czwartek, 20 stycznia 2022

Nawalny - bunt na oczach świata




- Powinniśmy uznać, że upadek ZSRR był największą katastrofą geopolityczną stulecia –
2005 r., przemowa do rosyjskiego parlamentu.
Władimir Putin
Gdy w Rosji obalono Cara Mikołaja, brutalnie mordując jego jak i jego rodzinę, nikt chyba ani w samym cesarstwie, ani na świecie nie przypuszczał, że ten potężny kraj przysporzy tylu kłopotów swoim sąsiadom, ale również wielkim mocarstwom za oceanem. Do dziś wielu historyków zadaje sobie pytanie upadek, czy obalenie? Teoretycznie Car Mikołaj abdykował na rzecz swojego brata Michaiła, jednak ten nigdy nie doszedł do władzy.
Całkiem prywatnie uważam, że tam, gdzie do konfliktu wewnętrznego mieszają się tak zwani sojusznicy jak w przypadku Rosji podczas I wojny światowej musi dojść do upadku władzy. Myślę, że nikt nie zaprzeczy, że kraj nad rzeką Moskwą za czasów panowania dynastii Romanowów był wielkim krajem. Brutalnym, ale wielkim. Wraz z dojściem do władzy Bolszewików wszystko zaczęło się zmieniać na gorsze, jednak zarówno Lenin jak i po nim Józef Stalin siłą i przemocą sprawili, że przed Rosją klęczały narody, choć wszyscy gorąco temu zaprzeczali.
Po II wojnie światowej i śmierci jednego z dwóch, największych dyktatorów w dziejach historii, wydawało się, że nowe władze tego potężnego kraju zmienią zdanie międzynarodowej opinii publicznej. Michaił Gorbaczow i jego pierestrojka miały nadać nową przyjazną twarz ustrojowi rosyjskiemu, wydawało się, że wszystko pójdzie dobrze, jednak hegemoniczne dążenia polityczne prominentnych osób w państwie sprawiły, że kraj wrócił do swoich korzeni… Rządy Borysa Jelcyna, były ostatnimi gwarantującymi względny spokój na arenie międzynarodowej, niestety jego niezwykły pociąg do alkoholu doprowadził do tego, że na Kremlu zasiadł człowiek niemal tak samo fanatyczny jak Józef Stalin, czyli Władimir Putin.
Jak wyglądają rządy obecnego prezydenta Federacji Rosyjskiej mamy okazje obserwować od kilkunastu lat. Wielu sprzeciwia się władzy Pana Putina, krzyczy świat, krzyczy Europa, jednocześnie po cichutko robiąc interesiki z rosyjską władzą, mydląc ludziom oczy wmawianą nienawiścią do rządu w rosyjskiej Dumie.
Całkiem niedawno okazało się, że jest ktoś, kto być może zatrzyma geopolityczne dążenia Władimira Putina. Aleksiej Nawalny, bo o nim mowa postanowił stanąć w opozycji do Kremla, zachęcając ludzi do protestów. Pan Nawalny to osoba niezwykle ciekawa, oraz kontrowersyjna. Dla jednych jest narodowym bohaterem, a dla drugich wprowadzającym zamęt buntownikiem. Zważywszy na fakt, że większość społeczeństwa Rosji zwłaszcza starszego wspiera Pana Putina, postać Aleksieja Nawalnego staje się jeszcze bardziej intrygująca.
Człowiek niemal zamordowany na oczach świata niczym Aleksander Litwinienko, staje się ikoną Rosyjskiej walki z dyktaturą i rządami Putina. W swym najnowszym dziele Nawalny Nemezis Putina? Przyszłość Rosji Jan Matti Dollbaum wraz z dwójką innych współtwórców, przedstawiają obszerną biografię Aleksieja Nawalnego.
Kim jest człowiek, który postanowił sprzeciwić się największemu politykowi XXI wieku? Jakie ma cele, do czego dąży, jak wyobraża sobie współczesną Federację Rosyjską? Najważniejsze daty, nazwiska, wydarzenia z życia opozycjonisty, suto okraszone wstawkami prywatności Nawalnego. Jest to pierwsza biografia mężczyzny, zawierająca szczegółowy opis jego walki z dyktaturą prezydenta Putina.
Prywatnie interesuję się polityką oraz gospodarką więc dla mnie najnowsza książka Pana Dollbauma to wielki hit. Napisana szczerze, uczciwie i bez poprawności politycznej przedstawia nie tylko opis postaci Aleksieja Nawalnego, ale również działanie systemu rosyjskiego, na wzór rządów Józefa Stalina.
Książka zachwyci wszystkich miłośników historii, oraz tych, którzy śledzą bieżące wydarzenia na świecie. Pan Nawalny w tej chwili odsiaduje wyrok sądu w Rosji, jednak jego walka nie została jeszcze zakończona.
Nawalny odbywa wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej za rzekome defraudacje finansowe. Kara została odwieszona w lutym 2021 roku po powrocie opozycjonisty z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Zdaniem Nawalnego zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne. Kreml zaprzecza tym oskarżeniom.
(PAP)

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

środa, 19 stycznia 2022

Nowość w klasycznym stylu




Mimo tego, że okres Bożego Narodzenia mamy już prawie za sobą, całkiem niedawno, bo w grudniu ukazała się najnowszy kryminał Pani Ady Moncrieff Świąteczne Morderstwo, które nawet w styczniu kusi fanów gatunku do zakupu tej pozycji. Niestety nie udało mi się przeczytać tego dzieła przed świętami, dlatego recenzja dopiero miesiąc później, ale zapewniam, że publikacja jest tak dobra, że warto po nią sięgnąć o każdej porze roku.


Kocham kryminały, zwłaszcza te klasyczne. Moimi ulubionymi pisarzami są np. Pani Agatha Christie, czy Maurice Leblanc, więc z wielką chęcią sięgnęłam po najnowszą pozycję Pani Moncrieff. Z wielkim zainteresowaniem otworzyłam książkę na pierwszej stronie i zostałam pozytywnie zaskoczona nie samą fabułą pozycji, ale stylem pisania, który bez wątpienia jest niezwykle podobny do stylu mojej ukochanej Pani Christie.


Fabuła, również jak w powieściach z Poirotem, czy niezastąpioną Panną Marple. Wigilia roku 1938 w rodzinnym domu państwa Westbury zbiera się cała rodzina wraz z przyjaciółmi, aby świętować gwiazdkę. Całkiem niespodziewanie w świąteczny poranek zostaje znalezione ciało dobrego kompana pana domu Davida Scotta, obok niego leży pistolet i wszystko wskazuje na samobójstwo. Detektywowi amatorowi Hughowi Gavestonowi, jednak coś nie pasuje. Dlaczego człowiek, który dopiero wróciła z zagranicy, dorabiając się ogromnej fortuny miały się zabić? Rozpoczyna się tajemnicze śledztwo, każdy jest podejrzany, a wrogami mogą okazać się nawet najbliżsi przyjaciele.


Niezwykle urokliwa miejscowość, utrzymani w tradycyjnym kastowym klimacie bohaterowie, świąteczna atmosfera, dociekliwy detektyw, i tajemnicza zbrodnia to wszystko sprawia, że pozycja Pani Moncrieff może konkurować z najpopularniejszymi publikacjami kryminalnymi świata. Jest to moja pierwsza książka tej Autorki, skusił mnie opis na odwrocie i piękna zimowa okładka. Miałam wrażenie, że po przeczytaniu całej serii z moim ulubionym Poirotem to będzie coś w podobnym stylu i się nie zawiodłam. Być może ktoś powie, że zarówno Agatha Christie jak i Pani Moncrieff piszą dla mało wymagających czytelników, ale moim zdaniem nie zawsze ma się ochotę na mocno krwawe i brutalne dzieła gatunku, często chcemy sięgnąć po coś lekkiego i delikatnego, a to z całą pewnością zapewni nam pozycja Świąteczne Morderstwo.


Bardzo szybko się czyta, fabuła jest wielowątkowa, więc nikt się nie zanudzi. Zaskakujące zwroty akcji i końcówka, która mnie zaskoczyła. Wybór książki Pani Moncrieff uważam za nadzwyczaj trafiony. Bardzo chętnie zobaczyłabym ekranizację tego dzieła, myślę, że detektyw Gaveston zyskałby ogromną rzeszę fanów tak samo jak Herkules Poirot, czy Panna Marple.




Bezsprzecznie powieść polecam. Wszyscy fani dobrego, lekkiego kryminału będą zachwyceni. Mam wielką nadzieję, że nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka ukaże się więcej pozycji Pisarki.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

niedziela, 16 stycznia 2022

Kontrowersje wokół Judyty



Serce człowieka obmyśla drogę,
lecz Pan utwierdza kroki”.


Księga Przysłów 16,9









Po pozycji księdza Szustaka o Esterze jako wzorze kobiecości, sięgnęłam po publikację,Projekt Judyta czym jest siła kobiety. Przyznam, że za przeczytanie tego dzieła jak i za recenzję zabierałam się długo, ponieważ miałam bardzo ambiwalentne odczucia względem tej książki.


Samą księgę Judyty ze względu na mnóstwo błędów historycznych, jak i brak dowodów na istnienie kobiety uważam za niekanoniczną, i podpisuję się obiema rękami pod zdaniem Braci Protestantów oraz religii Judaistycznej, w kwestiach wszelkich nieścisłości i wątpliwości tego szesnasto rozdziałowego dzieła. Księga Judyty nie występuje w przekładach Biblii protestanckich np. Biblia Gdańska, Warszawska, czy Uwspółcześniona Biblia Gdańska, natomiast można ją spotkać w przekładzie Biblii Tysiąclecia, czy Poznańskiej.


Pozycja o sile kobiecości na podstawie Księgi Judyty jest książką typowo dla Braci Katolików i o ile przy dziele o Esterze byłam w stanie zgodzić się z Pisarzem i pozycję polecić o tyle już przy Judycie mam problem. Oczywiście Księgę Judyty czytałam, dla niewtajemniczonych opowiada ona o sytuacji Izraelczyków, którzy po powrocie z niewoli postanawiają podjąć walkę z Nabuchodonozorem, który chce zemścić się na swoich wasalach, którzy zdradzili go podczas walki z królem Medów. Niestety po 34 dniach walk lud nie radzi sobie w odparciu wroga i do akcji wkracza młoda wdowa Judyta, która sama chce obronić miasto Betulię. Kobieta postanawia uwieść wodza Asyryjczyków Holofernesa i go zabić. Oczywiście udaje jej się to i staje się ona bohaterką Izraela.


Badacze uważają, że księga nie zawiera prawdziwych informacji historycznych, a króla Nabuchodonozora nie powinno się utożsamiać z prawdziwym historycznym królem Babilonu, ze względu na nieprawdziwość wydarzeń. Osobiście i całkowicie subiektywnie zgadzam się z tymi twierdzeniami.


Teraz odnosząc się do dzieła Pana Szustaka, jak już pisałam wyżej, jest to pozycja przeznaczona dla Katoliczek, której nie da się polecić Protestantką. Już sama zachęta brania przykładu z Judyty, która uwodziła, aby zabić, moim zdaniem nijak ma się do siły kobiecości serio. Oczywiście można tutaj mówić o odwadze tej młodej wdowy, zaangażowaniu w ratowanie ludu etc., ale nie wiem naprawdę, jak to ma się do siły kobiecości. Pozycja Projekt Judyta czym jest siła kobiecości, moim zdaniem staje w sprzeczności z Biblią. Biblia uczy, że kobieta i mężczyzna tworzą całość, kobieta została wzięta z ciała mężczyzny, a w Izraelu od zawsze panował system patriarchalny i o ile mi wiadomo, to mężczyzna jest głową kobiety, z tego co się orientuję, nic w tej kwestii w Słowie Bożym się nie zmieniło. W swej książce Autor sugeruje nam, że kobiety w planie Boga są wolne i niezależne… Naprawdę??? O ile mi wiadomo, kobieta zależy od mężczyzny, bo została stworzona jako słabsze naczynie… Biblia uczy, o dbaniu o wdowy i sieroty.


Naprawdę kobieta nie potrzebuje mężczyzny, aby być szczęśliwą??? Dość odważne słowa Pana Szustaka, które całkowicie mijają się z Pismem Świętym.




Z publikacji Pisarza można dowiedzieć się, np. jak być silną kobietą nie stając się imitacją mężczyzny, czym prawdziwe piękno równi się od atrakcyjności seksualnej, na czym polega kobieca niezależność i jak ją budować, dla jakich kobiet mężczyźni tracą głowę, jak zachwycać swoją kobiecością.


Niestety moim zdaniem duża część tego wywodu mija się z Biblią i nic nie wnosi do duchowego życia kobiet.


Niezwykle ciekawe jest również to, że przed czasami emancypacji Kościół Rzymski uważał, że kobieta jest całkowicie podporządkowana woli mężczyzny… O ile mi wiadomo, to nauczanie się nie zmieniło. Tutaj można cytować Biblię w nieskończoność w tym temacie. Oczywiście ja nie bronię religii protestanckiej, ponieważ niestety Biblia zabrania np. kobietom nauczać, a jednak Bracia Protestanci na to pozwalają. Nie będziemy tutaj wdawać się w dyskusję, wracając do książki Pana Szustaka, już sam opis z tyłu jest niebiblijny więc… każdy powinien zdecydować sam, czy chce to dzieło przeczytać, czy nie.


Czy książkę Projekt Judyta czym jest siła kobiety,polecam? Patrząc przez pryzmat Biblii, nie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RTCK


 

sobota, 15 stycznia 2022

Arsen Lupin lepszy niż Holmes



Tak jak zawodowa prostytutka jest uczciwszą kobietą niż te tabuny wyzwolonych żon i mamuś,
co noszą na piersiach medalik z Matką Boską i puszczają się cichcem przy każdej okazji,
tak pospolity złodziej jest uczciwszy od nomenklaturowego,
bo kradnąc nie udaje strażnika praw i nie żąda za to chlebowego krzyża.“


Waldemar Łysiak









Wielu czytelników od lat zachwyca się serią powieści Pana Arthura Conana Doyla o inteligentnym i błyskotliwym detektywie wiktoriańskiego Londynu Sherlocku Holmesie. Bezsprzecznie powieści te są już klasyką wśród książek kryminalnych i cieszą się zasłużoną sympatią. Przyznam szczerze, że ja nigdy nie byłam oczarowana tymi pozycjami, a główny bohater nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia. Całkiem niedawno sięgnęłam po pozycję Pana Maurice’a Leblanca Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes, która zachęciła mnie do sięgnięcia po ponadczasowe utwory Pana Doyla.


O francuskim pisarzu, który stworzył niezwykłą serię, o dżentelmenie włamywaczu nie słyszałam nigdy. Publikacja o Arsenie Lupinie trafiła na moją półkę z czystej ciekawości. Co ciekawe autor przygód Sherlocka Holmesa nie był zachwycony pozycją, jaką stworzył Pan Leblanc. Francuski pisarz w publikacji Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes niezwykle ośmieszył zarówno słynnego detektywa jak i jego przyjaciela Willsona, ten zabieg spowodował zainteresowania dziełami Pisarza.


W Polsce ukazało się dwadzieścia dwie pozycje o dżentelmenie złodzieju, w tej chwili Wydawnictwo Zysk i S-ka wznowiło dwie pierwsze z nich, czyli Arsen Lupin dżentelmen włamywacz oraz Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes. Niestety nie miałam okazji czytać tomu I, co mam zamiar nadrobić, ale kolejne przygody Arsena połknęłam w jeden wieczór. Nie sądziłam, że po mojej ukochanej pisarce Agacie Christie coś jeszcze z prawdziwej klasyki kryminału przypadnie mi do gustu.


Muszę tutaj napisać, że moim zdaniem przygody tego zacnego złodzieja nie są typowym kryminałem. Jeśli czytelnik opiera swoje pojęcie tego gatunku, na morderstwie i zagadce jak np. u Pani Christie będzie rozczarowany. Jest to zupełnie inny typ powieści. Nie Jest to również styl Pana Doyla, mimo że w książce tej mamy postać słynnego detektywa. Publikacje o Arsenie Lupinie są subtelniejsze, lekkie, bez zbędnego rozlewu krwi, oraz z dość oczywistą zagadką (przynajmniej jeśli chodzi o tom II).


W skrócie część Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes to powieść, w której od razu wiadomo, o co chodzi. Nieznajomy złodziej kradnie z domu profesora paryskiego liceum mahoniowe biurko, niestety mężczyzna umieszcza w nim szczęśliwy los na loterię… W międzyczasie córka profesora zostaje porwana, a jakiś morderca zabija starego barona w jego własnym domu i rozpływa się w powietrzu. Władze Paryża podejrzewają słynnego złodzieja Arsena Lupina, w związku z tym postanawiają poprosić o pomoc słynnego detektywa Herlocka Sholmesa. Arsen gdy dowiaduje się, że do śledztwa włączył się słynny detektyw, prosi go, aby ten zrezygnował z dochodzenia, jednak ambicja pana Sholmsa mu na to nie pozwala… Zagadka staje się jeszcze bardziej zawiła, a rywalizacja między złodziejem a Sholmsem staje się zaciekła. W toku wydarzeń do detektywa przybywa baron d’imblevalle, któremu skradziono bardzo starą lampę zawierająca drogocenny klejnot.


Powieść całkowicie zabiera nas w świat XX wiecznego Paryża. Dzieło to jest właściwie połączeniem dwóch opowiadań, które tworzą jedną wciągającą historię o niezwykłych spotkaniach Arsena Lupina oraz Herlocka Sholmesa.


Wspaniały język powieści, niebanalni bohaterowie, lekkość i wartkość akcji oraz XX wieczna Francja, to wszystko zachęca, nie tylko do zapoznania się z dziełem Arsen Lupin kontra Herlock Sholmes, ale również do sięgnięcia po inne pozycje o tym niezwykle oryginalnym włamywaczu dżentelmenie.


Czekam z niecierpliwością na kolejny tom serii, a wszystkich fanów dobrego klasycznego kryminału zachęcam do zakupienia II części przygód złodzieja z klasą

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

wtorek, 11 stycznia 2022

Kontrowersje wokół Pisarki, przy dobrej książce




Dobro i zło należy pamiętać wiecznie.
Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono,
uszlachetnia nas.
Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono,
spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem”.




Michał Gogol








Gdy do księgarń wchodziła pozycja Pani Magdaleny Ogórek Lista Wachtera, przyznam, że miałam naprawdę ambiwalentne odczucia co do tej publikacji. Nie chodzi o sam temat, bo ten uważałam za świetny, problem miałam z Autorką, która kojarzyła mi się niezwykle politycznie. Od razu napiszę, że nie mam nic do Pani Ogórek, jednak zaniepokoiło mnie Jej przejście swego czasu z lewa do prawa, i zastanawiałam się, jak Pisarka ta podeszła do bez wątpienia ważnego dla Polski i Polaków tematu.


W moim odczuciu książka Lista Wachtera okazała się bezsprzecznym historycznym, oraz kulturowym hitem, wielkie wrażenie zrobiła na mnie ogromna znajomość sztuki Pani Ogórek i pozycja ta zapadła mi w pamięć. Sięgając po tom II pozycji, czyli Kat kłania się i zabija,wiedziałam już czego spodziewać się merytorycznie, jednak nad Pisarką nadal pogrążam się w wielkiej zadumie.


Kat kłania się i zabija,nie spotkał się przynajmniej w moim środowisku z entuzjazmem, co tak jak przypuszczałam, w ogóle nie miało związku z treścią pozycji, ale z osobą Autorki. Uważam, że Lista Wachtera, również nie została należycie doceniona, wielka szkoda… Chciałabym, jednak przekonać nieprzekonanych co do samej publikacji.


Jak już pisałam, jest to druga część o hitlerowskich zbrodniarzach, którzy okradali nasz kraj, odważnie również mogę stwierdzić, że do dziś Niemcy nie rozliczyli się z Polakami co do zagrabionego majątku. Pozycji o skradzionych, oraz zaginionych dziełach sztuki podczas II wojny światowej, ale i pierwszej jeśli spojrzymy na to przez pryzmat wieloletnich konfliktów Polski i Niemiec powstało wiele. Bezsprzecznie trzeba docenić fakt, że obie publikacje Pani Ogórek są napisane, dla laika co sprawia, że nawet ktoś, kto nie interesuje się sztuką, i gubi się wśród nazwisk malarzy, architektów etc. zrozumie to co jest napisane.


Pierwsza część tego dwutomowego dzieła mówiła nam o Generale SS, który ograbił Kraków, trzy artefakty powróciły do miasta, niestety nie wiadomo gdzie jest reszta. Część II również w duchu historycznego śledztwa porusza takie tematy jak obraz Gustawa Klima, który w Wiedniu był eksponowany pod innym tytułem, traktuje o tajemniczej śmierci profesorów Uniwersytetu Lwowskiego, którzy mieli posiadać wiedzę o bardzo wartościowej kolekcji dzieł sztuki, a także o wielkiej pasji do kolekcjonowania najsłynniejszych zbrodniarzy wojennych Reinharda Heydricha, czy Pietera Nicolaasa Mentena. Pozycja ta to niesamowity i bardzo ciekawy przekrój historyczny, a także świetnie przedstawiony rys kulturowy. Pani Ogórek pokusiła się nawet o zahaczenie tematu watykańskiego dygnitarza biskupa Aloisa Hudala, oraz jego związków ze szlakiem szczurów, którym przemycano zbrodniarzy wojennych Hitlera.


Trzeba uczciwie powiedzieć, że obie książki są rzetelne i bardzo ciekawe. Z całą pewnością, są również godne polecenia zwłaszcza dla czytelników, którzy interesują się historią i sztuką.


Chciałabym jeszcze odnieść się do samej Pani Ogórek. Czasami oglądając wiadomy kanał telewizyjny, zastanawiam się jak ktoś z taką wiedzą i talentem do naprawdę dobrego pisania, cóż mógł sprzedać się politycznie. Nie chodzi o przekonania Pisarki, czy Jej wartości, bo te w ogóle mnie nie interesują. Myślę raczej o tym, że ludzie, pamiętając Jej niefortunne początki w polityce, oraz to, co wtedy reprezentowała, pamiętają także o Jej dość dziwnej przemianie ideologicznej, a przez to na wartości tracą niewątpliwie dobrze książki Autorki. Osobiście uważam, że Pani Magdalena Ogórek powinna znaleźć angaż w dobrej stacji historyczno – kulturalnej i tam wykorzystywać swoje talenty, a także skupić się na publikacjach, które wydaje, ponieważ są bardzo dobre.




Pozycję Kat kłania się i zabija jak również Lista Wachtera, bardzo uczciwie polecam. Przeczytałam z wielką przyjemnością i powiem, że czekam na kolejną publikację.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda

 

sobota, 8 stycznia 2022

Wartościowe ćwiczenia rozwojowe




Kiedy nie jesteśmy już w stanie zmienić sytuacji,
stajemy przed wyzwaniem zmiany siebie”.






W ciągu ostatnich dwóch lat zaobserwowałam bardzo duży wysyp gier, ćwiczeń, pozycji książkowych w temacie rozwoju nie tylko osobistego, ale przede wszystkim rozwoju psychologicznego rodziny. Muszę przyznać, że ze względu na trudną sytuację na świecie, wzrost zachorowań na depresję, spadek i obniżenie nastroju, problemy psychiczne dzieci i młodzieży jest to naprawdę pozytywne zjawisko. Pozycje takie jak np. ostatnia gra dla małżeństw Ja i Ty, która bije rekordy sprzedaży, czy też gra dla dzieci i młodzieży Góra uczuć w świetny sposób potrafią postawić na nogi nie jedną rodzinę. Oczywiście ceny, w niektórych przypadkach powalają z nóg, jednak nie umniejsza to zainteresowania tymi publikacjami.


Nie każdy przepada za grami rozwojowymi, tutaj naprzeciw wychodzi nam Wydawnictwo RTCK, które przygotowało serię ćwiczeń rozwojowych dla par i małżeństw. Pozycja taka jak Manewry rodzinne ćwiczenia rozwojowe są to dwa dosłownie kilku kartkowe egzemplarze książkowe, w formie zeszytów ćwiczeń. Zostały zaproponowane przez Księdza Adama Szustaka do pozycji Rodzinne pole minowe i cieszą się dużym uznaniem. Zeszyty te są tak skonstruowane, że nie jest potrzebna znajomość książki, można z nich korzystać zupełnie osobno jako ciekawy dodatek w relacji małżeńskiej.


Manewry rodzinne przeznaczone są dla małżeństw, par, przyjaciół, chcących nie tylko się lepiej poznać, czy zrozumieć, ale również rozwiązać swoje konflikty, czy porozmawiać o narastających frustracjach. Każdy zeszyt składa się z trzech ćwiczeń i posiada miejsce na notatki osobiste. Najważniejsze jest to, aby samodzielnie wypełniać kolejne strony pozycji i potraktować je uczciwie. Po przejściu przez wszystkie 3 zadania para wymienia się zeszytami następnie przystępuje wspólnie do analizy każdego ćwiczenia.


Przykładowe ćwiczenie to np. Wypisz około 20 najbardziej problematycznych rzeczy między wami, należy unikać ogólników. Później kiedy już wymienimy się naszymi pozycjami, należy to wspólnie skonfrontować, co jest naprawdę trudne. Jak już napisałam takich zadań, w każdym zeszycie jest 3. Wspólne uzupełnienie stron poprawia komunikację, pozwala rozwiązać problemy, zachęca do szczerej rozmowy… Każdą z publikacji można powielić i wykorzystywać wielokrotnie.


Przyznam, że nie miałam jeszcze w ręku dzieła o rozwoju rodziny w formie ćwiczeń dla par. Zawsze widziałam tylko poradniki, które moim zdaniem w większości są na jedno kopyto i rzadko wnoszą coś nowego, ponieważ nie zawierają ćwiczeń właśnie. Pozycję Rodzinne pole minowe czytałam i przyznam, że dodatek, który może być również wykorzystywany osobno w formie specjalnych zeszytów, jest doskonały. Na wszystkie zadania z publikacji Manewry rodzinne nie trzeba dużo czasu, wcale nie musimy wypełniać całego zeszytu naraz. Warto podzielić te 3 ćwiczenia na części i robić po jednym, wtedy można bardziej wgłębić się w polecenie, co pozwala zajrzeć bardziej w głąb siebie i bezsprzecznie lepiej skupić się na drugiej osobie.




To już kolejna publikacja Księdza Adama Szustaka, z którą miałam okazję się zapoznać. Nie znalazłam na protestanckim rynku wydawniczym nic podobnego, przyznam, że bardzo chętnie sięgnęłam po to wydanie i jestem nim zachwycona. Napiszę to po raz kolejny, ale w dobie uprzedzeń religijnych trzeba o tym mówić, uważam, że zarówno wydawcy katoliccy jak i protestanccy mają całą bazę wspaniałych, niezwykle wartościowych książek, gier, czy filmów, po które warto sięgać, bez rozgraniczeń i uprzedzeń.


Po niezwykłej pozycji Estera czym jest piękno kobiety, kolejną publikację Księdza Szustaka uważam za niezwykle trafioną oraz wartościową. Manewry rodzinne wraz z książką Rodzinne pole minowe warto nie tylko mieć, ale i podarować. Jestem pewna, że świetnie sprawdzą się wśród młodych małżeństw, wśród rodziców nastolatków oraz dla par, które posiadają długi staż w małżeństwie. Same ćwiczenia będą również świetnym prezentem dla narzeczonych.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RTCK



 

środa, 5 stycznia 2022

Estera kobiecy autorytet






Niewiastę dzielną któż znajdzie
jej wartość przewyższa perły(...)”


Księga Przysłów 31








Estera najbardziej kontrowersyjna po Judycie postać Starego Testamentu. Kłócili się o nią Katolicy i Protestanci, jednak Księga Estery weszła w kanon hebrajski i zaliczana jest do „pięciu zwojów” wspólnie z Księgą Rut, Lamentacji, Koheleta, oraz Pieśni nad Pieśniami. Ojcowie kościoła uważali, że jest ona jak najbardziej kanoniczna, pomimo tego, że Nowy Testament ani Stary nie zawiera do niej dodatkowych odnośników. Księga Estery do dziś wchodzi w skład przekładów Rzymskokatolickich, natomiast przez wyznawców teologii Marcina Lutra, ta część Pisma została odrzucona jako „za bardzo żydowska’.


Luter pisał o niej„Jestem tak dalece nieprzyjacielem tej księgi [2 Machabejskiej] oraz księgi o Esterze, że pragnąłbym, ażeby nie istniały, gdyż mieści się w nich mnóstwo żydowszczyzny i zepsucia pogańskiego” (niem.: Ich bin dem Buch und Esther so feind, daß ich wollte się wären gar nicht vorhanden; denn sie judenzen zu sehr und haben viel heidnische Unart”. Zarówno Księga Estery jak i Judyty, a także obie Machabejskie były krytykowane w jego Postylli. W podobnym tonie wypowiadał się o niej Bernhard Anderson (1916–2007) w The Place of the Book of Esther in the Christian Bible.


Ciekawe jest również to, że Księga ta nie zawiera w swej hebrajskiej wersji imienia Jahwe, co spowodowało, że długo uważana była za tekst świecki. Tekst grecki natomiast zawiera obszerne fragmenty, zawierające takie słowa jak Pan, oraz Bóg, a także dokładnie spisaną modlitwę Mardocheusza i Estery.


Bez względu na to, czy uznamy słuszność twierdzeń Katolickich, czy Protestanckich bez wątpienia jest to jedna z tych Ksiąg, nad którą warto się pochylić, w kontekście postaci kobiecej w Biblii. Po mojej ostatniej lekturze pozycji typowo protestanckiej Kobieta warta Królestwa Pani Marty Grabowskiej, która wspaniale pisze o wierze, miłości, istnieniu kobiety przez pryzmat mojej ulubionej księgi z całej Biblii, czyli Księgi Rut, całkiem niedawno do rąk dostałam dzieło, Ks. Adama Szustaka Projekt Estera czym jest piękno kobiety.


Przyznam, że pomimo tego, iż oczywiście jeśli chodzi o jakiekolwiek pozycje religijne czytam zarówno te katolickie jak i protestanckie, nigdy nie miałam w ręku publikacji Pana Szustaka, który jest dominikaninem. W ogóle nie miałam okazji czytać, żadnej z Jego pozycji, a także słuchać Jego kanału na You Tube. Specjalnie przed zapoznaniem się z książką o Esterze jako odnośnika do kobiecości nie wgłębiałam się w inne projekty Ks. Szustaka, aby przeczytać to dzieło z czystym umysłem bez uprzedzeń.


Muszę uczciwie powiedzieć, że jako osoba utożsamiająca się z protestantyzmem pozycją Projekt Estera czym jest piękno kobiety, jestem zachwycona. Naprawdę uważam, że mimo poglądów na rynku wydawniczym jest mnóstwo katolickich publikacji, które są rewelacyjne, a niektóre nawet lepsze niż protestanckie. Tak jak jestem oczarowana książką Pani Grabowskiej, tak samo wielkie wrażenie zrobiła na mnie pozycja Ks. Szustaka.


Jeśli ktoś nie zna Księgi Estery w wielkim skrócie Estera zostaje królową na dworze Aswerusa, natomiast Mordocheusz jako jej opiekun zakazał kobiecie mówić, że jest żydówką. Na dworze dochodzi do spisku eunuchów na króla, opiekun kobiety uprzedza o tym władcę. Król jednak uległ wcześniej Hamanowi Agagicie i podpisał dekret przeciw Żydom, w którym zapisano, że mają oni zostać zabici w trzynastym dniu miesiąca adar (luty – marzec). Estera przekonuje Aswerusa do cofnięcia dekretu tym samym ratując swój lud. Na dworze dochodzi także do innych intryg np. przeciw Mordocheuszowi, jednak Estera za każdym razem interweniuje i ratuje życie niewinnym.


Pan Szustak na kanwie tych wydarzeń stworzył pozycję o tym jak na przykładzie Estery stawać się piękną, silną kobietą, która nie zgadza się na niesprawiedliwość, dąży do pokoju, jedności, oraz miłości.
W książce są poruszane takie tematy jak dlaczego kobietę nazywa się „boską tajemnicą”, co znaczy być „pełną gracji”, dlaczego „nie” mówione przez kobietę potrafi zmieniać świat, na czym polega „królewskość” postaci kobiecej, oraz wiele innych.


Bałam się trochę nadinterpretacji tekstu, ale Pisarz bardzo mnie zaskoczył na plus. Książka zawiera wiele mądrości życiowej, pozwala spojrzeć na siebie przez pryzmat Biblii, uczy nas, że piękno to nie tylko to, co na zewnątrz, pozwala stanąć oko w oko ze swoimi wątpliwościami, strachem i niepewnością, przekonuje nas, że w oczach Boga piękno kobiety wypływa z jej wnętrza i w ten sposób musi ono być postrzegane.


Dzieło to nie jest obszerną pozycją, napisane prostym, przystępnym językiem z rewelacyjnymi cytatami zachęca do zapoznania się z nim i wyciągnięcia czegoś dla siebie. Piękno kobiety na przykładzie Estery rozłożone na czynniki pierwsze przez Ks. Szustaka, niezwykle łączy się z opisem niewiasty z Księgi Przysłów, co niezmiernie mi się podobało.
Osobiście bardzo lubię dzieła, które są analizą przez pryzmat Pisma Świętego, bardzo chętnie przeczytałabym również książkę Pana Szustaka z perspektywy Księgi Rut.


Wszystkim, którzy kochają Biblię, lub się nią interesują, kobietą oraz młodym dziewczyną bezsprzecznie pozycję Projekt Estera czym jest piękno kobiety, polecam. Jestem pewna, że będzie to niezwykle wartościowa lektura, wśród pozycji książkowych coraz bardziej liberalnego świata.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RTCK



 

Kto nie pracuje...

  Milton Friedman "Nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad." Współczesny świat jest przesiąknięty ekonomią. Codziennie podejmujemy...