„Historia to zbiorowe i dziedziczne gówno rodzaju ludzkiego, wielka i stale rosnąca kupa łajna. Dziś stoimy na jej szczycie, ale wkrótce zostaniemy pogrzebani pod sraką następnych pokoleń”.
Stephen King
Trafnie o historii mówił Pan Stephen King, zresztą wielu jest takich, jak On którzy twierdzą, że wszystko mija, a kolejne pokolenia zwalą się na te, co nieuchronnie przemijają. Jako Polacy z całą pewnością mamy dumną i chlubną przeszłość, okraszoną walkami o niepodległość, cudownym ratowaniem tego, co było nie do uratowania, oraz własną głupotą, która doprowadziła do wielu tragedii.
Z reguły koncentrujemy się na tej historii XX wieku, która wepchała nas w dwie wojny światowe i doprowadziła do tego, że niby wygrani i tak zostaliśmy pokonani ekonomicznie i gospodarczo. Z uwagi na to, że tego typu książek jest całe mnóstwo, coraz bardziej cenię sobie te opowiadające o jeszcze dalszych czasach, kiedy to społeczeństwo odgrywało ważną rolę w rozwoju państwa. Książka Pana Dariusza Zalegi Bez Pana i Plebana 111 gawęd z Ludowej historii Śląska, jest właśnie taką publikacją.
Mam wrażenie, że historia Śląska, jest traktowana odrobinę po macoszemu. Nie mamy za bardzo pojęcia o wielkich postaciach, które brały udział np. w Powstaniach Śląskich, nie mówiąc już o szczegółach walki o powrót Śląska do Polski. Nieustannie historia tego regionu, jest związana z państwem niemieckim i zapewne taka już pozostanie do końca swojego istnienia, co nadaje jej jeszcze większej ciekawości z uwagi na ostatnie słowa prominentnych polityków Berlina, którzy mówili o powrocie ziem wchodzących w skład naszego kraju na łono wielkich Niemiec.
Pan Zalega wprowadza nas w nieznany świat obszaru, który długo walczył z zawłaszczeniem terytorialnym. Pozycja ta, to historii wielkich postaci jak np. August Winter obrońca śląskich robotników, czy Anton Jadasch lider robotniczy. Poczytamy tutaj także o pruskim terrorze, śląskich partyzantach w powstaniu słowackim, pierwszym strajku z roku 1772, czy o tym jak proboszcz wydał górników, przelewając w ten sposób wiele niewinnej krwi.
Mnóstwo ciekawostek, nieopowiedzianych wcześniej historii, patriotyzmu, walki i lojalności. Mieszkając na Dolnym Śląsku, jakoś sama nigdy nie interesowałam się historią tego regionu, a co tu dopiero mówić o tragedii Katowic, czy Bytomia. Z perspektywy czasu dziś widzę, dlaczego Niemcy tak bardzo ubolewają nad stratą tych ziem. Publikacja zawiera także wiele ciekawych ilustracji, krótkie rozdziały są moim zdaniem plusem, ponieważ pozwalają zapoznać się z dużą ilością faktów w pigułce.
Bez Pana i Plebana, to książka, którą czyta się jednym tchem, bardzo szybko uzupełniając wiedzę. Gawędziarski ton i lekki styl nie zanudzają czytelnika, wręcz przeciwnie dla zainteresowanych są bodźcem do pogłębienia wiadomości. Historia spływającego krwią Śląska, jest równie ciekawa i wzruszająca, jak powtarzana co roku historia płonącej Warszawy. Zachęcam do przeczytania.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz