sobota, 20 marca 2021

Bridgertonowie zapraszają w drugim tomie powieści!!!



Zjazd angielskiej arystokracji nazywany również początkiem sezonu rozkwitł w Londynie już w wieku XVII. Ogromny napływ elity angielskiej był całkowicie zależny od kalendarza posiedzeń Parlamentu. Stanowił on także bardzo istotny element życia nie tyle politycznego ile społecznego. Spotkania towarzyskie składały się głównie z ludzi, którzy mieli związek z Izbą Lordów. Dopiero w XIX wieku  od kiedy za arystokrację uznawano ziemiaństwo, wszelkie rausze uległy społecznej zmianie. Na tle arystokratycznych wojaży po Anglii pani Julia Quinn stworzyła niesamowitą powieść o miłości. 

Sezon towarzyski w Londynie

Kiedy tak zwany sezon towarzyski został zapoczątkowany, król otwierał pierwsze w kraju posiedzenie parlamentu. Do stolicy miasta napływała arystokracja głównie związana z wielką polityka. Początkowo liczba wydarzeń kulturalnych była mocno ograniczona. Głownie skupiano się podczas nich na zbiórce środków na cele dobroczynne, jednak z czasem uczestnictwo w tego typu spotkaniach nabywało ogromnego znaczenia społecznego. 

Era Wiktoriańska

W Erze Wiktoriańskiej sezony towarzyskie przeżywały swoje najjaśniejsze lata. Najbardziej elitarne wydarzenia miały miejsce w wielkich posiadłościach magnatów. Cały sezon trwający od kwietnia do sierpnia stał się najbardziej pożądanym wydarzeniem towarzyskim roku. W tamtym czasie londyńskie matrony miały największą, okazję do najlepszego wydania za mąż swoich córek i podopiecznych. 

Mały sezon towarzyski

W Londynie istniało również pojęcie małego sezony towarzyskiego. Trwał on zazwyczaj od listopada do lutego z krótką przerwą bożonarodzeniową. W małym sezonie udział brali głównie ludzie, którzy nie posiadali wielkich majtków na wsi. Wszyscy oni zostawali w stolicy Anglii w czasie polowań. Najbogatsi zbierali się wtedy w kameralnych przyjacielskich gronach. Młodzi ludzie starali się w tym czasie dostać jak najwięcej zaproszeń na najbardziej arystokratyczne salony. Ci, którym się to nie udało, ponieważ byli niepożądanymi gośćmi, spędzali czas w teatrze lub operze. 

Gdzie mój mąż?

Najbardziej oczekiwanym momentem podczas każdego sezonu był Bal Debiutantek. Do  końca XVIII wieku wszelkie zjazdy w Londynie były traktowane jako targi małżeńskie. Każda z dobrze urodzonych panienek musiała zostać przedstawiona miejskiej socjecie w celu przyjęcia w elitarne kręgi. Bale, rausze, obiady i kameralne przyjęcia miały przynieść dziewczynie poznanie przyszłego męża. Każda z panienienek gdy osiągała słuszny wiek 17 lat, musiała wziąć udział w ponad 50 balach, 60 przyjęciach, 30 wystawnych obiadach z obowiązkowymi tańcami oraz 25 proszonych śniadaniach. Jeśli w tym czasie nie znalazła swojego wybranka i przekroczyła już wiek 19 lat, była uważana za starą pannę, a jej szanse malały prawie do zera. 

Ciekawostką jest, że wszelkie starania i intrygi panien na wydaniu zostawały systematycznie uwieczniane na płótnach oraz w literaturze. 

O sezoniku ogólnie

Jednym z corocznych najważniejszych przyjęć całego sezonu towarzyskiego było przyjęcie dworskie Queen Charlote's Ball. Został on po raz pierwszy zorganizowany przez króla Grzegorza III w roku 1780. Król wydawał bal na cześć swojej żony. Całe przyjęcie trwało około pięciu tygodni, podczas których zawieszano pracę parlamentu. 

XX wiek czas zmian

Po I wojnie światowej czas spotkań towarzyskich i elitarnych bali zaczął zanikać. Wiele arystokratycznych rodów w tym czasie porzuciło trudne do utrzymania ogromne rezydencje. Wszelkie spotkania przeniosły się na grunt publiczny i straciły na swej elitarności. Królowa Elżbieta po II wojnie światowej kontynuowała jednak tradycję przedstawiania debiutantek na dworze królewskim. W roku 1958 tradycje tę uznano za stara i niemodną. 

Sezon towarzyski w stolicy Anglii trwa do dziś. Oczywiście w bardzo mocno zmodyfikowanej formie. Udział w nim biorą nie tylko arystokratyczne rody, ale również politycy, właściciele wielkich korporacji czy celebryci. 

Bridgertonowie

To już drugi tom słynnej powieści o najzamożniejszym rodzie XIX wiecznego Londynu pióra pani Julii Quinn. Część pierwsza książki okrzyknięta najlepszą pozycja o miłości, choć dość kontrowersyjną przetarła szlak dla Ktoś mnie pokochał. Tom drugi, na rynek wydawniczy wszedł z ogromnym przytupem.

Najbardziej zatwardziały kawaler Londynu i największy rozpustnik jednocześnie, Anthony Bridgerton, po śmierci ojca, ukończeniu edukacji i rezygnacji z miłosnych podbojów postanawia wreszcie się ustatkować. Informacja ta wywołuje nie lada zaskoczenie w arystokratycznych kręgach. Po zasięgnięciu języka kto jest najodpowiedniejszą dla niego partią w mieście, Anthony wybiera 17-letnią Edwinę Sheffield. 

Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że siostra młodej damy Kate uważa Bridgertona za najgorsze zło i najbardziej rozpustnego bawidamka. Kate zrobi wszystko, aby nie dopuścić do ślubu siostry z pewnym siebie erotomanem. Problemy zaczynają się w momencie kiedy Anthony odkrywa, że ma niebezpieczny pociąg do pyskatej indywidualistki. 

Miłosna intryga i niesamowite poczucie humoru od pierwszych stron zapraszają w świat londyńskiej socjety, oraz niebanalnych bohaterów. 

Osobista refleksja

Kocham romanse historyczne. Choć nie czytam ich za wiele to kiedy już coś wybieram, lubię gdy książka jest obszerna, ma wiele wątków, niejasności, poczucia humoru i zaskakuje zwrotami akcji. To wszystko i jeszcze więcej znalazłam w powieści pani Quinn. Przyznam szczerze, ze nie czytałam pierwszej części. Była ona dla mnie odrobinę przekrzyczana zwłaszcza jeśli chodzi o serial w serwisie Netflix. Na szczęście każdą z nich można czytać osobno. 

Na tom drugi się skusiłam i nie żałuję. Zaskoczyła mnie objętość publikacji na plus. Z reguły romanse są dość krótkie. Tutaj jednak znajdujemy prawdziwą prawie pięćset stronową ucztę czytelniczą. Od pierwszej strony język autorki przenosi nas w świat, tradycje i kulturę epoki. Niesamowite podobieństwo do książek Jane Austin, którą wprost uwielbiam. 

Julia Quinn napisała całe mnóstwo powieści o miłości. Losy Bridgertonów są wznowieniami tych pozycji. Muszę tutaj powiedzieć, że z niecierpliwością czekam na kolejne części nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. 

Kochani jeśli kiedykolwiek mieliście okazję zobaczyć lub przeczytać Dumę i uprzedzenie, Targowisko próżności, Rozważną i Romantyczną to wszystkie części o rodzinie Anthonego są dla Was! Zapewniam, że się nie zawiedziecie. Pozycja Ktoś mnie pokochał to nie tylko zwykły romans z Londynem w tle. To również pokazanie nam jak  żyło społeczeństwo w czasach kiedy dobre wyjście za mąż stanowiło cel, godność i radość w życiu. 

Barwne postacie, przezabawne dialogi, obiektywne przedstawienie społeczeństwa, trudne wybory, soczyste skandaliki, oryginalne ploteczki i miłość sprawiają, że książki tej nie może zabraknąć na półce żadnej fanki romansu nie tylko historycznego. Jeśli chcesz zrobić prezent żonie, mamie, babci, dziewczynie czy narzeczonej Anthony chętnie Ci w tym pomoże:-)


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leczenie z głową

„Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary...