„Minuta pojednania więcej znaczy niż całe życie przyjaźni”
Gabriel Garcia Marquez
Arystoteles napisał Nie chowaj nienawiści po wieczne czasy, ty, który sam nie jesteś wieczny… Zbliża się nieubłaganie, wielkimi krokami, zdrady, ignorancji, kumoterstwa, osiemdziesiąta rocznica Ludobójstwa Polaków na Wołyniu, ale nie tylko tam, także w Małopolsce Wschodniej i na Zamojszczyźnie w latach 1939-1947. Wołyń, który w tym roku stał się pomnikiem Judaszy, ikoną zakłamania (zaraz po Jedwabnym), a także wielkiej kilkunastoletniej nieporadności państwa polskiego.
Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia. Jak tu, jednak przebaczyć kiedy kaci robią z siebie ofiary, a ofiary spycha się na margines historii? Ponad 100 miejscowości zniknęło z powierzchni ziemi, rana w sercach krwawi, a tak trudno stanąć w prawdzie. Kto nie zna historii, nie zasługuje na przyszłość… A przyszłość rozciąga się przed nami w czarnych barwach baćki Bandery. Straszne, jest gdy słyszysz, jak prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, staje i krzyczy Sława Ukrainie! Dobrze wiedząc czyj i kiedy, to był okrzyk.
Kolejne rządy RP, wykazują się ignorancją tematu Rzezi Wołyńskiej, Andrzej Duda „prezydent” Polski mówi, że trzeba miarkować słowa… https://www.youtube.com/shorts/8EQcPKFuRvA prezydent polin, nie Polski, co już nie raz udowodnił, strofuje księdza Isakowicza – Zaleskiego, za mówienie prawdy. Czy obywateli naszego kraju nie przeraża banderyzm pukający nam do drzwi? Pani wicemarszałek sejmu Małgorzata Gosiewska mówi, że dla kultu UPA powinniśmy wykazać się pewnym zrozumieniem (sic!)… Poniżenie Polski osiąga niemal dno, w październiku i tak sprzedamy się za kolejną miskę ryżu.
Ostatni świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, powinni być dla nas bohaterami, ostoją prawdy, a także przykładem do naśladowania w wybaczeniu. Gdy prezydent Francji powiedział, że Ukraina i Rosja są, jak bracia, rozległ się głos Ołeha Nikołenko rzecznika prasowego MSZ Ukrainy, który 22 kwietnia 2022 roku powiedział
„Braterski naród nie morduje dzieci, nie rozstrzeliwuje cywilów, nie gwałci kobiet, nie rani osób starszych i nie niszczy domów drugiego braterskiego narodu. Do barbarzyństwa wobec ludzi nie uciekają się nawet zajadli wrogowie”.
Naprawdę Panie Nikołenko??
A może cytat z Pana Melnyka, który całkiem niedawno awansował robiąc karierę na grobach ofiar Wołynia
„Przyczyną wrogości pomiędzy Polską i Ukrainą było to, że Ukraińcy byli największą grupą mniejszościową w państwie polskim. Stanowili ¼ ludności, a mimo to byli uciskani w tak okrutny sposób, że trudno to sobie wyobrazić. I dlatego Ukraina była przeciw Polsce, więc Polacy byli dla nas takimi samymi wrogami, jak nazistowskie Niemcy i ZSRR. Bandera nie był masowym mordercą Polaków i Żydów. Tak mówię i mogę, to powtórzyć. Nie zdystansuje się od tego. I tyle”.
Tak kłamać Panie Melnyk, tak kłamać… Jaka była reakcja polskiego MSZ? Żadna. Za to Izrael zareagował, bo nie da swoim obywatelom pluć w twarz. A zna Pan Akt Proklamowania Państwa Ukraińskiego z 10 lipca 1941 roku? Tam taka perełka świeci w punkcie trzecim
Nowo powstające Państwo Ukraińskie będzie ściśle współdziałać z narodowosocjalistycznymi Wielkimi Niemcami, które pod przywództwem swojego wodza Adolfa Hitlera tworzą nowy ład w Europie i na świecie oraz pomagają narodowi ukraińskiemu wyzwolić się spod okupacji moskiewskiej.
