niedziela, 25 sierpnia 2024

Perełka



„Krzyż Powstania Styczniowego był także przystankiem na drodze do niepodległości. Wywalczyli ją w 1918 – razem z Powstańcami Wielkopolskimi – i obronili w 1920 (razem z Powstańcami Śląskimi) ci, którzy o Powstaniu roku 1863 pamiętali z największym szacunkiem. Potem potęga dwóch sąsiednich kamieni młyńskich wrogich Polsce imperiów znów tę niepodległość starła. I wybuchały kolejne powstania: mniej znane, jak to w Czortkowie, które młodzież polska zorganizowała przeciw władzy sowieckiej dokładnie w rocznicę 1863 – 22 stycznia 1940 roku”.

Andrzej Nowak





Powstanie Styczniowe, jedno z ważniejszych powstań w historii Polski, z biegiem czasu zapomniane, przykryte innymi ważnymi wydarzeniami narodowymi.

Powstanie listopadowe z lat 1830 – 1831, które było buntem przeciwko imperium rosyjskiemu, nie spotkało się z przychylnością, jak można być pewnym Rosjan, ani Watykanu. Po upadku powstania cesarz Mikołaj I Romanow wypowiedział słowa: Nie wiem, czy będzie jeszcze kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że nie będzie już Polaków. Za to 9 czerwca 1832 r. papież Grzegorz XVI ogłosił encyklikę o posłuszeństwie władzy cywilnej „Cum primum”. Skierowane do wszystkich arcybiskupów i biskupów Królestwa Polskiego pismo potępiało powstanie listopadowe jako bunt podjęty przeciwko legalnej władzy cara. Mimo tego, społeczeństwo polskie się nie poddało, w roku 1863 zapoczątkowane, manifestem społecznym z 22 stycznia wybuchło powstanie styczniowe, zasięgiem obejmując ziemie zaboru rosyjskiego, oraz ziemie zabrane.

Mam wrażenie, że temat powstań w Polsce traktuje się trochę po macoszemu. Trafić na naprawdę dobrą i uczciwą książkę jest bardzo trudno. Powstanie styczniowe mnie osobiście bardzo fascynuje, tym bardziej że przewija się ono w moich ulubionych powieściach takich jak Noce i DnieNad Niemnem, czy Lalka. Bohaterstwo ludzi, które było skazane na porażkę, z jednej strony wywołuje podziw, nad odwagą z drugiej frustrację kolejną przegraną.

Pan Stanisław Grzegorzewski, w swej książce Wspomnienia osobiste z Powstania 1863 roku, uczestnik powstania styczniowego, przedstawia nam tragedię, tego zrywu, a jednocześnie tę wielką nadzieję, na odzyskanie wolności. Pan Grzegorzewski walczący w szeregach Żuawów Śmierci, składał przysięgę, że w obliczu nieprzyjaciela nigdy się nie cofnie. Czarna chorągiew z aplikowanym białym krzyżem, z narodowymi (biało-czerwonymi) szarfami, na których widniał napis: „W imię Boże – r. 1863” dawała nadzieję, na obalenie rosyjskiej niewoli… Niestety stało się inaczej. Blisko dwadzieścia tysięcy ofiar, w tym prawie tysiąc tych, którzy zginęli na szubienicach, a także siedem tysięcy wziętych do niewoli. Szacuje się, że łącznie zginęło około trzydziestu tysięcy Polaków.

Książka ze wspomnieniami Pana Grzegorzewskiego, to bez wątpienia wartościowa lektura, przedstawiająca realia tamtego okresu w czasie, gdy chłopi wraz z drobną szlachtą sięgnęli po broń, podczas gdy wielcy panowie trwonili majątki za granicą, nie interesując się losem ojczyzny. Moim zdaniem wszelkie wspomnienia, są najcenniejszą literaturą, ponieważ pomagają nam nie utracić tej obiektywnej prawdy o minionych wydarzeniach. Tym bardziej że publikacji o powstaniu styczniowym, jest tak mało, więc każdy szczegół się liczy. Książka wspaniała, wnosząca dodatkowe informacje w temacie historii Polski.

Książkę do receznji otrzymałaam od Wydawnictwa FINNA


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t