niedziela, 15 czerwca 2025

2025 rok upamiętnienia ofiar NKWD w Katyniu





 ... „w skład ofiarowanego Lechowi Wałęsie tzw. Pakietu nr 1 wszedł też rękopis (datowany na 9 marca 1959 roku) notatki ówczesnego szefa KGB Aleksandra Szelepina dla Nikity Chruszczowa z propozycją zniszczenia akt ewidencyjnych polskich jeńców wojennych wymordowanych w 1940 roku. Szelepin stwierdza w niej: "Ogółem, na podstawie decyzji specjalnej trójki NKWD ZSRS rozstrzelano 21857 osób, z których: w Lesie Katyńskim (obwód smoleński)4421 osób, w obozie starobielskim w pobliżu Charkowa 3820 osób, w obozie ostaszkowskim (obwód kaliniński) 6311 osób. 7305 osób zostało rozstrzelanych w innych obozach i więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi" ...” .


Eugenia Mresch



Osiemdziesiąt sześć lat, po zbrodni dokonanej przez NKWD na polskich oficerach, oraz ówczesnej inteligencji państwo polskie nadal nie może odbudować narodowych elit. Zazwyczaj egzekucje odbywały się strzałem w tył głowy, co było standardową metodą stosowaną przez Rosjan. Wśród ofiar znajdowały się również osoby cywilne, intelektualiści i działacze społeczni. W sumie było, to 22 tysiące polskich obywateli.

Tak łatwo po ludobójstwie sowieckim na Polakach, przyszło zachodowi sprzedać nas w Jałcie, dziś z perspektywy czasu gdy patrzymy na tę historię, wielu z nas, nie wierzy, że nic z niej nie wyciągnęliśmy. Zbrodnia wyszła na jaw w 1943 roku, kiedy to Niemcy odkryli masowe groby w Katyniu, co doprowadziło do międzynarodowego skandalu i oskarżeń wobec ZSRR. Bardzo długo Rosjanie oskarżali Niemców za tę tragedię, wielu uwierzyło, ale rodziny z wielką determinacją szukały prawdy i ją otrzymały.

Dlaczego w ogóle doszło do tej masakry, która na dobrą sprawę na zawsze podzieliła dwa narody? W 1939 roku Niemcy i ZSRR podpisały pakt o nieagresji (Pakt Ribbentrop-Mołotow), który zawierał tajny protokół dotyczący podziału terytoriów Polski. Po inwazji na Polskę ZSRR zajął wschodnią część kraju. Sowieckie władze dążyły do eliminacji polskich elit, w tym oficerów, intelektualistów i działaczy społecznych, aby osłabić polski opór i kontrolować nowo zajęte tereny. Sowieci obawiali się, że polscy oficerowie mogą stać się liderami ruchu oporu przeciwko ich reżimowi. W związku z tym postanowili ich zlikwidować. Władze ZSRR miały pogardliwy stosunek do życia ludzkiego, co sprzyjało podejmowaniu decyzji o masowych egzekucjach. Zbrodnia katyńska była wynikiem tej ideologii, która nie uznawała wartości indywidualnego życia. Po wojnie władze sowieckie starały się ukryć swoje zbrodnie, co prowadziło do dezinformacji i fałszowania historii. Zbrodnia katyńska stała się tematem tabu przez wiele lat.

W 1990 roku, władze ZSRR przyznały się do odpowiedzialności za to ludobójstwo, nazywając je „jedną z cięższych zbrodni stalinizmu”. To był ważny krok w kierunku uznania prawdy o wydarzeniach z 1940 roku. W 1992 roku prezydent Rosji Borys Jelcyn przekazał Polsce część dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej. To wydarzenie miało duże znaczenie dla polsko-rosyjskich relacji, oraz dla badań nad tą zbrodnią. W ostatnich latach, rosyjskie badania archiwalne dotyczące zbrodni katyńskiej były przedmiotem kontrowersji. W 2022 roku pojawiły się informacje, że nowe badania miałyby ujawnić „prawdziwych sprawców” zbrodni, co spotkało się z krytyką i oskarżeniami o manipulację faktami. W 2024 roku, były prokurator generalny Rosji, Jurij Skuratow, zasugerował powrót do badania zbrodni katyńskiej przez rosyjską prokuraturę wojskową. To wywołało obawy o możliwe próby reinterpretacji historii. Współczesne badania w Rosji dotyczące zbrodni katyńskiej, są często obciążone politycznymi napięciami. Wiele osób w Rosji wciąż ma mieszane uczucia, co do wydarzeń w Katyniu, a temat pozostaje kontrowersyjny. Dobra wola Borysa Jelcyna, nie spotyka się dziś z uznaniem u naszych sąsiadów. Władimir Putin wielokrotnie odnosił się do mordu w Katyniu, a jego wypowiedzi były różnorodne i często kontrowersyjne. W 2010 roku, podczas wizyty w Katyniu, Putin potępił sowiecki totalitaryzm, co zostało odebrane jako oznaka „nowej odwagi”. To wydarzenie miało na celu zbliżenie polsko-rosyjskich relacji, ale także wywołało mieszane reakcje. Obecny prezydent Rosji w swoich wypowiedziach na temat Katynia stara się balansować między uznaniem historycznej prawdy a politycznymi interesami Rosji. Jego podejście budzi kontrowersje i jest często interpretowane, jako próba reinterpretacji historii w kontekście współczesnych napięć politycznych.

Książka "Zbrodnia katyńska: Nowe aspekty", wydana przez Instytut Pamięci Narodowej, to cenne źródło informacji dla każdego, kto chce zgłębić temat tych tragicznych wydarzeń. Publikacja przedstawia nowe ustalenia i interpretacje dotyczące zbrodni katyńskiej, bazując na najnowszych badaniach i odkryciach archiwalnych. Autorzy, w sposób rzetelny i obiektywny, analizują wydarzenia z 1940 roku, uwzględniając kontekst polityczny i ideologiczny tamtych czasów. Szczególny nacisk położono na ukazanie skali zbrodni i cierpienia ofiar. Książka jest bogato ilustrowana, zawiera liczne zdjęcia, dokumenty i mapy, co ułatwia zrozumienie przedstawionych faktów. Trzeba także przyznać, że bibliografia robi imponujące wrażenie. Lektura jest napisana w sposób przystępny i zrozumiały, co pozwala na zapoznanie się z tematem nawet osobom nieposiadającym specjalistycznej wiedzy historycznej. Jednakże niektóre rozdziały wymagają od czytelnika zaawansowanej wiedzy z zakresu historii, co może utrudnić pełne zrozumienie pewnych aspektów. Mimo to książka jest cennym źródłem informacji i stanowi ważny wkład w poznanie prawdy o zbrodni katyńskiej. Forma zbioru artykułów, pozwala sięgać po nią stopniowo, sprawdzać zawarte informacje, uzupełniać fakty wiadomościami źródłowymi, oraz prowadzić obszerne dyskusje w gronie pasjonatów, oraz wszystkich tych, którzy interesują się historią i przyszłością Polski.

