Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podróżnicze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podróżnicze. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 lipca 2021

Cieślar lepszy niż Cejrowski








Mapy mają w żyłach niebieską krew”.


Ramon Gomez de La Serna




Rapa Nui (Wyspa Wielkanocna) to najbardziej tajemnicze i wyizolowane miejsce na całym świecie. Wyspa ta została odkryta w roku 1772 przez Jacoba Roggevenna w Niedzielę Wielkanocną stąd jej nazwa. W tamtym czasie zamieszkiwało ją około 3 tysięcy osób. Szacuje się, że wcześniej liczba mieszkańców dochodziła nawet do 15 tysięcy. Ich liczba spadła ze względu na wyczerpanie zasobów naturalnych, oraz po ścięciu wszystkich drzew. Konflikty w tym rejonie doprowadziły nawet do kanibalizmu. Wyspa została zasiedlona już w IV wieku przez ludy z Hawajów, ostatecznie jej rdzennymi mieszkańcami byli Polinezyjczycy.


Rapa Nui znajduje się na Pacyfiku i jest wyspą pochodzenia wulkanicznego. Jej gospodarka oparta jest głównie na turystyce, jednak mieszkańcy uprawiają również rolnictwo, rybołówstwo, hodują konie drób i bydło.


Wyspa Wielkanocna znana jest głównie z Moai. Rzeźby te są monolityczne i ważą około 18 ton. Są, również niezmiernie wysokie osiągają ponad 6 metrów, natomiast najpopularniejsza z nich Paro ma około 10 metrów. W sumie jest to 887 posągów wyrzeźbionych w kamieniołomie Rano Raraku. Obecnie nadal znajduje się w nim 394 Moai. Nie wiadomo dlaczego kamieniołom został opuszczony. Twórcy zostawili wiele niedokończonych posągów. Pomimo wielu badań nie wiadomo dlaczego Moai w ogóle powstały. Ich tajemnicą jest również to, że stoją twarzami do oceanu. Mimo wielu teorii nie udało się, ustalić co w historii posągów jest prawdą a co mitem.


Wyspa ta uznawana jest za cud na drugim końcu świata. Przyciąga turystów i badaczy z każdego zakątka ziemi. Niezwykła kultura mieszkańców, tajemnicze posągi i legendy z dawnych lat sprawiają, że wycieczki do Chile nie mogą obyć się bez odwiedzin na Rapa Nui.




Pan Artur Cieślar autor książki Tajemnicza Wyspa Wielkanocna zabiera nas w swej pozycji w niezwykłą podróż do świata Moai, które od tysięcy lat patrzą na Pacyfik i czekają... Być może na lepszy czas. Pisarz i podróżnik nie tylko opisuje nam nie tylko geografię wyspy, czy historię posągów, ale również zabiera nas na festiwal Tapati, zapoznaje nas z mieszkańcami, którzy są tak samo nie zwykli jak miejsce, w którym mieszkają.


Pan Cieślar opisuje tradycje, które od pokoleń towarzyszom mieszkańcom tego rejonu, ich codzienne życie, wierzenia, problemy i tajemnice. Książka jest niezwykłą wyprawą do świata, który nie gości w telewizji. Zachwycające fotografie, historyczne przedstawienie samej wyspy oraz ludzie, którzy tworzą oryginalną społeczność, a których trzeba poznać.


Jestem pod wielkim wrażeniem pozycji autora. Oczywiście kto z nas nie słyszał o Wyspie Wielkanocnej i posągach, które swoim ustawieniem pilnują wybranej przez siebie części świata. Moim osobistym zdaniem książka Tajemnicza Wyspa Wielkanocna jest lepsza niż pozycje Pana Cejrowskiego. Napisana wspaniałym barwnym językiem, zachwyca opisami przyrody, geografii, kultury. Niesamowita szczegółowość publikacji sprawia, że podczas czytania ma się wrażenie, że samemu jest się na miejscu. Kocham pozycje podróżnicze, zwłaszcza takie, z których można się dużo dowiedzieć jeśli chodzi o życie w wybranym rejonie. Dla mnie książka tego typu nie musi mieć wielu zdjęć, liczy się treść, ale pozycja Pana Cieślara zachwyca wprost zdjęciami. Przede wszystkim nie są sztuczne i ustawione. Niesamowicie naturalne i nieretuszowane przenoszą nas w zupełnie inny świat.


Ta publikacja to jedna z tych, które chce się trzymać w dłoniach bez końca. Czytać, oglądać fotografię i podziwiać. Niesamowita, zachwycająca, i prawdziwa. Z całą pewnością nie może jej zabraknąć na półce fana podróży. Informacje zawarte w tej książce sprawiają, że człowiek chce pojechać i poczuć tamte klimaty i tajemnice. Zachęcam do zakupienia naprawdę wartościowej pozycji podróżniczej. Myślę, że dzięki publikacjom takim jak ta Pana Cieślara, każdy może poznać świat nawet jeśli budżet nie pozwala na bilety lotnicze.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka

 


 

czwartek, 12 listopada 2020

Rosja, Ukraina - Wczoraj i dziś

 Koncepcja „rosyjskiego świata” opiera się na przekonaniu o istnieniu „odrębnej i samodzielnej przestrzeni cywilizacyjnej, której trzon stanowi Rosja, Ukraina i Białoruś”. Rolę czynnika integrującego, sprzyjającego zachowaniu duchowej wspólnoty, pełni prawosławie, postrzegane jako określony „model tożsamości, światopoglądu, system wartości, wzorzec norm społecznych”. Zwolennicy koncepcji „rosyjskiego świata” przeciwstawiają wspólnotę historyczną, kulturową i duchową wschodnich Słowian „zachodnioeuropejskiemu modelowi cywilizacyjnemu”. Podstawę „«państwowo-prawnego» projektu cywilizacyjnego”, jakim jest „pyccкий миp”, stanowią: państwowo-religijny mesjanizm, zaprzeczenie uniwersalnego charakteru wartości ogólnoludzkich oraz aspiracje do roli arbitra w procesie dialogu międzycywilizacyjnego”. Idea „rosyjskiego świata” oparta jest na twierdzeniu mówiącym o istnieniu wspólnoty historycznej, której początkiem jest chrzest Rusi Kijowskiej w 988 r


Autor książki " Po drugiej stronie Uralu" Sławomir Michał postanowił osobiście sprawdzić, czy rewelacje o Rosji i Ukrainie faktycznie mają pokrycie w rzeczywistości. Wielka podróż autostopem przez największy kraj, leżący na dwóch kontynentach oraz jego wiecznie podbijanego sąsiada sprawia, że obok tej pozycji nie można przejść obojętnie. Pisarz otrzymał I miejsce w III edycji ogólnopolskiego konkursu Literacki Debiut Roku za książkę " Strefa Pawłowa".

Czy Rosjanie faktycznie są tak bardzo uprzedzeni do Polaków jak głosi polityczna propaganda? Czy wódka to drugie imię krajów połączonych losami II Wojny Światowej? Czy bieda Ukrainy przyćmiewa prawdziwą biedę Rosji? Czy ludzie zamieszkujący te dwa tak różne kraje mają potrzebę zmiany, inności i tak zwanej polskiej normalności. Jak zapatrują się na autostopowiczów, którzy pragną poznać zarówno ich samych jak i świat, w którym żyją.

Pozycja ta żyje swoim życiem. Ciekawa, zachwycająca i oryginalna. Pokazuje nam przede wszystkim ludzi... Co dla mnie w tego typu publikacjach jest najważniejsze. Dla fanów podróży i tych, którzy marzą o wielkim świecie dzikich stepów Rosji i zagmatwanych historii Ukrainy polecam


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res



czwartek, 22 października 2020

" Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pojedynczego kroku" - przysłowie Japońskie

 Wszystko co jest nie do zabrania z Japonii, to jej tajemniczość, ulotność. A także taki mały lub wielki, w zależności od punktu widzenia szczegół, którego my Europejczycy nigdy nie potrafimy i nie jesteśmy w stanie zauważyć . Jest to również ich dziwna obecność w płynącym lekko nurcie przemijania, którego symbolem jest tak dobrze nam znany kwiat japońskiej wiśni. Drzewo to kwitnie bardzo krótko, jest niesamowicie piękne i bardzo szybko zrzuca płatki, które w locie wyglądają jak śnieg. I ten moment, kiedy starsi ludzie stają pod wiśnią i robią na szybko zdjęcia przekwitającej roślinie. Zapytani dlaczego to robią mówią, że to uosabia krótkość życia, ten moment którym ono jest.

Japończycy stwarzają kwiat, kamień, nurt wody, w którym zamieszkają wśród tych co będą żyli po nich.

Ten niesamowity kraj oraz wspaniałych ludzi go zamieszkujących opisała Autorka książki " Zrozumieć Japonię" Dorota Ugorowska. Pisarka ta 20 lat swojego życia poświęciła Japonii i niezwykłym mieszkańcom tego jakże oryginalnego kraju. W swojej pozycji przelała na papier własne doświadczenia i spostrzeżenia. Jej książka nie tylko zaprasza nas do odwiedzenia tego wiśniowego miejsca na ziemi , ale przede wszystkim przygotowuje nas na to, co możemy w nim zastać.
Jak odnaleźć się w społeczności, która tradycyjnie akceptuje posiadanie przez męża kochanki, kiedy żona nie może urodzić dziecka? Jak spędzać Święta Bożego Narodzenia w kraju, w którym mieszkańcy zamiast tradycyjnej kolacji, spędzają czas w KFC? Jak rozmawiać z Japończykiem według, którego powiedzenie słowa " nie" w bezpośredni sposób jest uznawane za niegrzeczne? Jak nie popełnić gafy w miejscu , w którym idąc na pogrzeb wypada wziąć prezent pieniężny?
Te oraz wiele innych wartościowych informacji znajdziemy właśnie u Pani Doroty.

Przez niezwykłą historię Samurajów, którzy za honor uważali przestrzeganie kanonu bushido. Dla, których zasadą była wierność swemu panu i podporządkowanie się. Po wynalezienie garnka do ryżu czy kalkulatora. Po wojny które trawiły kraj aż do trwałego pokoju, dwie bomby atomowe, sport o którym słyszeli ludzie na całym świecie, przez religię pełną duchowości i harmonii. Publikacja ta zabiera nas w tak rożny świat od naszego, że kiedy zaczynałam czytać książkę nie mogłam się od niej oderwać. Nie są to suche fakty. Autorka porównuje kulturę Japonii do innych krajów jak USA czy Polska. Niesamowite wyczucie smaku, i potrzeb czytelnika sprawia, że każdy z nas może przez chwilę być w tym pełnym sprzeczności i oryginalności miejscu. Ciekawe historie, oryginalne spostrzeżenia i język, który nie bije po oczach niezrozumiałymi nazwami powodują, że książka ta trafi do każdego ciekawego świata serca.

Warto kupić, warto polecić, warto sprezentować. . Ten kto żyje widzi dużo, ten kto podróżuje widzi więcej. Podróżowanie nawet z książką uczy skromności. Widzisz wtedy jak niewiele miejsca zajmujesz w świecie.


Serdecznie i z całego serca dziękuję wydawnictwu Novae Res za przesłanie tej wspaniałej książki do recenzji.
A także za zaufanie jakim mnie obdarzyli.



poniedziałek, 19 października 2020

Mówisz, że tam jedziesz? Sprawdź czy wrócisz...

 Tajemnicze zdarzenia, dziwne miejsca, niebezpieczne zjawy i ten dreszczyk emocji..

Wędrujące kamienie czy wiecznie płonący ogień, dziwne zjawiska, o których coraz częściej mówi się głośno stają się jedną z największych atrakcji turystycznych.
Czy spotkania z duchami, zjawami , i co najmniej zaskakującymi dziwactwami są bezpieczne? Ilu ludzi tyle teorii, ale jednak lubimy się bać.

Każdy kraj jak i naród posiada swoje miejsca grozy. I z całą pewnością wielbiciele horrorów odnajdą się w takich miejscach. Bo dlaczego by nie zajrzeć na Wyspę lalek w Meksyku gdzie nieopodal Mexico City na drzewach tej wyspy, zwisają zniszczone dziecięce lalki. Skąd się tam wzięły? Historia zaczyna się 600 lat temu, kiedy ówczesny opiekun wyspy nie zdołał uratować tonącej dziewczynki. Albo wybrać się do Montpelier Hill w Irlandii gdzie ruiny domu z XVIII wieku łączy się z okultyzmem i satanizmem.

Autor książki " Podróże z dreszczykiem" Piotr Małyszko zaprasza nas właśnie w takie miejsca. Jest on Autorem głownie książek o historii i podróżach i w sumie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego poza jednym, że Pan Piotr wyznaje zasadę im oryginalniej i straszniej tym ciekawiej.
Jego pozycja podróżnicza zabiera nas w świat niesamowitych miejsc, kultur i wierzeń. Jeśli uwielbiasz smażyć się w słońcu podróż na Cinco Saltos w Argentynie dostarczy Ci nie tylko pięknej opalenizny, ale również pozwoli poznać duchy, które nawiedzają tę okolicę z powodu czarnej magii praktykowanej wśród tubylców.
A może Lewang Sewu w Indonezji? Nazwa tej dawnej kolonii holenderskiej oznacza w języku Jawy " tysiące drzwi". Podobno widywane tam są różnego rodzaju upiory np. duch bez głowy.
Jeśli kogoś nie kręcą wyjazdy za granicę to nic straconego. Na lokalnym rynko również możemy się bać. Z wielkim uśmiechem białej damy zaprasza Zamek w Kurniku. Jej portret wisi w sali jadalnej zamku. Według legendy jej dusza nie zaznała spokoju, i codziennie o północy schodzi z obrazu. Usługi turystyczne przewidują nawet podróże dla poprawy zdrowia. A najlepszym takim miejscem jest Szpital Psychiatryczny w Weston, w USA. XIX wieczne szpitale nie były miejscami przyjaznymi, zwłaszcza te dla osób psychicznie chorych. A ten wyjątkowo bił wszystkie na głowę. Przeznaczony dla 250 pacjentów, w latach 50 tych XX wieku leczył ... Bagatela 2500 tysiąca chorych. Zamknięto go około 20 lat temu i od tego czasu, obserwuje się w nim zjawiska co najmniej paranormalne.

Książka wciąga i porywa. Być może nie zachwyciła mnie ilustracjami, za to mnogością ciekawych miejsc już tak. Szczerze mówiąc o połowie nie słyszałam a chętnie bym się w nie wybrała. Można kłócić się o to czy powinno odwiedzać się tego typu zakątki świata, zwłaszcza jeśli jesteśmy bardzo religijni. Ale czyż lekki dreszczyk nie podnosi adrenaliny i ciśnienia krwi? Kto by chciał zaryzykować dla zdrowotności? Ja na pewno.. A TY??
Polecam uczciwie w 100 procentach dla wszystkich ciekawych świata.

Okładkę pobrałam ze strony empik.com



czwartek, 15 października 2020

Afryka - wierna do końca przodkom

 Pomiędzy VII a XIX wiekiem, Arabscy handlarze niewolników złapali i wywieźli z Afryki 18 milionów osób. Na tym kontynencie mówi się w ponad 1000 języków, Niektórzy badacze twierdzą, że jest to dwa tysiące. Najważniejszą religią afrykańską jest Islam. Drugą pod względem wielkości jest Chrześcijaństwo. Jest ona najbiedniejszym i najsłabiej rozwiniętym kontynentem na ziemi. Tylko 40% populacji Afryki potrafi czytać. To tam rozwinęła się najbardziej wiara w duchy, demony, karły, opętania.


Andrzej Zwoliński kierownik Katedry Katolickiej Nauki Społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.
Autor ponad 100 dzieł z zakresu teologii, socjologii, sektologii, historii idei i moralności życia zajął się opisem wyznań i wierzeń ludów Afryki.

Teoretycznie uważa się, że Afryka jest krajem Islamu. Jednak jeśli wgłębić się w prawdziwość tej tezy okazuje się, iż Islam przybiera tam formy różnorodnych mitów, legend, demonów i duchów. Mitologia afrykańska nie jest tam jednolita. Zależy od tego na jaki teren się wybierzemy i jakie plemię spotkamy. Do czasów współczesnych najlepiej zachowały się mity Dogonów, Bambara, Buszmenów czy Pigmejów.
Według mitów Bambara byt i wszechświat rozwinęły się z nicości, która zawierała w sobie wieczne zmartwychwstanie. Człowieka stworzyli bogowie równocześnie z powstaniem świata, jednak do przetrwania są mu potrzebne fetysze, czyli przedmioty mające nadnaturalną siłę i osobowość. W zależności od pochodzenia ludu, religię tego kontynentu dzieli się na wierzenia łowieckie, pasterskie, rolnicze, obszarów stepowych i leśne. Każda z nich posiada swoje wyjątkowe cechy. Oprócz bóstwa najwyższego Afrykańczycy wierzą również w bóstwa natury jak bóg burz, bóg wody, bóg łowów. Wierzą oni także, że niektóre duchy pomagają żyjącym i zapewniają płodność ziemi, toteż oczekuje się od nich pomocy i ochrony. Każdy ród czy plemię ma swoich duchów przodków.
Pomimo tego, że 85% ludności Afryki deklaruje się, albo Chrześcijaninem albo wyznawcą Islamu odziedziczone po przodkach tradycje religijne nie wygasły, a wiele plemion trwa przy dawnej wierze.

Publikacja ta jest przekrojem przez wierzenia Afrykańskie. Opisuje wiele ciekawych, ale i kontrowersyjnych praktyk jak np. wiara w to, że część ciała albinosa może komuś przynieść szczęście.
Zabrakło mi w niej jednak trochę obiektywizmu w temacie nawracania ludności Afryki na Chrześcijaństwo i Islam. Przecież były to akcje brutalne i przerażające. Być może właśnie z tego powodu większość społeczeństwa, która w teorii wyznaje te dwie wielkie religie, nadal pozostała przy swoich lokalnych wierzeniach.
Pozycja ta na pewno przypadnie do gustu amatorom podróży i historii. Autor naprawdę rewelacyjnie oddzielił swoją wiarę, aby stworzyć książkę obiektywną.


Okładka pobrana z merlin.pl



NOWOŚCI WYDAWNICZE MAJ 2025R.

http://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t   James Doty, neuronaukowiec i znany orędownik idei współczucia, opisuje w tej k...