Ukraińska narodowa Armia Rewolucyjna, która powstaje na ziemi ukraińskiej, będzie nadal walczyć wraz z SOJUSZNICZĄ ARMIĄ NIEMIECKĄ przeciwko okupacji moskiewskiej za Suwerenne Zjednoczone Państwo Ukraińskie i nowy ład na świecie.
Nadchodzi wielkimi krokami osiemdziesiąta rocznica ukraińskiego Ludobójstwa Polaków na Wołyniu… W tym roku prawdopodobnie bez uroczystości państwowych, aby nie urazić naszych „przyjaciół” Ukraińców. Ach, co to będzie za uroczystość… Pan Zelenski już zaciera ręce, na kolejne poniżenie polaczków.
Na szczęście powstają książki, które odkłamują, to co zakłamane nie ustami Autora, ale ludzi, którzy przeżyli ukraińskie piekło i chcą się tym podzielić z coraz bardziej ciemnym narodem polskim. Pozycja Sąsiedzi Pana Jacka Międlara to publikacja, która sama dla siebie jest recenzją. Autor kontrowersyjny, dla jednych bohater dla innych zdrajca, dla mnie człowiek, który odważył się zrobić, to co już dawno powinno być zrobione, czyli wysłuchać i upublicznić. Setki poświęconych godzin, tysiące stron tekstu, a przede wszystkim ludzie, którzy mimo traumy i cierpienia postanowili na nowo napisać i odkłamać historię Polski oraz relacji z Ukrainą.
Nie będę oceniała przeżyć i emocji, uczuć i zdarzeń, byłoby to niegodne i niemoralne. Napiszę, jednak, że są pozycje, które trzeba przeczytać i ta, jest właśnie jedną z nich. Nie czytamy jej dla Pisarza, dla ilości sprzedanych egzemplarzy, ale dla tych, którzy przeżyli, to co było nie do przeżycia. Z Szacunku do nich i troski o przyszłość narodu. Sąsiedzi, to swego rodzaju katharsis dla ocalałych i nauka dla nas, tych, którzy nie przeżyli ówczesnych wydarzeń.
Długo zastanawiałam się, czy pisać o dwóch tomach naraz, czy może podzielić to na części. Doszłam do wniosku, że skupię się na każdej z tych książek z osobna, a będą to z całą pewnością długie recenzje. Część pierwsza, pozwala nam pogłębić wiedzę o wydarzeniach na Wołyniu, Zamojszczyźnie, Podkarpaciu, czy w Małopolsce. W początkowych rozdziałach Autor przytacza nam to, co jako świadomi obywatele Polski powinniśmy wiedzieć o tej niewyobrażalnej zbrodni. Mamy tutaj opis nie tylko postawy Polskiego rządu obecnie, ale także tego jak państwo polskie odbierało wszelkie rzezie na Polakach popełnione przez Ukraińców na przestrzeni wieków. Mamy, także pikantne cytaty wielkich tego świata.
Nie ma dowodów na to, że oddziały bandery wymordowały setki tysięcy Żydów. To rosyjska narracja, utrwalana w Polsce, Niemczech i Izraelu. Nie wiem, skąd Pan ma swoje dane. (Rozmowa Melnyka z dziennikarzem)
Życzymy wszystkim zwycięstwa, życzymy wszystkim, by byli, jak Roman Szuchewycz. Tak mówił w roku 2021 mer Tarnopola.
Pierwsze rozdziały, to także opisy współpracy Kościoła grekokatolickiego z UPA. Święcenie siekier, którymi mordowano Polaków, nawoływanie do zabijania… I w końcu to, co jest esencją tej pozycji, czyli wywiady. Wywiady i wspomnienia dziesiątek starszych ludzi, którzy powiedzieli TAK polskiemu czytelnikowi.
Czytałam tę publikację na raty, ponieważ nerwowo po prostu nie byłam w stanie się z nią zapoznać od razu. Zużyłam około stu znaczników, oraz przyznam, że wylałam morze łez, czytając, jak wielkie okrucieństwo spotkało naszych rodaków ze strony ich sąsiadów. Historia Pani Majewskiej, Pana podpułkownika rez. pil. Jastrzębskiego, czy Pan Strągowskiego, to tylko kropla w morzu tego co wybrzmiało w tej książce. Gdy czytasz słowa, że Niemcy w tamtym czasie, mimo że cię wywieźli do obozu, to pomagali bronić się przed Ukraińcami, nie chce ci się wierzyć, ale takie są fakty, opowiadane przez ludzi, którzy przeżyli.
Sąsiedzi, zawierają wspaniałe zdjęcia, nie tylko naszych bohaterów, ale także ludzi, którzy dopuścili się tej zbrodni. Jedyne czego mi brakowało, to brak fotografii historycznych z samej rzezi, mam nadzieję, że zostanie to uzupełnione w kolejnych tomach. Muszę powiedzieć, że jeszcze żadna książka traktująca o Wołyniu nie wywołała u mnie tyle emocji, co pozycja Pana Międlara. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy Autora, ale przede wszystkim chciałabym Podziękować ludziom, którzy opowiedzieli swoje historie.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski, jeden z najmądrzejszych kapłanów, jakiego miałam okazję słuchać, powiedział,Sprawa Wołynia musi zostać w końcu rozwiązana. Ekshumacja i pochówki ofiar zamknęłyby ten problem. Dziś kiedy bez mydła wchodzimy, wiadomo gdzie Ukrainie, nie ma szans na prawdę i pojednanie. Afera podkarpacka skutecznie zamyka usta naszym rządzącym… Wierzę, jednak w to, że dzięki takim pozycją, jak Sąsiedzi i takim ludziom, jak ksiądz Zaleski, czy Pan Międlar dojdzie w końcu do tego, do czego powinno dojść już dawno, a mianowicie do wybaczenia i pojednania.
Drugi tom przede mną. Boję się ogromnie, czy wytrzymam nerwowo, ale mam zamiar przeczytać wszystko, co wyjdzie w tej rozpoczętej serii wywiadów.
Prawda o Wołyniu i ukraińskich zbrodniach jest niestety wciąż zamazywana i przeinaczana. Na zachodniej Ukrainie w lokalnych samorządach doszli do władzy pogrobowcy banderowców, co sprawiło, że nacjonalistyczne nastroje, których eksplozja legła u podstaw rzezi Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, nie tylko nie zanikły, ale wręcz spotęgowały się, uzyskując nobilitację dzięki polityce prezydenta Wiktora Juszczenki. Dopóki nacjonalizm stworzony przez Doncowa i Banderę będzie na zachodniej Ukrainie ideologią dominującą, nie widzę szans na pojednanie polsko-ukraińskie. Oczywiście pomiędzy zwykłymi Ukraińcami i Polakami pojednanie się odbywa. Nie wszyscy Ukraińcy byli przecież krwawymi rezunami. Wielu z nich zginęło z rąk banderowców za to, że pomagali Polakom, ratując ich przed nożami współziomków.
Marek A. Koprowski
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM! WIECZNA PAMIĘĆ POLEGŁYM!
https://sklep-wprawo.pl/pl/p/SASIEDZI.-Ostatni-Swiadkowie-ukrainskiego-ludobojstwa-na-Polakach-tom-I-i-II-J.-Miedlar/180
https://sklep-wprawo.pl/pl/p/SASIEDZI.-Ostatni-Swiadkowie-ukrainskiego-ludobojstwa-na-Polakach-tom-I-i-II-J.-Miedlar/180
Książkę do recenzji otrzymałam dzięki uprzejmości Autora Pana jacka Międlra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz