środa, 16 sierpnia 2023

Mistrzostwo Perr



„- Słuchajcie, mama mówi, że umiera!

- Jak to umiera! My tu mamy ważne sprawy”!

Sławomir Mrożek





Relacje rodzinne w książkach, to temat, który pojawia się niezwykle często. Nawet w kryminałach, gdzie fabuła kręci się wokół zbrodni, temat rodziny przewija się, aż do ostatniej strony, nie mówiąc już o książkach dla dzieci, czy obyczajówkach. Są Autorzy, którzy słyną z pisania jednego gatunku Pani M.M Perr, jest jedną z nich, a mianowicie bardzo dobrą mistrzynią krwawego thrillera. W tym miesiącu jednak wyszła Jej najnowsza powieść, która powstała w duchu obyczajowym, co może być mylące jeśli popatrzy się na okładkę, ja myślałam, że to kolejna seria ciekawie poprowadzonej zbrodni.

Wszystkie winy mojej matki, bo o tej książce mowa nawet tytułem nie sugerują, że Pisarka postanowiła napisać coś innego niż do tej pory. Jak to wyszło? Gdy Pani Socha postanowiła pisać kryminały, pomyślałam, nie stanowczo nie, ale po zapoznaniu się z książką Pani Perr doszłam do wniosku, że ta Autorka może w sumie pisać jaki gatunek chce, a i tak będzie to dobre. Po tym, jak minęło moje zaskoczenie, że nie dostałam thrillera, zasiadłam do lektury, którą szybko ukończyłam, bo pozycja okazała się mimo trudnych tematów naprawdę wartka, ciekawa i intrygująca.

Na początku muszę napisać, że myślałam, że nazwisko Perr, jest zagraniczne… A ja zazwyczaj zagraniczne książki czytam w ciemno, to z polskimi mam problem. Gdy już podniosłam się z zaskoczenia, myślę sobie dobra, okładka sugeruje, że nie będzie źle, czytam. Mamy tutaj Zu, krakowską artystkę, która trafia do szpitala w ciężkim stanie z problemami z pamięcią i ranami na dłoniach. Do szpitala przyjeżdża, także jej córka, z którą kobieta nie widziała się przez długie lata. Okazuje się, że relacje obu pań są bardzo skomplikowane z powodu wydarzeń z przeszłości. Mimo to Gabriela wraca do rodzinnego domu, który zastaje w stanie katastrofalnym. Nasza bohaterka próbuje posprzątać te cztery kąty, ale to zmusza ją do cofnięcia się w przeszłość, zagłębienia w teraźniejszość i nawiązanie na nowo relacji z matką.

Fakt, jest to obyczajówka pełną parą, z tajemnicą rodzinną w tle, co ja po prostu uwielbiam. Im więcej sekretów tym dla mnie lepiej, poza tym książka ma mocną stronę psychologiczną, co również cenię sobie w takich pozycjach. Zagadkowość okładki kiedy czytelnik nie jest w stanie stwierdzić gatunku, to moim zdaniem majstersztyk. Najbardziej zaskakujące dla mnie, jest to, że ja nie przepadam za obyczajówkami w wykonaniu polskich Pisarzy, bo są dla mnie nudne, a ta wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałabym coś jeszcze w tym klimacie. Pani Perr, to już kolejny nasz Autor, który zaczyna obalać moją tezę o fatalności polskiej literatury współczesne, co nie ukrywam, bardzo mnie cieszy. Jeśli kochacie zagadki rodzinne, retrospekcje, psychologiczne zwroty akcji, trudne relacje, oraz niebanalnych bohaterów ta pozycja, jest dla Was.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prozami


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dramat

- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje? - W co? - W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach. - Czy pan nigdy nie wątpił? - ...