sobota, 27 września 2025

Wrześniowa tragedia





 „Starym ludziom wojna przynosi chwałę, młodym śmierć.” – Herodot




Kampania wrześniowa 1939 roku należy do wydarzeń szczególnie utrwalonych w pamięci narodowej Polaków. Początek II wojny światowej, dramat klęski, bohaterska obrona i równoczesny upadek państwa – to motywy, które na trwałe zakorzeniły się w polskiej świadomości historycznej. Jednocześnie, przez wiele dziesięcioleci badania nad wrześniem 1939 roku skupiały się przede wszystkim na jego ogólnopolskim wymiarze, na wielkich bitwach, decyzjach naczelnego dowództwa czy polityce międzynarodowej. Książka Wrzesień 1939 w południowej Polsce wydana przez Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie i Katowicach, pod redakcją Panów Dawida Golika i Michała Wenklara, stanowi próbę przesunięcia perspektywy. Tom ten, oparty na referatach wygłoszonych podczas konferencji naukowej w 2019 roku, stawia w centrum zainteresowania region południowej Polski, a więc obszar, który w planach obronnych II Rzeczypospolitej odgrywał rolę szczególną.

Publikacja liczy ponad 300 stron i została podzielona na cztery główne bloki tematyczne. Pierwsza część koncentruje się na ogólnych założeniach strategicznych dotyczących południowej flanki obrony Polski. Omawia m.in. planowanie działań Armii „Karpaty”, rolę fortyfikacji w Karpatach oraz znaczenie granicy polsko-słowackiej i polsko-węgierskiej w obliczu niemieckiej agresji. To właśnie tutaj czytelnik dostrzega, że południe Polski nie było marginesem działań wojennych, lecz newralgicznym rejonem, którego utrzymanie miało zapewnić połączenie z sojuszniczymi Węgrami i potencjalne możliwości odwrotu. Analizują rozmieszczenie jednostek i zadania stojące przed dowództwem, wskazując zarówno mocne, jak i słabe strony przyjętej koncepcji. Istotnym tematem są także fortyfikacje karpackie, które tworzono w pośpiechu latem 1939 r. – artykuły pokazują, jak niewystarczająco rozwinięte były te umocnienia i jak trudno było skutecznie obsadzić je kadrowo. Szczególną uwagę zwrócono na strategiczne znaczenie granicy węgierskiej – była ona postrzegana jako potencjalna „droga życia”, umożliwiająca ewakuację do państwa sprzyjającego Polsce.

Druga część skupia się na przebiegu konkretnych walk. Znajdziemy tu analizy działań wojskowych w dolinie Dunajca, opis zmagań o Nowy Sącz czy Bielsko-Białą, a także relacje dotyczące starć granicznych w rejonie Podhala i Beskidów. Autorzy korzystają z szerokiego spektrum źródeł: raportów wojskowych, dokumentów administracyjnych oraz wspomnień uczestników, dzięki czemu powstaje wielowymiarowy obraz starć – nie tylko z perspektywy sztabów, ale również z punktu widzenia żołnierzy i ludności cywilnej. Szczególnie interesujące są analizy poświęcone słowackiej armii, która u boku Wehrmachtu wkroczyła do Polski od południa. Ten element przypomina, że kampania wrześniowa miała wymiar międzynarodowy – Polska walczyła nie tylko z Niemcami, ale także musiała zmierzyć się z agresją Związku Sowieckiego i udziałem mniejszych sojuszników III Rzeszy.

Kolejny blok poświęcony został zagadnieniom społecznym i cywilnym. Omawia on kwestię uchodźstwa, problemów zaopatrzeniowych, organizacji administracji w warunkach kryzysu, a także nastrojów społecznych wobec agresji niemieckiej i zdradzieckiego ataku sowieckiego. Szczególnie cenne są rozdziały, które pokazują codzienność wojny – ucieczki ludności w kierunku granicy węgierskiej, dramaty rodzin rozdzielanych przez front, czy dylematy władz lokalnych próbujących utrzymać elementarny porządek w chaosie kampanii. Ważnym zagadnieniem jest kwestia propagandy i nastrojów społecznych – Autorzy pokazują, że mimo poczucia zagrożenia, w pierwszych dniach wojny istniała wiara w pomoc sojuszników, która jednak szybko ustąpiła miejsca poczuciu opuszczenia i bezradności.

Ostatnia część tomu dotyczy pamięci i historiografii. Panowie analizują, jak pamiętano wrzesień 1939 roku w południowej Polsce, jakie pomniki i miejsca pamięci powstawały po wojnie, oraz jak zmieniała się narracja o tych wydarzeniach w okresie PRL i po 1989 roku. To ważny element, gdyż przypomina, że historia nie jest jedynie zapisem faktów, lecz także procesem ich interpretacji i upamiętnienia.

Największą wartością omawianej publikacji jest regionalne ujęcie kampanii wrześniowej. Dzięki niemu czytelnik ma okazję zobaczyć, jak wydarzenia wielkiej wojny przenikały do lokalnych społeczności, jak wyglądały walki na mniejszych odcinkach frontu i jakie znaczenie miała geografia południowej Polski dla działań wojennych. Taka perspektywa nie tylko uzupełnia ogólnonarodową narrację, ale także otwiera pole do porównań między różnymi regionami. Pozwala również lepiej zrozumieć, że klęska wrześniowa nie była abstrakcyjną „katastrofą państwa”, lecz splotem lokalnych dramatów, porażek i aktów bohaterstwa. Na uwagę zasługuje także bogactwo źródeł. Autorzy wykorzystują materiały archiwalne z Polski i zagranicy, raporty wojskowe, dokumenty administracji lokalnej oraz relacje świadków. Tego rodzaju podejście umożliwia weryfikację faktów i pozwala budować obraz wydarzeń w oparciu o solidne podstawy. Książka spełnia tym samym wysokie standardy pracy naukowej, a jednocześnie dzięki klarownemu językowi pozostaje dostępna dla szerszego grona czytelników.

Jak każda praca zbiorowa, tom ten nie jest całkowicie jednolity. Poszczególne artykuły różnią się stylem, zakresem tematycznym i głębokością analizy. Zdarza się, że pewne wątki powracają w kilku rozdziałach, co może sprawiać wrażenie powtarzalności. Jednak redaktorzy – Panowie Dawid Golik i Michał Wenklar – zadbali o spójną strukturę całości, dzięki czemu książka nie traci na wartości merytorycznej. Wręcz przeciwnie, różnorodność podejść i stylów można potraktować jako atut, pozwalający spojrzeć na wrzesień 1939 roku z wielu stron.

Publikacja IPN-u jest ważnym wkładem zarówno do badań naukowych, jak i do procesu upamiętnienia kampanii wrześniowej. Wpisuje się ona w misję Instytutu, polegającą na dokumentowaniu losów Polski w XX wieku i przywracaniu pamięci o wydarzeniach i ludziach zapomnianych. W tym sensie tom ma wymiar nie tylko akademicki, ale także edukacyjny i społeczny. Może służyć jako źródło wiedzy dla studentów historii, nauczycieli, regionalistów, muzealników, a także dla wszystkich pasjonatów dziejów wojskowości. Wrzesień 1939 w południowej Polsce to książka, która pokazuje, jak wiele można zyskać dzięki spojrzeniu na wielką historię przez pryzmat regionu. Ukazuje dramat kampanii wrześniowej w Karpatach, na Podhalu i w Małopolsce, a jednocześnie zwraca uwagę na rolę społeczności lokalnych w obliczu wojennej katastrofy. To praca rzetelna, wartościowa i potrzebna, która wzbogaca polską historiografię i pomaga zrozumieć, że historia września 1939 roku to nie tylko Westerplatte i Bitwa nad Bzurą, ale także dziesiątki mniejszych epizodów rozgrywających się na południowych rubieżach kraju.

Dzięki wysiłkowi Redaktorów i Autorów książka ta staje się świadectwem nie tylko wydarzeń, ale i pamięci – pamięci o ludziach, miejscach i regionach, których losy w 1939 roku zaważyły na obliczu całej Polski.

Książkę do recenzji otrzymałam od Instytutu Pamięci Narodowej

Taniec po polsku






 „Taniec to najpiękniejsza metafora życia – ciągły ruch, rytm i harmonia.” – anonim




Taniec od zawsze pełnił w kulturze polskiej funkcję znacznie wykraczającą poza ramy rozrywki. Był i jest nośnikiem tożsamości, formą przekazu emocji, a także narzędziem integrującym wspólnotę. W przypadku Polski szczególne znaczenie mają tańce narodowe – pięć form, które wykształciły się na przestrzeni wieków i które do dziś pozostają wizytówką polskości: polonez, mazur, kujawiak, oberek i krakowiak. Pani Zofia Czechlewska w swojej książce Polskie tańce narodowe. Krótki zarys historyczny, systematyka, metodyka, formy sceniczne podejmuje się próby ich opisania w sposób całościowy. To publikacja, która łączy refleksję historyczną, systematyzującą i praktyczną, a także podejście sceniczne, co czyni ją cennym narzędziem dla badaczy, instruktorów, artystów i miłośników tańca.

Pani Zofia Czechlewska to osoba doskonale przygotowana do opracowania tego tematu. Jej biografia świadczy o niezwykłym zaangażowaniu w rozwój polskiego ruchu tanecznego. Przez wiele lat współpracowała z zespołami folklorystycznymi, w tym ze słynnym „Śląskiem”, będąc nie tylko choreografką, ale również pedagogiem i teoretykiem tańca. Posiada tytuł doktora sztuk muzycznych, co dodatkowo wzmacnia naukowy wymiar jej działalności.

Książka została skonstruowana w sposób logiczny i przejrzysty. Każdy rozdział pełni odrębną funkcję, a jednocześnie wszystkie razem tworzą spójną całość.

Zarys historyczny – Autorka opisuje proces kształtowania się pięciu tańców narodowych, ukazując ich genezę oraz przemiany. Polonez, taniec o rodowodzie dworskim, symbolizuje dostojność i ceremonialność. Mazur – szybki, pełen energii – odzwierciedla temperament polskiej szlachty. Kujawiak i oberek, pochodzące ze wsi, wprowadzają do tańca elementy autentycznej ludowości, a krakowiak, dynamiczny i barwny, stał się dumą Małopolski. Pisarka pokazuje, że te tańce nie powstały w próżni, lecz były wynikiem złożonych procesów społecznych i historycznych.

Systematyka – w tej części Autorka porządkuje wiedzę o tańcach, analizując ich tempo, rytmikę, charakter ruchów i podstawowe figury. Dzięki temu czytelnik łatwiej dostrzega różnice i podobieństwa między nimi. Pani Czechlewska podkreśla, że zrozumienie specyfiki danego tańca wymaga świadomości jego rytmu i energii, które są jak odcisk palca narodowego temperamentu.

Metodyka – ta część jest szczególnie cenna dla nauczycieli i instruktorów. Pisarka przedstawia praktyczne wskazówki dotyczące nauki kroków, pracy nad postawą, akcentowaniem rytmu. Zwraca uwagę na stopniowanie trudności oraz na to, jak przekazywać wiedzę osobom początkującym, dzieciom i młodzieży. Jednocześnie podkreśla, że celem nauki nie jest tylko poprawność techniczna, lecz także budowanie świadomości kulturowej.

Formy sceniczne – Pani Czechlewska omawia, jak tańce narodowe funkcjonują w warunkach scenicznych, w zespołach pieśni i tańca, na konkursach czy w widowiskach stylizowanych. Przypomina, że scena wymaga wyrazistszych ruchów i większej dbałości o wizualny efekt, ale ostrzega przed przesadnym odejściem od tradycji. Dla Niej najważniejsza jest równowaga – zachowanie ducha autentyku przy jednoczesnym wykorzystaniu środków artystycznych.

Materiały dodatkowe – książka została wzbogacona o ilustracje, rysunki schematów kroków i fragmenty przetłumaczone na język angielski. To czyni ją publikacją o charakterze nie tylko narodowym, lecz także międzynarodowym. Dzięki temu mogą z niej korzystać także zespoły polonijne i zagraniczni badacze folkloru.

Publikacja Pani Czechlewskiej posiada liczne walory:

Kompleksowość – łączy historię, teorię, praktykę i aspekt sceniczny.

Praktyczność – schematy i metodyczne wskazówki ułatwiają realne wykorzystanie w nauczaniu.

Dbałość o tradycję – autorka akcentuje wagę ochrony dziedzictwa i jego przekazu kolejnym pokoleniom.

Dostępność – język jest zrozumiały, dzięki czemu książka trafia zarówno do profesjonalistów, jak i amatorów.

Uniwersalność – tłumaczenia na angielski czynią publikację pomostem między Polską a światem.

Warto dodać, że Pisarka swoją książką wpisuje się w nurt współczesnych działań na rzecz ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego, zgodnych z zaleceniami UNESCO. Taniec, jako forma tradycji żywej, wymaga bowiem nie tylko dokumentacji, ale też nieustannej praktyki i edukacji.

Nie można jednak pominąć pewnych braków i ograniczeń:

część historyczna jest jedynie wprowadzeniem – bardziej rozbudowane analizy źródłowe mogłyby wzbogacić książkę,

zagadnienia muzyczne potraktowane zostały skrótowo, choć stanowią integralną część tańca,

zróżnicowanie regionalne tańców wymaga osobnych, pogłębionych opracowań,

brak materiałów multimedialnych ogranicza praktyczne zastosowanie w epoce cyfrowej.

Mimo tych uwag są to raczej naturalne konsekwencje przyjętej formuły podręcznika, który musi godzić przystępność z naukowym ujęciem.

Książka Pani Czechlewskiej ma szczególne znaczenie nie tylko dla środowiska artystycznego, ale i dla całego społeczeństwa. Może być wykorzystana:



w szkołach, jako uzupełnienie lekcji muzyki i wychowania fizycznego,

w zespołach folklorystycznych, które dzięki niej mogą doskonalić repertuar,

w edukacji polonijnej, wspierając podtrzymywanie tożsamości kulturowej poza granicami kraju,

w promocji Polski na arenie międzynarodowej – taniec narodowy staje się ambasadorem naszej kultury.

Dzięki takiej publikacji młode pokolenia mogą nie tylko nauczyć się kroków tanecznych, ale także zrozumieć ich znaczenie i miejsce w tradycji. To niezwykle ważne w dobie globalizacji, kiedy lokalne formy kulturowe łatwo zanikają pod naporem kultury masowej.

Polskie tańce narodowe Pani Zofii Czechlewskiej to dzieło, które łączy naukowe podejście z praktycznym doświadczeniem. Autorka stworzyła książkę uniwersalną – przydatną pedagogom, tancerzom, badaczom i wszystkim, którzy chcą poznać piękno polskich tańców narodowych. Publikacja nie wyczerpuje tematu, ale stanowi solidny fundament do dalszych badań i praktyki. Największą wartością tej pracy jest to, że przywraca taniec jego prawdziwą rolę – nie tylko jako widowiska, lecz jako żywej tradycji, która kształtuje świadomość narodową i buduje więzi międzypokoleniowe. Autorka przypomina, że taniec narodowy nie jest reliktem przeszłości, lecz wciąż aktualnym językiem kultury, zdolnym poruszać serca i inspirować. Dzięki tej książce kolejne pokolenia mają szansę nie tylko poznać kroki poloneza czy mazura, ale przede wszystkim zrozumieć, że w rytmach i figurach tych tańców ukryta jest dusza narodu – jego historia, emocje i duma.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Sorus

niedziela, 21 września 2025

Jedność świata i smaku




 „Indie są jak mozaika – każdy jej fragment ma własny kolor, a wszystkie razem tworzą jeden obraz.” – Jawaharlal Nehru




Literatura podróżnicza od wieków była jednym z ważniejszych narzędzi poznawania świata. Jej zadaniem nie jest jedynie informować czytelnika o dalekich krajach, ale przede wszystkim wciągnąć go w doświadczenie podróży — z całą jej intensywnością, pięknem i niepokojem. Książka Pani Bożeny Marczyńskiej-Lüttge Świat ma zapach przypraw. Indie stanowi przykład współczesnej literatury tego gatunku. Autorka, która od lat związana jest zawodowo z przyprawami i z pasją odkrywa świat poprzez podróże, prowadzi czytelnika przez różne zakątki Indii, a jej narracja jest pełna aromatów, smaków, dźwięków i barw. Jednak to, co wyróżnia tę książkę, to nie tylko plastyczny język, ale także odwaga w zestawianiu piękna i brzydoty, bogactwa i nędzy, sacrum i profanum. Indie jawią się tutaj jako kraj kontrastów — trudny do uchwycenia, a jednocześnie fascynujący.

W centrum opowieści Pani Marczyńskiej-Lüttge znajdują się przyprawy. Nie jest to zabieg przypadkowy — przyprawy od wieków były symbolem bogactwa, władzy, a także kulturowej wymiany. W książce stają się one metaforą całych Indii: różnorodnych, intensywnych, czasem trudnych do zniesienia, a jednocześnie nieodparcie przyciągających. Autorka prowadzi czytelnika przez plantacje kardamonu i pieprzu, ukazując codzienność ludzi, którzy od pokoleń żyją w rytmie natury i handlu. Opisując ich pracę, wprowadza nas w świat zapachów — intensywnych, ostrych, słodkich, gorzkich — które układają się w mozaikę przypominającą o wielowiekowej tradycji handlu przyprawami w Indiach. Przyprawy są tu także kluczem do zrozumienia, że Indie należy poznawać poprzez zmysły, a nie tylko intelekt. To kraj, którego nie da się ogarnąć suchymi faktami. Trzeba go powąchać, posmakować, zobaczyć, dotknąć, a nawet poczuć jego gwar i hałas. Pisarka udowadnia, że dopiero wtedy podróż staje się pełnym doświadczeniem.

Ważnym motywem książki jest zestawienie dwóch Indii: tych widzianych oczami turysty — pełnych zabytków, świątyń, kolorowych targowisk — i tych, które istnieją obok: biednych dzielnic, slumsów, codzienności ludzi żyjących poniżej granicy ubóstwa. Autorka nie ucieka od tych obrazów. Pisze o dzieciach proszących o jedzenie, o ogromnych różnicach majątkowych, o nędzy kontrastującej z przepychem pałaców maharadżów. To spojrzenie przypomina podejście Ryszarda Kapuścińskiego w Podróżach z Herodotem czy Hebanie, gdzie obok opisów piękna i historii zawsze obecna była refleksja nad losem zwykłych ludzi. Pani Marczyńska-Lüttge, podobnie jak Kapuściński, nie stawia się w roli mentora ani analityka politycznego, ale raczej uważnego obserwatora, który próbuje uczciwie oddać złożoność miejsca, które odwiedza.

Autorka wielokrotnie zwraca uwagę na spotkanie tradycji z nowoczesnością. Indie to kraj, w którym obok siebie funkcjonują pradawne rytuały i dynamiczny rozwój technologiczny. Można spotkać tam zarówno ascetów nad Gangesem, jak i programistów pracujących dla globalnych korporacji w Bangalore. Pani Marczyńska-Lüttge pokazuje, że Indie to przestrzeń dialogu i napięcia. Z jednej strony głęboka religijność, przejawiająca się w codziennych obrzędach, pielgrzymkach i świętach, z drugiej — materializm i pogoń za zyskiem, szczególnie widoczna w wielkich miastach. Książka staje się przez to nie tylko relacją z podróży, ale i studium współczesnej cywilizacji, która próbuje pogodzić przeszłość z przyszłością.

Język Pisarki jest barwny i plastyczny. Cechuje go bogactwo opisów sensorycznych: zapachy kardamonu, smak curry, kolory sari, dźwięki ulicznych bazarów. Dzięki temu książka nabiera niemal malarskiego charakteru, a czytelnik zostaje wciągnięty w pejzaż Indii wszystkimi zmysłami. Kompozycja książki jest mozaikowa — nie znajdziemy tu linearnej opowieści ani przewodnikowego uporządkowania. To raczej zbiór impresji, wspomnień, spotkań i obserwacji. Taka forma odzwierciedla sam charakter Indii: kraju pełnego chaosu, w którym wszystko istnieje obok siebie i trudno o prostą strukturę. Jednym z ważniejszych walorów książki jest obecność pytań o charakterze etycznym i egzystencjalnym. Autorka nie poprzestaje na opisach — zastanawia się nad losem ludzi, nad niesprawiedliwością społeczną, nad tym, dlaczego w jednym miejscu na ziemi panuje luksus, a w innym ubóstwo. Indie jawią się w Jej relacji jako kraj, który uczy pokory. W konfrontacji z ogromem ludzkiego cierpienia czytelnik zmuszony jest zastanowić się nad własnym życiem, nad wartościami, które uznaje za oczywiste.

Mocne strony książki

Autentyczność – wynikająca z wieloletniego doświadczenia autorki jako podróżniczki i znawczyni przypraw.

Bogactwo opisów sensorycznych – pozwala czytelnikowi przenieść się do Indii i niemal „poczuć” ten kraj.

Różnorodność perspektyw – obok opisów turystycznych atrakcji są też fragmenty dotyczące codziennego życia i problemów społecznych.

Refleksyjny charakter – książka nie jest jedynie przewodnikiem, ale także zapisem wewnętrznych przemyśleń.

Słabsze strony

Brak pogłębionej analizy historyczno-społecznej – dla czytelników poszukujących wiedzy naukowej książka może wydać się zbyt powierzchowna.

Perspektywa zewnętrzna – Autorka, jako osoba z Zachodu, może nie zawsze w pełni zrozumieć konteksty kulturowe, a jej spojrzenie bywa egzotyzujące.

Fragmentaryczność narracji – brak spójnej osi fabularnej może utrudniać odbiór osobom oczekującym linearnej opowieści.

Świat ma zapach przypraw. Indie Pani Bożeny Marczyńskiej-Lüttge to książka, która wciąga czytelnika w świat pełen barw, zapachów i kontrastów. To nie tylko opowieść o egzotycznym kraju, ale także zapis refleksji nad ludzkim losem, nad nierównościami i nad sensem podróżowania. Choć książce można zarzucić pewną powierzchowność czy brak głębokiej analizy społeczno-historycznej, jej największą wartością jest szczerość i pasja. Autorka nie udaje badaczki akademickiej, ale podróżniczkę i obserwatorkę, która dzieli się własnym doświadczeniem. Dla osób szukających inspiracji do podróży, chcących poznać Indie poprzez wrażenia i emocje, będzie to lektura niezwykle satysfakcjonująca. Dla tych, którzy oczekują analizy politycznej czy historycznej — raczej punkt wyjścia niż ostateczne źródło wiedzy. Indie, jak pokazuje Pisarka, są krajem, którego nie da się zamknąć w jednej narracji. Trzeba ich doświadczać, tak jak doświadcza się przypraw: powoli, cierpliwie, z otwartością na intensywność i różnorodność smaków.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Sorus

Służby i archiwa







 

 „Mówić językiem, w którym słowo „bezpieczeństwo” budzi dreszcz grozy, słowo „prawda” jest tytułem gazety, słowo „wolność” i „demokracja” podlegają służbowo generałowi policji.” — Stanisław Barańczak




Problematyka archiwów komunistycznych służb bezpieczeństwa należy do najważniejszych zagadnień współczesnej refleksji nad dziedzictwem totalitaryzmu w Polsce. Dokumentacja wytworzona przez aparat represji jest bowiem nie tylko świadectwem działań państwa wobec obywateli, lecz także źródłem wiedzy o mechanizmach władzy, narzędziem pamięci i przedmiotem sporów politycznych. Książka Transformacja i archiwa. Od tajnych do jawnych akt komunistycznych służb bezpieczeństwa, wydana przez Instytut Pamięci Narodowej pod redakcją Pana Jerzego Bednarka i Pana Pawła Perzyny, stanowi obszerną próbę opisania, jak akta te przeszły drogę od materiałów ściśle tajnych, dostępnych jedynie funkcjonariuszom i nielicznym decydentom, do jawnych zasobów badawczych i archiwalnych, z których korzystać mogą naukowcy, dziennikarze oraz zwykli obywatele. Publikacja ukazuje transformację archiwów jako proces wieloaspektowy: polityczny, prawny, instytucjonalny, ale także technologiczny i etyczny. Jej lektura pozwala zrozumieć, że otwarcie archiwów nie było prostą decyzją, lecz długim i trudnym przedsięwzięciem, które do dziś wpływa na życie społeczne i świadomość historyczną Polaków.

Aby zrozumieć wagę omawianej książki, trzeba uświadomić sobie, czym były archiwa aparatu bezpieczeństwa PRL. Służba Bezpieczeństwa, działająca w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a wcześniej struktury Urzędu Bezpieczeństwa, gromadziła gigantyczne ilości dokumentów dotyczących obywateli. Były to zarówno teczki personalne agentów, jak i materiały operacyjne z inwigilacji, stenogramy podsłuchów, raporty z obserwacji, dokumentacja fotograficzna, a także notatki służbowe i analizy polityczne. Do 1989 roku materiały te były absolutnie tajne i pełniły funkcję narzędzia kontroli społecznej. Upadek komunizmu postawił nowe państwo przed pytaniem: co zrobić z tym zasobem? Zniszczyć, aby zamknąć bolesny rozdział, czy udostępnić, aby rozliczyć przeszłość? Polska – podobnie jak inne kraje postkomunistyczne – musiała wypracować własny model transformacji archiwów.

Autorzy pokazują, że pierwsze lata III Rzeczypospolitej charakteryzowały się niejednoznacznością wobec spuścizny archiwalnej. Z jednej strony istniała presja społeczna, aby jak najszybciej rozliczyć funkcjonariuszy i współpracowników SB, z drugiej – pojawiały się głosy nawołujące do ostrożności. Brakowało odpowiednich ustaw, a decyzje administracyjne często były fragmentaryczne i prowizoryczne. Momentem przełomowym było powołanie Instytutu Pamięci Narodowej, który stał się centralną instytucją gromadzącą i udostępniającą dokumentację. Książka szczegółowo opisuje proces legislacyjny i polityczne spory, które towarzyszyły narodzinom IPN, podkreślając, jak wiele trudności napotkało tworzenie jednolitego systemu archiwalnego.

Transformacja akt była ogromnym wyzwaniem praktycznym. Miliony dokumentów wymagały ewidencjonowania, porządkowania i konserwacji. Część materiałów została zniszczona jeszcze w 1989 roku, inne były rozproszone, przechowywane w fatalnych warunkach, a niektóre zabezpieczone w sposób uniemożliwiający szybkie udostępnienie. Autorzy książki opisują proces opracowywania jednolitego systemu katalogowania, a także rolę digitalizacji. Podkreślają, że cyfryzacja nie tylko zwiększa dostępność, ale także chroni dokumenty przed fizycznym zużyciem. Jednocześnie zwracają uwagę, że praca archiwisty jest twórcza i interpretacyjna – sposób opisania materiału wpływa na to, jak będzie on później odczytywany przez badaczy.

Jednym z najtrudniejszych zagadnień pozostaje granica jawności. Dokumenty zawierają nie tylko informacje o funkcjonariuszach i agentach, ale również dane ofiar, często wrażliwe i intymne. Książka pokazuje dramatyczny wymiar tego problemu: z jednej strony jawność jest warunkiem przejrzystości życia publicznego, z drugiej – nadmierna ekspozycja może prowadzić do wtórnej wiktymizacji osób inwigilowanych. W tym kontekście publikacja omawia spory lustracyjne i medialne, które toczyły się w Polsce w latach 90. i 2000. Pokazuje, że akta SB stawały się narzędziem walki politycznej, a ich interpretacja bywała uproszczona. To dowód, że otwarcie archiwów zawsze wiąże się z ryzykiem nadużyć.

Autorzy zwracają uwagę, że archiwa to nie tylko warsztat historyka, ale także przestrzeń doświadczeń obywateli. Osoby poszkodowane przez system mogą odnaleźć tam ślady własnej przeszłości, a badacze – dowody represji. Z kolei dla rodzin byłych funkcjonariuszy czy agentów akta mogą być źródłem napięć, poczucia wstydu i konfliktów. Książka ukazuje archiwa jako miejsce, w którym spotykają się różne pamięci i narracje: pamięć ofiar, sprawców, badaczy i społeczeństwa. Ich współistnienie jest trudne, ale konieczne, jeśli celem ma być autentyczne rozliczenie się z historią. Wartością dodaną publikacji jest spojrzenie porównawcze. Pisarze zestawiają polski model otwierania archiwów z rozwiązaniami niemieckimi (Urząd Gaucka), czeskimi czy węgierskimi. Dzięki temu czytelnik widzi, że Polska nie była odosobniona w swoich dylematach, ale równocześnie wybrała własną, dość radykalną drogę, prowadzącą do szerokiej jawności akt.

Transformacja i archiwa to dzieło, które wpisuje się w nurt refleksji nad pamięcią i sprawiedliwością okresu transformacji. Lektura książki pozwala zrozumieć, że archiwa nie są neutralnym zbiorem dokumentów – są przestrzenią walki o interpretację przeszłości. To, kto i w jaki sposób ma do nich dostęp, decyduje o tym, jak kształtowana jest pamięć zbiorowa. W tym sensie książka Panów Bednarka i Perzyny ma znaczenie nie tylko dla archiwistów i historyków, ale również dla wszystkich, którzy interesują się kondycją polskiej demokracji. Udostępnienie akt jest bowiem jednym z fundamentów przejrzystości państwa i warunkiem rozliczenia się z przeszłością.

Jednym z najistotniejszych wymiarów transformacji archiwów komunistycznych służb bezpieczeństwa jest ich wpływ na prowadzenie badań biograficznych. Dokumenty SB, gromadzone przez dekady, często zawierają niezwykle szczegółowe informacje dotyczące życia prywatnego, aktywności zawodowej i społecznej jednostek. Stanowią więc cenne źródło wiedzy dla historyków, biografów czy dziennikarzy, którzy chcą odtworzyć losy poszczególnych osób. Akta te pozwalają odkryć fakty, których nie znajdziemy w oficjalnych dokumentach urzędowych, prasie czy pamiętnikach. Dzięki nim możliwe jest uchwycenie codziennych strategii przetrwania, form oporu wobec systemu czy mechanizmów adaptacji do realiów PRL. Na przykład raporty agentów mogą dostarczać informacji o środowiskach opozycyjnych, artystycznych czy akademickich, a dokumenty operacyjne – rekonstruować działania władz wobec konkretnych osób. Jednak Autorzy Transformacji i archiwów zwracają uwagę na konieczność krytycznego podejścia do tych źródeł. Akta SB nie są zapisem obiektywnym – często zawierają przekłamania, nadinterpretacje, a nawet celowe fałszerstwa, wynikające z logiki aparatu represji. Funkcjonariusze i współpracownicy służb mieli swoje interesy: chcieli udowodnić swoją przydatność, uzyskać awans lub wynagrodzenie, a czasem zwyczajnie manipulowali faktami, aby wywrzeć presję na figurancie sprawy. W badaniach biograficznych korzystanie z akt SB wymaga więc porównywania ich z innymi źródłami: wspomnieniami, dokumentacją urzędową, źródłami prasowymi, a także świadectwami rodziny i przyjaciół bohatera biografii. Tylko zestawienie wielu materiałów pozwala uniknąć uproszczeń i niesprawiedliwych ocen.

Mimo tych ograniczeń akta SB są dziś nieocenionym materiałem badawczym. Pozwalają one nie tylko opisać życie jednostek, ale też umiejscowić je w szerszym kontekście społecznym i politycznym. Dzięki nim możliwe jest pisanie biografii „z wnętrza systemu”, z uwzględnieniem tego, jak władza widziała i oceniała swoich obywateli. To szczególna perspektywa, która często kontrastuje z narracjami osobistymi i pokazuje dramatyczny rozdźwięk między doświadczeniem prywatnym a oficjalnym obrazem tworzonym przez aparat represji. W tym sensie akta SB stają się nie tylko źródłem wiedzy, ale także przestrzenią krytycznej refleksji nad pamięcią i tożsamością. Dają możliwość konfrontacji pamięci indywidualnej z pamięcią instytucjonalną państwa, pozwalają odkryć przemilczane epizody, a czasem wręcz odwrócić dotychczasowe rozumienie biografii danej osoby.

Podsumowując, Transformacja i archiwa. Od tajnych do jawnych akt komunistycznych służb bezpieczeństwa to publikacja niezwykle wartościowa, która ukazuje proces przemiany archiwów jako złożony i wielowymiarowy. Autorzy wnikliwie analizują kwestie prawne, techniczne, etyczne i społeczne, podkreślając, że otwarcie akt to nie jednorazowa decyzja, lecz ciągły proces wymagający profesjonalizmu i odpowiedzialności. Książka ta powinna być obowiązkową lekturą dla badaczy dziejów PRL, studentów historii i politologii, a także dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć, jak pamięć o przeszłości kształtuje współczesną Polskę. Jej największą siłą jest interdyscyplinarność i umiejętne połączenie refleksji teoretycznej z opisem praktyki archiwalnej. Ostatecznie publikacja Instytutu Pamięci Narodowej pokazuje, że transformacja archiwów była jednym z najważniejszych elementów transformacji ustrojowej. Bez niej niemożliwe byłoby pełne zrozumienie mechanizmów komunistycznej władzy ani uczciwe rozliczenie z historią.

Książkę do recenzji otrzymałam od Instytutu Pamięci Narodowej

piątek, 19 września 2025

Niczym klasyka





 „Każde stworzenie ma swoją rolę i znaczenie w wielkiej sieci życia.” – Dalajlama XIV




Współczesne książki coraz częściej podejmują temat ochrony przyrody, pokazując najmłodszym, jak ważne jest dbanie o środowisko. W ten nurt wpisuje się Tajemnica mokradła autorstwa Pani Małgorzaty Jabłońskiej, ilustrowana przez Panią Annę Karwalę. Utwór wierszowany, przeznaczony dla dzieci powyżej piątego roku życia, to opowieść, która łączy piękną formę literacką z mądrym przesłaniem. Książka nie tylko przybliża czytelnikom świat przyrody, ale też w przystępny sposób pokazuje zależności panujące w ekosystemie. Dzięki temu stanowi nie tylko źródło literackiej przyjemności, ale również doskonałe narzędzie edukacyjne, które można wykorzystać w domu, przedszkolu czy szkole.

Akcja książki rozgrywa się w malowniczym, pełnym życia mokradle. To przestrzeń, w której mieszkają różnorodne zwierzęta: żaby, ważki, czaple, bociany, bobry i raki. Autorka ukazuje ich codzienne życie, współistnienie i zależność od środowiska naturalnego. Najważniejszym bohaterem jest stary bóbr – strażnik mokradła, doświadczony i mądry, który czuwa nad równowagą przyrody. Pewnego dnia okazuje się, że mokradło zaczyna wysychać – wody jest coraz mniej, co grozi katastrofą dla wszystkich mieszkańców. Wtedy młode bobry, wspierane przez bociana, wyruszają w podróż, aby odkryć przyczynę tego zjawiska. Wyprawa staje się nie tylko przygodą, lecz także lekcją odpowiedzialności i odwagi. Bohaterowie odkrywają, że źródłem problemu są ludzkie działania – śmieci wrzucane do rzeki zatamowały dopływ wody do mokradła. W tym momencie opowieść nabiera wyraźnego charakteru ekologicznego i edukacyjnego. Zwierzęta uświadamiają sobie, że choć są zależne od natury, to największe zagrożenie stanowi nie sama przyroda, lecz człowiek, który często nie rozumie konsekwencji własnych czynów.

Książka Pani Małgorzaty Jabłońskiej porusza kilka ważnych tematów:

Ekologia i ochrona środowiska – centralnym problemem jest brak wody, spowodowany działalnością człowieka. Dla młodych czytelników to jasny przekaz: każde działanie, nawet tak prozaiczne jak wyrzucanie śmieci, ma swoje konsekwencje dla całego ekosystemu.

Znaczenie współpracy – bohaterowie odkrywają prawdę tylko dzięki wspólnym wysiłkom. Starsi i młodsi, doświadczeni i początkujący – każdy wnosi coś od siebie. Współdziałanie ukazane w książce uczy dzieci, że razem można rozwiązać nawet najtrudniejsze problemy.

Odwaga i ciekawość świata – młode bobry i bocian podejmują wyzwanie i ruszają w nieznane. To metafora dziecięcej ciekawości, która jest motorem poznania. Autorka pokazuje, że warto pytać, szukać i nie bać się nowych doświadczeń.

Rola starszych pokoleń – stary bóbr symbolizuje mądrość, doświadczenie i odpowiedzialność za młodszych. To również lekcja szacunku wobec starszych, którzy potrafią wskazać właściwy kierunek i ostrzec przed zagrożeniem.

Ogromnym walorem książki jest jej forma. Tekst napisany wierszem brzmi rytmicznie, melodyjnie, co ułatwia dzieciom zapamiętywanie treści i sprawia, że lektura jest przyjemna także przy głośnym czytaniu. Rymowana narracja przypomina tradycyjne bajki i wierszowane opowieści, które od pokoleń pełniły rolę narzędzia edukacyjnego. Drugim istotnym elementem są ilustracje Pani Anny Karwali. Barwne, wyraziste obrazy nie tylko uzupełniają tekst, lecz także przyciągają uwagę młodych odbiorców, pomagając im lepiej wyobrazić sobie świat mokradła. Dla dzieci, które dopiero uczą się samodzielnego czytania, ilustracje są dodatkową pomocą i zachętą do sięgania po książkę.

Tajemnica mokradła to książka, która znakomicie łączy rozrywkę z nauką. Dzięki niej dzieci poznają świat przyrody i dowiadują się, jak ważną rolę odgrywa woda w utrzymaniu życia. W prosty sposób Autorka tłumaczy mechanizmy ekologiczne, np. dlaczego zanieczyszczenie rzeki może mieć wpływ na mokradło i wszystkich jego mieszkańców. Co więcej, lektura rozwija empatię wobec zwierząt i uczy odpowiedzialności za środowisko. To niezwykle ważne w dzisiejszych czasach, gdy coraz częściej mówi się o zmianach klimatycznych, suszach i utracie bioróżnorodności. Wczesne kształtowanie świadomości ekologicznej u dzieci może sprawić, że w dorosłym życiu będą one bardziej wrażliwe i odpowiedzialne. Książka może być także świetnym punktem wyjścia do zajęć w przedszkolu lub szkole. Nauczyciele mogą na jej podstawie prowadzić rozmowy o przyrodzie, ekologii, a nawet organizować praktyczne działania, np. sprzątanie lasu czy obserwację ptaków.

Do największych zalet pozycji należą:

atrakcyjna forma wierszowana, piękne, kolorowe ilustracje, prosty, ale bardzo ważny przekaz ekologiczny, połączenie przygody z edukacją, uniwersalne wartości: współpraca, odpowiedzialność, szacunek dla starszych.

Można jednak wskazać również pewne ograniczenia. Historia, choć ciekawa, jest stosunkowo krótka, przez co niektóre wątki pozostają powierzchowne. Dla starszych dzieci może być zbyt prosta, a morał – zbyt oczywisty. Jednak dla grupy wiekowej, do której książka jest adresowana, to raczej atut niż wada.

Pani Małgorzata Jabłońska w Tajemnicy mokradła stworzyła książkę, która bawi i uczy jednocześnie. Dzięki ciekawej fabule, rytmicznej formie i pięknym ilustracjom lektura angażuje najmłodszych czytelników i zachęca ich do refleksji nad otaczającym światem. To opowieść o przyrodzie, która pokazuje, że los zwierząt i ludzi jest ze sobą ściśle powiązany, a nasza odpowiedzialność wobec środowiska naturalnego jest ogromna. Książka stanowi znakomity przykład literatury ekologicznej dla dzieci. Jej wartość polega nie tylko na walorach artystycznych, ale przede wszystkim na kształtowaniu wrażliwości i postaw proekologicznych. Można śmiało powiedzieć, że Tajemnica mokradła to nie tylko opowieść o przygodzie zwierząt, ale także ważna lekcja dla każdego małego czytelnika – lekcja szacunku, współpracy i troski o świat, w którym żyjemy.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Sorus

Podróże małe i duże





 „Nie chodzi o to, dokąd się jedzie, ale co się widzi i czego doświadcza po drodze.” – Henry Miller




Książka Pana Zbigniewa Mielczarka „Uzbekistan. W sercu Jedwabnego Szlaku” jest nie tylko przewodnikiem turystycznym, ale także swoistą podróżą w głąb kultury, historii i codzienności jednego z najbardziej fascynujących krajów Azji Środkowej. Autor, doświadczony podróżnik i znawca kultur muzułmańskich, stara się przybliżyć czytelnikowi Uzbekistan jako miejsce wyjątkowe – kraj leżący na przecięciu dawnych szlaków handlowych i cywilizacyjnych, pełen kontrastów, tajemnic i piękna. Już sam tytuł sugeruje, że Uzbekistan nie jest tu przedstawiany jedynie jako geograficzny punkt na mapie, ale jako przestrzeń centralna – zarówno w sensie symbolicznym, jak i kulturowym – dla Jedwabnego Szlaku. To właśnie przez te ziemie przebiegały karawany kupieckie, tu spotykały się wpływy perskie, arabskie, chińskie, tureckie i rosyjskie, a miasta takie jak Samarkanda czy Buchara na długie stulecia stały się sercem wymiany idei i dóbr.

Publikacja została skonstruowana tak, by odpowiadać zarówno potrzebom turysty praktycznego, jak i czytelnika głodnego wiedzy kulturowej i historycznej.

Część wprowadzająca — przybliża dzieje Uzbekistanu, jego położenie geograficzne, a także podstawowe informacje o strukturze społecznej, języku, religii i obyczajach. Autor nie ogranicza się do suchej kroniki – ukazuje, jak historia tego kraju ukształtowała jego współczesną tożsamość.

Część turystyczno-praktyczna — zawiera porady dotyczące podróży: jak poruszać się po kraju, gdzie szukać noclegów, jakie miejsca odwiedzić, co zjeść i na co uważać. Opisy miast są bogato ilustrowane przykładami zabytków, muzeów, bazarów i charakterystycznych elementów architektury.

Część kulturowo-obyczajowa — tutaj czytelnik poznaje uzbecką kuchnię, zwyczaje, rzemiosło i sztukę. Pisarz opisuje nie tylko monumentalne medresy czy meczety, ale też codzienne życie mieszkańców: gościnność gospodarzy, rytuały związane z herbatą, wagę wspólnoty i rodziny.

Aneksy i dodatki — słowniczek przydatnych zwrotów, informacje o cenach czy transporcie. Te elementy nadają książce charakter praktycznego przewodnika.

Centralnym motywem książki jest nieprzemijające znaczenie Jedwabnego Szlaku. Pan Mielczarek opisuje, jak handel, podróże i wymiana kulturowa pozostawiły trwałe ślady w architekturze, języku, sztuce i mentalności Uzbeków. Miasta takie jak Samarkanda czy Buchara ukazywane są jako żywe muzea historii, w których każdy budynek jest świadkiem spotkania cywilizacji. Uzbekistan jawi się jako kraj balansujący między zachowaniem tradycji a dynamiczną modernizacją. Autor podkreśla, że mieszkańcy starają się zachować swoje dziedzictwo – zarówno w religii, jak i obyczajach – a jednocześnie otwierają się na turystów i zmiany gospodarcze. To napięcie między dawnym a nowym staje się jednym z najciekawszych elementów lektury. Książka ukazuje Uzbekistan jako mozaikę wielu kultur i wpływów. Każdy region ma swoją specyfikę: Fergana słynie z żyznych ziem i rolnictwa, a pustynne tereny z monumentalnych twierdz i ciszy, która kontrastuje z hałaśliwymi bazarami Taszkentu. Autor stara się pokazać tę wielowarstwowość i bogactwo tradycji. Pan Mielczarek nie ogranicza się do suchych opisów – stara się zaangażować wyobraźnię czytelnika. W jego relacjach pojawiają się zapachy przypraw na bazarach, kolory tkanin, smak pilawu i zielonej herbaty, dźwięki modlitw dobiegające z minaretów. Dzięki temu książka działa niemal jak podróż zmysłowa.

Mocne strony publikacji

Autentyczność — Pisarz czerpie z własnych podróży i obserwacji, co nadaje tekstowi wiarygodność.

Kompleksowość — książka obejmuje szeroki zakres zagadnień: od historii, przez kulturę, po praktyczne porady.

Przystępność — język jest żywy i zrozumiały, nawet gdy Autor porusza tematy historyczne czy religijne.

Inspiracja — książka nie tylko dostarcza informacji, ale też zachęca do odkrywania Uzbekistanu samodzielnie.

Każdy przewodnik ma swoje granice. Niektóre informacje mogą szybko się zdezaktualizować – szczególnie ceny czy dane o infrastrukturze. Z kolei tematy polityczne i społeczne są potraktowane raczej powierzchownie, ponieważ forma przewodnika nie pozwala na pogłębioną analizę. Dla badaczy regionu publikacja może być więc punktem wyjścia, a nie pełnym opracowaniem. Pozycja Pana Mielczarka jest ważna szczególnie dla polskiego czytelnika, ponieważ literatury o Uzbekistanie w naszym języku jest niewiele. Książka otwiera okno na region rzadko obecny w powszechnej świadomości, a jednocześnie o ogromnym znaczeniu historycznym. Daje możliwość zrozumienia, dlaczego Uzbekistan jest tak ważny w kontekście zarówno przeszłości (Jedwabny Szlak), jak i przyszłości (rozwój turystyki, geopolityka Azji Środkowej).

Lektura „Uzbekistan. W sercu Jedwabnego Szlaku” skłania do refleksji nad rolą dziedzictwa kulturowego we współczesnym świecie. Uzbekistan pokazany przez Pana Mielczarka jest przykładem kraju, który chce rozwijać się gospodarczo i turystycznie, a jednocześnie pielęgnuje swoją przeszłość. To stawia pytania: jak zachować autentyczność w dobie globalizacji? Jak chronić zabytki i tradycje przed komercjalizacją? Równie ważne jest to, że książka przypomina, iż podróże nie są tylko przemieszczaniem się w przestrzeni, ale spotkaniem z innym człowiekiem, jego historią i kulturą. Dzięki temu przewodnik Pisarza może być traktowany nie tylko jako narzędzie praktyczne, ale też jako lekcja otwartości i tolerancji.

Książka Zbigniewa Mielczarka to publikacja niezwykle cenna, łącząca w sobie cechy przewodnika, reportażu i eseju kulturowego. Wyróżnia ją autentyczność i bogactwo informacji, a także pasja autora, który chce, by czytelnik nie tylko odwiedził Uzbekistan, ale go naprawdę zrozumiał. Uzbekistan w ujęciu Mielczarka jest miejscem pełnym kontrastów – między historią a nowoczesnością, tradycją a zmianą, sacrum a codziennością. To kraj, w którym każdy podróżnik może odnaleźć coś dla siebie: piękno architektury, smaki kuchni, gościnność mieszkańców czy poczucie uczestniczenia w wielkiej historii Jedwabnego Szlaku. Dlatego „Uzbekistan. W sercu Jedwabnego Szlaku” jest nie tylko przewodnikiem, ale także zaproszeniem do refleksji nad światem, w którym przeszłość i teraźniejszość stale się przenikają.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Sorus

Zaskoczenie wśród romansów

    „Kochać kogoś to przede wszystkim pozwalać mu być tym, kim jest.” William Wharton   Powieść „Lucca” autorstwa Sarah Brianne to ...