środa, 21 lipca 2021

Historia owiana tajemnicą



Grzechów nie dokupuje się w Kościele,
ale na ulicy i w domu”.


Martin Scorsese




Ella Carey to autorka, która była mi całkowicie nie znana, aż do momentu otrzymania książki Dom nad jeziorem. Przyznam, że na tę pozycję czekałam z niecierpliwością. Ciężko stwierdzić czy książka ta to romans, czy klasyczna obyczajówka... najważniejsze jest, jednak to, że powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń, a autorka miała odwagę oprzeć publikację o dzieje najsławniejszej i najbardziej wpływowej kurtyzany belle epoque Marthe de Florian.


Mkarthe de Florian była francuską kurtyzaną, choć długo utrzymywano, że tylko aktorką. Wśród jej kochanków można odnaleźć wiele słynnych nazwisk np. Georges Clemenceau oczywiście, zanim został 72 premierem Francji, Gaston Doumergue 13 prezydent Francji, a także samego Giovanni Baldini włoskiego artystę. W roku 2010 w Paryżu dokonano niezwykłego odkrycia mianowicie, odnaleziono porzucony, apartament przy Square La Bruyere. Wielkim zaskoczeniem było to, że wszystko, co w nim znaleziono, meble, obrazy, cały wystrój były nietknięte od kilku dobrych dekad. Niezwykłe mieszkanie należało do Pani De Florian, mieszkała w nim aż do swojej śmierci natomiast później apartament w spadku przeszedł na jej wnuczkę Mathe. Mieszkała ona w nim do roku 1942 kiedy strach przed wojną zmusił kobietę do ucieczki z Paryża. Nigdy, jednak nie wróciła ona do domu, ale mieszkanie opłacała aż do swojej śmierci w roku 2010. Do dziś nie wiadomo, dlaczego wnuczka ekskluzywnej kurtyzany na zawsze opuściła apartament i miasto.


Między innymi ta niezwykła historia opisana jest w powieści Pani Carey. Kolejną, którą tutaj znajdziemy to pałac Isy. Wprawdzie pałac istnieje naprawdę a jego historia jest równie ciekawa jak ta z Paryża, ponieważ ciągnie się, aż do wkroczenia Sowietów do Niemiec, ale to doczytacie sobie sami. Z całą pewnością jednak publikacja Dom nad jeziorem łącząc te dwie historie, zabierze nas w świat miłości z dawnych lat.


Książka opowiada historię Anny, której dziadek Max kiedyś zamieszkujący Prusy pozostawił tam swój dom a w nim tajemniczy przedmiot. Mężczyzna prosi wnuczkę, aby udała się do Schloss Siegel i przywiozła mu jego własność. Kobieta mimo tego, że spełnia prośbę staruszka, nie wie tak naprawdę, po co jedzie. Powieść dzieje się w dwóch czasach zabiera nas nie tylko do Berlina dzisiejszych czasów, ale również do przedwojennego Paryża i do Prus. Anna podczas swej wyprawy poznaje Willa, który pomaga jej odkryć tajemnice rodzinnego majątku, oraz wielkiej miłości Maxa.


Publikacja niezwykle subtelna, Ani romans, ani obyczajówka, moim zdaniem książka zahacza o wyżyny tego rodzaju literatury. Historia w tle sprawia, że pozycja jest jeszcze ciekawsza, a czytelnik może uzupełnić informacje przedstawione w pozycji tymi, które znajdzie na własną rękę np. w internecie. Jestem przekonana, że ta niedługa powieść spodoba się nie tylko fankom romansu, ale również przygody, tajemnicy, historii i soczystych skandalików. Jestem tą pozycją zachwycona, mimo że z reguły nie czytam tego typu powieści. Zachęcam Was bardzo uczciwie do spędzenia czasu z bohaterami, których przedstawia nam Pani Carey, myślę, że się nie zawiedziecie i z chęcią sięgniecie po inne książki tej autorki.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S - ka



 

piątek, 16 lipca 2021

Powrót do polskiej literatury klasycznej



Znam ten romans lepiej,
niż własne małżeństwo”.


Clint Eastwood




Literatura obyczajowa o miłości ma tylko zazwyczaj dwie recenzje dobra i złą. Ten typ publikacji często nie wywołuje uczuć ambiwalentnych, po prostu się podoba lub nie. Ja uwielbiam powieści obyczajowe nawet te z wątkiem romantycznym, jednak ci którzy czytają moje recenzje wiedzą, że nie czytuję powieści polskich, ponieważ zazwyczaj są najzwyczajniej nudne, bez akcji i głębszej treści. Na książkę Dziedziczka z Moczarowisk, skusiłam się ze względu na opis... Nigdy nie czytałam nic autorstwa Pani Marii Ulatowskiej, oraz Pana Jacka Skowrońskiego, to moja pierwsza Ich pozycja. Teraz napiszę coś co rzadko piszę o publikacjach tego typu, ta pozycja to niezapomniana wędrówka w czasie, która cofa czytelnika do takich tytułów jak TrędowataNoce i DnieOrdynat MichorowskiMiędzy ustami a brzegiem pucharu... Autorzy stworzyli wspólnie współczesne mistrzostwo świata w literaturze obyczajowo – romantycznej.




Nie czytałam pierwszej części tej powieści Pałac w Moczarowiskach, ale zapewniam, że mam zamiar to nadrobić. Książkę tę można jednak czytać zupełnie oddzielnie, choć z własnego doświadczenia niektóre wątki po prostu uciekają, bo nie miało się okazji zapoznać z tomem I. Mimo to publikacja jest zupełnie zrozumiała poza motywem historii rodziny i tego ja główna bohaterka otrzymała w spadku pałac.


Więc zacznę od akcji samej powieści Nika nasza główna bohaterka otrzymuje Pałac w Moczarowiskach w spadku. Między nią i wydziedziczonym wnukiem poprzedniego właściciela nastaje konflikt, ponieważ mężczyzna nie może pogodzić się z decyzją dziadka, że to nie on będzie właścicielem całego obiektu, (Tutaj zachęcam do przeczytania tomu I ponieważ tam zapewne jest wszystko wytłumaczone, dlaczego Władysław zostaje wydziedziczony) dziewczyna zakochuje się, jednak we Władysławie i wydaje się, że mężczyźnie uda się zrealizować swój plan odzyskania majątku. Wątkiem pobocznym jest miłość przyjaciela Niki Pawła do bohaterki, oraz historia nieznajomego Teofila, którego okazuje się wiele łączy majątkiem.


W tej pozycji znajdziemy wszystko to, co w tego typu literaturze jest najważniejsze, romans, zdradę, mezalians, podział na sfery społeczne, zabytki, niesamowitą historię, tajemnicę, niebanalnych bohaterów.


Mnie, zaskoczyło to, jakim językiem jest napisana ta publikacja. Kochani jestem pod ogromnym wrażeniem polszczyzny autorów. Język niby współczesny, ale tak niesamowicie klasyczny, słownikowy i z terminologią wyższych sfer, że byłam w wielkim szoku, ponieważ z takim słownictwem spotykałam się w pozycjach Heleny Mniszkówny, czy Marii Dąbrowskiej. Myślałam, że nikt już tak dziś nie pisze.


Oczywiście tematyka jest powielana, ponieważ z pewnością znajdziemy mnóstwo podobnych pozycji, ale wartość słowna tekstu jest tak wielka, że tę powieść trzeba po prostu przeczytać. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej pozycji. Muszę koniecznie przeczytać również inne dzieła autorów. Kocham naszą starą polską literaturę, tamten język, opisy, emocje, klimat, właśnie styl dawnych lat odnalazłam w Dziedziczce z Moczarowisk.


Książka ta z całą pewnością będzie wielką przyjemnością dla Pań, ale także dla wszystkich, którzy w literaturze współczesnej szukają tej nutki starej polskiej klasyki. Zachęcam z całego serca do zapoznania się zarówno z tomem I jak i II tej serii. Jestem przekonana, że letnie wieczory z Niką, jej rodziną i niezwykłym pałacem nie tylko umilą Wam czas, ale przeniosą do czasów, które być może wspomnicie z rozrzewnieniem.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S - ka



 

Kuba Rozpruwacz - postrach wiktoriańskiego Londynu




Głupota jest matką zbrodni, ale ojcowie
są częstokroć genialni”.


Stanisław Jerzy Lec






XIX wiek był dla Anglii bardzo trudny. Napływ irlandzkich emigrantów spowodował niesamowity wzrost zaludnienia w miastach, szczególnie odczuwalne było to w Londynie. Ucierpiał na tym Est End najbiedniejszy rejon stolicy Anglii. W roku 1882 pojawiać się zaczęli także żydowscy emigranci oraz uchodźcy z Europy. Wielka skala przestępstw, rasizm, prostytucja, spowodowały, że Whitechapel stał się symbolem moralnego upadku miasta. Tajemnicze zbrodnie Kuby Rozpruwacza, bardzo mocno pogłębiły tę opinię.


W epoce wiktoriańskiej napady na kobiety, czy to prostytutki, czy stateczne panie domu, a także damy z wyższych sfer były na porządku dziennym. Spowodowało to trudną do ustalenia liczbę pań napadniętych i zamordowanych przez przestępcę, którego swego czasu bała się cala Anglia. Między 3 kwietnia 1888 roku a 13 lutego 1890 roku zanotowano jedenaście morderstw, o które policja oskarżyła Kubę Rozpruwacza. Za znak rozpoznawczy jego przestępstw uznano głębokie podcięcie gardła, urazy w okolicach jamy brzusznej, oraz narządów płciowych, rany twarzy, a także usuwanie organów wewnętrznych. Nie wszystkie, jednak morderstwa pasują do tego schematu dlatego zbrodnia na Emmie Elizabeth Smith oraz na Marci Tabram nie zaliczono do „kanonicznej piątki” zabójstw.


Do wszystkich uznanych przez śledczych zabójstw Kuby Rozpruwacza doszło na początku lub końcu miesiąca, rankiem podczas weekendów. Za jego pewne ofiary uznaje się Mary Ann Nichols, Annie Chapman, Elizabeth Stride, Catherine Eddowes, oraz Mary Jane Kelly. Zazwyczaj tę ostatnią wymienioną przeze mnie kobietę uważa się za końcową ofiarę Kuby jednak był czas kiedy spekulowano, że „Fairy Fay” nieznana z imienia i nazwiska kobieta o tym pseudonimie również została przez niego zabita 26 grudnia 1887 roku. Niestety nie ma dowodów na historyczność tej postaci. Dziś uznaje się, że był to wymysł dziennikarski.


Bardzo ciekawy z tamtych czasów jest profil mordercy. Napisano wtedy, że Rozpruwacz odczuwał seksualną satysfakcję z zabójstwa. Zdaniem Douglasa i Olshakera morderca miał między 20 a 30 lat, był wychowany bez ojca z niezwykle dominującą matką, która był prostytutką lub nadużywała alkoholu.


W przeciwieństwie do innych słynnych seryjnych morderców Kuba Rozpruwacz nie posiada swojej figury woskowej w słynnym Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud w Londynie. Jedynym co zobaczymy to cień zabójcy prezentowany na wystawie. Do dziś nie wiadomo jak wyglądał przestępca, który sterroryzował kobiety z Anglii.


Pani Hallie Rubenhold w swej pozycji Pięć. Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza opowiada nam historię kobiet, które na pewno zostały zabite przez tego seryjnego zabójcę. Znajdziemy tutaj nie tylko relację z chwili samego przestępstwa, ale również odtworzenie życia kobiet oraz ostatniego dnia. Opisy samego pochodzenia tych młodych dziewcząt, tego czym się zajmowały, relacji rodzinnych i koleżeńskich. To wszystko przedstawione na tle historycznym wiktoriańskiego Londynu, z niesamowitym klimatem miasta, który bije od pierwszej strony tej pozycji.


Z całą pewnością książka Pani Rubenhold moim zdaniem to nie tylko opowieść o bezwzględnej zbrodni, to przede wszystkim portret psychologiczny, społeczny, rodzinny kobiet, które łatwo było osądzić za ich pochodzenie, czy to, kim się stały, jednak trzeba pamiętać, że były one takie same jak my. Miały swoje pasje, marzenia, miłości, potrzeby, które być może w tamtym Londynie były trudne do spełnienia i zaspokojenia.


Autorka w bardzo dokładny sposób opisuje nie tylko same wydarzenia, ale również to, co przez lata udało się zgromadzić w temacie zbrodni Kuby Rozpruwacza. Zaznania świadków, profil mordercy, artykuły prasowe... Może się wydawać za pierwszym otwarciem, że książka to fikcja literacka, ale zapewniam, że pisarka zadała sobie wiele trudu na odtworzenie tamtych wydarzeń. Najbardziej mnie zaskoczyło to, że publikacja, mimo iż na faktach napisana jest wartkim żywym językiem przypominającym powieść. Czyta się lekko i szybko, uprzedzam jednak, że opisy zbrodni mogą nadszarpnąć wrażliwe żołądki.


Kuba Rozpruwacz to postać wielu nam znana. Powstało o nim mnóstwo filmów, czy książek, jednak pozycja Pani Rubenhold napisana jak by z perspektywy ofiar i ich historii jest moim zdaniem najciekawszą publikacją o tym słynnym mordercy.


Jeśli interesujecie się zbrodniami sprzed lat, historią, i kochacie klimaty Londynu, epoki wiktoriańskiej ta pozycja będzie dla Was wisienką, na torcie w biblioteczce. Mnie osobiście porwał najbardziej styl pisania tej publikacji i tło historyczne samych zbrodni, kocham takie klimaty. Trzeba również przyznać, że o Kubie mówi się wiele jednak o jego ofiarach prawie nic, więc pozycja o tych kobietach to niewątpliwie hołd oddany brutalnie zamordowanym niewiastom. Polecam Wam serdecznie, zapewniam, że od tych historii się nie oderwiecie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K


 

Laura McHugh lepsza niż Nora Roberts




Jedyna wolność, to zwyciężyć siebie”.


Fiodor Dostojewski





Laura McHugh i jej pozycja Rezydencja to powieść, która zapada w pamięć na długo. Z reguły czytam tego typu książki dla relaksu i staram się ich nie recenzować, ponieważ traktuje je jako coś lekkiego. Tego typu powieści zresztą nie wnoszą nic z wiedzy przydatnej, więc uważam, że czytanie ich przy kawie, powinno być przyjemnością dla każdego prywatną bez zbędnych opinii innych osób.


Publikację Pani McHugh, postanowiłam dla Was opisać, ponieważ jest to jedna z niewielu bardzo wartościowych pozycji wśród literatury kryminalnej, czy thrillerów tak zwanej tematyki popularnej, czyli duchy, rezydencje, historia rodzinna etc.


Poza głównym wątkiem powieści, o którym za chwilę w książce można znaleźć perełkę, czyli historię Kolei Podziemnej, czyli drogi do wolności z amerykańskiego Południa. Termin Kolej Podziemna Underground Railroad nie jest terminem, który odnosi się do torów, pociągów, stacji i szyn. Kolej Podziemna to wszyscy ci ludzie, którzy zdecydowali się pomoc niewolnikom z południa, którzy w wielkich grupach uciekali z tragedii niewoli do swojej Ziemi Obiecanej, w północnych stanach lub Kanadzie, gdzie mogli pracować na równi z białym człowiekiem. Kolej ta to była sieć domów, które miały ukryte pomieszczenia do ukrywania ludzi, którzy czekali na transport dalej... Ten temat jest wspaniale poruszony w tej powieści, jest on w prawdzie wątkiem pobocznym, ale przez to sprawia, że pozycja ta nie staje się zwykłym kryminałem o zbrodni sprzed lat.


Głównym wątkiem publikacji jest temat zaginięcia dwu letnich bliźniaczej Arrowood ze wspaniałej rezydencji w środku ciepłego dnia. Po 20 latach od tamtego wydarzenia starsza siostra dziewczynek wraca do wielkiego domu, który otrzymuje w spadku po śmierci ojca. Kobieta nadal ma nadzieję na rozwiązanie tajemniczego zniknięcia sióstr, jednak w miasteczku ludzie zainteresowani tematem w dziwny sposób milczą, włącznie z matką Arden.


Z pomocą chłopaka prowadzącego stronę internetową o zaginięciach sprzed lat Arden powoli odkrywa prawdę o tym co przydarzyło się jej siostrom. Niestety to, co wychodzi na jaw, nie jest tym, co dziewczyna pamięta z tamtego okresu.


Tutaj muszę napisać, że pozycja ta to wspaniałe zwroty akcji, przeszłość i teraźniejszość wspaniale się w niej przeplatają, opisy są niesamowicie lekkie, co sprawia, że książkę się czyta niezwykle szybko. Oczywiście mamy również wątek miłosny, wśród tajemnicy rodzinnej, kłamstwa, zdrady, i historii samego domu. Rezydencja jest niezwykle klimatyczna, mamy wrażenie, jak byśmy sami przenieśli się w lata, podczas których dzieją się wydarzenia z przeszłości, trzyma w napięciu, i z każą stroną, odkrywa przed nami tajemnicę ludzkiej natury.


Książkę Pani McHugh połknęłam dosłownie w dwie godzinki. Uwielbiam tego typu pozycje, gdzie bohaterowie niby dobrzy wcale tacy nie są, gdzie tajemnice rodzinne przeplatają się z portretem psychologicznym bohaterów, i przede wszystkim takie, z których mogę również poznać trochę historii, w przypadku tej publikacji była to historia Kolei Podziemnej.


Śmiało mogę stwierdzić, że autorka pisze lepiej niż Pani Nora Roberts. Jestem przekonana, że ta pozycja zachwyci Was tak samo jak mnie. Pomimo tego, że tematyka jest powtarzalna, możemy ją spotkać w innych pozycjach, tutaj wątek historyczny sprawia, że ta powieść jest perełką gatunku. Zachęcam was Kochani do zapoznania się z pozycją Rezydencja, wspaniała, przejmująca, klimatyczna, przy kawie zabierze Was w świat ulotnej pamięci i ciekawych okresów w dziejach świata.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka


 

środa, 14 lipca 2021

Mrs Henry Wood - odkrycie literatury romantycznej



Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego”.


Wichrowe wzgórza




Literatura angielska XIX wieku to jeden z tych tematów, który niewątpliwie cały czas jest na topie dzisiejszego rynku wydawniczego. Pozycje tego okresu zapewne zna każdy. Tacy autorzy jak Jane Austin, która zasłynęła swoją powieścią Duma i uprzedzenie, William Blake, który napisał Pieśń niewinności Pieśń doświadczenia, John Clare autor Wiejskich rozmyślań i wierszy o tematyce przyrodniczej, jednak największą popularnością tego okresu cieszył się Lord Byron. To właśnie on zapoczątkował nowe gatunki w pisaniu, takie jak np. powieść poetycka (Giaur), czy poemat dygresyjny. Był to swego czasu najsławniejszy pisarz w Anglii, a później w całej Europie. Jego styl próbowali naśladować inni autorzy z różnym skutkiem.


Powieści okresu romantyzmu charakteryzują się przeze mnie nazywanym stylem herbacianym. Są to lekkie, subtelne książki epoki, która znana jest z konwenansów, bali, obycia w wielkim świecie, spotkań towarzyskich, czy krytyki ze strony socjety, a także dobrego zamążpójścia. Z całą pewnością każdy, kto choć raz sięgnął, po książkę z tamtej epoki wie, o czym mówię. Przyznam szczerze, że sama uwielbiam dzieła np. pani Austin, czy Mary Shelley, zwłaszcza ta druga prekursorka powieści SF w stylu gotyckim dla mnie jest ikoną tamtych czasów.


Mrs Henry Wood była dla mnie odkryciem. Ciekawe tutaj jest, że Henry Wood jest nazwiskiem męskim, dopiero wgłębiając się, w postać „autora” odkryłam, że to kobieta. Tak naprawdę nazywała się Ellen Price, jej powieści były bardzo popularne na całym świecie i świetnie się sprzedawały. Najbardziej zasłynęła swoją pozycją z roku 1861 East Lynne.


Miałam niezwykłą przyjemność odkryć tę pisarkę w powieści Błędnik nakładem Wydawnictwa Zysk i S – ka. Zaskoczenie wywołała u mnie objętość pozycji. Poruszając się wśród publikacji romantyzmu literatury angielskiej, są to zazwyczaj nie zbyt grube książki, Pani Price, jednak stworzyła dzieło, które liczy ponad 600 stron drobnego druku. W pierwszym momencie pomyślałam, jakim cudem udało jej się stworzyć tak obszerną powieść o miłości... Okazało się jednak, że to nie tylko książka romantyczna, ale również mocno psychologiczna, to tak naprawdę urzekło mnie w niej najbardziej.


Publikacja opowiada o dwóch braciach Andinnian Adamie oraz Karlu i ich matce, która w tej powieści jest postacią pomimo swojej drugoplanowości tak zawłaszczającą całą pozycję, że to aż niesamowite. Adam ukochany syn pani Andinnian jest przez nią bardzo mocno hołubiony. Po śmierci ojca zyskuje on tytuł baroneta oraz dziedziczy majątek. Drugi z mężczyzn Karl jest przez matkę traktowany jak czarna owca i sam musi zarobić na swoje utrzymanie. Wstępuje on więc do wojska i zostaje porucznikiem. Oczywiście Karl nie może liczyć ani na tytuł, ani na pieniądze a matka zapatrzona w Adama nie jest tym zainteresowana. Adam pewnego dnia staje w obronie dziewczyny, napastowanej przez niechcianego adoratora, niestety sytuacja wymyka się spod kontroli i zalotnik ginie z ręki baroneta. Adam zostaje skazany na dożywocie w więzieniu. Zaradna pani matka, nie może pogodzić się ze stratą swojego synusia i wymyśla chytry plan jak uwolnić Adama, jednak sprawy niezmiernie się komplikują. Karl w międzyczasie zakochuje się w dziewczynie, która ze względu na pochodzenie ze zubożałych, lecz wyższych sfer nie może poślubić mężczyzny, który nie posiada prawie nic. Jej rodzice mimo wielkiej sympatii do porucznika nie wyrażają na to zgody. Karl, jednak postanawia walczyć o ich wspólne szczęście.


Może się wydawać ot błahy temat, ale postać matki mężczyzn odzwierciedla w tej pozycji moim zdaniem zaborczą matkę kokoszkę na dodatek robiącą wielką różnicę między swoimi dziećmi. Pozycja ta to nie zwykły portret psychologiczny zarówno głównych postaci Adama rozpieszczonego, samolubnego, porywczego, Karla niezwykle miłego, uczynnego, kulturalnego i samej pani Andinnian, która zrobi niemal wszystko, aby ratować swego ukochanego syna.


Wspaniałe opisy, niejednoznaczność postaci, niezwykłe zwroty akcji, a do tego portrety psychologiczne bohaterów, tajemnica, intryga, i misterny plan to wszystko sprawia, że książka Błędnik z zupełnie nowej strony ukazuje nam romantyczne pozycje angielskie.




Mrs Henry Wood jest moim odkryciem wśród autorów w tym roku. Liczę na to, że nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka ukaże się więcej powieści pisarki. Jeśli tak jak ja uwielbiacie ten niezwykły okres w literaturze, książki tej nie może zabraknąć na Waszych półkach. Jestem przekonana, że Błędnik Was nie zawiedzie. Zachęcam zwłaszcza Panie do zapoznania się z niezwykle barwną rodziną Andinnian.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S - ka


 

czwartek, 8 lipca 2021

Kosowo we krwi




„I czytam, i widzę, coś zrobił
Przez tysiąclecia – Człowiecze!
Zabijałeś, mordowałeś, i wciąż przemyśliwasz
jakby to robić lepiej.
Zastanawiam się czyś godzien,
aby Cię pisać przez „C””.

Leopold Staff






Kosowo bezsprzeczna kolebka kultury serbskiej kultury. Przez lata jedno z bardziej zapalnych miejsc na mapie współczesnej Europy. Kiedy Serbowie przegrali wojnę na Kosowym Polu w 1389 roku w walce z sułtanem Muradą, nastał złoty okres dla Imperium Osmańskiego, które opanowało Bałkany i pozbawiło Serbię niepodległości, włączając te tereny do imperium w roku 1459. W tamtym czasie rozpoczęła się islamizacja narodu serbskiego, i rozpoczął się konflikt pomiędzy chrześcijanami głównie Serbami a Islamem, reprezentowanym przez Albańczyków.


W królestwie Jugosławii sytuacja Albańczyków była gorzej niż zła. Byli oni uważani za muzułmańskich Serbów, ludzie ci praktycznie nie posiadali żadnych praw. Podczas II wojny światowej Kosowo było okupowane przez faszystowskie Włochy, zostało oficjalnie przyłączone do wielkiej Albanii. Podczas okupacji wszystkie aspekty życia społecznego i kulturalnego zostały całkowicie zdominowane przez Albańczyków. W tamtym okresie rozpoczęły się brutalne prześladowania Serbów. W roku 1946 wprowadzono nową konstytucję Jugosławii, w ten sposób stworzono sześć republik: Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, Macedonię, Czarnogórę, Serbię oraz Słowenię. W Kosowie Albańczycy domagali się równouprawnień z innymi republikami. Niestety nic z tego nie wyszło, otrzymali jedynie ochronę, oraz szczególne prawa w granicach Serbii. Rzeczywistość jednak była inna. Przez kolejne 30 lat byli prześladowani, a ich prawa łamane przez rząd serbski.


Po rozpadzie Jugosławii, w roku 1991, USA uważały Kosowo jako zarzewie potencjalnego konfliktu na Bałkanach. Wojna domowa w Bośni i Harcegowinie mocno osłabiła dyktatorskie rządy Milosevica. W związku z tym w roku 1992 w Kosowie Albańczycy przeprowadzili wybory, w których wybrali swój rząd oraz prezydenta. Niestety Serbowi uznali wybory za nielegalne, natomiast serbska policja uniemożliwiła obrady. Albańczycy zaczęli bojkotować Serbię oraz Federalną Republikę Jugosławii. W roku 1998 separatyści albańscy zmienili taktykę i postanowili przejść do działań militarnych.


Oddziały UÇK rozpoczęły wojnę partyzancką, przeprowadzając serię ataków partyzanckich na serbskie siły porządkowe, reprezentantów władzy oraz zamachów terrorystycznych wycelowanych w domniemanych kolaborantów. W tej sytuacji w 1998 na pomoc serbskiej policji przyszła regularna armia jugosłowiańska, przeprowadzając szeroko zakrojoną akcję zbrojną, wymierzoną w UÇK. W ciągu następnych kilku miesięcy zginęły setki ludzi, a około 200 tysięcy uciekło z miejsca zamieszkania; większość z nich stanowili Albańczycy.


W roku 1999 NATO rozpoczęło operację Allied Force, miała ona na celu zmuszenie prezydenta Serbii Milosevica do zaprzestania czystek w Kosowie, wycofania z prowincji jednostek wojskowych oraz umożliwienia wprowadzenia do niej lekko uzbrojonych międzynarodowych sił pokojowych.


Pan Tim Marshall w swej wspaniałej pozycji W teatrze cieni opisuje wojnę, jaka rozegrała się na terenie Kosowa w roku 1999. Autor jako dziennikarz Sky News był naocznym świadkiem tamtych wydarzeń. W swej pozycji relacjonuje dla nas ostatnią wielką wojnę w Europie, która pochłonęła tysiące istnień.


Dziś Kosowo uznawane jest przez 93 państwa ze 193 w ONZ, 23 z 28 w UE, oraz 24 z 30 w NATO. Liczba krajów, które uznały Republikę Kosowa, spadła poniżej 100. Według rządu serbskiego, do 13 listopada 2019 r Władze Serbii uważają Kosowo za prawną część terytorium Serbii i są w tej kwestii popierane przez część państw, stosują nazwę Prowincja Autonomiczna Kosowo i Metochia


Pozycja Pana Marshalla to niezwykle ważne wydarzenie książkowe. To nie tylko powieść o wojnie, ale przede wszystkim o walce i prawie do wolności, własnej tożsamości, kultury, religii i języka. Opis walki, historia Kosowa, dramaty ludzi zarówno wojskowych jak i zwykłych cywilów, cierpienie, niezrozumienie, dyktatura, władza i wielka polityka... To publikacja, która w niezwykły sposób przypomina nasze polskie dążenie do niepodległości. Niezwykle ważna, niezwykle aktualna, i niezwykle prawdziwa. Książka dla fanów historii XX wieku, ale również dla wszystkich, którzy popierają dążenia wolnościowe uciśnionych i zniewolonych narodów.


Jak pisała Pani Zofia Nałkowska: To ludzie ludziom zgotowali ten los. Tej pozycji nie może zabraknąć na Waszych półkach. Publikację Pana Marshalla trzeba mieć.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S -ka


 

Zachwycająca Lily King



Życie to pudełko czekoladek,
nigdy nie wiesz co się trafi”






Książką Kochankowie i Pisarze weszłam, w zupełnie nowy styl powieści. Przyznam, że nigdy nie czytuje tego typu książek. Zawsze jakoś opisy życia i codzienności w stylu milenialsów mnie nie kręciły. Pozycja Pani Lily King jest pierwszą tej autorki, po którą sięgnęłam. Zostałam zachęcona do tej książki przez przemiłą Panią z Wydawnictwa Prószyński i Spółka, i muszę powiedzieć, że pozycja ta to istne arcydzieło gatunku.


Powieść może się wydawać monotematyczna, ponieważ opisuje głównie życie bohaterki Casey Peabody, która przeżywa traumę po śmierci matki, jakby tego było mało, pisze swoją własną powieść i jest skutecznie zniechęcana przez docinki Adam właściciela swojego wynajmowanego mieszkania. Tego typu pozycji mamy wiele.
Dziewczyna jest wszechstronnie wykształcona, aby zapomnieć o swoim smutku, przeprowadza się do Bostonu, w którym jej życie towarzyskie sprowadza się do wyjścia do pracy w restauracji i odbieraniu zaproszeń na śluby swoich znajomych. Tak więc prowadzi życie jak większość młodych ludzi, na dorobku, którzy w tak zwanym wielkim świecie są jednocześnie w tłumie, jednak samotność ich dobija. Pewnego jednak dnia nasza bohaterka zakochuje się jednocześnie w dwóch całkiem różnych mężczyznach i tutaj zaczynają się jej perypetie. Casey ma problem, ponieważ chce spełniać swoje ambicje, a jednocześnie pragnie żyć pełnią życia... Prowadzi to do załamania bohaterki.


Może nam się wydawać, że to kolejna obyczajówka o problemach niespełnionej artystki oraz jej miłości, jednak pozycja Pani King jest dużo głębsza. Autorka we wspaniały sposób stworzyła w swej powieści miejsce dla wszystkich stref psychicznych jak również codziennej rutyny bohaterki. Trauma po śmierci matki, niespełnione marzenia, ambicje pisarskie, lęk przed samotnością, miłość, frustracja, nowe doświadczenia... To wszystko w publikacji Pani King nie zlewa się w jedno, ale rozpisane zupełnie osobno tworzy, jednocześnie fantastyczną spójną całość. Wczytując się w emocje Casey nie odczuwamy użalania się nad sobą dziewczyny, publikacja jest napisana w fantastyczny ciepły, pełen energii sposób pomimo tego, że porusza naprawdę trudne emocjonalnie tematy.


W powieści zaskoczyło mnie to, że jest napisana lekkim językiem, czyta się błyskawicznie, pozycja zawiera ciekawe spostrzeżenia, wiele przemyśleń i moim zdaniem jest jakimś wewnętrznym katharsis dla odbiorcy, który często zmaga się z podobnymi problemami jak nasza bohaterka.


Autorka za swoje publikacje została nagrodzona wieloma nagrodami np. Barnes Discover Award, Maine Fiction Award, czy New England Book Award for Fiction. Jej książki są cenione na całym świecie. Teraz osobiście nadrabiam zaległości w pozycjach Pani King, i już wiem, że kolejne są tak samo wyjątkowe jak Kochankowie i Pisarze. Autorka jest moim odkryciem tego roku.


Zachęcam Was moi mili do zapoznania się z całą twórczością Pani King, a szczególnie zachęcam do przeczytania Kochanków i pisarzy. Na rynku wydawniczym mamy wiele głębokich książek jednak pozycja tej autorki to również psychologiczne rozmyślania nad życiem, Z całą pewnością wiele wniesie do Waszego spojrzenia na otaczający świat.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i Spółka


 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t