O zbrodni w Katyniu przeczytałam wiele publikacji, jedne były gorsze inne lepsze, ale pozycja wydana przez IPN, jest moim zdaniem najbardziej rzetelną ze wszystkich, jakie miałam w ręku. W związku z 80. rocznicą zbrodni katyńskiej władze podjęły uchwałę ustanawiającą rok 2025 „Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc”. To ważny krok w kierunku upamiętnienia ofiar i przypomnienia o tej tragicznej historii. W ostatnich latach pojawiły się nowe badania, które rzucają światło na zbrodnię katyńską. Historycy analizują dokumenty archiwalne, które wcześniej były niedostępne, co pozwala na lepsze zrozumienie motywów i okoliczności zbrodni. Przesłuchano 81 kluczowych świadków oraz zebrano ponad 200 relacji pisemnych dotyczących zbrodni. To może przyczynić się do lepszego zrozumienia wydarzeń z 1940 roku oraz ich wpływu na polskie społeczeństwo. Pojawiają się postulaty dotyczące wniesienia oskarżenia w sprawie Katynia przeciwko ZSRR do Międzynarodowego Trybunału. To może otworzyć nowe możliwości dla międzynarodowego uznania zbrodni i jej konsekwencji. W ostatnich miesiącach historycy zwracają uwagę na to, że władze rosyjskie wciąż szerzą nowe kłamstwa dotyczące Katynia, próbując zrzucić odpowiedzialność na Niemców. To podkreśla potrzebę dalszych badań i obrony prawdy historycznej.

Z całą pewnością temat Katynia i jego ofiar jeszcze długo mnie będzie zamknięty, to bardzo ważne dla narodu Polskiego, aby niezależne badania prowadzone przez IPN całkowicie rozwiały wszelkie nieprawdziwe spekulacje dotyczące tej sowieckiej zbrodni. Z uwagi na to, że dziś tak wiele lat po wojnie przypisuje się nam Polakom zbrodnie nazistowskich Niemiec, ważne jest, abyśmy bronili prawdy historycznej na wszystkich frontach, dlatego też książka Zbrodnia Katyńska. Nowe aspekty, jest tak potrzebna. Rok 2025, który szczególnie upamiętnia ofiary Stalina, zachęca nas do zakupu i zapoznania się, z tymi jakże ważnymi informacjami z dziejów naszego kraju. Zapewniam Czytelników, że Instytut Pamięci Narodowej wykonał kawał dobrej roboty, aby do naszych rąk trafiła rzetelna prawda o ludziach, którzy z poświęceniem życia chcieli walczyć i tworzyć wolną Polskę.

Książkę do recenzji otrzymałam od Instytutu Pamięci Narodowej

Fascynacja i różnorodność





„Lubię owady. Nie grymaszą, nie jęczą i nie prostują zbolałych pleców. O ile wiem, nie martwią się o przyszłość. Po prostu chodzą, przewracają się, wstają, a potem pełzną w innym kierunku. Uważam, że można brać z nich przykład”.

Tracy Rees



Owady wyewoluowały z przodków podobnych do wijów, prawdopodobnie w okresie syluru, około 480 milionów lat temu. Dokładny przebieg ich ewolucji jest wciąż badany, ale naukowcy zgadzają się co do kilku kluczowych punktów:

Pochodzenie z wijów: Najbliższymi krewnymi owadów są wijaki. Obie grupy należą do nadgromady sześcionogów (Hexapoda). Ewolucja owadów prawdopodobnie nastąpiła w wyniku adaptacji przodków wijów do życia na lądzie.

Adaptacje do życia na lądzie: Kluczowe adaptacje, które umożliwiły owadom sukces na lądzie, to:

Sztywny szkielet zewnętrzny (egzoszkielet): Zapewniał ochronę przed drapieżnikami i utratą wody.

Skrzydła: Umożliwiły owadom efektywne przemieszczanie się i kolonizację nowych środowisk.

System tchawek: Umożliwiał efektywne oddychanie na lądzie.

Metamorfoza: Zwiększyła efektywność wykorzystania zasobów i zmniejszyła konkurencję między larwami a dorosłymi osobnikami.

Promieniowanie adaptacyjne: Po pojawieniu się tych kluczowych adaptacji, owady przeszły gwałtowne promieniowanie adaptacyjne, czyli rozprzestrzenienie się i dywersyfikację w różnorodne nisze ekologiczne. To doprowadziło do powstania ogromnej liczby gatunków owadów, które występują w praktycznie każdym środowisku na Ziemi.

Ewolucja w karbonie: Okres karbonu (359-299 milionów lat temu) był okresem szczególnie intensywnego rozwoju owadów. W tym czasie pojawiły się wiele dużych i niezwykłych form, które wymarły później.

Trwająca ewolucja: Ewolucja owadów trwa do dziś. Nowe gatunki wciąż powstają, a istniejące gatunki ciągle się zmieniają w odpowiedzi na zmiany środowiska.

Owady odgrywają kluczową rolę w ekosystemach i mają ogromne znaczenie dla naszego życia. Oto kilka powodów, dlaczego potrzebujemy owadów:

Zapylanie roślin: Owady, takie jak pszczoły, motyle i muchy, są głównymi zapylaczami wielu roślin. Bez ich pomocy wiele kwiatów nie mogłoby się rozmnażać, co prowadziłoby do spadku plonów i różnorodności roślin.

Produkcja żywności: Owady są nie tylko zapylaczami, ale także źródłem białka. W przyszłości mogą stać się kluczowym elementem w produkcji pasz dla zwierząt oraz żywności dla ludzi. Owady są bogate w białko, witaminy i minerały.

Recykling materii organicznej: Owady, takie jak dżdżownice i chrząszcze, odgrywają ważną rolę w rozkładzie martwej materii organicznej. Pomagają w przetwarzaniu resztek roślinnych i zwierzęcych, co przyczynia się do wzbogacenia gleby w składniki odżywcze.

Kontrola szkodników: Niektóre owady, takie jak biedronki i osy, są naturalnymi drapieżnikami szkodników, co pomaga w utrzymaniu równowagi w ekosystemie i ogranicza potrzebę stosowania pestycydów.

Bioróżnorodność: Owady są jedną z najbardziej zróżnicowanych grup organizmów na Ziemi. Ich obecność wspiera bioróżnorodność, co jest kluczowe dla zdrowia ekosystemów i ich zdolności do adaptacji w obliczu zmian środowiskowych.

Wzmacnianie ekosystemów: Owady przyczyniają się do stabilności ekosystemów, wspierając interakcje między różnymi gatunkami i pomagając w utrzymaniu zdrowych cykli ekologicznych.

Książka "Owady: Udane modele ewolucyjne" Warnera Gnatzy i Jurgena Tautza to fascynująca podróż w świat owadów, przedstawiająca je nie tylko jako obiekty badań entomologicznych, ale przede wszystkim jako niezwykle udane i zróżnicowane organizmy, które zdominowały naszą planetę. Autorzy, w przystępny sposób, omawiają kluczowe aspekty ewolucji owadów, podkreślając ich adaptacje i strategie przetrwania. Książka obejmuje szeroki zakres tematów, od anatomii i fizjologii owadów, przez ich zachowania i ekologię, aż po ich znaczenie w ekosystemach i interakcje z człowiekiem. Autorzy nie skupiają się jedynie na aspektach biologicznych, ale również poruszają kwestie ekonomiczne i społeczne związane z owadami. Panowie piszą w sposób jasny i zrozumiały, unikając nadmiernego żargonu naukowego. Dzięki temu publikacja jest dostępna dla szerokiego grona czytelników, nie tylko dla specjalistów z dziedziny entomologii. Pozycja ta, jest bogato ilustrowana, co znacznie ułatwia zrozumienie omawianych zagadnień. Zdjęcia i rysunki przedstawiają różnorodność owadów i ich adaptacji. Autorzy uwzględniają najnowsze odkrycia naukowe, co czyni książkę aktualną i wartościową dla czytelnika. Ze względu na szeroki zakres tematyczny, niektóre zagadnienia są omawiane dość pobieżnie. Czytelnik, który szuka szczegółowych informacji na temat konkretnego gatunku lub aspektu biologii owadów, może poczuć niedosyt. Książka skupia się głównie na opisie, a mniej na analizie i interpretacji danych. Odbiorca, który oczekuje bardziej krytycznego podejścia do tematu, może być rozczarowany. Przyznam, że dla mnie świat owadów zawsze był tajemnicą. Oczywiście wiem, że są one potrzebne, ale przed przeczytaniem tej książki w ogóle się nimi nie interesowałam. Po lekturze sądzę, że temat jest niezwykle fascynujący, a ta publikacja nadaje się nawet do wspólnego czytania z dziećmi. Pozycja Pisarzy, to także wspaniałe uzupełnienie podręcznika do biologii, czy chociażby wspólnych spacerów po naszych lasach, łąkach, czy polach. Ten fascynujący świat owadów polecam bez dwóch zdań.


Książkę do recenzji otrzymałam od Pasieki Smakulskich

pasiekasmakulskich.pl

 

środa, 11 czerwca 2025

Wznowienie!!!

 





Kochani, nie wiem czy widzieliście, ale w czerwcu pojawi się wznowienie Miasta Niedźwiedzia. Jestem przeszczęśliwa, ponieważ polowalam na pierwszy tom bezskutecznie. Cena niska, więc na pewno zakupię. 

Jeśli chcecie przeczytać, a zapewniam że warto, to ta informacja leci do Was. Miasto Niedźwiedzia za 34zl ma Allegro. 

Przyszłość Bitcoina



„Młody człowieku, na tym świecie wszystko jest fałszywe. Wszystko oprócz pieniędzy”.

Carlos Ruiz Zafon



Bitcoin to wirtualna kryptowaluta, która została stworzona w 2009 roku przez osobę lub grupę osób działających pod pseudonimem Satoshi Nakamoto. Jest to pierwsza i najbardziej znana kryptowaluta, która zyskała popularność na całym świecie. Oto kilka kluczowych informacji na temat Bitcoina:

Zdecentralizowany system: Bitcoin działa na podstawie technologii blockchain, co oznacza, że nie jest kontrolowany przez żaden bank centralny ani rząd. Transakcje są rejestrowane w publicznej księdze, co zapewnia przejrzystość i bezpieczeństwo.

Transakcje peer-to-peer: Umożliwia bezpośrednie przesyłanie wartości między użytkownikami bez potrzeby korzystania z pośredników, takich jak banki. To sprawia, że transakcje są szybsze i tańsze.

Ograniczona podaż: Całkowita liczba Bitcoinów, które mogą być wydobyte, jest ograniczona do 21 milionów. To sprawia, że jest on postrzegany jako aktywa deflacyjne, co może wpływać na jego wartość w dłuższym okresie.

Bezpieczeństwo: Transakcje Bitcoin są zabezpieczone za pomocą zaawansowanej kryptografii, co czyni je trudnymi do sfałszowania. Użytkownicy przechowują swoje Bitcoiny w portfelach cyfrowych, które mogą być zabezpieczone hasłami lub kluczami prywatnymi.

Zastosowanie: Bitcoin może być używany do różnych celów, w tym jako środek płatniczy, inwestycja lub forma przechowywania wartości. Coraz więcej firm akceptuje tę walut jako formę płatności.

Bitcoin zrewolucjonizował sposób, w jaki myślimy o pieniądzach i transakcjach finansowych.

Z całą pewnością w przyszłości, już naprawdę niedalekiej Bitcoin wyprze inne waluty, być może oprócz nowego pieniądza, jaki ma na celu stworzenie grupa państw należąca do Brics. O systemie i walucie Shatosi Nakamoto pisze się wiele publikacji od lat. Cena bitcoina powala, mimo że w roku 2010 była po prostu żadna. Nad tym tematem pochyla się także Pan Saifedean Ammous w swej pozycji Standard Bitcoina.

„Standard Bitcoina” Pana Saifedeana Ammousa to książka, która wykracza poza zwykłe omówienie technologii blockchain i kryptowalut. Pisarz przedstawia Bitcoin nie tylko jako technologię, ale jako rewolucyjny system monetarny, który ma potencjał do zmiany globalnej gospodarki i struktury władzy. Książka jest dobrze ugruntowana w ekonomii monetarnej i historycznych przykładach różnych systemów pieniężnych. Autor jasno wyjaśnia fundamentalne zasady działania Bitcoina, porównując go do poprzednich form pieniądza i analizując jego unikalne cechy. Pan Ammous nie unika krytyki istniejącego systemu finansowego, wskazując na jego wady i niedociągnięcia. Analizuje rolę banków centralnych i ich wpływ na inflację oraz stabilność finansową. Choć temat jest złożony, Autor pisze w sposób jasny i zrozumiały, nawet dla osób bez zaawansowanej wiedzy ekonomicznej. Używa analogii i przykładów, które ułatwiają zrozumienie trudnych pojęć. Książka nie ogranicza się do technicznych aspektów Bitcoina, ale analizuje jego społeczne, polityczne i ekonomiczne implikacje. Rozważa wpływ Bitcoina na wolność jednostki, suwerenność narodową i globalną równowagę sił. Choć Pisarz stara się przedstawić obiektywny obraz, jego entuzjazm dla Bitcoina jest widoczny i może wpływać na interpretację niektórych faktów. Czytelnik powinien być świadomy potencjalnej stronniczości autora. Niektóre części książki wymagają skupienia i uważnego czytania, szczególnie dla osób bez wcześniejszej znajomości ekonomii. Książka skupia się głównie na analizie przeszłości i teraźniejszości tej waluty, a mniej na przewidywaniach dotyczących jego przyszłości.

„Standard Bitcoina” to wartościowa lektura dla każdego, kto chce zrozumieć nie tylko technologię Bitcoina, ale także jego szersze implikacje dla przyszłości finansów i gospodarki. Pozycja ta, jest dobrze napisana, bogata w informacje i prowokuje do refleksji. Choć subiektywność Autora jest widoczna, jego argumenty są dobrze uzasadnione i warte przemyślenia. Polecam tę książkę zarówno entuzjastom kryptowalut, jak i osobom zainteresowanym ekonomią i przyszłością pieniądza.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freedom Publishing


 

niedziela, 8 czerwca 2025

Milei fascynacja i kontrowersje





 „Wielki naród (..) musi nosić wysoko sztandar swej wiary. Musi go nosić tym wyżej w chwilach, w których władze jego państwa nie noszą go dość wysoko, i musi go dzierżyć tym mocniej, im wyraźniejsze są dążności do wytrącenia mu go z ręki”.


Roman Dmowski



Trzy tygodnie po objęciu urzędu prezydent Javier Milei przystępuje do urzeczywistniania swego radykalnego planu, ratowania argentyńskiej gospodarki zrujnowanej za rządów peronistowskiej lewicy 150-procentową w skali rocznej, inflacją i brakiem inwestycji.

Argentyna, kraj nad przepaścią rządzony wiele lat przez elity doprowadzające sukcesywnie, do jego upadku. Upadek gospodarczy Argentyny to problem, który trwa od wielu lat i obejmuje zarówno okresy hiperinflacji, jak i okresy niewypłacalności państwa. Głównymi przyczynami są nadmierne wydatki socjalne, unikanie płacenia podatków, ucieczka kapitału oraz słaba współpraca z innymi krajami. Wysoki odsetek ubóstwa w społeczeństwie, wynoszący ponad 50%, świadczy o trudnej sytuacji ekonomicznej większości obywateli.

Ostatnie dwadzieścia lat XIX wieku i czas, aż do zakończenia II wojny światowej to okres niebywałego w historii świata rozwoju Argentyny. W pół wieku potroili swój liczony w dolarach dochód narodowy na mieszkańca. Argentyńczycy ze średniaków stali się bogaczami. Z Wielkiego Kryzysu wyszli obronną ręką. PKB na głowę w latach 1929-1933 spadło zaledwie o 17 proc. Kraj wciąż rządzony był liberalnie gospodarczo. W momencie wybuchu wojny wyprzedzali dochodem narodowym na mieszkańca Szwajcarów, równali się z Niemcami i Duńczykami, swoje sąsiednie kraje przebijając bogactwem pięciokrotnie. Sąsiedzi patrzyli z zazdrością.

Dojście do władzy Perona, doprowadziło w dłuższej perspektywie do niewypłacalności, a także skrajnej biedy i całkowitego braku wartości pieniądza. Przypomnijmy, że chodzi o kraj, który w 1945 roku był szóstym najbogatszym na świecie. W 2001 roku zajmował już 49. miejsce. Zaraz przed Polską, która od dziesięciu lat pięła się wtedy dynamicznie w górę. Wyprzedziliśmy ich rok później. Zaraz po II wojnie światowej dzieliło nas aż 128 miejsc!

W roku 2023 w wyborach prezydenckich kandyduje Javier Milei, był on oskarżany o wygłaszanie obraźliwych uwag pod adresem społeczności LGBT poprzez np. porównywanie homoseksualizmu do uprawiania seksu ze zwierzętami. Po objęciu urzędu Milei zastąpił przychylne środowiskom LGBT Ministerstwo Kobiet, Płci i Różnorodności mniej wpływowym podsekretariatem w Ministerstwie Kapitału Ludzkiego, oraz zamknął krajową agencję antydyskryminacyjną. Za Jego prezydentury, doszło do podpalenia czterech lesbijek, za co krytycy środowiska prezydenta obarczyli go odpowiedzialnością.

Książka Milei rewolucja, której elity polityczne się nie spodziewały, to odważna mini biografia napisana przez Nicolasa Marqueza i Marcelo Duclosa. Opowiada o życiu obecnego prezydenta i Jego dojściu do władzy, o krytyce, która jest kierowana w Jego stronę przez niemal wszystkie obozy polityczne na świecie, a także ukazuje, to co dla Argentyny powinno być najważniejsze, czyli wyjście z biedy i ekonomicznego kryzysu trwającego dziesięciolecia.

Prezydent Argentyny Javier Milei rozważa wycofanie swojego kraju ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i paryskiego porozumienia klimatycznego, śladem przywódcy USA Donalda Trumpa – podały w czwartek miejscowe media, powołując się na anonimowe źródła rządowe.

Jego skrajnie prawicowe poglądy, oburzają i wprawiają w dyskomfort, co jest zarówno fascynujące i emocjonujące. Książka genialna, przedstawia stratega i radykała, który próbuje drastycznymi metodami wyprowadzić kraj na prostą. Wielka szkoda, że pozycja jest tak krótka. Milei to postać, która z całą pewnością zasługuje na obszerną biografię. Nigdy nie interesowałam się gospodarką i problemami Argentyny. Oczywiście wiedziałam, że kraj jest na skraju bankructwa, co było dla mnie, nie do pomyślenia śledząc jego losy po II wojnie światowej, ale nie zagłębiałam się w temat. Dopiero ta pozycja pozwoliła mi odkryć, że Ameryka Południowa spada z wysokiego konia.

Milei, jest jedną z ciekawszych postaci histerycznych i z całą pewnością Jego rząd zapisze się na kartach historii. Czy uda Mu się postawić na nogi wielomilionowe państwo? Z całą pewnością będę to śledziła. Wam wszystkim, którzy interesujecie się tym, co dzieje się na świecie, polecam tę nie zbyt obszerną, ale jakże kontrowersyjną książkę.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freedom Publisching

sobota, 7 czerwca 2025

Nie długo wakacje📚📚🍾🍾

 








Już nie długo, zakończenie roku szkolnego. Zaczną się wakacje, na które przyznam czekam z utęsknieniem i to nie dlatego, że jestem zmęczona rutyną dnia codziennego w systemie szkoły państwowej ( dwoje dzieci mamy w szkole systemowej), ale dlatego, że wakacje pozwolą nam zacząć w końcu żyć w trybie rodzinnym, gdy już dwóch naszych synów będzie w ED,  trzeci w końcu zmieni totalnie nie przygotowaną szkołę podstawową, na szkołę średnią. 

W ostatnim czasie, obserwuję duży wzrost zainteresowania edukacja domową. Zastanawiałam się, z czego, to wynika... Doszłam do wniosku, że rodzice są zmęczeni bzdurnym systemem nauczania w szkole masowej. 

Weźmy taki przykład, w klasie naszego syna 8 lat Pani od angielskiego uważa, że język angielski jest potrzebny i trzeba się go uczuć mimo, że syn woli niemiecki i bez dyskusji. Albo jeszcze inaczej, są nauczyciele, którzy twierdzą, że jeśli dziecko ma z czymś trudności, to dlatego że nie chodzi do szkoły. Ja się pytam serio?? Ile jest takich dzieci, które chodzą i nie potrafią? Ilu znacie nauczycieli, którzy nie potrafią uczuć, a mimo to trzyma się ich w szkole, na szkodę ucznia i wmawia się uczniom i rodzicom, że to dziecko, jest głupie? Nie znam szkoły, w której nauczyciel podszedłby do ucznia indywidualnie. 

W tym tygodniu, ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że nasz syn, który jest totalną nogą z matmy według Pana, który go uczy ( gdy na zastępstwie był inny nauczyciel, okazywało się, że syn dostaje same 4) udowadniając nam jaki z niego tępak, wstawiając 2 na koniec roku w proponowanych, okazał się geniuszem strategicznym w temacie giełdy i Bitcoina. Pochłania wszystko, co związane z tym tematem inwestowanie stało się jego pasją mimo, że Pan wielki matematyk, którego w roku szkolnym więcej nie było niż byl, uważa inaczej. I wiecie dzięki czemu, ta pasja naszego syna się objawiła? Dzięki temu, że daliśmy spokój i pozwoliliśmy, aby sam zdecydował jakie oceny chce mieć na świadectwie. Jestem jako mama dumna z tego, że kończy 8 klasę bez nerwicy, oraz przekonania, że musi marnym nauczycielom udowadniać, że jest w czymś dobry. 

Ten rok szkolny mnie sfrustrowal i czułam się czasami bliska załamania nerwowego. Aż w końcu mnie olśniło i dałam spokój. Pani od angielskiego myślała, że go nastraszy i powiedziała, że jeśli nie będzie chodził do szkoły będzie nieklasyfikowany, na co nasz syn odpowiedział, że nie można nie zdać z powodu frekwencji jeśli ma się odpowiednią ilość ocen, aby wystawić ocenę na koniec roku. I tak przyznaję bez bicia, że gdy nasze dzieci mają załamanie z powodu szkoły, to do niej nie chodzą. Psychika, jest ważniejsza niż oceny i to co myśli kadra nauczycielska, żyjąca ciągle w XIX wieku systemu pruskiego. W najgorszym wypadku nasz syn ukończy szkołę podstawową że średnią 4.0 czy to źle? 

Mając dzieci w systemie i w ED uważam, że coraz więcej rodziców będzie decydowało się na naukę w domu. We własnym tempie, we własnym czasie, bez obaw o oceny, które nie odzwierciedlają wiedzy ucznia i nagonki, że trzeba być najlepszym, aby system cię tolerował. 

Rok naszego szóstoklasisty w ED, dał mi wiele do myślenia. Pokazał mi przede wszystkim, że dzieci mają prawo wybrać w którą stronę chcą iść. Że mają swoje pasje, które są dla nich ważniejsze niż ocena w dzienniku, że są ciekawe świata, że potrzebują wsparcia nie w tym, aby być trybikiem w systemie, ale aby w przyszłości prowadzić szczęśliwe i efektywne życie. Mamy trzech chłopców, są różni jak dzień i noc jeden marzy, aby być sędzią ewentualnie psychologiem i uczy się dodatkowo na Uniwersytecie Młodzieżowym ( ma 13 lat) drugi chce być weterynarzem i mimo dysleksji prze do przodu pochłaniając wszystko, co związane z tym tematem ( 8 lat), trzeci wybrał kierunek mechaniczny w szkole średniej, aby mieć zawód bo czasy są niepewne, ale chce zostać inwestorem i dzięki książką i internetowi stawia swoje pierwsze kroki w XTB. Trzy różne światy i jedna nasza rodzinna duma, że szkoła nie zniszczyła pasji i marzeń. 

Jeśli martwicie się, że jesteście złymi rodzicami, że wasze dzieci nie mają dobrych ocen, że nie chcą chodzić do szkoły zatrzymajcie się na chwilę. Zróbcie sobie kawę, 🍪 🍪 do niej ciastko i pomyslcie, co tak naprawdę, jest dla waszych dzieci ważne. Jeśli nie wiecie zapytajcie, my dużo dyskutujemy, jasne czasami się nie zgadzamy, jako rodzice mamy inne podejście ja ciągle się martwiłam o szkołę, oceny... Ale teraz uważam, że dziecko musi mieć przestrzeń do wyrażania siebie. Pamiętam, że moi rodzice nie wybierali mi  szkoły średniej. Wychowywał nas tato i nigdy nie czepiał się o oceny mimo, że sam jest nauczycielem. Nigdy nie powiedział, że mam się uczyć, zaspokajać jego wymagania edukacyjne etc. Myślę, że to właśnie pozwoliło mi w szkole średniej naprawdę dobrze się uczyć bez spiny i strachu. 

Kolejna rzecz, to wybór szkoły gdy wasze dziecko, jest w 8 klasie. Kiedyś zawodówka była wstydem, wszyscy pchali się do liceum, ależ to była głupota. Dziś ludzie po zawodówkach zarabiają miliony, a ludzie po studiach grosze w supermarkecie. 8 klasa, to czas kiedy nasze dzieci same decydują o swojej przyszłości. Możemy pokierować, ale to ich wybór i bez względu na to, czy to będzie liceum, technikum, czy szkoła branżowa powinniśmy być dumni i wspierać z całych sił. 

Mając dzieci uważam, że szkoła i edukacja w systemie nie jest w stanie nic dać dzieciom i młodzieży. Nauczyciele są zabetonowani i w większości mają o sobie wielkie mniemanie robiąc z rodziców i uczniów idiotów. Oczywiście zgadzam się, że rodzice są roszczeniowi, dzieci coraz gorzej wychowane etc. ale pedagodzy również mają wiele za uszami. Czasy w jakich żyjemy nie pozwalają na rozwój, dlatego to my jako rodzice musimy zadbać o to, aby nasze dzieci chętnie chciały się nauczyć, a nie tylko uczyć. 






środa, 21 maja 2025

Wielkość ciszy




„Jest bowiem kilka odmian ciszy; najlepsza jest ta, która zapada z wyboru człowieka, a nie przeciw niemu”.

Dorota Terrakowska



Cisza potraf być bardzo wymowna, w pędzie czynności, natłoku myśli i zdarzeń potrzebujemy, wrócić do korzeni, którymi są spokój, oraz cisza. Do przemyślenia swojego życia, uspokojenia nerwów, usłyszenia siebie, czy drugiego człowieka potrzebujemy nie tylko czasu, ale odpowiednich warunków.

"Powrót do ciszy" autorstwa Jima Hohnbergera to książka, która wpisuje się w nurt literatury duchowej i motywacyjnej, oferując czytelnikowi nie tylko refleksję nad współczesnym stylem życia, ale również konkretne wskazówki, jak odnaleźć głębszy sens i wewnętrzny spokój poprzez zbliżenie się do Boga. Pan Jim Hohnberger, amerykański pisarz i mówca chrześcijański, opisuje w książce swoją decyzję o radykalnej zmianie trybu życia. Zmęczony miejskim zgiełkiem, natłokiem obowiązków i duchowym wypaleniem, postanowił wraz z rodziną przenieść się w góry Montany – z dala od cywilizacji, w poszukiwaniu „ciszy” nie tylko fizycznej, ale przede wszystkim duchowej.

Głównym przesłaniem książki jest potrzeba powrotu do prostoty i autentycznej relacji z Bogiem. Autor podkreśla, że tylko w oderwaniu od świata pełnego hałasu i rozproszeń można naprawdę usłyszeć Boży głos. Opisuje proces oczyszczania serca, przemiany myślenia i życia w harmonii z wartościami chrześcijańskimi. Pisarz pisze prostym, bezpośrednim językiem. Książka ma charakter osobistego świadectwa – nie jest suchym wykładem teologicznym, lecz szczerym zapisem duchowej podróży. Wiele w niej anegdot z życia Autora i jego rodziny, refleksji nad Pismem Świętym, a także praktycznych porad, jak odnaleźć ciszę w codziennym zabieganiu. "Powrót do ciszy" to pozycja dla osób poszukujących duchowej głębi, pragnących zwolnić tempo życia i uporządkować swoje relacje – zarówno z Bogiem, jak i z bliskimi. Spodoba się zwłaszcza tym, którzy czują się przytłoczeni współczesną kulturą konsumpcji, hałasu i nieustannej aktywności. Mocne strony tej pozycji to: autentyczność i szczerość przekazu, inspirujące historie i świadectwa, praktyczne podejście do duchowego wzrostu.

"Powrót do ciszy" to książka, która nie tylko zachęca do zatrzymania się i wsłuchania w głos Boga, ale także pokazuje, że prawdziwe zmiany są możliwe – jeśli jesteśmy gotowi wyjść ze strefy komfortu. To pozycja pełna pokoju, nadziei i inspiracji do głębszego, bardziej świadomego życia. Jeśli czujesz, że coś w Twoim życiu „krzyczy”, ta książka może pomóc Ci odnaleźć ciszę, która leczy.

Pan Hohnberger nie skupia się na powierzchownych technikach, ale na fundamentalnych aspektach ludzkiej natury i relacji z Bogiem. Książka skłania do refleksji nad własnym życiem i poszukiwaniem sensu istnienia. Autor pisze w sposób zrozumiały dla każdego, niezależnie od poziomu znajomości tematu. Unika skomplikowanego języka teologicznego, co czyni książkę dostępną dla szerokiego grona czytelników. Choć książka skupia się na refleksji, zawiera również praktyczne wskazówki, które czytelnik może wykorzystać w swoim życiu, aby wprowadzić więcej ciszy i spokoju. Autor dzieli się osobistymi doświadczeniami i historiami innych osób, które odnalazły spokój i harmonię w swoim życiu.

"Powrót do ciszy" to książka, która zachęca do refleksji nad znaczeniem ciszy w życiu duchowym i emocjonalnym. Chociaż niektóre fragmenty mogą być subiektywne, a brak konkretnych ćwiczeń może być dla niektórych czytelników wadą, książka w całości jest wartościową lekturą dla osób poszukujących spokoju i harmonii w dzisiejszym zabieganym świecie. Polecam ją szczególnie osobom zainteresowanym duchowością i rozwojem osobistym.

Pan Hohnberger, stał się jednym z moich ulubionych Autorów. Niewielu ludzi dziś robi przegląd swojego życia zgodnie z Biblią, oraz z zamarzeniem Boga. Czy wychodzi nam to na dobre? Pisarze tacy jak ten pomagają nam nie tylko wrócić do korzeni swojej duchowości, ale także osiągnąć spokój w chwilach zwątpienia, co w dzisiejszym zabieganym świcie, jest nam potrzebne, jak nigdy dotąd.

Książkę do recenzji otrzymałam od Fundacji Źrródła Życia


 

niedziela, 18 maja 2025

Samorozwój po chrześcijańsku



„Nie będę życzyć sobie idealnego życia. Rzeczy, które przewracają cię w życiu są testami, zmuszają cię do wybrania pomiędzy poddaniem się i leżeniem na ziemi, a otarciem kurzu i powstaniem jeszcze wyżej niż stałeś zanim zostałeś przewrócony. Wybieram stanie wyżej”.

Colleen Hoover



W wielkim uogólnieniu nie lubię książek o samorozwoju, chyba że są to książki chrześcijańskie. Ja odrzucam książki świeckie o wychowaniu, pracy nad sobą etc., ponieważ one w większości nie mają w sobie Boga. Moim prywatnym zdaniem nie można dokonać samo uzdrowienia, będąc człowiekiem wierzącym bez pomocy Boga, dlatego takie pozycje, jak ta Pana Hohnbergera są mi bliskie.

"Życie w mocy Boga" Jima Hohnbergera to nie tylko kolejna książka o samorozwoju, ale praktyczny przewodnik po duchowej transformacji oparty na biblijnych zasadach. Autor, w przystępny i angażujący sposób, przedstawia 12-tygodniowy plan, który ma pomóc czytelnikowi w pogłębieniu relacji z Bogiem i wprowadzeniu pozytywnych zmian w swoim życiu. Książka nie ogranicza się do teoretycznych rozważań, ale oferuje konkretne narzędzia i ćwiczenia, które czytelnik może wykorzystać w codziennym życiu. 12-tygodniowy plan jest dobrze zorganizowany i łatwy do śledzenia. Auto pisze w sposób przystępny, unikając skomplikowanego języka teologicznego. Książka jest zrozumiała dla każdego, niezależnie od poziomu znajomości Pisma Świętego. Pisarz dzieli się osobistymi doświadczeniami i historiami innych osób, które odniosły sukces dzięki zastosowaniu opisanych w książce metod. To dodaje książce autentyczności i motywuje czytelnika do działania. Książka łączy duchowe aspekty z praktycznymi wskazówkami dotyczącymi różnych obszarów życia, takich jak relacje, praca, finanse i zdrowie.

Opublikowana przez wydawnictwo Orion Plus, liczy 344 strony i jest dostępna w miękkiej oprawie. Książka została przetłumaczona przez Martę Niewolik i po raz pierwszy wydana w Polsce w 2007 roku

Autor proponuje 12-tygodniowy plan zmiany życia, który ma na celu poprawę jakości relacji rodzinnych i duchowych. Książka jest podzielona na trzy główne części:

Część I: Życie w mocy Boga – skupia się na osobistej relacji z Bogiem, podkreślając znaczenie modlitwy, medytacji i codziennego kontaktu z Duchem Świętym.

Część II: Małżeństwo w mocy Boga – dotyczy budowania silnej więzi małżeńskiej, omawia wyzwania i sposoby ich przezwyciężania, a także znaczenie wzajemnego wsparcia i komunikacji.

Część III: Rodzina w mocy Boga – koncentruje się na wychowywaniu dzieci w duchu chrześcijańskim, organizowaniu wspólnego czasu i tworzeniu atmosfery miłości i zrozumienia w rodzinie.

Każdy tydzień zawiera konkretne zadania i refleksje, które mają pomóc w praktycznym zastosowaniu omawianych zasad.

Książka jest skierowana do czytelników o chrześcijańskich poglądach. Osoby o innych przekonaniach mogą odczuwać pewne ograniczenia. 12-tygodniowy plan wymaga zaangażowania i konsekwencji. Osoby o słabszej motywacji mogą mieć trudności z jego realizacją. "Życie w mocy Boga" to wartościowa książka dla osób poszukujących duchowego rozwoju i praktycznych wskazówek, jak wprowadzić pozytywne zmiany w swoim życiu. Praktyczne podejście, jasny język i inspirujące historie czynią ją cennym źródłem wsparcia na drodze do osobistej transformacji. Chociaż książka jest skierowana do chrześcijan, wiele zawartych w niej zasad i metod może być przydatnych dla osób o różnych przekonaniach. Gorąco polecam! To inspirująca książka dla tych, którzy pragną pogłębić swoją duchowość i poprawić relacje rodzinne. Dzięki, praktycznym wskazówkom i duchowemu wsparciu, może stać się cennym narzędziem w codziennym życiu. Jeśli jesteś gotów na zaangażowanie i refleksję, ta książka może pomóc w przemianie Twojego życia. Szczerze mówiąc, byłam sceptycznie nastawiona do kolejnych książek o samorozwoju, ale "Życie w mocy Boga" pozytywnie mnie zaskoczyło. Praktyczne ćwiczenia i jasny plan działania sprawiły, że książka nie jest tylko lekturą, ale narzędziem do zmiany. Zdecydowanie polecam ją każdemu, kto chce wprowadzić pozytywne zmiany w swoim życiu, oparte na solidnych, biblijnych fundamentach.

Książkę o recenzji otrzymałam od Fundacji Źródła Życia

 

sobota, 17 maja 2025

Organizacja Edukacji Domowej 📚📚📚📚

 






Reorganizacja życia w ED, jest sprawą indywidualną. Trzeba napisać jeszcze raz, że jeśli mamy małe dzieci w ED, to praca na pełny etat, jest z reguły nie możliwa. Kiedy czytam, że kobiety piszą, o tym iż pracują, ale są zmęczone nie rozumiem tego. Moim zdaniem wybór tej formy edukacji, to wybór stylu życia. 

Kiedy piszę, praca na pełny etat mam tutaj na myśli pracę w zakładzie, korporacji etc. Jeśli pracujesz w domu zdalnie, to sytuacja jest inna, lub jeśli masz nienormowany czas pracy, ale także raczej w domu. Dzieci w zerówce, czy edukacji wczesnoszkolnej wymagają wiele uwagi, z reguły nie potrafią jeszcze same się uczyć, więc to my odpowiadamy za ich wiedzę.

U nas właśnie tak jest, mamy Synów klasa 7 od września i klasa 3 od września. Dzień zaczyna się w naszym domu o 5 rano. W tym roku szkolnym kiedy mieliśmy jedno dziecko w ED, do lekcji siadaliśmy około 9. Poranne godziny są najlepsze wtedy wszyscy lepiej funkcjonują. Uczyliśmy się blokowo, czyli przez dwa miesiące dwa przedmioty i tylko tym się zajmowaliśmy, później kolejne dwa i egzaminy na świeżo, aby nic nie zapomnieć. Mieliśmy platformę, więc Syn sam sobie radził, jednak np. do matematyki siadaliśmy razem, oraz czasami do polskiego. Nauka w ED trwa krócej, u nas po dwóch godzinach, wychodziło godzinę na przedmiot mieliśmy koniec. Nauka kończyła się z reguły przed 12 i tego pilnowaliśmy. Później człowiek staje się mniej produktywny. Czy można w godzinę ogarnąć codziennie dany temat? Można. Nikt nie broni siedzieć dłużej, to zależy od indywidualnych potrzeb dziecka. W weekendy robiliśmy wolne, czasami też w tygodniu, nie było dramatu, jak Syn miał dość odpuszczaliśmy. 

Siedzenie w szkole tyle godzin, jest moim zdaniem bez sensu. Uczniowie są zmęczeni, a wracają do domu i jeszcze muszą się uczyć, bo kartkówka, sprawdzian, czy coś innego. To nie jest dobry system, gdzie czas na siebie, swoje potrzeby, pasje? Niestety szkoła systemowa nadal tkwi w XIX wieku, nauczyciele nie mają ochoty nic z tym robić więc, to się raczej nie zmieni. 

Edukacja Domowa, to także edukacja, która pozwala nam na wpajanie odpowiednich wartości. To co dziś dzieje się w polskiej szkole można określić jednym słowem patologia. Niewychowane dzieci, roszczeniowi rodzice, nauczyciele, którzy ignorują problemy i sami nie mają wartości. Do tego ministerstwo, które prowadzi szkołę ku zagładzie. W nauczaniu domowym unikamy takich rzeczy jak depresja, samookaleczenia, konflikty z rówieśnikami, przeładowanie programowe, zmęczenie, stres, problemy z nauczycielem i wiele innych rzeczy. 

Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że moje dzieci nie chodzą do szkoły systemowej, dziś nie wyobrażam sobie że mając możliwość uczyć się w domu, do niej chodzą. 

Nie jest prawdą, że na ED nie ma się kontaktu z rówieśnikami, czy nie ma się przyjaciół. To bajka powtarzana po to, aby zniechęcić do ED i tę formę edukacji obrzydzić. Statystyki pokazują, że w Polsce z roku na rok coraz więcej dzieci uczy się w domu zwłaszcza z rodzin wierzących. Ten trend będzie szybował w górę, ponieważ Polska, jest państwem upadłym i na razie, jak widzimy w polskiej polityce nic się w tej sprawie nie zmieni. Przedszkola i żłobki są bardzo drogie, a szkoła masowa gnębi zamiast wychowywać. Rodzice, którym zależy na zdrowiu psychicznym dzieci będą je przepisywać do tej formy edukacji. 

W kolejnym wpisie doniosę się do egzaminów w ED. 

Życzę Wam Przeurczego Dnia ❤️ 



Archetyp tematyczny


„Jestem mu wdzięczna za ten czas, który był nam dany. Moja fascynacja jego mózgiem trwa. I dobrze. Niech tak zostanie. Przecież to nic złego, zachwycić się mężczyzną. Zachwycić się w moim wieku”...

Janusz Leon Wiśniewski





Jakub, jedna z najważniejszych postaci Starego Testamentu, to postać niezwykle złożona i fascynująca, charakteryzująca się zarówno wielką siłą woli i sprytem, jak i słabościami i moralnymi potknięciami. Jego życie, opisane w Księdze Rodzaju, jest pełne dramatycznych zwrotów akcji, które ukazują ewolucję jego charakteru od przebiegłego oszukańcy do człowieka zmagającego się z Bogiem i odnajdującego pokój. Spotkanie z Bogiem w Betel jest przełomowym momentem w życiu Jakuba. To doświadczenie zmienia jego perspektywę, ukazując mu jego słabości i potrzebę pokuty. Walka z aniołem, w której Jakub otrzymuje nowe imię, Izrael, symbolizuje jego wewnętrzną przemianę i poddanie się woli Bożej. Po latach tułaczki, Jakub powraca do ziemi ojczystej i spotyka się z Ezawem. Pojednanie z bratem jest symbolicznym zakończeniem okresu jego życia naznaczonego konfliktem i oszustwem. Choć wciąż przejawia pewną ostrożność, Jakub dąży do pojednania i przebaczenia. Jakub jest postacią wielowymiarową, która ewoluuje w ciągu swojego życia. Początkowo przebiegły i egoistyczny, stopniowo dojrzewa, zmagając się z konsekwencjami swoich czynów i odnajdując pokój z Bogiem i ludźmi. Jego historia jest pełna dramatycznych wydarzeń, ale przede wszystkim ukazuje proces duchowego rozwoju i przemiany. Jest to postać, która mimo swoich wad, wzbudza współczucie i pokazuje, że nawet po największych błędach możliwe jest odkupienie i pojednanie.

Pomimo wielu kontrowersji, ciągle pozostaje On biblijnym Mężem Wiary, a co za tym idzie zarówno tak jak Izaak, Abraham, czy Noe przykładem dla dzisiejszych mężczyzn.

Pan Ralph Hohnberger w swojej książce "Mężczyzna na obraz Boga" podejmuje fascynującą i wielowymiarową analizę biblijnego obrazu mężczyzny, rozważając jego znaczenie w kontekście teologicznym, antropologicznym i społecznym. Autor nie ogranicza się do prostego opisu, lecz głęboko analizuje tekst biblijny, stawiając pytania i proponując nowatorskie interpretacje.

Pisarz łączy perspektywy teologiczne z antropologicznymi i socjologicznymi, co umożliwia holistyczne spojrzenie na temat. Analizuje tekst biblijny w kontekście historycznym i kulturowym, unika upraszczających interpretacji. Autor nie boi się kwestionować utartych schematów myślenia, oferując świeże spojrzenie na biblijny obraz mężczyzny. Nie unika trudnych pytań i kontrowersyjnych tematów. Książka jest napisana jasnym i zrozumiałym językiem, dostępnym również dla czytelników bez głębokiej znajomości teologii. Pisarz korzysta z bogatego materiału źródłowego, co potwierdza solidność Jego argumentacji. Książka adresowana jest przede wszystkim czytelnikom zainteresowanym teologią i antropologią religijną. Może być trudna w odbiorze dla osób bez wstępnej znajomości tematu. Autor nie oferuje prostych odpowiedzi na wszystkie postawione przez siebie pytania, co może być rozczarowujące dla czytelników oczekujących jednoznacznych wniosków.

"Mężczyzna na obraz Boga" to ważna i prowokująca do refleksji książka, która zachęca do głębszego rozważenia biblijnego obrazu mężczyzny. Chociaż tematyka jest specyficzna, a styl analizy naukowy, książka jest warta przeczytania dla wszystkich, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat roli mężczyzny w religii i społeczeństwie. Pan Hohnberger proponuje nowatorskie i inspirujące interpretacje, które z pewnością wywołają dyskusję i zachęcą do dalszej refleksji. Prywatnie jako mama chłopców uwielbiam takie publikacje, sama mam kilka, a za najlepszą z nich nadal uważam książkę Kim On mus być, jeśli chce poślubić moją córkę, którą napisał Pan Voddie Baucham. Uważam również, że na rynku, jest za mało takich pozycji, dlatego Pan Hohnberger zrobił swoją książką wspaniałą pracę, która przyda się każdej rodzinie i każdej mamie posiadającej synów.

Książkę do recenzji otrzymałam od Fundacji Źródła Życia



 

Wznowienie IPN

  „Kto będzie pamiętał o tej całej hołocie za dziesięć czy dwadzieścia lat? Kto dziś pamięta imiona bojarów, których pozbył się Iwan Groźny?...