czwartek, 18 listopada 2021

Tragiczne związki z księżmi

 Przez ostatnie pięć lat, w temacie Kościoła rzymskokatolickiego nie mówi się o niczym innym jak o wykorzystywaniu seksualnym nieletnich. Oczywiście jest to niezwykle ważny temat, który nigdy nie powinien zostać przemilczany, jednak istnieją również inne niezwykle ważne sprawy, które są belką w oku szeregowych księży, jak również ich przełożonych.



Gdy w instytucji tej wprowadzono celibat, na potrzeby finansowe kościoła (chodziło o to, aby majątki kościoła nie przechodziły na rodziny duchownych, ale pozostawały niezmiennie do dyspozycji Watykanu), nikt nie martwił się losem kobiet, które poświeciły życie na rzecz związku z księdzem, ani dzieci, które się z tych związków rodziły. Kapłan miał zakaz posiadania żony, dzieci i rodziny, mimo że Biblia, na którą powołuje się instytucja rzymskokatolicka, uczy zupełnie inaczej. Nikogo nie obchodziły naturalne jak i psychologiczne potrzeby normalnego mężczyzny, na przestrzeni lat doprowadziło to do wielu przestępstw, skandali, oraz wynaturzeń.


Ksiądz Darek Dziewiecki w jednym z wywiadów powiedział, że kościół nigdy nie wprowadził celibatu! „Taki właśnie jest sens celibatu. Warto wyjaśnić, że Kościół katolicki nigdy nie wprowadzał, ani nie znosił celibatu”. Celibat księży został usankcjonowany prawnie dopiero w XI wieku w czasach Grzegorza XVII w ramach tak zwanej reformy gregoriańskiej. Zgodnie z nią małżeństwa zawierane przez księży były uznawane za nieważne. Papież Innocenty III (1198-1216) uznał celibat za obowiązujące w Kościele prawo. Jak widać, nawet ksiądz nie zna swojej religii i jej historii.


Pan profesor Józef Baniak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, socjolog religii przeprowadził badania, na grupie 800 księży tematem było ich prywatne życie seksualne. Wynikiem badań było to, że przełożonym kościoła zależy tylko na tym, aby ksiądz nie miał dzieci i nie chciał się żenić, oraz aby nigdy nie zrezygnował z kapłaństwa. „Księży, którzy decydują się na związek małżeński z kobietą, kościelni hierarchowie traktują jak zdrajców. Bo się sprzeniewierzyli. Odważyli się wystąpić przeciwko mitowi świętości instytucji. Podchodzą do tego tak, jak w czasach średniowiecza. Tyle że wyraźnie zostają w tyle z takim myśleniem”.




Pani Gabriela Kotas, napisała niezwykle ważną pozycję Uśpione niebo, pozycja ta traktuje o życiu kobiety po wieloletnim związku z księdzem.


Dziś społeczeństwo nie robi problemu z tego, że duchowny ma kobietę oraz często dzieci. Jest to tajemnicą, o której wszyscy wiedzą, ale nikt nie mówi o niej głośno. Są księża, którzy porzucają stan kapłański, poczuwając się do odpowiedzialności za swoje decyzje, są również tacy, którzy bez skrupułów wykorzystują swój status, wykorzystując kobiety, a następnie je zostawiają w imię tak zwanego Boga i religii. W publikacji Pani Kotas poznajemy Annę, która po piętnastu latach związku z księdzem Andrzejem zostaje odtrącona na rzecz kariery naukowej w kościele.


Dzieło Pisarki opisuje przeżycia bohaterki, obłudę, dwulicowość i wyrachowanie duchownego, silne emocje od załamania nerwowego, po bunt, żal, pogardę… Przyznam, że książka ta wywołała u mnie szereg emocji od zniesmaczenia po złość. Zastanawiałam się, co kieruje takimi kobietami jak Anna? Wiedząc, że mężczyzna tak naprawdę nic im nie może zaoferować, ponieważ jest wierny swojej religii, a kobietę traktuje jak odskocznię, jednocześnie mydląc jej oczy kłamstwami o wielkiej, dozgonnej miłości, a nawet o porzuceniu stanu duchownego.


Oczywiście zdarzają się wyjątki. Są księżą, którzy faktycznie wybierają założenie rodziny i uczciwość wobec kobiety, którą naprawdę kochają, jednak są to wyjątki. Zastanawiałam się również, jak to jest, że tak święta instytucja pozwala na tak naprawdę wykorzystywanie przez swoich podwładnych niczemu niewinnych kobiet, a na dodatek dzieci, które nigdy nie będą miały normalnego dzieciństwa, nie licząc już na żadne alimenty, czy jakiekolwiek wsparcie materialne.


Pozycja Uśpione niebo przedstawia wielką naiwność bohaterki, momentami ta jej głupota mnie denerwowała. Piętnaście zmarnowanych lat, bez prawdziwej rodziny, dzieci, normalnego domu, męża… Wszystko poświęcone na rzecz mężczyzny, który uznał, że kariera naukowa w strukturach rzymskokatolickich jest dla niego ważniejsza, niż kobieta, z którą żył tyle lat. Po lekturze tej pozycji doszłam do jeszcze większego przekonania, że decydenci kościoła rzymskiego sami nakręcają w nim patologię, zboczenia, wynaturzenia i przestępczość, najstraszniejsze jest jednak to, że obwiniają o to zwykłych ludzi, często tych najbardziej wierzących w racje i nieomylność tej instytucji.


W XXI wieku, kiedy po duchownych możemy już spodziewać się naprawdę wszystkiego, publikacja Pani Kotas porusza kolejny ważny społecznie temat. Dotyka nie tylko moralności, uczciwości, czy zwykłego poczucia obowiązku, ale również chciwości, pazerności, obłudy, samolubstwa i zakłamania duchownych. Uśpione niebo to dzieło, które upomina się o kobiety od czasów powstania instytucji Kościoła rzymskokatolickiego, to książka, która woła o sprawiedliwość dla wszystkich ofiar podłości duchownych zarówno kobiet, które wierzyły na słowo jak i dzieci, które przyszły na świat z tych związków, a przede wszystkim to publikacja, która zmusza do pochylenia się nad tematem nie tylko osoby niezaangażowane uczuciowo w relację z księdzem, ale szczególnie kobiety, które tkwią w takiej sytuacji i nie potrafią, nie chcą lub za mocno kochają, aby wszystko dobrze i realnie przemyśleć.


Wątpię w to, że w temacie celibatu coś się zmieni. Mężczyźni, którzy nie prowadzą normalnego życia uczuciowego i erotycznego, upominają nas z ambony i grzmią w konfesjonałach. Najśmieszniejsze jest to, że wierni katoliccy się na to zgadzają, pozwalając na wycieranie gąb przez swoich kapłanów Pismem Świętym.


Kochani bezsprzecznie najważniejsza pozycja końca tego roku, jeśli chodzi o kwestie etyczne, moralne, społeczne oraz religijne. Tej książki nie można przegapić. Zachęcam do zakupienia w Studiu Wydawniczym Milion. Namawiam do głębokiej analizy przy pomocy najważniejszych pism chrześcijańskich, czyli Biblii.


Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? Nie [może być] świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę, nie wpadł, w diabelskie potępienie. Powinien też, mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz, żeby się nie naraził na wzgardę i sidła diabelskie.
Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nienadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, [lecz] utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu. I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu.

1 List do Tymoteusza rozdział 3

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Studiu Milion

Tragedia transformacji

 Transformacja ustrojowa, gospodarcza, czy polityczna miała wpływ na całą Polskę. Z całą pewnością jednak były takie miasta w naszym kraju, które jej skutki odczuły boleśniej niż inne. Jednym z takich miejsc na mapie Polski jest bez wątpienia Włocławek. Zarówno gospodarka centralnie planowana jak i transformacja ustrojowa po roku 1989 była znacząco niekorzystna dla miasta.





Transformacja systemowa w Polsce nastawiona była na wprowadzenie demokratyzacji, stworzenia społeczeństwa obywatelskiego oraz w szczególności na budowę wolnego rynku. Czy nasz kraj po znaczącym zniszczeniu przez lata komunizmu był na to gotowy, dziś możemy tylko o tym dyskutować. W tamtym momencie, po zmianie tła politycznego, okrągłym stole, wyborach w roku 1989 i odrzuceniu rządów Rosji chyba nie mieliśmy wyjścia innego niż głębokie, przemyślane zmiany, które miały doprowadzić do całkowitej wolności społeczeństwa i suwerenności naszego kraju. Pan Piotr Witwicki w swej najnowszej pozycji Znikająca Polska w sposób niezwykle szczegółowy przedstawił zmiany ustrojowe, gospodarcze oraz społeczne, które we Włocławku wbrew ogólnemu entuzjazmowi lat 90 tych w sposób negatywny odbiły się na mieszkańcach miasta. Wiele lat musiało upłynąć, zanim tak zwana pozytywna transformacja sprawiła, że miasto realnie odżyło.




W latach 90 tych gwałtownie wzrosło bezrobocie, miasto charakteryzowało się dobrze rozwiniętym przemysłem, w czasach PRL-u nikt nie znal zjawiska bezrobocia. Na jednego obywatela przypadało 4 miejsca pracy. Do dziś utarło się przysłowie „Czy się stoi, czy się leży dwa tysiące się należy”. W lipcu roku 1999 w mieście zarejestrowanych było, aż 16 tysięcy bezrobotnych. Pomimo tak zwanych starań rządu w mieście w latach 90 tych wzrosła przestępczość, a także liczba wypadków. Wszelkie zmiany społeczne następowały bardzo powoli w roku 1999 tylko nieco ponad 3% mieszkańców miasta, miało wyższe wykształcenie. Pomimo tego, że dziś we Włocławku mamy 7 wyższych uczelni, mnóstwo galerii, miejsc kultury, czy zabytków tylko nieliczni pamiętają czasy kiedy wmawiano się mieszkańcom dobrobyt, a tak naprawdę w ramach transformacji pozostawiono ich samych sobie w biedzie i postępującym bezrobociu.


Przyznam, że pozycją Pana Witwickiego jestem oczarowana. Jest to jedna z tych publikacji, która zmusza do myślenia. To niesamowite jak bardzo prawdziwe jest zdanie, że Warszawa to nie cała Polska. Przedstawienie prawdziwego życia zwykłych ludzi, w który czasie miał odznaczać się dobrobytem, wzrostem konsumpcji, popytem na produkty, rozwojem przemysłu… To wszystko, te wszystkie achy i ochy jak nam będzie dobrze w mieście, po roku 89 przypomina mit Szklanych Domów… Pisarz skupia się tutaj tylko na Włocławku, ale jestem przekonana, że przeżycia bohaterów możemy zestawić tak naprawdę z mieszkańcami innych miast, które w tamtym okresie przeżywały podobne trudności np. Łódź, Katowice, Kalisz…


Gdyby napisać podobne publikacje w duchu pozycji Pana Witwickiego jestem przekonana, że okazałoby się, iż cała Polska, jej sytuacja gospodarcza, polityczna, czy społeczna przedstawiane były na potrzeby propagandy, w pięknych różowych barwach w ogóle nie oddając faktycznej sytuacji kraju.




Co ciekawe książka Autora jest jak najbardziej prawdziwa również dziś jeśli spojrzymy na naszą sytuację z perspektywy lat od wejścia do Unii Europejskiej. Przyznam, że jednocześnie mnie to fascynuje i przeraża. Z chęcią przeczytałabym dzieło Pisarza, w którym odniósłby się do sytuacji całego kraju od roku 1989 do dziś.


Kochani bezsprzecznie jest to ważna pozycja, którą trzeba przeczytać. Niewielka objętość, przystępny język, ważna historia. Ludzie, którzy pokazują nam prawdziwą transformację po roku 1989. Jeśli interesujecie się gospodarką, ekonomią, czy propagandą na użytek państwa koniecznie musicie tę pozycję mieć na swoich półkach. Jestem przekonana, że będzie ona ciekawym prezentem dla naszych rodziców i dziadków.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka

wtorek, 9 listopada 2021

Opowiadania pełne grozy




W czasach gdy nasza wrażliwość uległa stępieniu
pod wpływem wszechobecnej wulgarności i wyuzdania,
warto przekonać się, co wciąż może nami wstrząsnąć”.


Thomas Harris




Kim jest Howard Phillips Lovecraft? To pytanie zaczęłam sobie zadawać, gdy tylko otrzymałam egzemplarz jego książki, ale o tym za chwilę. Chciałabym się podzielić takim przemyśleniem, że od zawsze słyszałam zdania jak horror to tylko Stephen King, albo, czytałem wiele horrorów, ale King pisze najlepsze. Często się nad tym zastanawiałam, przyznam, że uwielbiam ten gatunek literacki, nie ubliżając pozycjom Pana Kinga, czytałam wiele dobrych publikacji z tej tematyki. Ostatnio stanęłam na Całopaleniu Roberta Marasco jak na lata, w których tworzył książka, zapewne była dobra, lecz teraz szczerze mówiąc, mnie nie zachwyciła.


Po tej pozycji szukałam czegoś naprawdę WOW! Myślałam King nieee za bardzo przekrzyczany, chciałam czegoś być może nie najnowszego, ale oryginalnego, mało reklamowanego i naprawdę dobrego. Czegoś, co zawala natłokiem emocji podczas czytania. Pozycję Obserwatorzy spoza czasu, Pana Lovecrafta zobaczyłam całkowicie przypadkiem, w zapowiedziach Wydawnictwa Zysk i S-ka. Przeczytałam opis i pomyślałam, to jest to! Całkowicie nieznany mi Pisarz sprawił, że na publikację czekałam z wielkim entuzjazmem.


Trochę się zagłębiłam w życiorys Autora, ponieważ nazwisko, mimo że brzmi bardzo miło, zawierając początek LOVE, nic mi nie mówiło. Wiadomo w życiorysie data narodzin, przebieg kariery, małżeństwo... Mnie bardziej interesował dorobek literacki i tutaj doczytałam, że Pan Lovecraft jest Autorem mitologii Cthulhu, która opowiada o niezwykłych istotach posiadających boskie moce, mimo że to dość popularna pozycja mnie jakoś nigdy nie ciągnęła. Największym zaskoczeniem dla mnie była informacja o grach planszowych, które zostały natchnione publikacjami Pisarza. Tutaj popularna Horror w Arkham (po prostu rewelacja), a także Eldrich Horror: Przedwieczna Groza, gra karciana Mythos CCG, oraz gry fabularne De ProfundisWolsung. Nie wspominając już o komiksach, Wampirus Wals sama zakupiłam z ciekawości, jestem nim oczarowana.


Tym bardziej kiedy dostałam już Obserwatorów spoza czasu,od razu przeszłam do lektury. Wiedziałam, że jest to seria opowiadań, ale mocno mnie zaskoczyło, że są one tak obszerne. Dzieło to jest wydaniem pośmiertnym Pisarza opracowanym przez Pana Augusta Derletha. Traktuje o potomkach trzech wielkich rodów Marshów, Bishopów, Whateleyów, którzy przybywają do mrocznej Anglii, aby zamieszkać w osobliwych posiadłościach mrocznych puszczy kraju. Domy te pełne są tajemnic, mrocznych historii, oraz niesamowitych sekretów z przeszłości.




Kocham opowieści o nawiedzonych domach, zjawach, potworach, a do tego tajemnicach rodzinnych, zbrodniach i ekscentrycznych ludziach. Książka Pana Lovecrafta zawiera to wszystko, co sprawia, że czytelnik z wielkim entuzjazmem sięga po powieści grozy. Dzieło to, to typowe opowiadania, z minimalną liczbą dialogów, jednak uważam, że nie umniejsza to całej pozycji. Niezwykle działa na wyobraźnię czytelnika, opisane historie są mroczne i oceniając okiem kobiety, można się przy nich wystraszyć, wywołują niepokój, oraz dreszcze. Mam oczywiście swoje ulubione opowiadanie z tej publikacji:-))).


Muszę też wspomnieć, że zaskoczyła mnie objętość książki. Spodziewałam się czegoś cienkiego, ponieważ opowiadania jakoś nigdy nie kojarzyły mi się z dużą objętością, a tutaj takie pozytywny szok. Język dzieła bez wątpienia klasyczny, epokowy, on sprawia, że od pierwszej strony przenosimy się w mroczny świat naszych bohaterów. Uwielbiam kiedy Autorzy trzymają się kulturowych realiów epoki.


Egzemplarz, który udostępniło mi Wydawnictwo Zysk i S-ka to wydanie w twardej oprawie. Taką oprawę polecam zakupić wszystkim fanom horroru, ponieważ nie jest to pozycja na jeden raz. Zawiera wiele szczegółów, i z całą pewnością przeczytanie jednego opowiadania zabierze Wam więcej nić godzinę. Jestem również przekonana, że będziecie chcieli wracać do tej publikacji.


Pan Howard Phillips Lovecraft całkowicie obalił moim zdaniem opinię, że jak powieści grozy to tylko King. Szanuję Pana Kinga, sama się do niego przekonałam, po wielu latach, jednak opowieści z książki Obserwatorzy spoza czasu nie są może lepsze, nie chciałabym tutaj oceniać jakąś miarą, ale swoją klasyka podejścia do tematu są na pewno bardziej klimatyczne.




Wszystkim fanom i fankom dobrego horroru, bez dwóch zdań dzieło Pana Lovecrafta polecam jako lekturę obowiązkową. Tej zimy jest to pozycja, której nie wolno przegapić, sprawi ona, że szybko nadchodzące wieczory, zabiorą was w świat duchów, zjaw i wielkich tajemnic.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

poniedziałek, 8 listopada 2021

Najbardziej szokująca książka roku





Kiedy w roku 1964 armia USA wkroczyła do Wietnamu, gazety zaczęły rozpisywać się o hulaszczym trybie życia żołnierzy. Nie chodziło tylko o Madame Nhu (pierwsza dama Republiki Wietnamu w latach 1955-1963), która odpowiednio zadbała o uciechy cielesne armii amerykańskiej, co kończyło się wieloma narodzinami „Amerazjatów”, ale również o szeroki dostęp do środków narkotycznych, opiatów i różnego rodzaju leków, które miały wspomóc walczących w tym ciężkim czasie.


Gdy wojna w Wietnamie się zakończyła, wydawało się, że wszystko wróciło do normy, a swawolny i hulaszczy tryb życia żołnierzy się uspokoił i nie miał większego wpływu na społeczeństwo. Nie chodzi tutaj o to, że armia amerykańska doprowadziła, a może raczej przyzwoliła na coraz śmielsze szerzenie substancji psychoaktywnych w kraju, choć niektórzy historycy uważają, że to od nich się zaczęło np. Pan Hayden White, czy Henry Adams, ale raczej o reakcję obywateli na nowinki prasowe, które mocno rozdmuchiwały temat. Trzeba tutaj również wspomnieć, że ogólnie dostępność do leków przeciwbólowych, oraz tych na opioidach jest coraz większa na całym świecie, w naszym kraju już niemal wszystko kupisz bez recepty, nie mówiąc już np. o Holandii, czy Belgii, jednak jeśli chodzi o większe i mniejsze aferki związane z rynkiem farmaceutycznym i zagraniami wielkich koncernów to Stany Zjednoczone wiodą prym.


Pod koniec XX wieku w USA nastała moda na leki przeciwbólowe. Tak jak kiedyś psychoterapia tak wtedy tabletki miały być złotym środkiem na wszystkie problemy. Producenci tych środków prześcigali się w wymyślaniu coraz to nowych medykamentów, ale zapomnieli uprzedzić społeczeństwo, że środki opioidowe są bardzo mocno uzależniające. Eksperci podają, że w latach 1999 – 2019 życie z powodu zażywania takich substancji jak kodeina, oksykodon, czy fentanyl straciło pół miliona ludzi.


Koncern Purdue Pharma swoją działalnością wywołał niemałą aferę w Stanach Zjednoczonych. Rodzina Sacklerów oskarżona została o rozpętanie największej epidemii uzależnień w całej historii USA.


OxyContin sztandarowy lek koncernu miał być cudownym środkiem na ból, w dodatku całkowicie bezpiecznym. Substancją aktywną w leku jest oksykodon pochodna morfiny. Oksykodon działał tylko sześć godzin, po tym czasie trzeba, było powtórzyć dawkę, co niosło ze sobą ryzyko uzależnienia, oraz nieprzyjemne dolegliwości zdrowotne. Odpowiedzią na niebezpieczeństwo uzależnienia miał być OxyContin, który substancję główną uwalniał powoli, co skutkowało rzadszym braniem leku, oraz mniejszym ryzykiem uzależnienia. Tak twierdził koncern Purdue Pharma. Lek zaczął być przepisywany rutynowo niemal na wszystkie dolegliwości bólowe.


Wszystko byłoby pięknie gdyby nie pieniądze. W roku 2017 New York Times zaliczył rodzinę Sacklerów do jednej z najbogatszych rodzin w Stanach Zjednoczonych. Chętnie wspierali oni wszelkie akcje charytatywne, a także obdarowywali uniwersytety. Niestety, agresywny marketing firmy, selekcjonowanie lekarzy na konferencjach (najlepsi byli ci, którzy chętnie przepisywali opioidy), oraz coraz większa chęć zysku, spowodowały to, że prawda o cudownym leku wyszła na jaw. W roku 2007 Purdue Pharma oficjalnie stwierdziła, że nie istnieje nic takiego jak bezpieczny opioid, oraz że jest to kłamstwo. Aż troje kierowników przyznało się do zarzutu wprowadzania opinii publicznej w błąd. Z dokumentów ujawnionych w roku 2018 wynika, że koncern zdawał sobie sprawę ze szkodliwości leku.


Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że tam, gdzie przepisywano dużo OxyContinu ludzie częściej i bardziej się uzależniali, a kiedy nie mieli dostępu do tego środka przerzucali się na śmiercionośny fentanyl lub heroinę (swoją drogą również fentanyl jest produkowany przez Purdue Pharma).


W roku 2018 nastąpił wysyp pozwów przeciwko koncernowi oraz samej rodzinie Sacklerów. Informatorzy mówią, że w roku 2019 właściciele firmy mieli rozważać bankructwo. Pozwy złożyło 45 z 50 stanów. Akt oskarżenia mówi to tym, że Purdue Pharma rozpoczęło najgorszy kryzys narkotykowy w Ameryce.


Ten naród stoi wobec bezprecedensowej epidemii uzależnień od opioidów, która została zainicjowana i była podtrzymywana przez pozwanych Sacklerów dla ich własnego zysku kosztem każdego z powodów”Pisze prokuratura w pozwie w Nowym Jorku.




Pan Barry Meier w swej najnowszej pozycji Zabić ból imperium oszustwa i kulisy epidemii opiatowej w USA w bardzo dokładny i szczegółowy sposób opisuje początki działalności koncernu Purdue Pharma, a także historię rodziny Sacklerów. Najbardziej jednak skupia się na największej aferze opiatowej w kraju. Jak do niej doszło? Kto jest winny? Jak zakończą się sprawy sądowe? Czy firma wypłaci więcej odszkodowań? Kto pomoże pokrzywdzonym obywatelom?


To jedna z najbardziej wstrząsających książek końca tego roku.




Wielcy tego świata ciągle mówią nam, że powinniśmy uczyć się od starszych demokracji, a Stany Zjednoczone to w ogóle stawiane są za wzór cnót i dobrobytu. Często zastanawiam się, oglądając tv i słuchając tych wszystkich informacji ze świata, jak kraj, który sprzedał nas Stalinowi, nie pomógł w wojnie z Niemcami, oszukuje nas na sprzęcie wojskowym, a co najważniejsze nie potrafi zadbać o własnych obywateli, może być brany za wzór do naśladowania. Afera opiatowa ujawniła nie tylko słabość USA, ale również pogardę dla własnego społeczeństwa.


Po zapoznaniu się z tą wstrząsającą pozycją nie dziwie się już ludziom, którzy amerykański sen uważają za sen wariata. Książka gdyby była napisana w duchu powieści, mogłaby śmiało konkurować z mistrzem gatunku Panem Johnem Grishamem. W głowie się, aż nie mieści, że rząd amerykański przez tyle lat nie zainteresował się sprawą. Mogę tutaj jeszcze więcej pisać, ale Kochani tę pozycję musicie przeczytać. Może się nam wydawać, że co nas to obchodzi, jednak patrząc na to jak duże wpływy w ostatnim czasie mają na nasze życie koncerny farmaceutyczne, jest to bardzo ważna lektura. W końcu zgadzamy się na eksperyment medyczny nie do końca przebadanych środków, i cicho sza na ten temat jednocześnie wmawiają nam, że z pewnością preparat nam pomoże, tak jak było cicho sza, że opiaty nieuzależniające to blef.


Koniecznie musicie to przeczytać!!!


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K


 

niedziela, 7 listopada 2021

Stevie Bell powraca w wielkim stylu




Korzyść ziemska, samolubstwo -
To dziś ludzi pcha do mordów”.


Heinrich Heine






Pani Maureen Johnson po niewątpliwie popularnej trylogii Nieodgadniony, zachwyca nas po raz kolejny swoją nowością Skrzynia w lesie. Każdy, kto śledził przygody Stevie Bell, już może sięgnąć po następną, równie wciągającą, tajemniczą i rozbudowaną pozycję, w której nasza dzielna bohaterka wraz z grupą swoich lojalnych przyjaciół stawi czoła nowemu niebezpieczeństwu.


Pisarka wspólnie z Panią Casandrą Clare i Sarah Rees Brennan napisała bardzo popularną w Polsce serię „Kroniki Bane'a”, a także niezwykle rozchwytywaną powieść dla młodzieży „13 małych błękitnych kopert”. Sukces osiągnięty przez publikację o tajemniczym mordercy i szkole dla ekscentryków, zachęca, aby sięgnąć po więcej, a w szczególności kolejną nowość, jaką proponuje nam tej jesieni Wydawnictwo Poradnia K.


Tym razem Stevie, wraz z Natem, Davidem, Jenelle oraz nowymi przyjaciółmi rozpoczyna zasłużone wakacje po dość intensywnym roku w Akademii Ellinghama. Żar leje się z nieba, jednak nuda doskwierająca naszej młodej detektyw jest nie do zniesienia. Pewnego, monotonnego dnia dostaje intrygującą wiadomość od właściciela letniego obozu Słoneczne Sosny. Obóz ten był znany wcześniej pod nazwą Wodospad Cudów, jednak po wielkiej tragedii, jaka miała w nim miejsce, nazwa została zmieniona. W roku 1978 w Wodospadzie Cudów dochodzi do makabrycznej zbrodni, w której giną cztery młode osoby. Zwłoki nastolatków były bestialsko pokiereszowane, nigdy nie udało się ustalić sprawcy. Nowy właściciel obozu proponuje Stevie współpracę nad nakręceniem podcastów o tej zbrodni. Zaprasza ją w związku z tym, na miłe wakacje do Słonecznych Sosen. Dziewczyna jest zachwycona propozycją, ale stawia warunek, że będzie mogła przyjechać wraz z przyjaciółmi z Akademii.


Na miejscu okazuje się, że las nadal skrywa niebezpieczeństwo, a umrzeć mogą kolejne osoby. Nasza Bohaterka wraz z grupą młodych ludzi po raz kolejny postanawia rozwiązać sprawę sprzed lat. Czy jednak tym razem ujdzie z życiem? Musicie to przeczytać.




Bezsprzecznie seria pozycji Pani Johnson była moim odkryciem tego roku. Szukając czegoś lekkiego do poczytania, czegoś, co różni się od klasycznych kryminałów wydawanych hurtowo, znalazłam Stevie i jej niesamowicie oryginalną grupę znajomych. Dwa tygodnie temu w Seattle odbyła się niezwykle ciekawa konferencja, na temat czytelnictwa wśród młodzieży, a także tego, jakie gatunki najczęściej wybierają. Udział w spotkaniu wzięli nie tylko wydawcy, ale także psycholog, pedagog, i psychiatra. Omawiając szereg pozycji wydawniczych i gatunków zarówno psycholog jak i psychiatra wysnuli trzy najważniejsze zasady, jakimi powinni kierować się rodzice zakupujący książki o tematyce kryminalnej i SF.


Z uwagi na to, że publikacje dla dzieci i młodzieży są coraz bardziej brutalne, pierwszym z postulatów ekspertów było to, aby książka zawierała jak najmniej opisów brutalnych scen, wyglądu osób zmarłych, i przebiegu samych morderstw. Kolejnym była ilość wątków pobocznych, im ich więcej, tym mniej uwagi dziecko zwraca na samo wydarzenie kryminalne i aż tak się nie nakręca, to zwłaszcza dotyczy młodszej młodzieży, która przeżywa swoje ulubione pozycje. Ostatnim z nich był język przyjazny dziecku, zrozumiały, lekki, niewydumany.


Zastanawiałam się po szybkim zapoznaniu się z tą konferencją, czy faktycznie pozycje kryminalne dla młodzieży spełniają te warunki. Zestawiłam te postulaty z serią Pani Johnson oraz z fantastyczną serią przygód Enoli Holmes, mogę bardzo uczciwie powiedzieć, że książki o młodej detektyw Stevie Bell spełniają wszystkie wymienione postulaty. Myślę, że jest to ważne, ponieważ w świecie, który przesiąka przemocą, można wybierać takie dzieła, które zaspokajają zainteresowania naszych dzieci, a jednocześnie są napisane w sposób, szanujący ich rozwój emocjonalny.


Skrzynia w lesie najświeższa publikacja Autorki zawiera wszystko to, co tak zachwyciło mnie w trylogii Nieodgadniony. Przede wszystkim wspaniali, oryginalni bohaterowie, którzy fantastycznie się uzupełniają, lojalną, wartościową przyjaźń, subtelny, ale niezwykle wciągający wątek miłosny, który sprawia, że czytelnik woła o więcej, skomplikowaną, pełną tajemnic, niedopowiedzeń, zbrodnię, która jest niezwykle skomplikowana i trudna do rozwiązania, zwroty akcji w najmniej oczekiwanych momentach pozycji, wspaniałe poczucie humoru, sarkazm, i dowcip przebijający z języka, jakim powieść jest napisana.


Jestem niezmiernie ciekawa, czy inne pozycje Pani Maureen Johnson ukażą się nakładem Wydawnictwa Poradnia K, ponieważ z wielką chęcią przeczytałabym więcej. Mimo tego, że publikacja ta to młodzieżówka, zapewniam Was, że wciągnie nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Stevie Bell jest postacią, która zostaje w głowie na długo, a charakter jej przyjaciół sprawia, że od tej książki ciężko się oderwać.


Kochani wielkimi krokami zbliża się Mikołaj i chyba najbardziej wyczekiwane przez dzieci Boże Narodzenie. Jeśli zastanawiacie się nad pomysłem na prezent dla fana literatury kryminalnej, to najnowsza powieść Skrzynia w lesie jednej z najlepszych pisarek tego gatunku dla młodzieży będzie bez wątpienia najlepszym prezentem. Jestem przekonana, że jeśli dodacie do tego serię o Nieodgadnionym Wasze dzieci nie tylko będą prze szczęśliwe, ale przede wszystkim miło spędzą czas z niezwykle wartościową lekturą, która umili im nadchodzące długie zimowe wieczory. Książki Pani Maureen Johnson po prostu trzeba podarować, a także mieć we własnej domowej biblioteczce.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Poradnia K



 

czwartek, 4 listopada 2021

HO HO HO WESOŁYCH ŚWIĄT!!!




„Święty Mikołaj nocą wędruje,
w okna zagląda i nasłuchuje,
Gwiazdka w okna świeci,
czy są tu grzeczne dzieci”?




Najbardziej wyczekiwana, najbardziej magiczna, najbardziej rodzinna książka końca tego roku.
Mit, który był legendą, legenda, która była historią, historia, która była prawdą, prawda, która była życiem jednego z najbardziej znanych chłopców świata.


Już nie długo, z odległej Laponii przybędzie do nas uśmiechnięty staruszek, z długą siwą brodą, a jego radosny okrzyk Ho Ho Ho, który będzie niósł się w środku gwieździstej, nocy przy akompaniamencie magicznych dzwonków wywoła ekscytację i uśmiech u milionów dzieci na całym świecie. To właśnie on, chłopiec, który dorósł i stał się ikoną jednej z najradośniejszych nocy w roku, wraz ze stadem swoich wesołych reniferów sprawi, że ta gwiazdka po raz kolejny stanie się czasem niezapomnianej zabawy, przygody, oraz świątecznej atmosfery.


W różnych krajach nazywany inaczej Święty Mikołaj, Dziadek Mróz, Czy Gwiazdor urodził się po wielu modlitwach zanoszonych przed oblicze Boga przez jego rodziców. Chłopiec z Miry, z ubogiej rodziny, który w swoim życiu miał tylko kilka zabawek, gdy dorósł, dzielił się z potrzebującymi tym, co posiadał. Legenda głosi, że swoją modlitwą uprosił ocalenie, dla rybaków podczas sztormu dlatego Mikołaj w tradycji Kościoła Katolickiego jest także patronem marynarzy i rybaków. Fakty mieszają się z legendą, przybierając wizerunek postaci, która do dziś wrzuca nam prezenty przez komin do skarpet, łóżek, czy pod choinkę.


W Świętego Mikołaja i jego dzielne Elfy, które przez cały rok ciężko pracują, aby mógł on w jedną noc w roku zapakować swój ciężki worek na magiczne sanie i obdarować każde dziecko na całym świecie, wierzą miliony dzieci. Nawet ci sceptyczni, którzy są za tym, aby uświadamiać pociechy, iż to rodzice zakupują podarki, do pewnego wieku swoich pociech, razem z nimi piszą najpiękniejsze listy, malują najcudowniejsze obrazki i zostawiają ciastka oraz mleko dla Mikołaja, aby mógł poczuć się w ich domu jak u siebie i nabrać sił przed długą podróżą, która każdego 6 grudnia odbywa się na nowo.


Chłopiec zwany Gwiazdką pozycja doceniana, nagradzana, i zajmująca listy bestsellerów na świecie już ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Pan Matt Haig zaprasza nas w niezwykłą podróż, z najbardziej świąteczną książką tego roku.


Czy wierzysz w świętego Mikołaja? Ja tak! A czy wiesz jak, to się stało, że zwykły chłopiec wierzący w magię, elfy i wielką miłość, postanowił obdarowywać pokolenia nie tylko zabawkami i słodyczami, ale przede wszystkim radością, co roku, o tej samej porze, w tym samym czasie wszystkich i dużych i małych na całej Ziemi? Jeśli chcesz poznać Mikołaja, przesympatycznego chłopca z Kristiinankaupunki, jego niezwykłych przyjaciół, rodziców i przeszkody, jakie musiał pokonać, aby do dziś, odwiedzać Was w piękną grudniową noc koniecznie musisz przeczytać, najbardziej prawdziwą historię życia Świętego Mikołaja.


Kto z nas nie kocha Bożego Narodzenia? Już w listopadzie zaczynamy przygotowania do tego najbardziej niezwykłego święta w roku. Zastanawiamy się co podarować naszym dzieciom, aby nie tylko wzbudzić radość, ale również zaskoczyć czymś oryginalnym i naprawdę wartościowym. Jeśli jeszcze zastanawiacie się nad prezentem od Mikołaja, koniecznie podarujcie Waszym pociechom pozycję Chłopiec zwany Gwiazdką. To nie tylko opowieść o tym, jak ktoś zupełnie niepozorny stał się osobą najbardziej wyczekiwaną i wypatrywaną na niebie. To również historia, o wielkiej przyjaźni, magii, niezwykłej przygodzie, pełna wspaniałych bohaterów, którzy do życia naszych dzieci wniosą poza magią świąt takie wartości jak szacunek dla drugiej osoby, empatię, tolerancję, miłość... To opowieść, która sprawi, że Boże Narodzenie czas kiedy siadamy do stołów z najbliższymi, dzielimy się opłatkiem, życzymy sobie zdrowia oraz Błogosławieństwa Bożego stanie się dla najmłodszych uczestników jeszcze bardziej, wyjątkowy. Kiedy już zapoznamy się z kartami tej niezwykłej publikacji, całą rodziną możemy zasiąść przed telewizorem i na własne oczy zobaczyć, także świat Mikołaja, jego przyjazne renifery i wesołe elfy odpalając film w serwisie Netflix o tym samym tytule.


Zachęcam Was Kochani, aby najpierw zapoznać się z książką, która napisana lekkim, wesołym językiem z całą pewnością wciągnie Was na całego. W te Święta, kiedy za oknem będziemy wypatrywać pierwszej gwiazdki, a nasze dzieci będą otwierać prezenty, podarujmy im opowieść inną niż wszystkie. Opowieść o chłopcu, który kochał dzielić się z innymi tak bardzo, że do dziś na nocnym niebie słychać jego wesołe Ho Ho Ho WESOŁYCH ŚWIĄT!!!


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka



 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t