czwartek, 2 czerwca 2022

Kolejna super seria




Nie jestem bynajmniej realistą. Pociąga mnie fantastyka.
Widzę rzeczy szerzej niż w życiu”.


Alfred Hitchcock


W ostatnim czasie coraz częściej sięgam po powieści fantasy, które muszę przyznać są coraz lepsze zwłaszcza jeśli chodzi o serie. Po mojej lekturze pozycji Caraval, z wielką przyjemnością sięgnęłam po publikację Wybrańcy tego samego Wydawcy, a autorstwa Pani Kristin Cashore.


Na samym początku trzeba wspomnieć, że jest to powieść dla młodszych czytelników, jednak Pisarka stworzyła świat tak pełen zawiłości, zwrotów akcji, intryg, tajemnic i zabójstw, że z całą pewnością przypadnie ona do gustu także starszym. Akcja pędzi niczym pociąg ekspresowy, przenosi nas od jednego wątku do kolejnego, momentami można się pogubić jeśli nie czyta się dość uważnie. Jestem pełna podziwu dla niezwykłej dojrzałości stworzonych bohaterów, a także dla samego pomysłu na fabułę.


Siedemnastoletnia Katsy od zawsze wyróżnia się na tle rówieśników. Posiada pewien osobliwy i nie przez wszystkich zrozumiały dar mianowicie ma talent do zabijania. Potrafi to zrobić niemal bezszelestnie, z zaskoczenia, poruszając się niczym kot polujący na swoje ofiary. Młoda kobieta musi jednak podporządkować się wszystkim poleceniom władcy, który cynicznie i bez skrupułów wykorzystuje dar dziewczyny. Pewnego dnia losy naszej bohaterki oraz całego królestwa ulegają zmianie przez pojawienie się intrygującego księcia, obdarzonego równie niezwykłym darem, darem walki. Mężczyzna połącza swe siły z dziewczyną w walce z tyranią i okrucieństwem. Czy naszym bohaterom uda się pokonać zło? Czy przyjaciele zawsze są przyjaciółmi? Jak wspólna walka o sprawiedliwość wpłynie na losy społeczeństwa? To wszystko w pierwszym tomie najnowszej serii Wybrańcy.


Najważniejsze w tej pozycji jest to, że jest ona naszpikowana całą masą tajemnic, oraz sekrecików. Jeśli lubicie zagadki, oraz podwójne dno w powieści, ta książka wciągnie Was od samego początku. Niebezpieczeństwo zagrażające bohaterom czuje się na każdej stronie, szczegółowo opisany świat publikacji niemal natychmiast przenosi nas w wir przygody, zdrady, przyjaźni i wszechogarniającego mroku. Gdy tylko otworzyłam tę publikację, od razu skojarzyła mi się ona z taką serią jak np. Niezgodna, Więzień labiryntu, czy Igrzyska śmierci z powodu bardzo silnej osobowości głównego bohatera w tym przypadku bohaterki. Czytając, ma się wrażenie, że psychologia tej postaci wręcz przygniata, można na początku się pogubić, ale moim zdaniem to nadaje tej powieści charakteru. Z Autorką spotykam się po raz pierwszy, nigdy nie czytałam żadnej z Jej powieści i cieszę się, że trafiłam akurat na Wybrańców, ponieważ to, czy sięgniemy jeszcze po jakiegoś pisarza, często zależy od pierwszej pozycji, jaką przeczytamy jego autorstwa. Muszę przyznać, że Katsy mnie zaintrygowała i czekam z niecierpliwością na tom II.


Wśród literatury tego gatunku dla młodzieży Wybrańcy są kolejną publikacją fantasy, po którą warto sięgnąć na równi z takimi jak AlannaCaraval, czy świetna seria Lockwood & CO. W świecie Katsy i starszy i młodszy znajdzie coś dla siebie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K


 

niedziela, 29 maja 2022

Thriller i dokument w jednym




Książka i możność czytania — to jeden z największych cudów ludzkiej cywilizacji. Pisanie i czytanie marnych książek - to jedno z większych nadużyć, jakie w związku z cudami bywają popełniane”.


Maria Dąbrowska


Gdy fikcja miesza się z rzeczywistością, polityka z władzą i religią, problemy społeczne z kulturą i tradycjami, oraz dochodzi do tego, głęboka psychologia powstają takie powieści jak Modlitwa niewiernej, Pani Florencii Etcheves. Bardzo długo krążyłam wokół tej pozycji, aż w końcu postanowiłam po nią sięgnąć, mimo że kryminały i thrillery na tle Ameryki Południowej nigdy mnie jakoś nie przyciągały. Po zakończeniu lektury muszę przyznać, że się myliłam i jest to jedna z lepszych książek nie tylko o zbrodni, ale także o ludzkiej naturze.


Na początku muszę napisać, że kiedy zobaczyłam okładkę po tym jak tytuł w ogóle się ukazał myślałam, że jest to rodzaj kryminału religijnego z nutą sensacji trochę w stylu Dana Browna. Trzeba przyznać, że płaczącą krwią figura Marii przyciąga wzrok i czytelnik zaczyna się zastanawiać co dalej. Jeśli ktoś interesuje się religią, od razu obwolutę powieści porównuje do figury płaczącej czerwoną substancją, która znajduje się w parafii Św. Augustyna w Pantano na obrzeżach Civitavecchia. Sama okładka skłania do szukania dalszych informacji, tak było ze mną. Zagłębiłam się w niesamowitą historię 42-centymetrowej rzeźby, płaczącej krwią, którego to zjawiska świadkami było kilkaset osób, musiałam przeczytać tę książkę.

Fabuła jest klasycznym thrillerem, w bogatej dzielnicy Buenos Aires zostaje zamordowana nastolatka. Problem polega na tym, że nie ma jednoznacznego motywu, tropy prowadzą donikąd, a śledztwo utyka w martwym punkcie. Mimo to śledczy Juáneznie daje za wygraną, uważa, że zamordowana dziewczyna skrywała więcej, niż wszystkim się wydaje. Mężczyzna nie daje za wygraną i koniecznie chce rozwiązać tę zagadkę. Tak naprawdę w tej książce to nie temat zbrodni jest najbardziej fascynujący. Pisarka stworzyła swoje dzieło na kanwie tego co dzieje się na co dzień w Argentynie. Porusza takie problemy jak korupcja, złodziejstwo, odbieranie praw obywatelskich, podział społeczeństwa na klasy, brak godności kobiet, wyścig po władzę, dzielenie ludzi pod względem materialnym na lepszych i gorszych… Największe wrażenie zrobiło na mnie fantastyczne przedstawienie klasowego podziału kraju. Bogatym ludziom wydaje się nie tylko, że wszystko mogą, ale także że są ponad prawem. Z biednymi nikt się nie liczy, zmian na lepsze nie widać, ponieważ władza tak naprawdę nie jest zainteresowana losem swoich obywateli.

Pani Etcheves, jest Autorką, która jest bardzo zaangażowana w problemy społeczne i to mocno wybrzmiewa w tej pozycji. Trzeba także napisać, że publikacja jest pełna zwrotów akcji, niewyjaśnionych zagadek, a także zawiera odniesienia religijne, które wraz z okładką niezmiernie przyciągają czytelnika. Nie czytałam poprzedniej książki Pisarki i mam zamiar to nadrobić. Ponieważ oba tytuły Cornelia i Modlitwa niewiernej się łączą, chociażby osobą śledczego to, jednak można czytać je oddzielnie, co niezwykle mnie cieszy, ponieważ mogłam się rozsmakować w tej drugiej. Z reguły kryminał i thriller mają nam dostarczyć adrenaliny podczas rozwiązywania zagadki, tutaj jednak całkowicie wsiąknęłam w społeczeństwo, przedstawione przez Autorkę a morderstwo było tylko dodatkiem. Na podstawie mojej lektury Modlitwy niewiernej uważam, że Pani Etcheves jest mistrzynią jeśli chodzi o tworzenie zbrodni na tle problemów społecznych.
Publikacja ta zakrawa nawet trochę o dokument jeśli oddzielimy wątki fikcyjne od tych prawdziwych i skupimy się na przesłaniu Pisarki. Samo zakończenie powieści zaskakujące, jestem przekonana, że nikt, czytając nie spodziewa się tego co się stanie i to jest wisienką tej książki.

Nie sądziłam, że tak nieskomplikowane i nieobszerne dzieło zrobi na mnie tak wielkie wrażenie. Czekam na kolejne tytuły, jakimi uraczy nas Pisarka, oraz nadrabiam zaległości z Cornelią.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa LeTra


 

środa, 25 maja 2022

Sekrety i sekreciki obrazów



Obraz jest tajemnicą dotyczącą tajemnicy. Im więcej mówi, tym mniej wiesz”.


Diane Arbus



Na całym świecie istnieją miliony, dzieł sztuki. Na pierwszy rzut oka, nie widzimy ukrytych w nich detali i znaczeń, które autor umiejętnie wmanewrował w płótno. Wiele z tych arcydzieł jest dobrze znanych i podziwianych na całym świecie, nie mówiąc już tym, że niektóre sprzedają się za miliony a czasem nawet miliardy dolarów. Miłośnicy sztuki ciągle polują na okazje, aby zwiedzić najwspanialsze wystawy, a obrazy, które podziwiają jeśli choć raz odkryją przed oglądającym swoje sekrety staja się jeszcze bardziej popularne i pożądane.


Bez wątpienia w całej historii ludzkości każde z dzieł, jakie powstało, zawiera element wspólny, mianowicie wszystkie posiadają na pozór w ogóle nieistotne, często niezauważalne detale, z reguły pomijane, które jednak po krótkiej analizie pozwalają ujrzeć drugie znaczenie wybranego płótna.

Każdy z nas, a jeśli nie to większość na pewno widział obraz Sandro Botticelliego Narodziny Wenus z roku 1485. W renesansowym dziele widzimy kręconą przez podmuch wiatru spirale włosów kobiety, które zawieszają się na jej prawym boku. Włosy wirują, wydają się napędzane nadludzką siłą, pojawia się tutaj naturalny zwój logarytmiczny. Możemy go dostrzec także w powietrznych zanurzeniach drapieżnych ptaków lub w skręcie muszli. W wieku XVII matematyk Jacob Bernoulli nazwał element ten cudowną spiralą, określenie to jest stosowane do dziś.


Niezwykle ciekawy pod względem analizy jest także Ogród rozkoszy ziemskich Hieronima Boscha. Gdy na niego patrzymy, możemy dostrzec na głowie jeźdźca umieszczone jajko. Malarz umieścił je tam celowo, gdy bowiem zamkniemy boczne panele tryptyku, które odsłonią nam, mroczną zewnętrzną powłokę dzieła możemy zobaczyć unoszącą się półprzeźroczystą kulę. W ten sposób odkryjemy, że Hieronim Bosch postrzegał swoje dzieło jako wielkie jajo.

Dziewczyna z perłą Vermeera, pokazuje nam bardzo dokładnie jak umiejętnie malarz posłużył się iluzją optyczną. Gdy dobrze się przyjrzymy, odkryjemy, że kolczyk kobiety nie tylko nie ma zapięcia, ale także jest plamą pigmentu na płótnie i lewituje w powietrzu. Iluzja optyczna w dziełach malarza miała symbolizować pozorną obecność człowieka na świecie.

Każde z powstałych dzieł sztuki czy to malarstwa, czy rzeźby, a nawet architektury posiada swoją tajemnicę. Ciekawostki i dodatki im bardziej oryginalne są zawsze najciekawsze i w pozycji Pani Joanny Łenyk – Barszcz i Pana Przemysława Barszcz Sekretna galeria. Co artyści ukryli w swoich dziełach, możemy właśnie przeczytać o takich smaczkach i tajemnicach. Książka jest już trzecim tomem serii o malarzach, którzy stworzyli niejednoznaczne obrazy, aby coś w nich ukryć. W pozycji przeczytamy między innymi:


Rembrandt van Rijn "Straż Nocna". Kim jest tajemnicza kobieta z drugiego planu, którą z mroku nieoczekiwanie wydobywa złota jasność? Opowieść o obrazie pociętym nożem przez szaleńca i oblanym kwasem przez fiksata.
Kambodżańska świątynia Angkor jest największym kompleksem świątynnym na świecie. Co na jego ścianach robi jednak płaskorzeźba przestawiająca stegozaura? Czy dawni Khmerowie znali dinozaury? Henri de Toulouse-Lautrec - karzeł, brzydal, arystokrata, przenikliwy obserwator. Jakie tajemnice Moulin Rouge malarz zamieścił na swoich obrazach? To tylko niektóre z tematów.


To już kolejna publikacja o dziełach sztuki tych Autorów, którą miałam okazje przeczytać. Jako miłośniczka sztuki szeroko pojętej, uwielbiam wszystkie tak zwane dodatki do sławnych i tych mniej znanych obrazów. Jak zwykle Pisarze zaskoczyli mnie wiadomościami, o których nie miałam pojęcia, mimo znajomości płótna. Książka napisana lekkim językiem bez zbędnego typowego słownictwa dla tej dziedziny, zachęca do sięgnięcia nie tylko starszych, ale i młodszych czytelników. Jeśli ktoś nigdy nie interesował się malarstwem, to ta pozycja z pewnością nie tylko wzbudzi ciekawość, ale także rozbawi, ponieważ każdy artysta jest człowiekiem i ma swoje różne dziwactwa. Bardzo fajnie, że pozycja ta nie koncentruje się na sztuce współczesnej, jest to raczej przedstawienie artystów z dużo wcześniejszych epok, co pozwala na wykorzystanie książki podczas wycieczek do muzeów sztuki jak np. Luwr.

Fotografie i w tym tomie mnie nie rozczarowały. Wspaniałe wyraźne zdjęcia. Można od razu odnaleźć detal, o którym piszą Autorzy. Bardzo ważne dla mnie jest również, to, że nie jest to tylko pozycja o obrazach, ale także porusza tematy historyczne, bez dwóch zdań tutaj Państwo Barszcz stworzyli naprawdę wartościową publikację. Książka ta przyciąga takim wysypem różnych ciekawostek, że można nawet czytać ją fragmentarycznie i zawsze trafi się na jakiś smaczny kąsek.

Polecam wszystkie trzy publikacje tej serii, ponieważ zasługują na uwagę. Myślę, że nie tylko miłośnicy sztuki znajdą w nich coś dla siebie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zona Zero


 

wtorek, 24 maja 2022

Zamek jako serce Polski




Niekiedy człowiek zdaje się sądzić, iż twory jego cywilizacji nie mają sobie równych odpowiedników. Lecz, gdy upoiwszy oko barokową lub klasycystyczną fasadą pałacu, zagłębimy się w cienistą aleję ogrodową, gdy zamknie się za nami zielone listowie i ogarnie nas najpiękniejsza muzyka przyrody — cisza, przerywana jedynie śpiewem ptaków, wypadnie nam chyba zweryfikować dotychczasowe poglądy. Natura bowiem najlepszym i najmądrzejszym jest architektem i urbanistą.“


Polska posiada ponad 400 obiektów zamkowych, z czego nieco ponad setka jest dostępna dla zwiedzających. Po wielu z nich została tylko historia, garść ciekawych legend i opowiastek, a także kupa gruzu, jednak cały czas przyciągają one miłośników nie tylko podróży, ale przede wszystkim oryginalnych zabytków. Wiele z tych budowli zachęca do zwiedzania nie tylko latem, ale pięknie prezentuje się także jesienią kiedy tłum turystów jest mniejszy. Każdy z nas zna przynajmniej kilka zamków w kraju. Wiele z nich jest niezwykle popularnych jak np. Zamek Krzyżacki w Malborku, czy Zamek Czocha. Mapa Polski obfituje i zachęca, aby choć raz podążyć szlakiem tych budowli, poznać ich historię, a nawet spotkać się z duchami. Najwięcej z tych starych twierdz znajduje się na Dolnym Śląsku, który wprost obfituje w zabytki.


Z najbardziej interesujących zamków warto zwiedzić najpopularniejszy chyba w Polsce Zamek Królewski w Warszawie. Zaraz po nim niezmiennie fascynuje Królewski Zamek Będzin. Ta twierdza jest najważniejszą budowlą Górnego Śląska, a także historycznej części Małopolski. Wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego w tak zwanym systemie Orlich Gniazd w Małopolsce był wielokrotnie niszczony i odbudowywany. Ostateczna odbudowa miała miejsce w roku 1956, do dziś w zamku można zobaczyć najciekawszą ekspozycję dawnego uzbrojenia oraz broni. Zbiór jest największym w kraju.

Niezwykle ciekawy jest także Zamek Zakonu Krzyżackiego w Gniewie. Oczywiście to Malbork przyciąga rocznie najwięcej turystów, jednak ta budowla z XIII wieku, której powstanie trwało niemal 40 lat jest obok zamku w Gdańsku i w Człuchowie najpotężniejszym zamkiem Krzyżaków na lewym brzegu Wisły.

Nie możemy również zapomnieć o Zamku Grodziec, budowli w Janowcu, czy wspaniałym robiącym wielkie wrażenie Zamku w Książu. Każdy z nich ma swoją niepowtarzalną historię, zabiera nas do coraz to innej Polski, zachęca do poznania ówczesnego świata, a także zapewnia wiele ciekawych atrakcji.
Leksykon Zamków w Polsce Wydawnictwa Arkady to jak do tej pory najobszerniejszy zbiór na temat zamków w naszym kraju. Zaktualizowane wydanie suto zapełnione fantastycznymi zdjęciami Pana Marka Gaworskiego wprost nie tylko zachwyca, ale wbija w kanapę.


Kocham wszelkie książki związane z historią, archeologią, zabytkami i sztuką. W ogóle odkąd odkryłam Arkady, moja kolekcja książek stała się obfitsza właśnie w takie wartościowe pozycje jak Leksykon Zamków w Polsce. Najważniejsze w tym można powiedzieć albumie, jest to, że nie żałowano tuszu na zdjęcia. Może się wydawać, że książka jest minimalistyczna, ponieważ faktycznie fotografie dominują nad treścią, ale moim zdaniem to jest właśnie największym atutem tego dzieła. Oczywiście miłośnicy historii tych budowli również się nie rozczarują, ponieważ opisy są tak obfite w szczegóły, że można dowiedzieć się wielu nowych, a nawet nieznanych rzeczy.
Kompozycja książki jest chronologiczna, co daje świetny wgląd w historię zamków na ziemiach polskich, ówczesne życie społeczne, historię badań naukowych oraz już później całą przestrzeń zamkową w kontekście różnych epok i władców. Wisienką na torcie moim zdaniem jest dokładna mapa, która pokazuje wszystkie zawarte w albumie kompleksy zamkowe w Polsce. Bez trudu znajdziemy interesujący nas zabytek, a także miasto, w którym jest on położony, planując wycieczkę.

Dzieło Pana Leszka Kajzera, Stanisława Kołodziejskiego, Jana Salma i Marka Gaworskiego to również najlepsza książka edukacyjna dla młodszych czytelników, którzy uwielbiają historię i podróże. Tutaj muszę jednak napisać, że waga książki jest ogromna, myślę, że to około 2,5 kg więc dzieci mogą mieć problem z samodzielnym korzystaniem z pozycji. Niezwykle ważna w publikacji jest bibliografia, która zachęca do zapoznania się także z innymi książkami w temacie.


Leksykon Zamków w Polsce to album, do którego chce się wracać i oglądać bez końca. To nie tylko fantastyczna podróż do świata królów, rycerzy, wielkich uczt, czy niebezpiecznych wypraw. Przede wszystkim to wielka historia, wielkiego narodu, którą warto znać.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Arkady


 

Książka z zasłużoną nagrodą




„Z morderstwem jest jak z życiem; i jedno, i drugie jest nieprzewidywalne.“


Simon Becket



Kolejna pozycja, nagrodzona poprzez nakręcenie serialu. Z książkami od Wydawnictwa Poradnia K jestem od samego początku i ciesze się, że kolejne publikacje znajdują tak niezwykłą popularnością, że możemy je oglądać na takich platformach jak np. Netflix. Pozycja Lśniące dziewczyny, to kolejny niesamowity thriller, w przebogatej ofercie Wydawcy, na który trzeba zwrócić uwagę. Jako fanka książek z tego gatunku, z radością przeczytałam publikację Pani Lauren Beukes, mimo że zawiera ona, także elementy horroru a z tego typu książkami bywa różnie.


W skrócie w powieści tej poznajemy Harpera, który jest psychopatycznym zabójcom. Co ciekawe już na samym początku książki wiemy, kto zabija, jest to wielka niespodzianka, ponieważ z reguły wszystko okazuje się na końcu powieści. Nasz mroczny bohater od bardzo dawna tropi lśniące dziewczyny, są to inteligentne, mądre młode kobiety z ogromnym potencjałem. Harper brutalnie morduje jedną po drugiej, a przy zwłokach zostawia osobliwe pamiątki z przeszłości. Jedna z ofiar Kirbit przeżywa próbę morderstwa, mimo strachu o przyszłość postanawia odnaleźć swojego prześladowcę z pomocą reportera „The Chicago Sun-Times”. Mężczyzna kilka lat wcześniej opisywał jej przerażającą historię. W pościgu za psychopatą okazuje się, że nie wiadomo kto jest ofiarą a kto mordercą. Atmosfera robi się coraz gęstsza, a zwroty akcji przyprawiają o zawrót głowy.


Nigdy nie sądziłam, że będę tak zachwycona mieszaniną grozy i mocnej psychologii. Z reguły książki tego typu są ciężkie w odbiorze, ponieważ zawierają wiele opisów, przeżyć i emocji. Lśniące dziewczyny, mimo głębokiego zanurzenia się w tę dziedzinę są bardzo lekko napisane. Nasza główna bohaterka, nie robi z siebie ofiary i nie trzęsie się ze strachu, co bardzo zaskoczyło mnie już na samym początku. Jestem pod wielkim wrażeniem głównej postaci, silna kobieta, która wie, czego chce i do czego dąży. Oczywiście tutaj zagadka, tajemnica miesza się z wydarzeniami z przeszłości, a to moim zdaniem jest najciekawsze i najbardziej porywające. Uwielbiam książki, które zabierają czytelnika w różne czasy, gdy teraźniejszość miesza się z przeszłością, to sprawia, że fabuła nie tylko robi się bardziej rozbudowana, ale jest znacznie ciekawsza i skomplikowana. Wymaga więcej skupienia od odbiorcy. Harper moim zdaniem to postać, którą śmiało można porównać do Hanibala Lectera. Perfekcjonista, jego inteligencja jest niemal namacalna, tworzy świetny klimat, buduje napięcie coś niesamowitego.


Dodatkowo thriller ten zawiera wszystko, co ważne zwroty akcji, niejednoznacznych bohaterów, tempo, dynamikę, wywołuje niepokój, a na końcu okazuje się, że wcale nie jest tak, jak nam się wydawało. Po ukończeniu książki doczytałam się, że
w 2013 roku Lśniące dziewczyny znalazły się na krótkiej liście nagrody Goldsboro Gold Dagger Award, a rok później książka zdobyła trofeum Brytyjskiego Stowarzyszenia Fantasy August Derleth Award za najlepszy horror.

Z całą pewnością nagrody należą się tej publikacji. W tej chwili z wielką chęcią zobaczę serial, choć na pewno książka jest dużo lepsza, ale jestem niezwykle ciekawa, jak został oddany nasz bohater Harper. Zawsze jestem zdania, że najpierw książka później film. Tak myślę, że Panią Beukes śmiało, można porównać do takich pisarzy, jak np. Simon Becket, czy Robert Galbraith. Fani dobrych pozycji z tego gatunku jak i horroru koniecznie muszą sięgnąć po tę publikację.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K



 

niedziela, 22 maja 2022

Kolejna super saga






Wojnę wygrywają dowódcy, przegrywają rodziny”.

Kamila Kampa



W ostatnim czasie sagi rodzinne stały się naprawdę popularne. Jedne z lepszych, jakie czytałam to Saga wiejska Pani Kasi Bulicz – Kasprzak, czy kolejna z moich ulubionych Jaśminowa saga Pani Anny Sakowicz. Najlepsze we wszelkiego rodzaju polskich powieściach tego typu jest to, że są one prawdziwe. Opowiadają o wydarzeniach z historii naszego kraju, o relacjach społecznych w czasie, w których się dzieją, a jeśli tematyka jest wiejska to o tym jak ciężkie i różnorodne było życie na wsi. Na podstawie historii Polski takich pozycji można napisać tysiące, jeśli autor jest uczciwy, wyjdzie z tego kilka tomów naprawdę świetnej publikacji. Ostatnio otrzymałam książkę Pani Katarzyny Ryrych Czarna walizka dalej niż daleko, tom II opowieści o wojnie, miłości i życiu.


Przyznam, że trochę się zdziwiłam, ponieważ nie czytałam tomu I, zastanawiała się co z tym zrobić, bo okazało się, że niestety nie mogę nic napisać o tej pozycji jeśli nie wrócę do części pierwszej. Szybko więc odnalazłam Czarną walizkę wszystko dla Ciebie, ponieważ postanowiłam najpierw przeczytać właśnie tę pierwszą publikację. Pani Katarzyna Ryrych i Jej książki są dla mnie odkryciem, nigdy nawet nie słyszałam o Pisarce, mimo że okładki wpadały mi w oczy, nigdy także nie czułam potrzeby sięgnięcia po ten tytuł. Z wielkim zaskoczeniem odkryłam, że lektura sprawia mi wielką przyjemność i jest naprawdę dobra.

Pierwsza część sagi to lata 1900 – 1916 na tle historycznych wydarzeń miasta Lwów śledzimy losy dwóch małżeństw, dwójki dzieci oraz cichej, spokojniej niani, który staje się fascynującą młodą kobietą. Tom I wciąga od pierwszej strony. Wspaniały klimat Odessy, wiele tajemnic, wzajemne oddziaływania społeczne, fantastyczny realizm, seks, codzienne życie… To wszystko i jeszcze więcej zachwyca. Z góry założyłam, że tom II będzie równie dobry, a nawet lepszy, muszę przyznać, że się nie pomyliłam. W kolejnej części śledzimy losy Mikołaja, który zaczyna nowe życie w Krakowie. Do miasta zabiera także Marię, która umiera w tajemniczych okolicznościach w ekskluzywnym zakładzie dla obłąkanych. Mężczyzna wraz z tym wydarzeniem może w końcu poślubić kobietę, którą naprawdę kocha. Po roku nad Europą pojawia się widmo nieuchronnej wojny. Mikołaj wraz z Eweliną mają przyjechać do Nowego Jorku, aby dołączyć do Chaji, która zmienia nazwisko. Niestety los krzyżuje ich plany…

Pani Ryrych stworzyła opowieść, do której chce się wracać. Wiele rodzin przeżyło trudy emigracji, ucieczki, biedy, dramaty śmierci, wielką lojalną przyjaźń i namiętną miłość. Wartość tej sagi jest naprawdę ogromna. Najważniejsze jest to, że publikacja spodoba się osobą w każdym wieku. Starsi odnajdą w niej coś ze swojego życia, a młodsi przeniosą się do świata, w którym żyli nasi rodzice, oraz dziadkowie. Cudowni bohaterowie, dowcipny język, ważne wydarzenia, niezwykła historia ludzi, to wszystko i jeszcze więcej zabierze Was do niezwykłego świata, którego już je ma. Cała saga jest idealna na prezent, a ja czekam z niecierpliwością na tom III.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka


 

sobota, 21 maja 2022

Kresowa prawda





Przyrzekałam sobie, że nigdy z Wołynia nie wyjadę. Życie potoczyło się jednak inaczej. Kto sieje wiatr, burzę zbiera"


Temat Wołynia w dzisiejszej propagandzie politycznej to niedobry jest! Najlepiej milczeć, nic nie mówić i przytulać do serca naszych „braci” Ukraińców. Tacy z nas patrioci, że już nawet wypieramy własną historię, bo poprawność, bo wojna, a to, że nie nasza to już nieważne. Ofiary tamtej rzezi płaczą z powodu niesprawiedliwości, braku ekshumacji, zdrady, oraz porzucenia tematycznego, a my, zamiast odkłamywać historię, coraz bardziej zatapiamy się w kłamstwie propagandy. Są jeszcze w Polsce pisarze, którzy mimo wszystko uczciwie podchodzą do tego tematu. Pojawiają się na rynku książki obyczajowe, historyczne opowiadające o rzezi wołyńskiej, jednak od paru miesięcy robią się coraz mniej popularne.


Pan Edward Łysiak, który stworzył wspaniałą sagę kresową, po raz kolejny zaszczyca nas nową powieścią z tej serii Kresowa opowieść Anna. To już czwarty tom trudnej historii tutaj Polski i Ukrainy. Przyznam, że książka ta wywołała u mnie wiele przemyśleń, które nie były zbyt optymistyczne. Mówi się, że prawda się obroni, mam wielką nadzieję, że dzięki takim Autorom jak Pan Łysiak faktycznie tak się stanie. W wielkim skrócie książka opowiada historię czwórki ludzi, którzy wybierają się na wyprawę na zachodnią Ukrainę. Te ziemie od lat kojarzą się tylko z krwią, bólem i cierpieniem, a nasi bohaterowie muszą stawić czoła przeszłości. Anna jedna z uczestniczek wyprawy, musi zmierzyć się w tym czasie z trudną historią swojej rodziny i głęboką tajemnicą. Czy powiązania jej bliskich ze zbrodnią przeprowadzoną przez UPA roztrzaska świat kobiety? To musicie przeczytać.


W XXI wieku stawia się pomniki zbrodniarzom UPA i gloryfikuje banderyzm. Dla Ukraińców jest to bohater narodowy jak dla nas Piłsudski, jednak my Polacy powinniśmy być szczególnie uwrażliwieni na zbrodnie na naszym narodzie. Nie chodzi o to, żeby robić tutaj wykład z historii, ale naród, który nie pamięta o swojej przeszłości, nie może tworzyć przyszłości. Co się dzieje u nas w kraju? Przedstawiciele Pana prezydenta Dudy obiecują, że Polska odbuduje pomniki UPA.




Wszystko to oznacza, że tacy Pisarze jak Pan Łysiak, który porusza prawdę w swoich pozycjach, pójdą w najlepszym przypadku w zapomnienie, a w najgorszym zostaną więźniami politycznymi. Publikacja Kresowa opowieść Anna jak i cała seria Autora, zwłaszcza dziś jest niezwykle ważna, ponieważ opowiada o prawdziwych ludziach i prawdziwych wydarzeniach, które być może niedługo zostaną całkowicie ocenzurowane. Książka mnie zachwyciła nie tylko tematyką historyczną, ale także przedstawieniem bohaterów, opisami, a przede wszystkim prawdą w niej zawartą. Bardzo szanuję Pisarzy, którzy mają odwagę, zwłaszcza dziś kiedy to, co było zawsze logiczne i słuszne dziś staje się niepożądane. Mam wielką nadzieję, że wyjdzie kolejna publikacja z tej serii. Opowieść o Annie była moim pierwszym spotkaniem z Panem Łysiakiem, mam zamiar to nadrobić i już zakupiłam poprzednie części.


Polecam bez dwóch zdań. Książki, które opowiadają o tym, co działo się nie tylko na Wołyniu, ale także w innych częściach dzisiejszej Ukrainy, takie, które piszą prawdę o ludobójstwie na Polakach, tylko z powodu narodowości są bardzo ważne. Każdy powinien pamiętać o historii własnego narodu.

Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

 

czwartek, 19 maja 2022

Mroczne historie Pani Hill




Postrzępione zjawy unosiły się w kątach pokoju jak duchy, a ja przez jakiś czas leżałam nieruchomo, aby się nie rozwiały”.


Kate Morton


Wydawnictwo Zysk i S-ka słynie z opowieści. Na Boże Narodzenie zawsze nas zaszczycają serią niesamowitych historii, tak samo jeśli chodzi o publikacje z dreszczykiem. Tym razem jest nie inaczej. Najnowsza książka Pani Susan Hill Zagrabione życie, to kolejna pozycja z cyklu opowieści niesamowitych, które już od pierwszej strony wbijają czytelnika w fotel.


Jestem wielką fanką dobrego horroru. Ostatnio niestety zarówno jeśli chodzi o filmy jak i książki obserwuję niepokojący spadek dobrej ekranizacji jak i lektury. Nie do końca wiem, z czego to się bierze. Tematy zaczynają być oklepane, powtarzają się i nie jest już mnie w stanie chyba nic zaskoczyć. Ostatnio nawet mam krytyczne przemyślenia w temacie książek, które niby powstały na faktach, ale wydarzenia w nich są tak przedstawione, jakby połowa co najmniej była zmyślona. Nie tworzy to dobrej reklamy, a po ostatnim filmie jak i książce opowiadających o przeżyciach Państwa Warren, jakoś entuzjazm całkiem mi opadł. Gdy wzięłam w ręce zbiór opowieści Pani Hill, podchodziłam do nich bardzo sceptycznie. Zaskoczyła mnie objętość książki, ponieważ jest ona dość gruba, pomyślałam, że musi w niej być mnóstwo strasznych historii. Okazało się, jednak że publikacja ta zawiera zaledwie kilka mrocznych opowieści, które są tak niesamowicie rozbudowane, że spokojnie mogłyby być wydawane jako osobne pozycje.


Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pisarka przenosi nas w świat wiktoriańskiego Londynu, a także codzienność przedmieść lat 50. Poznamy historie naukowca, który skrywa tajemnicę w swej torbie, poznamy rozpieszczoną Leonor w opowiadaniu o tajemniczej lalce, a także odkryjemy zło kryjące się w pewnym obrazie. Z całą pewnością każdy wśród tych opowiadań znajdzie coś dla siebie.


Z całą pewnością historii tych nie da się przeczytać naraz, ponieważ są naprawdę długie. To zmusza do delektowania się nimi i przynoszenia sobie kolejnych kubków herbaty, dla mnie jest to genialne, ponieważ mogłam cieszyć się tymi opowiadankami dłużej. Czy treść jest straszna? Moim zdaniem tak, na dodatek szybko przenosi nas w klimat czytanej treści. Najważniejsze jest to, że pozycja ta napisana jest łatwym językiem, a mimo to i tak wspaniale przenosi nas w lata, w których się dzieje. Od samego początku czytelnik czuje się częścią wybranego fragmentu. Pani Hill stworzyła serie opowiadań z tak zwanej klasyki horroru, nie znajdziemy tutaj wampirów, ufo, dziwnych stworów fantasy. Książka jest to najlepszy zbiór horroru w starym wydaniu. Ostatnio bardzo brakuje tego typu powieści, tym bardziej ta publikacja bardzo mnie zachwyciła.


Być może jeszcze kiedyś wrócimy do wydawania bardzo dobrych dzieł w tym gatunku, na razie musimy poszukiwać tego co najlepsze w horrorze, ponieważ na większość moim zdaniem szkoda czasu. Pani Hill jest jedną z tych Autorek, które zasługują na uwagę nie tylko ze względu na treść, ale także znajomość potrzeb czytelnika, który kocha klasyki. Zagrabione życie, polecam bez dwóch zdań.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

Miłość w gorącej Toskanii!!! Sztos!





Toskania to jeden wielki park. Różnej wielkości wzgórza, które zmieniają barwy w zależności od pory roku, są tak malownicze, że można na nie patrzeć godzinami. Ciągnące się kilometrami pola usłane słonecznikami lub kwitnącymi makami potęgują wrażenie wszechobecnego ogrodu”.


Aleksandry Seghi


Pod słońcem Toskanii, Dobry rok, to filmy, które od zawsze mnie zachwycały. Uwielbiam pozycje obyczajowe o wewnętrznej przemianie, pięknych krajobrazach, wartościach i poczuciu spełnienia oraz wolności. Nigdy nie miałam okazji czytać nic w podobnym stylu, aż trafiłam na powieść Splątane winorośle Pani Julianne Maclean. Patrząc już, na samą okładkę czułam, że muszę ją koniecznie przeczytać, ponieważ kojarzyła mi się z moimi ulubionymi filmami.

Myślałam, że to historia o miłości, ale czytając streszczenie z tyłu książki, z zachwytem stwierdziłam, że się nie pomyliłam i pozycja ta jest czymś więcej. W wielkim skrócie młoda dziewczyna Fiona dowiaduje się, że nie jest córką swojego ojca. Umierająca matka prosi kobietę o dochowanie sekretu, że jest owocem szalonego romansu w Toskanii. Przez lata Fiona ukrywa prawdę przed ojcem, aż pewnego dnia niespodziewanie otrzymuje telefon, z informacją, że jej biologiczny rodzic nie żyje. Bohaterka pakuje walizki i jedzie do Włoch, aby poznać rodzinę i rozwiązać tajemnicę romansu sprzed lat. Niestety na miejscu okazuje się, że nikt nie ma pojęcia o istnieniu nieślubnej córki zmarłego. Włoska rodzina wytęża siły, aby pozbawić dziewczynę udziału w spadku, nasza bohaterka jednak się nie poddaje i dzielnie walczy z przybranym rodzeństwem nie tylko o to co jej się należy, ale także o szacunek do matki i zachowanie pamięci o ojcu.

Powieść Pani Maclean jest oczywiście o miłości, jednak nie jest to płytka książka. Opowiada ona także o relacjach międzyludzkich, ma wspaniały wątek psychologiczny, a wisienką na torcie jest otoczenie, w którym odbywa się akcja. Czytelnik od pierwszej strony czuje klimat Włoch, niemal tak jakby tam był. Bardzo ciepła, wzruszająca, nostalgiczna podróż w przeszłość głównej bohaterki sprawia, że historię tą chce się czytać bez końca. Bez dwóch zdań pozycja ta mogłaby być wydawana w formie sagi rodzinnej, jestem pewna, że zachwyciłaby tysiące kobiet.


Letni czas, który nadchodzi, zachęca nas do sięgania po lekkie książki. Mamy ochotę na podróże, zwiedzanie, kąpiele w ciepłym morzu. Myślę, że publikacja Pisarki o sekretach i wielkiej namiętności nie tylko wpisuje się w ten okres, ale także będzie wspaniałym dodatkiem do leniwej kawy w ogrodzie. Na koniec dodam, że skoro pokuszono się o ekranizację książki Pod słońcem Toskanii, (w której jesteśmy przedstawieni również my Polacy) to przeniesienie na ekrany Splątanych winorośli byłoby ukoronowaniem starań Autorki, aby ta historia dotarła do starszych i młodszych kobiet, które kochają romanse.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K

 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t