piątek, 10 stycznia 2025

Cóż to jest prawda?



„Ludzie są gotowi wierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę”.

Calros Ruiz Zafon



Wszystkie religie chrześcijańskie wierzą, że Biblii jest natchnionym Słowem Bożym. Jednocześnie większość z tych denominacji nagina i zmienia ją według swoich potrzeb. Dzieje się to od lat i nikomu do tej pory to nie przeszkadzało i co najgorsze nie przeszkadza. Krzyczymy, że jesteśmy Chrześcijanami, wierzymy w Jezusa, Boga Ojca niby w przykazania, a należymy do kościołów, które zakłamują Pismo Święte.

Czytając Biblię przez okulary naszej religii, nigdy nie będziemy wiedzieli, co tak naprawdę jest w niej napisane, ani o czym ona tak naprawdę jest. Pamiętam jakim szokiem było dla mnie, gdy sama zaczęłam osobiście czytać Pismo, ten egzemplarz bez przypisów, które mówią nam jak mamy rozumieć to co czytamy i uświadomiłam sobie, że religia, do której należę, nie tylko kłamie, ale nie prowadzi do Zbawienia. Dziś konia z rzędem temu, kto na podstawie Biblii udowodni mi, że Maria (bo ktoś taki, jak Maryja nigdy nie istniał) została wzięta z duszą i ciałem do nieba, czy że dniem świętym jest niedziela, lub że należy modlić się do świętych, czy umarłych. Gdy wiesz, że najwyższym autorytetem jest Pismo Święte, a dostajesz w twarz zakłamaniem swojej wiary, jest to szokujące i często doprowadza do żalu wobec Boga, mimo że to człowiek cię okłamał.

Książka Życie wyrwane z płomieni, Pani Alcyona Rutha Flecka jest właśnie takim zderzeniem Biblii z własną religią. Mamy tutaj historię mężczyzny, który w efekcie gorliwości swojej wiary został księdzem, a później zaczął czytać Słowo Boże i… No właśnie doczytajcie sami. Pozycja ta mówi o nawróceniu na biblijne chrześcijaństwo człowieka, który od lat tkwił w systemie, z którego odszedł gdy Bóg otworzył mu oczy.

Generalnie nie czytują takich pozycji. Uważam, że nikt nie przyjdzie do Boga ani do Chrystus jeśli sam nie spotka ich na swojej drodze osobiście. Ciężko, jest komentować tego typu książki, są one prywatną historią nawrócenia, działania Boga i świadomego wyboru, czy iść dalej za Nim, czy za ludźmi, którzy coś nam wmawiają od wieków. Przeczytałam z wielką przyjemnością, wybór Biblii, a nie religii, jest bardzo ciężki zwłaszcza gdy ludzie wokół tego nie rozumieją i uważają tradycję za najważniejszą. Wymaga to wielkiej odwagi. Trzeba jednak powiedzieć, że takich historii, jest coraz więcej. Dziś Pismo Święte, jest pozycją ogólnodostępną, co nie koniecznie znaczy, że podoba się to największym denominacjom religijnym. Np. Kościół rzymski nadal uważa, że tylko on jest odpowiednią instytucją do tłumaczenia wiernym, jak mają czytać i rozumieć Biblię, ale i wiele wspólnot protestanckich ma takie zapędy, co prowadzi do dyktatury religijnej. Takie książki jak ta Pani Fleck uświadamiają nam jednak, że tylko życie w prawdzie przynosi nam spełnienie. Sam Jezus powiedział „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”, Jana 8,32.

Jeśli lubicie historie nawróceń i nie jesteście zacietrzewieni na racji dogmatów, ta książka jest dla Was.

Książkę do recenzji otrzymałam od Fundacji Źródła Życia


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cóż to jest prawda?

„Ludzie są gotowi wierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę”. Calros Ruiz Zafon Wszystkie religie chrześcijańskie wierzą, że Biblii jest natch...