„... najlepsze, co mężczyzna może uczynić dla swoich dzieci, to kochać ich matkę” ...
Janusz Leon Wiśniewski
To już ostatnia z serii Wychowanie książka, którą miałam okazję przeczytać. Generalnie, ta recenzja mogłaby się zakończyć w jednym zdaniu wspaniała, ale warto napisać na temat pozycji Dzikie stwory sztuka wychowywania chłopców coś więcej.
Zawsze mi się wydawało, że mimo wszystko łatwiej, jest być rodzicem chłopca, niż dziewczynki. Myślę, że chłopcy są prostsi w obsłudze, mają sprecyzowane poglądy, nie mają humorów, oraz nie zmieniają co chwilę zdania. U nich z reguły czarne, to czarne, a białe, to białe, natomiast świat dziewcząt wymaga więcej rodzicielskiej ekspresji i cierpliwości.
Trzeba przyznać, ze wychowanie w XXI wieku w dobie Internetu, mediów społecznościowych i wszechobecnej nagonki na bycie najlepszym stwarza duże problemy w wychowaniu chłopca na silnego, dojrzałego mężczyznę. Książka Pana Stephena Jamesa oraz Pana Davida Thomasa, to tak samo, jak poprzednie poradnik typowo chrześcijański tym razem omawiające kwestie wychowawcze chłopców od drugiego do dwudziestego drugiego roku życia.
Muszę napisać, że ta publikacja, jest chyba jedną z najjaśniej napisanych książek o wychowaniu, jakie miałam okazję ostatnio czytać. Największym, jej atutem, jest moim zdaniem to, że jest niesamowicie drobiazgowa, co mi osobiście bardzo się podoba. Cała pozycja jest podzielona na części po kolei omawiające kwestie umysłowe, emocjonalne, relacje oraz wszelkie problemy związane z dorastaniem syna. Znajdziemy tutaj takie rozdziały, jak np. Umysł chłopca, Serce chłopca, Chłopiec i jego matka, Chłopiec i jego ojciec, a także Homoseksualizm, Chłopcy i pornografia, Masturbacja, czy Rozmowy i seksie. Książka całkowicie pozbawiona tabu, w tematach, o których zwykle się nie mówi i nie rozmawia, ale nie wulgarna.
Bezsprzecznie wyśmienita lektura, a część o matce kwoce bezbłędna😊. Świetnie czyta się tego typu publikacje, jeśli są napisane nie tylko przez doktorów etc. ale przede wszystkim przez rodziców. Gorzej, jak o wychowaniu dzieci porad udzielają ludzie, którzy nigdy nie mieli dzieci, jest to dość słabe. W tej serii ukazała się także książka Niesforne księżniczki sztuka wychowania dziewczynek, jeszcze nie czytałam, ale jestem pewna, że jest tak samo dobra, jak Dzikie stwory, choć zapewne porusza inne kwestie. Szeroko rozbudowany, chrześcijański poradnik, z którym warto się zapoznać, mając w domu małego, albo już dużego dzikiego stwora. Ogólnie polecam chrześcijańskie poradniki, ponieważ mają jakieś wartości poza tymi psychologicznymi, a to dla mnie, jest bardzo ważne. Myślę, że ten Wam się spodoba.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa eSPe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz