Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Horror. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Horror. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 maja 2023

Niemal jak Blatty


Gdy jakąś powieść poleca niekwestionowany autorytet w świecie literackim, koniecznie trzeba ją przeczytać. Nie zdarzyło mi się, aby Pan King polecił coś niegodnego uwagi, mimo że nie wszystko zawsze mi się podoba. Tym razem również tak było i muszę przyznać, że Tajemne rysunki Pana Jasona Rekulaka, to horrorowo thrillerowa petarda.

Zaczęło się od tego, że od Wydawcy dostałam tajemniczy list wraz z ciekawym obrazkiem, to wszystko miało zachęcić mnie do zapoznania się z książką. Co ciekawe, po pierwszym liście nadszedł kolejny, który wiał dużym mrokiem, wiedziałam już, że mimo iż w fabule mamy słodkiego chłopca, nie będzie to pozycja o titit miłości, ani nawet lekka obyczajówka, czy klasyczny thriller.

Autor już od pierwszych stron, sugeruje nam, że z chłopcem ewidentnie jest coś nie tak, niech Was nie zmyli jego słodka buzia. Nasza opiekunka ma co robić, powoli przesuwając się od zwykłej kartki papieru po poważne problemy niemal z Egzorcysty Pana Blatty’ego. Kiedy rodzinna sielanka zamienia się w koszmar, akcja się rozkręca, powodując, że chce się więcej.

Nasza główna bohaterka Mallory, po uporaniu się ze swoimi demonami, szuka dobrej pracy. Zrządzenie losu prowadzi ją na idylliczne przedmieście, gdzie otrzymuje posadę niani pięcioletniego Teddiego. Chłopiec kocha rysować, jego obrazki przedstawiają to co znajduje się dookoła, oraz to, co sam wymyśli w swojej głowie. Mimo wrogości, jaką okazuje dziewczynie ojciec dziecka, Mallory zaprzyjaźnia się ze swoim podopiecznym i zaczynają tworzyć parę dobrych przyjaciół do czasu… Pewnego dnia Teddy zaczyna malować zwłoki kobiety ciągnięte przez las, przez tajemniczego mężczyznę… Rysunki stają się coraz mroczniejsze, bohaterka postanawia odkryć prawdę… Morderstwo sprzed lat, sekrety rodzinne, dziecko medium… To wszystko i jeszcze więcej w mistrzowskiej fabule Pana Rekulaka.
Muszę przyznać, że dawno nie czytałam nic tak wciągającego. Książka to niby horror, niby mocny thriller, z garścią zjawisk paranormalnych subtelnie wkomponowanych w akcję, co moim zdaniem jest genialne. Dodatkowo tekst opatrzony, jest rysunkami chłopca, co tworzy niesamowity klimat lekkiego dreszczyku. Nie dziwię się, że pozycja ta polecana jest przez Pana Kinga, można powiedzieć, że obaj Autorzy tworzą, także niezwykły świat ludzkiej psychologii. Tajemne rysunki to publikacja, obok której nie można przejść obojętnie, osobiście uwielbiam książki z wątkiem paranormalnym, morderstwa, tajemnice, a ta pozycja świetnie wpisuje się w te klimaty. Gdyby akcja działa się w jakimś wiktoriańskim domu i miała choć trochę klimatu gotyckiego, byłby to mój numer jeden wśród tego typu powieści.

Bez dwóch zdań polecam, jestem przekonana, że nie będziecie mogli się oderwać od czytania.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

sobota, 18 lutego 2023

Paranormalna antologia



- Co bardziej Cię przeraża? Egzorcyzmy, demony, opętania, duchy

czy gwałciciele, pedofile, psychopaci i mordercy?



Zimowo świąteczny sezon na duchy dobiega końca, a na koniec tego czasu najlepsze są ostatnie mroczne opowieści, jakie ukazały się, aby straszyć nas, gdy noc trwa dłużej niż dzień.

Sezon duchów toosiem upiornych opowieści, które nie dadzą Wam zasnąć w nocy, a w dzień będą Was prześladować, aż zwątpicie w swoją poczytalność. Tradycja opowiadania sobie strasznych historii sięga czasów przed narodzeniem najpopularniejszych historii o duchach takich jak opowieści Charlesa Dickensa, czy Pana Jamesa. Od zawsze lubiliśmy się straszyć, im więcej mroku, duchów, zjaw i tajemnic tym lepiej. Gdy najlepsze historie z dreszczykiem zaczęły pojawiać się w wersji papierowej, cieszyły się wielką popularnością i tak jest do dziś.

Najnowsza antologia Sezon duchów dostarcza nam nowych niezapomnianych emocji, zabierając nas w świat klasyki, która będzie towarzyszyła nam do kolejnych Świąt Bożego narodzenia, gdy na rynku wydawniczym pojawią się nowe publikacje w tej tematyce.

Bridget Collins, Laura Purcell, czy Jess Kidd to tylko kilka z nazwisk Autorów, którzy raczą czytelnika swoimi najlepszymi upiornymi opowieściami. W pozycji tej znajdziemy wszystko od nawiedzonych domów, demonów i upiorów, po tajemnice, dreszczyk emocji, czy opętania. Przyznam, że kocham tego typu książki więc dla mnie Sezon duchów to fantastyczne zakończenie zimy. Mam na swoich półkach wiele antologii o tematyce paranormalnej i w każdej odkrywam nowych Pisarzy, najbardziej podobają mi się klasycy tematu, to jest naprawdę dobry horror z genialną fabułą.

Współczesnym opowiadaniom o duchach moim zdaniem brakuje ikry i jakiegoś magicznego polotu, bardzo chętnie sięgam po Autorów, którzy wiedzą, o czym piszą, a to niestety znajduję tylko w klasyce. Faktem jest, że starsze opowiadania wymagają głębszego i dokładniejszego czytania, potrafią być trudne i na koniec mogą wydawać się nijakie, ale mają klimat, którego nie znajduję nigdzie indziej. Tak samo jest z filmami, klasyka horroru to coś pięknego, a współczesne produkcje moim zdaniem są stanowczo wybrakowane.

W czasach totalnej czytelniczej tandety warto być wybrednym na nowości wydawnicze. Oferta zimowo świąteczna jest bogata i obszerna, ale często beznadziejnie nudna. Warto szukać perełek wśród morza piasku. Sezon duchów moim zdaniem jest właśnie taką perełką. Bez względu na to, czy wierzymy w duchy i wszelkiego rodzaju zjawiska nadprzyrodzone, każdy z nas czasami lubi się bać. Warto zatem sięgać po coś, co naprawdę dostarczy nam niezapomnianych emocji.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

środa, 21 grudnia 2022

Klasyka horroru



„W ciągu dnia prawie nigdy nie zagrażają nam duchy, demony ani żywe trupy; zwykle są one niegroźne także w nocy, jeśli przebywamy w towarzystwie innych ludzi, ale kiedy zostajemy sami w ciemności, przestają obowiązywać jakiekolwiek reguły. Mężczyźni i kobiety są w mroku jak otwarte.”

Stephen King

Jak co roku o tej porze, wśród pozycji książkowych nie może zabraknąć tych, o nawiedzonych domach, duchach, zjawach i upiorach. Zawsze się zastanawiam, jakim cudem okres Świąt Narodzenia Pańskiego może być inspiracją do wydawania i pisania tego typu opowieści. Gdyby to było np. amerykańskie Halloween, czy może tak zwane święto Wszystkich Świętych, albo Zaduszki ooo, to wtedy co innego, ale najradośniejsze święto w roku, jest to co najmniej zastanawiające.

Cóż, w każdym razie i tym razem Wydawnictwo Zysk i S-ka częstuje nas kolejnym tomem niesamowitych opowieści, tym razem w klasycznym wydaniu, co bezsprzecznie zachwyci fanów gatunku.

Duchy nocy wigilijnej, to obszerna antologia sław horroru takich jak Jan Barszczewski, Aleksandr Bestużew, Bernard Capes, czy Frank Cowper. Wszyscy Autorzy zapraszają nas do zajęcia miejsca przed gorącym kominkiem, z kubkiem gorącej czekolady, aby zanurzyć się w opowieściach mrocznych, upiornych i paranormalnych. Muszę przyznać, że ta część niesamowitych historii podoba mi się, jak do tej pory najbardziej. Wydawca nie był gołosłowny i faktycznie cały zbiór oparty na klasyce horroru, przedstawia nam temat bez tandety obecnej w dzisiejszych pozycjach. Klasykę horroru trzeba lubić, moim zdaniem jest ona znacznie cięższa do czytania niż współczesne powieści, różni się nie tylko stylem pisania, ale także formą przekazywanych opowieści z całą pewnością cięższą niż to, z czym mamy do czynienia na co dzień.

Opowiadania są długie, mają zawiłą fabułę, przy niektórych trzeba się skupić, aby nie zagubić wątku już na początku, moim zdaniem to atut tej publikacji. Nie przelatujemy nad nią jak nad większością tekstów odmóżdżaczy, wręcz przeciwnie musimy przystanąć, pomyśleć i mocno wytężyć umysł. Pisarze serwują nam, także długie, niezmiernie szczegółowe opisy, co pozwala głębiej wniknąć w świat stworzonej opowieści. Czy książka ta jest straszna? Jakość pozycji tego gatunku najczęściej mierzy się jej upiornością, im bardziej się boimy, tym bardziej nam się podoba. Myślę, że tutaj cel jest inny, to raczej zapoznanie czytelnika z opowiadaniami, które przez długie lata uważano za klasykę, myślę, że nie są one straszne w dosłownym tego słowa znaczeniu. Użyłabym raczej słowa hipnotyzujące, zastanawiające, dość mroczne, jednak z całą pewnością z butów nie wyrywają. Czy to minus? Moim zdaniem nie, każda epoka rządzi się swoimi prawami, co innego było przerażające kiedyś, a co innego przyprawia nas o dreszcze dziś, to naprawdę duży plus tej pozycji.

Jeśli ktoś buduje swoje zdanie o horrorze na bazie efektów specjalnych, dużej ilości krwi, mnogości trupów i spektakularnym zakończeniu może być rozczarowany. Duchy nocy wigilijnej, to książka dla fanów klasyki, oraz tych, którzy wśród współczesnej tandety szukają czegoś nowego i ożywczego.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

niedziela, 20 listopada 2022

Dwudziestolecie Lilia’s Liblary


„Boję się ciemności, wtedy właśnie miasto odkrywa mroczne tajemnice”



Lilia’s Liblary the world of Stephen King to strona internetowa poświęcona całkowicie twórczości króla horroru. Właśnie w tym roku obchodzi swoje dwudziestolecie i z okazji tego wydarzenia została wydana pozycja Lśnienie w ciemności, zbiór opowiadań grozy najpopularniejszych autorów, zajmujących się tym tematem na przestrzeni lat.

Lśnienie w ciemności to książka, w której znajdziemy opowiadania Stephena Kinga, Clive Barkera, Edgara Allana Poe, czy Kevina Quigley’a. Mroczny świat mistrzów grozy przyciąga nie tylko okładką, ale także fragmentami, które nie były nigdy publikowane, a zostały dodane specjalnie do tej pozycji. Niektóre z tych tekstów powstały na potrzeby tej antologii. Znajdziemy w niej najstarsze opowiadanie Edgara Allana Poe z roku 1843 Mowne Serca, a także najnowsze Koniec wszystkich rzeczy z roku 2016 Briana Keene’a.

Nawiedzone domy, zjawy, upiory, dziwaczne miasteczka, zachwaszczone cmentarze, co najmniej dziwnie ludzie to i wiele innych wciągnie Was w świat, z którego nie będziecie chcieli się wydostać. Uwielbiam horrory, zarówno filmy, jak i książki. Zazwyczaj rzadko sięgam po opowiadania, wolę jedną długą fabułę niż parę stron opowieści, ale ten zbiór bardzo mi się podoba. Dwanaście krótkich historii, które mrożą krew w żyłach, zmuszając czytelnika do ochłonięcia od nadmiaru wrażeń. Dla mnie zawsze im straszniej, tym lepiej. Najbardziej podobały mi się opowiadania z niejednoznaczną fabułą i tajemnicą, jestem pod wielkim wrażeniem Opowieści o holokauście, a także Cmentarnego tańca, nie wiedziałam, że Pan Chizmar potrafi tak pisać. W książce nie zabrakło, też ikony gatunku, czyli opowiadania Pana Kinga Niebieski kompresor.

Z ciekawości zajrzałam na stronę Lilia’s Liblary, znajdziemy tak wszelkie nowości związane z królem horroru, wydarzenia, zdjęcia, specjalne wypowiedzi, nowości książkowe, oraz całą masę ciekawych artykułów. Strona jest całkowicie w języku angielskim, ale spokojnie można ją czytać w tłumaczeniu na język polski. Myślę, że fani Pana Kinga powinni na nią zajrzeć, jest to skarbnica wiedzy nie tylko o Pisarzu, ale o całym tworzonym przez Niego gatunku.

Pozycje książkowe z półki horror, moim zdaniem są coraz gorsze. Rzadko zdarza się, że współcześnie ktoś pisze, choć odrobinę tak dobrze, jak Pan King. Powrót do klasyki i Pisarzy, którzy tworzyli kiedyś, jest konieczny, aby choć trochę się bać. Oczywiście kultura pisania na ten temat zmienia się na przestrzeni lat, to co kiedyś było straszne, dziś nie ma już takiej wartości. Zamieniliśmy trochę dobrą książkę o zjawiskach paranormalnych na rzecz kosmitów, wampirów etc. ale uważam, że warto wracać do tych pozycji.

Najnowszy zbiór opowiadań, jaki powstał na cześć mistrza, jest obowiązkową lekturą w zimowe wieczory. Myślę, że nie zaskoczy Was poziom książki, który jest naprawdę wysoki.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

sobota, 30 lipca 2022

Klasyka horroru


„Samotność to zagrożenie dla działającego umysłu. Musimy mieć wokół siebie osoby, które myślą i mówią. Kiedy przez długi czas jesteśmy samotni, zaludniamy tę pustkę upiorami”.



Po ostatnim moim spotkaniu, z horrorem książkowym, poczułam niechęć do tego gatunku. O ile Całopalenie mi się nie spodobało, tylko mnie zmęczyło, o tyle już książka Pana Simmonsa, na którą polowałam już od jakiegoś czasu, jest wspaniała. Z jakiegoś powodu cena Zimowego nawiedzenia w serwisach takich jak np. Allegro osiąga duże ceny i zawsze tak przechodziłam obok tej pozycji na palcach powodu ceny, jednak udało mi się dostać egzemplarz od Wydawcy, więc niezmiernie mnie to ucieszyło. Nie czytałam wcześniejszej powieści Pisarza, ale zachęcona opinią i porównaniem do takich ikon jak Pan King zasiadłam z lekturą.

Dale Stewart, kiedyś szanowany wykładowca i powieściopisarz, po tym jak jego życie legło w gruzach, postanawia wrócić do niemal wymarłego miasteczka, w którym się wychował Elm Haven. Dzięki temu, że będzie sam, ma nadzieję, na odnalezienie spokoju. Niestety nic nie idzie po jego myśli. Dom coraz bardziej ogarnia mrok, a samotność sprawia, że w głowie bohatera budzą się upiory. Okazuje, się, że przeprowadzka do domu jego starego przyjaciela, który zmarł w dziwnych okolicznościach to poważny błąd, który może Dalea kosztować życie.


Książka jest świetnym obrazem samotności, grzechów z przeszłości oraz zjawisk nadprzyrodzonych. Zabiera nas w analizę psychologii bohatera, co przywołuje na myśl książki Pana Kinga. Połączenie horroru i fantasy wyszło Autorowi wspaniale. Jeśli dodamy do tego duchy i mrok miasteczka Elm Haven, jest to pozycja dla każdego fana dobrego horroru. Jak już wspominałam, nie czytałam poprzedniej książki Pana Simmonsa Letnia noc, ale mam zamiar to nadrobić. Zimowe nawiedzenie to publikacja podobna do klasyki horroru, nie obfituje w krew, jakieś mega odloty jak w pozycjach Państwa Warrenów, czy efekty specjalne z kinowych produkcji. To raczej książka dla tych, co cenią sobie delikatność w temacie nawiedzeń… Bardziej przypomina mi film z klasyki kina Duch.

Bohater jest postacią tragiczną, a wątek śmierci jego przyjaciela oraz dodatki poboczne sprawiają, że publikację tę czyta się lekko i przyjemnie. Chętnie zobaczyłabym ekranizację tej powieści, zwłaszcza klimat samego domu można by było świetnie oddać. Z całą pewnością wrócę do tej książki. Zachęcam do zapoznania się z twórczością Autora, myślę, że pochłonie ona miłośników nie tylko powieści grozy, ale także dobrej powieści fantastycznej.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

czwartek, 19 maja 2022

Mroczne historie Pani Hill




Postrzępione zjawy unosiły się w kątach pokoju jak duchy, a ja przez jakiś czas leżałam nieruchomo, aby się nie rozwiały”.


Kate Morton


Wydawnictwo Zysk i S-ka słynie z opowieści. Na Boże Narodzenie zawsze nas zaszczycają serią niesamowitych historii, tak samo jeśli chodzi o publikacje z dreszczykiem. Tym razem jest nie inaczej. Najnowsza książka Pani Susan Hill Zagrabione życie, to kolejna pozycja z cyklu opowieści niesamowitych, które już od pierwszej strony wbijają czytelnika w fotel.


Jestem wielką fanką dobrego horroru. Ostatnio niestety zarówno jeśli chodzi o filmy jak i książki obserwuję niepokojący spadek dobrej ekranizacji jak i lektury. Nie do końca wiem, z czego to się bierze. Tematy zaczynają być oklepane, powtarzają się i nie jest już mnie w stanie chyba nic zaskoczyć. Ostatnio nawet mam krytyczne przemyślenia w temacie książek, które niby powstały na faktach, ale wydarzenia w nich są tak przedstawione, jakby połowa co najmniej była zmyślona. Nie tworzy to dobrej reklamy, a po ostatnim filmie jak i książce opowiadających o przeżyciach Państwa Warren, jakoś entuzjazm całkiem mi opadł. Gdy wzięłam w ręce zbiór opowieści Pani Hill, podchodziłam do nich bardzo sceptycznie. Zaskoczyła mnie objętość książki, ponieważ jest ona dość gruba, pomyślałam, że musi w niej być mnóstwo strasznych historii. Okazało się, jednak że publikacja ta zawiera zaledwie kilka mrocznych opowieści, które są tak niesamowicie rozbudowane, że spokojnie mogłyby być wydawane jako osobne pozycje.


Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pisarka przenosi nas w świat wiktoriańskiego Londynu, a także codzienność przedmieść lat 50. Poznamy historie naukowca, który skrywa tajemnicę w swej torbie, poznamy rozpieszczoną Leonor w opowiadaniu o tajemniczej lalce, a także odkryjemy zło kryjące się w pewnym obrazie. Z całą pewnością każdy wśród tych opowiadań znajdzie coś dla siebie.


Z całą pewnością historii tych nie da się przeczytać naraz, ponieważ są naprawdę długie. To zmusza do delektowania się nimi i przynoszenia sobie kolejnych kubków herbaty, dla mnie jest to genialne, ponieważ mogłam cieszyć się tymi opowiadankami dłużej. Czy treść jest straszna? Moim zdaniem tak, na dodatek szybko przenosi nas w klimat czytanej treści. Najważniejsze jest to, że pozycja ta napisana jest łatwym językiem, a mimo to i tak wspaniale przenosi nas w lata, w których się dzieje. Od samego początku czytelnik czuje się częścią wybranego fragmentu. Pani Hill stworzyła serie opowiadań z tak zwanej klasyki horroru, nie znajdziemy tutaj wampirów, ufo, dziwnych stworów fantasy. Książka jest to najlepszy zbiór horroru w starym wydaniu. Ostatnio bardzo brakuje tego typu powieści, tym bardziej ta publikacja bardzo mnie zachwyciła.


Być może jeszcze kiedyś wrócimy do wydawania bardzo dobrych dzieł w tym gatunku, na razie musimy poszukiwać tego co najlepsze w horrorze, ponieważ na większość moim zdaniem szkoda czasu. Pani Hill jest jedną z tych Autorek, które zasługują na uwagę nie tylko ze względu na treść, ale także znajomość potrzeb czytelnika, który kocha klasyki. Zagrabione życie, polecam bez dwóch zdań.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

sobota, 12 lutego 2022

Horror Mahnke



Każdy mit, każda legenda musi mieć jakieś korzenie.
U tych korzeni coś leży”.


Andrzej Sapkowski








Demoniczne lalki, nawiedzone domy, atakujące gremliny, niesamowite seanse spirytystyczne… To wszystko i jeszcze więcej serwują nam dziś mass media na całym świecie. Te niepokojące zjawiska fascynują od lat, zamieniając się w historie z dreszczykiem. Czasami nawet nie wiemy oglądając horror, lub czytając książkę w tym gatunku, że historia opisana lub uwieczniona na ekranie wydarzyła się naprawdę. W ten sposób wchodzimy w niebezpieczny świat okultyzmu, spirytyzmu i czasami tragicznych w skutkach ludowych wierzeń. Trzeba, jednak przyznać, że lubimy się bać i właśnie dzięki temu powstają takie serie jak The world of Lore.


Bezsprzecznie największy hit internetu, bestsellerowe podcasty Lore autorstwa Aarona Mahnke cieszą się niesłychaną popularnością na polskim i zagranicznym You Tube oraz w platformie Amazon. Bez wątpienia Pisarz serii pozostaje najpopularniejszym twórcą horroru, przejmującego klasyczne podejście do tego tematu jak H.P Lovecraft.


W kolejnej z części Lore potworne istoty Pisarz zaprasza nas do świata demonów, zjaw, zjawisk nadprzyrodzonych oraz istot wydawałoby się nieistniejących. Przez angielskie wsie i miasteczka, różne kultury, zwyczaje i wierzenia, w kolejnej książce możemy poznać jedną z najurokliwszych lalek, która okazuje się, istnieje naprawdę. Czy kojarzycie Roberta?


Spory czas temu wielką popularnością cieszyła się Laleczka Chucky. Film o niej przyciągnął do kin tysiące fanów dobrego horroru, dziś to już klasyka kina. Okazuje się, że lalka ta została wprowadzona na wielki ekran po serii prawdziwych wydarzeń, ale z laleczką Robert. W roku 1906 chłopiec o imieniu Eugene dostał od znajomego swoich rodziców zabawkę. Ów znajomy nazwał ją Robert, jednak jego podarunek nie miał charakteru pozytywnego. Okazało się bowiem, że nie przepadał on za rodzicami chłopca, na dodatek parał się czarną magią, okultyzmem, oraz voodoo. Eugene po jakimś czasie przekonał się, że jego lalka jest co najmniej demoniczna. Rodzice dziecka zauważyli, że chłopiec rozmawia z Robertem, a ten mu odpowiada. Zdarzało się także, że lalka chodziła po domu, zrzucała różne przedmioty i głośno się śmiała.


Po śmierci Eugene’a w roku 1974 jego dom wraz z lalką został wystawiony na sprzedaż. Rodzina, która w nim mieszkała, a zwłaszcza mała dziewczynka, która zajęła się Robertem, była narażona, na wiele strasznych sytuacji z zabawką w roli głównej. Okazuje się, że Annabell nie jest najmroczniejszą laką w dziejach.


W pozycji Lore potworne istoty Pisarz opowiada nam nie tylko historię Roberta, ale także np. miasteczek nękanych przez gremliny, pokoi, w których odbywają się seanse spirytystyczne, czy opowiada o strasznych legendach i wierzeniach. Publikacja o potwornych istotach to już trzecia część, którą miałam przyjemność przeczytać. Jestem zachwycona całą serią, podcasty są również niesamowite, jednak książki bardziej rozbudzają wyobraźnię.


Tak jak przy dwóch poprzednich częściach podczas czytania tej, również można się bać. Jestem przekonana, że fani horroru będą zachwyceni. Polecam Wam bardzo uczciwie jedną z najlepszych serii, jaką miałam okazję czytać. Po prostu nie może jej zabraknąć na Waszych półkach.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

piątek, 28 stycznia 2022

Klasyka horroru w opowiadaniach




“Jeśli chodzi o samo zjawisko - mówił dalej Ed -
to tuzin badaczy może przejść przez nawiedzone przez demona miejsce i nic nie znajdą,
bo naukowiec najczęściej łowi ryby bez haczyka.”
Ed Warren
Ponad dwadzieścia lat temu w telewizyjnym kanele RTL7 transmitowano serię filmów dla młodzieży o tytule „Czy boisz się ciemności”. Jako nastolatka zachwycałam się tą serią, stąd moja wielka pasja do horrorów, strasznych opowiadań, i dreszczyku emocji. Dziś filmy z tej produkcji można zobaczyć w serwisie You Tube, jestem zaskoczona jak po tylu latach, kiedy kino poszło tak bardzo do przodu, efekty specjalne są coraz lepsze, Czy boisz się ciemności,cieszy się tak wielką popularnością w sieci. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że klasyka horroru nadal cieszy się wielkim uznaniem.
Jako wielka fanka gatunku zachwyciłam się antologią Gwiazdka z Duchami Wydawnictwa Zysk i S-ka. Pozycja ta przenosi nas w magiczny świat Świąt Bożego Narodzenia, mimo że nie kojarzą się one z nawiedzeniami, duchami i zmorami. Gwiazdka z duchami jest zbiorem klasycznych opowiadań gatunku, co zachwyca mnie jeszcze bardziej, ponieważ zawiera zbiór dzieł moich ulubionych pisarzy.
Takie nazwiska jak Mrs Henry Wood, Margaret Oliphant, czy J.H Riddell są jednymi z najpopularniejszych autorek angielskich drugiej połowy XIX wieku. Tworzyły nie tylko o duchach i zjawiskach paranormalnych, ale również o miłości, zdradzie, przyjaźni, czy życiu codziennym w swej epoce. Uwielbiam w literaturze gotyckiej podsycanie emocji, strachu oraz tajemnice, które wołają wręcz czytelnika i zmuszają do przeczytania pozycji od początku do końca. W dziele tym znajdziemy również utwory o tematyce folklorystycznej cały czas w gatunku horroru takich pisarzy jak Roman Zamorski, Zygmunt Krasiński. Demony zza światów, upiory, piekielne monstra, rodowe klątwy, tajemnicze zniknięcia… To oraz jeszcze więcej w klimatycznym zbiorze gwiazdkowym. Jeśli lubicie się bać, ta publikacja jest dla Was.
Cały zbiór to pięciu wybitnych autorów w jedenastu wspaniałych dość obszernych opowiadaniach. Świąteczna partyjkaTajemnica, czy Gina Montani to tylko niektóre z nich. Trzymające w napięciu, świetnie dobrane tematycznie, bezsprzecznie wywołują dreszczyk emocji i zaspokajają potrzeby najbardziej wybrednych czytelników.
Ze swoim egzemplarzem Gwiazdki z duchami po prostu przepadłam. Poświęciłam wiele godzin i zarwałam kilka nocy, bo nie mogłam się oderwać od tekstu. Przyznam, że niektóre z opowiadań mnie przeraziły i miałam problem z zaśnięciem. Kocham horrory i zawsze uważałam, że najlepsze są te w wydaniu książkowym, mimo że oglądam również filmy.
Wszystkich wybitnych autorów serii Gwiazdki z duchami polecam Wam bardzo serdecznie. Są to nazwiska, które bez wątpienia oddają cały klimat gatunku i przez lata stawiane są na pierwszym miejscu jeśli chodzi o kategorie najlepszego horroru.
Jeśli lubicie się bać, ta publikacja jest czymś, czego nie może zabraknąć na Waszych półkach. Wspaniała klasyka strasznych opowieści zabierze was w świat zła, które wprost jest nie do pojęcia.

Książke do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka

 

niedziela, 23 stycznia 2022

Najnowsza pozycja w serii Lore





Uwolniliśmy demony, toteż unoszą się dziś w powietrzu, którym oddychamy.“







Od lat ludzie fascynują się zjawiskami paranormalnymi. Oglądamy horrory o nawiedzonych domach, opętaniach, złych duchach, czy demonach. Ostatnio niezwykłą popularnością cieszy się seria o zjawiskach paranormalnych Eda oraz Lorrien Warrenów. Napisali oni szczegółowe sprawozdania ze swojej pracy jako świeckich egzorcystów, we współpracy z Watykanem. Książki, które zostały wydane, na podstawie tych świadectw cieszą się wielkim zainteresowaniem, a ich ekranizacje przyciągnęły do kin wielu fanów horroru.


Dziś szacuje się, że na świecie jest około kilkuset tysięcy naukowo udowodnionych nawiedzeń w domach, zamkach, czy budynkach użytku publicznego. Wielu ludzi twierdzi, że w ich domach straszy, wielu uważa, że ma opętane przedmioty, są i tacy, którzy twierdzą, że ich znajomi posiadają w sobie złego ducha. Niestety nie zdajemy sobie sprawy, że ze złymi mocami nie można igrać.


Fani dobrego horroru o zjawiskach paranormalnych zapewne kojarzą Więzienie Eastern State w Finlandii. Była to jedna z najnowocześniejszych w ówczesnym czasie placówek, która stawiała na rozwój systemu pensylwańskiego, który mówił o izolowaniu więźniów. Skazańca zamykano w izolatce na długi czas, niektórzy z nich po opuszczeniu miejsca izolacji popadali w obłęd i umierali. Zakład karny zamknięto w 1970 roku, a izolację uznano za niehumanitarną. W tej chwili więzienie, mimo że jest nieczynne, wywołuje strach w okolicy. Ludzie twierdzą, że widzą tam czarne znikające cienie, podobno z celi nr 12 wydobywa się złowieszczy chichot, a w celi nr 4 można zobaczyć twarze więźniów, nie mówiąc już o dziwnych głosach i dobijaniu się do drzwi.


Strach wywołuje również Posiadłość Monte Cristo w Australii. Jest to jeden z najbardziej nawiedzonych domów mieszkalnych na świecie. Mówi się o klątwie, która ciążyła nad rodziną oraz służbą zamieszkującą posiadłość. Ginęli oni w tajemniczych okolicznościach lub popełniali samobójstwa. Podobno w domu słychać głosy i kroki, a klątwa przechodzi na kolejnych właścicieli.


Ciekawym miejscem jest również starożytny Zajazd w Ram. Wybudowany w roku 1145 zajazd był miejscem demonicznych rytuałów, składania ofiar z dzieci, czy wywoływania duchów. Świadkowie uważają, że dochodzi tam do fizycznej obecności oraz ataków na każdego, kto wejdzie do środka.


Nowy Rok powitaliśmy kolejną fantastyczną pozycją Pana Aarona Mahnke Autora takich pozycji jak Niegodziwi śmiertelnicy, czy Potworne istoty. Najnowsza powieśćStraszne miejsca to podróż Pisarza do najbardziej nawiedzonych miejsc na świecie. Pan Mahnke w publikacji przedstawia nam wyniki swoich badan i poszukiwań. Przemierza morza oraz lądy zbierając informacje o najbardziej nawiedzonych, strasznych i tajemniczych zakątkach, budowlach, zdarzeniach.


Przyznam, że The world of LORE Straszne miejsca jest pierwszą książką Pisarza, którą przeczytałam. Sama jestem wielką fanką horroru, tematyki nawiedzeń, opętań itp. choć wiem, ze z punktu widzenia osoby wierzącej jest to niebiblijne. Generalnie nie powinno się jeśli jest się osobą wierzącą oglądać, czy czytać tego typu rzeczy, ale fascynują one od lat… Dlatego rynek wydawniczy i filmowy, który specjalizuje się, w tego typu tematyce jest wprost szturmowany przez fanów dobrego horroru. Sama nie jestem wyjątkiem, lubię się bać, czytając książkę, czy oglądając film, dlatego bezsprzecznie pozycję Pana Mahnke polecam.


Dzieło to jest napisane lekko i niezwykle ciekawie. Przedstawione w nim miejsca i opisane zdarzenia można sobie sprawdzić w internecie i zaczerpnąć szerszych informacji. Z całą pewnością dzieło zachęca do zainteresowania się tematem. Koniecznie muszę nadrobić inne publikacje Pisarza, jestem bardzo ciekawa, czy są tak samo dobre. Jestem przekonana, że wszyscy miłośnicy horroru będą tą pozycją zachwyceni. Z całą pewnością książki Straszne miejsca nie może zabraknąć na Waszych półkach.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 


 

wtorek, 9 listopada 2021

Opowiadania pełne grozy




W czasach gdy nasza wrażliwość uległa stępieniu
pod wpływem wszechobecnej wulgarności i wyuzdania,
warto przekonać się, co wciąż może nami wstrząsnąć”.


Thomas Harris




Kim jest Howard Phillips Lovecraft? To pytanie zaczęłam sobie zadawać, gdy tylko otrzymałam egzemplarz jego książki, ale o tym za chwilę. Chciałabym się podzielić takim przemyśleniem, że od zawsze słyszałam zdania jak horror to tylko Stephen King, albo, czytałem wiele horrorów, ale King pisze najlepsze. Często się nad tym zastanawiałam, przyznam, że uwielbiam ten gatunek literacki, nie ubliżając pozycjom Pana Kinga, czytałam wiele dobrych publikacji z tej tematyki. Ostatnio stanęłam na Całopaleniu Roberta Marasco jak na lata, w których tworzył książka, zapewne była dobra, lecz teraz szczerze mówiąc, mnie nie zachwyciła.


Po tej pozycji szukałam czegoś naprawdę WOW! Myślałam King nieee za bardzo przekrzyczany, chciałam czegoś być może nie najnowszego, ale oryginalnego, mało reklamowanego i naprawdę dobrego. Czegoś, co zawala natłokiem emocji podczas czytania. Pozycję Obserwatorzy spoza czasu, Pana Lovecrafta zobaczyłam całkowicie przypadkiem, w zapowiedziach Wydawnictwa Zysk i S-ka. Przeczytałam opis i pomyślałam, to jest to! Całkowicie nieznany mi Pisarz sprawił, że na publikację czekałam z wielkim entuzjazmem.


Trochę się zagłębiłam w życiorys Autora, ponieważ nazwisko, mimo że brzmi bardzo miło, zawierając początek LOVE, nic mi nie mówiło. Wiadomo w życiorysie data narodzin, przebieg kariery, małżeństwo... Mnie bardziej interesował dorobek literacki i tutaj doczytałam, że Pan Lovecraft jest Autorem mitologii Cthulhu, która opowiada o niezwykłych istotach posiadających boskie moce, mimo że to dość popularna pozycja mnie jakoś nigdy nie ciągnęła. Największym zaskoczeniem dla mnie była informacja o grach planszowych, które zostały natchnione publikacjami Pisarza. Tutaj popularna Horror w Arkham (po prostu rewelacja), a także Eldrich Horror: Przedwieczna Groza, gra karciana Mythos CCG, oraz gry fabularne De ProfundisWolsung. Nie wspominając już o komiksach, Wampirus Wals sama zakupiłam z ciekawości, jestem nim oczarowana.


Tym bardziej kiedy dostałam już Obserwatorów spoza czasu,od razu przeszłam do lektury. Wiedziałam, że jest to seria opowiadań, ale mocno mnie zaskoczyło, że są one tak obszerne. Dzieło to jest wydaniem pośmiertnym Pisarza opracowanym przez Pana Augusta Derletha. Traktuje o potomkach trzech wielkich rodów Marshów, Bishopów, Whateleyów, którzy przybywają do mrocznej Anglii, aby zamieszkać w osobliwych posiadłościach mrocznych puszczy kraju. Domy te pełne są tajemnic, mrocznych historii, oraz niesamowitych sekretów z przeszłości.




Kocham opowieści o nawiedzonych domach, zjawach, potworach, a do tego tajemnicach rodzinnych, zbrodniach i ekscentrycznych ludziach. Książka Pana Lovecrafta zawiera to wszystko, co sprawia, że czytelnik z wielkim entuzjazmem sięga po powieści grozy. Dzieło to, to typowe opowiadania, z minimalną liczbą dialogów, jednak uważam, że nie umniejsza to całej pozycji. Niezwykle działa na wyobraźnię czytelnika, opisane historie są mroczne i oceniając okiem kobiety, można się przy nich wystraszyć, wywołują niepokój, oraz dreszcze. Mam oczywiście swoje ulubione opowiadanie z tej publikacji:-))).


Muszę też wspomnieć, że zaskoczyła mnie objętość książki. Spodziewałam się czegoś cienkiego, ponieważ opowiadania jakoś nigdy nie kojarzyły mi się z dużą objętością, a tutaj takie pozytywny szok. Język dzieła bez wątpienia klasyczny, epokowy, on sprawia, że od pierwszej strony przenosimy się w mroczny świat naszych bohaterów. Uwielbiam kiedy Autorzy trzymają się kulturowych realiów epoki.


Egzemplarz, który udostępniło mi Wydawnictwo Zysk i S-ka to wydanie w twardej oprawie. Taką oprawę polecam zakupić wszystkim fanom horroru, ponieważ nie jest to pozycja na jeden raz. Zawiera wiele szczegółów, i z całą pewnością przeczytanie jednego opowiadania zabierze Wam więcej nić godzinę. Jestem również przekonana, że będziecie chcieli wracać do tej publikacji.


Pan Howard Phillips Lovecraft całkowicie obalił moim zdaniem opinię, że jak powieści grozy to tylko King. Szanuję Pana Kinga, sama się do niego przekonałam, po wielu latach, jednak opowieści z książki Obserwatorzy spoza czasu nie są może lepsze, nie chciałabym tutaj oceniać jakąś miarą, ale swoją klasyka podejścia do tematu są na pewno bardziej klimatyczne.




Wszystkim fanom i fankom dobrego horroru, bez dwóch zdań dzieło Pana Lovecrafta polecam jako lekturę obowiązkową. Tej zimy jest to pozycja, której nie wolno przegapić, sprawi ona, że szybko nadchodzące wieczory, zabiorą was w świat duchów, zjaw i wielkich tajemnic.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t