sobota, 7 czerwca 2025

Nie długo wakacje📚📚🍾🍾

 








Już nie długo, zakończenie roku szkolnego. Zaczną się wakacje, na które przyznam czekam z utęsknieniem i to nie dlatego, że jestem zmęczona rutyną dnia codziennego w systemie szkoły państwowej ( dwoje dzieci mamy w szkole systemowej), ale dlatego, że wakacje pozwolą nam zacząć w końcu żyć w trybie rodzinnym, gdy już dwóch naszych synów będzie w ED,  trzeci w końcu zmieni totalnie nie przygotowaną szkołę podstawową, na szkołę średnią. 

W ostatnim czasie, obserwuję duży wzrost zainteresowania edukacja domową. Zastanawiałam się, z czego, to wynika... Doszłam do wniosku, że rodzice są zmęczeni bzdurnym systemem nauczania w szkole masowej. 

Weźmy taki przykład, w klasie naszego syna 8 lat Pani od angielskiego uważa, że język angielski jest potrzebny i trzeba się go uczuć mimo, że syn woli niemiecki i bez dyskusji. Albo jeszcze inaczej, są nauczyciele, którzy twierdzą, że jeśli dziecko ma z czymś trudności, to dlatego że nie chodzi do szkoły. Ja się pytam serio?? Ile jest takich dzieci, które chodzą i nie potrafią? Ilu znacie nauczycieli, którzy nie potrafią uczuć, a mimo to trzyma się ich w szkole, na szkodę ucznia i wmawia się uczniom i rodzicom, że to dziecko, jest głupie? Nie znam szkoły, w której nauczyciel podszedłby do ucznia indywidualnie. 

W tym tygodniu, ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że nasz syn, który jest totalną nogą z matmy według Pana, który go uczy ( gdy na zastępstwie był inny nauczyciel, okazywało się, że syn dostaje same 4) udowadniając nam jaki z niego tępak, wstawiając 2 na koniec roku w proponowanych, okazał się geniuszem strategicznym w temacie giełdy i Bitcoina. Pochłania wszystko, co związane z tym tematem inwestowanie stało się jego pasją mimo, że Pan wielki matematyk, którego w roku szkolnym więcej nie było niż byl, uważa inaczej. I wiecie dzięki czemu, ta pasja naszego syna się objawiła? Dzięki temu, że daliśmy spokój i pozwoliliśmy, aby sam zdecydował jakie oceny chce mieć na świadectwie. Jestem jako mama dumna z tego, że kończy 8 klasę bez nerwicy, oraz przekonania, że musi marnym nauczycielom udowadniać, że jest w czymś dobry. 

Ten rok szkolny mnie sfrustrowal i czułam się czasami bliska załamania nerwowego. Aż w końcu mnie olśniło i dałam spokój. Pani od angielskiego myślała, że go nastraszy i powiedziała, że jeśli nie będzie chodził do szkoły będzie nieklasyfikowany, na co nasz syn odpowiedział, że nie można nie zdać z powodu frekwencji jeśli ma się odpowiednią ilość ocen, aby wystawić ocenę na koniec roku. I tak przyznaję bez bicia, że gdy nasze dzieci mają załamanie z powodu szkoły, to do niej nie chodzą. Psychika, jest ważniejsza niż oceny i to co myśli kadra nauczycielska, żyjąca ciągle w XIX wieku systemu pruskiego. W najgorszym wypadku nasz syn ukończy szkołę podstawową że średnią 4.0 czy to źle? 

Mając dzieci w systemie i w ED uważam, że coraz więcej rodziców będzie decydowało się na naukę w domu. We własnym tempie, we własnym czasie, bez obaw o oceny, które nie odzwierciedlają wiedzy ucznia i nagonki, że trzeba być najlepszym, aby system cię tolerował. 

Rok naszego szóstoklasisty w ED, dał mi wiele do myślenia. Pokazał mi przede wszystkim, że dzieci mają prawo wybrać w którą stronę chcą iść. Że mają swoje pasje, które są dla nich ważniejsze niż ocena w dzienniku, że są ciekawe świata, że potrzebują wsparcia nie w tym, aby być trybikiem w systemie, ale aby w przyszłości prowadzić szczęśliwe i efektywne życie. Mamy trzech chłopców, są różni jak dzień i noc jeden marzy, aby być sędzią ewentualnie psychologiem i uczy się dodatkowo na Uniwersytecie Młodzieżowym ( ma 13 lat) drugi chce być weterynarzem i mimo dysleksji prze do przodu pochłaniając wszystko, co związane z tym tematem ( 8 lat), trzeci wybrał kierunek mechaniczny w szkole średniej, aby mieć zawód bo czasy są niepewne, ale chce zostać inwestorem i dzięki książką i internetowi stawia swoje pierwsze kroki w XTB. Trzy różne światy i jedna nasza rodzinna duma, że szkoła nie zniszczyła pasji i marzeń. 

Jeśli martwicie się, że jesteście złymi rodzicami, że wasze dzieci nie mają dobrych ocen, że nie chcą chodzić do szkoły zatrzymajcie się na chwilę. Zróbcie sobie kawę, 🍪 🍪 do niej ciastko i pomyslcie, co tak naprawdę, jest dla waszych dzieci ważne. Jeśli nie wiecie zapytajcie, my dużo dyskutujemy, jasne czasami się nie zgadzamy, jako rodzice mamy inne podejście ja ciągle się martwiłam o szkołę, oceny... Ale teraz uważam, że dziecko musi mieć przestrzeń do wyrażania siebie. Pamiętam, że moi rodzice nie wybierali mi  szkoły średniej. Wychowywał nas tato i nigdy nie czepiał się o oceny mimo, że sam jest nauczycielem. Nigdy nie powiedział, że mam się uczyć, zaspokajać jego wymagania edukacyjne etc. Myślę, że to właśnie pozwoliło mi w szkole średniej naprawdę dobrze się uczyć bez spiny i strachu. 

Kolejna rzecz, to wybór szkoły gdy wasze dziecko, jest w 8 klasie. Kiedyś zawodówka była wstydem, wszyscy pchali się do liceum, ależ to była głupota. Dziś ludzie po zawodówkach zarabiają miliony, a ludzie po studiach grosze w supermarkecie. 8 klasa, to czas kiedy nasze dzieci same decydują o swojej przyszłości. Możemy pokierować, ale to ich wybór i bez względu na to, czy to będzie liceum, technikum, czy szkoła branżowa powinniśmy być dumni i wspierać z całych sił. 

Mając dzieci uważam, że szkoła i edukacja w systemie nie jest w stanie nic dać dzieciom i młodzieży. Nauczyciele są zabetonowani i w większości mają o sobie wielkie mniemanie robiąc z rodziców i uczniów idiotów. Oczywiście zgadzam się, że rodzice są roszczeniowi, dzieci coraz gorzej wychowane etc. ale pedagodzy również mają wiele za uszami. Czasy w jakich żyjemy nie pozwalają na rozwój, dlatego to my jako rodzice musimy zadbać o to, aby nasze dzieci chętnie chciały się nauczyć, a nie tylko uczyć. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wznowienie IPN

  „Kto będzie pamiętał o tej całej hołocie za dziesięć czy dwadzieścia lat? Kto dziś pamięta imiona bojarów, których pozbył się Iwan Groźny?...