wtorek, 24 maja 2022

Książka z zasłużoną nagrodą




„Z morderstwem jest jak z życiem; i jedno, i drugie jest nieprzewidywalne.“


Simon Becket



Kolejna pozycja, nagrodzona poprzez nakręcenie serialu. Z książkami od Wydawnictwa Poradnia K jestem od samego początku i ciesze się, że kolejne publikacje znajdują tak niezwykłą popularnością, że możemy je oglądać na takich platformach jak np. Netflix. Pozycja Lśniące dziewczyny, to kolejny niesamowity thriller, w przebogatej ofercie Wydawcy, na który trzeba zwrócić uwagę. Jako fanka książek z tego gatunku, z radością przeczytałam publikację Pani Lauren Beukes, mimo że zawiera ona, także elementy horroru a z tego typu książkami bywa różnie.


W skrócie w powieści tej poznajemy Harpera, który jest psychopatycznym zabójcom. Co ciekawe już na samym początku książki wiemy, kto zabija, jest to wielka niespodzianka, ponieważ z reguły wszystko okazuje się na końcu powieści. Nasz mroczny bohater od bardzo dawna tropi lśniące dziewczyny, są to inteligentne, mądre młode kobiety z ogromnym potencjałem. Harper brutalnie morduje jedną po drugiej, a przy zwłokach zostawia osobliwe pamiątki z przeszłości. Jedna z ofiar Kirbit przeżywa próbę morderstwa, mimo strachu o przyszłość postanawia odnaleźć swojego prześladowcę z pomocą reportera „The Chicago Sun-Times”. Mężczyzna kilka lat wcześniej opisywał jej przerażającą historię. W pościgu za psychopatą okazuje się, że nie wiadomo kto jest ofiarą a kto mordercą. Atmosfera robi się coraz gęstsza, a zwroty akcji przyprawiają o zawrót głowy.


Nigdy nie sądziłam, że będę tak zachwycona mieszaniną grozy i mocnej psychologii. Z reguły książki tego typu są ciężkie w odbiorze, ponieważ zawierają wiele opisów, przeżyć i emocji. Lśniące dziewczyny, mimo głębokiego zanurzenia się w tę dziedzinę są bardzo lekko napisane. Nasza główna bohaterka, nie robi z siebie ofiary i nie trzęsie się ze strachu, co bardzo zaskoczyło mnie już na samym początku. Jestem pod wielkim wrażeniem głównej postaci, silna kobieta, która wie, czego chce i do czego dąży. Oczywiście tutaj zagadka, tajemnica miesza się z wydarzeniami z przeszłości, a to moim zdaniem jest najciekawsze i najbardziej porywające. Uwielbiam książki, które zabierają czytelnika w różne czasy, gdy teraźniejszość miesza się z przeszłością, to sprawia, że fabuła nie tylko robi się bardziej rozbudowana, ale jest znacznie ciekawsza i skomplikowana. Wymaga więcej skupienia od odbiorcy. Harper moim zdaniem to postać, którą śmiało można porównać do Hanibala Lectera. Perfekcjonista, jego inteligencja jest niemal namacalna, tworzy świetny klimat, buduje napięcie coś niesamowitego.


Dodatkowo thriller ten zawiera wszystko, co ważne zwroty akcji, niejednoznacznych bohaterów, tempo, dynamikę, wywołuje niepokój, a na końcu okazuje się, że wcale nie jest tak, jak nam się wydawało. Po ukończeniu książki doczytałam się, że
w 2013 roku Lśniące dziewczyny znalazły się na krótkiej liście nagrody Goldsboro Gold Dagger Award, a rok później książka zdobyła trofeum Brytyjskiego Stowarzyszenia Fantasy August Derleth Award za najlepszy horror.

Z całą pewnością nagrody należą się tej publikacji. W tej chwili z wielką chęcią zobaczę serial, choć na pewno książka jest dużo lepsza, ale jestem niezwykle ciekawa, jak został oddany nasz bohater Harper. Zawsze jestem zdania, że najpierw książka później film. Tak myślę, że Panią Beukes śmiało, można porównać do takich pisarzy, jak np. Simon Becket, czy Robert Galbraith. Fani dobrych pozycji z tego gatunku jak i horroru koniecznie muszą sięgnąć po tę publikację.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K



 

niedziela, 22 maja 2022

Kolejna super saga






Wojnę wygrywają dowódcy, przegrywają rodziny”.

Kamila Kampa



W ostatnim czasie sagi rodzinne stały się naprawdę popularne. Jedne z lepszych, jakie czytałam to Saga wiejska Pani Kasi Bulicz – Kasprzak, czy kolejna z moich ulubionych Jaśminowa saga Pani Anny Sakowicz. Najlepsze we wszelkiego rodzaju polskich powieściach tego typu jest to, że są one prawdziwe. Opowiadają o wydarzeniach z historii naszego kraju, o relacjach społecznych w czasie, w których się dzieją, a jeśli tematyka jest wiejska to o tym jak ciężkie i różnorodne było życie na wsi. Na podstawie historii Polski takich pozycji można napisać tysiące, jeśli autor jest uczciwy, wyjdzie z tego kilka tomów naprawdę świetnej publikacji. Ostatnio otrzymałam książkę Pani Katarzyny Ryrych Czarna walizka dalej niż daleko, tom II opowieści o wojnie, miłości i życiu.


Przyznam, że trochę się zdziwiłam, ponieważ nie czytałam tomu I, zastanawiała się co z tym zrobić, bo okazało się, że niestety nie mogę nic napisać o tej pozycji jeśli nie wrócę do części pierwszej. Szybko więc odnalazłam Czarną walizkę wszystko dla Ciebie, ponieważ postanowiłam najpierw przeczytać właśnie tę pierwszą publikację. Pani Katarzyna Ryrych i Jej książki są dla mnie odkryciem, nigdy nawet nie słyszałam o Pisarce, mimo że okładki wpadały mi w oczy, nigdy także nie czułam potrzeby sięgnięcia po ten tytuł. Z wielkim zaskoczeniem odkryłam, że lektura sprawia mi wielką przyjemność i jest naprawdę dobra.

Pierwsza część sagi to lata 1900 – 1916 na tle historycznych wydarzeń miasta Lwów śledzimy losy dwóch małżeństw, dwójki dzieci oraz cichej, spokojniej niani, który staje się fascynującą młodą kobietą. Tom I wciąga od pierwszej strony. Wspaniały klimat Odessy, wiele tajemnic, wzajemne oddziaływania społeczne, fantastyczny realizm, seks, codzienne życie… To wszystko i jeszcze więcej zachwyca. Z góry założyłam, że tom II będzie równie dobry, a nawet lepszy, muszę przyznać, że się nie pomyliłam. W kolejnej części śledzimy losy Mikołaja, który zaczyna nowe życie w Krakowie. Do miasta zabiera także Marię, która umiera w tajemniczych okolicznościach w ekskluzywnym zakładzie dla obłąkanych. Mężczyzna wraz z tym wydarzeniem może w końcu poślubić kobietę, którą naprawdę kocha. Po roku nad Europą pojawia się widmo nieuchronnej wojny. Mikołaj wraz z Eweliną mają przyjechać do Nowego Jorku, aby dołączyć do Chaji, która zmienia nazwisko. Niestety los krzyżuje ich plany…

Pani Ryrych stworzyła opowieść, do której chce się wracać. Wiele rodzin przeżyło trudy emigracji, ucieczki, biedy, dramaty śmierci, wielką lojalną przyjaźń i namiętną miłość. Wartość tej sagi jest naprawdę ogromna. Najważniejsze jest to, że publikacja spodoba się osobą w każdym wieku. Starsi odnajdą w niej coś ze swojego życia, a młodsi przeniosą się do świata, w którym żyli nasi rodzice, oraz dziadkowie. Cudowni bohaterowie, dowcipny język, ważne wydarzenia, niezwykła historia ludzi, to wszystko i jeszcze więcej zabierze Was do niezwykłego świata, którego już je ma. Cała saga jest idealna na prezent, a ja czekam z niecierpliwością na tom III.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka


 

sobota, 21 maja 2022

Kresowa prawda





Przyrzekałam sobie, że nigdy z Wołynia nie wyjadę. Życie potoczyło się jednak inaczej. Kto sieje wiatr, burzę zbiera"


Temat Wołynia w dzisiejszej propagandzie politycznej to niedobry jest! Najlepiej milczeć, nic nie mówić i przytulać do serca naszych „braci” Ukraińców. Tacy z nas patrioci, że już nawet wypieramy własną historię, bo poprawność, bo wojna, a to, że nie nasza to już nieważne. Ofiary tamtej rzezi płaczą z powodu niesprawiedliwości, braku ekshumacji, zdrady, oraz porzucenia tematycznego, a my, zamiast odkłamywać historię, coraz bardziej zatapiamy się w kłamstwie propagandy. Są jeszcze w Polsce pisarze, którzy mimo wszystko uczciwie podchodzą do tego tematu. Pojawiają się na rynku książki obyczajowe, historyczne opowiadające o rzezi wołyńskiej, jednak od paru miesięcy robią się coraz mniej popularne.


Pan Edward Łysiak, który stworzył wspaniałą sagę kresową, po raz kolejny zaszczyca nas nową powieścią z tej serii Kresowa opowieść Anna. To już czwarty tom trudnej historii tutaj Polski i Ukrainy. Przyznam, że książka ta wywołała u mnie wiele przemyśleń, które nie były zbyt optymistyczne. Mówi się, że prawda się obroni, mam wielką nadzieję, że dzięki takim Autorom jak Pan Łysiak faktycznie tak się stanie. W wielkim skrócie książka opowiada historię czwórki ludzi, którzy wybierają się na wyprawę na zachodnią Ukrainę. Te ziemie od lat kojarzą się tylko z krwią, bólem i cierpieniem, a nasi bohaterowie muszą stawić czoła przeszłości. Anna jedna z uczestniczek wyprawy, musi zmierzyć się w tym czasie z trudną historią swojej rodziny i głęboką tajemnicą. Czy powiązania jej bliskich ze zbrodnią przeprowadzoną przez UPA roztrzaska świat kobiety? To musicie przeczytać.


W XXI wieku stawia się pomniki zbrodniarzom UPA i gloryfikuje banderyzm. Dla Ukraińców jest to bohater narodowy jak dla nas Piłsudski, jednak my Polacy powinniśmy być szczególnie uwrażliwieni na zbrodnie na naszym narodzie. Nie chodzi o to, żeby robić tutaj wykład z historii, ale naród, który nie pamięta o swojej przeszłości, nie może tworzyć przyszłości. Co się dzieje u nas w kraju? Przedstawiciele Pana prezydenta Dudy obiecują, że Polska odbuduje pomniki UPA.




Wszystko to oznacza, że tacy Pisarze jak Pan Łysiak, który porusza prawdę w swoich pozycjach, pójdą w najlepszym przypadku w zapomnienie, a w najgorszym zostaną więźniami politycznymi. Publikacja Kresowa opowieść Anna jak i cała seria Autora, zwłaszcza dziś jest niezwykle ważna, ponieważ opowiada o prawdziwych ludziach i prawdziwych wydarzeniach, które być może niedługo zostaną całkowicie ocenzurowane. Książka mnie zachwyciła nie tylko tematyką historyczną, ale także przedstawieniem bohaterów, opisami, a przede wszystkim prawdą w niej zawartą. Bardzo szanuję Pisarzy, którzy mają odwagę, zwłaszcza dziś kiedy to, co było zawsze logiczne i słuszne dziś staje się niepożądane. Mam wielką nadzieję, że wyjdzie kolejna publikacja z tej serii. Opowieść o Annie była moim pierwszym spotkaniem z Panem Łysiakiem, mam zamiar to nadrobić i już zakupiłam poprzednie części.


Polecam bez dwóch zdań. Książki, które opowiadają o tym, co działo się nie tylko na Wołyniu, ale także w innych częściach dzisiejszej Ukrainy, takie, które piszą prawdę o ludobójstwie na Polakach, tylko z powodu narodowości są bardzo ważne. Każdy powinien pamiętać o historii własnego narodu.

Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

 

czwartek, 19 maja 2022

Mroczne historie Pani Hill




Postrzępione zjawy unosiły się w kątach pokoju jak duchy, a ja przez jakiś czas leżałam nieruchomo, aby się nie rozwiały”.


Kate Morton


Wydawnictwo Zysk i S-ka słynie z opowieści. Na Boże Narodzenie zawsze nas zaszczycają serią niesamowitych historii, tak samo jeśli chodzi o publikacje z dreszczykiem. Tym razem jest nie inaczej. Najnowsza książka Pani Susan Hill Zagrabione życie, to kolejna pozycja z cyklu opowieści niesamowitych, które już od pierwszej strony wbijają czytelnika w fotel.


Jestem wielką fanką dobrego horroru. Ostatnio niestety zarówno jeśli chodzi o filmy jak i książki obserwuję niepokojący spadek dobrej ekranizacji jak i lektury. Nie do końca wiem, z czego to się bierze. Tematy zaczynają być oklepane, powtarzają się i nie jest już mnie w stanie chyba nic zaskoczyć. Ostatnio nawet mam krytyczne przemyślenia w temacie książek, które niby powstały na faktach, ale wydarzenia w nich są tak przedstawione, jakby połowa co najmniej była zmyślona. Nie tworzy to dobrej reklamy, a po ostatnim filmie jak i książce opowiadających o przeżyciach Państwa Warren, jakoś entuzjazm całkiem mi opadł. Gdy wzięłam w ręce zbiór opowieści Pani Hill, podchodziłam do nich bardzo sceptycznie. Zaskoczyła mnie objętość książki, ponieważ jest ona dość gruba, pomyślałam, że musi w niej być mnóstwo strasznych historii. Okazało się, jednak że publikacja ta zawiera zaledwie kilka mrocznych opowieści, które są tak niesamowicie rozbudowane, że spokojnie mogłyby być wydawane jako osobne pozycje.


Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pisarka przenosi nas w świat wiktoriańskiego Londynu, a także codzienność przedmieść lat 50. Poznamy historie naukowca, który skrywa tajemnicę w swej torbie, poznamy rozpieszczoną Leonor w opowiadaniu o tajemniczej lalce, a także odkryjemy zło kryjące się w pewnym obrazie. Z całą pewnością każdy wśród tych opowiadań znajdzie coś dla siebie.


Z całą pewnością historii tych nie da się przeczytać naraz, ponieważ są naprawdę długie. To zmusza do delektowania się nimi i przynoszenia sobie kolejnych kubków herbaty, dla mnie jest to genialne, ponieważ mogłam cieszyć się tymi opowiadankami dłużej. Czy treść jest straszna? Moim zdaniem tak, na dodatek szybko przenosi nas w klimat czytanej treści. Najważniejsze jest to, że pozycja ta napisana jest łatwym językiem, a mimo to i tak wspaniale przenosi nas w lata, w których się dzieje. Od samego początku czytelnik czuje się częścią wybranego fragmentu. Pani Hill stworzyła serie opowiadań z tak zwanej klasyki horroru, nie znajdziemy tutaj wampirów, ufo, dziwnych stworów fantasy. Książka jest to najlepszy zbiór horroru w starym wydaniu. Ostatnio bardzo brakuje tego typu powieści, tym bardziej ta publikacja bardzo mnie zachwyciła.


Być może jeszcze kiedyś wrócimy do wydawania bardzo dobrych dzieł w tym gatunku, na razie musimy poszukiwać tego co najlepsze w horrorze, ponieważ na większość moim zdaniem szkoda czasu. Pani Hill jest jedną z tych Autorek, które zasługują na uwagę nie tylko ze względu na treść, ale także znajomość potrzeb czytelnika, który kocha klasyki. Zagrabione życie, polecam bez dwóch zdań.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

Miłość w gorącej Toskanii!!! Sztos!





Toskania to jeden wielki park. Różnej wielkości wzgórza, które zmieniają barwy w zależności od pory roku, są tak malownicze, że można na nie patrzeć godzinami. Ciągnące się kilometrami pola usłane słonecznikami lub kwitnącymi makami potęgują wrażenie wszechobecnego ogrodu”.


Aleksandry Seghi


Pod słońcem Toskanii, Dobry rok, to filmy, które od zawsze mnie zachwycały. Uwielbiam pozycje obyczajowe o wewnętrznej przemianie, pięknych krajobrazach, wartościach i poczuciu spełnienia oraz wolności. Nigdy nie miałam okazji czytać nic w podobnym stylu, aż trafiłam na powieść Splątane winorośle Pani Julianne Maclean. Patrząc już, na samą okładkę czułam, że muszę ją koniecznie przeczytać, ponieważ kojarzyła mi się z moimi ulubionymi filmami.

Myślałam, że to historia o miłości, ale czytając streszczenie z tyłu książki, z zachwytem stwierdziłam, że się nie pomyliłam i pozycja ta jest czymś więcej. W wielkim skrócie młoda dziewczyna Fiona dowiaduje się, że nie jest córką swojego ojca. Umierająca matka prosi kobietę o dochowanie sekretu, że jest owocem szalonego romansu w Toskanii. Przez lata Fiona ukrywa prawdę przed ojcem, aż pewnego dnia niespodziewanie otrzymuje telefon, z informacją, że jej biologiczny rodzic nie żyje. Bohaterka pakuje walizki i jedzie do Włoch, aby poznać rodzinę i rozwiązać tajemnicę romansu sprzed lat. Niestety na miejscu okazuje się, że nikt nie ma pojęcia o istnieniu nieślubnej córki zmarłego. Włoska rodzina wytęża siły, aby pozbawić dziewczynę udziału w spadku, nasza bohaterka jednak się nie poddaje i dzielnie walczy z przybranym rodzeństwem nie tylko o to co jej się należy, ale także o szacunek do matki i zachowanie pamięci o ojcu.

Powieść Pani Maclean jest oczywiście o miłości, jednak nie jest to płytka książka. Opowiada ona także o relacjach międzyludzkich, ma wspaniały wątek psychologiczny, a wisienką na torcie jest otoczenie, w którym odbywa się akcja. Czytelnik od pierwszej strony czuje klimat Włoch, niemal tak jakby tam był. Bardzo ciepła, wzruszająca, nostalgiczna podróż w przeszłość głównej bohaterki sprawia, że historię tą chce się czytać bez końca. Bez dwóch zdań pozycja ta mogłaby być wydawana w formie sagi rodzinnej, jestem pewna, że zachwyciłaby tysiące kobiet.


Letni czas, który nadchodzi, zachęca nas do sięgania po lekkie książki. Mamy ochotę na podróże, zwiedzanie, kąpiele w ciepłym morzu. Myślę, że publikacja Pisarki o sekretach i wielkiej namiętności nie tylko wpisuje się w ten okres, ale także będzie wspaniałym dodatkiem do leniwej kawy w ogrodzie. Na koniec dodam, że skoro pokuszono się o ekranizację książki Pod słońcem Toskanii, (w której jesteśmy przedstawieni również my Polacy) to przeniesienie na ekrany Splątanych winorośli byłoby ukoronowaniem starań Autorki, aby ta historia dotarła do starszych i młodszych kobiet, które kochają romanse.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K

 

wtorek, 17 maja 2022

Arka Noego






Noe miał sześćset lat, gdy nastał potop na ziemi.
Noe wszedł z synami, z żoną i z żonami swych synów do arki, aby schronić się przed wodami potopu.Ze zwierząt czystych i nieczystych, z ptactwa i ze wszystkiego, co pełza po ziemi, po dwie sztuki, samiec i samica, weszły do Noego, do arki, tak jak mu Bóg rozkazał”.


Biblia Tysiącleci






Nie ma chyba nikogo na świecie, bez względu na kulturę, religię, przekonania, kto nie słyszałby o Arce Noego. Właściwie Noe nie zbudował Arki, tylko Korab, Arką była jedynie Arka Przymierza, w której przechowywana była Chwała Boża. Potocznie, jednak mówi się, o Arce Noego, do której wsiadł wraz z żoną i synami oraz żonami swoich synów, gdy Pan Bóg postanowił zesłać na Ziemię potop, jako karę za grzechy ludzi.


A potem Pan rzekł do Noego: «Wejdź wraz z całą twą rodziną do arki, bo przekonałem się, że tylko ty jesteś wobec mnie prawy wśród tego pokolenia. Z wszelkich zwierząt czystychweź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej parze: samca i samicę; również i z ptactwa - po siedem samców i po siedem samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi. Bo za siedem dni spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aby wyniszczyć wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi - cokolwiek stworzyłem».
I spełnił Noe wszystko tak, jak mu Pan polecił.


Historia Noego i jego rodziny, a także znaku tęczy, który ukazał się na niebie, jest jedną z ulubionych historii biblijnych, zwłaszcza dzieci podchodzą do niej z entuzjazmem, ze względu na szczęśliwe zakończenie kiedy to Arka osiada na lądzie, a cała rodzina mężczyzny znajduje bezpieczne schronienie. Przez wiele lat wielu uczonych, historyków, biblistów oraz podróżników próbowało ustalić miejsce ostatecznego spoczynku Arki, aby udowodnić prawdziwość biblijnej historii, co do której wielu miało wątpliwości.


A gdy upłynęło siedem dni, wody potopu spadły na ziemię. W roku sześćsetnym życia Noego, w drugim miesiącu roku, siedemnastego dnia miesiąca, w tym właśnie dniu trysnęły z hukiem wszystkie źródła Wielkiej Otchłani i otworzyły się upusty nieba; przez czterdzieści dni i przez czterdzieści nocy padał deszcz na ziemię. I właśnie owego dnia Noe oraz jego synowie, Sem, Cham, Jafet, żona Noego i trzy żony jego synów weszli do arki, a wraz z nimi wszelkie gatunki zwierząt, bydła, zwierząt pełzających po ziemi, wszelkiego ptactwa [i istot ze skrzydłami]. Wszelkie istoty, w których było tchnienie życia, weszły po parze do Noego do arki. Gdy już weszły do arki samiec i samica każdej istoty żywej, jak Bóg rozkazał Noemu, Pan zamknął za nim [drzwi].


W roku 1959 kapitana armii tureckiej Ilhana Durupinarazauważył w okolicach góry Ararat, dziwną formację skalną w kształcie łodzi. Zdjęcia lotnicze pokazywały to bardzo dokładnie, w ten sposób rozpoczął się okres wielkiego międzynarodowego zainteresowania tym miejscem. Badania trwały całe lata 80 i 90. Zdania naukowców były mocno podzielone, mimo to nikt nie kwestionowała tego, że w masywie skalnym widoczny jest olbrzymi statek. Ciekawe jest to, że biblijna Księga Rodzaju dokładnie pisze o miejscu osiedlenia Arki “I osiadła arka w siódmym miesiącu, siedemnastego dnia tego miesiąca, wgórach Ararat." (Księga Rodzaju 8:4). Na dodatek wymiary obiektu również zgadzały się z Biblią “A zrobisz ją tak: Długość arki niech wynosi trzysta łokci, szerokość jej pięćdziesiąt łokci, a wysokość jej trzydzieści łokci.” Księga Rodzaju 5:16. Amerykańscy badacze od razu chcieli przystąpić do badań, jednak obszar objęty był nadzorem radzieckim i Turcja nie wydawała na to zgody. Gdy wreszcie otrzymano zgodę, amerykańscy naukowcy ruszyli, aby na własne oczy zobaczyć, to co odkryto. Przewodniczący jednej z ekspedycji, Marvin Steffins, w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że jego zdaniem obiekt zdecydowanie był Arką Noego. Zostało to wydrukowane w Arcansas Demokrat, Little Rock (31 Maja 1986).


Na Arce znaleziono wiele elementów wykonanych przez człowieka w tym nity zastosowane do łączenia elementów drewnianych. Badania laboratoryjne wykazały, że nity te zawierają stopy metali szlachetnych takich jak tytan, magnez i aluminium (certyfikat z badania tutaj). Nie pozostawiło to żadnych wątpliwości, że znaleziony obiekt był wytworem ludzkim, a nie formacją geologiczną.


A potop trwał na ziemi czterdzieści dni i wody wezbrały, i podniosły arkę ponad ziemię. Kiedy przybywało coraz więcej wody i poziom jej podniósł się wysoko ponad ziemią, arka płynęła po powierzchni wód. Wody bowiem podnosiły się coraz bardziej nad ziemię, tak że zakryły wszystkie góry wysokie, które były pod niebem. Wody się więc podniosły na piętnaście łokci ponad góry i zakryły je. Wszystkie istoty poruszające się na ziemi z ptactwa, bydła i innych zwierząt i z wszelkich jestestw, których było wielkie mnóstwo na ziemi, wyginęły wraz ze wszystkimi ludźmi. Wszystkie istoty, w których nozdrzach było ożywiające tchnienie życia, wszystkie, które żyły na lądzie, zginęły.I tak Bóg wygubił doszczętnie wszystko, co istniało na ziemi, od człowieka do bydła, zwierząt pełzających i ptactwa powietrznego; wszystko zostało doszczętnie wytępione z ziemi. Pozostał tylko Noe i to, co z nim było w arce. A wody stale się podnosiły na ziemi przez sto pięćdziesiąt dni.


Badania były nagrywane, powstało wiele filmów dokumentalnych oraz artykułów. O ile sama jestem wielką sceptyczką, wszelkich znalezisk np. nie wierzę w autentyczność Całunu Turyńskiego, czy w Chustę Świętej Weroniki, o której nawet nie wspomina Biblia, to w odkrycie Arki Noego naprawdę wierzę.


Ksiądz Roman Piwowarczyk podjął się trudnego i kontrowersyjnego zadnia, które wywołało hejt przez osoby niewierzące. Mianowicie opisał według wszelkich dostępnych źródeł odkrycie u stóp Ararat, w swej pozycji Arka Noego Odnaleziona. Czekałam na tę publikację naprawdę długo i po dokładnym jej przeczytaniu muszę napisać, że moim zdaniem jest to najważniejsza książka tego roku jeśli chodzi o odkrycia biblijne.


Mimo tego, że napisana przez księdza nie jest to rzymskokatolicki wywód, ale rzetelne zebranie faktów, które można porównać z tymi z filmów dokumentalnych i wszelkich dostępnych źródeł naukowych. Przeobfity materiał, porównanie z Biblią, odwołania do innych wierzeń, miejsce dla naukowców. Jako Chrześcijanka, bezsprzecznie polecam. Wisienką na torcie są fantastyczne fotografie z wykopalisk.


Biblijna Arka Noego, jest bez wątpienia jedną z najbardziej fascynujących obiektów w Piśmie Świętym. Obok Arki Przymierza stanowi tajemnicę, która czeka na odkrycie. Publikację księdza Piwowarczyka trzeba mieć bez względu na wiarę, jaką się wyznaje.


A kiedy w miesiącu drugim, w dniu dwudziestym siódmym ziemia wyschła, Bóg przemówił do Noego tymi słowami: «Wyjdź z arki wraz z żoną, synami i z żonami twych synów. Wyprowadź też z sobą wszystkie istoty żywe: z ptactwa, bydła i zwierząt pełzających po ziemi; niechaj rozejdą się po ziemi, niech będą płodne i niech się rozmnażają».
Noe wyszedł więc z arki wraz z synami, żoną i z żonami swych synów. Wyszły też z arki wszelkie zwierzęta: różne gatunki zwierząt pełzających po ziemi i ptactwa, wszystko, co się porusza na ziemi.


Wszystkie cytaty pochodzą z Biblii Tysiąclecia.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda


 

Chanel niezmiennie marką numer 1






„Nie ma kobiet brzydkich. Są tylko kobiety zaniedbane.”

Chanel



Nie bez przyczyny mówi się Francja elegancja. To właśnie ten kraj, jest matką jednej z najważniejszych ikon mody Chanel. Paul Poiret miliarder ówczesnych czasów, zazdrosny o sukces domu mody określił go mianem ubóstwa dla miliarderów.

Od narodzin gwiazdy stylu minęło już 133 lata, a historia ubogiej dziewczyny z Saumur we Francji na przestrzeni lat stała się hitem książek historycznych, biografii, a także filmów dokumentalnych i obyczajowych. Gabrielle Bonheur Chanel, bo tak nazywała się założycielka domu mody Chanel, wprowadza w zachwyt kolejne pokolenia. Nikt w roku 1883 nie spodziewał się, że córka biednej praczki, którą porzucił ojciec stanie się jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie. Gdy po śmierci matki trafia do sierocińca, otwierają się przed nią nowe możliwości z uwagi na to, że właśnie tam dziewczyna uczy się szyć. Swoje przezwisko Coco, otrzymała w roku 1905 gdy rozpoczęła swoją pracę jako piosenkarka kabaretowa. Jedna z piosenek przez nią śpiewanych brzmiała „Qui qu'a vu Coco (dans le Trocadero)”, co oznacza „kto widział Coco w Trocadero”.



Chanel karierę w świecie mody rozpoczęła od tworzenia kapeluszy. Cieszyły się ogromną popularnością wśród arystokracji, która chętnie je kupowała ze względu na jakość wykonania. Coco kochała kieszenie i kieszonki, uwielbiała także kolor czarny, który dzięki niej wszedł do kanonu mody już nie jako ten zarezerwowany tylko na uroczystości pogrzebowe. Dzięki uporowi kobiety małe czarne cieszą się wielką popularnością do dziś, a kobiety zakładają je na niemal każdą okazję. W roku 1926 gdy sukienka weszła na światowe wybiegi, komentatorzy magazynu Vogue porównywali ją do marki Ford. Zapewne wiele dam słyszało także o popularnych perfumach Chanel no. 5. Nazwa tego elitarnego zapachu powstała wskutek tego, że dopiero piąty wariant zapachu spodobał się Coco.


Gabrielle Bonheur Chanel, aż do śmierci w roku 1971 mieszkała w luksusowym apartamencie hotelu Ritz. Nigdy nie wyszła za mąż i nie posiadała dzieci. Sukces kobiety, jednak wciąż trwa, a marka utrzymuje się na miejscu pierwszym wszelkich modowych spotkań, wybiegów, magazynów, oraz rozmów. Coco to kolejna gwiazda, która udowadnia, że nie trzeba pochodzić z bogatej rodziny, aby coś osiągnąć.


Chanel historia kultowego domu mody, to kolejna pozycja z serii kultowe domy mody, w której ukazały się także książki o innych słynnych projektantach np., mój ulubiony Louis Vuitton. Pani Emma Baxter – Wright w sposób niezwykle ciekawy i subtelny przybliża nam krótko historię, jednej z najbardziej znanych marek na świecie. Znajdziemy tutaj wiele ciekawostek z życia Coco Chanel, jej historię dojścia na sam szczyt, oraz fantastyczne fotografie najbardziej ekskluzywnych ubrań, torebek i dodatków sygnowanych nazwiskiem właścicielki. Ta niezbyt obszerna pozycja zabiera nas w świat luksusu, delikatności materiału, a także udowadnia, że talent liczy się bardziej niż pieniądze i znajomości. Osobiście jestem tą publikacją jak i całą serią, zachwycona. Wielką ciekawostką jest to, że postać Cruelli De Mon i jej domu mody w bajce Disneya, był tworzony na wzór prestiżu domy mody Chanel.


Jeśli kochacie ubrania, dodatki i historię. Interesujecie się szyciem, najnowszymi nowinkami ze świata mody to książka Pani Wright koniecznie musi się znaleźć na Waszych półkach. Sama jestem fanką osoby Coco Chanel, mimo że ubrania tej marki są dostępne niemal tylko dla milionerów.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Arkady


 

piątek, 13 maja 2022

Wielki powrót Caldecotta





Ludzie z tajemnicami kontrolują to, co chcą, żeby inni o nich wiedzieli.“

Jonathan Kellerman



Fani twórczości Pana Caldecotta w końcu po dwóch latach doczekali się kolejnego tomu powieści o tajemniczym miasteczku i jego osobliwych mieszkańcach. Sama całkiem niedawno odkryłam tego Autora i musiałam przeczytać pierwszy tom, czyli Miasteczko Rotherweird. Jako wielka fanka powieści z tajemnicą, czarnymi charakterami, zbrodnią i niewyjaśnionymi historiami czekałam na Powrót Wyntera z wielką niecierpliwością. Muszę tutaj napisać, że pierwsza część cyklu zrobiła na mnie wielkie wrażenie, mam wielką nadzieję, że ukaże się ekranizacja tej powieści, ponieważ jest ona, jak napisał The Daily Telegraph mroczna i hipnotyczna.


Jeśli nie wiecie to Miasteczko Rotherweird zabiera nas w świat magii do nieistniejącego na żadnej mapie miejsca, gdzie panuje zupełnie inne prawo niż w pozostałej części kraju. Mieszkańcy żyją własnym życiem i nie lubią kiedy ktoś z zewnątrz wtrąca się w ich sprawy, a najbardziej uczuleni są na wszelkie pytania o przeszłość ich miejsca zamieszkania. Pierwszy tom trzyma w napięciu, do ostatniej strony i tego także oczekiwałam po kolejnym. Muszę przyznać, że się nie zawiodłam.

Fani Pisarza wiedzą, że miliarder sir Vernon Slickstone umiera, a jego wszelkie plany nie dochodzą do skutku. Jeśli, jednak myślicie, że to koniec historii to jesteście w błędzie. W miasteczku siły ciemności po raz kolejny ostrzą pazury. Mieszkańcy widzą, że spełnia się coraz więcej mrocznych wróżb, na pogrzebie pojawia się tajemnicze ostrzeżenie, herold znika, przemawia również starożytny portret. Cała masa zdarzeń składa się na jeden cel całkowite wskrzeszenie czarnej historycznie elżbietańskiej przeszłości.


