środa, 7 lipca 2021

Kresy zawsze polskie



My Polacy jesteśmy tymi Kresami wypełniani. Bez Kresów nie ma Rzeczypospolitej. Bez Kresów nie ma pamięci, nie ma kultury”.




Kresy wschodnie, z biegiem lat traktowane jako polska narracja historyczno – polityczna. O tym kawałku ziemi powstało wiele publikacji, we wszystkich możemy znaleźć polską propagandę, która wręcz obrosła w mit. Dziś debatujemy czy Kresy były tylko polskie czy też Rosyjskie a tak naprawdę od zawsze były wielokulturowe. Nigdy tych ziem nie zamieszkiwali tylko Polacy. Oczywiście na przestrzeni wieków teren ten przechodził z rąk do rąk. Podczas II wojny światowej Kresy skutkiem konferencji w Jałcie zostały odebrane z terenów II Rzeczypospolitej i znalazły się poza terenem Polski.


Po II wojnie i w czasach PRL termin Kresy został całkowicie zakazany. W tamtym okresie stosowano terminologie Związku radzieckiego, czyli „Zachodnia Białoruś” i „Wschodnia Ukraina”. Na Kresach południowo – wschodnich od zawsze dominowała różnokulturowość. Nie istniały tam wyraźne i trwałe granice, polityczne, religijne, kulturowe, czy etniczne dlatego dziś np. Ukraina nie zgadza się z nazywaniem tych ziem polskimi. Kresy zamieszkiwali przedstawiciele blisko trzydziestu narodów. Byli to: Polacy, Rusini, Ukraińcy, Żydzi, Litwini, Łotysze, Estończycy, Białorusini, Niemcy, Rosjanie, Czesi, Słowacy, Węgrzy, Turcy, Tatarzy, Ormianie, Grecy, Wołosi, Rumuni, Serbowie, Holendrzy, Karaimi, Szkoci, Austriacy, Łemkowie, Bojkowie, Huculi, Cyganie i inni.


W głębokiej świadomości Polaków Kresy urosły do rangi legendy wspaniałej wielkiej Polski. Przypominają nam one dni chwały, zwycięstwa, ale również klęski i czasów męczeństwa. Ziemie te idealizowano oraz ideologizowano, czynił tak m.in. Henryk Sienkiewicz w swoich powieściach, Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki (co ciekawe Mickiewicz pisał LITWO ojczyzno moja, więc nie wiem, dlaczego uważa się go za patriotycznego Polaka). W dzisiejszych czasach pojęcie Kresów jest bardzo mocno zakorzenione w polskiej kulturze. W różnego rodzaju publikacjach wracamy jako naród do tęsknoty za tymi utraconymi ziemiami, i choć w polskiej głowie nie pojawia się myśl, aby te tereny dziś odbić, jednak zapewne wielu z nas nie miałoby nic przeciwko temu.


Przyznam szczerze, że ja sama jestem niezmiernie zachwycona terenami położonymi nad Niemnem. Białoruś bardzo mnie fascynuje nie tyle kulturowo ile obszarowo. Nikt oczywiście nie odbiera prawa Białorusinom do tych ziem. Natomiast takie zabytki jak Ruiny Pałacu Sapiehów w Różanie czy pałac w Mirze od zawsze i na zawsze będą należały do polskiego dziedzictwa narodowego. Również Ukraina kryje wiele polskich skarbów, Twierdza Kamieniec Podolski, Zamek w Czerwonogrodzie, czy w Świrzu również zostaną polskie.


Układ sił i ziem po II wojnie światowej rozłożył się tak, jak się rozłożył, być może jest czego żałować a być może nie... Trzeba jednak przyznać, że Kresy, dopóki będzie trwała pamięć narodu, zawsze będą polskie.


Pan Sławomir Koper wraz z Panem Tomaszem Stańczykiem napisali już czwartą pozycję w temacie Polskich Kresów. Publikacja Najdalsze Kresy ostatnie polskie lata jest kolejnym hitem zaraz po pozycjach Ostatnie lata polskiego LwowaOstatnie lata polskiego Wilna oraz Ostatnie lata polskich kresów.


Tym razem autorzy skupiają się na ośrodkach polskości, które pozostały poza granicami Rzeczpospolitej. W pozycji tej znajdziemy takie tematy jak zagłada polskich dworów, rozdział poświęcony Tamarze Łempickiej, Ninie Andrycz, czy Stefana Jaracza i Juliusza Osterwy. Niezwykłe opisy, wspaniałe zdjęcia, fantastyczne fotokopie. Trzeba przyznać, że w tej pozycji pisarze dali z siebie równie dużo jak w poprzednich.


Publikacja Najdalsze Kresy ostatnie polskie lata to nie tylko wspomnienia o skandalach, celebrytach czy walce wywiadów, to przede wszystkim kolejny zachwycający powrót do Polski jakiej już nie ma. Niesamowita podróż na ziemie, dzięki którym Polacy czuli się wielcy. Do lat, które zapewniały dobrobyt, z mieszanką ucisku, którą dziś starsze pokolenia wspominają z łezką w oku.


Bez względu na to co będą mówić wielcy tego świata, dla nas zwykłych polaków ziemie te na zawsze pozostaną naszą własnością. Ile historii zaczęło się na tych terenach, ile miłości, ile pracy, ile trudu, ile przyjaźni, ile wspaniałych dzieł, ile wielkich pokoleń... Ile życia, które dziś nasze babcie i prababcie wspominają z nostalgią.
Książki Pana Kopra i Pana Stańczyka nie może zabraknąć w Waszych zbiorach. Polecam wszystkie cztery części, zachęcam Was Kochani do powrotu do Polski, która była piękna, wielka i przyjazna a której już dziś w takiej formie nie zobaczymy.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t