„Nie ma prawdziwych rycerzy, tak samo jak nie ma bogów. Ten, kto nie potrafi obronić się sam, powinien zginąć, żeby zrobić miejsce dla tych, którzy to potrafią”.
Kto nie kocha opowieści o Rycerzach Okrągłego Stołu, legendy króla Artura i jego dzielnych kompanów, zarówno w wydaniu książkowym, jak i filmowym? Artur i jego kompania przeszli do klasyki zarówno lekkim piórem, jak i doskonałą reżyserią. Mimo to, czy wiele wiemy dziś o rycerzach, ich roli w społeczeństwie, życiu, kulturze oraz zasadach, jakimi się kierowali? W XXI wieku nie koniecznie.
Pozycje traktujące o temacie nie są na dzień dzisiejszy za bardzo popularne. Gustujemy raczej w literaturze współczesnej, a i nasze wartości są coraz bardziej nie tylko różne, ale i zanikające. Takie rzeczy, jak honor, uczciwość, sprawiedliwość, pomoc, czy szacunek przechodzą powoli do lamusa, bo nasz wiek tworzy człowieka głównie nastawionego na własne ego, oraz coraz większy konsumpcjonizm.
Na rynku wydawniczym nie ma wielu, dokumentalnych, czy historycznych pozycji o stanie rycerskim dlatego książka Pani Rosie Serdiville oraz Pana Johna Sadlera z serii Sekrety historii, a mianowicie Rycerze honor i przemoc, zmusza nas niejako do przemyślenia nie tylko średniowiecznych wartości, ale i współczesnego zaganianego życia.
Templariusze i Krzyżowcy, odwaga i tchórzostwo, lojalność i zdrada to tylko niektóre z tematów poruszane przez Autorów. Książka ta odkłamuje średniowieczne opowieści i przedstawia fakty o ludziach takich, jak my, którzy poświęcili swoje życie w imię zasad. Kosztowny ekwipunek i uzbrojenie, służba królowi i ludowi, zemsta, krwawe walki, pijackie uczty i gotowość do poświęceń, to wszystko i jeszcze więcej w drugim wydaniu niezwykle ciekawej publikacji.
W tej pozycji zaskoczyła mnie bibliografia, całość ma 180 stron a bibliografia, jest tak obszerna, że aż zaczęłam się zastanawiać nad genialnością zamieszczenia tych wszystkich informacji w tak krótkiej formie. Po zapoznaniu się z książką Rycerze honor i przemoc zaczęłam trochę inaczej postrzegać ten temat. Z reguły, jest on niezwykle romantyzowany, piękne damy dworu i szlachetni mężczyźni, a tutaj mamy jednak przemoc, bunt, nienawiść i wszystko, co z tym związane. Mimo to nadal jestem pod ogromnym wrażeniem tego stanu, przyznam, że historia Templariuszy i Karola V fascynuje mnie od szkoły średniej, a sprawy związane z wyprawami krzyżowymi bulwersują i szokują. Jak widać w tej publikacji, każdy medal ma dwie strony. Napisana z wielką pasją miłośników historii książka, od pierwszej strony zachęca do chwilowego oczywiście porzucenia pełnej pasji i miłości opowieści o Arturze, a przeniesienia się w prawdziwe czasy, prawdziwych ludzi, którzy tak jak my kochali i nienawidzili, jednocześnie uznając honor za największą wartość.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz