„Jeśli ktoś spełnia wszystkie nasze marzenia, kolejne stają się tylko kaprysami. Najpiękniejsze są marzenia niezrealizowane, bo to one nadają życiu sens”.
Rafał Kosik
Nigdy nie grupowałam książek ze względu typowo dla chłopców, lub typowo dla dziewcząt. Zawsze mi się wydawał, że pozycja dla dzieci, albo dla młodszego czytelnika nie posiada podziału na płeć, uważam nadal, że nawet jeśli coś jest dla chłopca, może być także dla dziewczynki i odwrotnie. Głębiej zaczęłam, to analizować po przeczytaniu książki Pani Natalii Przeździk Skrzydła Hani.
Książka ta opowiada o dziewczynce, która ma bardzo rozbudowaną wyobraźnię i wiele marzeń do spełnienia. Największym z nich są skrzydła, które pomogłyby jej wznieść się ponad nieśmiałość i lęk, które bardzo utrudniają jej życie. Hania marzy, także o skrzydłach dla swojej mama, która sama zmaga się z wychowaniem dziewczynki, po zaginięciu taty… Bohaterka wyjeżdża na wakacje, które być może pomogą jej ponownie być szczęśliwą, oraz odnaleźć siebie w życiowej rzeczywistości.
Szczerze mówiąc z opisu książki, nie wynika, o czym ona tak naprawdę jest. Fakt mamy tutaj bohaterkę Hanię, jej marzenia, obawy, lęki, nadzieje… I samo to już sprawia, że pozycja ta staje się naprawdę wartościowa. Dopiero po przeczytaniu, uświadomiłam sobie, że publikacja ta skrywa drugie dno ludzkiego cierpienia, walki o siebie, troski o najbliższych. Oczami małej Hani dostrzegamy, to co tak naprawdę liczy się w życiu, to co powinno być dla nas najważniejsze. Uczymy się przełamywać strach, pokonywać swoje ograniczenia. Nie sądziłam, że książka dla dzieci zrobi na mnie takie wrażenie.
Spokojna, przeciepła opowieść, moim zdaniem nie tylko dla dziewczynek zabierze Was w świat marzeń, które się spełniają, być może nie zawsze tak, jak tego oczekujemy. Nasza bohaterka Hania przypomina trochę bohaterki klasycznych powieści dla dzieci, zwłaszcza dla dziewcząt jak np. Polyanna, Madika z Czerwcowego Wzgórza, czy Ania z powieści Pani Montgomery. Książka pisana niemal identycznym stylem, z całą pewnością zachwyci fanów właśnie literatury klasycznej. Nasza Hania, jest niemal żywcem wyjęta z najważniejszych książek o dziewczynkach.
Pani Przeździk udało się uchwycić, to co ciężko zobaczyć, czyli potrzebę powrotu do korzeni, kiedy to książka miała cieszyć, uczyć i bawić, a jednocześnie być o czymś. Faktem, jest, że mamy dziś naprawdę ogromny wysyp książek dla dzieci, ja z chęcią jednak wracam do tych, które od lat są wznawiane, ponieważ w obecnych rzadko udaje mi się odnaleźć to coś … Skrzydła Hani, to chyba pierwsza od dawna czytana przeze mnie pozycja, która pozwala na tak dużą skalę utożsamić się z bohaterką, jak Ania z Zielonego Wzgórza, czy moja ukochana Emilka ze Srebrnego Nowiu. Polecam bezsprzecznie, nie tylko dziewczynką, ale także mamą i babcią, które być może w małej dziewczynce z bujną wyobraźnią, również odnajdą swoje ulubione bohaterki lat dziecinnych.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa eSPe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz