„Morał z tej historii jest taki, że nie pamiętamy co się stało. To, co pamiętamy, staje się tym, co się wydarzyło”.
John Green
Z książkami historycznymi, jest taki problem, że są mocno upolitycznione. Bardzo ciężko jest dostać coś obiektywnego, nawet informacje zamieszczone w Internecie są albo na prawo, albo na lewo. Jestem wielką fanką pozycji historycznych, mówimy tu oczywiście o dokumentach, nie o np. romansie historycznym, czy thrillerze.
Z Polakami i historią, jest ten problem, że uważamy się za największych pokrzywdzonych zawsze i w każdej sytuacji, ale nie widzimy tego, ile nasi rządzący zrobili złego innym narodom. Weźmy takiego Piłsudskiego, dla nas bohater dla innych krwawy dyktator, albo Napoleon, Polacy daliby się za niego pokroić, a inne narody uważają go za przestępcę. Przykładów można mnożyć, konflikt gwarantowany, ale prawda zawsze leży po dwóch stronach, a nie po jednej.
W swej książce,Historia Świata XX wieku od rewolucji październikowej do „Solidarności” tom I i II, Pan Paul Johnson zmusza nas do myślenia, co nie zawsze idzie w parze z naszymi przekonaniami politycznymi i tym, co udało się w polskiej historii zakłamać albo przeinaczyć. Kontrowersyjne tematy, jakie porusza Pisarz, mogą przyprawić o ból głowy. Weźmy np. Traktat Wersalski, który dziś jest zapomniany, a przeciętny Polak nie ma o nim pojęcia. Ziemie, jakie zagarnęliśmy kosztem innych narodów, a co za tym idzie morderstwami i krwią do dziś powinny być naszym wyrzutem sumienia. Albo taki temacik, jak wejście Polaków do Czechosłowacji… Ktoś powie, ale wtedy nie było Polski, tylko komuna, a ja się pytam i co z tego? Czym to dziś skutkuje? Tym, że Czechy otwarcie mówią, że nigdy w żadnym konflikcie nie staną do pomocy Polsce, tak jak powiedzieli, że w razie rosyjskiej napaści na nasz kraj Czechy nie pomogą. Mają do tego prawo. Z bliższej historii, wspólne picie wódki w Magdalence, komuniści i pseudo Solidarność, podzielili kraj. Kto dziś pamięta, że podczas tej libacji wspólnie interesy robili Kaczyński z Michnikiem, czy Macierewicz z Kuroniem suto okraszając je najlepszą polską wódeczką.
Pan Johnson wyszedł prawdzie naprzeciw i w odważnych dwóch tomach moim zdaniem historycznego hitu prostuje kłamstwa i półprawdy ponad stu lat narodowej ciemnoty i ignoranctwa. Dziś napisanie uczciwie o wielu wydarzeniach nie jest w cenie. Biją się lewacy z prawakami, kto jest gorszy, fanatycy dobrej zmiany z fanatykami koalicji 13 grudnia, nie zdając sobie sprawy, że oni wszyscy u Mazurka pili na umór.
Zawsze tak było odkąd świat długi i szeroki, teatr dla ciemnej masy trwa, o tym właśnie jest pozycja Pisarza. Jestem tymi książkami, zachwycona. Z całą pewnością, są to lektury na długie wieczory, zajmujące wiele czasu, sama mam zamiar do nich wrócić. Trzeba, przyznać, że zmuszają one do analizy przeszłości i teraźniejszości. Nie myślcie, że Autor porusza tylko sprawę polską, o nie. Znajdziemy tutaj także smaczki o Niemcach, Ameryce, Kubie, czy Japonii. O wpływie wielkich na małych, o zniszczeniu niepokornych i stłamszeniu, wychylających się. Pan Johnson obal wielkie mity i uwypukla, to co przemilczane. Książki te to wielka gratka dla miłośników historii, polityki, gospodarki i nauk społecznych. Mając do wyboru, polityczne miernoty historyczne na półkach w księgarniach warto sięgnąć po coś, uczciwie powiedzmy kontrowersyjnego, ale jakże prawdziwego.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Freeedom Publsching
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz