piątek, 8 stycznia 2021

Egzorcyzmy posługa miłości

 EGZORCYZMY W BIBLII „WÓWCZAS PRZYPROWADZONO MU OPĘTANEGO, KTÓRY BYŁ NIEWIDOMY I NIEMY. UZDROWIŁ GO, TAK ŻE NIEMY MÓGŁ MÓWIĆ I WIDZIEĆ. A WSZYSTKIE TŁUMY PEŁNE BYŁY PODZIWU I MÓWIŁY: CZYŻ NIE JEST TO SYN DAWIDA”?

EWANGELIA MATEUSZA 12:22


PIERWSZE EGZORCYZMY ZAPISANE W PIŚMIE ŚWIĘTYM POKAZUJĄ NAM, ŻE TYLKO SAM BÓG MOCĄ SWOJEGO DUCHA JEST W STANIE WYPĘDZIĆ DEMONA. JEDNAK UCZNIOWIE JEZUSA RÓWNIEŻ TO ROBILI… JAK POSŁUGA EGZORCYZMU WYGLĄDA DZIŚ I CZYM WŁAŚCIWIE JEST OPĘTANIE?



NOWY TESTAMENT

W Nowym Testamencie wielokrotnie wspomniane są osoby, które zostały opętane przez złe duchy i demony. Powodowały one szaleństwo, mutyzm, somnambulism czy szaleństwo epileptyczne. Od nich wszystkich uwalniał ludzi Pan Jezus.


OPĘTANIE W JUDAIZMIE

W Judaizmie istnieje pojęcie „dubuk”, który oznacza „połączenie”. Jest to określenie złośliwego ducha. Który poprzez złączanie z duszą człowieka zmienia jego osobowość. Żydzi wierzą, że Jahwe jest samym źródłem zarówno dobrych jak i złych duchów. W związku z tym dybuk może być czystą duszą, która nie osiągnęła życia wiecznego. Może być również demonem, który gnębi człowieka. W Judaizmie jak i w Katolicyzmie dybuka można wypędzić tylko przez egzorcyzmy.


OPĘTANIE DEMONICZNE



Wszelkiego rodzaju mistrzowie życia duchowego wskazują na cztery podstawowe źródła zniewolenia duchowego człowieka mianowicie:

  1. grzech
  2. świat z jego pokusami
  3. pożądliwość cielesna człowieka oraz filozofia antychrześcijańska
  4. szatan wróg tego co należy do Boga.
Przeważnie zniewolenie duchowe jest efektem, wyboru poddania się siłom zła. Są to tak zwane pakty z diabłem, czy modlitwy do szatana. Drugim aspektem są nierozważne kontakty z operatorami okultystycznymi. Są to np. ludzi, którzy uprawiają magię, wywołują duchy czy wróżą.

U podstaw tego wszystkiego jest sprzeciwienie się słowu Bożemu, które wyraźnie mówi: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza” (Pwt 18, 10-12).


STOPNIE INGERENCJI DEMONICZNYCH

Ojciec Gabriel Amorth wyróżnia sześć stopni ingerencji demona w nasze życie:

  1. Opętanie diabelskie – Przykładem jest opętanie Gerezańczyka, którego diabeł popychał ku samobójstwu.
  2. Nękanie diabelskie – kłopoty ze zdrowiem, problemy uczuciowe, problemy ze sprawami materialnymi
  3. Obsesje – obsesyjne myśli połączone z koszmarami sennymi, i z próbami samobójczymi.
  4. Zainfekowania przez szatana przedmiotów, domów lub zwierząt.
  5. Uzależnienie i podporzątkowanie – stan osób, które poddały się szatanowi, podpisując z nim pakt i stając się jego niewolnikami.
  6. Działania zewnętrzne – ciosy i nękanie przez szatana.
Kiedy człowiek zostaje opętany, diabeł rozporządza jego ciałem, tak jak chce. Robi to dokładnie tak, jak by to było jego ciało. Może on wtedy pozostawać w ciele utajony i pokazywać swoją siłę tylko w wybranych monetach, lub robić to na co dzień. Zgodnie z „Rytuałem Rzymskim” (Rituale Romanum), księgą liturgiczną Kościoła z 1614 roku, człowiek może zostać uznany za opętanego, gdy w jego zachowaniu wystąpią 3 elementy:


– Okresowe dysponowanie ponadnaturalną siłą fizyczną
– Posługiwanie się obcym niewyuczonym językiem i rozumienie go jak własnego.
– Dysponowanie wiedzą dotyczącą kwestii tajemnych i odległych.

Ksiądz Michał Olszewski, korzystając z własnego doświadczenie z mocami ciemności, napisał bardzo dokładną publikację. Zajmuje się w niej podstawami opętania i egzorcyzmami. Pozycja o tytule „Posługa miłości egzorcyzm” to wywiad z Autorem, który bardzo dokładnie opisuje sam aspekt wejścia demona w naszą duszę i życie oraz obszernie wyjaśnia przebieg egzorcyzmu.

Znajdziemy w niej takie zagadnienia jak: czym jest egzorcyzm, jakie są objawy opętania jak i jego przyczyny, dlaczego Bóg pozwala na opętanie, jakie są etapy egzorcyzmu… Oraz wiele innych. Wywiad wspaniale uzupełnia omówienie przez księdza najgłośniejszych i kontrowersyjnych spraw dotyczących wygnania złych mocy.
Jedną z nich są egzorcyzmy Anneliese Michel, które odbyły się w Niemczech w latach 1975 – 1976. Egzorcyzmy zakończyły się śmiercią dziewczyny a księdza, który ich udzielał, skazała sąd.


WAŻNY TEMAT – EGZORCYZM

Pozycja mimo tego, że jest nie zbyt długa, moim zdaniem wspaniale oddaje całą istotę tematu. Ksiądz Olszewski z wielką dbałością o szczegóły przybliża niewtajemniczonemu czytelnikowi, co może się stać z naszym życiem kiedy oddamy je w moc szatana. Ponieważ pozycja ta przedstawia również przykłady opętań np. Anneliese warto zobaczyć film o tej dziewczynie. Z uwagi na to, że Autor tłumaczy pewne aspekty opętania jak i egzorcyzmów na jej przykładzie.

Publikacja ta jest naprawdę bardzo dobra. Przede wszystkim nie wprowadza w błąd, jak mogą to robić artykuły w internecie czy tak sławne ostatnio horrory opętaniach. Myślę, że jest to kwestia tak ważna w życiu duchowym, iż warto sięgnąć po lekturę napisaną przez specjalistę. Zachęcam do przeczytania wspólnie ze Słowem Bożym.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa eSPe



czwartek, 7 stycznia 2021

Polka podbija rynek kryminału

 

Wielkie klasyki światowego kryminału pod wpływem, młodych autorów przechodzą do lamusa. Choć zawsze będziemy pamiętać o takich postaciach jak Agatha Christie, Dashiell Hammett czy Artur Conan Doyle. Na rynek wybijają się dużo lepsi, którzy umiejętnie szlifują style pisarzy poprzednich pokoleń.

WIELKIE KLASYKI MORDERSTWA

Wielkie klasyki historii zawsze mają coś z prawdy. Tak też jest z kryminałem. Opiera się on bowiem na klasyku, którym jest morderstwo.

HANDEL KOBIETAMI

Statek „Caledonia” prosto z Odessy przybywa do Stambułu w każdą środę o 8 rano. To już tradycyjny dzień dostawy towaru do tureckich burdeli. Targu co do ceny dobija się szybko na oczach dziewcząt. Pośrednik znika w kilka minut to zabraniu pieniędzy.

Tylko w 2013 roku policja rozbiła około 5 tysięcy grup przestępczych. A do więzień trafiło około 40 tysięcy osób. Dziecięca prostytutka pod przykrywką małżeństwa jest normą. Kobiety zostają porwane i zmuszane do prostytucji lub same decydują się na taki los ze względów ekonomicznych.

NIE MA TO JAK RODZINA

W raporcie CPK liczbę kobiet tracących życie w wyniku zabójstwa w rodzinie oszacowano na około 500 rocznie  w samej Polsce. Na świecie to około 450 tysięcy. Najczęściej sprawcą jest mąż ofiary lub konkubent.

KRYMINAŁY A RZECZYWISTOŚĆ

Światowe jak i polskie kryminały opierają się na jednej i tej samej fabule. Mamy sprawcę, denata, i dochodzenie. Teoretycznie czytamy te pozycje dla rozrywki, przygody czy chęci podniesienia sobie adrenaliny.

Tak naprawdę większość opisanych zdarzeń fikcyjnych mogłaby się wydarzyć naprawdę. Na zabójstwo narażone są i małe miasteczka i wielkie aglomeracje.

PRZEGLĄD LITERACKI

Na rynku wydawniczym na przestrzeni lat pojawiło się wielu autorów.  Tworzyli  oni w swojej wyobraźni wielkie zbrodnie. Przelewając je na papier, zapraszali czytelnika do udania się wraz z nimi w umysł mordercy. Kto z nas nie zna takich postaci jak detektyw Poirot czy Holmes. Ilu fanów tego gatunku towarzyszyło doktorowi Delewarowi i detektywowi Milo. Niewątpliwie wielkie działa Kelleraman czy Nesbo pozostaną z nami na lata. Prawdopodobnie również współczesny kryminał nigdy nie zastąpi klasyki. Jednak…

MORDERSTWO W UNDREDAL

Na sam koniec 2020 roku na rynek weszła powieść Thora Larsena (pseudonim literacki Pani Kariny Krawczyk) pod tytułem „Miasteczko głodnych dusz”. Książka ta opowiada o małym miasteczku, w którym dochodzi do zbrodni. Ginie młoda dziewczyna, z tak zwanego dobrego domu. Jednak jak wiadomo, każdy dom ma swoje tajemnice. Detektyw, który sama ma problemy ze sobą, podejmuje się śledztwa, które prawie go pogrąży. Społeczność małej norweskiej wioski wydaje się tak idylliczna, że tak naprawdę nie wiadomo dlaczego dziewczyna zginęła.

Co dobra uczennica miała wspólnego z Pubem dla mężczyzn? Czy morderstwo, którego dokonano we wsi 40 lat temu, ma coś wspólnego ze śmiercią nastolatki? Co ukrywają mieszkańcy? Czy problemy detektywa spowodowały śmierć nastolatki?  Każda strona powieści dostarcza czytelnikowi nowych pytań, a odpowiedzi brak.

PRAWDZIWY HIT LITERACKI

Przyznam szczerze, że jestem wybredna na literaturę kryminalną. Zawsze czytam te pozycje dla relaksu i nie lubię kiedy są przewidywalne. Polskie pozycje tego typu już dawno przestały mnie zachwycać. Po książkach Pana Mroza doszłam do wniosku, że polski kryminał zszedł na psy.

Jednak kiedy zaczęłam czytać pozycje Pani Kariny Krawczyk, już na pierwszej stronie zamknęłam książkę po przeczytaniu… I nie było to spowodowane miałkością tekstu. Byłam w ciężkim szoku… Nie wierzyłam, że ktoś jeszcze tak pisze. Styl wypowiedzi powalił mnie na kolana. Dobór wyrazów jak ze słownika języka polskiego. Polot, finezja i inteligencja… Tego się nie spodziewałam.

Kiedy już ochłonęłam, zaczęłam czytać dalej. To, co działo się w tej powieści, zasługuje na wielkie wyróżnienie. Zwroty akcji, wątki poboczne, tempo, przedstawienie postaci, charakterystyka bohaterów, psychologia zbrodni… To wszystko powaliło mnie na kolana. W ubiegłym roku przeczytałam tylko dwie dobre pozycje kryminalne. Książka Pisarki właśnie jest tą drugą. Oczywiście godne uwagi sa również inne powieści Pani Krawczyk.

POLSKA POWIEŚĆ PRZEBIJA ZAGRANICĘ

Nie spodziewałam się, że to kiedykolwiek powiem… Jednakże uważam, że Pani Karina Krawczyk już dziś wydając zaledwie kilka publikacji. Pobija na łopatki takich autorów jak Jonathan Kellerman, Jo Nesbo, Katarzyna Puzyńska… A Pan Mróz mógłby się od Autorki uczyć.

Powiedzieć o tej książce, że jest dobra to nic nie powiedzieć. Pozycja ta bezsprzecznie mnie zaskoczyła. Godne uwagi jest to, że akcja dzieje się w Norwegii i całkowicie pobija norweskie pozycje.

W przeciwieństwie do innych kryminałów, w tym do dosłownie ostatniej strony nie wiedziałam, kto tak naprawdę zabija. Cudowne wstawki o samej Skandynawii i Wikingach, dopełniają dzieła. Z pewnością będą one miłym dodatkiem dla czytelnika.

Dla mnie pozycja ta to hit 2020 roku. Tę książkę trzeba po prostu przeczytać. Bezsprzecznie polecam wszystkim miłośnikom literatury kryminalnej.


Książkę do recenzji otrzymałam od Autorki Pani Kariny Krawczyk




środa, 6 stycznia 2021

Polska okupacja i codzienne życie

 

Podwójna okupacja na ziemiach polskich dla wielu Polaków okazała się nie tylko ciężką i niebezpieczną, ale i często zgubna.

Wszelkie standardy, zasady i wartości przestały mieć jakiekolwiek znaczenie w walce o życie.

Ludność polska zamieszkująca ojczyznę podczas okupacji niemieckiej a później rosyjskiej od pierwszych dni wojny znajdowała się w ciężkim położeniu. Polityka okupacyjna Niemiec zmierzała przede wszystkim do likwidacji elity intelektualnej, a następnie całkowitego zniewolenia.

Zarówno Niemcy jak i Rosja miały jeden cel. Wymazać państwo Polskie z mapy świata tak jak już raz tego dokonały podczas rozbiorów.

PODWÓJNA OKUPACJA – NIEMCY

Ponad 80 lat temu 5 i 6 stycznia 1939 roku ówczesny minister spraw zagranicznych Józef Beck odbył dwa osobliwe spotkania, które ostatecznie wpłynęły na losy Polski i Europy podczas II wojny światowej. W tych dniach został przyjęty przez Führera niemieckiej III Rzeszy Adolfa Hitlera oraz szefa jej MSZ Joachima von Ribbentropa.

Józef Beck w konkluzji wszelkich spotkań powiedział:

„Jeśli Niemcy będą podtrzymywać nacisk w sprawach dla nich drugorzędnych, Gdańsk i autostrada. Nie można mieć złudzeń, że grozi nam konflikt w wielkim stylu. A te obiekty są tylko pretekstem. […]

Chwiejne stanowisko z naszej strony prowadziłoby nas w sposób nieunikniony na równię pochyłą. Kończącą się utratą niepodległości i rolą wasala Niemiec. […]

Jako podstawa naszej polityki przyjęta została stanowczość przy zachowaniu spokoju i wyraźnym określeniu, w każdej poszczególnej sprawie granicy między prowokacją a naszym non possumus”.

Co było dalej, wszyscy wiemy… Wielka wojna wybuchła. Ucieczki, wywózki, bombardowania. Świat stanął w miejscu…

PODWÓJNA OKUPACJA – ROSJA SOWIECKA

Okupacja rosyjska w Polsce wyglądała zupełnie inaczej niż niemiecka. Wynikało to z polityki władz Rosji Sowieckiej. Wpłynęła na nią oprócz kwestii ideologicznych, struktura narodowościowa Rzeczpospolitej Polskiej.

Bardzo duży odsetek ludności RP stanowiły mniejszości narodowe. Narodowości zamieszkujące kraj najczęściej okazywały radość z wkroczenia sowieckiego okupanta witając go kwiatami. Oraz satysfakcją z przegranej przez Polaków wojny.

Paszportyzacja, likwidacja polskiej administracji, sieć kolaborantów oraz przymusowe zsyłki i więzienia to tylko, niektóre z tragedii narodu Polskiego.

PODWÓJNA OKUPACJA – RUMUNIA

13 kwietnia 1939 roku Wielka Brytania oraz Francja zagwarantowały niezawisłość Rumunii. Jednak podobnej umowy z ZSRR nie udało się zawrzeć. Ówczesny rząd Rumuński odmówił Stalinowi zgody na przemarsz Armii czerwonej przez swoje terytorium. Kiedy 1 września Niemcy wkroczyli do Polski,i państwo rumuńskie było neutralne, jednak pozwolono schronić się w nim polskiemu rządowi.

7 września w Krajowej podpisano porozumienie, w którym południowa część Dobrudży została przekazana Bułgarii. Rząd Iona Gigurtu powołany w 1940 roku był pierwszym rządem, w którym znalazł się członek Faszystowskiej Żelaznej Gwardii – Horia Sima.

W 1940 roku Żelazna Gwardia kierowana przez Simę i generała Iona Antonescu zjednoczyli swe siły i utworzyli rząd, który wymusił abdykacje króla Karola II zmuszając go do ucieczki z kraju wraz z kochanką panią Magdą Lupescu. Historia mówi, że zostali wygnani.

W sierpniu 1944 roku pogrążając całkowicie obywateli Rumunii Niemcy obalili rząd Antonescu i razem z Żelazną Gwardią utworzyli marionetkowy rząd Rumunii, ” Rumuński Rząd Narodowy”

AUTOBIOGRAFIA OBYWATELKI DWÓCH NARODÓW

Pani Wanda Romer (1939 – 2019) Autorka książki
„(Na) Dzieje” córka Karola Adama hr. Romera polskiego dyplomaty, wysokiego urzędnika MSZ, Dyrektora Protokołu Dyplomatycznego MSZ z tytułem ministra pełnomocnego i posła nadzwyczajnego. Przewidywanego na stanowisko Ambasadora Polski przy Watykanie, który zginął tragicznie w 1938 roku.

W swojej wspaniałej autobiografii opowiada nam historię swoją i swojej rodziny podczas okupacji Polski oraz Rumunii.

Okupowanych przez Niemców i Rosję Sowiecką (bombardowania, głód, ucieczkę z kraju), mówi nam o swoim życiu w domu pełnym miłości. Nie tylko do niej, ale do całego narodu polskiego jak i Rumuńskiego. Z tych dwóch bowiem krajów Pisarka ma swoje korzenie.

Wielki ucisk w Polsce, tragedia wojny, która zmusiła Autorkę do opuszczenia kraju wraz z matką i wyjazdu do Rumunii. Gdzie obie szukały schronienia w tych tragicznych dniach u swojej rodziny. Pani Wanda Romer opowiada nam swoje przeżycia, opisuje, brutalność konfliktu światowego przeplatając go niesamowitymi relacjami o swojej rodzinie, przyjaciołach i ludziach, którzy w tamtych ciężkich dniach tchnęli nadzieję w serce jej i jej matki.

Pozycja ta, mimo że w sposób subiektywny przedstawia dramat dwóch narodów polskiego i rumuńskiego. Wspaniale oddaję tragizm tamtych zdarzeń. Zabiera nas w świat pisany oczami dziecka, a później panny, która wrzucona w wir tak bardzo traumatycznych wydarzeń, nigdy nie zwątpiła. Nie tylko w zakończenie konfliktu, ale i powrót do swojego ukochanego kraju.

Pisarka opisuje nie tylko brutalność obu okupantów, ale także codzienne życie swoje i swoich bliskich. Na obu ziemiach, które po wielu latach doczekały się wolności.

WIELKI SZACUNEK

Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem tej publikacji. Jest to biografia inna niż wszystkie. Nie jest sucha, odczuwa się  w niej uczucie, jakim Autorka obdarzyła każde napisane przez siebie słowo. Przez książkę przebija miłość nie tylko do opisanych osób, ale i do obu krajów, które płonęły w wojennej pożodze.

Niezwykle patriotyczna, okraszona nutą humoru i zdjęciami, które powodują, że osoby na nich są nam równie bliskie. Książka, którą po prostu trzeba przeczytać, trzeba poznać, trzeba mieć.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro

niedziela, 3 stycznia 2021

Polska emigracja w XXI wieku

 Emigracja Polaków od lat jest tematem szeroko komentowanym zarówno w Polsce jak i za granicą. Wyjeżdżamy od zawsze. W celach zarobkowych, zdrowotnych czy rodzinnych...


Historia pokazuje, że od lat lecząc nasze problemy szukamy tego co najlepsze za granicą rzadko myśląc o powrocie do kraju...


Emigracja Polaków - tło historyczne

Badacze, naukowcy oraz historycy wskazują, że emigracja Polaków miała kilka fal oraz przyczyn. Pierwszą wielką emigrację zapoczątkowało Powstanie Listopadowe.

Rozpoczęło ono tak zwaną Wielką Emigrację, podczas której wyjechało wielu wspaniałych i wybitnych artystów, polityków czy ludzi nauki. Osiedlili się oni głównie we Francji czy Wielkiej Brytanii.

II wojna światowa przyniosła nową falę wyjazdów z okupowanego kraju. Ucieczka ludności spowodowana terrorem Niemiec a później Rosji zmusiła Polaków do masowych ucieczek przeważnie do Stanów Zjednoczonych. W okresie PRL ludzie wyjeżdżali głównie do Ameryki, ale też do Hiszpanii czy Skandynawii.

Największa fala migracji

Największa fala migracji miała miejsce w latach 80-90 tych ze względu na trudną sytuację polityczną i społeczną. Do wyjazdów za granicę przyczyniła się również liberalizacja przepisów paszportowych. Po roku 1989 odwiedzenie Niemiec czy Ameryki przestały już być wielkim problemem, ponieważ dużo krajów otworzyło się na wpuszczanie obcokrajowców.

Unia Europejska wyzwolicielem narodów

Po wejściu Polski do UE społeczeństwo poczuło wiatr w żaglach. Bez przeszkód już zaczęliśmy wyjeżdżać nie tylko w celach zarobkowych, ale również edukacyjnych czy kulturowych. Fala emigracji się nasiliła. Polacy odkryli dobrobyt życia za granicą oraz perspektywę większych możliwości dla siebie jak i dla swojej rodziny.

Pani Agnieszka Korzeniewska w swojej książce „Zabiorę Cię jesienią do Brukseli” porusza nie tylko temat szeroko pojętej emigracji, ale przede wszystkim pokazuje nam kraj, który pokochała. Drugi po Polsce wzbudzający zachwyt, poczucie bezpieczeństwa i wewnętrznego spokoju.

Pisarka zabiera nas w podróż do Belgii, nazywanej również „Wenecją północy” Jest ona stosunkowo niewielkim krajem jednak bardzo często wybieranym na miejsce zamieszkania przez obcokrajowców. Warto razem z Autorką, poznać jej uroki i tajemnice. Jest to kraj słynnego malarza barokowego P.P. Rubensa, który w Antwerpii spędził większość swojego życia. Gandawa cieszy się od lat najwspanialszym festiwalem kwiatów, który zachwyca i porywa nie tylko miłośników ogrodnictwa. Zachwyt wzbudza również Katedra Św. Bawona, znana jest ze słynnego Ołtarza Gandawskiego i obrazu Rubensa "Św. Bawo przybywa do klasztoru". Świątynia była m.in. miejscem chrztu Karola V - króla Hiszpanii i cesarza rzymskiego z dynastii Habsburgów.

Bruksela miasto tradycji i kultury

Pani Agnieszka jednak najbardziej oczarowuje czytelnika swoim ukochanym miastem mianowicie Brukselą. Symbolami tego pięknego miasta są koronki, piwo, frytki i czekolada. To właśnie tutaj znajduje się najstarsza galeria handlowa na świecie Św. Huberta z 1847 roku. Razem z Pisarką możemy zobaczyć Grand Place największy i najładniejszy historyczny rynek z gotyckim ratuszem.

Nie możemy ominąć ikony miast figurki siusiającego chłopca (Manneken Pis), fontanna z brązu będąca symbolem miasta. 5 minut od niej jest również Zinneke Pis, damska wersja figurki. Oraz katedry Św. Michała i Św. Guduli na wzgórzu Treurenberg, z najpiękniejszymi kolorowymi witrażami świata. A kiedy już nas znużą zabytki, możemy wspólnie z Autorką spróbować brukselskich muli z frytkami czy najsławniejszej na świecie belgijskiej czekolady (doliczono się 2000 producentów tego smakołyku, którzy wyrabiają rocznie 172 tysięcy ton czekolady najwyższej jakości).

Pani Agnieszka we wspaniały przystępny sposób zaprasza czytelnika do pięknego kraju, z wiecznymi tradycjami, przyjaznymi ludźmi, cudownymi zabytkami. Zaprasza nas do wejścia w swój prywatny świat. Pokazuje nam swoją osobistą emigrację. Powieść niesamowicie delikatna, zabrała mnie do kraju, którego nigdy nie widziałam na oczy. Zawsze miałam o nim nie najlepszą opinię, jednak jestem zachwycona...

Po przeczytaniu pozycji Pani Korzeniewskiej w końcu Belgia przestała mi się kojarzyć z obleśna polityka, szwindlami i machlojkami. Autorka pokazała mi kraj wielkich ludzi, cudownej historii, i najważniejszych wartości. Zdjęcia, którymi wzbogacona jest ta pozycja, nie tylko oczarowują, ale także zabierają nas w świat piękna, miłości i przyjaźni.

Pozycję polecam z całego serca. Zapewniam, że nie będziecie mogli się od niej oderwać tak jak ja, oczarowani pięknem i słodyczą Brukseli. To wszystko tylko nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro


czwartek, 31 grudnia 2020

Polska duma narodowa

 

Porozumienie tak zwanego okrągłego stołu w kwietniu 1989 roku oraz czerwcowe wybory zapoczątkowały wielkie zmiany ustrojowe.

Na trudnej drodze do niepodległości, wolności gospodarki rynkowej i demokracji stało jednak jeszcze wiele przeszkód.

NARÓD ZWYCIĘŻA

Rzeczpospolita Polska taką nazwę obrało państwo polskie po PRL dnia 1.01.1990 roku. Wkrótce po tym przestała istnieć PZPR.

Rozwiązana z wielkim bólem na jej ostatnim zjeździe. Na jej miejscu pojawiła się Socjaldemokracja Rzeczpospolitej Polskiej. W międzyczasie legły w gruzach inne reżimy komunistyczne w całej Europie. Ludzie zaczęli głośno krzyczeć o odejściu Jaruzelskiego z fotela prezydenta.

W czerwcu 1990 roku na czele niezadowolonych z rządu Mazowieckiego (swoją drogą wybranego przez Solidarność) stanął Lech Wałęsa.

RZECZPOSPOLITA POLSKA POD RZĄDAMI LEWICY

W latach 1993 – 2005 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej tworzy kolejno w latach 93 – 97 rząd większościowy z Polskim Stronnictwem Ludowym.  Partia SLD tworzyła rząd w latach 2001–2005 (do 2003 większościowy, koalicyjny z PSL i Unią Pracy; od 2003 rząd mniejszościowy wraz z niektórymi ugrupowaniami lewicowymi).

Wzrost bezrobocia, podniesienie podatków, zapaść służby zdrowia oraz systemu gospodarczego to tylko, niektóre z grzechów SLD.

CO PO KOMUNIE, KTÓRA NIE MINĘŁA?

Od roku 2005 aż do 2020 mówimy o prawdziwej demokracji. Choć wyborcy Prawa i Sprawiedliwości by się z tym nie zgodzili. Rządy od 2005 roku próbowały postawić na nogi kraj nad Wisłą. Niestety nie udało się to ani Platformie, która rządziła tyle lat, ani Prawu i Sprawiedliwości.

RZECZPOSPOLITA POLSKA PLATFORMĄ OBYWATELSKĄ PISANA

Ośmioletnie rządy PO to czas afer i skandali. Począwszy od afery Amber Gold, Infoafery podsłuchowej czy aferki Beaty Sawickiej, która wybuchła jeszcze przed objęciem władzy przez platformę. Należy także wspomnieć o tym, że Donald Tusk zabrał Polakom 150 mld zgromadzonych z OFE po to, by spłacić część zadłużenia ZUS. Zbawca narodu powiedział wtedy, że te pieniądze nie należą do obywateli.

ZŁOTA ERA KACZYŃSKIEGO

W roku 2015 po wielu męczarniach do władzy dochodzi Prawo i Sprawiedliwość, obiecując złote góry nowej gospodarki Rzeczpospolitej Polskiej. Obywatele dostali 500+, 300+ oraz emerytury plus. Jednak nie obyło się bez skandali i aferek.

NASZE KAMIENICE, WASZE ULICE

Największa skandaliczna ustawa rzucająca Polaków na kolana przebiła nawet klęczenie przed Amerykanami. Środowiska Żydowskie domagają się od Polaków 300 miliardów dolarów za tak zwane mienie bezspadkowe po Holokauście. Polacy płaczą, a Żydzi skaczą z radości, bo rząd polski płaci. Just 447 rujnuje naród polski.

UPA NIC O NAS BEZ NAS

Klękać przed Ameryką to żaden wstyd, ale obowiązek. Za to klękać przed Ukrainą to wisienka na torcie. Ludobójstwo na Wołyniu nikomu w rządzie nie przechodzi przez gardło. Dla poprawnych stosunków nawet Szeptycki zostanie świętym. Polskie wsparcie dla Ukrainy bez wyjaśnienia historii jest według PIS potrzebne.

MAŁE KROKI KU WIELKIEJ POLSCE

Pan Stanisław Michalkiewicz prawnik, dziennikarz. Znany ze swoich kontrowersyjnych pozycji zwłaszcza poruszających kwestie żydowskie. Wieloletni publicysta takich serwisów jak „Magna Polonia” czy „Najwyższy czas”. Wydał kolejną fantastyczną książkę ” Małe kroki ku Wielkiej Polsce”. Pozycja ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Magna Polonia i jest zbiorem artykułów napisanych w serwisach internetowych redakcji.

Książka ta porusza ważne kwestie dotyczące naszej ojczyzny, polskości i Miejsca rzeczpospolitej Polskiej w świecie. Relacje z Ameryką, Grabież kraju przez Żydów, Błędy i ośmieszenie Prezydenta RP, wsparcie dla Ukrainy… To tylko niektóre z tematów poruszanych przez Autora.

Pozycja ta może wywoływać skrajne emocje. Bezkompromisowe przedstawienie sytuacji Polski nie tylko w kraju, ale i za granicą. Autor nie obwijając w bawełnę, pokazuje nam miałkość i nijakość naszych rządzących. Służalczość narodu polskiego wobec silniejszych. Arogancję władzy i deptanie demokracji. Piłsudski na pewno w grobie się przewraca, a Dmowski zasłania oczy.

Pozycja ważna. Zapewne będzie ona powodem do awantury w niejednym domu. Jak to się u nas mówi, przy stole nie rozmawiamy ani o polityce, ani o religii. Jednak tematy tu poruszone są bardzo ważne jeśli chcemy budować wolną, suwerenną, pełna godności, liczącą się Rzeczpospolitą Polską.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Magna Polonia



wtorek, 29 grudnia 2020

Niemcy chcieli go zabić, Polacy postawić przed sądem - Hubal

 „Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć”

Napoleon


Był 9 października 1939 roku w Górach Świętokrzyskich. Major Henryk Dobrzański, przyjął właśnie na potrzeby dalszej walki z wrogiem pseudonim „Hubal”. Tak właśnie narodziła się jedna z największych legend wojennych.

Mieszkańcy wsi w województwie świętokrzyskim musieli być mocno zdziwieni widokiem oficera w ułańskiej czapce, który ciągle naprzykrzał się Niemcom pomimo tego, że opanowali oni cała Polskę. Robił to przez ponad pół roku, aż do momentu, w którym zginął w zasadzce.
Kawalerzysta, który przed wojną odnosił wspaniałe sukcesy sportowe. Dla wrogów nie miał litości, za nieposłuszeństwo i niesubordynację karał, jednak nikogo do walki o Polskę nie przekonywał i nie zmuszał. Jednak mieszkańcy kraju chcieli walczyć u boku „Szalonego Majora”. Tak nazywali go Niemcy. Nie mieściło im się w głowach, jak można nadal tkwić w II Rzeczpospolitej i walczyć o coś, co już praktycznie nie istnieje. Dobrzański nazywany był ostatnim żołnierzem września. Był człowiekiem, który nigdy nie złożył broni. Dla niego kampania wciąż trwała.

Hubal miał plan, którego konsekwentnie się trzymał. Wierzył on, że Hitler nie opanuje prawie całej Europy - jak ostatecznie się stało. Uważał on, że na wiosnę 1940 roku alianci zachodni wystąpią zbrojnie przeciwko Niemcom. Należało jedynie przeczekać zimę.

Niemcy podczas wojny stosowali zasadę winy zbiorowej. Za pomoc partyzantom groziła śmierć. Tropem Oddziału Wydzielonego okupanci przeczesywali wsie i miasteczka. Wiele z nich spłonęło. Wieści dotarły do Majora, który wolał umrzeć niż złożyć broń.
Niestety władze Polski Podziemnej uważali Hubala za duży problem. Chociaż wałczył on w szczytnym celu, robił to samowolnie. To oznaczało sąd wojskowy. 13 marca 1940 roku Dobrzański otrzymał informację od półkownika Leopolda Okulnickiego. Naczelny wódz generał Władysław Sikorski zabronił majorowi dalszej walki na własną rękę, groził pociągnięciem do odpowiedzialności karnej. Henryk Dobrzański nie posłuchał.



Rozkaz Komendy Głównej ZWZ, 1 V 1940
Po raz trzeci i ostatni rozkazuję natychmiast rozwiązać i zlikwidować oddział. (…) W razie niezastosowania się do powyższych zarządzeń będzie Pan Major traktowany jako dywersant i szkodnik sprawy narodowej. Ponadto jako działający na szkodę społeczeństwa będzie Pań ścigany sądownie.

Major zginął w strzelaninie z Niemcami 30 kwietnia 1940 roku pod Anielinem. Do tej pory nie odnaleziono grobu ze szczątkami majora Dobrzańskiego. Jednak cały czas trwa zbieranie informacji na ten temat.

3 lutego 1968 roku w Dzienniku Frankfurter Allgemeine Zeitung ukazał się tekst „Polski jeździec na siwym koniu” zawierający relację niemieckiego oficera wywiadu i kontrwywiadu 372 dywizji Wehrmachtu, Heinricha Schreihagego. Kwerenda archiwalna prowadzona przez pracowników Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, pozwoliła dotrzeć do oryginalnego tekstu, którym posiłkował się dziennikarz FAZ ponad 50 lat temu. Poza opisem prób rozbicia Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora Hubala znalazł się tam również wiersz, w którym padają słowa szacunku, jakim okupant darzył Henryka Dobrzańskiego.

Pan Łukasz Ksyta Autor książki „Major Hubal historia prawdziwa” jako kolejny Pisarz podjął się opisania życia, działalności, a także zwykłej codzienności legendy polskiego wojska. Serwis internetowy Pana Łukasza dedykowany polskim żołnierzom walczącym podczas II wojny światowej to dziś jedna z najważniejszych stron internetowych. Pisarz w swej pozycji nie tylko przedstawia nam majora człowieka, który posiadał wielka pasje do sportu, miał wspaniałą rodzinę, wierzył w wolną Polskę, ale również zmierza się z licznymi oskarżeniami pod adresem Dobrzańskiego, jak zarzuty o narażaniu ludności cywilnej na odwet okupanta czy nieposłuszeństwo wobec przełożonych, które było odbierane jako zdrada.
Publikacja ta nie polemizuje z powstałymi już do tej pory książkami o Hubalu. Jest to pozycja, która uzupełnia przez dodatkowe źródła, fotokopie, zdjęcia i dokumenty dopełnia to, co już powstało. Dzięki temu książka ta przedstawia majora nie przez pryzmat samej wojskowości, ale przede wszystkim jako człowieka, który ryzykując wszystko, postawił na swoją ojczyznę.

Publikacja ta to moim zdaniem jedna z ważniejszych książek o Henryku Dobrzańskim. Przeczytałam ich trochę i tylko w tej nie spotkałam się z narracją PRL, że major był partyzantem. Sam Hubal nie godził się na nazywanie go partyzantem, a swoją działalność uważał za naturalne przedłużenie żywotności regularniej armii. Swoją drogą Henryk Dobrzański i tak miał dużo szczęścia, ponieważ w PRL-u pozwalano o nim zarówno mówić jak i pisać. Jednak określenie partyzant wywodzi się, z tamtego okresu i przyległo do majora, jak widać na stałe. Moim zdaniem jednak nie jest ono prawdziwe. Byłam zaskoczona jak wiele Autor zadał sobie trudu jeśli chodzi o źródła. Niektóre dokumenty przytoczone w tej pozycji są naprawdę trudno dostępne, co jest dość dziwne skoro mamy wolną Polskę. Książka napisana przez pasjonata co widać od razu w formie tekstu, wnikliwości poruszanych tematów i przede wszystkim w bardzo starannym przedstawieniu faktów nawet tych nie zbyt chwalebnych.
Pozycje polecam. Ważna publikacja o człowieku, dla którego wolna Polska była ważniejsza, niż poprawność polityczna.

Cześć i Chwała Bohaterom, Wieczna Pamięć Poległym!!

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Iskry



poniedziałek, 28 grudnia 2020

Mity polskiej historii

 Historia, która staje się powieścią, powieść, która staje się legendą. Legenda, która staje się mitem.


Polska Husaria duma polskiego oręża, uskrzydleni jeźdźcy. Jej wspaniałe bitwy przeszły do legendy. Do dziś panuje przekonanie, że husarzy nie przegrali żadnej bitwy przez pierwsze 126 lat swojego istnienia. Ten pogląd, który niestety jest błędny, wynika z interpretacji tytułu artykułu, który napisał Pan Jerzy Teodorczyk (Bitwa pod Gniewnem pierwsza porażka Husarii). Prawda jest jednak taka, że ani bitwa pod Gniewnem nie była porażką Husarii, ani nie była to jej pierwsza przegrana bitwa. Przykładem tutaj może być bitwa z Moskwicinami, pod Dobryniczami, w której wojska Dymitra Samozwańca przegrały.

Wyssane z palca sarmackiego pochodzenia Polaków jest jeszcze ciekawsze niż sprzeczne informacje o Husarii. Z racji tego, że nazwy Polonia zabrakło w Biblii jak i w doniesieniach antycznych zaczęto szerzyć informacje, o Polsce i Słowiańszczyźnie pochodzącej od walecznego ludu Sarmatów. Pomimo tego, że Wincenty Kadłubek w swoich dziełach ani razu nie wspomniał o Sarmacji a Gal Anonim owszem, lecz tylko raz i to w kontekście tego, aby określić nadbałtyckie plemię Prusów, ich następcą to nie przeszkadzało. Jan Długosz w swoich „Annales” królestwa polskiego upatrywał w czasach biblijnego potopu i wieży Babel.
Według Jana Słowianie byli potomkami Jafeta syna Noego. Przyklaskiwał mu w tym Marcin Bielski w „Kronice wszystkiego świata". Ksiądz Wojciech Dębolecki w swoich wywodach poleciał jeszcze dalej. Postanowił udowodnić, że Rzeczpospolita z racji swoich starożytnych korzeni jest przeznaczona do rządzenia innymi krajami i narodami. Dowody popierające Wojciecha przytacza w swojej książce Jerzy Basala („Jak Polska zbawia świat - mesjasze i prorocy”) „Gdziekolwiek nie wejrzeć w Biblię, w dzieje Żydów, Grecji, Rzymu wszędzie widać ślady polszczyzny, od której wszystko się zaczęło...”

Największym blefem, w jaki wierzą współcześni, jest mit obrony Jasnej Góry. Garstka polskich obrońców pod wodzą nieustraszonego przeora Augusta Kordeckiego kontra banda szwedzkich żołdaków. Trwający całymi tygodniami ostrzał oraz piekielne walki na murach. W ten sposób wielu wyobraża sobie oblężenie Jasnej Góry w roku 1655. Mit książki Henryka Sienkiewicza jest z nami do dziś, ale powieść swoje a życie swoje. Jak się okazuje, Kordecki wcale nie miał zamiaru, stawiać oporu odnoszącym sukcesy Szwedom. W październiku 1655 roku udał się (zresztą jak Jan III Sobieski) do szwedzkiego obozu gdzie […] w swoim i paulinów imieniu, złożył hołd wiernopoddańczy Karolowi X Gustawowi, uznając go tym samym za władcę Rzeczypospolitej.
W zamian za to dostał potwierdzenie posiadanego przez paulinów przywileju, że klasztor na Jasnej Górze jest wolny od wszystkich podatków, oraz że w jego murach nie mogą stacjonować żadne oddziały wojskowe ani polskie, ani szwedzkie. Augustyn Kordecki zdradził władcę i ani myślał o przelewaniu krwi za Rzeczpospolitą. Postarał się nawet o list żelazny gwarantujący życie i mienie podległych mu zakonników.

Autor książki „Polskie złudzenie narodowe” Pan Ludwik Stomma opisuje wiele takich historycznych bzdur. Doktor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki, publicysta tygodnika „Polityka”. Zebrał w całości najciekawsze opowieści, które stały się legendą niekoniecznie prawdziwą. W publikacji tej przeczytamy o Marcu 68, przekłamaniach na temat Żydów i Masonów, O ślubach lwowskich, czy Krzyżakach, którzy według wielu sami postanowili nas odwiedzić.
Publikacja ta jest pełna historycznych ciekawostek, prawd i półprawd. Trzeba jednak powiedzieć, że pomimo dość lewicowej lewitacji Autora książka ta jest naprawdę dobra.
Osobiście bardzo mi się podobała. Nie odebrałam jej jako krytyki naiwności narodu polskiego, a raczej jako zbiór tematów, nad którymi warto się zastanowić i sprawdzić jak było naprawdę. Oczywiście książka spotyka się z krytyką osób, które wierzą w mity wielkiej Polski. Jednak oddając sprawiedliwość Pisarzowi, przedstawił on fakty, które można sprawdzić również w innych źródłach. Publikacja dość obszerna jednak napisana lekkim językiem, który zaciekawi nawet tych, którzy z historią nie są zaprzyjaźnieni. Warto sięgnąć choćby po to, aby poznać inny punkt widzenia niż ten radykalno patriotyczny.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Iskry



 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t