Trzeba przyznać, że to najlepsze fantasy, jakie do tej pory czytałam. Tom pierwszy to misterna intryga, tajemnice, zwroty akcji i niejednoznaczni bohaterowie. Część druga jest równie bogata, jest w niej jednak więcej historii, mrocznej historii Anglii i to zachwyciło mnie najbardziej. Andrew Caldecott ponownie tworzy fascynujący świat, pełen sprzeczności, a detale powieści porywają od pierwszej strony. Książka posiada jeszcze więcej bohaterów niż tom pierwszy, akcja jest bardziej rozbudowana i z całą pewnością przeczytanie całości zajmuje więcej czasu, ale to naprawdę wielkie ćwiczenie dla umysłu, ponieważ nic nie jest takim, jakim się wydaje. Wspaniała psychologia postaci, czające się zło, i klimat powieści to coś, obok czego nie można przejść obojętnie.

Tom trzeci będzie bez wątpienia fantastyczną kontynuacją, mam nadzieję, że pojawi się już nie długo. Cała seria to fantasy dla dużych i młodszych czytelników. Fani takich powieści ja Harry Potter, powinni sięgnąć po obie książki bez dwóch zdań.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka

 

czwartek, 12 maja 2022

Gucci moda i skandal




Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę”.


Gucci


Włochate kapcie, skórzane buty, zwiewne sukienki oraz najbardziej ekskluzywne torby na rynku to właśnie Gucci. Historia tego domu mody zaczyna się w roku 1921, ale status najbardziej pożądanej i ekskluzywnej maki rodzi się dopiero po I wojnie światowej. W powojennej Europie Gucci to pierwsza na kontynencie firma będąca symbolem bezwzględnego statusu.


Założyciel marki Guccio Gucci pracowała jako boy hotelowy w ekskluzywnym hotelu londyńskim Savoy. W roku 1909 zachęcony tym, co zobaczył wśród bogaczy, wrócił do domu i postanowił produkować siodła. Pierwszy sklep przynosił niezłe dochody w roku 1921 Guccio zachęcony sukcesem otworzył swój butik. Witryny jego sklepu zdobiły torby i walizki podróżne, które stały się hitem wśród ówczesnych bogaczy. W latach 50 ci, którzy z nimi podróżowali, byli postrzegani jako ludzie o wysokim statusie materialnym, a sama marka zaczęła jeszcze głębiej wchodzić na tak zwane salony. Na samym początku galanteria i dodatki sprawiły, że dom mody był jednym z najbardziej obleganych w Europie. Gucci odwiedzały m.in. dzisiejsza królowa, jeszcze wówczas księżniczka Elżbieta, Eleanor Roosevelt, Elizabeth Taylor, Jackie Kennedy, Frank Sinatra.


Historia rodziny Gucci to nie tylko prestiżowy dom mody, to także wielkie skandale, latami skrywane sekreciki, oraz zbrodnia. Członkowie domu Gucci przyznają, że ich życie i rozwój firmy to gotowy scenariusz na film. Bezsprzecznie najciekawsza jest historia ostatniego z rodu Gucci Maurizia, który po podstępnym wykupieniu udziałów od pozostałych kuzynów, postanowił ponownie nadać ekskluzywność marce. Można powiedzieć, że nawet nie źle mu to szło. W roku 1993 Maurizio sprzedaje swoje udziały za ponad 170 milionów dolarów. Jako prezes pracowała nieco ponad dwa lata, postanowił rzucić modę i skupić się na życiu prywatnym. Los bywa, jednak pokrętny i pół roku po odejściu z firmy mężczyzna zostaje zamordowany. Ślub z Paolą Franchi zostaje odwołany, a za śmierć Maurizia obwinia się porachunki mafijne. Śledztwo w tej sprawie wykazuje, że ostatniego z Guccich zamordowano na zlecenie byłej żony mężczyzny, po głośnym procesie „Czarna Wdowa”, bo tak określono Patrizie zostaje skazana na 29 lat więzienia. Władza i pieniądze, które doprowadziły do tragedii, pokazują, że w domu mody Gucci nic nie liczy się bardziej od sukcesu.


W swej najnowszej pozycji Gucci historia kultowego domu mody Pani Karen Homer opisuje nie tylko powstanie samej firmy, ale także najważniejsze wydarzenia z jej działalności oraz smaczki rodzinne. Wspaniałe ilustracje najstarszych i najnowszych kolekcji, Oryginalne opisy, zawrotne ceny, cenna historia i skrywana otoczka to wszystko i jeszcze więcej sprawia, że fani marki muszą po tę pozycję sięgnąć.


To kolejna publikacja o biedaku, który stał się miliarderem, bo miał pomysł i głowę na karku. Niewielu dziś stać na ubrania i dodatki sygnowane podwójnym G, trzeba jednak przyznać, że nawet od samego patrzenia dostaje się zawrotu głowy. Mimo tego, że marka nie jest ogólnodostępna jak np.VV, i mogą sobie pozwolić na nią, tylko nieliczni warto znać historie rodziny Gucci, która z całą pewnością jest ikoną mody na świecie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Arkady


 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t