czwartek, 4 marca 2021

Królowa Ameryka wita!!

 




Ameryka kraj mlekiem i miodem płynący, z zachwytem wpatruje się w niego Europa, czerpiąc przykład. Niestety Stany Zjednoczone najczęściej okazują się mitem Szklanych Domów, jednak fascynując swoją historią od lat, przyciągają turystów z całego świta. Historia ojców założycieli zadziwia a powstanie zjednoczonych, a jednocześnie odrębnych stanów wprawia w zdumienie. Amerykańskie Księżniczki to książka o tym co by było gdyby... 

Georg Washington

Jeden z założycieli największego kraju świata. Od zawsze czuł się Brytyjczykiem i nie za bardzo miał ochotę walczyć o niepodległość. Wszystkich, którzy byli za zerwaniem stosunków dyplomatycznych z Wielką Brytanią, pogardliwie uważał za ekstremistów. Pomimo swoich sprzeciwów został mianowany Dowódcą Armii Kontynentalnej w roku 1775. 

Uchwalenie Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych było przełomem w jego karierze. W roku 1783 Washington wystosował odważny list do gubernatorów wszystkich stanów. Pisał w nim, że każdy, kto przedkłada interesy lokalne ponad dobro państwa, jest delikatnie, mówiąc zdrajcą. Trzeba przyznać, że był on wielkim patriotą.  

Pierwszy prezydent

Jerzy Washington został oficjalnie pierwszym prezydentem Stanów Zjednoczonych w roku 1789. Ponownie wybrano go na to stanowisko w roku 1972 roku. O trzecią kadencję już się nie ubiegał z powodu problemów politycznych z Francją i Wielką Brytanią. 

Rodzina

Pierwszy prezydent USA poślubił najzamożniejszą wdowę w Wirginii Marthę Dandrigde Custis zimą 1759 roku. Miała już ona dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa. Niestety z Washingtonem nie posiadała potomstwa. Sielanka małżeńska nie trwała jednak długo. Jerzy zakochał się w żonie sąsiada - Saily Fairfax.

Nie zbyt chlubny jest fakt, że Georg był wielkim zwolennikiem niewolnictwa. Był lekkim rasistą. Prowadził plantację tytoniu Mount Vernon. Pomimo swoich poglądów należał do kościoła episkopalnego. Historycy jednak uważają go za ateistę. 

Amerykańskie księżniczki - czyli Washington na tronie

Pani Katharine McGee wspaniała amerykańska pisarka wiedziona swoim zainteresowaniem monarchią napisała wspaniałą pozycję Amerykańskie Księżniczki. 

Po wojnie o niepodległość i uchwaleniu Konstytucji społeczeństwo Ameryki obsadza na tronie Jerzego Washingtona. Monarchia rządzi się swoimi prawami, są zasady, których trzeba przestrzegać oraz dość długa kolejka do tronu. Księżniczka Beatrycze ma zostać królową, niestety nie jest tym faktem zachwycona. Okazuje się, że obowiązki, jakie ma królowa są dla niej za trudne i marzy o normalnym życiu. 

Jej siostra Samanta jest zafascynowana swoją nową miłością i zazdrosna o popularność siostry nie przejmuje się ani swoimi obowiązkami, ani niczym dookoła. Natomiast jej brat bliźniak hołubiony przez wszystkich staje się obiektem, o który toczą walkę dwie dziewczyny. 

Zdrada, miłość, konwenanse, zasady... Okraszone nuta niemoralności, historii i humoru. Wielka intryga z koroną w tle na pewno nie dla dzieci. 

Osobista refleksja

Przeżyłam szok, ponieważ nie wiem, dlaczego coś mi się ubzdurało, że to książka popularnonaukowa. Nie wiem jak do tego doszło:-). Powiem uczciwie, że rzadko czytam tego typu powieści, ale z tą zarwałam noc. Ciągle sobie mówiłam to już ostatnia strona, to już ostatnia strona. 

Przyznam rację nobliwym czasopismom Teen Vogue oraz The Sun, jest to książka roku. Niesamowity humor, lekkość pióra, niebanalni bohaterowie oraz przezabawne teksty i sytuacje sprawiają, że chce się czytać dalej. Nowoczesna monarchia jest tym, co się marzy niejednemu w rodzinach królewskich. Gdyby królowa Elżbieta przeczytała tę pozycję, z pewnością dostałaby co najmniej newralgii, a książę Karol nie dożyłby setki, choć on chyba jest bardziej nowoczesny niż jego żona. 

Jeśli interesuje Was ogólna historia lub może marząca się historia Ameryki w formie powieści, ta książka jest dla Was. Zapewniam, że wciąga bez reszty. To dopiero pierwszy tom, przyznam, że czekam na kolejny. Autorka przekonała mnie swoją publikacją, aby sięgać nawet po to, czego się z reguły nie czyta. Premiera powieści 23 lutego. Korony na głowy drogie panie czas na podbój Ameryki.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zyski i spółka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leczenie z głową

„Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary...