środa, 4 sierpnia 2021

Niezwykły debiut z uśmiechem




Szczęście bierze się z tego,
co człowiek ma w duszy,
a nie z tego co musi zdobyć, czy zrobić”.




Debiut powieści jest skazany na sukces lub na porażkę. To zależy do tego, co czytelnik lubi, a czego nie. W dzisiejszych czasach ludzie uwielbiają publikacje, przy których nie trzeba myśleć tak zwane odmóżdżacze. Głębsza literatura jest dla koneserów, oraz tych, którzy kochają pogłębiać swoją wiedzę. Długo zastanawiałam się co napisać o powieści Suma uśmiechów Pana Huberta Enerlicha. To debiut... ciężko mi sklasyfikować, czy książka mi się podobała, czy nie. Wywołuje u mnie ambiwalentne uczucia, z jednej strony lekka, łatwa i przyjemna, z drugiej strony autor porusza głęboki problem społeczny i chyba to przesądza o wartości tej pozycji.


Publikacja przedstawia nam młodego mężczyznę, pracującego w korporacji, z żoną i kredytem na karku. Przedstawia nam zwykłe życie i problemy bohatera, z których ten egzystencjonalny jest największym. Facet niby ma wszystko, dobrą pracę i kochająca żonę, jednak nie jest szczęśliwy. W pogoni za dużym stanem posiadania zatraca takie wartości jak, szczęście z drobnostek, uśmiech, miłość, czy przyjaźń. Zmagając się z problemami, które go spotykają jednym z nich, jest utrata pracy, odkrywa na nowo, że w życiu nie chodzi o to, aby mieć, ale aby być.


Pan Enerlich wykazał się wielką odwagą, pisząc powieść w tematyce, która królowała głównie wśród pań pisarek. Muszę tutaj dodać, że od razu widać, że powieść tę pisał mężczyzna. Styl niezwykle powściągliwy, nietryskający emocjami jednocześnie konkretny, i stanowczy. To akurat w tej pozycji bardzo mi się podoba. Autor się nie rozdrabnia, co czasami jest irytujące wśród publikacji pisanych przez panie. Miałam wrażenie, czytając tę książkę, że główny bohater jest odzwierciedleniem pisarza. Kreowanie bohatera jest bardzo ważne, tutaj akurat Michał jest postacią jak by to rzec wciągniętą do powieści z chodnika, ma swój charakter, wady i zalety.


Być może tematyka jest powtarzalna i banalna jednak z punktu widzenia mężczyzny autora całość pozycji nabiera niezwykłego charakteru. To wprost niesamowite jak kobiety i mężczyźni zupełnie inaczej odbierają relacje, trudności, problemy i kryzysy. To właśnie sprawia, że po tę książkę warto sięgnąć. Liczę na to, że kolejna powieść autora będzie obszerniejsza. Przyznam, że przez tę po prostu przeleciałam z szybkością błyskawicy.


Z całą pewnością publikacja ta to wielka zachęta po sięganie po kolejne książki Pana Enerlicha. Myślę, że powieść ta przypadnie do gustu paniom, które zapewne porównają ją z książkami pisanymi przez kobiety w podobnej tematyce. Ja to zrobiłam i muszę przyznać, że autor wypada w tym temacie o wiele lepiej. Bez zbędnej gadaniny, melancholii i depresji podsuwa nam silnego bohatera, który w bardzo przemyślany sposób zmienia swoje życie na lepsze.


Z całego serca gratuluję debiutu Panu Hubertowi Enerlichowi, czekam, na więcej a Was kochani zachęcam, aby razem z Michałem odkrywać radość życia z uśmiechem na twarzy.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Oficynka




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dramat

- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje? - W co? - W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach. - Czy pan nigdy nie wątpił? - ...