwracaniu pojęć we współczesnym świecie. Dziś "tak" już nie znaczy "tak", a "nie" już nie znaczy "nie". Jesteśmy jak chorągwie, które zmieniają kierunek zgodnie z powiewem wiatru. Zło nazywamy dobrem, zbrodniarzy, pragnącymi pokoju. Boimy się tego, co powiedzą inni i płyniemy z nurtem braku moralność oraz zasad.  

Dalej możemy przeczytać, czym różni się chrześcijaństwo i żywy Chrystus, który zmartwychwstał od założycieli innych religii takich jak np. Buddyzm, Islam, czy Bahaizm. Bardzo dobrze wytłumaczone zarówno pod względem historycznym, jak i naukowym. 

Trzymając się Biblii, przechodzimy dalej, czytając o Golgocie w Starym Testamencie. Jak Bóg za pomocą symboli ukrytych w historiach ze Starego Testamentu objawia nam wydarzenia, które doprowadzą do zbawienia.  

Przechodząc do treści społecznych, możemy zapoznać się z historią uzdrowienia, która została opisana na łamach czasopisma. Człowiek wyleczony, oddaje się całkowicie Bogu zmieniając swoje życie. 

Jeden z moich ulubionych artykułów, czyli  Zagłada, czy nowy początek, przeprowadza nas, przez temat zmartwychwstaną umarłych, pierwszego i drugiego przyjścia Jezusa, oraz końca świata, jaki zapowiada Biblia. 

Artykułu Jak wzmacniać nastolatka i jego zdrowie psychiczne pomaga nam zrozumieć złożoność procesów dojrzewania, a także uznać to, że młody człowiek w tym okresie kształtuje swoją tożsamość. Wielu rodziców, jak i nauczycieli ma z tym problem, więc warto się z tą częścią zapoznać.  

W wydaniu kwietniowym przeczytamy także o wyborach, jakie podejmujemy w codziennym życiu o tym, jak one wpływają na nasze życie, oraz życie ludzi wokół nas. Od decyzji, jakie podejmujemy, zależy jakość naszego życia. 

Na koniec odwiedzimy piękną Armenię, a także dowiemy się jak w naszym organizmie działa kolagen. Na ostatniej stronie znajdziemy informacje o dobroczynności, oraz organizacji ADRA, która pomaga dzieciom na całym świecie. 

Ktoś teraz powie, że to protestanckie wydanie więc nie czytam. Dla mnie Znaki Czasu mają tę przewagę nad innymi czasopismami, że teksty są podparte fragmentami z Biblii, co jest wypisane w przypisach. Jest to pozycja typowo religijna, bez bełkotu politycznego i sojuszu tronu i ołtarza, co dziś jest nam bardzo potrzebne. W coraz bardziej zlaicyzowanym świecie potrzebujemy publikacji, które nie rozpisują się o tym ile pieniędzy mus przekazać państwo  na kościół, czy o tym, na kogo mamy głosować, dziś potrzebujemy pozycji, które pomogą nam utwierdzić wiarę w Boga, lub do Niego powrócić, dlatego polecam wam z całego serca to czasopismo. 


 

niedziela, 20 listopada 2022

Fronda Lux



„Spośród wszystkich artykułów ukazujących się w czasopismach, znajdujących się na najbardziej chyba cenionej, w świecie naukowym, Liście Fildelfijskiej aż 20% nie jest nigdy, nawet raz, od momentu publikacji cytowana. Jeśli od tego odejmiemy, tak powszechne wśród naukowców, autocytowania i cytowania pojedyncze, często grzecznościowe wynikające z poczucia wzajemności lub wdzięczności, to naukowy śmietnik rośnie w oczach”.

 

                                                     Tomasz Witkowski

 

Z czasopismami bywa tak, że albo chce się do konkretnego wracać, albo wyrzuca się je bez mrugnięcia okiem jako niezłą wartość opałową, ale nigdy intelektualną. Przyznam, że od jakiegoś czasu mam tak samo. Uwielbiam czasopisma naukowe, popularnonaukowe, oraz te mówiące o polityce, gospodarce, czy ekonomii i religii. Bez różnicy, czy to tygodnik, miesięcznik, czy kwartalnik zawsze chętnie wybieram pozycje tematyczne, te z grona kobiecego mnie nie interesują, ponieważ doprowadzają przeciętne Polki do kompleksów, powtarzając tylko, jak mantrę co musisz mieć, lub jaka być, aby nie tylko być szczęśliwą, ale także zaspokoić oczekiwania potencjalnego kandydata na męża, czy kochanka. 

Nigdy nie byłam lewaczką, więc czytam raczej publikacje prawicowe, choć bywa i tak, że sięgam po te z drugiej strony sceny politycznej. Mam, jednak swoje ulubione, do których wracam często mimo tego, że nie jestem wielką fanką obecnej polityki rządu, ani nie wyznaję wiary kościoła rzymskiego. Jednym z takich czasopism jest pozycja Wydawnictwa Fronda, czyli Fronda Lux. Uwielbiam książki Frondy, choć czasami nie są z kręgu moich przekonań, dlatego z wielką ciekawością pochyliłam się nad najnowszym numerem tego dwumiesięcznika. Frondę Lux miałam w ręku dość dawno, był to naprawdę ciekawy numer o panowaniu chińskim od czasów pierwszego cesarza Państwa Środka, ze wciągającą historią późniejszych rządów, zwłaszcza epoki Mao. Tym razem Wydawca, na ponad 200 stronach przedstawia nam historię Rosji, oraz jej dążenie do mocarstwowości, a także wzajemnych relacji polsko – ukraińskich na przestrzeni wieków. 

W najnowszym numerze znajdziemy takie artykuły jak np. Ezoteryczna Rosja Dugina pióra Pana Zbigniewa Łagosza, Jak polskie podziemie próbowało dogadać się z ukraińskimi nacjonalistami, Pana Pawła Sztamy, czy O papieżu, który nie chciał być papieżem NATO, Pana Tomasza Rowińskiego. Artykułów i to dość obszernych jest więcej, oscylują one wokoło historii, sztuki, literatury i religii, co wzmacnia ich wartość. W ostatnim czasie odrzuciłam z powodów mocno propagandowych kilka czasopism kulturalnych, długo nie mogłam znaleźć nic, co by mnie satysfakcjonowało, ale Fronda Lux, mimo że Wydawca  nie ukrywa swoich przekonań i wartości, jest najbardziej obiektywna, moim zdaniem. 

W czasopismach każdy szuka czegoś innego. Ja lubię te ambitne, które nie zaśmiecają umysłu. Zawsze wybieram także te o dużej objętości, aby mieć co czytać przez długi czas, a nie tylko przejrzeć i odłożyć, bo połowa stron to reklamy. Fronda Lux to lektura dla wymagających, cóż tu ukrywać ktoś, kto nie interesuje się historią, sztuką, czy literaturą nie znajdzie tutaj nic dla siebie. Jest to pozycja dla fascynatów tymi tematami. Dziś na polskim rynku gazet oraz czasopism brakuje nam ambitnych publikacji, przede wszystkim tych obiektywnych, głównie dlatego wybieram propozycję Wydawnictwa Fronda. Jeśli dodamy do tego świetną jakość papieru, szacunek wizualny do odbiorcy, oraz ludzi, którzy tworzą to czasopismo, jestem przekonana, że czytelnik, który chce sięgnąć po coś ambitnego, znajdzie tutaj wiele dla siebie. 

Bez nagonki, bez obrażania, bez jednopartyjności, bez hejtu i mowy nienawiści. Obiektywnie z powołaniem się na historię świata, geopolitykę, szeroko pojętą sztukę i literaturę, a także bez nawracania na jakąkolwiek religię. Zachęcam do zapoznania się z tym naprawdę ciekawym czasopismem. 

Czasopismo do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda


 

Wznowienie IPN

  „Kto będzie pamiętał o tej całej hołocie za dziesięć czy dwadzieścia lat? Kto dziś pamięta imiona bojarów, których pozbył się Iwan Groźny?...