piątek, 6 sierpnia 2021

Ikona armii niemieckiej




Czołgi będące początkowo przedmiotem drwin,
przemieniły się w okropną broń”.




Lista najlepszych czołgów IIwojny światowej wbrew pozorom nie jest zbyt długa. Bezsprzecznie od lat historycy są zgodni, że najlepszym z nich był niemiecki Tygrys. Historia tego popularnego pojazdu rozpoczęła się w roku 1937 kiedy to Niemcy, bardzo chcieli dysponować czołgiem ciężkim. Pełna nazwa Tygrysa to właściwie „Sonderkraftfahrzeug 181 Panzerkampfwagen VI Ausfuchrung H, Tiger”. W czasie gdy Tygrys zaczął, być budowany najprzeciętniejszy czołg europejskich armii posiadał armatę 37 mm albo też haubicę 75 mm, miał masę mniejszą, niż 20 ton natomiast grubość pancerza wynosiła jakieś 15 mm.


Czołgi cięższe trudniej było ewakuować, dbać o wymianę części, czy przeprawiać przez rzekę. Niemcy, jednak mieli plan i byli ambitni. Nie do końca wiadomo, czy pomysł budowy cięższego sprzętu narodził się w głowie Adolfa Hitlera, czy może został mu podsunięty. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że ci którzy zajmowali się budową Tygrysa, bardzo chcieli działać według planów, jednak szybko okazało się, że czołg przekroczył zakładaną masę. Po spotkaniu w 1941 roku Afrika Korps z brytyjską Matildą na czele, Niemcy bardzo szybko doszli do wniosku, że ich sprzęt musi być w stanie pokonać tak grubo opancerzone pojazdy. Stworzono więc czołg z działem 8,8 cm KwK 36L/ 56 strzelające pociskami 88 mm. Żaden z ówczesnych pojazdów przeciwników nie mógł sprostać temu niemieckiemu.


Okazało się, jednak, że Tygrysy mają swoje poważne wady, które wyszły z biegiem czasu. Układ przeniesienia napędu, który był cudem na poligonach, na froncie okazał się bardzo mocno awaryjny. Podczas zimy okazało się, że nie sprawdza się podwozie o dość skomplikowanej budowie. Tygrysy z założenia miały pokonywać nurty rzek, ale miały poważny problem, aby dotrzeć do nich po bagnie i błocie. Pomimo wielu wad, Tygrysy były najlepszymi maszynami na froncie. Niesamowicie spisywały się na otwartych przestrzeniach, gdzie zadawały miażdżące straty siłom wroga. Jeśli chodzi o zwycięstwa tych pojazdów, wszystkie dostępne dane pochodzą od Niemców i mogą być lekko zawyżone, jednak to nie zmienia faktu, że Tygrysy były bardzo skuteczne.


Pan Thomas Anderson w swej niesamowitej, historycznej publikacji o niepokonanym czołgu II wojny światowej Tygrys legendarny czołg z wielką pasją i znajomością tematu opisuje nie tylko historie powstania tych maszyn, ale również z wielkimi szczegółami całą konstrukcję pojazdu.


W publikacji tej znajdziemy takie informacje jak mobilność, siła ognia, opancerzenie, zachowanie czołgu w walce, czy konserwacja i naprawy. Książka ta to prawdziwa kopalnia wiedzy dla wszystkich fanów militariów.


O Tygrysach oczywiście słyszałam, niewątpliwie Niemcy wykazali się w światowym konflikcie niezwykłą pomysłowością i odwagą. W bieżącym roku dość głośno było o Szwajcarskim Muzeum, które postanowiło odrestaurować Królewskiego Tygrysa z 506 ciężkiego batalionu czołgów Wehrmachtu. Szwajcarzy postawili sobie za cel ponownie uruchomienie pojazdu, oraz doprowadzenie go do stanu używalności.


Pozycja autora niewątpliwie zachwyca szczegółami, wyliczenia, tabele, dokładne proporcje, zasięgi etc. do tego wspaniałe archiwalne zdjęcia zarówno z walk toczonych przez Tygrysy jak i z momentów konstrukcji sprawiają, że czołg ten staje się jeszcze bardziej monumentalny i fascynujący. Jestem pod wielkim wrażeniem niezwykle precyzyjnej pracy pisarza, każda strona to praktycznie niesamowity zbiór informacji i fotografii, które przybliżają czytelnikowi ogromną pracę nie tylko samych pojazdów podczas walki, ale przede wszystkim konstruktorów. Z punktu widzenia kobiety same cyferki, jakieś obwody, i milimetry nie były dla mnie istotne, ale historia walk na froncie przy użyciu tych maszyn już tak.


Jestem przekonana, że książka ta zachwyci wprost każdego fana nie tyle II wojny światowej, ile wszelkiego rodzaju pojazdów i broni używanej podczas niej. Jestem pewna, że zdjęcia, dokumenty i wszelkie inne fotokopie, zafascynują Was tak samo jak mnie. Z całą pewnością Pan Anderson w swej publikacji funduje nam wspaniałą i szczegółową lekcję historii.


Zachęcam do zapoznania się z tym niebanalnym dziełem o jednym z najlepszych pomysłów niemieckich konstruktorów, który zaowocował ikoną ciężkiego uzbrojenia na froncie II wojny światowej.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RM


 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dramat

- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje? - W co? - W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach. - Czy pan nigdy nie wątpił? - ...