czwartek, 5 grudnia 2024

Tajemnica żółtego płaszcza




„- Nie jestem mordercą - zaprotestował

- Nikt nie jest dopóki nie popełni pierwszej zbrodni”.

Umberto Eco





Ostatnio trochę porzuciłam swoje ukochane kryminały i thrillery na rzecz innych gatunków, ale wracam do nich z utęsknieniem. Powrót mnie nie rozczarował, ponieważ Wydawnictwo LeTra, jak zawsze daje mi, to czego potrzebuję zagadkę, tajemnicę, niebanalnych bohaterów i zwroty akcji.

Tym razem totalnie przepadłam w Grzebielcu Pana Fredrika Wintera, żałując, że ta pozycja nie ma więcej stron i tak szybko ją skończyłam. Ach, co to była za fabuła. Jestem zachwycona i przyznam, że chętnie przeczytałabym coś jeszcze w tym stylu. Żółty płaszczyk na okładce przypomina mi małego bohatera z książki To Pana Kinga, a to jest, najlepsza zapowiedz tego, że będzie się działo.

W fabule mamy seryjnego mordercę, który zabija tylko w nocy z 5 na 6 listopada, niczym jak Michael Meyers z serii Halloween. Podkopując się do domów swych ofiar, wciąga je pod ziemię. Zbrodnie nie są rozwiązane, nasza główna bohaterka otrzymuje przesyłkę, tajemniczy rękopis zatytułowany Ja jestem Grzebielec. Wszystko wskazuje na to, że to wyznania mordercy. Wydawca, dla którego pracuje kobiet, decyduje się wydać biografię i tak zaczyna się walka o przetrwanie… Kim jest Grzebielec i czy faktycznie książka należy do niego, doczytajcie sami.

Ta publikacja łączy w sobie wiele wątków i zdarzeń, które już miały miejsce w horrorach. Przyznam, że właśnie to, jest dla mnie najlepsze. To tak, jakby jeść swoje ulubione lody z mnóstwem dodatków. Książka mimo gatunku nie jest brutalna to raczej zagadka psychologiczna, w której nic nie jest takim, jakim się wydaje. Nie mam pojęcia, czy Pisarz napisał coś więcej, ale mam nadzieję, że tak i się do tego dokopię. Powieść tę połknęłam w dwa dni, uważam, że jest świetna, na zakończenie roku w sezonie thriller😊 W ogóle wydaje mi się, że Wydawca ostatnio ma w swej ofercie coraz więcej naprawdę świetnych pozycji, rozkręca się. Plusem pozycji, jest również to, że Autor poświęca dużo miejsca opisom i wątkom pobocznym, bardzo działa tym na wyobraźnię. Na koniec oczywiście maiłam problem, bo okazało się, że to wszystko nie było tak, jak ja myślałam, marny byłby ze mnie policjant, ale muszę przyznać, że napięcie trzyma do ostatniej strony. Lubię także, mocno rozbudowane wątki psychologiczne postaci i tutaj również to znajdziemy. Na szczęście nasza bohaterka nie jest nudna, ma swoje zdanie i twardo stąpa po Ziemi, a to w książkach rzadkość. Jeśli chcecie jeszcze przed końcem roku przeczytać dobry thriller, to z pewnością Grzebielec, jest taką publikacją. Książka, jest również dostępna w formie e-booka.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa LeTra

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Gdy szatan mówi "Nie ma Boga"

„Zło zawsze czai się blisko, na wyciągnięcie ręki. Nie sposób się z nim układać, oswajać go ani zmieniać. Kto wpatruje się w lustro, zobaczy...