poniedziałek, 25 stycznia 2021

Wszechświat - początek wszystkiego

 


Wszechświat narodził się według teorii w wielkim wybuchu. Według niej, zanim powstał, nie było ani czasu, ani grawitacji, ani przestrzeni. Z czasem wytworzył się neutralny gaz wodorowy, który był efektem łączenia się elektronów z protonami…



WSZECHŚWIAT JAKO POCZĄTEK

Wszechświat – na ścieżkach nauki jest definiowany jako początek wszystkiego. To z niego bierze życie materia, energia, a nawet człowiek. Pod koniec XIX wieku uczeni uważali, że jest on, statyczny oraz nieskończony. Albert Einstein jednak zaprzeczał tym teoriom.

Kiedy Einstein wprowadzał teorię względności, nie kwestionował statystycznego kosmosu, pomimo tego, że wykazywały to jego badania. W latach dwudziestych Edwin Hubble uwiarygodnił koncepcję rozszerzającego się wszechświata.


POCHODZENIE UKŁADU SŁONECZNEGO

Do XVII wieku uważano, że planety i gwiazdy istniały zawsze i będą istnieć w nieskończoność. Około 4,5 miliarda lat temu wybuch supernowej zainicjował powstanie Układu Słonecznego. Powstał on podobnie jak planety i gwiazdy z mgławicy – gęstego obłoku gazowo – pyłowego.

Po epoce bombardowania około 3,5 miliarda lat temu nastała epoka oczyszczania Układu Słonecznego z pozostałości dysku protoplanetarnego.


CZARNE SŁOŃCE

Moment, w którym Księżyc znajduje się między słońcem a Ziemią. Zaćmienie Słońca jest zjawiskiem naturalnym, jednak w średniowieczu uważano je za coś nadprzyrodzonego i kojarzono ze złymi znakami. Obserwacja zaćmienia gołym okiem grozi całkowitą utratą wzroku. Ludzie znani jako łowcy zaćmień jeżdżą po całym świecie, aby doświadczyć całkowitego Zaćmienia Słońca.


ŹRÓDŁA RELIGII

Wcześni autorzy chrześcijańscy dzielą religię według źródła na chrześcijaństwo, judaizm i pogaństwo. Później w miarę jak kontaktowano się z Europejczykami, zaczęto do tego podziału dodawać również islam, hinduizm, buddyzm. Niektóre wyznania mają więcej niż jedno źródło. W klasyfikacji genetycznej nie ma sposobu na wyrażenie tej sytuacji.

Odmiennym podejściem jest klasyfikacja religii ze względu na zestaw cech. Najpopularniejszą z nich jest charakter istot nadprzyrodzonych w danej religii. Wyróżnia się więc monoteizm i politeizm. W tym podejściu ważne jest dodanie henoteizmu, który oznacza istnienie wielu bóstw podporządkowanych jednemu bogu.


DO KOŃCA CZASU

Pan Brian Greene autor książki Do końca czasu – umysł, materia i nasze poszukiwanie sensu w zmieniającym się wszechświecie porusza w swojej pozycji nie tylko temat otaczającego nas wszechświata i jego wpływu na nasz rozwój, życie i umieranie. Pisarz przedstawia również nasze procesy myślowe dotyczące poznania oraz medytuje nad prawami fizyki w otaczającym nas świecie.

Publikacja zawiera takie zagadnienia jak ciepło i entropia, maszyna parowa, młoda Ziemia, dlaczego zaczęliśmy mówić, czy cząstki i świadomość.

Wszystkie przemyślenia autora przedstawione są w formie krótkich rozdziałów. Książka napisana bardzo przystępnym językiem nie jest zbiorem praw czy wzorów z zakresu fizyki, czy astronomii. Jest to raczej pozycja napisana z punkt widzenia ciekawego świata człowieka, który komentuje otaczającą rzeczywistość i jej wpływ na nas i na cały glob.


OSOBISTA REFLEKSJA

Trochę się bałam, że publikacja będzie wywodem naukowym, z mnóstwem niezrozumiałych dla mnie słów. Jednak okazało się, że zbiór mini felietonów jest luźną interpretacją tajemnic wszechświata. Czyta się tę książkę mimo objętości bardzo lekko i przyjemnie. Nie mamy poczucia niedouczenia, ponieważ pisarz bardzo dokładnie wyjaśnia swoje stanowisko i tłumaczy trudniejsze wywody.

Każdy rozdział jest o czymś innym, co pozwala czytać wybiórczo i daje więcej możliwości na samodzielne sprawdzenie informacji. Naprawdę bardzo ciekawa pozycja napisana nie tylko pod kątem fizyki, ale i psychologii.

Polecam wszystkim, którzy interesują się światem, czasem i przemijaniem. Z całą pewnością wzbogaci informacje i zmusi do myślenia nad sensem życia.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka



sobota, 23 stycznia 2021

Australijskie piekło - To TRZEBA PRZECZYTAĆ!

 

„Australijskie piekło” – najnowsza książka historyczna, która nie zakłamuje faktycznych wydarzeń… Wojna trzydziestoletnia, konflikt religijny, zdrada, miłość, rozbity statek… To wszystko przenosi czytelnika w świat, od którego trudno odejść. Premiera książki 14 lutego…

WOJNA TRZYDZIESTOLETNIA

Australijskie piekło to opowieść o wojnie, miłości, zdradzie i ludziach. Wojna trzydziestoletnia nazywana największą katastrofą Europy pochłonęła tysiące ofiar. Konflikt ten, który wybuchł w 1618 roku, toczył się pomiędzy państwami protestanckimi Świętego Cesarstwa Rzymskiego (I Rzesza), a katolicką dynastią Habsburgów. I Rzeszę wsparły inne państwa Europy np. Szwecja, Dania, Francja. Na długotrwałość konfliktu (1618-1648) wpłynęło dążenie mocarstw europejskich do osłabienia pozycji Habsburgów.

ZWYCIĘZCY I PRZEGRANI

Protestanci nie osiągnęli zupełnego zwycięstwa. Głównymi skutkami sporu były częściowa wolność wyznania na terenie Rzeszy oraz osłabienie Habsburgów. Doszło również do wzmocnienia pozycji Francji i Szwecji oraz całkowitego uznania niepodległości Zjednoczonych Prowincji Niderlandów. 

Habsburgowie przeprowadzili rekatolizację Czech i umocnili tam swoją pozycję. Wojnę zakończył pokój westfalski w roku 1648.

DRAMAT LUDNOŚCI

Według bardzo nieprecyzyjnych szacunków, w tym konflikcie zginąć mogło, około ośmiu milionów ludzi. Zdecydowaną większość stanowili cywile. Straty w niektórych krajach Rzeszy stanowiły nawet 50% społeczeństwa. Głód i epidemie towarzyszyły obywatelom od samego rozpoczęcia konfliktu.

WYPRAWY MORSKIE W XVII WIEKU

Wiek XVII obfitował w nowe odkrycia geograficzne. Portugalczycy czy Hiszpanie prześcigali się w odkrywaniu nie tylko nowych lądów, ale produktów oraz cennych wyrobów. Nawet szalejące na statkach epidemie, braki żywności czy wody oraz nieprzyjazne nastawienie tubylców nie spowodowało spadku ilości odbywanych wypraw. Dalekomorskie podróże, były okazją do zdobycia sławy i majątku.

WSPANIAŁA HISTORIA NA TLE FAKTÓW

Pan Radosław Lewandowski, autor najpopularniejszej serii o Wikingach, w swojej najnowszej pozycji zabiera nas w podróż słynnym statkiem Batavia. Książka „Australijskie piekło” wciąga czytelnika w świat przygody, brutalności i historii.

W ogniu wojny trzydziestoletniej, na tle wielkiego konfliktu religijnego, pośród kurzy siedemnastowiecznej Europy, słynny holenderski statek wyruszył w swój dziewiczy rejs. Okręt zbudowany w Amsterdamie w 1628 roku wyruszył  w podróż, płynąc do Indii Wschodnich, jednak w wyniku spisku rozbił się u wybrzeża Australii Zachodniej.

W powieści autora statek wypływa na Jawę, uzupełnia zapasy na afrykańskim wybrzeżu i ostatecznie rozbija się w prawie bezludnej Australii. Flota kierowana jest przez starszego kupca François Pelsaerta. Statkiem jednak dowodzi Adraiaen Jacobsz. Na pokładzie okrętu, w wyniku straty córki, odejścia żony i dość osobliwej przyjemności z zabijania, znajduje swoje miejsce zubożały aptekarz, Jeronimus Cornelis.

ZDRADA PRZYJACIÓŁ

Chcąc osiągnąć własny cel wyprawy, Cornelis i Jakobsz prowokują bunt na pokładzie statku, w wyniku tego na okręcie powstają dwie frakcje, które zaciekle się zwalczają.

Faktem jest, że marynarze dowodzeni przez Cornelisa i Jacobsza po rozbiciu u brzegów Australii, oczekując na statek ratowniczy, wymordowali 125 osób w tym kobiety i dzieci.

Cała wyprawa oparta jest na faktach. Części kadłuba Betavii wydobyto w 1970 roku wraz z innymi artefaktami z okrętu. Większość z nich możemy zobaczyć w Muzeum Morskim Australii Zachodniej w Fremantle.

Pozycja ta, poza wątkiem okrętu i buntu na nim, posiada również problem historyczny wojny trzydziestoletniej, a także  wielki konflikt między protestantami i katolikami. Polityczne układy, dramat ludzi, którzy musieli wybierać między tym co dobre a tym co słuszne. Powieść zawiera również wspaniały motyw psychologii wojny oczami zwykłych mieszkańców, a także samych walczących.

NIESAMOWITA FABUŁA I FAKTY

Kocham powieści historyczne. Książkę pana Lewandowskiego miałam okazje przeczytać pierwszy raz. Przyznam szczerze, że się nie zawiodłam. Ogólnie uważam, że ciężko jest napisać pozycję historyczną na faktach, zwłaszcza jeśli pozycja jest tak realistyczna jak ta pana Lewandowskiego.

Na początku chciałabym wspomnieć o rzeczy, która najbardziej mnie zauroczyła w książce. Mianowicie jest to sama historia. Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem znajomości faktów autora. Myślę, że stwierdzenie „powieść historyczna na faktach” nabrało nowego znaczenia. Z reguły tego typu publikacje są lekko okraszone faktami, natomiast całość to fikcja. Tutaj 90% to fakty, a fikcja jest dodatkiem. Było to dla mnie nowe doświadczenie i za to wielki szacunek pisarzowi.

NIEBANALNA

Autor już od pierwszej strony sprawia, że czytelnik szybko wciąga się, w fabułę. Nie ma żadnych nudnych przestojów, wszelkie dodatkowe informacje jak np. wierzenia protestantów czy opisy polityki są tak przystępne, że czytelnik nie przerzuca kartek, pomijając te fragmenty. Oczywiście książka nie zawiera tylko scen mordów, szpiegostwa czy zdrady. Bardzo subtelny wątek miłosny sprawia, że cała opowieść tworzy również aurę zachęcającą do czytania kobiety, które niekoniecznie kochają krew.

INTELIGENCJA PISARZA

Książka dla mnie musi mieć też prawdziwą magię słowa. Uwielbiam pozycje, które posługują się oryginalnym słownictwem. Nie lubię publikacji historycznych pisanych językiem potocznym. Tutaj pan Lewandowski okazał się wspaniałym znawcą słownika, nie tylko polskiego. W książce zachwyca też psychologia. Niesamowicie przedstawiona sytuacja tłumu, wszelkie refleksje, problemy, codzienność… Znajomość charakterów ludzkich oraz faktów społecznych. Autor naprawdę przyłożył się do tego tematu. Publikacja ta, ze względu na użyte słownictwo, może wydawać się trudna, ale zapewniam, że powieść na tym zyskuje.

ZMUSZA DO MYŚLENIA

Kiedy skończyłam czytać, pomyślałam, że szkoda, że to już koniec. Pomimo tego, że fabuła samej wyprawy, jeśli ktoś zna dzieje statku, jest przewidywalna, to nigdy nie czytałam nic bardziej zmuszającego do myślenia. Bardzo mocno polecałabym czytanie tej pozycji nie tylko jako formę rozrywki. Jest to jedna z tych publikacji, które jednak zachęcają czytelnika do pochylenia się nad historią oraz naturą ludzką.

Myślę, że osoby, które interesują się wszelkiego rodzaju konfliktami na tle religijnym, a trzeba przyznać, że np. prześladowanie chrześcijan ma miejsce również dziś, nie zawiodą się ilością faktów. Natomiast koneserzy psychologii z pewnością odbędą wspaniałą ucztę podczas studiowania osobowości, determinacji, wartości i poglądów bohaterów.

HISTORYCZNY HIT ROKU

Według mnie książka jest wydarzeniem roku. Zawiera wszystko to, co powinna zawierać powieść fikcyjna oparta na faktach. W pozycji  widać wielką pracę autora oraz szacunek do czytelnika. Bardzo bym chciała, aby na podstawie powieści powstał film, ponieważ ta publikacja zasługuje, na ekranizację. Gratuluję pisarzowi wspaniałej powieści. Książkę polecam bardzo uczciwie. Nie może jej zabraknąć na półkach miłośników zarówno historii jak i żeglugi.




Niemcy - prawda się obroni

 

Niemcy w czasach II wojny światowej i brutalnych rządów Adolfa Hitlera spacyfikowały prawie całą Europę w bardzo krótkim czasie. Zbrodnie niemieckie takie jak destrukcja i grabież, pacyfikacje wsi i miast, eksterminacja dzieci, eksperymenty na ludziach czy holokaust... Nie do końca zostały rozliczone. 

piątek, 22 stycznia 2021

Matematyka - królowa nauk

 

Szkoła matematyczna we Lwowie była miejscem królowej nauk. Dziedzina ta została rozsławiona na całą Europę, a jej założyciele osiągnęli niemały sukces i wielką popularność. Czy również dziś matematyka jest tak elitarna, jak kiedyś? A może na przestrzeni lat straciła swoją sławę? Bez względu na odpowiedzi, pozostaje ona nadal w kręgu zainteresowań.

SZKOŁA MATEMATYCZNA WE LWOWIE

Szkoła matematyczna, założona we Lwowie, była najsławniejszym miejscem, w którym królowa nauk święciła triumfy. Działała ona w dwudziestoleciu międzywojennym, specjalizowała się w analizie funkcjonalnej. Wydawała Studia Mthematica. Było to czasopismo, które zajmowało się tylko analizą funkcjonalną, było ono jednym z   najważniejszych na świecie w tej dziedzinie.

MATEMATYCY SZKOŁY LWOWSKIEJ

Matematycy tej placówki są określani geniuszami przedwojennej Polski. Wydane przez nich prace do dziś należą do światowego kanonu. Miały one przełomowe znaczenie nie tylko dla matematyki, ale i dla innych nauk, np. przyrodniczych. Dwaj ludzie, którzy stali się filarami lwowskiej szkoły, spotkali się zupełnie przypadkiem latem 1916 roku w Krakowie.

HUGO STEINHAUS

Steinhaus był polskim matematykiem żydowskiego pochodzenia. Był współtwórcą lwowskiej szkoły matematycznej i redaktorem czasopisma Studia Mathematica. Pan Hugo  był również autorem wielu prac o teorii gier, analizie funkcjonalnej czy teorii funkcji rzeczywistych.

W roku 1918 opublikował pracę Additive und stetige Funktionaloperationen. Uważana ona była za pierwszą polską pracę o operacjach funkcyjnych. Steinhaus w roku 1938 wynalazł introwizor (przyrząd do przestrzennej lokalizacji rentgenowskiej niedostępnych przedmiotów), opatentowany w USA. W roku 1946 otrzymał nagrodę im. Stefana Banacha, natomiast w roku 1957 Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

STEFAN BANACH

Urodził się w roku 1892.  Pochodził z rodziny góralskiej, jednak niewiele wiadomo o jego rodzicach. Miał bardzo trudne życie. W wieku 15 lat musiał dawać korepetycje, aby przeżyć. Banach studiował matematykę jako samouk. Bardzo krótko uczył się na Uniwersytecie Jagiellońskim, później wstąpił na Politechnikę Lwowską. Jego studia na politechnice przerwał wybuch I wojny światowej. Stefan nie kontynuował nauki, ale nadal interesował się matematyką. Wiedze o niej czerpał z rozmów z matematykami oraz książek.

SPOTKANIE BANACHA ZE STEINHAUSEM

Steinhaus tak opisuje swoje pierwsze spotkanie z Banachem: Idąc letnim wieczorem r. 1916 wzdłuż plant krakowskich, usłyszałem rozmowę, a raczej tylko kilka słów; wyrazy „całka Lebesgue’a” były tak nieoczekiwane, że zbliżyłem się do ławki i zapoznałem się z dyskutantami; to Stefan Banach i Otton Nikodym rozmawiali o matematyce. Hugo uważał, że Stefan był jego największym odkryciem matematycznym.

Zaskoczeniem może być to, że Banach nie miał ukończonych studiów, jednak po rozwiązaniu problemów matematycznych, z którymi zmagał się Steinhaus, stał się bardzo sławny. W roku 1932 ukazuje się słynne dzieło Stefana Theorie des operations lineaires. 

Matematyk otrzymał kilka zasłużonych nagród naukowych. Został również wybrany na prezesa Polskiego Towarzystwa Matematycznego. Stefan Banach zmarła na raka płuc w 1945 roku. Jego pogrzeb był wielką manifestacją polskiego środowiska naukowego. Żegnało go 16 mówców. Został on pochowany na cmentarzu Łyczakowskim.

SŁAWY LWOWSKIEJ SZKOŁY

Do świetności szkoły przyczynili się również współpracownicy Banacha i Steinhausa. Trzeba tutaj wspomnieć docenta Stefana Kaczmarza, który wspólnie z Panem Hugiem napisał monografię o szeregach ortogonalnych. Również Marka Kaca, ucznia Steinhausa, który później był bardzo popularnym profesorem uniwersytetów amerykańskich. Był również H.Auerbach, uczeń Banacha. Członek redakcji Studiów, oraz Stanisław Ulam, który zajmował szczególne miejsce w zespole. Po I wojnie światowej zasłynął ze swych prac w dziedzinie badań atomowych. Był współtwórcą pierwszej bomby atomowej.

GENIALNI – LWOWSKA SZKOŁA MATEMATYCZNA

Pan Mariusz Urbanek, pisarz, dziennikarz, autor wielu biografii, np. generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, napisał bardzo dokładną pozycję na temat lwowskiej szkoły matematycznej. Pozycja Genialni Lwowska Szkoła Matematyczna przedstawia nam twórców samej placówki oraz dokonania najpopularniejszej szkoły matematycznej.

Pisarz poświęca bardzo dużo uwagi poszczególnym członkom oraz założycielom. Pisze o ich osiągnięciach, karierach naukowych i pozanaukowych oraz opisuje niekiedy dramatyczne losy. To wszystko autor przedstawia na wspaniale oddanym historycznym tle okupowanej Europy, zmiennego życia politycznego w czasie dwudziestolecia międzywojennego, a także podczas II wojny światowej i zaraz po niej.

POPULARNOŚĆ MATEMATYKI

Przyznam szczerze, że nie mam umysłu ścisłego. Matematyka zawsze była dla mnie problemem i chyba do dziś nie wiem, jak można się nią zachwycać. Bałam się, że książka będzie zawierała jakieś teorie matematyczne lub tłumaczenia jakichś wzorów, etc… Obawiałam się, że jej nie zrozumiem. Jednak moje zaskoczenie było ogromne.

Pozycja ta tak mnie wciągnęła, że zarwałam noc, aby ją przeczytać. Wspaniale przedstawione postacie najlepszych matematyków ówczesnego, jak i dzisiejszego świata. Ich życie, wartości, przyjaźń, ale i problemy na naprawdę ciekawym, matematycznym tle. Postacią pana Ulama bardzo się zachwyciłam i zafascynowałam do tego stopnia, że dość długo buszowałam po internecie, aby dowiedzieć się więcej.

Ta dziedzina nauki nie jest moją ulubioną, jednak po przeczytaniu tej publikacji inaczej na nią spojrzałam. Być może trzeba ją zrozumieć i mieć otwarty umysł, aby przyswoić teorię. Natomiast jej zastosowanie praktyczne, przedstawione w książce, mnie zachwyciło. Cała pozycja, wzbogacona przeze mnie poszukiwaniami w internecie, sprawiła, że przestałam mieć tak krytyczne zdanie o matematyce.

Jestem pod wielkim wrażeniem samych bohaterów. Wielka pasja, determinacja i odwaga tych panów wzbudza podziw.

Pan Urbanek stworzył książkę o nauce ścisłej, która napisana w sposób lekki i nieencyklopedyczny sprawia wielką przyjemność podczas czytania, nawet tym osobom, które matematyki nie lubią i nie rozumieją.

SPOJRZENIE NA DZIEŁO

Nie wiedziałam, że można dotrzeć z jakimkolwiek dziełem o matematyce do ludzi, którzy są do niej  uprzedzeni. Ja, sięgając po książkę, byłam przerażona. Jednak autor rozbudził moją ciekawość i sprawił, że nauka ta być może nie wywołuje u mnie efektu wooow, ale zaczęła mnie przyciągać i interesować.

Oczywiście pozycję tę polecam. Wyjątkowo najbardziej tym, którzy matematyki nie lubią. Zapewniam, że po przeczytaniu zmienią zdanie. Dość odważnie stwierdzę, że książka ta jest obowiązkowa dla wszystkich nie miłośników królowej nauk. Natomiast dla miłośników będzie wisienką na torcie ich zainteresowań.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Iskry.



Czasopismo - mądry wybór wartości


 Czasopismo jest oknem na świat i alternatywą dla mediów. Na rynku wydawniczym jest wiele różnych pozycji. Gazety, czasopisma, albumy... Podział jest ogromny od polityki, po ogród, dom, podróże. Popularne są również publikacje dla dzieci najczęściej z jakimiś dodatkami. Wybór jest nieograniczony. Każdy znajduje coś dla siebie.


Czasopismo w dobie internetu


Czasopismo bez względu na to czy tematyczne, czy też nie w dobie socjal mediów traci na popularności. Pomimo tego, że wydawcy starają się, jak mogą informacje z sieci, są poczytniejsze, bardziej dostępne a przede wszystkim tańsze. Postanowiłam sprawdzić, robiąc prywatną selekcję czasopism, które naprawdę warto kupić i czytać.


Prywatna selekcja tematyczna


Typowy ze mnie human więc moje zainteresowania są dość jednostronne. Polityka, historia, sztuka, kultura... Czasami nowinki naukowe, przyroda, podróże. Ostatnio mam fazę na dom więc na pewno jakieś DIY. Swoją przygodę zaczęłam od tygodników najbardziej popularnych od samej prawicy po samą lewicę. Czytałam wszystkie artykuły, kupując po 5 gazet w tygodniu, aby wyrobić sobie obiektywne zdanie. W międzyczasie inwestowałam również w dzienniki i gazety codzienne. Jednak ciągle mi czegoś brakowało.


Za dużo polityki


Myślę, że po jakichś 3 miesiącach przejadłam się polityką. Wszędzie tylko się kłócą, masa  nierzetelnych informacji najczęściej jednopartyjnych. Więc porzuciłam powszechne tygodniki i przerzuciłam się na miesięczniki i kwartalniki. Oczywiście znalazłam mnóstwo tematycznych pozycji, które mnie pozytywnie zaskoczyły. Jednak jeśli chodzi o informację ze świata kultury, bardziej pogłębionej historii no i chrześcijaństwa ciągle mi brakowało.


Odkrycie


Wiecie, jak to jest jak, znajdujecie w końcu coś, czego szukaliście latami? No to ja chyba byłam w siódmym niebie kiedy w moim ulubionym kiosku znalazłam WPIS. Całe szczęście Pani, która sprzedawała, miała do mnie cierpliwość i mogłam przejrzeć czasopismo przed kupieniem. W sumie i tak za nie zapłaciłam, bo wiecie jakie to czytanie w sklepie. Po powrocie do domu zrobiłam sobie kawusie i usiadłam celebrować chwilę spokoju z gazetką.


WPIS - Wiara, patriotyzm, sztuka


WPIS jest czasopismem, które wydaje jak dotąd moim zdaniem, najbardziej elitarne w dbaniu o czytelnika Wydawnictwo Biały Kruk. Na okładce jest informacja, że to pozycja katolicka, ale ja mogłabym się z tym kłócić. Ci z Was, którzy znają moje poglądy protestanckie, mogą się dziwić, że kupuje czasopisma kościelne. Jednak małe sprostowanie zawsze inwestuję w treści przede wszystkim prawdziwe i uczciwe. Nie ważnie czy są one protestanckie, katolickie czy inne. Jeśli coś jest dobre i wartościowe to naprawdę warto iść w tym kierunku. Właśnie taki jest miesięcznik Białego Kruka.


Autorzy czasopisma


Pierwsze najważniejsze dla mnie primo to Autorzy, którzy publikują we WPISIE. Cała gama wspaniałych ludzi: pan Leszek Sosnowski, pan Krzysztof Ożóg, pan Ryszard Kantor, pan Andrzej Nowak (Autor kilku naprawdę wspaniałych książek), ks. prof. Waldemar Chrostowski (mój ulubiony Pisarz katolicki)... I naprawdę wielu innych, którzy poza miesięcznikiem wydają patriotyczne treści, są znawcami historii nie tylko Polski, kultury, kina, teatru, sztuki...


Treść czasopisma


Jestem osobą bardzo wybredną na treści szkoda mi czasu na czytanie byle czego. Z drugiej strony szkoda mi pieniędzy na stos tematycznych publikacji. Zawsze szukałam czegoś sto w jednym. Taki właśnie jest WPIS. Oczywiście w czasopiśmie znajdziemy treści polityczne, typowo prawicowe, jednak są one również krytyczne. To mi się podoba w końcu coś nieupartyjnionego.  Nie znajdziecie tutaj aferek i skandalików nic w stylu poseł A okradł posła B, lub opozycja jakaś tam zrobiła to i to... Nic z tych rzeczy. Tutaj polityka jest ogólna, ale poruszająca najważniejsze tematy.

Mogę tutaj przytoczyć z nr. grudniowego artykuł "Leworządność" artykuł pana Leszka Sosnowskiego, w którym opisuje ogólnie czym jest leworządność i praworządność jak to wygląda w Polsce i UE. Artykuł dość obszerny, jednak bardzo merytoryczny. Publikacji o polityce w każdym numerze jest dosłownie dwie. Są napisane z różnej perspektywy więc każdy znajdzie coś dla siebie. Artykuł drugi z nr. grudniowego to "Po pandemii w geopolityce nastąpią poważne zmiany(...)". Ten wpis jest o sytuacji gospodarczej Polski i świata, oraz o tym jak ta gospodarka zmieni się pod wpływem koronawirusa.


Artykuły historyczne, kulturalne...


Bardzo rzadko czytam artykuły polityczne, od razu przechodzę do mojej ulubionej części historia, kultura, malarstwo, teatr... Kochani cała gama cudownych wpisów np. z okazji Świąt Bożego Narodzenia ks. Chrostowskiego o wyprawie do Betlejem, wszelkie zabytki, historia samego miejsca znaczenie w religii etc. Następnie bardzo obszerne strony o polskich wigiliach prof. Kantora. Niezwykła rzetelność historyczna, najstarsze tradycje, wspaniałe ilustracje reprodukcji obrazów. Są strony poświęcone znanym postaciom np. Maria Okońska, Wyspiański - artysta gigant, Tadeusz Gebethner - pilkarz, wydawca, szlachetny człowiek.... Wywiad, którego bały się niemieckie media, rewolucja bolszewicka, Powstanie Kościuszkowskie, II wojna światowa na ziemiach polskich...


Znajdują się tutaj również strony o teatrze, socjal mediach, kinie, malarstwie, rzeźbie... Fani opery czy filharmonii na pewno też się nie zawiodą. Ja jestem wielką fanką wydarzeń kulturalnych. Nie mogę wziąć w nich udziału, ale chętnie o nich czytam.


Strony chrześcijańskie


WPIS jest miesięcznikiem katolickim, więc nie brakuje stron na tematy wiary. Ciekawe artykuły o Janie Pawle II, historii samego kościoła, kultury sakralnej, katolickich tradycji religijnych. Jednak trzeba przyznać, że wydawnictwo pisze również o treściach chrześcijańskich niekatolickich np. róże artykuły oparte na Biblii (Miłosierdzie nie wyklucza sprawiedliwości). Są również strony poświęcone wydarzeniom kościelnym, ale tez protestanckim jak np. reformacja, ojcowie reformacji etc.


Inne wpisy


Czasopismo zawiera również tematy szkolnictwa, reportaże z różnych krajów świata np.wspaniały reportaż z Mołdawii. Znaleźć tu można również felietony o sporcie czy zbiór ciekawostek z całego globu. Tak naprawdę każdy numer jest inny, jednak uczciwie przyznaję, to właśnie jest sto w jednym. Obiektywnie, rzetelnie, patriotycznie. Dla mnie to czytelnicze Eldorado.


WPIS na tle innych pozycji


Myślę, że na gazety przeznacza się naprawdę dużo pieniędzy. Są one z reguły drogie zwłaszcza tygodniki. Ciężko dostać coś, co ma wiele stron w dobrej cenie. Tutaj muszę napisać, że cena publikacji Białego Kruka jest naprawdę niska. Jeśli weźmiemy pod uwagę jakość informacji, piękną grafikę, wspaniały papier to ten miesięcznik warto kupić.


Bardzo uczciwie zachęcam do zapoznania się z czasopismem WPIS. Jeśli ktoś jest uprzedzony, to może zamówić prenumeratę próbną na 3 numery zupełnie za darmo. Wszelkie informacje na stronie Wydawnictwa Biały Kruk.

Myślę, że jest to miesięcznik, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.


Wydawnictwo Biały Kruk

Romansowe Wpisy

 Kochani od tej soboty zapraszam wszystkich na stronę Writerat.pl na moje romansowe wpisy:-)

Czyli polecajki książek o tematyce romans:-)

W każdą sobotę omówię dla Was jedną pozycję. Zachęcam!!!!!


wtorek, 19 stycznia 2021

Dekalog - droga do wolności

 Dekalog został nadany Izraelczykom po opuszczeniu Egiptu pod wodzą Mojżesza. Gdy dotarli oni do góry Synaj, Bóg JHWH dał im prawo, którego mieli przestrzegać. Zakon pozwalał im żyć w zgodzie i jedności z Bogiem. Jednak jak się okazało, zakon był niedoskonały... A jego całkowite wypełnienie niemożliwe...



Dekalog - historia

Dekalog a w tradycji żydowskiej dziesięć oświadczeń jest zbiorem podstawowych nakazów moralnych. Obowiązywał on pierwotnie wyznawców judaizmu, ale został przejęty przez chrześcijan. Zakon zapisany w Księdze Wyjścia słowo po słowie został podyktowany przez samego Boga Mojżeszowi. Pierwotnie spisany na dwóch kamiennych tablicach. Pierwsze z nich Mojżesz roztrzaskał kiedy schodząc z Synaju, zobaczył bałwochwalstwo Izraelitów.

Prawo a religie świata

Wyznawcy prawosławia, judaizmu, i większość kościołów protestanckich i wschodnich przyjmują treść dekalogu z Księgi Wyjścia. Zdaniem kościoła katolickiego tekst z Księgi Wyjścia nie jest pierwotny, skoro tekst z Księgi Powtórzonego Prawa, który również znajduje się w Biblii, różni się w pewnym stopniu od tego z Księgi Wyjścia. Mimo to w Katechizmie Kościoła Katolickiego cytowana i omówiona jest wersja biblijna nieskrócona.

Podział przykazań to podział na te określające stosunek ludzi do Boga, oraz te regulujące zasady życia we wspólnocie.

Podział zakonu

Zakon został na przestrzeni wieków podzielony według interpretacji. Najstarszy jest podział żydowski stosowany w Septuagincie. Był on stosowany już w czasach Chrystusa. Józef Flawiusz i Filon z Aleksandrii używali go już w I wieku. Następny jest podział talmudyczny. Jest on powszechnie uznawany we współczesnym judaizmie, pochodzi on z III wieku n.e.

Kolejnego podziału dokonał św. Augustyn z Hippony. Tak zwany podział augustyński pochodzi z V wieku n.e. Ostatnim jest podział luterański. Dokonał go Marcin Luter w XVI wieku. Jest on nieco zmodyfikowanym podziałem augustyńskim.

Dekalog - wartość świata

Ks. prof. Waldemar Chrostowski napisał bardzo ważną książkę na temat nie tylko dekalogu, ale i prawa mojżeszowego jako całości. Pozycja "Dekalog" zawiera wytłumaczenie poszczególnych jego części. Publikacja ta nie opiera się tylko na samym fragmencie Pisma z tekstem przykazań, ale na całej Biblii. Wszelkie tłumaczenia Pisarza opierają się na wersetach z różnych Ksiąg Starego jak i Nowego Testamentu.

Ks. Chrostowski w swej pozycje nie opiera się tylko i wyłącznie na suchym tłumaczeniu zakonu, ale także na samej historii narodu wybranego oraz współczesnego świata. Przyznam szczerze, że gdy otwierałam książkę, to ręce mi się trzęsły. Mam poglądy protestanckie zarówno na wiarę jak i Biblię. Teksty Autora czytam długo, ale bałam się jak przykazania, zostaną przedstawione przez księdza katolickiego.

Drugie przykazanie w chrześcijaństwie

O ile z dekalogiem zgadzają się wszystkie religie, o tyle drugie przykazanie wywołuje niemało kontrowersji. Jak wiadomo protestanci nie czczą obrazów, rzeźb i relikwii. I właśnie tego fragmentu w książce się bałam.

Zastanawiałam się, czy Autor przedstawi w biblijny sposób treść jak i tłumaczenie tekstu. Jednak Pisarz nigdy mnie nie zawiódł pod względem rzetelności treści, więc otworzyłam rozdział. Muszę powiedzieć tutaj, że ksiądz Chrostowski jest jednym z moich ulubionych publicystów katolickich właśnie z powodu naprawdę wielkiej uczciwości swoich tekstów.

Okazało się, że się nie zawiodłam. Drugie przykazanie zostało przedstawione w sposób całkowicie biblijny. Autor rozróżnia w swoim tłumaczeniu tekst z Księgi Wyjścia i z Księgi Powtórzonego prawa. Robi podział na tradycję katolicką. Natomiast samo sedno dekalogu i zachowanych zasad Ksiądz Chrostowski opisuje i zachowuje z oryginału.

Rzetelność Autora

Pozycja ta była dla mnie ogromną przyjemnością. Całkowicie oparta treść na Piśmie Świętym z bardzo dokładnie wydzielonymi akapitami na omówienie teologii katolickiej sprawiło, że pozycja ta jest dostępna zarówno dla kościoła katolickiego jak i protestanckiego. Czytając zresztą wszystkie publikacje Pisarza, zauważam tę dla mnie ważną zasadę. Mianowicie Autor pisze tak, aby każdy bez względu na wyznanie mógł skorzystać z książek czy artykułów.

Młodzi czytelnicy

Myślę, że w pozycji tej odnajdą się również młodsi czytelnicy. Wspaniałe ilustracje z największych dzieł sztuki malarskiej, całkowicie przystępny tekst i objaśnienia trudniejszych słów. Podział na treści historyczną, biblijną oraz tradycję naprawdę robi wrażenie. Widać, że z tą pozycją Pisarz chciał dotrzeć do szerszego grona czytelników.

Publikacje tę polecam bardzo uczciwie. Czytałam ja z Biblią w ręku, aby posprawdzać wersety i tok myślenia Autora. Nadal utrzymuję swoją opinię, że ksiądz Chrostowski bardzo rzetelnie podchodzi do tworzonych przez siebie materiałów. Zachęcam, aby zapoznać się z książką, która dotyka nie tylko zasad samej Biblii, ale również współczesnych wydarzeń.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Biały Kruk.


poniedziałek, 18 stycznia 2021

Mars - nowa rzeczywistość

 Mars – marzenie ludzkości o podbiciu nowych niezamieszkanych planet. Ilość badań tej planety mierzy się już w setkach. Czy człowiek będzie mógł kiedyś zamieszkać ten czerwony świat? Czy powitają nas tam jakieś ludki jak ze strefy 51? Czy ziemia jest skazana na zagładę? Z pewnością pytań jest więcej niż odpowiedzi.




MARS CZERWONA PLANETA

Mars jest czwartą od Słońca planetą Układu Słonecznego. Jego czerwony kolor sprawia, że jest nazywany czerwoną planetą. Ludzkość zachwyca się nim od kilkudziesięciu lat. Badacze szukają odpowiedzi, czy można tam prowadzić jakiekolwiek życie. Mars co pewien czas zmienia kierunek, w którym się porusza. Już starożytni Grecy zauważyli niezwykły tor ruchu tej planety. Woda na Marsie wyparowała lub znajduje się pod powierzchnią jako wieczna zmarzlina. To jednak nie przeszkadza badaczom w poszukiwaniu w tym miejscu odpowiednich warunków do życia.


ATLANTYDA ZAGINIONY LĄD

O Atlantydzie od lat krążą legendy i domysły. Jest to jedna z niewielu cywilizacji, która doczekała się ogromu teorii spiskowych. Poszukują jej zarówno poważni uczeni jak i laicy, którzy interesują się zaginionymi cywilizacjami. Bezsprzecznie Atlantyda jest prawdopodobnie drugim najpopularniejszym tematem zaraz po Trójkącie Bermudzkim. Teorie mówią, że przyszło straszne trzęsienie ziemi i potopy. Wtedy to wyspa Atlantyda zanurzyła się w odmętach morza. To aż niesamowite, że wyspa wielkości Azji mniejszej i Libii całkowicie zniknęła i nikt do tej pory jej nie znalazł.


EPIDEMIE I PANDEMIE

Epidemie i pandemie gnębiły świat od lat. Jedna z epidemii, która wybuchła podczas II wojny peloponeskiej była najprawdopodobniej jedną z pierwszych epidemii dżumy. Podczas niej zginął ateński mąż stanu i polityk – Perykles.

Jednak jedną z największych epidemii, która wybiła 1/3 ludzkości była czarna śmierć. Panoszyła się ona w czternastowiecznej Europie. Jej początków dopatruje się na Sycylii, gdzie w 1346 roku dotarły okręty z Azji, na których dżuma trwała od ponad 20 lat.

Grypa Hiszpanka również uśmierciła tysiące ludzi. To jedna z najbardziej śmiertelnych pandemii wirusowych. Pochłonęła ona bezsprzecznie więcej ofiar niż I wojna światowa.


RÓŻE TEORIE W POWIEŚCIACH SF

Pan Bohdan Szymczak napisał bardzo dobrą powieść o głupocie ludzkiej i dążeniu do dominacji. Książka „Mars albo nieskończoność światów” opowiada o młodej pani archeolog, która odkrywa niesamowity artefakt. Pochodzi on prawdopodobnie z jednej z zaginionych cywilizacji. Tajemnicę znaleziska może rozwiązać tylko podróż w czasie. W międzyczasie na ziemię przybywają kosmici, okazuje się, że ludzkość nie zauważa, iż jest na wymarciu… Ciągła pandemia i wirus, który unosi się, nad ziemią sprawiają, że życie można kontynuować … na Marsie.


WIELKIE ZASKOCZENIE

Przyznam szczerze, że nie czytam powieści fantastycznych. Jednak ta książka zainteresowała mnie bardziej niż dwie poprzednie pozycje Autora. Interesująca fabuła, dynamika akcji, niebanalni bohaterowie to wszystko sprawiło, że wkręciłam się w tę publikację.

Miałam nieodparte, wrażenie czytając, że mimo tego, iż jest to fikcja literacka to nie zdziwiłabym się gdyby faktycznie ziemia w końcu z powodu działalności człowieka uległa zniszczeniu. Bardzo podobało mi się to, że Autor z wyprzedzeniem przewiduje przyszłość. Wystarczy przypomnieć sobie np. książki Pana Lema, którego teorie sf w końcu się ziściły.

