piątek, 15 sierpnia 2025

Zagadnienie ewolucji






 „Życie jest czymś więcej niż tylko przetrwaniem – jest samoreplikującą się informacją, która zyskała świadomość.”


Richard Dawkins


Książka „Projekt życia. Odkrywanie oznak inteligencji w układach biologicznych” jest polskim wydaniem pracy The Design of Life: Discovering Signs of Intelligence in Biological Systems autorstwa Panów Williama A. Dembskiego i Jonathana Wellsa. Wydana w 2023 roku przez Fundację En Arche, w tłumaczeniu Dariusza Sagana, stanowi jedno z najobszerniejszych współczesnych opracowań teorii inteligentnego projektu (ID).

Z ponad 700 stronami treści, bogatymi ilustracjami, przypisami i pytaniami do dyskusji, książka stara się przedstawić ID nie jako pogląd religijny, lecz jako alternatywny program badawczy w naukach biologicznych. Autorzy koncentrują się na krytyce neodarwinowskiego paradygmatu, proponując w zamian kryteria wykrywania projektowania w systemach biologicznych.

Teoria ID ma swoje korzenie w XIX-wiecznych argumentach teleologicznych, rozwiniętych w XX wieku przez krytyków ewolucji. Współczesną formę przyjęła w latach 90., głównie dzięki działalności Discovery Institute w Seattle. W 1989 roku wydano podręcznik Of Pandas and People, który był wczesnym wprowadzeniem do ID w edukacji. Panowie Dembski i Wells należą do drugiego pokolenia teoretyków ID, którzy próbowali nadać ruchowi bardziej formalny charakter. W przeciwieństwie do twórców teorii kreacjonistycznych starają się unikać bezpośrednich odniesień religijnych, koncentrując się na analizie danych biologicznych i matematycznych.

Pan William A. Dembski — matematyk, filozof, teolog. Twórca pojęcia sprecyzowanej złożoności (specified complexity), które ma stanowić matematyczne narzędzie rozpoznawania projektu. Posiada doktoraty z matematyki (Uniwersytet Chicago) i filozofii (Uniwersytet Illinois w Chicago).

Pan Jonathan Wells — biolog molekularny i komórkowy (PhD, University of California, Berkeley), a także doktor religioznawstwa (Yale University). Znany m.in. z książki Icons of Evolution (2000), krytykującej sposób prezentacji teorii ewolucji w podręcznikach.

Obaj Autorzy aktywnie działają w Discovery Institute’s Center for Science and Culture.

Książka składa się z ośmiu rozdziałów oraz epilogu. Każdy rozdział kończy się pytaniami do dyskusji, co czyni ją przystosowaną do użytku edukacyjnego.

Rozdział 1 – Pochodzenie człowieka

Autorzy zaczynają od analizy dowodów na ewolucję człowieka, odwołując się do zapisu kopalnego (np. australopiteki, Homo habilis) oraz danych genetycznych. Podkreślają luki w materiale dowodowym i kwestionują interpretacje podobieństw DNA między człowiekiem a małpami człekokształtnymi.

Rozdział 2 – Genetyka i makroewolucja

Główna teza: procesy mikroewolucyjne (mutacje, dobór naturalny) nie wystarczą do wyjaśnienia powstania nowych planów budowy organizmów (makroewolucji). Autorzy powołują się na badania Douglasa Axe’a dotyczące rzadkości funkcjonalnych sekwencji białkowych.

Rozdział 3 – Zapis kopalny

Omawia eksplozję kambryjską, gdzie w relatywnie krótkim czasie geologicznym pojawiło się wiele nowych form życia. Według Autorów tempo to jest nie do pogodzenia z powolnym, stopniowym mechanizmem darwinowskim.

Rozdział 4 – Podobieństwa strukturalne

Podobieństwa anatomiczne i genetyczne (homologie) mogą, zdaniem Pisarzy, równie dobrze świadczyć o wspólnym projekcie, jak o wspólnym pochodzeniu.

Rozdział 5 – Niezredukowalna złożoność

Wzorując się na pracach Pana Michaela Behe’ego, Autorzy przedstawiają przykłady systemów biologicznych, które ich zdaniem nie mogły powstać stopniowo: m.in. bakteryjna wić, układ krzepnięcia krwi, system transportu białek w komórce.

Rozdział 6 – Sprecyzowana złożoność

Pan Dembski przedstawia swoją metodę rozpoznawania projektu: jeśli obiekt jest zarówno złożony (mało prawdopodobny przypadkowo), jak i odpowiada określonemu wzorcowi, można wnioskować o inteligentnym źródle.

Rozdział 7 – Początek życia

Analiza hipotez abiogenezy, m.in. scenariusza RNA-first, hipotezy „świata żelazo-siarkowego” Wächtershäusera. Autorzy twierdzą, że żadna nie wyjaśnia pochodzenia informacji genetycznej.

Rozdział 8 – Podsumowanie i implikacje

Refleksja nad tym, jak przyjęcie ID zmienia sposób postrzegania nauki i świata. Wspomnienie sprawy sądowej Kitzmiller v. Dover jako momentu, w którym kwestia ID weszła na forum publiczne.

Kluczowe pojęcia:

niezredukowana złożoność – systemy, których funkcja zanika po usunięciu jednego elementu.

Sprecyzowana złożoność – połączenie złożoności i dopasowania do wzorca jako kryterium wykrywania projektu.

Informacja biologiczna – kod DNA interpretowany jako nośnik treści pochodzącej od inteligentnego nadawcy.

Granice ewolucji – teza, że ewolucja ma ograniczenia nieprzekraczalne bez udziału inteligencji.

Autorzy twierdzą, że jeśli struktura jest jednocześnie złożona i dopasowana do wzorca, to jest zaprojektowana. Krytycy zauważają, że definicja sama wyklucza możliwość, by taka struktura powstała naturalnie — przez co dowód staje się zamkniętym kołem logicznym. Przykład: określenie czegoś jako „sprecyzowanego” jest często subiektywne i zależy od przyjętego wzorca. W praktyce brak jasnych kryteriów pozwalających obiektywnie zmierzyć stopień „sprecyzowanej złożoności” w realnych układach biologicznych. Metoda działa w przykładach sztucznych (np. ciąg liter), ale w biologii definicje wzorca i złożoności są rozmyte. Autorzy przedstawiają teorię inteligentnego projektu (ID) jako czysto naukową, ale w innych wypowiedziach Pan Dembski przyznaje, że ma ona także wymiar teologiczny i kulturowy. To rodzi pytanie, czy ID jest neutralną hipotezą naukową, czy elementem agendy światopoglądowej.

Książka w klarowny sposób przedstawia podstawy ID, tłumacząc pojęcia takie jak sprecyzowana złożoność czy filtr wyjaśniający. Autorzy umiejętnie wykorzystują analogie i przykłady, aby skomplikowane kwestie matematyczne i biologiczne były zrozumiałe także dla czytelnika bez wykształcenia naukowego. Panowie Dembski i Wells czerpią inspiracje z biologii, matematyki, teorii informacji i filozofii nauki. Tak interdyscyplinarne podejście jest rzadkie i pozwala czytelnikowi zobaczyć zjawiska biologiczne w szerszym kontekście teoretycznym. Jedną z największych zalet książki jest odwaga w stawianiu pytań dotyczących teorii ewolucji, która w nauce jest traktowana jako paradygmat dominujący. Autorzy nie boją się wskazywać trudności w wyjaśnieniu powstania złożonych struktur biologicznych i proponują alternatywne spojrzenie. Książka ożywia dyskusję o początkach życia i naturze nauki. Niezależnie od tego, czy czytelnik zgadza się Pisarzami, publikacja skłania do krytycznego myślenia, analizy dowodów i refleksji nad tym, co uznajemy za naukowe wyjaśnienie. Autorzy sięgają po sugestywne analogie — np. porównania struktur biologicznych do kodu komputerowego czy tekstów literackich — które pomagają zrozumieć, dlaczego według nich pewne układy nie mogły powstać w wyniku czystego przypadku. Dla zwolenników inteligentnego projektu książka jest jedną z kluczowych pozycji, która systematyzuje i porządkuje argumenty. Stanowi też pomost między wcześniejszymi pracami Pana Dembskiego (np. The Design Inference) a szerszym odbiorcą. Nawet krytycy przyznają, że książka w przystępny sposób przedstawia podstawowe idee teorii informacji i prawdopodobieństwa, co czyni ją wartościową jako wprowadzenie do tych tematów dla czytelników zainteresowanych filozofią nauki.

Choć pozycja, jest trudna w odbiorze dla laika, stanowi cenną wiedzę dla zainteresowanych biologia, chemią i fizyką oraz funkcjonowaniem organizmów.

Książkę do recenzji otrzymałam od Fundacji Enarche

poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Prawda i mit


"Największą ofiarą każdej wojny jest prawda."

Hiram Johnson



Publikacja IPN zatytułowana „Dąbrowszczacy i wojna domowa w Hiszpanii. Kontekst międzynarodowy – późniejsze losy – spory o pamięć”, pod redakcją Daniela Czerwińskiego, stanowi próbę nowego, wieloaspektowego spojrzenia na jedną z najbardziej kontrowersyjnych grup ochotniczych XX wieku – polskich uczestników wojny domowej w Hiszpanii, znanych jako Dąbrowszczacy. Książka wydana została w ramach serii „Ruch komunistyczny i aparat władzy 1917–1990”, co samo w sobie wskazuje na kierunek analizy: ochotnicy ci zostali osadzeni w szerszym kontekście działalności komunistycznej w Europie.

Publikacja, licząca niemal 450 stron, obejmuje wiele perspektyw – od historycznej rekonstrukcji wydarzeń, przez analizę geopolityczną, aż po rozważania z zakresu pamięci zbiorowej, tożsamości historycznej i polityki historycznej III RP. Autorzy z IPN oraz zaproszeni naukowcy i badacze nie tylko starają się oddzielić fakty od mitów, ale również pokazują, jak zmieniały się narracje wokół Dąbrowszczaków w Polsce i za granicą.

Kim w ogóle byli Dąbrowszczacy? Po wybuchu wojny domowej w Hiszpanii (wojska gen. Franco przeciwko rządowi Republiki) do obrony republikanów organizowano międzynarodowe formacje ochotnicze. Wśród polskich ochotników byli robotnicy, inteligencja, studenci, a także emigranci polityczni (szczególnie z Francji i Belgii). Polacy walczyli głównie w Batalionie im. Jarosława Dąbrowskiego, który wchodził w skład Brygady im. Palafoxa, a później XIII Brygady Międzynarodowej. Większość była związana z ruchem komunistycznym lub lewicowym, ale wśród nich byli też socjaliści i osoby kierujące się ogólnie antyfaszystowskimi przekonaniami. Ci, którzy przeżyli, trafili często do ZSRR, walczyli później w II wojnie światowej w szeregach armii polskich formowanych na Wschodzie lub w partyzantce. W PRL-u byli oficjalnie upamiętniani jako bohaterowie walki z faszyzmem.

Wojna domowa w Hiszpanii (1936–1939) nie była wyłącznie konfliktem wewnętrznym między siłami republikańskimi a nacjonalistycznymi. Stała się międzynarodowym poligonem politycznym i militarnym – starciem ideologicznym pomiędzy faszyzmem a komunizmem, między autorytaryzmem a demokracją. Po stronie Republiki stanęło około 35–40 tys. ochotników z całego świata, zrzeszonych w tzw. Brygadach Międzynarodowych. Z Polski pochodziło ok. 4,5–5 tys. Ochotników. Wyróżniała się wśród nich XIII Brygada im. Jarosława Dąbrowskiego, nazwana na cześć polskiego generała, który walczył w Komunie Paryskiej. Dąbrowszczacy reprezentowali nie tylko fizyczne zaangażowanie w walkę, ale także ideologiczne przekonanie o konieczności przeciwstawienia się faszyzmowi – nawet za cenę życia.

Republikanie byli wspierani głównie przez Związek Radziecki, który dostarczał broń, doradców i instruktorów wojskowych (głównie z NKWD). Strona nacjonalistyczna, z generałem Francisco Franco na czele, korzystała z pomocy militarnej Niemiec i Włoch. Hiszpania stała się więc poligonem doświadczalnym dla nowoczesnych metod wojennych i manipulacji politycznej. Wspomniane interwencje ujawniają także głębszy aspekt wojny – była to walka o przyszły kształt Europy.

Po klęsce Republiki w 1939 roku wielu Dąbrowszczaków zostało internowanych w obozach we Francji, m.in. w Gurs i Vernet. Część z nich doświadczyła represji ze strony Vichy lub trafiła do niemieckich obozów koncentracyjnych. Inni walczyli w ruchu oporu we Francji, a po wybuchu II wojny światowej zasilili szeregi Wojska Polskiego formowanego na Zachodzie lub w ZSRR. Ci, którzy wrócili do Polski po wojnie, w większości zostali włączeni w struktury nowo powstałego państwa komunistycznego. Z uwagi na swoje „zasługi” antyfaszystowskie, otrzymywali stanowiska w administracji, wojsku, służbach bezpieczeństwa (UB, SB), a także w dyplomacji. Wielu z nich uzyskało wysokie odznaczenia państwowe. Dąbrowszczacy stali się niejako ikonami PRL-owskiego mitu „antyfaszystowskiej walki ludu”. Jednak nie brakowało również przypadków marginalizacji, konfliktów z władzą czy osobistych tragedii, gdy dawne ideały rozmijały się z rzeczywistością „dyktatury proletariatu”.

W czasach PRL Dąbrowszczacy byli upamiętniani w pomnikach, nazwach ulic, a także w podręcznikach historii. Filmowcy i pisarze (np. Ryszard Kapuściński, Jan Gerhard) budowali wokół nich heroiczny mit ochotników, którzy walczyli za wolność waszą i naszą. Powojenne elity władzy umiejętnie wplatały ten motyw w narrację państwową, ukazując PRL jako spadkobierczynię walki z faszyzmem i imperializmem. Po 1989 roku nastąpiła drastyczna reinterpretacja ich losów. W nowym, antykomunistycznym dyskursie, Dąbrowszczacy zaczęli być przedstawiani jako agenci Moskwy, piewcy ideologii totalitarnej, a nawet – zdaniem skrajnych publicystów – zdrajcy narodowi. Ich obecność w aparacie bezpieczeństwa PRL była wykorzystywana do uwiarygodnienia tezy o ich „zdradzie narodowej”.

Ustawa dekomunizacyjna z 2016 roku, zakazująca propagowania komunizmu w przestrzeni publicznej, doprowadziła do masowego usuwania ich imion z nazw ulic (np. ul. Dąbrowszczaków w Warszawie). W mediach społecznościowych i debacie publicznej pojawiały się spory o zasadność takich decyzji. Krytycy dekomunizacji zarzucali państwu brak szacunku wobec prawdziwego poświęcenia antyfaszystowskiego, a zwolennicy – potrzebę budowy tożsamości narodowej wolnej od komunistycznych mitów.

Książka IPN jest istotna z kilku powodów:

Po pierwsze, odchodzi od jednostronnej apologii lub demonizacji Dąbrowszczaków. Choć publikacja powstaje w instytucji, która reprezentuje politykę historyczną państwa, jej autorzy starają się ukazać złożoność postaw i motywacji ochotników – od idealistycznych wizji walki o sprawiedliwość społeczną po ślepą wierność Moskwie.

Po drugie, publikacja dostarcza konkretnych źródeł archiwalnych, relacji, dokumentów – w tym dokumentacji NKWD, wspomnień uczestników i akt sądowych.

Po trzecie, książka podejmuje temat polityki pamięci, stawiając pytania: Czy Dąbrowszczacy są bohaterami? Czy należy ich uczcić, czy raczej zapomnieć? Gdzie kończy się pamięć historyczna, a zaczyna ideologia?

Nie jest to więc tylko książka o historii – to publikacja o tym, jak o historii opowiadamy i dlaczego.

Los Dąbrowszczaków, jak pokazuje książka IPN, jest swoistym zwierciadłem polskiej historii XX wieku: wpisuje się w romantyczny etos walki o wolność, ale jednocześnie przypomina o dramatycznych konsekwencjach uwikłania w wielkie ideologie. Ich historia to również przestroga – przed uproszczeniami, przed instrumentalizacją.

Książkę do recenzji otrzymałam od Instytutu Pamęci Narodowej



 

niedziela, 10 sierpnia 2025

Biologia dla dzieci




 "Dbaj o ciało, aby dusza miała ochotę w nim mieszkać."


Winston Churchill



Książki edukacyjne dla dzieci zazwyczaj stają przed dylematem: jak połączyć rzetelną wiedzę z formą na tyle atrakcyjną, aby młody odbiorca nie tylko przyswoił informacje, ale też pokochał proces uczenia się. Opowiadania anatomiczne autorstwa Pana Krzysztofa Olafa Żochowskiego są przykładem publikacji, która ten dylemat rozwiązuje w sposób wyjątkowo pomysłowy. Autor – lekarz z pasją do edukacji – postanowił zaprezentować tajniki ludzkiego ciała w formie literackiej, osadzając wiedzę medyczną w ciepłej, narracyjnej ramie.

Książka składa się z dwunastu opowiadań, z których każde poświęcone jest innemu układowi lub narządowi ciała człowieka. Tematyka obejmuje zarówno funkcje biologiczne, jak i znaczenie symboliczne poszczególnych części ciała w kulturze i codziennym życiu. Opowieści mają formę listów pisanych do dziewczynki – pomysł ten nadaje całej publikacji osobisty i bezpośredni charakter. Dzięki temu czytelnik czuje się jak odbiorca prywatnej wiadomości, a nie uczestnik szkolnej lekcji. Ta narracja jest z jednej strony pełna troski i ciepła, a z drugiej – wypełniona rzetelną wiedzą medyczną. Listowa forma sprawia, że tekst jest rytmiczny i angażujący. Każdy list to samodzielna historia, ale też element większej całości – podróży po ludzkim organizmie.

Pan Żochowski korzysta z mechanizmu storytellingu, aby ułatwić zapamiętywanie treści. Wiedza o anatomii jest przedstawiana w kontekście codziennych sytuacji, porównań i anegdot. Na przykład opis działania serca może być osadzony w opowieści o wiernym strażniku lub niewidzialnym muzyku nadającym rytm naszemu życiu.

Dzięki temu trudne pojęcia biologiczne stają się zrozumiałe, dzieci łatwiej kojarzą fakty, nauka przestaje być obowiązkiem, a staje się przygodą.

Integralną częścią książki są rysunki do kolorowania. To nie jest jedynie element dekoracyjny – kolorowanie pełni funkcję aktywizującą i utrwalającą wiedzę. Badania nad uczeniem się wskazują, że łączenie treści werbalnych z aktywnością manualną sprzyja lepszemu zapamiętywaniu. W przypadku Opowiadań anatomicznych dzieci mogą: poznać narząd, dowiedzieć się, jak działa, a następnie odtworzyć go w formie plastycznej. To wzmacnia zarówno aspekt edukacyjny, jak i kreatywny.

Autor nie ogranicza się do biologii. Każdy układ ciała jest pokazany również przez pryzmat symboliki kulturowej – serce jako ośrodek uczuć, mózg jako źródło myśli, ręce jako narzędzia pracy i pomocy. Dzięki temu młody czytelnik zaczyna rozumieć, że anatomia to nie tylko nauka o mięśniach i kościach, ale także część naszej tożsamości, języka i sztuki. Książka jest skierowana do dzieci od około 8. roku życia, choć jej lekka forma i ciekawe metafory mogą zainteresować także młodszych czytelników, szczególnie jeśli rodzic lub nauczyciel czyta im na głos. Co ważne, sposób przedstawienia treści jest uniwersalny – książka może inspirować zarówno dziewczynki, jak i chłopców. Może być też wartościowym narzędziem dla nauczycieli biologii w szkołach podstawowych, wprowadzającym uczniów w tematykę ludzkiego ciała w sposób nieformalny, ale merytoryczny.

Autor stosuje storytelling: opisy narządów i ich funkcji łączy z anegdotami, porównaniami i elementami wyobraźni. Przykładowo:

serce może być przedstawione jako wierny zegarmistrz lub strażnik,

płuca jako para skrzydeł, które unoszą nas w rytmie oddechu,

żołądek jako zapracowana kuchnia naszego organizmu.

Takie metafory ułatwiają zapamiętywanie, a jednocześnie nadają treści poetycki wymiar.

Jednym z największych atutów książki jest to, że Pan Żochowski nie ogranicza się do opisu biologii. Wprowadza wątki symboliczne i kulturowe, co nadaje opowieściom głębię. Możemy wyróżnić kilka przykładów:

Serce – symbol miłości, odwagi i życia. Autor może nawiązywać do literatury, w której serce jest źródłem emocji, a jednocześnie wyjaśnia jego rolę jako pompy krwi. W ten sposób łączy naukę z emocjami.

Mózg – ośrodek myśli, ale i wyobraźni. Pisarz pokazuje, że mózg nie tylko analizuje dane, ale też pozwala marzyć i tworzyć.

Ręce – w kulturze to znak pracy, opieki, twórczości. W anatomii – narzędzie precyzyjnych ruchów. Autor może opowiadać o tym, jak ręce budują mosty, malują obrazy i obejmują bliskich.

Oczy – metafora poznania i prawdy. W książce prawdopodobnie łączone są z opisem działania narządu wzroku, a także z jego rolą w odbiorze piękna świata.

Płuca – w symbolice to wolność i życie, w nauce – układ dostarczający tlen. Można je porównać do pary skrzydeł, które utrzymują nas w rytmie istnienia.

Takie połączenie faktów i symboli sprawia, że młody czytelnik uczy się nie tylko „gdzie” i „jak” działają narządy, ale też „dlaczego” są ważne dla naszego człowieczeństwa.

Walory i znaczenie książki

Merytoryczność: Autor jest lekarzem, co gwarantuje rzetelność treści.

Przystępność: Prosty język, obrazowe porównania i forma listów sprawiają, że nawet trudne zagadnienia stają się jasne.

Interaktywność: Ilustracje do kolorowania angażują różne zmysły i ułatwiają zapamiętywanie.

Uniwersalność: To pozycja, którą można czytać w domu, w szkole, a nawet w bibliotece jako część warsztatów edukacyjnych.

Opowiadania anatomiczne Pana Krzysztofa Olafa Żochowskiego to książka, która w wyjątkowy sposób łączy edukację z literaturą. Dzięki przystępnej formie, ciekawym metaforom i atrakcyjnej oprawie graficznej, anatomia staje się tematem fascynującym i bliskim. Autor udowadnia, że nauka o ciele człowieka nie musi być suchym wykładem – może być barwną opowieścią, w której każdy układ narządów ma swoją historię i swoje miejsce w naszym życiu. To lektura, która nie tylko uczy, ale też inspiruje – być może dla niektórych dzieci stanie się pierwszym krokiem ku zainteresowaniu medycyną, biologią lub naukami przyrodniczymi.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Sorus

piątek, 8 sierpnia 2025

Pomaluj swój świat




 „Kolory są dziećmi światła, a światło jest matką wszystkich kolorów.”


John Constable



Kolory są nieodłącznym elementem naszego życia — wpływają na naszą percepcję, nastrój, a nawet zachowanie. Wielu dorosłych nie zastanawia się nad ich znaczeniem, traktując je jako oczywisty element codzienności. Tymczasem dzieci, uczące się świata od podstaw, często intuicyjnie odczytują ich symbolikę. Książka „Świat kolorów” Pani Agnieszki Zamojskiej wykorzystuje ten potencjał — prowadzi młodych czytelników przez wrażeniowy i emocjonalny świat barw, ubierając każdą z nich w poetycką formę i nadając im cechy ludzkie.

Publikacja, wydana przez Wydawnictwo Sorus w 2025 roku, to nie tylko zbiór wierszy, lecz także narzędzie edukacyjne i terapeutyczne, które – dzięki przemyślanej formie – przemawia zarówno do dzieci, jak i dorosłych. Jej delikatna i rytmiczna poezja odwołuje się do wrażeń zmysłowych, psychiki, a nawet duchowości. To lektura, która zachwyca prostotą formy i jednocześnie skłania do głębokiej refleksji. Książka składa się z krótkich rymowanych utworów, z których każdy poświęcony jest innemu kolorowi. Nie są to jednak suche opisy barw, lecz rozbudowane personifikacje — każda barwa posiada swój charakter, emocjonalność, sposób poruszania się, działania, a nawet filozofię życia. Dzięki temu dzieci mają szansę nie tylko poznać kolory, ale także poczuć je i zrozumieć ich symboliczne znaczenie.

Na przykład:

Czerwień to barwa energii, miłości, czasem złości – kipiąca emocjami, żywa i namiętna.

Zieleń – uspokaja, koi, przywołuje obraz lasu, spokoju i równowagi.

Niebieski – chłodny, ale rozmarzony; może być niebem, może być smutkiem – zależnie od kontekstu.

Biel – czysta i neutralna, stanowiąca przestrzeń do narodzin innych kolorów.

To przedstawienie nie tylko uczy dzieci nazw i cech kolorów, ale przede wszystkim zaprasza je do świata wyobraźni i emocji. Barwy w książce Pani Zamojskiej są bohaterami, z którymi można się zaprzyjaźnić, rozmawiać, których można „poczuć”.

Autorka posługuje się prostym, ale literacko wysmakowanym językiem. Wierszyki są rytmiczne, łatwe do zapamiętania, a jednocześnie pełne metafor i symboli. To sprawia, że „Świat kolorów” może być odbierany na różnych poziomach — dzieci cieszą się melodyjnością i obrazowością, a dorośli odnajdują w nich głębsze znaczenia. Forma wierszowana pomaga w utrwalaniu treści — co jest szczególnie ważne w edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Rytm i rym wspierają proces zapamiętywania, a jednocześnie rozwijają słuch fonemowy, co ma znaczenie w rozwoju językowym dziecka. Wiersze mogą być również świetnym punktem wyjścia do działań plastycznych: dzieci po lekturze mogą stworzyć własne obrazy barw, narysować, jak wyobrażają sobie daną kolorową postać. Takie ćwiczenia integrują słowo z obrazem i ruchem — co wspiera rozwój motoryczny i emocjonalny.

Pani Agnieszka Zamojska to autorka o szerokim zapleczu pedagogicznym i artystycznym. Jest nie tylko pisarką, ale również logopedą, terapeutką i trenerką arteterapii. Jej podejście do pisania ma charakter głęboko humanistyczny — traktuje słowo jako narzędzie do nawiązywania relacji i budowania mostów między światem zewnętrznym a wewnętrznym. Pisarka w swoich utworach często wykorzystuje elementy improwizacji, symboliki i pracy z ciałem, co widać także w „Świecie kolorów”. Pisanie dla Niej to nie tylko akt twórczy, ale też forma kontaktu – z dzieckiem, z dorosłym czytelnikiem, z samą sobą. „Świat kolorów” to książka pozornie prosta, ale bardzo bogata w warstwy znaczeniowe. Dla dzieci — to bajkowy, kolorowy świat pełen wesołych postaci. Dla dorosłych — subtelna metafora emocji i sposobów ich wyrażania. Dla pedagogów i terapeutów — narzędzie do pracy z emocjami, językiem i wyobraźnią.

To książka, która nie tylko bawi, ale też uczy – nie w sposób nachalny, ale naturalny, przez zabawę i wyrażeniowość. Stanowi doskonały przykład literatury dziecięcej, która potrafi być jednocześnie piękna, mądra i potrzebna. Jeśli książka Cię zainteresowała, rozważ:

wykorzystanie jej w zajęciach z dziećmi (np. jako podstawa do pracy z emocjami),

tworzenie kolorowych map myśli na podstawie treści wierszy,

pisanie własnych wierszy o kolorach w duchu twórczości Zamojskiej,

tworzenie ilustracji lub kolaży inspirowanych danym kolorem,

refleksję nad tym, jak kolory wpływają na Twoje codzienne życie i emocje.

W pozycji „Świat kolorów” np. kolor czerwony pojawia się jako jedna z najbardziej intensywnych i żywiołowych postaci. To barwa, która nigdy nie pozostaje w tle – wręcz przeciwnie, dominuje, przyciąga wzrok, budzi skojarzenia z ruchem, pasją i siłą. W poetyckim ujęciu Pani Agnieszki Zamojskiej czerwień staje się niemal postacią z krwi i kości – impulsywną, pełną ekspresji, często niecierpliwą, ale i niosącą pozytywną moc. Czerwień w kulturze zachodniej (i nie tylko) jest kolorem miłości, namiętności, siły, ale też gniewu i ostrzeżenia. Pani Zamojska wykorzystuje te znaczenia, tworząc postać, która jest impulsywna i dynamiczna – niemal jak iskra czy płomień.

W wierszu poświęconym czerwieni (jego fragmenty można spotkać m.in. w zapowiedziach wydawnictwa), kolor ten:

tryska energią, biegnie do przodu, „nie potrafi ustać w miejscu”,

jest pewny siebie, dominujący, „wszędzie chce być pierwszy”,

reaguje emocjonalnie – szybko się złości, ale też łatwo entuzjazmuje,

jest obecny w sercu – jako metafora uczucia, odwagi i intensywności przeżyć.

Zatem czerwień zostaje przedstawiona nie tylko jako barwa estetyczna, ale przede wszystkim jako symbol emocjonalnego życia człowieka.

W psychologii barw czerwień pobudza układ nerwowy, przyspiesza tętno, może wywoływać niepokój, ale też motywować do działania. W kontekście dzieci, ta barwa często kojarzy się z energią i impulsywnością — właśnie takie cechy przypisuje jej Pisarka w swojej poezji. Autorka pokazuje, że każda emocja – nawet ta „trudna” – jak złość czy niecierpliwość, ma swoje miejsce. Dzięki temu dzieci uczą się, że nie muszą tłumić emocji, ale warto je zauważać i rozumieć. Czerwień w tym ujęciu nie jest „złą barwą”, lecz potężną siłą, której trzeba się nauczyć używać z rozwagą.

Czerwień w książce może być punktem wyjścia do rozmowy o:

radzeniu sobie ze złością,

wyrażaniu emocji w zdrowy sposób,

rozpoznawaniu własnych potrzeb i granic,

budowaniu odwagi (bo serce, czyli centrum odwagi i uczuć, jest czerwone).

W praktyce terapeutycznej można wykorzystać ten fragment książki w pracy z dziećmi, które mają trudność z kontrolowaniem emocji lub przeżywają silne napięcia.

„Świat kolorów” to poetycka i terapeutyczna podróż przez barwy, ich wpływ na emocje i nasz sposób postrzegania świata. Poprzez wierszyki pełne rytmu i ciepła, Pani Agnieszka Zamojska zaprasza czytelników do odkrywania magicznych mocy kolorów z pozycji zarówno edukacyjnej, jak i emocjonalnej. To książka, która łączy literacką lekkość z głębszym sensem, czyniąc ją wartościowym doświadczeniem dla małych i dużych.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Sorus

Wszystko ma swoje priorytety




„Każde stworzenie ma prawo do życia, szacunku i miłości.”

Albert Schweitzer



W literaturze XXI wieku coraz częściej powraca pytanie o miejsce człowieka w świecie natury. W obliczu katastrofy klimatycznej, masowego wymierania gatunków i kryzysu bioróżnorodności, twórcy kultury próbują wypracować nowy język opowieści o świecie – taki, który pozwoli spojrzeć na przyrodę nie jako na tło ludzkiego istnienia, ale jako pełnoprawny podmiot współistnienia. Jedną z najbardziej przejmujących prób tego rodzaju jest debiutancka powieść Pani Iidy Turpeinen pt. Żywe istoty, która ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.

Pani Turpeinen, z wykształcenia literaturoznawczyni, stworzyła dzieło niezwykle dojrzałe, wielowarstwowe i wykraczające poza granice klasycznej prozy historycznej czy ekologicznej. To książka, która łączy literaturę piękną z nauką, fikcję z faktami, refleksję filozoficzną z dramatem ludzkim i nie-ludzkim. Centralną osią narracji jest historia krowy morskiej Stellera (Hydrodamalis gigas) – ogromnego, łagodnego ssaka morskiego odkrytego w XVIII wieku przez niemieckiego przyrodnika Georga Wilhelma Stellera i… wytępionego przez człowieka w ciągu niespełna trzech dekad. Powieść składa się z trzech przeplatających się w czasie części, które ukazują losy ludzi związanych z historią istnienia – i wyginięcia – krowy morskiej:

XVIII wiek – Steller, uczestnik rosyjskiej wyprawy geograficznej na Kamczatkę, obserwuje i opisuje nowe, nieznane stworzenie. Zachwyt szybko miesza się z rozpaczą, gdy uświadamia sobie, że człowiek jest największym zagrożeniem dla tego łagodnego giganta. Narracja jest tu szczególnie wstrząsająca, ponieważ pokazuje, jak nauka i kolonializm mogą iść w parze z destrukcją.

XIX wiek – rosyjski gubernator na Alasce i jego rodzina próbują odkopać przeszłość, dosłownie i symbolicznie. Szukają szczątków, dowodów istnienia tego, co już zniknęło. Ich działania są pełne napięcia między chęcią odkrywania a nieuchronnością zapomnienia.

XX wiek – pracownicy Muzeum Historii Naturalnej w Helsinkach rekonstruują szkielet krowy morskiej – niemal, jak mitologiczne stworzenie – tworząc z niego obiekt wystawowy, ale też symbol utraty i niemożności przywrócenia życia temu, co raz już zostało zniszczone.

Taka konstrukcja pozwala Autorce pokazać, jak przez stulecia zmieniało się ludzkie podejście do natury: od kolonialnej eksploatacji, przez romantyczne pragnienie zachowania śladów, aż po dzisiejszą refleksję muzealno-naukową, w której życie zostaje zastąpione rekonstrukcją. Pani Turpeinen nie oskarża wprost. Jej proza nie jest publicystyką ekologiczną, lecz subtelną, niemal poetycką medytacją nad rolą człowieka w świecie, który nie należy tylko do niego. Pokazuje ludzi jako istoty uwikłane w sprzeczne motywacje: ciekawość, chęć zrozumienia, ale też chciwość, ignorancję i krótkowzroczność. W książce nie ma jednoznacznych bohaterów ani złoczyńców. Każda z postaci nosi w sobie zarówno pragnienie ocalenia, jak i pierwiastek destrukcji.

Narracja prowadzona jest z różnych perspektyw, ale żaden głos nie należy do samej krowy morskiej. Jej istnienie przemyka przez karty książki jak cień – żywa istota, która została zepchnięta na margines historii, a dziś istnieje jedynie jako zapis, szkielet, wspomnienie. Ten zabieg formalny świetnie oddaje główną myśl książki: że wiele form życia znika niepostrzeżenie, a nasze próby ich "upamiętniania" są spóźnione i często zbyt powierzchowne. "Żywe istoty" to także książka o żałobie – nie tylko tej po stracie bliskiej osoby, ale głębszej, egzystencjalnej, związanej z utratą czegoś większego: bioróżnorodności, harmonii z przyrodą, zdolności do współodczuwania. Pani Turpeinen nie oferuje łatwego katharsis. Zamiast tego proponuje coś rzadszego – próbę pogodzenia się z rzeczywistością straty i zaakceptowania własnej odpowiedzialności.

Literatura w ujęciu Autorki może pełnić rolę rytuału przejścia, rodzaju świeckiego sakramentu, który pozwala spojrzeć wstecz nie po to, by się zadręczać winą, lecz by odnaleźć siłę do zmiany przyszłości. Nie chodzi tu o proste „ekologiczne przesłanie”, ale o głębsze pytania: Jak opowiadać o tych, którzy już nie mają głosu? Jak mówić o śmierci gatunków w sposób, który nie znieczula, ale otwiera oczy? Styl Pani Turpeinen jest oszczędny, ale bogaty emocjonalnie. Pisarka unika patosu, a jednocześnie jej język ma coś z elegii – lirycznej pieśni żałobnej. Zderzenie precyzyjnego języka nauk przyrodniczych z poetycką wrażliwością czyni tę powieść wyjątkową. To nie tyle fabuła w klasycznym sensie, ile narracyjne palimpsesty – nakładające się warstwy historii, emocji i znaczeń, które czytelnik musi sam rozwikłać.

W kontekście współczesnych wyzwań, takich jak zmiany klimatyczne, masowe wymieranie gatunków czy zanik więzi człowieka z przyrodą, "Żywe istoty" nabierają nowego znaczenia. To nie tylko książka o jednym gatunku ssaka morskiego. To opowieść o wszystkich istotach, które przestaliśmy zauważać – i o nas samych, jako gatunku zagubionym we własnej dominacji. Żywe istoty to powieść, która pozostaje w czytelniku długo po przeczytaniu ostatniej strony. To nie tylko elegia dla wymarłego gatunku, ale także delikatny, a jednocześnie mocny głos w globalnej debacie o odpowiedzialności człowieka za świat, który dzieli z innymi formami życia. Pani Iida Turpeinen stworzyła książkę wykraczającą poza granice literatury – dzieło, które może stać się ważnym narzędziem empatii, refleksji i przemiany.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poznańskie

 

Islam inaczej

  Dżalal ad-Din Rumi (XIII w.): „Jesteś nie kroplą w oceanie, jesteś całym oceanem w kropli.” Książka  „W świecie islamu. Przewodnik dla tur...