sobota, 26 grudnia 2020

Wieczna walka o Kresy Wschodnie

 Polska przed podpisaniem Unii w Krewie znajdowała się pod rządami Jadwigi Andegaweńskiej. Była ona młodszą córką króla Węgier i Polski Ludwika Węgierskiego. Fakt, że kobieta zasiadała na tronie, Polski był efektem ustaleń, poczynionych z Kazimierzem Wielkim oraz braku legalnego następcy tronu płci męskiej. Konflikt, kto ma, zostać mężem Jadwigi nie został rozwiązany. Szlachta nie zgodziła się na kandydaturę Wilhelma Habsburga, który był narzeczonym królowej. Starania o tron polski księcia Ziemowita IV również zostały udaremnione. Zaczęto coraz częściej zwracać się w stronę wschodniego sąsiada Litwy.

Litwa, posiadając, ogromne terytorium uważana była, za kraj bardzo dobrze rozwinięty militarnie. W skład jej terenów pod koniec XIV wieku wchodziła Żmudź i Auksztota oraz rozległe ziemie Rusi m.in. Kijowszczyzna, Siewierszczyzna, Ruś Połocka, Czernichowszyzna, wschodnie Podole, polskie Podlasie. W rzeczywistości jednak kraj ten był ogarnięty bardzo dużym konfliktem dynastycznym. Przywódcy litewskiej opozycji coraz częściej i chętniej szukali wsparcia i pomocy w Moskwie.

Najważniejszą kwestią, mającą wpływ na dalsze losy Polski i Litwy był charakter unii w Krewie. W wystawionym wtedy akcie zostały zawarte sformułowania łacińskie m.in. applicare. Wątpliwości, które pojawiły się później, dotyczyły właśnie tego słowa, a co za tym idzie charakteru związku obu państw. Polska uważała, że oznacza ono inkorporację Wielkiego Księstwa i rezygnację państwa litewskiego z niezależności i odrębności państwowej. Natomiast Litwa interpretowała to słowo jako związek dwóch krajów bez utraty prawa do samodzielnych decyzji i działań politycznych.



Federacyjna Rzeczpospolita Obojga Narodów dzięki unii zawartej w Lublinie stała się imperium ze wszystkimi tego skutkami. To Litwa od XIV wieku rozpoczęła, zbieranie ziem ruskich konkurując przez to z Wielkim Księstwem Moskiewskim. Rzeczpospolita Obojga Narodów liczyła w swej świetności ponad 990 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni.


Ziemie Polski i Litwy Przed Unią Lubelską



Ziemie Polski i Litwy po Unii Lubelskiej

Pan Kazimierz Frąckiewicz napisał książkę „Polskość Kresów Wschodnich ”. Autor opisuje w niej zarówno same ziemie kresowe, stosunek polityczny do tych ziem, ludność, powierzchnię o raz co najważniejsze jak i najbardziej kontrowersyjne to czy Polska ma prawo mówić, że Kresy Wschodnie należą do państwa polskiego. Pozycja ta zawiera tylko cztery rozdziały, jednak są one mocno rozbudowane i opisane.
Bardzo mocno napaliłam się na tę pozycję. Jednak spadałam z wysokiego konia. Bardzo szanuję Wydawnictwo, które przekazało mi książkę do recenzji, jednak zastanawiałam się, czy napisać pod publikę, czy wyrazić własną zupełnie różną od Autora opinię. Postanowiłam jednak być wierna swoim przemyśleniom mimo tego, że moje zdanie jest inne, również uważam się za patriotkę.

Wiec pierwsza najważniejsza rzecz pozycja ta jest napisana z punktu widzenia narodowca, który jest po stronie polityki Romana Dmowskiego. Co to oznacza? Oznacza to, że Autor moim zdaniem interpretuje słowo applicare jako inkorporację. Ja natomiast z racji tego, że Kresy Wschodnie m.in. Wołyń, o który mimo tego, że nieoficjalnie toczy się, spór należał przed unią do Litwy nigdy wcześniej, nie był Polski. Trochę poszperałam, ponieważ książka jest dla mnie bardzo kontrowersyjna. W okresie II Rzeczpospolitej pojęcie Kresy zostało mocno rozszerzone o obszar wchodzący w skład WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO




Czy te ziemie faktycznie należą się Polsce?? Nie sądzę. Mapy powyżej przedstawiają ziemie, które zostały dołączone do ziem polskich, aby powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów... Więc jak dla mnie sprawa jest prosta.


Po drugie ja nie czczę pamięci ani Piłsudskiego, ani Dmowskiego. Ponieważ obaj mieli swoje dobre jak i złe poglądy polityczne.
Jednak ziemie Królestwa Polskiego PO INKORPORACJI to:


Związane unią

Lenna Korony

(* – inkorporacja do Korony)


Jak widać, są to również ziemie razem z terenami Księstwa Litewskiego. Polska po rozbiorach odzyskała, część ziem kresowych reszta znajduje się na terenie Ukrainy, Białorusi i Litwy. Moim zdaniem jeśli chodzi o resztę ziem kresowych to większe prawo do nich ma Litwa niż Polska, ponieważ przed Unią Lubelską należały one do Królestwa Litewskiego.

Kolejna rzecz, która mnie raziła w tej pozycji. Bardzo mocno rusofobiczna. Ja naprawdę nie uważam, że Rosja to wielki przyjaciel Polski, ale Autor publikacji rozwodząc się nad tym jak bardzo Rosjanie nas skrzywdzili kiedy dokonali rozbiorów zapomniał wspomnieć o tym, że wina leżała po stronie polskiej. Ponieważ mieliśmy tak „wspaniałego ” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który w seksualnym amoku z Carycą Katarzyną SAM oddał Polskę Rosji. Wprawdzie Katarzyna z łaski kazała Stasiowi po tym jak go porzuciła dla kolejnego kochanka włożyć koronę Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ale Staś jako król sam podjął decyzję z miłości do Kasi. Mimo tego, że Poniatowski był bardzo oświecony, a z naszego kraju chciał zrobić kraj europejski, uległ Rosji więc zwalanie całej winy na Moskwę, jest nieprofesjonalne.


Dmowski podczas wybuchu I wojny światowej miał już własną wizję nowego państwa głównym jej celem było wynegocjowanie granic powstającego państwa i przyłączenie do Polski zachodnich ziem piastowskich, określanych w 1914 r. jako „Linia Dmowskiego”. Polska według Dmowskiego miała także obejmować Śląsk Cieszyński, Litwę, Białoruś i Małopolskę Wschodnią po rzekę Zbrucz (ibidem, s.22.).
Jak wiadomo, nie udało się do końca zrealizować tych postulatów, jednak Kresy Wschodnie weszły w skład II Rzeczpospolitej. Dmowski oraz inni narodowcy sprzeciwiali się koncepcji Piłsudskiego, aby wrócić do Polski Jagiellonów, czyli utworzyć niepodległą Litwę, Białoruś i Ukrainę. Endecy uważali, że dawne Kresy Rzeczpospolitej stanowią integralną część państwa polskiego. Idee federacyjne Piłsudskiego jawiły się im jako „kwestionowanie praw Polski do kresów wschodnich” (ibidem, s.23.). Ostatecznie państwo ukraińskie, podobnie jak białoruskie nie powstało. Dzięki temu, w granicach Polski znalazły się takie województwa jak: wileńskie, nowogrodzkie, poleskie, wołyńskie, tarnopolskie i stanisławowskie, które nosiły miano Kresów Wschodnich.
Ziemie te zamieszkiwali jednak nie tylko rdzenni Polacy. Co więcej, w niektórych gminach stanowili oni mniejszość. Dobitnie ukazują to dane, uzyskane w Pierwszym Powszechnym Spisie Ludności z 30 września 1921 roku. II Rzeczpospolitą zamieszkiwało wtedy 25 694 700 osób, z czego Polacy stanowili zaledwie 69,23%. Drugą co do wielkości grupą narodowościową byli Ukraińcy – 3 898 428 (15,17%), Żydzi – 2 048 878 (7,97%), zaś Białorusini – 1 035 693 (4,03%), Rosjanie – 48 920 (0,19%) i Litwini – 24 044 0,09%; (H. Zieliński, Historia Polski 1914-1939, Wrocław 1985, s. 124-126, Tabela 6.).

Wiadomo, że po II wojnie światowej takie państwa jak np. Ukraina czy Białoruś powstały. Kresy Wschodnie należą teraz do nich. Jednak samo mówienie, że te ziemie powinny, należeć do Polski jest moim zdaniem grubo przesadzone. Sama interpretuję słowo applicare tak ja to robili Litwini i nie uważam, aby to uwłaczało mojemu patriotyzmowi.

Czy pozycję tę polecam? Tak. Z uwagi, że każdy ma inne zdanie na temat polskości kresów. Warto przeczytać i samemu wyciągnąć wnioski. Ja swoje wyciągnęłam.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Magna Polonia




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Droga do Jezusa

„Lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą”. Izajasza 40:31 UBG Jezus Ch...