wtorek, 22 czerwca 2021

Anglia - droga do ostatecznej korony


Anglia nie ma wiecznych wrogów, ani wiecznych
przyjaciół. Ma tylko wieczne interesy”.


Celtowie inaczej Galowie to bardzo osobliwe społeczeństwo. Rzymski historyk Ammianus wspominał o nich „Cały zastęp obcych nie zdoła sprostać jednemu Celtowi”. Ludy europejskie zawdzięczają im wejście w epokę żelaza. Niestety nie pozostało po nich żadne źródło pisane.
W starożytności obszar Wielkiej Brytanii zaczął być przez nich stopniowo zasiedlany. Celtowie przybywali na Wyspy przez kolejne 700 lat. To właśnie od nich wywodzi się dziś większość społeczeństwa Irlandii, Szkocji, Kornwalii, czy Walii.


W I wieku p.n.e. Brytanię najechał Juliusz Cezar. Rzymianie chcieli powstrzymać pomoc, która napływała do Celtów w postaci żywności i udzielania im schronienia na wyspach. Około roku 367 bardzo mocno wzmogły się ataki Celtów z Kaledonii. Wojsko rzymskie miało pełne ręce roboty. W V wieku Anglia została podbita przez plemiona anglosaskie. Z biegiem czasu stworzyły one heptarchię. Pod koniec tego samego wieku rozpoczęła się chrystianizacja Anglii. W IX wieku najazd na te ziemie Normanów spowodował prawie całkowite jej podbicie.


Wiek XV i objęcie władzy przez Tudorów sprawił, że Wielka Brytania całkowicie zmieniła swoją tradycję i zasady. Henryk VIII Tudor, rezygnując ze współpracy z Kościołem Rzymsko Katolickim i zwierzchnictwa papieża rozpoczął okres niezadowolenia społecznego i walk na tle religijnym. Dla wielu jest to najciekawszy okres historii Wielkiej Brytanii. Historia Henryka i jego 6 żon do dziś stanowi wielką ciekawostkę dla wszystkich koneserów historii.
Wielkie zainteresowanie wzbudza również okres walk pomiędzy Szkotami i Brytyjczykami. Ten czas w historii zainspirował wielu autorów do napisania wspaniałych powieści sensacyjnych.


Po II wojnie światowej Anglia straciła swój dominujący status w Europie na rzecz Rosji, Francji i Stanów Zjednoczonych. Wszystkie kolonie Wielkiej Brytanii do lat 60 tych uzyskały suwerenność.




Pan Kazimierz Dziewanowski stworzył wspaniałe dzieło, mianowicie Brzemię białego człowieka jak zbudowano imperium brytyjskie. Książka ta to publikacja historyczna jednak z niesamowitym wątkiem sensacyjnym całkowicie faktycznym. Jest to opowieść o dominacji białego człowieka nad krajami i narodami, które uległy presji i przemocy. Opowieść o wojnach, niewolnikach, brutalności, diamentach, wielkich pieniądzach. Jest to historia kraju, który wzbogacił się na nie szczęściu i niewolnictwie i wydaje się, że do dziś nie wyciągnął z tego wniosków.


Cudownie napisana z wieloma wątkami pobocznymi zabiera nas w świat nie tyle wielkiego narodu ile krajów, które nie miały wyjścia i poddały się presji. Przez brudne ulice, wielkie rzeki, niebezpieczne dżungle poznajemy Anglię, której nie znajdziemy w programach publicystycznych czy dokumentalnych. Pisarz zabiera nas w świat przemocy, intryg, okrucieństwa i bezwzględnej dominacji człowieka nad człowiekiem.


Osobista refleksja


Przyznam, że na początku objętość tej pozycji mnie zaskoczyła. Troszkę jak mini encyklopedia. O historii Anglii widziałam wiele filmów dokumentalnych, jest to naprawdę fascynujący kraj. Oczywiście na niewolnictwo, kolonie, podbicia ogólnie bierze się w dzisiejszych czasach wodę w usta jak w Stanach Zjednoczonych. Ludzie nie chcą słuchać o wyzysku człowieka, brutalności władzy i rasie białych panów, którzy postanowili z czarnych zrobić niewolników. Książka pana Dziewanowskiego mnie całkowicie pochłonęła. Zdawałam sobie sprawę z tego niechlubnego czasu w historii kiedy największe państwa świata posiadały swoje kolonie, ale nigdy jakoś się w to nie wgłębiałam. Myślę, że był to temat, który niezmiernie mnie bulwersował i nadal to robi. Staram się nic nie czytać w tym temacie, z powodu nerwów, jakie mnie to kosztuje, choć uważam, że Chata Wuja Toma powinna być lekturą obowiązkową. Sięgając, po pozycję Brzemię białego człowieka spodziewałam się kolejny raz encyklopedycznych informacji, a przeżyłam szok... Okazało się, że publikacja jest napisana jak najlepsza książka sensacyjno – historyczna. Połączenie Ludluma, Forsytha i filmów o Indianie Jonesie... Akcja, tempo, historia, bitwy, wojny i wyzyski. Do tego wszystko zgodne z wydarzeniami historycznymi. Szczerze mówiąc, jest to najlepsza pozycja, w temacie historii Anglii, jaką do tej pory przeczytałam.


Myślę, że pomimo tego, że dzieło pana Dziewanowskiego jest dziełem na faktach, zawierającym daty, nazwiska, opisy jest to najlepsze sensacyjne przedstawienie dziedzictwa kraju do dziś uważanego za potęgę w wielu kwestiach. Zagłębienie się w opowieść o drodze do rozkwitu imperium brytyjskiego zabierze Was w niesamowity momentami bardzo brutalny świat, który niestety był prawdziwy. Przyznam, że były chwile kiedy się wzruszyłam i były również takie kiedy z nerwów odkładałam książkę, ponieważ nie wierzyłam, że można tak brutalnie załatwiać interesy. Z całą pewnością pozycja ta trzyma w napięciu.


Wszyscy, którzy interesują się historią, na pewno nie będą tą książką rozczarowani. Ci, którzy kochają sensację, również powinni po nią sięgnąć. Zapewniam Was, że przeniesiecie się w świat Anglii, jakiej nie znacie. Zachęcam do zakupu i uważnej lektury. Z przeszłości rodzi się przyszłość.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

piątek, 18 czerwca 2021

Polska tradycją pisana



Tradycja jest rozumem całego narodu,
przesianym z jednego wieku do drugiego”




Są takie dni w roku, które dla nas Polaków znaczą więcej niż jakiekolwiek inne. Z wielką skrupulatnością przygotowujemy się do najbardziej rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, czy do najważniejszych w całym roku Zmartwychwstania Pańskiego. Te parę dni w roku uroczyście obchodzą zarówno wyznawcy Kościoła Rzymsko Katolickiego jak i Protestanci, czy wspólnoty Prawosławne. Są również inne święta obchodzone w sposób pełen czci i szacunku np. Zielone Świątki czy Boże Ciało. Każdy z nas w wybranym okresie świętowania przygotowuje swoje serce, aby w sposób godny przeżyć ten radosny czas, który u nas w Polsce jest szczególnie celebrowany.


Najwięcej tradycji oczywiście mają Święta Bożego Narodzenia. Przeżywane różnie we wszystkich częściach Polski cieszą się niezmiennym od wieków przygotowaniem. Boże narodzenie nazywane kiedyś Godami było nie tylko świętem kościelnym, ale również początkiem nowego roku. Nabierało, bardzo waży charakter święta początku i od niego zależała przyszłość. W tym okresie praktykowano wiele dziś już zapomnianych zwyczajów, które dziś straciły już swoją wymowę i znaczenie. Jedną z takich tradycji było nawiedzanie domów przez małych chłopców, którzy wczesnym rankiem odwiedzając rodziny, zapewniali pomyślność, radość i spokój domowi. W Rzeszowskim odwiedziny w dzień Bożego Narodzenia przez kobietę uważane były za pomyślność Symbolizowały narodziny cielaczków i kokoszek. Natomiast osoba, która w Wigilię wywróciła choinkę, miała nie doczekać kolejnych świąt.




Bardzo silnymi tradycjami cieszą się również Święta Wielkiej Nocy. Jedną z ciekawszych tradycji było kiedyś w Polsce wieszanie śledzia. Śledzie podobnie jak żur były potrawą postną. Kiedy nadchodził czas śniadania w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego truchła śledzi wieszano drzewach, w ramach pożegnania z postem. Najbardziej kontrowersyjna tradycja to wieszanie Judasza. Judasz jako zdrajca Pana Jezusa był wieszany podobnie jak śledzie. Jego kukłę wieszano na drzewie, a w kieszeń wsadzano symboliczne 30 srebrników. Następnie nad lalką po prostu się znęcano. Kilka regionów Polski do dziś kultywuje te tradycję. Bardzo ciekawą tradycją, uchodząca za antysemicką cieszył się region Łodzi. Na stole z okazji Świąt Wielkiej Nocy stawiano kawał świńskiego uda czy wieprzowej szynki w koszyku. Powód był prosty, tych potraw nie spożywają Żydzi.




Współcześnie nasze tradycje świąteczne są bardziej delikatne. Z biegiem czasu zapominamy o wierzeniach związanych z najważniejszymi okresami w roku, coraz częściej zastępując je komercją ze wschodu. Wielkanocne procesje konne, „Majenie domów”, Lajkonik, czy tradycyjne potrawy wigilijne podchodzą powoli do lamusa. Coraz częściej święta spędzamy w hotelach lub kurortach i zapominamy o rodzinnym świętowaniu.


Pani Monika Karolczuk w swojej cudownej publikacji Polskie Tradycje Świąteczne z wielką starannością przybliża nam obrzędy i zwyczaje naszego narodu związane ze Świętami Narodzenia Pańskiego, Wielkiej Nocy, Trzech króli, czy Bożego Ciała. Książka bardzo suto okraszona wspaniałymi zdjęciami z różnych regionów kraju, reprodukcjami dzieł sztuki oraz ciekawostkami zaprasza nas do poznania naszych zapomnianych już czasami, ale również i tych współczesnych tradycji, które przez lata były ważne dla naszych babć i dziadków.


Pozycja ta to wspaniała podróż przez całą Polskę, która odkrywa przed nami po raz kolejny to jak wielkim kraje z wielkimi obrzędami, i ludową pamięcią jesteśmy.


Osobista refleksja


Przyznam szczerze, że książka Pani Karolczuk niezmiernie mnie wzruszyła. Uświadomiła mi, że dziś już nie obchodzimy świąt tak jak kiedyś z naprawdę wielką stratą dla nas. Zapominamy o tym, że w tak ważnym czasie nie liczą się prezenty, jedzenie, czy miłe spędzenie czasu. Sama zawsze kochałam Święta Bożego Narodzenia pomimo tego, że to Zmartwychwstanie Pańskie jest najważniejszym wydarzeniem w roku. Uwielbiam kiedy cała rodzina jest razem i możemy przeżyć ten czas z Panem Bogiem w sercu.
Wiele z tego, o czym pisze autorka, dotrwało do naszych czasów, lecz już niewielu ludzi uczęszcza np. na Roraty, niewielu pamięta tradycyjny świąteczny wystrój domu, czy wie, co to jest śródpoście.


W natłoku spraw spychamy tak ważne daty w kalendarzu na drugi plan, nie przykładając do nich uwagi. Nie przekazujemy również tradycji naszym dzieciom, a ona pewnego dnia zapewne całkowicie wygaśnie. Właśnie dlatego takie książki jak ta Pani Karolczuk jest tak ważna. Oczywiście na rynku jednakowo wydawniczym, filmowy, czy w internecie jest mnóstwo informacji o tradycjach związanych ze świętami, jednak publikacja ta zawiera tak wiele dodatkowych materiałów, zdjęć, ciekawostek, pięknych obrazów, że po prostu trzeba ją mieć.


Pozycja ta nie jest obszerna. Niezmiernie podoba mi się to, że nie zawiera samego tekstu, dzięki temu można pokazać dzieciom jak kiedyś i teraz obchodzi się ważne okresy w roku. Cudowne zdjęcia bardzo wyraźne z opisami przybliżają nam nie tylko utraconą przeszłość, ale również zachęcają do zachowania naszej polskiej kultury obecnie.


Jest to książka typowo Katolicka, jednak ja zachęcam do zapoznania się z nią również Braci Protestantów, a także Prawosławnych nie ze względu na wierzenia kościelne, ale na niezwykle bogaty przekrój polskich tradycji, które już dziś odchodzą do lamusa. Wszyscy jesteśmy Polakami i to polska tradycja i kultura uczyniła to, że nasze świąteczne dni przez wieki wyglądały w konkretny sposób. Zapewniam Was, że opisane tutaj tradycje i zwyczaje warto odnowić w swoich domach i zadbać o tę polskość, która dziś w tak laicyzującym się świecie powoli zatraca się w bagnie zagubionych wartości.



Z całą pewnością pozycja Polskie Tradycje Świąteczne będzie wspaniałym uzupełnieniem zbiorów książkowych oraz wartościowym prezentem dla dzieci i dorosłych. Zachęcam Was do zapoznania się z książką Pani Karolczuk.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa AA.


 

czwartek, 17 czerwca 2021

Zdrowo bo ziołowo



Wonna mięta nad wodą pachniała,
kołysały się kępki sitowia,
Brzask różowiał i woda wiała,
wiew sitowie i miętę owiał.

Nie wiedziałem wtedy, że te zioła
będą w wierszach słowami po latach
i że kwiaty z daleka po imieniu przywołam,
zamiast leżeć zwyczajnie nad wodą na kwiatach”.


Julian Tuwim




Mleko z czosnkiem, syrop z cebuli, sok z malin, i czarny bez do herbaty... Kto z nas będąc dzieckiem, nie leczył się właśnie w ten sposób? Nasze mamy, babcie i prababcie od zawsze stosowały zioła i owoce w najróżniejszych dziecięcych dolegliwościach. My dziś sami staramy się wprowadzać te tradycje w naszych domach. Fitoterapia, czyli ziołolecznictwo to praktyka stara, ale bardzo skuteczna. Dziś w dobie antybiotyków, oraz genetycznie modyfikowanej żywności coraz częściej wracamy do tradycyjnych metod leczenia zwłaszcza u naszych dzieci.


Hiopokrates do dziś uważany za ojca medycyny w swoim wybitnym dziele Corpus Hipocraticum opisał ponad 300 laków pochodzenia naturalnego. W tym aż 200 z nich było pochodzenia roślinnego. Plimiusz Stary w I wieku n.e opisał aż 1000 gatunków roślin leczniczych, co jak na tamte czasy było wielkim osiągnięciem. Dzięki Galenowi prywatnemu lekarzowi Marka Aureliusza znamy takie pojęcia jak napar, odwar, nalewka czy mazidła.


W XIX wieku nastąpił wielki przełom w ziołolecznictwie. Wtedy to Serturner wyizolował z opium, makowca, morfinę był to 1805 rok. W 1818 roku udało się wyizolować strychninę z nasion kulczyby, a w roku 1820 chininę z kory chinowej i kofeinę z kawy. Te niezwykle przełomowe momenty pozwoliły nie tylko na produkcję i wykorzystywanie w coraz szerszym aspekcie roślin, ale również na wyselekcjonowanie części trujących z wydawać by się mogło zwyczajnych polnych ziół. Wszelkie rośliny lecznicze zawierają w swoim składzie substancje czynne, dzięki nim mogą skutecznie działać w naszym organizmie. Skład oraz właściwości lecznicze roślin zależą od wielu czynników, są nimi np. warunki, w jakich roślina żyje, nawożenie, pora zbierania czy przechowywanie.


Zioła stosowano już 5000 lat temu na Dalekim Wschodzie. Zawsze jednak należy pamiętać, aby zażywać je pod opieką lekarza lub zielarza. Na przykład Ojcowie Bonifratowie mają 400-letnie doświadczenie w przygotowywaniu ziół i mieszanek są oni dziś jednym z autorytetów w fitoterapii.


Pan Zbigniew Nowak niekwestionowany znawca roślin leczniczych, autor ponad 50 książek oraz 1500 artykułów prasowych stworzył dzieło niezwykle pomocne każdemu rodzicowi do wyprowadzania dzieci z infekcji, czy problemów trawiennych, a także tych związanych z nadpobudliwością. Książka Zioła dla zdrowia dzieci to niesamowita pozycja, która naszym maluchom pozwoli cieszyć się zdrowiem bez chemii zawartej w antybiotyku.
Pan Nowak przedstawia w swej publikacji najbardziej popularne rośliny, które na co dzień mogą przynieść wiele korzyści np. pokrzywa w leczeniu anemii, pyłek kwiatowy na poprawę pamięci, dla małego intelektualisty, babka drobnolistna dla dzieci z ADHD, czy miód imbirowo – cytrynowy na chorobę lokomocyjną. Oczywiście znajdziemy również syrop z malin i szerokie zastosowanie czosnku, który towarzyszy nam od lat w naszej polskiej tradycji leczenia.


Osobista refleksja


Książka Pana Nowaka jest publikacją, na którą czekałam. Na początku muszę tutaj napisać, że Wydawnictwo AA ma tak niesamowitą gamę wartościowych pozycji, że kiedy weszłam na stronę internetową to pierwsza moja myśl, była taka, że chciałabym mieć wszystkie. Przyznam również, że Wydawnictwo AA to moje odkrycie tego miesiąca. Zachęcam Was do zapoznania się z jego ofertą.


Wracając do publikacji autora książki Zioła dla zdrowia dzieci,trzeba tutaj napisać, że na rynku wydawniczym jest naprawdę niewiele pozycji, które poruszają ten temat. Czytałam kilka z nich i zawsze jednak miałam wątpliwości, czy np. daną mieszankę można podąć dziecku poniżej pierwszego roku życia lub dziecku z zaburzeniami ASD. Pozycja Pana Nowaka jest napisana w sposób, który rozwiewa wszelkie wątpliwości, rozdziały są podzielone na podkategorie, zawierają nie tylko opis rośliny, ale również jej zastosowanie, skutki uboczne, przeznaczenie, pożytek dla zdrowia, dodatkowe zalecenia... Do tego wszystkiego zawsze dołączona jest receptura do przygotowania bardzo jasno i dokładnie objaśniona. Książka zawiera również wspaniałe zdjęcia, które przedstawiają roślinę tak, aby nie pomylić jej z żadną inną.


Pozycja ta wspaniale sprawdzi się jako dodatek do domowej apteczki. Z reguły z przeziębieniem lecimy do lekarza, a później zostawiamy krocie w aptece. Dzięki tej publikacji możemy podać naszym dzieciom zdrowe wartościowe rośliny, które w naturalny sposób wspomogą ich powrót do zdrowia. Zaskoczyło mnie w tej książce to, że jest napisana w tak przyjazny sposób dla rodzica. Wiecie czasami, jest tak, że z jakiejś publikacji, którą otwieramy, po prostu bije takie ciepło i energia i to właśnie w tej pozycji mnie zaskoczyło i urzekło. Pozwoliłam sobie sprawdzić dostępność ziół i kwiatów, ponieważ nie każdy ma ogród. Bez problemu w internetowych sklepach zielarskich znajdziecie wszystko, co będzie Wam potrzebne, aby zrobić opisany przez autora syrop, lub herbatkę. Okazał się również, że ceny ziół są bardzo przystępne i zachęcają do tego, aby przerzucić się na naturalne leczenie naszych pociech.


Nawet jeśli nigdy nie mieliście do czynienia z przygotowywaniem ziołowych mieszanek, z pomocą tej publikacji z całą pewnością sobie poradzicie. Sama odkryłam jak wiele skarbów ma dla nas natura, które możemy wspaniale wykorzystać tak naprawdę nie tylko w pomocy naszym dzieciom, ale i nam samym. Bo czyż herbatka z imbirem nie będzie wspaniałym napojem w zimowe wieczory pod kocykiem? Albo sok z malin kiedy za oknem plucha a my zaczynamy ciągać nosem? Zachęcam Was Kochani do zapoznania się z tą naprawdę wartościową pozycją, która z całą pewnością przyniesie każdemu wiele korzyści. W dobie GMO natura jest na wagę złota.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa AA.


 

sobota, 12 czerwca 2021

Wielcy Polacy na przestrzeni wieków



Zostawcie to Polakom, dla nich
nie ma nic niemożliwego”


Napoleon Bonaparte






Kosmetyczne imperium


Do dnia wczorajszego nie wiedziałam, że jedną z największych firm kosmetycznych na świecie właścicielem i twórcą był Polak , a konkretnie Maksymilian Faktorowicz. Kto nie zna kosmetycznego imperium Max Factor??? Polsko – Żydowski wynalazca kosmetyków oraz ich producent stworzyła markę, która do dziś podbija elitarne salony. Trzykrotnie żonaty z czwórką dzieci, mężczyzna urodzony w Zduńskiej Woli w bardzo biednej wielodzietnej rodzinie żydowskiej. Od zawsze chciał zostać artystą jednak ze względu na trudną sytuację w domu, imał się różnych zajęć, np. sprzedawała cukierki w holu teatru łódzkiego.


W wieku 20 lat otworzyła własny sklep perukarsko – drogeryjny w Moskwie. Prowadził go pod własnym nazwiskiem Faktotorowicz. Bardzo szybko stał się doradcą kosmetycznym elit dworu rosyjskiego. Istotą sukcesu Maxa Factora w dziedzinie charakteryzacji filmowej była świadomość, że barwoczułość emulsji filmowej (czarno-białej i kolorowej) jest nieco odmienna od barwoczułości oka ludzkiego. Dzięki dokładnemu dobraniu kolorystyki szminek i pudrów twarze aktorów i aktorek miały na ekranie bardziej naturalny wygląd.
W roku 1909 Maks Faktorowicz zaczął produkować pierwszą serię własnych kosmetyków pod nazwą Max Factor & Comapany. Słynny makijażysta zmarł w wieku 60 lat we własnym domu w Beverly Hills w roku 1938 we śnie. Jego kosmetyki do dziś zdobią twarze najsławniejszych ikon kultury, a także modelek i zwykłych kobiet.


Zapraszamy na kawę


Tłumacz języka tureckiego oraz dragoman Kampanii Handlu Wschodniego to właśnie Jerzy Franciszek Kulczycki. W historii Polski i Austrii zapisał się niemal równolegle jako bohater i posłaniec oblężonego Wiednia w roku 1683 i jako założyciel pierwszej tam kawiarni. Kulczycki zawsze uważał się za rodowitego Polaka. Podobno bezpośrednio po bitwie z Turkami otrzymał od Jana III Sobieskiego zdobyczne wory z ziarnami kawy, pozostawił je Kara Mustafa. Zapasy te służyły wezyrowi jako środek utrzymujący kondycję jego żołnierzy. Kulczycki jako pierwszy otworzył przy Domgasse 6 pierwszą kawiarnię wiedeńską.


Gorzka i cierpka kawa nie miała początkowo powodzenia, które nadeszło, gdy właściciel zaczął ją słodzić miodem, potem cukrem, a wreszcie dodawać mleka. Wiedeń z czasem stał się (i jest do dzisiaj) światową stolicą kawiarni, a Kulczyckiego uznano za patrona tamtejszych kawiarzy. Jego olejny portret ozdobił lokal ich zgromadzenia, a na starym sztandarze cechowym widniała scena nadania mu przez cesarza Leopolda I przywileju na prowadzenie kawiarni.


Orędowniczka trędowatych


Wanda Błeńska zaraz po Matce Teresie z Kalkuty największa, najbardziej szanowana przeze mnie bohaterka, misjonarka tamtej i tej Polski. Matka trędowatych, bo tak o niej mówią światowej sławy specjalistka w dziedzinie leczenia trądu. W latach 1951 – 1994 pracowała na misjach w Ugandzie w ośrodku leczenia trądu. Mała placówka finansowana z ramienia irlandzkich franciszkanek pod jej kierownictwem stała się nowoczesnym centrum leczniczym i szkoleniowym na niemal 100 łóżek. Działał tam oddział dziecięcy, zaplecze diagnostyczne, domy dla trędowatych oraz kościół.
W roku 1955 Wanda Błeńska weszła jako pierwsza kobieta na szczyt Vittorio Emanuele.


W roku 2019 abp Gądecki zwrócił się do Konferencji Episkopatu Polski w sprawie propozycji jej beatyfikacji. Pani Błeńska została odznaczona i upamiętniona m.in. Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, Orderem Uśmiechu, czy Orderem Ecce Homo.




Pani Teresa Kowalik wraz z Panem Przemysławem Słowińskim napisali kolejną wielką pozycję mianowicie Co Polska i Polacy dali światu. Wodzowie, żołnierze politycy, duchowni, działacze społeczni. Wielkie nazwiska jak Krzysztof Arciszewski, Jan Karski, Ryszard Kukliński, Irena Sendlerowa, Maksymilian Kolbe, Helena Rubinstein... I wiele innych, które tworzyły świat na przestrzeni lat i wieków.


Niezwykłe biografie, odważne serca, niezapomniane wydarzenia, ludzie, o których nie można zapomnieć. To wszystko we wspaniałej, choć również kontrowersyjnej pozycji autorów znanych z takich publikacji jak np. ciesząca się ogromną sławą książka Królewski Dar.




Osobista refleksja


Powiem, szczerze jest, to pozycja bardzo odważna. Pomimo tego, że nie mogę się zgodzić z autorami, którzy wymienili kilka wielkich nazwisk, że są one wielkie np. Henryk Hoser. Ten biskup, który pastował swój urząd w Rwandzie, popierał zdaniem księży tamtego regionu mordowanie Tutsi przez Hutu. Ksiądz Ndorimana z Rwandy w swej książce pisze:


Na początku 1995 roku za namową ojca Hosera watykańska Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów odmówiła pomocy kapłanom Tutsi, schronionym we Włoszech, powrotu do Rwandy. Kongregacja wysłała pilną wiadomość wszystkim kapłanom z Rwandy w Europie. Kongregacja nakazała im wrócić do Afryki i pomagać uchodźcom Hutu w Tanzanii. To dotyczyło także kapłanów Tutsi! Ja także dostałem takie polecenie pod koniec czerwca 1994 mimo że cała moja rodzina została zabita przez Hutu. Mi także kazali wyjechać do Tanzanii. Czy była to nieznajomość realiów w Rwandzie czy po prostu zwykły cynizm?”


Rwanda – Kościół Katolicki podczas choroby




Pomijając kontrowersyjną postać arcybiskupa Hosera pozycja ta jest niezwykle pouczająca, i wartościowa. Wiele nazwisk, o których myślę, niektórzy nie mają pojęcia. Wspaniałe opisy, niesamowite zdjęcia, niebanalne cytaty, bohaterowie, o których już dziś nie wspomina się na kartkach podręczników do historii. Jestem przekonana, że pomimo iż przedstawienie postaci jest dość krótkie ze względu na ilość opisanych osób, spowoduje to u Was wielką ciekawość, aby poznać wybranego bohatera bliżej i sięgnąć do zasobów internetowych. Ja miałam tak, gdy doszłam do osoby założyciela marki Max Factor.
Pozycja ta jest dość obszerna, jednak zasługuje na miano najlepszego podręcznika do skróconej historii i wspólnie z książką Królewski Dar tworzy nierozerwalną całość, którą każdy miłośnik historii powinien mieć w swojej biblioteczce. Zachęcam bardzo uczciwie do zapoznania się z publikacją. Jestem pewna, że zakup tej pozycji nie będzie zmarnowaniem pieniędzy. Na pewno się nie rozczarujecie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda.
 

piątek, 11 czerwca 2021

Tamora Pierce w nowym hicie, który bije Herrego Pottera na głowę



Magia jest w każdym z nas,
ale jedni nie potrafią jej znaleźć,
a drudzy nie chcą”.




Magia towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Ludzie od zawsze posługiwali się nią, aby wyjaśniać zjawiska, wydarzenia lub naginać okoliczności do własnych celów. Znane obecnie praktyki magiczne są różnorodne. Samo słowo magia pochodzi pierwotnie do Magów. Byli to astronomowie i kapłani z ludi Medów. Magia została na przestrzeni wieków podzielona na białą i czarną. Powstało o niej wiele pozycji, jedną z najpopularniejszych serii dla dzieci przez 25 lat niezmiennie cieszą się książki o małym czarodzieju z komórki pod schodami. Większość współczesnych magów, szczególnie należących do zachodniego kręgu kulturowego, żadnemu rodzajowi magii nie przypisuje kolorów, twierdząc, że magia jest tylko narzędziem, a sposób jej wykorzystania zależy tylko od woli maga (to mag może być „czarny” lub „biały”, a nie jego narzędzie).


W kulturze popularnej biała magia wykorzystywana jest do dobrych celów natomiast ta czarna do niecnych i złych zamiarów. Walka dobra ze złem, czarnej i białej magii trwa w najlepsze w książkach oraz filmach. Według Alistera Crowleya magia biała to wszelkie działania maga wykonywane w zgodzie z jego wolą (co nie jest równoznaczne robieniu, co się chce. Wszystkie inne działania magiczne sprzeciwiające się Woli uznawane były przez niego za magię czarną. Choć Crowley był orędownikiem (wszak jego własnej) filozofii Woli, w związku z czym nie powinien korzystać z magii innej niż biała, w swoim domu w Szkocji posiadał dwa oddzielne pomieszczania do magii białej i czarnej, którą również się posługiwał. Ze względu na nie zawsze dokładne granice wyznaczone przez te pojęcia, pojawiło się także pojęcie szarej magii, oznaczającej magię balansującą na granicy tych dwóch.


Czarostwo lub czary to zbiór praktyk i umiejętności magicznych. W Afryce czarostwem nazywa się praktyki, które są nadprzyrodzone i metafizyczne, a jednocześnie chcą wyrządzić krzywdę innym. Wiara w czary i ich konspekt był zawsze obecny w historii, a także wśród kultu i religii. Z biegiem czasu jednak czary same w sobie zostały włożone w mity i legendy i uważane są za praktyki ludów zacofanych.


Po 25 latach od wielkiego hitu Pani Rowling na rynek wydawniczy wchodzi pozycja Tamory Pierce Alanna – pierwsza przygoda pieśń lwicy, która ma szansę pobić publikację o słynnym chłopcu z blizną na czole.
Alanna o raz jej brat mają zupełnie różne plany od tych, jakie szykuje im ojciec. Dziewczyna chce zostać rycerzem a chłopiec magiem, co nie jest im pisane, ponieważ dziewczyny nie walczą a magia to marnowanie czasu dla chłopca. Kiedy dochodzi do sytuacji, że oboje opuszczają dom rodzinny, aby wyjechać każde, ku swemu przeznaczeniu Alanna wpada na genialny pomysł, aby zamienili się miejscami. Z uwagi na to, że są bliźniakami, plan się udaje. Brat dziewczyny jedzie zgłębiać sztukę magii, a ona sama zostaje przyjęta na dworze hrabiego jako paź, który pod koniec szkolenia zostanie rycerzem.


Alanna posiada również dar, dzięki, któremu jej kariera rycerza nie będzie aż tak jednoznaczna i jednokierunkowa. Podczas pobierania nauki, poznaje wielu przyjaciół oraz wrogów a ukrycie tego, że jest dziewczyną, staje się coraz trudniejsze.


Czy uda jej się zachować sekret? Kto czyha na życie dziewczyny i jej przyjaciela? Co skrywa czarne miasto? Czy magia, którą posiada Alanna uratuje ją przed katastrofą? To wszystko w pierwszym tomie powieści o odwadze, przyjaźni, poświęceniu i tajemnicy.


Osobista refleksja


Ponad 20 lat temu zachwycałam się serią książek o Harrym Potterze. W międzyczasie ukazały się takie serie jak np. Zwiadowcy, którzy również mają wielu fanów. Myślałam, że nic nie będzie w stanie pobić popularności zwłaszcza tej pierwszej pozycji, jednak myliłam się. Książka o dziewczynie, która poszła za głosem serca, całkowicie mnie pochłonęła. Choć to powieść dla powiedziałabym, młodszej młodzieży wciągnęła mnie bez reszty. Oczywiście, czuć w publikacji zapożyczenia ze sławniejszych pozycji, jednak uważam, że książka Pani Pierce ma coś, co poprzednie wymieniane przeze mnie nie mają. Mianowicie docierają do coraz młodszych odbiorców. Jestem przekonana, że już 7 latki z wielką chęcią przeczytają pasjonującą historię dziewczyny, która postanowiła zostać chłopcem.


Publikacja ta jest doskonała pod względem rozumienia tekstu, nie zawiera wymyślnych słów specjalnie dobranych do fabuły pozycji. Napisana niezwykle prostym, przystępnym językiem z całą pewnością nie sprawi trudności w czytaniu najmłodszym. Nie zawiera brutalnych scen, wulgarnych słów i prostackich zachowań. Niezwykle ciepła opowieść o przyjaźni między dziećmi różnych stanów, odwadze, honorze, zasadach moralnych... Jestem przekonana, że wciągnie także niejednego dorosłego. Sama całkowicie z tą pozycją przepadłam, w tej chwili czytają ja moje dzieci. Nie mogę doczekać się, tomu II mam zamiar uzbierać całą serię.


Polecam wszystkim miłośnikom fantastyki młodzieżowej. Jest to powieść dla dużych i małych. Jeśli jesteście fanami Hogwartu Alanna Was nie zawiedzie. Pozycja ta to moje odkrycie 2021 roku wśród literatury dziecięcej i młodzieżowej. Zachęcam do lektury.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K.




 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t