środa, 27 kwietnia 2022

Polowanie na czarownice trwa




Czarownice to nie są osoby, które mają nadprzyrodzony dar i kontakt z mocami piekielnymi, one tylko wiedzą to, co powinni wiedzieć inni. Głupota ogółu robi z mądrych kobiet wiedźmy”.




Na przestrzeni lat, przeczytałam wiele książek o tematyce kryminalnej, thrillerów, czy pozycji typowo o magii głównie z gatunku fantasy. Nigdy się nie spodziewałam, że połączenie typowo krwawych tematów z czarami spowoduje powstanie tak świetniej książki jak Sanctuary Pani V.V. James. Okładka trochę mnie wprowadziła w błąd, ponieważ wydawało mi się, że to powieść dla młodzieży, jednak okazało się, że to wspaniały magiczny thriller, zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników.


Pozycja Pani James z jakiegoś niewytłumaczalnego dla mnie powodu przypomina mi popularny film z Johnem Deppem Czekolada. Ten sam wspaniały klimat niewielkiego miasteczka, urocza czarownica, na którą uwzięły się władze miasta (w przypadku książki to akurat szeryf), tajemnica, magia, oryginalny sklepik, sekrety mieszkańców. Muszę tutaj napisać, że Autorka stworzyła naprawdę wspaniały świat, z wątkiem głównym, jakim jest być może morderstwo.


W wielki skrócie Sanctuaryto opowieść o wydawać by się mogło spokojnym małym mieście, w którym, swoje miejsce wraz z córką znalazła, dobra czarownica Sarah. Mała społeczność chętnie korzysta z pomocy kobiety, która posiada osobliwy magiczny sklep. Pewnego dnia idylla zostaje zachwiana. Dochodzi do pożaru w jednej z posiadłości, w której młodzi ludzie z miasteczka urządzają sobie imprezę. W jego wyniku ginie chłopak, który jest ikoną szkolnej drużyny bejsbolowej. Z powodu pomówień za pożar i morderstwo, zostaje oskarżona córka Sarah, Harper. Zaczyna się prawdziwe polowanie na czarownice, niczym podczas procesów z Salem.


Wszyscy kłamią, każdy oszukuje i ma coś do ukrycia. Co naprawdę wydarzyło się na niewinnej imprezie? Co wspólnego z całym zdarzeniem mają matki bawiących się nastolatków? To po prostu trzeba przeczytać.


Sanctuary, to nie tylko trzymający w napięciu thriller. To również opowieść o prastarej magii, rytuałach, zaczarowanych kręgach i potężnych zaklęciach. To także trochę historii, z czasów kiedy faktycznie świat płoną stosami. Niezwykle wciągająca fabuła, rozbudowane opisy, nienawiść, zazdrość, zawiść, frustracja, rozpacz, ale i wielka przyjaźń, lojalność, oraz stos stereotypów. Zawiłe śledztwo, w którym nie ma niewinnych.


Książka Pisarki, to w ostatnim czasie najlepszy thriller z elementami magii, jaki przeczytałam. Nie sądziłam, że będę aż tak się tą publikacją zachwycać, jednak zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jako miłośniczka gatunku polecam bez dwóch zdań. Nie mogłam nic więcej znaleźć w internecie autorstwa Pani James, ale z wielką chęcią sięgnęłabym po inne pozycje. Z całą pewnością będę śledziła, Pisarkę w sieci pod kątem najnowszych publikacji.
Fani morderstw i tajemnic będą tą książką z całą pewnością zachwyceni. Przebijająca z pozycji tematyka magii zachwyci również tych, którzy uwielbiają powieści fantasy.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

wtorek, 26 kwietnia 2022

Matma naprawdę prosta




"Jeśli chcesz coś osiągnąć w matematyce, musisz uczyć się od mistrzów, a nie od podmistrzów."


A. Nobel

Mówi się, że matematyka jest królową nauk. Jednocześnie zapomina się, że około 68% społeczeństwa ma z nią niemałe problemy. Od czego to zależy? Nieskuteczni nauczyciele? Może mało zdolni uczniowie? W XXI wieku kiedy niemal wszystko jest oparte na matematyce ze względu na powszechną komputeryzację i automatyzację, procent ludzi, którzy mają problem z tym przedmiotem, powinien być znacznie mniejszy.


Nie każdy rodzi się Gaussem, tak jak nie każdy jest Mickiewiczem. Bez dwóch zdań, jednak podstawy matematyki powinien ogarniać każdy, choć może nawet większość z tych podstaw uczonych nawet w szkole podstawowej, nigdy nam się nie przyda. To aż niesamowite, jak wielkie ceny za godzinę osiągają korepetycje z tej dziedziny. Koszty przekraczają nawet 100 zł za godzinę lekcji, a najśmieszniejsze jest, to kiedy korków udziela nauczyciel, który uczy w szkole, w sposób co najmniej kiepski a za godzinę lekcji prywatnej liczy sobie jak za zboże. Być może gdyby Polska przeszła na fiński system nauczania, wszelkie dodatkowe zajęcia nie byłyby potrzebne. Niestety daleko nam jeszcze do Finlandii nie tylko pod względem nauczania matematyki.


Każdy rodzic, który ma dziecko z problemem matematycznym, zastanawia się nad pomocą zewnętrzną. Nie każdego, jednak stać na opłacanie drogich lekcji, więc szukają innych rozwiązań. Sama korzystam z wielu pomocy dla dzieci w tej dziedzinie, ostatnio odkryłam na stronie Wydawnictwa Arkady książkę Matematyka jakie to proste Pani Carol Vorderman. Jako maniaczka pomocy naukowych dla dzieci, od razu sięgnęłam po tą pozycję i przyznam, że jestem nią oczarowana.


Publikacja ta nadaje się dla dzieci już od pierwszej klasy szkoły podstawowej, aż do końca szkoły średniej. Znajdziemy w niej takie tematy jak; liczby (rodzaje liczb, dodawanie, odejmowanie, ułamki, procenty, jednostki czasu, masy etc.), geometrię (proste i odcinki, rodzaje kątów, konstruowanie trójkąta, czworokąty, etc.), poza tym trygonometrie, algebrę, statystykę, prawdopodobieństwo. Książka niezwykle obszerna. Najbardziej podoba mi się to, że wszystkie opisy są kolorowe, bardzo przejrzyste opatrzone rysunkami, tabelami, grafiką. Tłumaczenie wybranych zagadnień, jest niesamowicie przystępne, napisane prostym językiem bez zbędnych słów typowo matematycznych, których uczeń i tak nie rozumie.


Czy jest to typowe repetytorium? Raczej nie, ponieważ zawiera tylko najważniejsze zagadnienia, stanowczo dostępne na rynku repetytoria są bardziej szczegółowe. Moim zdaniem, jednak młody człowiek, który ma ledwo dwa, spokojnie naciągnie ocenę na wyższą z pomocą tej książki. Publikację Pani Vorderman można kserować według potrzebnych zagadnień i robić sobie wklejki do zeszytu, co jest dodatkowym atutem książki. Dzieci, które są wzrokowcami, świetnie odnajdą się w tej pozycji, natomiast rodzice, którzy nie potrafią czegoś wytłumaczyć, znajdą w niej rewelacyjną pomoc i oparcie.


Matematyka jakie to proste, może trochę powalać ceną, ale moim zdaniem jest to jednorazowy wydatek, ponieważ przedział i rozpiętość materiału, są skonstruowane już dla dzieci, które rozpoczynają przygodę w klasie pierwszej, a jeśli mamy więcej niż jedną pociechę tym bardziej będzie to dobre ulokowanie pieniędzy.


Zachęcam do zapoznania się z publikacją Pisarki. Półka ucznia z pomocami na pewno zyska z tą świetną przede wszystkim graficznie i merytorycznie książką.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Arkady


 

niedziela, 24 kwietnia 2022

Bezsprzeczna ikona mody



„Modę można kupić, ale styl trzeba posiadać”.




Od zera do milionera tak pokrótce można streścić, bezsprzeczną popularność jednej z największych ikon mody Louisa Vuitton. Nazwisko, którego marka przetrwała dwie wojny światowe i już od ponad 150 lat cieszy amatorów dobrego ubioru na całym świecie, począwszy od rodzin królewskich.


Chłopak, który wyrwał się z rynsztoka francuskiej Jury, odznaczający się wielkim talentem kaletniczym postanowił, po długiej praktyce w najbardziej ekskluzywnym domu mody (Monsieur Marechal) ówczesnych czasów, założyć własny biznes. Od roku 1854 rozpoczął funkcjonowanie pierwszy warsztat Louisa, który po pewnym czasie zaczął być doceniany w branży tworzenia opakowań i bagaży na zamówienie. Walizki oraz kufry podróżne, które wychodziły spod ręki mężczyzny, nie miały sobie równych w całym Paryżu. Odznaczały się nie tylko elegancją, ale także jakością skóry, rzetelnym wykonaniem, oraz szlachetnością wyglądu. Waliz doprowadzał, jednak Louisa do ogromnej złości były ciężkie już bez zawartości, więc wpadł na pomysł, aby wytwarzać je z lżejszego materiału. W taki sposób płótno na stałe zagościło w marce Vuitton.


Rok 1892 był rewolucyjny w domu mody, ponieważ zakład po ojcu przejął syn Georges. Mężczyzna wpadł na genialny pomysł użycia monogramu w kolorze karmelowym LV, który osadził na całej powierzchni brązowych kufrów, toreb i walizek. W ten sposób dom mody zaczął być rozpoznawalny na niemal całym świecie, a kolejki po wyroby były coraz dłuższe.


Ubrania Louisa Vuitton to nie tylko szyk i elegancja, to także fascynująca lekcja historii. Dzięki kolekcjom tego domu mody możemy przenieść się w czasie do wielu epok, oraz poznać ich tradycyjne ubiory, wzory, oraz kroje. Na pokazach mody powrócić w czasy Ludwika XIV, podziwiając bufy przy rękawach niemal identyczne z tymi, które nosiło się na Wersalu. Niekiedy dom mody oferuje także styl Paryża lat 20 XIX wieku, pokazując ekskluzywne stroje wieczorowe dla każdej kobiety. Stroje dla pań LV to zmysłowe kreacje, bez cienia wulgarności, w których każda kobieta czuje się pięknie i zmysłowo.


Może się wydawać, że prostota ubiorów rodziny Vuitton, czasami wieje nudą, ale ta marka stawia na minimalizm, który klasycznie wbija się w każdy dodatek i każdą epokę. Dzięki temu kroje nigdy nie wychodzą z mody i zawsze można połączyć je z innym ubraniem.


Obecnie marka LV jest częścią ogromnego holdingu, LVMH, czyli LVMH Moët Henessy Louis Vuitton. Marka Moët jest niebywale słynna i co najważniejsze przystępna cenowo dla każdego. W XXI wieku niemal każdy może pozwolić sobie na luksus Vuitton. Poza tym to również firma szampanów oraz koniaków. Trzeba pamiętać, że torebki i ubrania nigdy nie interesowały Louisa, on stawiał na kufry i walizki. Inne produkty pojawiły się dopiero kiedy spuścizną ojca zaczęli zarządzać jego synowie, a później Marc Jacobs, który postawił markę LV na głowie!


Wielką ciekawostką jest, że kufry i walizy LV cieszyły się wielką popularnością wśród elity podróżującej największym statkiem pasażerskim początku XX wieku Titanic. Jak wiele ekskluzywnych kufrów poszło na dno, nie wiadomo, zapewne jednak połączenie skóry i drewna szybko uległo rozkładowi w słonych wodach.


Pani Karen Homer w swej najnowszej pozycji Louis Vuitton historia kultowego domu mody, przedstawia nam niebanalną, fascynującą historię jednego z najbardziej rozpoznawalnych mężczyzna na świecie, który swą ciężką pracą stworzył markę nie do podrobienia.
Publikacja przedstawia nie tylko powstanie pierwszego zakładu kaletniczego, ale także całą ewolucję tej bezsprzecznie ikony domów mody, najpierw pod wodzą samego Louisa, a następnie jego synów aż po dzisiejszą władzę Nicolasa Ghesquiere’a.

Fantastyczne zdjęcia, wspaniałe anegdoty, niesamowite opisy w tej niezbyt obszernej pozycji, sprawiają, że tę publikację trzeba przeczytać.

Osobiście książką Pani Homer jestem zachwycona. Nie jestem wielką fanką w ogóle tematu mody, jednak z wielkim zainteresowaniem przeczytałam o człowieku, który pochodząc z bardzo ubogiej rodziny, swoją ciężką pracą sprawił, że jego nazwisko jest rozpoznawalne niemal wszędzie. Publikację Louis Vuitton czyta się bardzo szybko, a zdjęcia przyprawiają o zawrót głowy. Książka bez dwóch zdań musi znaleźć się na półce każdego fana mody oraz historii.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Arkady


 

sobota, 23 kwietnia 2022

Romans na miarę Evansa




Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest”.


William Wharton – Tato


Gdy w roku 1995 Nicholas Evans opublikował swoją bestsellerową powieść Zaklinacz koni, nikt nie spodziewała się, że będzie o na takim hitem, iż będą wzorowały się na niej polskie pisarki. Mężczyzna, który tak bardzo kochał konie, że postawił je niemal wyżej niż ludzi, a zwłaszcza wyżej niż miłość, doprowadziła do przełomu na polskim rynku wydawniczym, który owocował serią naprawdę dobrych romansów psychologicznych.


Rok 2022 powitał nas właśnie, jedną z takich perełek mianowicie pozycją Cały jestem Twój, autorstwa Pani Weroniki Tomali. Wydawać by się mogło, że to kolejny tani chwyt z tematyką miłości w tle, który być może sprzeda się w nakładzie kilkuset egzemplarzy, ale to nie prawda. Książka jest powrotem do klasyki romansu psychologicznego oraz lekkiego dramatu, na wzór powieści Pana Evansa.


Powieść Pani Tomali to nie tylko, pasja i zamiłowanie tematyki konnej i romansu w tle, to także mierzenie się ze swoją codziennością, mocno przyćmioną przez albinizm, który nawet dziś w XXI wieku jest tematem niemal tabu, a już na pewno nie pisze się o nim publikacji o miłości. W wielkim skrócie nasza główna bohaterka Lilianna, porzucona przez rodziców i bardzo samotna, musi mierzyć się nie tylko ze swoją chorobą, ale także z powszechnym odrzuceniem. Po śmierci dziadka jej świat staje na głowie, jedna starszy pan przekazuje jej niezwykły dar, mianowicie jak nikt inny dziewczyna rozumie konie. Lilianna podczas poszukiwania pracy natrafia na informację, że w pewnym miasteczku poszukują nowego stajennego. Nasza bohaterka postanawia spróbować, świetnie radząc sobie w nowej pracy.


Pasje i zaangażowanie dziewczyny dostrzega Dorian dziedzic rodzinnej fortuny. O mężczyźnie i jego rodzicach, a także dziadkach krążą jednak niepochlebne historie, a jedna z nich mówi o tajemniczym zgonie poprzedniego stajennego. Lilianna postanawia nie wnikać w szczegóły, oraz nadal ciężko pracować, ale młody dziedzic zaczyna ją coraz bardziej fascynować.


Cały jestem Twój, to pozycja o sile miłości, która pokona największe trudności między innymi niepełnosprawność, złośliwe plotki, okropne historie, depresję, ból odrzucenia. Pani Tomala napisała prawdziwą skarbnicę ludzkiej psychologi, mimo romantycznego wątku. Jestem zachwycona tą niezwykle oryginalną książką, która porusza tak ważne tematy, zwłaszcza albinizm i jego problemy.


Z wielką chęcią zobaczyłabym ekranizację tej powieści. W formie rozbudowanego serialu byłoby to naprawdę wspaniałe. Bez dwóch zdań polecam. Cały jestem Twój, to jeden z tych romansów, obok których nie można przejść obojętnie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

czwartek, 21 kwietnia 2022

Francuska przygoda

 




W Polsce od wielu lat niezwykle popularne są wszelkie serie dla dzieci, zarówno bajki, filmy jak i książki, których akcja dzieje się we Francji, a najlepiej w Paryżu. Zaczęło się od niezwykle popularnej bajki Madlen, która czarowała najmłodszych w Polsce na ekranach tv od roku 1993.


Sukces małej dziewczynki, która jako sierota została umieszczona w domu dziecka dla dziewcząt, prowadzonego przez siostrę zakonną. Tam właśnie nasza mała bohaterka poznaje inne dziewczynki, przeżywając z nimi wiele wspaniałych i niebezpiecznych przygód na tle wieży Eiffla. Ten bezsprzecznie duży sukces sprawił, że inni twórcy pokusili się o ekranizację oraz wydawanie powieści, z widokami i urokami Francji w tle. Dziś możemy obserwować, jak miliony dzieci przed telewizorami śledzi z wielką uwagą przygody Biedronki i Czarnego Kota w bajce Miracullum, a także ogromny wzrost zainteresowania książeczkami z tej samej serii. Bez wątpienia Marinet zastąpiła dziś dzielną Madlen z lat dziewięćdziesiątych.


W ostatnim czasie na polskim rynku wydawniczym pojawiła się pozycja, która łączy w sobie ulubione kreskówki z lat dziecinnych. Książka Dziedziniec Cudów to nie tylko pełna akcji historia młodej dziewczyny wplatanej w sieć intryg, to przede wszystkim przeniesienie w lata po rewolucji francuskiej. Podczas gdy Paryż zostaje podzielony, brud i ubóstwo dają się we znaki jego mieszkańcom, a szajki przestępcze zaczynają, coraz bardziej się panoszyć poznajemy Ninę naszą główną bohaterkę, która ostro namiesza.


Nina jest niezwykle utalentowaną młodą włamywaczką, która potrafi być niewidzialna kiedy tylko chce i potrzebuje. Ponieważ miasto zostaje podzielone pomiędzy rodzinę królewską a niebezpieczną organizację przestępczą gildię, dziewczyna działa na rzecz tej drugiej, kradnąc, oszukując, oraz opiekując się młodszą siostrą Ettie. Gdy Ettie zaczyna się interesować Tygrys przywódca Gildii Ciała, Nina zrobi wszystko, aby ochronić siostrę. Dziewczyna składa przyrzeczenie, które z rynsztoków ulicy przenosi ją na dwór króla Ludwika XVII, oraz zmusza do wyboru między siostrą a wojną z między gildiami.


Akcja całej powieści dzieje się w alternatywnym świecie stworzonym przez Autorkę po wydarzeniach rewolucji francuskiej. Świetnie opisuje stan ówczesnego społeczeństwa i zawiera wiele wątków z historii Francji. Wspaniała, szybka fabuła, zwroty akcji, nietuzinkowi bohaterowie, tajemnica i intryga sprawiają, że chce się więcej. Osobiście jestem tą pozycją zachwycona. Publikacja ta to nie tylko świat stworzony przez Pisarkę, ale także przyjaźń, lojalność, wierność, oddanie i miłość. Niezwykle pouczająca książka dla młodych czytelników.


Z całą pewnością jest to jedna z lepszych pozycji przygodowo fantastycznych dla dzieci. Być może rok 1828 nie jest fascynujący, ale zapewniam, że razem z Niną i jej przyjaciółmi odkryjecie wspaniały świat, który mimo swojego okrucieństwa posiada wiele zalet, a jedną z nich jest przyjaźń.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Historia, która stała się legendą










Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego. Poszła Maria Magdalena, oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział”


(J 20, 11-18)






Postać Marii Magdaleny spędza sen z powiek wielu osobą, wierzącym w teorie spiskowe. Rzekoma żona Pana Jezusa, ta, którą umiłował bardziej niż własnych uczniów. Mówią o niej Ewangelie Apokryficzne min. Ewangelia Filipa, czy jej własna Ewangelia Marii Magdaleny.


Czy to możliwe, by Nauczyciel rozmawiał w ten sposób z nią, z kobietą, na temat tajemnych spraw, które nam nie są znane? Mamy więc zmienić nasze zwyczaje i wszyscy słuchać tej kobiety? Czyż naprawdę właśnie ją wybrał i upodobał sobie bardziej niż nas? Ewangelia Marii Magdaleny 17, 15–20. Marię Magdalenę Zbawca kochał bardziej niż wszystkich uczniów i całował ją często w jej usta. Pozostali uczniowie rzekli mu: „Dlaczego miłujesz ją bardziej niż nas wszystkich? Ewangelia Filipa 63, 34–35


Temat, który nie pojawia się w żadnej z kanonicznych ksiąg w Piśmie Świętym, mimo to pozostaje tak popularny, że o związkach tej kobiety i Chrystusa powstało także wiele filmów, seriali, dokumentów, oraz książek. Teologowie twierdzą, że Maria Magdalena pochodziła z Magdalii, miejscowości położonej na zachodnim brzegu jeziora Genezaret. Już dawno przestano ją utożsamiać z Marią siostrą Łazarza. Długo także wiązano jej postać z nawróconą jawnogrzesznicą, co również okazało się nieprawdą.


Na obrazach kobietę uwiecznił między innymi Tycjan, L. Le Nain, G. de La Toura, P. Puvis de Chavannes. Maria Magdalena była obecna podczas śmierci Pana Jezusa oraz złożenia go do grobu. „Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome.” (Mk 15, 40). Jako jedyna była świadkiem momentu zmartwychwstania, to jej pierwszej ukazał się zmartwychwstały Zbawiciel. Ludzie od zawsze uważali, że Panu Jezusowi podczas Jego życia na Ziemi towarzyszyło tylko dwunastu apostołów, co jest całkowitą nieprawdą. Tymczasem ewangelista Łukasz zapisał: „Wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.” (Łk 8, 1-3). Ten fragment Ewangelii obala mit jakoby, tylko mężczyźni mogli obejmować godności kościelne.


Święty Hipolit jako pierwszy nazwała Marię Magdalenę Apostołka Apostołów. Święty Bernard z Clairvaux porównywał ją z kobietą, która jest bohaterką Księgi Pieśni nad Pieśniami. Co jest prawdą, a co kłamstwem z informacji o tej z całą pewnością niezwykłej kobiecie nie wiadomo. Spekulacje tworzą mit, który staje się coraz bardziej popularny. Bezsprzecznie, jednak jest to jedna z ciekawszych i tajemniczych postaci ukazanych w Biblii.


Pozycja Tajemnica Marii Magdaleny Pana Lisickiego jest kolejną z tych, które próbują wytłumaczyć czytelnikowi, kim była kobieta, która dostąpiła łaski ujrzenia Zbawiciela po zmartwychwstaniu.


Ma bardzo ambiwalentne odczucia, co do pozycji Pisarza. Szeroko opisany kontekst historyczny, mimo swojej rzetelności pomija to co mówi w tej sprawie Biblia. W ogóle to wielka szkoda, że tak ważny temat z punktu widzenia tego mitu, który wokół niego wyrósł, nie jest w publikacji omówiony razem z Pismem Świętym. Oczywiście Pan Lisicki nie jest teologiem, ale tworząc tak obszerny tekst, uważam, że powinien on być skupiony bardziej wokół prawdy na temat Marii Magdaleny zawartej w Świętej Księdze chrześcijan.


Warto tutaj byłoby nawet pochylić się nad apokryfami, które mówią o tej postaci mimo tego, że nie są uznane przez Kościół Rzymski.
Pozycja ta to również szerokie spojrzenie na rolę kobiet, podczas życia i działalności Pana Jezusa. Te wątki poruszane przez Autora są nadzwyczaj ciekawe, zwłaszcza w kontekście tego, jakie zdanie o kobietach na przestrzeni lat miał Kościół Rzymski.


Pod względem historycznym nie ma się do czego przyczepić. Tutaj Autor wykonała kawał dobrej roboty. Z historycznego punktu widzenia pozycja Tajemnica Marii Magdaleny jest godna polecenia. Czy wnosi ona coś nowego i świeżego do tego co już zostało napisane i powiedziane wcześniej? Nie wiem, nie miałam okazji czytać wielu książek o tej kobiecie. Trzeba, jednak napisać, że Pan Lisicki w sposób bardzo przystępny dla niewtajemniczonego czytelnika przedstawia tło historyczne, geograficzne, społeczne, oraz wynikłe z tego wierzenia dotyczące Marii z Magdalii.


Osobiście uwielbiam pozycje, które poruszają tematy związane z Biblią. Mogę się z nimi zgadzać lub nie, ale zawsze z wielką chęcią je czytam i analizuje i właśnie książka Pisarza jest jedną z takich perełek. Trzeba dodać, że z całą pewnością zmusza ona do myślenia oraz do pogrzebania wśród dostępnych informacji, jak i zaczerpnięcia wiedzy z Pisma Świętego.


Pan Lisicki to niezmiernie ciekawy i kontrowersyjny Autor. Z jego książkami jest różnie, ale posiadając wiele pozycji Autora na swoich półkach, będę Go polecała, mimo że nie jestem Katoliczką. Czekam na kolejną publikację, bardzo chciałabym, aby nowe książki, które wyjdą, miały w sobie więcej z Biblii, niż ze źródeł świeckich.


Zachęcam do zapoznania się z historią niezwykłej kobiety, która miała wiarę godną pozazdroszczenia i naśladowania.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda


 

czwartek, 14 kwietnia 2022

Różańska niczym Regnery






Gwiazdy – to mało, morze – to mało, jeżeli miłość jest przy mnie” …





Jako umiarkowana fanka romansów, z wielką ciekawością obserwuję w ostatnim czasie nowości Wydawnictwa Amare. W ogóle ten Wydawca jest moim ostatnim odkryciem, mimo tego, że miałam okazję czytać już chyba dwie pozycje Amare, dałam mu szansę po raz kolejny, tym razem sięgając po książkę niezwykłą. Do utraty tchu bardzo mocno przypomina mój ulubiony współczesny romans mianowicie Weterana Pani Katy Regnery. Mimo tego, że nadal gatunek ten pozostaje na liście moich najmniej ulubionych, pozycję Pani Patrycji Różańskiej już na wstępie polecam.





Bardzo rzadko zachwycam się polskimi współczesnymi pisarzami, zwłaszcza w gatunku romansik. Z reguły są to książki pisane na jedno kopyto, bez głębszej treści, bez polotu, inteligencji i głębi, jednak z najnowszym dziełem Pisarki jest inaczej. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony, sprawiła, że po prostu z nią przepadłam. Fantastyczna fabuła uprzyjemniła mi popołudniową kawę i sprawiła, że dwie godziny zleciały, nawet nie wiem gdzie.





Jeśli chodzi o samą treść tego dziełka, opowiada ona o byłym żołnierzu Maxie, który wraca do swojego rodzinnego Londynu po traumatycznych przeżyciach na froncie. Niebezpieczna misja, zostawiła trwały ślad w duszy i głowie naszego bohatera. Mężczyzna podejmuje pracę, w wydawnictwie swojego ojca ukrywając się pod maską zimnego, egoistycznego, zgorzkniałego palanta. Pewnego dnia spotyka przez przypadek Julię Song, która jest jego całkowitym przeciwieństwem mimo swojego bagażu doświadczeń. Oboje próbując odnaleźć sens w swoim życiu, zbliżają się do siebie coraz bardziej, a wibracje i ognie między nimi są wyczuwalne na każdej stronie. Czy dadzą sobie szansę na szczęśliwe życie, pokonując swoje wewnętrzne lęki? Koniecznie musicie to przeczytać.









Nie sądziłam, że to napiszę, jednak pozycja Do utraty tchu to nie tylko romans erotyczny. Pani Różańska postarała się, także, aby była to niezwykle psychologiczna, inteligentna, wnosząca coś do świadomości czytelnika akcja, okraszona poczuciem humoru, subtelną erotyką i ciekawymi bohaterami. Nie oszukujmy się, romanse nigdy nie były publikacjami, które miały wnosić coś do życia. Czytamy je raczej dla przyjemności, relaksu i zapomnienia przez chwile o troskach. Mimo to książka Pisarki to coś więcej niż namiętna miłość, to niezwykle bogate wejście do psychiki bohatera, który próbuje pozbierać się po traumie i ułożyć swoje życie na nowo.





Bardzo uczciwie polecam. Fanki gatunku bez dwóch zdań będą zachwycone.



 

Komuno wróć!



Komunizm odbiera wolność, zaś socjalizm przynosi wolność. Socjalizm jest najwyższą formą demokracji. W dzisiejszym stanie rzeczy komunizmu w ogóle nie można uważać ani za socjalizm, ani za następny po socjalizmie etap rozwoju społecznego. Komunizm jest potworną karykaturą socjalizmu, jest jego zaprzeczeniem.




Zaskakujące jak na przestrzeni lat od upadku komunizmu przestaliśmy się go bać, po raz kolejny wchodząc w jego fazy takie jak np. socjalizm, wszechobecne rozdawnictwo, walka z kapitalizmem etc. Tak bardzo krzyczeliśmy jako społeczeństwo polskie, że PRL był zły, że kartki, że puste półki. Dziś, jednak pozwalamy na rozdawnictwo plus we wszelkich formach, tym samym pogrążając małych i średnich przedsiębiorców, rozwijając patologię, która słusznie uważa, że nie opłaca się pracować. Głośno krzyczymy, komuno wróć, nie myśląc o tym, jaką Polskę odziedziczą nasze dzieci, że o wnukach nie wspomnę.


Jako pierwszy genialny pomysł na własność powszechną zapoczątkował Robert Owen, który okazał się ojcem najbardziej antyludzkiego ustroju na świecie. W roku 1919, Stany Zjednoczone Ameryki teoretycznie najbardziej, demokratyczny kraj na mapie świata, pozwoliły na założenie Komunistycznej Partii Pracy i Partii Komunistycznej. Po rewolucji październikowej Amerykanie stali się siewcami „czerwonej paniki” a rząd nasilił represje wobec komunistów. Zastanawiające, że działalność komunistów w Stanach zwrócona była np. na całkowitą równość rasową, czego współczesna demokracja w Ameryce nie pamięta i na to nie pozwala. W związku z tym, że społeczeństwo amerykańskie, oraz ich rządy są mocnymi hipokrytami nie dziwota.


Współcześnie chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie gloryfikuje komunizmu jako dobrego ustroju politycznego (choć patrząc na poczynania, rządu w Polsce aż ciśnie się na usta pytanie, czy aby na pewno). Zerkając na współczesne kraje komunistyczne jak niemal największe pod względem gospodarczym Chiny, warto się także zastanowić, nad zaletami przynajmniej ekonomicznymi tego ustroju. Nie każdy kraj poradził sobie z ideami Marksa, jak widać w mediach społecznościowych, telewizji, czy w zwykłych rozmowach postkomunizm coraz szerzej otwiera swoje bramy, kusząc zaletami.




O ile na pewno takie kraje jak Polska, Chiny, Kuba, czy Korea Północna nie poradziły sobie z tym czerwonym wrogiem, Ameryka postanowiła rozliczyć się z tematem raz na zawsze. Pan W. Cleon Skousen stworzył dzieło niezwykłej wartości, wznawiane na przestrzeni lat. Komunista obnażony, jest książką, która pomaga uporać się z niezwykle niewygodnym tematem każdemu Amerykanowi. Skousen w swej pozycji stara się ukierunkować debatę publiczną w Stanach Zjednoczonych na właściwy tor, aby całkowicie wyplenić ciągoty komunistyczne w swoim kraju. Publikacja ta zdobyła uznanie takich osób jak np. Ronald Reagan, Ben Carson, czy Glenn Beck.


Komunista obnażony to historia najkrwawszego ustroju w dziejach. Skupia się na dokładnym przedstawieniu wszystkich związanych z nim faktów, poza historią możemy tutaj również przeczytać o współczesnym komunizmie oraz o jego bezsprzecznie rozkwitającej przyszłości. Publikacja sprzedana w ponad dwóch milionach egzemplarzy, znajduje swoje miejsce w najbardziej prestiżowych bibliotekach świata, począwszy od Białego Domu, a na bibliotece CIA skończywszy.


Przyznam, że i na mnie zrobiła wielkie wrażenie. Autor nie zanudza faktami, pozycja zawiera wiele ciekawostek, jest niezwykle rzetelna i przemyślana. Pisarz wprawdzie przedstawia ten czerwony ustrój z perspektywy zagrożenia dla Ameryki, ale równie dobrze może się on odnosić do każdego innego kraju. W momencie kiedy socjalizm oraz wiele zapędów komunistycznych przybiera na sile zwłaszcza w naszym kraju, uważam, że książka Pana Skousena jest jedną z ważniejszych pozycji do zapoznania się. Jako wolne społeczeństwo, wolnego kraju nie możemy nie zwracać uwagi na to co dzieje się dookoła nas. Komunista obnażony to książka, obowiązkowa na półce każdego wolnego Polaka.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t