Jest to być może literatura fantastyczna, jednak również zmusza czytelnika do rozmyślań nad bytem i istnieniem. Nie czytałabym tej pozycji tylko dla rozrywki. Ta publikacja jednak wymaga zastanowienia się nad przyszłością i tym jaki ludzie mają nie tylko wpływ na planetę, ale i na swój własny gatunek w kwestiach np. przetrwania.

Jestem zaskoczona, że książka mi się podobała. Sam wątek sensacyjno przygodowy naprawdę super. Natomiast drugie dno powieści to na pewno temat do głębszych rozmyślań. Polecam tę publikację jako pierwsze miejsce wśród twórczości Pisarza.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Karta Group


sobota, 16 stycznia 2021

Romans i przygoda z porcelaną w tle

 Porcelana przez wieki była wyznacznikiem standardu mody domowej oraz statusu majątkowego jej właścicieli. Traktowana była niemal na równi z działami sztuki. Serwisy od wieków przechodziły z pokolenia na pokolenie, wzbudzając zachwyt gości i właścicieli.



Porcelanowy szał

Porcelana wynaleziona została przez Chińczyków. Była ona traktowana na równi z prochem, herbatą czy jedwabiem jako coś ekskluzywnego. Chińczycy porcelanę wynaleźli prawdopodobnie już na początku naszej ery. Natomiast jej produkcję na wielką skalę zaczęli w VII wieku. Wkrótce od Chin materiał ten przejęła również Japonia. Tak popularna w tamtym okresie herbata podawana była już tylko w pięknych porcelanowych filiżankach.

Ciekawe jest to, że Marco Polo był autorem nazwy „porcelana”. Nazwa ta pochodzi od nazwy morskiego skorupiaka „porcello”. Stworzenie to miało skorupkę, która swoim wyglądem przypominała Marco właśnie porcelanę.

Zazdrosna Europa

Władcy europejscy zazdrościli Chińczykom porcelany i sami zapragnęli nie tylko ją sprowadzać, ale i tworzyć. Na dwory królewskie i do znamienitych rodów porcelanowe cudeńka docierały Jedwabnym Szlakiem. Chińczycy jednak bardzo strzegli składu oraz receptury tego wynalazku. Dbali o własną wyłączność. Sprowadzanie tak zwanego białego złota z Chin było niestety bardzo kosztowne. Czasami koszt, wynosił wartość nawet całego majątku ziemskiego.

Sprytni Holendrzy

Holendrzy okazali się na tyle sprytni i odważni, że w 1603 roku przejęli cały ładunek porcelany płynącej z Chin. W tamtym momencie Europa niemal oszalała na jej punkcie. Niestety minęło kolejne 100 lat, zanim pewien niemiecki alchemik wynalazł sposób na produkcję tej białej masy, która wypalona w wysokiej temperaturze daje porcelanę.

Upublicznienie receptury

W końcu w 1771 roku receptura na porcelanę została upubliczniona. Fabryki porcelany powstawały dosłownie wszędzie. Produkt ten nadal był bardzo ekskluzywny, jednak ze względu na to, że nie sprowadzano już tego surowca z Chin o wiele tańszy.

Porcelanowa gorączka

Właśnie w czasach porcelanowej gorączki Pani Nancy Bilyeau osadziła akcję swojej kolejnej powieści pod tytułem „Błękit”. Pewna młoda dama z bardzo konserwatywnej hugenockiej rodziny otrzymuje, wydawać by się mogło, propozycję pracy nie do odrzucenia. Niestety nasza bohaterka, zamiast malować porcelanę, chciałaby zostać wielkiej klasy światową malarką.

Genevieve rozgoryczona męską dominacją w świecie, postanawia jednak zostać artystką. W związku z tym przyjmuje propozycję pomocy sir Gabriela Courtenaya. Gabriel w zamian za to, że dziewczyna przyjmie posadę w manufakturze porcelany, obiecuje jej, że zostanie wielką malarką. Młoda dama jednak nie jest taka głupia i od razu przeczuwa, że propozycja mężczyzny ma drugie dno. Jak się okazuje, Gabriel spełni swoją obietnicę tylko wtedy gdy, Genevieve znajdzie pewnego alchemika i wykradnie mu przepis na pewien wyjątkowy kolor.

Kto czyha na życie dziewczyny? Czy Genevieve uda się zdobyć tę wyjątkową barwę? Kim naprawdę jest Gabriel? W jakim celu mężczyzna poszukuje tajnej receptury? Czy młoda dama faktycznie może mu ufać? Kto tak naprawdę okaże się przeznaczeniem dziewczyny?

Romans historyczny

Przyznam, że po samym opisie pozycja ta mnie zachęciła. Z reguły nie czytam romansów, ale te z tłem historycznym i wątkiem przygodowym naprawdę są interesujące. Książka ta bardzo szczegółowo opowiada, historię samej porcelany co jest bardzo ciekawe. Kiedy wgłębimy się w fakt, ilu ludzi potrafiło nawet za nią zginąć, jest to niemałym zaskoczeniem.

Na tym tle wydawać by się mogło, że romans Genevieve i Gabriela to coś oczywistego. Jednak tutaj Autorka nas zaskakuje. Szybka akcja powieści, niesamowite zwroty akcji, brak rozeznania kto tak naprawdę jest tym złym i przede wszystkim, wielka inteligencja i bystrość bohaterki sprawiają, że pozycję tą czyta się naprawdę z wielkim zainteresowaniem. Książka nie jest wulgarna, co bardzo mi się podoba. Nie znoszę w romansach przesadności scen erotycznych. Wspaniale rozwinięty wątek historyczny sprawia, że powieść ta nie jest miałka i nijaka, na jedno kopyto z innymi romansami.

Publikację tą polecam wszystkim, którzy interesują się historią i chcą przeczytać niebanalną powieść romantyczną. Z całą pewnością wartkość akcji oraz pełni życia bohaterowie wciągną Was na długo. Dla mnie książka była wielką przyjemnością.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i s-ka


 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t