niedziela, 23 stycznia 2022

Najnowsza pozycja w serii Lore





Uwolniliśmy demony, toteż unoszą się dziś w powietrzu, którym oddychamy.“







Od lat ludzie fascynują się zjawiskami paranormalnymi. Oglądamy horrory o nawiedzonych domach, opętaniach, złych duchach, czy demonach. Ostatnio niezwykłą popularnością cieszy się seria o zjawiskach paranormalnych Eda oraz Lorrien Warrenów. Napisali oni szczegółowe sprawozdania ze swojej pracy jako świeckich egzorcystów, we współpracy z Watykanem. Książki, które zostały wydane, na podstawie tych świadectw cieszą się wielkim zainteresowaniem, a ich ekranizacje przyciągnęły do kin wielu fanów horroru.


Dziś szacuje się, że na świecie jest około kilkuset tysięcy naukowo udowodnionych nawiedzeń w domach, zamkach, czy budynkach użytku publicznego. Wielu ludzi twierdzi, że w ich domach straszy, wielu uważa, że ma opętane przedmioty, są i tacy, którzy twierdzą, że ich znajomi posiadają w sobie złego ducha. Niestety nie zdajemy sobie sprawy, że ze złymi mocami nie można igrać.


Fani dobrego horroru o zjawiskach paranormalnych zapewne kojarzą Więzienie Eastern State w Finlandii. Była to jedna z najnowocześniejszych w ówczesnym czasie placówek, która stawiała na rozwój systemu pensylwańskiego, który mówił o izolowaniu więźniów. Skazańca zamykano w izolatce na długi czas, niektórzy z nich po opuszczeniu miejsca izolacji popadali w obłęd i umierali. Zakład karny zamknięto w 1970 roku, a izolację uznano za niehumanitarną. W tej chwili więzienie, mimo że jest nieczynne, wywołuje strach w okolicy. Ludzie twierdzą, że widzą tam czarne znikające cienie, podobno z celi nr 12 wydobywa się złowieszczy chichot, a w celi nr 4 można zobaczyć twarze więźniów, nie mówiąc już o dziwnych głosach i dobijaniu się do drzwi.


Strach wywołuje również Posiadłość Monte Cristo w Australii. Jest to jeden z najbardziej nawiedzonych domów mieszkalnych na świecie. Mówi się o klątwie, która ciążyła nad rodziną oraz służbą zamieszkującą posiadłość. Ginęli oni w tajemniczych okolicznościach lub popełniali samobójstwa. Podobno w domu słychać głosy i kroki, a klątwa przechodzi na kolejnych właścicieli.


Ciekawym miejscem jest również starożytny Zajazd w Ram. Wybudowany w roku 1145 zajazd był miejscem demonicznych rytuałów, składania ofiar z dzieci, czy wywoływania duchów. Świadkowie uważają, że dochodzi tam do fizycznej obecności oraz ataków na każdego, kto wejdzie do środka.


Nowy Rok powitaliśmy kolejną fantastyczną pozycją Pana Aarona Mahnke Autora takich pozycji jak Niegodziwi śmiertelnicy, czy Potworne istoty. Najnowsza powieśćStraszne miejsca to podróż Pisarza do najbardziej nawiedzonych miejsc na świecie. Pan Mahnke w publikacji przedstawia nam wyniki swoich badan i poszukiwań. Przemierza morza oraz lądy zbierając informacje o najbardziej nawiedzonych, strasznych i tajemniczych zakątkach, budowlach, zdarzeniach.


Przyznam, że The world of LORE Straszne miejsca jest pierwszą książką Pisarza, którą przeczytałam. Sama jestem wielką fanką horroru, tematyki nawiedzeń, opętań itp. choć wiem, ze z punktu widzenia osoby wierzącej jest to niebiblijne. Generalnie nie powinno się jeśli jest się osobą wierzącą oglądać, czy czytać tego typu rzeczy, ale fascynują one od lat… Dlatego rynek wydawniczy i filmowy, który specjalizuje się, w tego typu tematyce jest wprost szturmowany przez fanów dobrego horroru. Sama nie jestem wyjątkiem, lubię się bać, czytając książkę, czy oglądając film, dlatego bezsprzecznie pozycję Pana Mahnke polecam.


Dzieło to jest napisane lekko i niezwykle ciekawie. Przedstawione w nim miejsca i opisane zdarzenia można sobie sprawdzić w internecie i zaczerpnąć szerszych informacji. Z całą pewnością dzieło zachęca do zainteresowania się tematem. Koniecznie muszę nadrobić inne publikacje Pisarza, jestem bardzo ciekawa, czy są tak samo dobre. Jestem przekonana, że wszyscy miłośnicy horroru będą tą pozycją zachwyceni. Z całą pewnością książki Straszne miejsca nie może zabraknąć na Waszych półkach.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 


 

czwartek, 20 stycznia 2022

Rodzinne pole minowe




Podstawową siłą pedagogiczną,
jest dom rodzinny”.


Fiodor Dostojewski










Na przestrzeni lat, ale i wieków powstała cała masa poradników dla rodzin. Nie chodzi tylko o kwestie wychowawcze, ale także wpływanie na wzajemne relacje w rodzinie, oraz poza nią. W latach 2003 – 2007 poradniki rodzinne cieszyły się wielką popularnością. Osiągały także, wielkie liczby jeśli chodzi o sprzedaż, zarówno dzieła polskie w tej tematyce jak i zagraniczne. Po roku 2007 coraz więcej informacji ludzie szukali w internecie, jednak nie zaobserwowano spadku zainteresowania pozycjami książkowymi w temacie rodziny.


Na początku roku 2010 New York Times na swoją listę bestsellerów wciągnął takie dzieła jak Playful parenting Lawrence J. Cochen, SELF – REG Stuart Shanker, czy BLW dr Bill Rapley. Polski rynek wydawniczy również nie pozostaje z tyłu. Takie publikacje jak Dziecko z bliska Agnieszki Stein, cała seria o Pozytywnej Dyscyplinie, czy Rodzeństwo — jak wspierać relacje swoich dzieci Pani Małgorzaty Stańczyk do dziś cieszą się nie tylko dużym zaufaniem rodziców, ale są najchętniej kupowanymi pozycjami w księgarniach zwłaszcza internetowych.


Ja sama zachwycam się wspaniałymi wydaniami Pana Kevina Lemana, który napisał wiele dzieł poświęconych wychowaniu z perspektywy osoby duchownej. Wracam do jego książek zwłaszcza do tych poświęconych wychowaniu chłopców, ale od razu napiszę, że posiada on również w swoim dorobku publikacje specjalnie dla rodziców dziewczynek.


Ostatnio, co przyznam, bardzo mnie cieszy, mam przyjemność zapoznać się z twórczością Pana Adama Szustaka, księdza Katolickiego. Są dzieła tego Pisarza, z którymi się nie zgadzam, i tutaj chciałabym, aby to wyraźnie wybrzmiało jeśli coś napisał ksiądz, czy też pastor, pop, rabin to wcale nie znaczy, że musi być dobre. To moja prywatna opinia. Trzeba, jednak przyznać, że książka, którą miałam ostatnio przyjemność przeczytać, czyli Rodzinne pole minowe, jest jedną z tych, z którymi warto się zapoznać.


Ja, jak już pisałam, uwielbiam poradniki pisane przez osoby, które mają pojęcie o Biblii, więc najczęściej takie wybieram, bez względu na to, w jakiej religii praktykuje autor. Zachwycam się Panem Lemanem, i niezwykle podobała mi się publikacja księdza Szustaka.


W wielkim skrócie jest to ogólny poradnik rodzinny. Nie odnosi się on do typowo jednej grupy np. dzieci, czy młodzieży. Pisarz zachęca do zapoznania się z tym dziełem wszystkim, niepotrafiącym dogadać się z mężem, żoną, teściową, dziećmi. Wszystkim, którzy chcą przezwyciężyć konflikty w swojej rodzinie, jeśli małżeństwo, w którym jesteś, przeżywa trudne chwile, to także jest pozycja dla Ciebie.


Książka podpowiada jak układać relacje w rodzinie, wzajemnie się zrozumieć i każdego dnia sprawiać, że dom rozkwita miłością i zrozumieniem. Jeśli to dzieło połączymy z ćwiczeniami rozwojowymi, o których już pisałam to mamy naprawdę wspaniałą publikację, na kryzysowe sytuacje w domu.
Rodzinne pole minowe to niezbyt obszerna pozycja, napisana lekkim językiem, wspaniale wbijająca się we współczesne problemy rodziny. Pozycja jest stworzona dla każdego z członków rodziny. Z całą pewnością wśród poradników książka ta jest godna polecenia.


Zachęcam, aby zapoznać się z tym bezsprzecznie ważnym dziełem, oraz do tego, aby dokupić do niego ćwiczenia rozwojowe tego samego Autora. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze wiele wspaniałych książek księdza Szustaka, mogę bardzo uczciwie polecić poradnik dla rodzin zarówno Braciom Katolikom jak i Protestantom, każdy z pewnością znajdzie w nim coś dla siebie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RTCK



 

Witamy w Hawkins




Nowy Rok 2022, zaskoczył mnie niezwykle pozytywnie powieścią, którą miałam okazję widzieć na stronie Wydawnictwa Poradnia K, jednak nigdy się na nią nie skusiłam. Nie przepadam za powieściami z gatunku fantasy, czy SF więc nigdy bym nie powiedziała, że sięgnę po taką publikację jak Stranger Things, nie wspominając już o tym, że będę chciała przeczytać wszystkie części.


Do pozycji tej podchodziłam ostrożnie, aż pewnego dnia zostałam namówiona do rodzinnego maratonu z serialem Strenger Thinks na platformie Netflix. Muszę przyznać, że przepadłam. Wciągnęliśmy trzy sezony od razu, aż szukając informacji, o kolejnym odkryłam, że przecież dwie części wydane zostały w formie książki, jednego z moich ulubionych Wydawnictw. Zastanawiałam się, czy sięgać po te publikacje po obejrzeniu serialu, więc postanowiłam przeczytać opis książek na stronie internetowej. Zawsze jest tak, że książka z reguły jest lepsza niż film, zawiera więcej szczegółów, wydarzeń, przeżyć bohaterów i przede wszystkim wspaniałych opisów.


Byłam zaskoczona i to dość mocno, ponieważ okazało się, że Stranger Thinks Mroczne umysły pozycja książkowa całkowicie odbiegają od tematu serii Netflixa. Pomyślałam sobie, muszę tę publikację mieć. Nie będę tutaj spolerować filmu, ale napiszę, że koniecznie jeśli macie w planie serial musicie przeczytać dzieło Pani Gwendy Bond.


Strenger Thinks Mroczne umysły to pierwsza część serii o Demogorgonie oraz Łupieżcy Umysłów. Jest to część, która przenosi nas w czasie, jesteśmy przed poznaniem Jedenastki i jej grupy fantastycznych przyjaciół, przed walką z dziwnymi stworami z równoległego wymiaru, oraz przed próbą całkowitego zamknięcia przejścia do świata Demogorgonów.


Małe miasteczko Hawkins skrywa mroczną tajemnicę. Niezwykłe laboratorium pod kierownictwem szalonego naukowca zajmuje się mrocznym rządowym eksperymentem. Terry Ives matka naszej bohaterki Nastki postanawia wziąć udział w badaniach, jako młoda studentka. Nie wie, jednak jak bardzo wpłynie to na jej życie. Pozycja Mroczne umysły to prequel serialu Stranger Things, którego nie możecie przegapić. Rządowe laboratorium na obrzeżach małej miejscowości, milczący zimni lekarze, zmieniające stan umysłu środki psychodeliczne, szalony doktor Brenner, porzucone auta w środku lasu… To wszystko wzbudza podejrzenia Terry i trójki pacjentów, którzy trafili do tajnego programu. Nasi bohaterowie nie zdają sobie sprawy, czym naprawdę są badania doktora, nie wiedzą także, w jak wielkim są niebezpieczeństwie.


Czego naprawdę chce doktor Brenner? Kim jest tajemnicza dziewczynka o imieniu 008, która posiada nadnaturalne zdolności, czemu ma służyć całkowita izolacja pacjentów i wprowadzanie ich w stan otępienia? To wszystko i jeszcze więcej w pierwszym tomie niezwykłego cyklu o Łupieżcy Umysłów, który pragnie przeniknąć do naszego świata.




Strenger Thinks Mroczne umysły to dzieło, które trzeba przeczytać. Nie sądziłam, że z takim zapałem będę polecała książkę typowo SF, ale jest tego warta. Zanim zaczniecie oglądać serial koniecznie musicie poznać matkę jedenastki, i szalony plan doktora Brennana, który odbił się na całym miasteczku Hawkins. Czytając tę część uzupełniłam to co już widziałam po obejrzeniu filmu, żałuję, że nie zapoznałam się z tą pozycją wcześniej, ponieważ jest ona niezwykle ważna, zanim się przystąpi do oglądania. W tej chwili ukazały się dwa tomy Wydawnictwa Poradnia K książki, zawartych w nich zdarzeń nie znajdziecie w serialu, myślę, że serial jest bardziej samoistnym bytem, ale może w kolejnych sezonach zostanie on uzupełniony o to co dzieje się w publikacji. Dla mnie samej dzieło pisane jest ważniejsze niż to na platformie Netflix, ponieważ jest wstępem do wydarzeń z serialu, bez którego ciężko będzie zrozumieć fabułę tych trzech sezonów.


Niezwykła tajemnica, wspaniali bohaterowie, lojalna przyjaźń, straszne niebezpieczeństwo, oraz szalony plan, który prowadzi do katastrofy. Jeśli lubicie książki SF ta pozycja bezsprzecznie jest obowiązkowa na Waszych półkach. Zapewniam Was, że wciąga bez reszty i chce się więcej. Ciekawe jest to, że serial jest nakręcony typowo dla nastolatków, jednak książki bez wątpienia zachęcają dorosłych czytelników. Doszłam do wniosku, że cała seria Stranger Thinks to lektura dla całej rodziny, ponieważ każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Spodoba się nawet Panią, ponieważ mimo głównego wątku SF, posiada również wspaniałe wątki miłosne:-).


Kochani polecam dzieło Pani Gwendy Bond bez dwóch zdań. Koniecznie musicie poznać Terry i jej osobliwych przyjaciół. Bez wątpienia jest to moje odkrycie 2022 roku, i najlepsza pozycja SF, jaką do tej pory przeczytałam.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K


 

Nawalny - bunt na oczach świata




- Powinniśmy uznać, że upadek ZSRR był największą katastrofą geopolityczną stulecia –
2005 r., przemowa do rosyjskiego parlamentu.
Władimir Putin
Gdy w Rosji obalono Cara Mikołaja, brutalnie mordując jego jak i jego rodzinę, nikt chyba ani w samym cesarstwie, ani na świecie nie przypuszczał, że ten potężny kraj przysporzy tylu kłopotów swoim sąsiadom, ale również wielkim mocarstwom za oceanem. Do dziś wielu historyków zadaje sobie pytanie upadek, czy obalenie? Teoretycznie Car Mikołaj abdykował na rzecz swojego brata Michaiła, jednak ten nigdy nie doszedł do władzy.
Całkiem prywatnie uważam, że tam, gdzie do konfliktu wewnętrznego mieszają się tak zwani sojusznicy jak w przypadku Rosji podczas I wojny światowej musi dojść do upadku władzy. Myślę, że nikt nie zaprzeczy, że kraj nad rzeką Moskwą za czasów panowania dynastii Romanowów był wielkim krajem. Brutalnym, ale wielkim. Wraz z dojściem do władzy Bolszewików wszystko zaczęło się zmieniać na gorsze, jednak zarówno Lenin jak i po nim Józef Stalin siłą i przemocą sprawili, że przed Rosją klęczały narody, choć wszyscy gorąco temu zaprzeczali.
Po II wojnie światowej i śmierci jednego z dwóch, największych dyktatorów w dziejach historii, wydawało się, że nowe władze tego potężnego kraju zmienią zdanie międzynarodowej opinii publicznej. Michaił Gorbaczow i jego pierestrojka miały nadać nową przyjazną twarz ustrojowi rosyjskiemu, wydawało się, że wszystko pójdzie dobrze, jednak hegemoniczne dążenia polityczne prominentnych osób w państwie sprawiły, że kraj wrócił do swoich korzeni… Rządy Borysa Jelcyna, były ostatnimi gwarantującymi względny spokój na arenie międzynarodowej, niestety jego niezwykły pociąg do alkoholu doprowadził do tego, że na Kremlu zasiadł człowiek niemal tak samo fanatyczny jak Józef Stalin, czyli Władimir Putin.
Jak wyglądają rządy obecnego prezydenta Federacji Rosyjskiej mamy okazje obserwować od kilkunastu lat. Wielu sprzeciwia się władzy Pana Putina, krzyczy świat, krzyczy Europa, jednocześnie po cichutko robiąc interesiki z rosyjską władzą, mydląc ludziom oczy wmawianą nienawiścią do rządu w rosyjskiej Dumie.
Całkiem niedawno okazało się, że jest ktoś, kto być może zatrzyma geopolityczne dążenia Władimira Putina. Aleksiej Nawalny, bo o nim mowa postanowił stanąć w opozycji do Kremla, zachęcając ludzi do protestów. Pan Nawalny to osoba niezwykle ciekawa, oraz kontrowersyjna. Dla jednych jest narodowym bohaterem, a dla drugich wprowadzającym zamęt buntownikiem. Zważywszy na fakt, że większość społeczeństwa Rosji zwłaszcza starszego wspiera Pana Putina, postać Aleksieja Nawalnego staje się jeszcze bardziej intrygująca.
Człowiek niemal zamordowany na oczach świata niczym Aleksander Litwinienko, staje się ikoną Rosyjskiej walki z dyktaturą i rządami Putina. W swym najnowszym dziele Nawalny Nemezis Putina? Przyszłość Rosji Jan Matti Dollbaum wraz z dwójką innych współtwórców, przedstawiają obszerną biografię Aleksieja Nawalnego.
Kim jest człowiek, który postanowił sprzeciwić się największemu politykowi XXI wieku? Jakie ma cele, do czego dąży, jak wyobraża sobie współczesną Federację Rosyjską? Najważniejsze daty, nazwiska, wydarzenia z życia opozycjonisty, suto okraszone wstawkami prywatności Nawalnego. Jest to pierwsza biografia mężczyzny, zawierająca szczegółowy opis jego walki z dyktaturą prezydenta Putina.
Prywatnie interesuję się polityką oraz gospodarką więc dla mnie najnowsza książka Pana Dollbauma to wielki hit. Napisana szczerze, uczciwie i bez poprawności politycznej przedstawia nie tylko opis postaci Aleksieja Nawalnego, ale również działanie systemu rosyjskiego, na wzór rządów Józefa Stalina.
Książka zachwyci wszystkich miłośników historii, oraz tych, którzy śledzą bieżące wydarzenia na świecie. Pan Nawalny w tej chwili odsiaduje wyrok sądu w Rosji, jednak jego walka nie została jeszcze zakończona.
Nawalny odbywa wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej za rzekome defraudacje finansowe. Kara została odwieszona w lutym 2021 roku po powrocie opozycjonisty z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Zdaniem Nawalnego zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne. Kreml zaprzecza tym oskarżeniom.
(PAP)

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

środa, 19 stycznia 2022

Nowość w klasycznym stylu




Mimo tego, że okres Bożego Narodzenia mamy już prawie za sobą, całkiem niedawno, bo w grudniu ukazała się najnowszy kryminał Pani Ady Moncrieff Świąteczne Morderstwo, które nawet w styczniu kusi fanów gatunku do zakupu tej pozycji. Niestety nie udało mi się przeczytać tego dzieła przed świętami, dlatego recenzja dopiero miesiąc później, ale zapewniam, że publikacja jest tak dobra, że warto po nią sięgnąć o każdej porze roku.


Kocham kryminały, zwłaszcza te klasyczne. Moimi ulubionymi pisarzami są np. Pani Agatha Christie, czy Maurice Leblanc, więc z wielką chęcią sięgnęłam po najnowszą pozycję Pani Moncrieff. Z wielkim zainteresowaniem otworzyłam książkę na pierwszej stronie i zostałam pozytywnie zaskoczona nie samą fabułą pozycji, ale stylem pisania, który bez wątpienia jest niezwykle podobny do stylu mojej ukochanej Pani Christie.


Fabuła, również jak w powieściach z Poirotem, czy niezastąpioną Panną Marple. Wigilia roku 1938 w rodzinnym domu państwa Westbury zbiera się cała rodzina wraz z przyjaciółmi, aby świętować gwiazdkę. Całkiem niespodziewanie w świąteczny poranek zostaje znalezione ciało dobrego kompana pana domu Davida Scotta, obok niego leży pistolet i wszystko wskazuje na samobójstwo. Detektywowi amatorowi Hughowi Gavestonowi, jednak coś nie pasuje. Dlaczego człowiek, który dopiero wróciła z zagranicy, dorabiając się ogromnej fortuny miały się zabić? Rozpoczyna się tajemnicze śledztwo, każdy jest podejrzany, a wrogami mogą okazać się nawet najbliżsi przyjaciele.


Niezwykle urokliwa miejscowość, utrzymani w tradycyjnym kastowym klimacie bohaterowie, świąteczna atmosfera, dociekliwy detektyw, i tajemnicza zbrodnia to wszystko sprawia, że pozycja Pani Moncrieff może konkurować z najpopularniejszymi publikacjami kryminalnymi świata. Jest to moja pierwsza książka tej Autorki, skusił mnie opis na odwrocie i piękna zimowa okładka. Miałam wrażenie, że po przeczytaniu całej serii z moim ulubionym Poirotem to będzie coś w podobnym stylu i się nie zawiodłam. Być może ktoś powie, że zarówno Agatha Christie jak i Pani Moncrieff piszą dla mało wymagających czytelników, ale moim zdaniem nie zawsze ma się ochotę na mocno krwawe i brutalne dzieła gatunku, często chcemy sięgnąć po coś lekkiego i delikatnego, a to z całą pewnością zapewni nam pozycja Świąteczne Morderstwo.


Bardzo szybko się czyta, fabuła jest wielowątkowa, więc nikt się nie zanudzi. Zaskakujące zwroty akcji i końcówka, która mnie zaskoczyła. Wybór książki Pani Moncrieff uważam za nadzwyczaj trafiony. Bardzo chętnie zobaczyłabym ekranizację tego dzieła, myślę, że detektyw Gaveston zyskałby ogromną rzeszę fanów tak samo jak Herkules Poirot, czy Panna Marple.




Bezsprzecznie powieść polecam. Wszyscy fani dobrego, lekkiego kryminału będą zachwyceni. Mam wielką nadzieję, że nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka ukaże się więcej pozycji Pisarki.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

niedziela, 16 stycznia 2022

Kontrowersje wokół Judyty



Serce człowieka obmyśla drogę,
lecz Pan utwierdza kroki”.


Księga Przysłów 16,9









Po pozycji księdza Szustaka o Esterze jako wzorze kobiecości, sięgnęłam po publikację,Projekt Judyta czym jest siła kobiety. Przyznam, że za przeczytanie tego dzieła jak i za recenzję zabierałam się długo, ponieważ miałam bardzo ambiwalentne odczucia względem tej książki.


Samą księgę Judyty ze względu na mnóstwo błędów historycznych, jak i brak dowodów na istnienie kobiety uważam za niekanoniczną, i podpisuję się obiema rękami pod zdaniem Braci Protestantów oraz religii Judaistycznej, w kwestiach wszelkich nieścisłości i wątpliwości tego szesnasto rozdziałowego dzieła. Księga Judyty nie występuje w przekładach Biblii protestanckich np. Biblia Gdańska, Warszawska, czy Uwspółcześniona Biblia Gdańska, natomiast można ją spotkać w przekładzie Biblii Tysiąclecia, czy Poznańskiej.


Pozycja o sile kobiecości na podstawie Księgi Judyty jest książką typowo dla Braci Katolików i o ile przy dziele o Esterze byłam w stanie zgodzić się z Pisarzem i pozycję polecić o tyle już przy Judycie mam problem. Oczywiście Księgę Judyty czytałam, dla niewtajemniczonych opowiada ona o sytuacji Izraelczyków, którzy po powrocie z niewoli postanawiają podjąć walkę z Nabuchodonozorem, który chce zemścić się na swoich wasalach, którzy zdradzili go podczas walki z królem Medów. Niestety po 34 dniach walk lud nie radzi sobie w odparciu wroga i do akcji wkracza młoda wdowa Judyta, która sama chce obronić miasto Betulię. Kobieta postanawia uwieść wodza Asyryjczyków Holofernesa i go zabić. Oczywiście udaje jej się to i staje się ona bohaterką Izraela.


Badacze uważają, że księga nie zawiera prawdziwych informacji historycznych, a króla Nabuchodonozora nie powinno się utożsamiać z prawdziwym historycznym królem Babilonu, ze względu na nieprawdziwość wydarzeń. Osobiście i całkowicie subiektywnie zgadzam się z tymi twierdzeniami.


Teraz odnosząc się do dzieła Pana Szustaka, jak już pisałam wyżej, jest to pozycja przeznaczona dla Katoliczek, której nie da się polecić Protestantką. Już sama zachęta brania przykładu z Judyty, która uwodziła, aby zabić, moim zdaniem nijak ma się do siły kobiecości serio. Oczywiście można tutaj mówić o odwadze tej młodej wdowy, zaangażowaniu w ratowanie ludu etc., ale nie wiem naprawdę, jak to ma się do siły kobiecości. Pozycja Projekt Judyta czym jest siła kobiecości, moim zdaniem staje w sprzeczności z Biblią. Biblia uczy, że kobieta i mężczyzna tworzą całość, kobieta została wzięta z ciała mężczyzny, a w Izraelu od zawsze panował system patriarchalny i o ile mi wiadomo, to mężczyzna jest głową kobiety, z tego co się orientuję, nic w tej kwestii w Słowie Bożym się nie zmieniło. W swej książce Autor sugeruje nam, że kobiety w planie Boga są wolne i niezależne… Naprawdę??? O ile mi wiadomo, kobieta zależy od mężczyzny, bo została stworzona jako słabsze naczynie… Biblia uczy, o dbaniu o wdowy i sieroty.


Naprawdę kobieta nie potrzebuje mężczyzny, aby być szczęśliwą??? Dość odważne słowa Pana Szustaka, które całkowicie mijają się z Pismem Świętym.




Z publikacji Pisarza można dowiedzieć się, np. jak być silną kobietą nie stając się imitacją mężczyzny, czym prawdziwe piękno równi się od atrakcyjności seksualnej, na czym polega kobieca niezależność i jak ją budować, dla jakich kobiet mężczyźni tracą głowę, jak zachwycać swoją kobiecością.


Niestety moim zdaniem duża część tego wywodu mija się z Biblią i nic nie wnosi do duchowego życia kobiet.


Niezwykle ciekawe jest również to, że przed czasami emancypacji Kościół Rzymski uważał, że kobieta jest całkowicie podporządkowana woli mężczyzny… O ile mi wiadomo, to nauczanie się nie zmieniło. Tutaj można cytować Biblię w nieskończoność w tym temacie. Oczywiście ja nie bronię religii protestanckiej, ponieważ niestety Biblia zabrania np. kobietom nauczać, a jednak Bracia Protestanci na to pozwalają. Nie będziemy tutaj wdawać się w dyskusję, wracając do książki Pana Szustaka, już sam opis z tyłu jest niebiblijny więc… każdy powinien zdecydować sam, czy chce to dzieło przeczytać, czy nie.


Czy książkę Projekt Judyta czym jest siła kobiety,polecam? Patrząc przez pryzmat Biblii, nie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RTCK


 

sobota, 15 stycznia 2022

Arsen Lupin lepszy niż Holmes



Tak jak zawodowa prostytutka jest uczciwszą kobietą niż te tabuny wyzwolonych żon i mamuś,
co noszą na piersiach medalik z Matką Boską i puszczają się cichcem przy każdej okazji,
tak pospolity złodziej jest uczciwszy od nomenklaturowego,
bo kradnąc nie udaje strażnika praw i nie żąda za to chlebowego krzyża.“


Waldemar Łysiak









Wielu czytelników od lat zachwyca się serią powieści Pana Arthura Conana Doyla o inteligentnym i błyskotliwym detektywie wiktoriańskiego Londynu Sherlocku Holmesie. Bezsprzecznie powieści te są już klasyką wśród książek kryminalnych i cieszą się zasłużoną sympatią. Przyznam szczerze, że ja nigdy nie byłam oczarowana tymi pozycjami, a główny bohater nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia. Całkiem niedawno sięgnęłam po pozycję Pana Maurice’a Leblanca Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes, która zachęciła mnie do sięgnięcia po ponadczasowe utwory Pana Doyla.


O francuskim pisarzu, który stworzył niezwykłą serię, o dżentelmenie włamywaczu nie słyszałam nigdy. Publikacja o Arsenie Lupinie trafiła na moją półkę z czystej ciekawości. Co ciekawe autor przygód Sherlocka Holmesa nie był zachwycony pozycją, jaką stworzył Pan Leblanc. Francuski pisarz w publikacji Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes niezwykle ośmieszył zarówno słynnego detektywa jak i jego przyjaciela Willsona, ten zabieg spowodował zainteresowania dziełami Pisarza.


W Polsce ukazało się dwadzieścia dwie pozycje o dżentelmenie złodzieju, w tej chwili Wydawnictwo Zysk i S-ka wznowiło dwie pierwsze z nich, czyli Arsen Lupin dżentelmen włamywacz oraz Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes. Niestety nie miałam okazji czytać tomu I, co mam zamiar nadrobić, ale kolejne przygody Arsena połknęłam w jeden wieczór. Nie sądziłam, że po mojej ukochanej pisarce Agacie Christie coś jeszcze z prawdziwej klasyki kryminału przypadnie mi do gustu.


Muszę tutaj napisać, że moim zdaniem przygody tego zacnego złodzieja nie są typowym kryminałem. Jeśli czytelnik opiera swoje pojęcie tego gatunku, na morderstwie i zagadce jak np. u Pani Christie będzie rozczarowany. Jest to zupełnie inny typ powieści. Nie Jest to również styl Pana Doyla, mimo że w książce tej mamy postać słynnego detektywa. Publikacje o Arsenie Lupinie są subtelniejsze, lekkie, bez zbędnego rozlewu krwi, oraz z dość oczywistą zagadką (przynajmniej jeśli chodzi o tom II).


W skrócie część Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes to powieść, w której od razu wiadomo, o co chodzi. Nieznajomy złodziej kradnie z domu profesora paryskiego liceum mahoniowe biurko, niestety mężczyzna umieszcza w nim szczęśliwy los na loterię… W międzyczasie córka profesora zostaje porwana, a jakiś morderca zabija starego barona w jego własnym domu i rozpływa się w powietrzu. Władze Paryża podejrzewają słynnego złodzieja Arsena Lupina, w związku z tym postanawiają poprosić o pomoc słynnego detektywa Herlocka Sholmesa. Arsen gdy dowiaduje się, że do śledztwa włączył się słynny detektyw, prosi go, aby ten zrezygnował z dochodzenia, jednak ambicja pana Sholmsa mu na to nie pozwala… Zagadka staje się jeszcze bardziej zawiła, a rywalizacja między złodziejem a Sholmsem staje się zaciekła. W toku wydarzeń do detektywa przybywa baron d’imblevalle, któremu skradziono bardzo starą lampę zawierająca drogocenny klejnot.


Powieść całkowicie zabiera nas w świat XX wiecznego Paryża. Dzieło to jest właściwie połączeniem dwóch opowiadań, które tworzą jedną wciągającą historię o niezwykłych spotkaniach Arsena Lupina oraz Herlocka Sholmesa.


Wspaniały język powieści, niebanalni bohaterowie, lekkość i wartkość akcji oraz XX wieczna Francja, to wszystko zachęca, nie tylko do zapoznania się z dziełem Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes, ale również do sięgnięcia po inne pozycje o tym niezwykle oryginalnym włamywaczu dżentelmenie.


Czekam z niecierpliwością na kolejny tom serii, a wszystkich fanów dobrego klasycznego kryminału zachęcam do zakupienia II części przygód złodzieja z klasą

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t