wtorek, 28 listopada 2023

Ot historia



- Czy znaleźliśmy się w świecie legend, czy też chodzimy po zielonej ziemi w blasku dnia?

- Można żyć w obu tych światach naraz - rzekł Aragorn. Bo nie my, lecz ci, co przyjdą po nas, stworzą legendę naszych czasów.

J.R.R Tolkien



Czy masło maślane w książce, może być dobre?? Do tej pory chaos w pozycjach książkowych był dla mnie nie do ogarnięcia i z reguły odrzucałam takie pozycje, kiedy seria Ludowa historia Polski trafiła w moje ręce, myślałam, że to usystematyzowany zbiór, który w swej prostocie raczej niczym nie zaskoczy poza nieznanymi faktami. Muszę przyznać, że publikacja Śladami Szeli Pana Piotra Korczyńskiego, zweryfikowała moje poglądy i szczerze mnie zaskoczyła na plus.

Być może jestem lekko przytępawa, ale naprawdę nie wiem, jak ma się tytuł do zawartości tej pozycji. Długo się nad tym zastanawiałam, dlaczego akurat Jakub Szela przywódca chłopski podczas antyszlacheckich wystąpień chłopów w zachodniej Galicji, tzw. rabacji galicyjskiej, został wciśnięty jako tytuł. Dla mnie zagadka… Tak samo zaskakująca, jak sama zawartość książki. Ogólnie sugerując się tytułem, myślałam, że przeczytam o powstaniach chłopskich, jakichś upadkach, zdradach w szeregach etc. no nie.

Pozycja Pana Korczyńskiego, to zbiór polskich legend i mitów, jakimi obrosły najsławniejsze wydarzenia w historii naszego kraju, postacie, artyści, sztuka… Mimo miszmaszu tematycznego, dla mnie książka, jest bardzo dobra. Polacy kochają mity i legendy ku pokrzepieniu serc, aż 80% naszego narodu wierzy w sienkiewiczowski opis bohaterskiej obrony Jasnej Góry podczas potopu szwedzkiego, czy Kościuszkę prowadzącego kosynierów na rosyjskie działa. Jeśli dodamy do tego Krwawą Grafkę, Elżbietę Batory, która miała kąpać się w krwi dziewic, aby zachować młodość, trzeba przyznać, że polska historia pełna jest smaków i smaczków.

Autor do legendy o Elżbiecie nawiązał, na jej podstawie powstał nawet horror Stay Alive, taka Polska znana😊 swoją drogą naprawdę bardzo dobry. Znajdziemy tutaj także opis bitwy polsko – bolszewickiej według Stanisława Rembeka, chłop lekko niezdecydowany, czy niemoralny skandali z gwałtem w tle Waleriana Borowczyka.

Publikacja dobra, a nawet bardzo dobra pokazująca wiele zdarzeń w krzywym zwierciadle i pod włos. Pisarz bawi się historią, co powoduje, że nie jest ona nudna, ale porywa. Co, jest prawdą, a co mitem w dziejach naszego narodu dowiecie się tylko tutaj. Autor stara się oddzielić ziarno od plew, z dystansem i poczuciem humoru. Krótko, zwięźle i na temat bez niepotrzebnego rozwlekania, czyta się szybko i przyjemnie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RM


 

sobota, 25 listopada 2023

Wielka historia



„Historia to zbiorowe i dziedziczne gówno rodzaju ludzkiego, wielka i stale rosnąca kupa łajna. Dziś stoimy na jej szczycie, ale wkrótce zostaniemy pogrzebani pod sraką następnych pokoleń”.

Stephen King



Trafnie o historii mówił Pan Stephen King, zresztą wielu jest takich, jak On którzy twierdzą, że wszystko mija, a kolejne pokolenia zwalą się na te, co nieuchronnie przemijają. Jako Polacy z całą pewnością mamy dumną i chlubną przeszłość, okraszoną walkami o niepodległość, cudownym ratowaniem tego, co było nie do uratowania, oraz własną głupotą, która doprowadziła do wielu tragedii.

Z reguły koncentrujemy się na tej historii XX wieku, która wepchała nas w dwie wojny światowe i doprowadziła do tego, że niby wygrani i tak zostaliśmy pokonani ekonomicznie i gospodarczo. Z uwagi na to, że tego typu książek jest całe mnóstwo, coraz bardziej cenię sobie te opowiadające o jeszcze dalszych czasach, kiedy to społeczeństwo odgrywało ważną rolę w rozwoju państwa. Książka Pana Dariusza Zalegi Bez Pana i Plebana 111 gawęd z Ludowej historii Śląska, jest właśnie taką publikacją.

Mam wrażenie, że historia Śląska, jest traktowana odrobinę po macoszemu. Nie mamy za bardzo pojęcia o wielkich postaciach, które brały udział np. w Powstaniach Śląskich, nie mówiąc już o szczegółach walki o powrót Śląska do Polski. Nieustannie historia tego regionu, jest związana z państwem niemieckim i zapewne taka już pozostanie do końca swojego istnienia, co nadaje jej jeszcze większej ciekawości z uwagi na ostatnie słowa prominentnych polityków Berlina, którzy mówili o powrocie ziem wchodzących w skład naszego kraju na łono wielkich Niemiec.

Pan Zalega wprowadza nas w nieznany świat obszaru, który długo walczył z zawłaszczeniem terytorialnym. Pozycja ta, to historii wielkich postaci jak np. August Winter obrońca śląskich robotników, czy Anton Jadasch lider robotniczy. Poczytamy tutaj także o pruskim terrorze, śląskich partyzantach w powstaniu słowackim, pierwszym strajku z roku 1772, czy o tym jak proboszcz wydał górników, przelewając w ten sposób wiele niewinnej krwi.

Mnóstwo ciekawostek, nieopowiedzianych wcześniej historii, patriotyzmu, walki i lojalności. Mieszkając na Dolnym Śląsku, jakoś sama nigdy nie interesowałam się historią tego regionu, a co tu dopiero mówić o tragedii Katowic, czy Bytomia. Z perspektywy czasu dziś widzę, dlaczego Niemcy tak bardzo ubolewają nad stratą tych ziem. Publikacja zawiera także wiele ciekawych ilustracji, krótkie rozdziały są moim zdaniem plusem, ponieważ pozwalają zapoznać się z dużą ilością faktów w pigułce.

Bez Pana i Plebana, to książka, którą czyta się jednym tchem, bardzo szybko uzupełniając wiedzę. Gawędziarski ton i lekki styl nie zanudzają czytelnika, wręcz przeciwnie dla zainteresowanych są bodźcem do pogłębienia wiadomości. Historia spływającego krwią Śląska, jest równie ciekawa i wzruszająca, jak powtarzana co roku historia płonącej Warszawy. Zachęcam do przeczytania.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RM


 

poniedziałek, 13 listopada 2023

Lekka klapa



„Kontynuuj poszukiwanie przygód i nie bądź dorosły”.

Piotruś Pan





Bardzo długo zabierałam się za napisanie czegoś o książce Podróżniczki w czasie Wydawnictwa Milion. Ciągle gdzieś tę pozycję analizowałam sobie w głowie, przyznam, że mam w stosunku do niej mieszane uczucia. W ogóle najważniejsze dla mnie jest to, że od tego Wydawcy czytałam głównie thrillery, które zresztą są naprawdę dobre, a taki tytuł jak Miasteczko głodnych dusz pamiętam do dziś, jest to jedna z lepszych pozycji w moim ulubionym gatunku, jaką czytałam. Podróżniczki w czasie, to powieść dla dzieci, choć nie wiem, czy można tę publikację nazwać powieścią.

Zaskoczyła mnie objętość książki, nastawiła się na obszerną historię, a dostałam zaledwie parę kartek, które wprawiły mnie w duży niedosyt. Wiek czytelnika sugerowany na odwrocie to 12-15 lat, więc tym bardziej nie rozumiem, dlaczego dostajemy tylko 100 stron w tym duży druk i obrazki, więc tekstu, jest bardzo mało. To było takie moje rozczarowanie. Może najpierw coś o fabule tej pozycji. Mamy tutaj dwie siostry, które są wielkimi fankami historii i podczas zwiedzania zamku znajdują zegarek, który umożliwia im przeniesienie się w czasie. W ten sposób obie poznają ważne wydarzenia związane z historią Polski, jak np. Zjazd Gnieźnieński, Bitwa pod Warną, czy czasy panowania królowej Bony. Dla mnie sposób napisania tej książki to zapoznanie z historią, dzieci wieku od 7 do 9 lat, moim zdaniem piętnastolatek, który fascynuje się tematem, nie sięgnąłby po tę pozycję, ponieważ jest ona zwyczajnie płytka.

Spodziewałam się fantastycznych opisów historii naszego narodu, przygód obu sióstr, które przenoszą się w czasie jakichś przyjaciół, których poznają, wątków pobocznych etc. a dostałam miałką historię streszczoną niemal w kilku zdaniach na kartkach rozdziałów, które były stanowczo za krótkie. Tak myślę, że grupa docelowa 12-15 więcej ciekawostek zaczerpnie z Internetu na temat opisanych fragmentów naszej historii, niż z publikacji Pani Feliksik.

Okładka i szata graficzna książki zachwycająca, skrzydełka, malowane strony, obrazki naprawdę super, ale treść nooo… Nie stanowczo nie dla mnie i nie dla starszej młodzieży. Za prosty, potoczny język informacje powielone z podręcznika do historii… Myślę, że można było napisać, to znacznie lepiej i ciekawiej. Dość krytycznie podeszłam do tej publikacji ze względu na to, że jest ona kierowana do dzieci starszych, gdyby Autorka coś takiego zaproponowała młodszej grupie wiekowej, byłoby naprawdę super, a tak mam wrażenie, że Pisarka obniżyła poziom i tak już marnie nauczanej młodzieży. Spadałam naprawdę z wysokiego konia, napalając się na powieść historyczną o losach Polski dla młodzieży z prawdziwego zdarzenia.

Nie znam pozostałej twórczości Autorki, muszę to nadrobić, ale Podróżniczki w czasie moim zdaniem wyszły kiepsko, z całą pewnością nie podsunęłabym tego fanom historii w sugerowanym przedziale wiekowym.

Książkę do receznji otrzymałam od Studio Wydawnicze Milion


 

sobota, 4 listopada 2023

Niezwykła historia




"Kobieta jest jak herbata - prawdziwa siła i smak ujawniają się w trudnych momentach."



Kocham literaturę historyczną, a zwłaszcza tę dotyczącą polskich obywateli na przestrzeni różnych czasów i okresów. Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiają się pozycje, które są dla mnie jak tort z kremem, który mogłabym jeść ciągle i ciągle. Po niezwykłych publikacjach Bękarty PańszczyznyZiemiankiChłopki opowieść o naszych babkach, czy Pan i Cham przyszła pora na Kolejną publikację z serii Ludowa historia Polski, czyli Ludowa historia kobiet.

Książka pod redakcją Pana Przemysława Wielgosza, to już piąta część niezwykłej serii o zwykłych ludziach, którzy przez lata budowali nasz kraj, jak i świat. Miałam niezwykłą przyjemność przeczytać tylko tytuł Bękarty Pańszczyzny, więc tym bardziej cieszę się z poznaniem kolejnej publikacji, natomiast trzy pozostałe mam zamiar nadrobić.

Pozycja nie zbyt obszerna, ale bogata w ciekawą treść tym razem zabierze Was do świata silnych i tych słabych kobiet od czasów średniowiecza, gdzie chłopka równała się niemal zeru, poprzez rolniczki XIX wieku, robotnic w okresie największego rozwoju przemysłu, czy prostytutek z wyboru i musu. Poznacie też życie pokojówek i służących, zwykłych dziewcząt, które już od najmłodszych lat musiały zarabiać na swoje utrzymanie. Dodatkowo poczytacie o problemach ówczesnego świata i poznacie sekrety jędz i czarownic, tych napiętnowanych i tych dobrze się ukrywających, naprawdę, jest co czytać!

Historycznie książka, moim zdaniem jest genialna. Dziś w XXI wieku rzadko pochylamy się nad losem dawnych kobiet, ciężka praca jest nam niemal nie znana, nikt nie wyobraża sobie sześciolatki na służbie u wielkiego państwa, nie mówiąc już o młodych dziewczynach wykonujących ręczną pracę w polu. Pan Wielgosz przedstawia Nam losy i ścieżki życia niemal każdej grupy kobiet parających się różnymi zajęciami i pochodzących z różnych kręgów społecznych, czy politycznych. W ostatnim czasie widzimy niezwykły bum wydawniczy na tego rodzaju opowieści i dobrze. Czasy tworzą ludzi, czy bylibyśmy w stanie dziś podołać, choć części obowiązków i trudności życia, co nasze babki, czy prababki? Ta pozycja zmusza do myślenia, wyciągania wniosków, a jednocześnie udowadnia, że praca organiczna i praca u podstaw to nie tylko czcze archetypiczne gadanie.

Wydawnictwo RM wyszło naprzeciw czytelnikowi nie tylko z rewelacyjną serią, ale z dobrą ceną. Generalnie książki tematyczne są naprawdę drogie, a tutaj w końcu uśmiechnięto się do kieszeni odbiorcy. Żałuję tylko, że książka jest niewielkich gabarytów, myślę, że w tym temacie na przestrzeni stuleci można stworzyć naprawdę opasłe dzieło. Tutaj temat z lekka rozwinięty, uogólniony, ale to i tak moim zdaniem niezwykła opowieść. Uwielbiam czytać o dawnych czasach i o dawnych ludziach w kontekście ich życia, dziś żyjemy jak pączki w maśle, w większości nic nie wiedząc o prawdziwej biedzie, prześladowaniu, czy harówce w pocie czoła, tym bardziej takie publikacje są dla mnie ważne. Ludowa historia kobiet, jest jedną z tych, którą warto mieć na swojej półce, aby przede wszystkim, nie zapomnieć skąd jesteśmy i pomyśleć dokąd zmierzamy.

Książkę do receznji otrzymałam od Wydawnictwa RM

 

piątek, 3 listopada 2023

Kobiece układanki



- Jak ty się nazywasz? Jak mam do ciebie mówić?

- Jak chcesz. Najlepiej: kochanie. Nie ma żadnej treści i można podłożyć pod każdą twarz. Możesz mówić kotku. Skarbie. Serce. Kurwo. Kurwiątko. Słoneczko.

Marek Hłasko, Ósmy dzień tygodnia; Cmentarze; Następny do raju



Początek listopada powitał mnie w końcu ukończeniem pozycji Pana Marka Karpińskiego Najstarszy zawód świata historia prostytucji. Po lekturze książki o pornografii musiałam zrobić sobie chwilę przerwy od tematu, ale muszę napisać, że zarówno ta, jak i publikacja o prostytucji są wręcz niesamowitym zakończeniem tego roku wydawniczego.

O najstarszym zawodzie świata mówiono głośno już w czasach starożytnych, Babilon, Egipt, Mezopotamia, w Biblii także możemy spotkać wzmiankę o kobietach uprawiających nierząd. Dziś temat już nikogo nie bulwersuje, nie zastanawiamy się, czy prostytucja jest zła, ale czy kobietę, która robi to, za pieniądze należy nazywać kurwą. Najbardziej naturalnie zawsze podchodzili do tematu Chińczycy, którzy nie utożsamiali domów publicznych tylko ze sferą schadzek seksualnych. Świadomy i dojrzały Chińczyk mógł, to robić z kilkoma żonami, więc najczęściej po prostu do burdelu udawał się w celu odpoczynku. Mężczyźni uczęszczali do domów publicznych i mieszkań prostytutek przede wszystkim po to, by spędzić czas w towarzystwie wykwintnych, urodziwych kobiet, umiejących śpiewać, tańczyć, grać na jakimś instrumencie muzycznym, recytować wiersze i prowadzić interesującą rozmowę.

Na przestrzeni wieków prostytucja, to coraz bardziej się kalała, po to, aby następnie wznosić się na wyżyny ekskluzywności. Rewolucja we Francji nadała nowy ton tematowi, lata sześćdziesiąte i tak zwana rewolucja seksualna, całkowicie wpłynęły na, to jak dziś postrzegamy kobiety tak zwane wyzwolone. Pan Marek Karpiński w swej książce o prostytutkach i wszystkim, co z nimi związane pisze, dzieląc nam swoją pozycję na okresy w historii świata.

Znajdziemy tutaj odnośniki do Biblii, średniowiecza, poprzez ciemne czasy Inkwizycji, rozkwit w renesansie, czy moment wielkiego bumu przemysłowego, który wpłyną także na losy kobiet, a co za tym idzie prostytucji, aż do czasów na m współczesnych. Napisana żywym, barwnym językiem zabiera nas do świata uwarunkowanego nie tylko kulturowo, ale przede wszystkim psychologicznie. Jeśli spodziewacie się poczytać o sztuce uprawiania seksu, tutaj tego nie znajdziecie, publikacja, jest przedstawieniem tematu samej prostytucji, a nie opisem zabaw między kobietą a mężczyzną. Pisarz do tego zagadnienia podszedł poważnie, ale jednocześnie humorystycznie i przede wszystkim bez oceniania, co jest dużym atutem tej pozycji.

Mam wrażenie, że o prostytucji można napisać o wiele grubsze dzieło. W książce Autora temat jest ledwie muśnięty, ponieważ chyba zabrakłoby papieru na szczegółowe opisywanie tego zjawiska. Z tą pozycją, jest jak z tą o pornografii, wszystkich ciekawi, ale nikt o tym głośno nie mówi. Uważam wznowienie Najstarszego zawodu świata za strzał w dziesiątkę, a wraz z książką Pana Lecha Nijakowskiego, tworzy duet doskonały, aby uzupełnić swoje braki w temacie.

Moje końcowe przemyślenie, jest takie, że bardzo chętnie przeczytałabym jakieś grubsze uzupełnienie do publikacji o prostytucji, na tym samym poziomie. Może Autor pokusi się o ciąg dalszy… Bezsprzecznie polecam😊

Książkę do receznji otrzymałam od Wydawnictwa Iskry


 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t