piątek, 16 lipca 2021

Kuba Rozpruwacz - postrach wiktoriańskiego Londynu




Głupota jest matką zbrodni, ale ojcowie
są częstokroć genialni”.


Stanisław Jerzy Lec






XIX wiek był dla Anglii bardzo trudny. Napływ irlandzkich emigrantów spowodował niesamowity wzrost zaludnienia w miastach, szczególnie odczuwalne było to w Londynie. Ucierpiał na tym Est End najbiedniejszy rejon stolicy Anglii. W roku 1882 pojawiać się zaczęli także żydowscy emigranci oraz uchodźcy z Europy. Wielka skala przestępstw, rasizm, prostytucja, spowodowały, że Whitechapel stał się symbolem moralnego upadku miasta. Tajemnicze zbrodnie Kuby Rozpruwacza, bardzo mocno pogłębiły tę opinię.


W epoce wiktoriańskiej napady na kobiety, czy to prostytutki, czy stateczne panie domu, a także damy z wyższych sfer były na porządku dziennym. Spowodowało to trudną do ustalenia liczbę pań napadniętych i zamordowanych przez przestępcę, którego swego czasu bała się cala Anglia. Między 3 kwietnia 1888 roku a 13 lutego 1890 roku zanotowano jedenaście morderstw, o które policja oskarżyła Kubę Rozpruwacza. Za znak rozpoznawczy jego przestępstw uznano głębokie podcięcie gardła, urazy w okolicach jamy brzusznej, oraz narządów płciowych, rany twarzy, a także usuwanie organów wewnętrznych. Nie wszystkie, jednak morderstwa pasują do tego schematu dlatego zbrodnia na Emmie Elizabeth Smith oraz na Marci Tabram nie zaliczono do „kanonicznej piątki” zabójstw.


Do wszystkich uznanych przez śledczych zabójstw Kuby Rozpruwacza doszło na początku lub końcu miesiąca, rankiem podczas weekendów. Za jego pewne ofiary uznaje się Mary Ann Nichols, Annie Chapman, Elizabeth Stride, Catherine Eddowes, oraz Mary Jane Kelly. Zazwyczaj tę ostatnią wymienioną przeze mnie kobietę uważa się za końcową ofiarę Kuby jednak był czas kiedy spekulowano, że „Fairy Fay” nieznana z imienia i nazwiska kobieta o tym pseudonimie również została przez niego zabita 26 grudnia 1887 roku. Niestety nie ma dowodów na historyczność tej postaci. Dziś uznaje się, że był to wymysł dziennikarski.


Bardzo ciekawy z tamtych czasów jest profil mordercy. Napisano wtedy, że Rozpruwacz odczuwał seksualną satysfakcję z zabójstwa. Zdaniem Douglasa i Olshakera morderca miał między 20 a 30 lat, był wychowany bez ojca z niezwykle dominującą matką, która był prostytutką lub nadużywała alkoholu.


W przeciwieństwie do innych słynnych seryjnych morderców Kuba Rozpruwacz nie posiada swojej figury woskowej w słynnym Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud w Londynie. Jedynym co zobaczymy to cień zabójcy prezentowany na wystawie. Do dziś nie wiadomo jak wyglądał przestępca, który sterroryzował kobiety z Anglii.


Pani Hallie Rubenhold w swej pozycji Pięć. Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza opowiada nam historię kobiet, które na pewno zostały zabite przez tego seryjnego zabójcę. Znajdziemy tutaj nie tylko relację z chwili samego przestępstwa, ale również odtworzenie życia kobiet oraz ostatniego dnia. Opisy samego pochodzenia tych młodych dziewcząt, tego czym się zajmowały, relacji rodzinnych i koleżeńskich. To wszystko przedstawione na tle historycznym wiktoriańskiego Londynu, z niesamowitym klimatem miasta, który bije od pierwszej strony tej pozycji.


Z całą pewnością książka Pani Rubenhold moim zdaniem to nie tylko opowieść o bezwzględnej zbrodni, to przede wszystkim portret psychologiczny, społeczny, rodzinny kobiet, które łatwo było osądzić za ich pochodzenie, czy to, kim się stały, jednak trzeba pamiętać, że były one takie same jak my. Miały swoje pasje, marzenia, miłości, potrzeby, które być może w tamtym Londynie były trudne do spełnienia i zaspokojenia.


Autorka w bardzo dokładny sposób opisuje nie tylko same wydarzenia, ale również to, co przez lata udało się zgromadzić w temacie zbrodni Kuby Rozpruwacza. Zaznania świadków, profil mordercy, artykuły prasowe... Może się wydawać za pierwszym otwarciem, że książka to fikcja literacka, ale zapewniam, że pisarka zadała sobie wiele trudu na odtworzenie tamtych wydarzeń. Najbardziej mnie zaskoczyło to, że publikacja, mimo iż na faktach napisana jest wartkim żywym językiem przypominającym powieść. Czyta się lekko i szybko, uprzedzam jednak, że opisy zbrodni mogą nadszarpnąć wrażliwe żołądki.


Kuba Rozpruwacz to postać wielu nam znana. Powstało o nim mnóstwo filmów, czy książek, jednak pozycja Pani Rubenhold napisana jak by z perspektywy ofiar i ich historii jest moim zdaniem najciekawszą publikacją o tym słynnym mordercy.


Jeśli interesujecie się zbrodniami sprzed lat, historią, i kochacie klimaty Londynu, epoki wiktoriańskiej ta pozycja będzie dla Was wisienką, na torcie w biblioteczce. Mnie osobiście porwał najbardziej styl pisania tej publikacji i tło historyczne samych zbrodni, kocham takie klimaty. Trzeba również przyznać, że o Kubie mówi się wiele jednak o jego ofiarach prawie nic, więc pozycja o tych kobietach to niewątpliwie hołd oddany brutalnie zamordowanym niewiastom. Polecam Wam serdecznie, zapewniam, że od tych historii się nie oderwiecie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dramat

- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje? - W co? - W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach. - Czy pan nigdy nie wątpił? - ...