środa, 15 września 2021

Nowa przygoda w Netherze




Po ataku Smoka Kresu, na wioskę Frigiela, chłopak wyrusza wraz ze swoim dzielnym kompanem Fluffym, na tajemniczą i bardzo niebezpieczną wyprawę do Puaby. Przechodząc przez królestwo, w którym jest całkowity zakaz czarów, dwaj kompani poznają nowych przyjaciół. Odkrywają zawartość czarnej skrzyni, i dowiadują się, że brat bliźniak króla Lawa, zbiegł z więzienia. Przenikają przez portal do piekła zwanego Netherem, gdzie wygnano wszystkich magów, tak bardzo przerażających króla świata Minecraft.


Po pierwszym tomie przygód Frigiela i Fluufiego, w którym bohaterowie starają się pomóc dziadkowi chłopca, przemierzając krainę Minecraft, nadszedł czas na kolejny tom serii, Frigiel i Fluffy więźniowie Netheru, tym razem młodzi przyjaciele, mają poważny problem w świecie, który jest niezwykle niebezpieczny. Okazuje się, że mapa, którą dostali od Valmara jest co najmniej błędna i całkowicie bezużyteczna. Alice, Frigiel i Fluffy nie wiedzą jak poruszać się w tym piekielnym miejscu. Trafiają na cuchnącą pustkę, na dodatek okropnie wysoka temperatura nie daje im myśleć, okazuje się również, że cały teren należy do świnio podobnych monstrum.


W tym samym czasie Abel wyrusza na pomoc przyjaciołom, ponieważ gwardziści Domu Świateł wystosowali list gończy za Frigielem. Czy naszym bohaterom uda się spotkać? Czy Frigiel zostanie ostrzeżony na czas? Komu będą musieli zaufać podczas swojej podróży? Czy faktycznie Frigiel i Fluffy mają dookoła siebie przyjaciół, a może to kolejna zasadzka?


Drugi tom serii zabiera nas w świat Netheru, w grze jest to piekło lub otchłań. Nether to drugi z wymiarów dodany do gry zaraz po zwykłym świecie, jest on bazowany na mapie typu piekło. Świat ten składa się z dwóch płyt skał macierzystych, na sufitach i ścianach możemy znaleźć jasnogłazy. Otchłań podzielona jest na biomy, na tę chwilę są to: Netherowe Pustkowia, Dolina Dusz, Bazaltowa Delta, Spaczony las oraz Szkarłatny Las.


Tylko w Netherze pojawiają się bardzo oryginalne i wyjątkowe moby. Większość z nich jest niezwykle odporna na ogień, a także lawę. W świecie tym pojawiają się również postacie, które można znaleźć na innych trybach np. Endermany czy Szkielety.


Przyznam, że po części pierwszej lekko się zgubiłam. Dopiero tom II sprawił, że mogłam konkretnie wbić się w świat Minecraft i zaczęłam go rozumieć. Gubiłam się w postaciach, i trybach, a słownictwo typowe dla gry znajdujące się w pozycji, było dla mnie lekko nie do przeskoczenia. Muszę, jednak przyznać, że stworzenie kilku tomów, które prowadzą czytelnika przez poszczególne biomy, jest strzałem w dziesiątkę. Seria o przygodach Frigiela, wspaniale wprowadza w fabułę gry, co dla niewtajemniczonych jest bardzo cenne, ponieważ pozwala zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi w Minecraft.


Po dwóch tomach mam już swoich ulubionych bohaterów, a moby i ich możliwości przestały być dla mnie czarną magią. Muszę tutaj napisać, że o ile książka zachwyci fanów gry, to dla rodziców jest ona po prostu niezastąpiona w zrozumieniu tej pozycji. Kiedy moje dzieci mówiły o Endermanach, lawie, survivalu etc nie miałam pojęcia, o czym mowa. Lektura powieści Pana Nocolasa Digaro, tak dokładnie przybliżyła mi temat, że w końcu rozumiem, dlaczego świat Minecraft jest tak popularny.


Tutaj koniecznie muszę dodać, ponieważ ktoś powie, że to tylko gra nic ciekawego a książki w ogóle są bez sensu, jednak porównując powieści o Frigielu i jego dzielnym psie, do klasyki pozycji fantastycznych, doszłam do wniosku po przeczytaniu przygód w Netherze, że publikacje te, są równie ekscytujące, trzymające w napięciu, oraz posiadające złożonych bohaterów, wspaniałe podróże i przygody jak popularne serie np. Władca Pierścieni, czy Harry Potter. Mimo tego, że Frigiel to publikacja dla młodszych czytelników w niczym nie jest gorsza od klasyki. Ważne jest również, aby wspomnieć, że wspaniali bohaterowie żeńscy np. Alice wciągają do czytania także dziewczynki.


Jestem niezmiernie ciekawa pozycji o chłopcu i jego psie dla młodszych dzieci i z całą pewnością gdy skończę serię, do nich zajrzę. Kochani polecam Wam tom II Frigiel i Fluffy więźniowie Netheru, a także część pierwszą. Jestem przekonana, że po lekturze, Wasze pociechy poznają nowych wspaniałych przyjaciół, a Wy z chęcią wspólnie z nimi odpalicie komputery, czy konsole, aby przeżyć przygodę w jednym z niezwykłych biomów.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RM



 

wtorek, 14 września 2021

Skandale, plotki, sekrety




Historia to zbiorowe i dziedziczne, gówno
rodzaju ludzkiego, wielka i stale rosnąca kupa łajna”.




Głośne skandale, przekłamania, ukrywanie prawdy i tuszowanie aferek, to wszystko i jeszcze więcej miało miejsce na przestrzeni lat, w historii naszego narodu.


Wielkie osobistości w Polsce mają swoje sekrety.


Mówi się oficjalnie, że Józef Piłsudski mąż stanu i obrońca niepodległości Polski zmarła na raka wątroby. Wszyscy, którzy znali jednak jego hulaszczy tryb życia, uważają, że to tylko propaganda, aby z wodza wielkiego narodu (co również jest podobno bajką) zrobić bohatera narodowego. Prawda jest zgoła inna. Józef zmarł na kiłę. Chorobę tą, wykrył mu podobno austriacki lekarz Karel Frederic. Marszałek był przerażony tym, że prawda o jego sekrecie wyjdzie na jaw, stąd wolał, aby badał go zagraniczny lekarz. Badania utajniono, a oficjalną wersją śmierci króluje do dziś.


Nie wielu wie, że polscy królowie również mieli swoje wstydliwe sekreciki. Kiedyś homoseksualizm był surowo karany. Nie przeszkadzało to, jednak ani Władysławowi III Warneńczykowi, Henrykowi Walezemu, oraz Michałowi Korybutowi Wiśniowieckiemu do śmierci kochać inaczej. Pierwszy z nich nie ukrywał swojej orientacji, była ona szeroko znana w królestwie. Pozostali dwaj starali się to jak najdłużej tuszować, ale po jakimś czasie, kilku schadzkach, niemoralnych propozycjach, i osobliwych ubiorach, prawda wyszła na jaw.


Ignacy Mościcki prezydent naszego kraju zniesmaczył opinię publiczną skandalikiem obyczajowym. Jego pierwsze małżeństwo było związkiem kazirodczym, natomiast już jako prezydent pojął za żonę osobistą sekretarkę swojej zmarłej żony, która rozwiodła się akurat z jego adiutantem.


Legendarna uroda Emilii Plater, również jest kłamstwem szytym na miarę. Tak naprawdę Panienka ta była brzydka, gruba, oraz niska. Na dodatek pochodziła z co najmniej niestosownej rodziny, jej ojciec był znanym utracjuszem a matka była sędzianką bracławicką.


Niezwykłym smaczkiem dla ludu było również odwlekanie ślubu Władysława Jagiełły z Anną Cylejską. Panna była podobno tak paskudna, że król wymyślał różne fortele, aby broń Boże się z nią nie ożenić. Kazał nawet nauczyć się jej dobrze języka litewskiego, aby przedłużyć czas ożenku. Niestety nic nie wskórał. Do zaślubin doszło, biedny Jagiełło musiał co rano budzić się w łóżku z paskudą, i na dodatek spłodzić syna.


Takich smakowitych kąsków jest wiele, Pan Andrzej Zieliński napisał wspaniała książkę Nieudacznicy, rozpustnicy, szaleńcy przemilczane fakty o wielkich Polakach, w której wyciąga na światło dzienne wstydliwe sekrety, niemoralne zachowania, i soczyste skandaliki takich postaci jak np. Ignacy Mościcki, Adam Mickiewicz, Tadeusz Kościuszko, Józef Piłsudski czy królowie Polski z Władysławem Jagiełłą, na czele.


Oficjalna wersja historii często nie idzie w parze z prawdą. Wolimy wierzyć w mężów stanu, bez skazy, a kiedy przychodzi, co do czego to okazuje się, że nasi bohaterowie często są zwykłymi szujami i złymi ludźmi. Z całą pewnością książka Pana Zielińskiego, obala powstałe mity i sprowadza nas na właściwe tory.


Pozycja autora nie jest obszerna. Rozdziały są krótkie, za to bardzo szczegółowo opisane. Myślę, że publikacja ta wywołałoby niemałą rewolucję w podręcznikach do historii. Pozycja ta niezmiernie mi się podoba. Jeśli ktoś interesuje się historią, zapewne wie, ile kłamstw jest w oficjalnych biografiach znanych postaci. Publikację pisarza polecam tym, którzy nie wiedzą o przeinaczeniach, półprawdach i zmianach, które na przestrzeni lat zadomowiły się jako objawiona prawda o wielkich naszego kraju.


Pozycja ta będzie świetnym dodatkiem, do każdego podręcznika historii dla młodzieży i wspaniałą lekturą przy porannej kawie.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka



 

Nowe przygody w świecie Minecraft






Gdy w roku 2009 pojawiła się publiczna, testowa wersja Minecraft, zapewne ani jej twórca Marcus Persson, ani Mojang Studios nie przypuszczali, że odniesie taki sukces. Gdy w roku 2011 pozycja została wydana na komputery, wielu krytyków wypowiadało się, że czas, który dzieci poświęcą na świat kolorowych bloczków, negatywnie wpłynie na ich psychikę.


W roku 2017 Stowarzyszenie Psychiatrów w Wielkiej Brytanii opublikowało badania, które stwierdzają, że połączenie gry Mojang Studios z tak popularnymi klockami wafle, rozwija wyobraźnię, percepcję wzrokową oraz uczy rozwiązywania problemów. Bez wątpienia w roku 2021 Minecraft cieszy się niezwykłą popularnością, a rozbudowywanie światów wciąga najmłodszych.


Gra stworzona przez Pana Perssona, jest pozycją bez określonych celów, polega głównie na przetrwaniu, gracze mogą modyfikować i eksplorować światy, w których przebywają, a ideą gry jest budowanie i niszczenie konstrukcji, które powstają z bloków. Po rozpoczęciu rozgrywki, gracz umieszczany jest w biomach (podzielony wirtualny świat), czas gry opiera się na sekwencji dnia i nocy, gdzie każda pora trwa średnio 20 minut. Gracze przemierzają góry, lasy i doliny, a także świat podwodny. Fabuła ma różnorodnych bohaterów, zawiera również zwierzęta, potwory oraz osadników, są to tak zwane moby.


Gra poza głównym światem oferuje również graczowi dwa inne mianowicie Nether i End. End nazywany jest, również Kresem. Świat Endu jest miejscem, gdzie znajduje się Ender Dragon lub inaczej boss. Gdy go zabijemy, uruchamia się wejście do normalnego świata (portalu), mamy także możliwość odczytania Poematu Kresu Juliana Gougha.


Minecraft zawiera pięć trybów gry. Są to: tryb widz, w którym mamy możliwość obserwowania gry, gracz może się przemieszczać, ale nie może ingerować w świat gry oraz go modyfikować, dalej mamy tryb przygody, tutaj mamy ograniczoną możliwość korzystania z bloków, ale możemy korzystać z programowalnych dźwigni, różnych przycisków i urządzeń. Hard core oferuje graczowi ekstremalne przeżycia na wyższym poziomie niż tryb przetrwanie. Kiedy w grze uczestnik zginie, nie ma możliwości powrotu i cały świat zostaje zniszczony. W trybie przygody musimy sami dbać o swoje przeżycie, zdobywać przedmioty, jedzenie, możemy tutaj walczyć, również z innymi graczami. Ostatnim jest tryb kreatywny, skupiam się on głównie na budowaniu, oraz modyfikowaniu świata pozycji.




Na rynku handlowym mamy dziś wiele ofert związanych z grą Minecraft, Maskotki, klocki, plecaki, różne gadżety oraz książki. Bez wątpienia jest to jedna z najpopularniejszych gier na świecie.


Właśnie na jej podstawie powstały pozycje Frigiel i Fluffy pierwszą bardziej rozbudowaną częścią przygód jest Frigiel i Fluffy powrót smoka Kresu Nicolasa Digarda. Przygody chłopca i jego psa podbiły rynek wydawniczy w kraju i za granicą, sprawiły, że świat Minecraft stał się bliższy nie tylko dla młodzieży, ale też dla naprawdę małych dzieci.


Powrót smoka kresu to opowieść, która zabiera nas w świat mrocznego Endu, w samej grze przygoda ta jest niesamowicie popularna, a smok przyciąga najodważniejszych w wersji hardcor.
W wiosce Lanniel odbywa się wielkie świętowanie. Nagle nad domami pojawia się ogromny czarny jak węgiel smok... Dziadek naszego dzielnego bohatera postanawia, stanąć z nim do walki przekazując chłopcu tajemniczą skrzynię, którą ma dostarczyć do miasta Puaba, do człowieka o imieniu Valmar. Frigiel wraz ze swoim kompanem przeżywają mnóstwo niesamowitych przygód, pobudzając wyobraźnię czytelników i zachęcając do rozbudowania światów według opisów z książki.


Smok Endu w grze posiada swój prywatny folder, który zawiera dwie jego tekstury, szarą i czarną. Gdy smok umiera pokonany, we wszystkich światach Minecraft rozlega się jego straszny ryk. Nasz smoczek jest w stanie sprowokować Endermany do walki z nim, pojawia się on również na poziomie pokojowym, jednak tam nie atakuje.


Przyznam, że pozycją o chłopcu, który ratuje świat Minecraft, przed potworem z Kresu jestem zachwycona. Długo zastanawiałam się, czy sięgnąć po przygody Frigiela i Fluffiego, ale uznałam, że skoro totalnie gubię się w grze, zobaczę, jak ten świat wygląda w książce. Byłam bardzo zaskoczona, fabułą pozycji na plus. Mimo że publikacja przeznaczona jest dla starszych dzieci nie jest tak brutalna jak tryby w grze.


Frigiel jest przesympatycznym chłopcem, a jego przygody uczą dzieci, współpracy, przestrzegania zasad, szacunku dla przeciwnika oraz utrwalają wartość prawdziwej przyjaźni. Publikacja ta jest również świetnym przewodnikiem po świecie Minecraft, dzięki niej dzieci mogą rozbudować swoje biomy, poznać nowe temy i bliżej przyjrzeć się niebezpiecznemu Kresowi. Bezsprzecznie, jest to jedna z lepszych pozycji książkowych o grze, która podbiła serca naszych pociech.


Jeśli Wasze dzieci kochają kolorowe bloki, przeżywają przygody w swoich ulubionych trybach, i marzą o pokonaniu Smoka Kresu, musicie obdarować je tą pozycją. Jestem przekonana, że będzie to lektura, która zostanie z nimi na dłużej. Kiedy już uda Wam się stawić czoło niebezpieczeństwu w krainie Endu, zapraszam Was na kolejną wyprawę, tym razem do Netheru... Ta już nie długo:-)

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa RM


 

poniedziałek, 13 września 2021

Harda - Wielka córka Piasta




Kobieta jest organizmem ultradoskonałym,
potrafi się regenerować po
ekstremalnie ciężkich doświadczeniach”.






O ile Mieszko I jest dość znanym władcą Polski, o tyle jego córka Świętosława już, nie wzbudza takich emocji i czasami mam wrażenie, została zapomniana w gąszczu historii. To, aż niewiarygodne jak szybko o niej zapomnieliśmy, a przecież była ona nie tylko córką władcy naszych ziem, ale również królową Danii, Szwecji, Anglii, Norwegii. Jej syn Kanut Wielki natomiast utworzyła wspaniałe królestwo Morza Północnego.


To niezwykłe, że najwięksi historycy do dziś toczą boje o to, czy Świętosława faktycznie była córką Mieszka I. Całe szczęście wiele źródeł wskazuje, jednak na to, że faktycznie pochodziła ona z rodu Piastów, a jej ojcem był właśnie Mieszko I.


W latach mniej więcej 980 – 984 Eryk Zwycięski pojął za żonę tę niezwykłą niewiastę. Była ona, wtedy jeszcze dziewczynką więc z dat wynika, że jej matką faktycznie była Dobrawa. Jak wszystkie małżeństwa w tamtym czasie to również miało podłoże polityczne. Mieszko I poszukiwał wtedy sojusznika dla wojen, które toczył o tereny u ujścia Odry. W tym samym czasie Dania również nie była przychylna sprawie polskiej. Związek z Erykiem umacniał sojusz i miał pomóc Mieszkowi w pokonaniu wrogów. Z małżeństwa Świętosławy z Erykiem Zwycięskim narodził się syn Olaf Skotkonunk, który zmarł w roku 995.


Po śmierci swego męża córka Mieszka I wyszła ponownie za mąż już w roku 996. Jej mężem został król Danii i Norwegii Sven Widłobrody. Ten ślub również stanowił zagranie polityczne, udało się wtedy zawrzeć sojusz szwedzko – duńsko – norweski. Para młoda miała czworo potomstwa, Haralda Svenssona, Estryde Małgorzatę, Świętosławę oraz Kanuta Wielkiego. Pod koniec swego życia Świętosława została przegnana, przez męża, jednak po jego śmierci w roku 1014 jej synowie sprowadzili matkę ponownie do Danii.


Svenowi Widłobrodemu podczas małżeństwa z córką Piasta udało się podbić Anglię. W roku 1013 został koronowany na króla, jednak po jego śmierci władzę przejął Ethelred II Bezradny, który wcześniej utracił ją na rzecz Svena. Syn Świętosławy Kanut Wielki w roku 1016 powziął decyzję o wyprawie zbrojnej na Anglię. Armia anglosaska poniosła klęskę, a Kanut stworzył imperium skandynawskie. Został królem Szwecji, Danii, Norwegii, a także Anglii, dodatkowo udało mu się zdobyć Szkocję, część Irlandii i Walii.


Do dziś nie do końca wiadomo, czy imię Świętosława było faktycznie oryginalnym imieniem córki Mieszka I. Także małżeństwo z Erykiem Wielkim jest ogromnym znakiem zapytania. Niewątpliwie, jednak to małżeństwo ze Svenem spowodowało, że ta niezwykła kobieta stała się matką, największych władców Europy Północnej.




W swej bez wątpienia mistrzowskiej pozycji Harda Pani Elżbieta Cherezińska przenosi nas w świat pierwszych Piastów. To z tej publikacji dowiadujemy się czym była władza podczas panowania Mieszka I, poznajemy jego żony, świat, w którym żył i bez wątpienia dzielną córkę, która w przyszłości miała zostać królową wielkich narodów.


Wraz ze swoim bratem Bolesławem Chrobrym, Świętosława uczyła się trudnej sztuki politycznego życia w kraju, wiedziała, że kiedyś zostanie pionkiem w układach jej ojca. Ona jednak miała większe ambicje, chciała zostać królową, co bezsprzecznie jej się udało. W trudnych warunkach młoda kobieta spotyka miłość, czy uda jej się jednak zachować to co ma, być szczęśliwą z mężczyzną, który zawładną jej sercem? Świętosława przekonuje się, że sakrament, przyjaźń i lojalność, a także miłość mają kruche fundamenty.


Harda to kolejna pozycja autorki, którą przeczytałam z wielką fascynacją. Przyznam, że już na samym początku zostałam zaskoczona bez wątpienia jedną z najbardziej epickich scen miłosnych w literaturze. Od pierwszej strony zaczęło być gorąco. Publikacja ta różni się od poprzednich serii, przede wszystkim pisana jest przez kobietę o kobiecie. To sprawia, że powieść jest delikatniejsza, ale z charakterem. Mamy tutaj wspaniałe wątki historyczne oraz miłosne, dzięki temu książka z całą pewnością wciągnie panie. Oczywiście nie brakuje również, walk, zdrad, tajemnic, bitew, oraz bez wątpienia cudownej lekkości historycznej pisarki.


Bałam się, że po serii Odrodzone królestwo Harda będzie dla mnie mniej ciekawa, ale bezsprzecznie Pani Cherezińska swym stylem i wiedzą również tę powieść wzniosła na wyżyny. Bez wątpienia historia Piastów, dzięki autorce nabiera nowego znaczenia w literaturze. Pisarka stawia naprawdę wysoką poprzeczkę, wszelkim pozycjom, które ukazują się na rynku o tym ważnym dla Polski okresie.


Bezsprzecznie niezwykłą powieść Pani Cherezińskiej o kobiecie, która potrafiła dopiąć swego, a przy tym nie zapomnieć skąd pochodzi, polecam. Zapewniam Was, że książka zawładnie Wami na długo. Odkryjecie na nowo dynastie Piastów, przenosząc się w czasy Świętosławy... Wielkiej córki Mieszka I.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


 

niedziela, 12 września 2021

Fronda Lux - wartościowe czasopismo





 Czasopisma, gazety i magazyny, ostatnio przeżywają coraz słabsze zainteresowanie. Ostatnio doszłam do wniosku, że czytelnicy coraz częściej sięgają po naprawdę płytkie, plotkarskie wydania, a te pozycje, które są najbardziej wartościowe staja się coraz nie chętniej kupowane. 


 Przyznam, że ja posiadam swoje ulubione czasopisma, choć w ostatnim czasie z niektórych zrezygnowałam, zawiedziona ich coraz mniej rzetelnymi informacjami oraz coraz większym upolitycznieniem. Recenzując pozycje Wydawnictwa Fronda, całkowicie przypadkiem trafiłam na czasopismo wydawane przez tego Wydawcę. Fronda Lux, bo o tej publikacji mowa nigdy nie wpadło w moje ręce, i szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Jak zapewne wiecie, Fronda wydaje książki, prawicowe i chrześcijańskie, trzeba jednak przyznać, że mimo takich konserwatywnych treści, żadna z publikacji nie gra pod jednopartyjność i to najbardziej mnie przyciąga w tych dziełach. 


Fronda Lux tak bardzo mnie zaciekawiła, że postanowiłam poprosić o nowy numer, aby przekonać się, czy zawartość jest warta zakupienia. Czasopismo to jest kwartalnikiem, cena za numer 29 zł wydaje się dużo, ale kiedy zobaczyłam, jak bardzo obszerne jest to pismo, to cena jest naprawdę niewielka. 


 Grubość jednego numeru to ponad 200 stron moim zdaniem wartościowych artykułów. Czasopismo przyszło do mnie łączone, wygląda jak książka i zawiera dwa numery więc to już 400 stron lektury. Uwielbiam obszerne pozycje, jestem zachwycona objętością. Po głębokiej analizie tematów a w numerze 98 są to: Totalitarne ideologie i totalitarne nie ideologiePisowska dyktatura, Kościół na celowniku, oraz Maoizm i ramadan byłam zaskoczona, po pierwsze objętością jednego artykułu. Druk jest naprawdę drobny, a temat np. Maoizmu został rozpisany na ponad 45 stron. Nie spodziewałam się takiej obszerności tekstu. Zaskoczyło mnie, również pozytywnie, że po każdym artykule rozpisana jest bibliografia, tego w żadnym czasopiśmie nie widziałam. 


Tematy religijne, są bardzo konserwatywne, ale jednocześnie niezwykle obiektywne. Czasopismo jest Katolickie, jednak potrafi oddać sprawiedliwość i możemy w nim przeczytać również informacje niepochlebne dla tej wspólnoty. Oczywiście jest ono również prawicowe, ale co mnie bardzo ucieszyło, nie jest upartyjnione. Szczerze mówiąc, bardzo się tego bałam, bo mam dość dyktatury jednej partii, a w Polsce wszelkie media zarówno prasa jak i telewizja dzielą się na dwie części za rządem albo przeciw. Bardzo mało jest tego środka, o ile w ogóle jest... Także bardzo mnie ucieszyło, że mimo prawicowych poglądów Wydawcy, artykuły takie jak np. Pisowska Dyktatura są napisane dość obiektywnie. 


Czasopismo Fronda Lux nie opiera się na grafice, co mnie niezwykle cieszy, ponieważ wolę mniej zdjęć więcej tekstu. Cel główny tej pozycji to literatura, sztuki wizualne, religia i historia. Czyli w jednym wszystko to, co mnie najbardziej interesuje. 


Numer 99 w dużej mierze opiera się na tym co działo się i dzieje w Stanach Zjednoczonych, ale nie jest to zanudzanie, jaka to Ameryka nie jest cudowna. Wręcz przeciwnie, artykuły oddają to wszystko, co przez ostatni czas dzieje się w tym kraju pod względem kulturowym, politycznym, czy ideologicznym. W tym numerze znajdziemy takie tematy jak Korzenie BLMZielona AmerykaNeolibelarny KaukazKoń a sprawa herezji... Również w tym wydaniu teksty są bardzo mocno rozbudowane. Muszę tutaj dodać, że jest to jedna z tych pozycji, nad którą trzeba się pochylić bardzo uczciwie i zastanowić, nad zawartymi w niej informacjami. 


Jestem przekonana, że jeśli jesteś osobą, która lubi ambitne, czasopisma, to Fronda Lux jest dla Ciebie. Mnie osobiście ta publikacja zachwyciła. Trafiłam w końcu na coś, czego nie odkładam po 10 minutach, oraz na coś, nad czym muszę się zastanowić. Z całą pewnością przy tej pozycji jedna kawa to za mało. 


Zachęcam Was Kochani do kupienia chociaż jednego numeru, zapewniam, że docenicie starania redakcji, aby oddać w nasze ręce coś naprawdę rzetelnego. Osoby o konserwatywnych, prawicowych i centrowych poglądach będą tym czasopismem zachwycone. Myślę, że co trzy miesiące warto sięgnąć po coś naprawdę wartościowego, wśród morza coraz większej beznadziei prasy i telewizji. 

Czasopismo do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda



 

piątek, 10 września 2021

Fantastyczna zabawa dla całej rodziny!



Niewątpliwie najwspanialszą przygodą, jest
podróż w głąb siebie”.






Kilka dni temu przeglądając internet, szukałam czegoś, naprawdę fajnego, oryginalnego i pouczającego dla moich dzieci. Jestem maniaczką książek i kocham planszówki, ale miałam ochotę na jakiś powiew świeżości, na półkach w domu. Całkowicie przypadkiem trafiłam na zupełnie nieznanego mi Mistrza Baśni. Od razu pomyślałam sobie baśnie takie jak Grimm, Andersen, czy to może zupełnie coś innego. Wchodząc, na stronę Mistrza odkryłam, zupełnie inny świat. Przy tym znalazłam pozycję, która przez dwa dni, sprawiła, że przypaliłam kotlety, mieliśmy na ostatnią chwilę odrobione lekcje i wysiadła nam bateria od rutera.


Każdy z nas zna tradycyjne gry planszowe, na konsole, komputer, w ostatnich dniach odkryliśmy wielką wartość gier fabularyzowanych. Nigdy o nich nie słyszałam, aż do dnia kiedy cudowne Wydawnictwo zgodziło się na to, abyśmy mogli zagrać całą rodziną. Kiedy pozycja Mistrz Baśni przyszła pocztą byłam tak podekscytowana, że jak najszybciej otworzyłam pudełko i... Przez dobre pięć minut nie mogłam ogarnąć myśli. Byłam w szoku, nie wierzyłam w to co trzymam w ręce i ciężko mi było zebrać myśli. Powiem Wam szczerze, myślałam, że nie ogarnę tej pozycji. Moje zaskoczenie nie wiązało się z beznadziejnością publikacji, ale z obszernością. Pomyślałam wtedy WOW w końcu coś dla nas.


Mistrz Baśni opowieść dla dzieci


Nasza gra to nie jest gra planszowa. Nie ma w niej pionków, sztywnych reguł, ani punktowych zasad. Mistrz baśni to... Książka. Naprawdę. Wspaniała książeczka formatu A4 w cudownej twardej oprawie, ze wspaniałą okładką, która przywodzi na myśl skojarzenia z najpiękniejszymi baśniami dla dzieci. Ja od razu pomyślałam o Kocie w butach, oraz Czerwonym kapturku. Forma tej pozycji mnie oczarowała. Okładka we wspaniałych żywych, ale stonowanych kolorach, zachęca dzieci z ASD do sięgnięcia po książkę i przewertowanie stron. Twarda oprawa, sprawia, że pozycja szybko się nie zniszczy i możemy wsunąć ją między nasze ulubione książki na półce. Tutaj muszę wspomnieć o środku publikacji. Gra opatrzona jest wspaniałymi czarno białymi ilustracjami, bezsprzecznie zwiększają one wartość książeczki, jeszcze przed grą, ponieważ ilustracje można pokolorować, dzięki temu gra staje się bardziej osobista.


Do książki dołączone są kostki, cztery kolory po osiem sztuk. Mamy osiem kostek niebieskich, osiem czerwonych, osiem czarnych, oraz osiem zielonych. Do tego monety szczęścia, oraz karty postaci, które można powielać, kserować, ściągać w pdf ze strony Wydawcy. Nie ma planszy, ani pionków to książka wprowadza nas w grę a osoba, która jest mistrzem baśni, prowadzi nas w świat wspaniałej przygody. Chciałabym chwilę zatrzymać się przy kostkach. Każdy kolor coś oznacza i tak kostki czarne są kośćmi złośliwości, zielone zręczności, czerwone siły i niebieskie dla umysłu. Kostki są w rażących kolorach, które świetnie sprawdzają się przy grze z dziećmi z dysleksją. Dziecko wtedy zapamiętuje szybciej nie tylko, do czego służą poszczególne kolory, ale ma możliwość dzięki temu w krótszym czasie rozegrać swoją kolejkę, u nas kolory sprawdziły się świetnie. Pozycja posiada również spis treści, dzięki temu wiemy, gdzie znajdziemy początek gry, objaśnienia i przygody. Do gry będą nam także potrzebne kredki oraz kartki.


Cel gry


Celem gry jest pomoc komuś, uratowanie kogoś, znalezienie czegoś lub powstrzymanie złych wydarzeń. Wszystkie nasze misje i problemy w tej pozycji rozwiązujemy bez przemocy i przy pomocy przyjaciół.
Nasza rozgrywka jest przygodą, w której biorą udział stworzone przez dzieci postacie. Każda przygoda, którą kończymy, jest początkiem kolejnej, i tak mamy przygodę Króla szczurów, Tropem Czerwonego Kapturka, czy Dolinę Jednorożców. Każda z nich jest bardzo dokładnie opisana, więc z całą pewnością się nie zgubicie.


Zasady gry


Zasady gry są bardzo proste. Na samym początku, każdy wybiera swojego bohatera. W tym celu mamy dołączone karty postaci. Karty można po wykorzystaniu ściągnąć ze strony Wydawcy, lub skserować przed rundą, aby mieć większą ilość. Każda z kart posiada obrazek, z bohaterem więc dzieci wybierają tę, która im się najbardziej podoba. Następnie musimy wypełnić luki na karcie postaci. Na początku wybieramy imię naszego bohatera. Może to być imię własne dziecka, zasada jest taka, że podczas gry zwracamy się do siebie wybranymi imionami. Później wybieramy zawód dla naszej postaci. Gra zawiera propozycje zawodów np. czarodziejka, opiekun lasu, podróżnik, czy rycerz. Cała legenda karty postaci jest dokładnie wyjaśniona w książce, więc na spokojnie możecie ją sobie wypełnić.


Mechanika gry polega na rzucaniu kostkami ilość wyrzuconych oczek na poszczególnych kostkach decyduje o tym jak gra toczy się dalej, oczka trzeba sumować lub odejmować w zależności od akcji i tutaj należy wspomnieć, że gracze tworzą drużynę. Nikt nie jest pierwszy ani ostatni, jesteśmy całością i pomagamy sobie w pokonywaniu kolejnych trudności i rozwiązywaniu zadań. Zasady gry wraz z przykładami są tak obszerne, że my przyznam, zagłębialiśmy się w nie kilka razy i świetnie pomógł nam skrót zasad gry, który znajdziecie w książce. Wszyscy bohaterowie posiadają trzy cechy siłę, umysł i zręczność. Każda z cech ma wartość jednej kostki, liczbę cech zaznaczamy odpowiednim kolorem na karcie postaci. Każdy z graczy otrzymuje jedną kostkę danej cechy oraz po trzy monety. Zdolności również mają wartość jednej kostki każda. Podczas gry możemy używać również czarów, i pomagać sobie nawzajem. Monety służą nam do zakupu ekwipunku.




Całą grę prowadzi mistrz baśni, który kieruje fabuła. Ta pozycja polega na opowiadaniu historii według zaproponowanego scenariusza. Zapewniam was, że kiedy przejdziecie do scenariuszy zasady, będą dla Was całkowicie zrozumiałe. Proponowane sytuacje można czytać lub opowiedzieć własnymi słowami. Gracze mogą zadawać pytania, na które trzeba znaleźć odpowiedź według własnej inwencji twórczej, to Wasza przygoda. Każda przygoda ma swój plan opisany w książce, więc Was poprowadzi. Najważniejsze jest, aby pamiętać, że to zabawa. Na samym końcu pozycji mistrz baśni ma rozpisane generowanie przygód. Oczywiście w książce znajdują się również karty z postaciami do skserowania.

Dodatkiem są również Bestiariusz z dodatkowymi przeciwnikami, mechanika pościgów, oraz 12 bohaterskich wierzchowców.

Gra jest całkowicie bez przemocy. Stanowi wspaniały zamiennik dla gier RPG na komputer.


Pozycja ta wymaga zaangażowania osoby dorosłej, bo tak naprawdę to ona tworzy świat, w którym dzieci zdobywają punkty, przeżywają przygody, i nawiązują przyjaźnie. Dlatego dla nas publikacja jest tak wartościowa. Zbliża ona bez wątpienia wszystkich graczy i jednoczy rodzinę.


Dla kogo


Kiedy zaczęłam czytać zasady gry, opisy postaci, i dodatkowe elementy bałam się, że nie damy rady. Na grze jest napisane od 5 lat... Zależało mi, abyśmy zagrali całą rodziną. Po paru minutach zastanawiałam się, dlaczego od 5, ponieważ nasz czterolatek był grą zachwycony. Liczba graczy to pięć osób max, ale graliśmy również w większej liczbie i było świetnie, tak myślę, że im więcej, tym weselej. Pozycja Mistrz Baśni ma wiele zalet. Najważniejsze dla mnie to to, że mogę ją polecić bardzo uczciwie dzieciom z zaburzeniami ASD. Świetnie odnajdą się w niej również dyslektycy, i dzieci z ADHD. Gra rozwija zdolności interpersonalne, umiejętność współpracy, wyrozumiałość, zrozumienie i kontrolowanie własnych emocji, pomaga w nauce języków obcych, rozwija słownictwo, uczy kojarzenia faktów, działania na liczbach, myślenia strategicznego. Przede wszystkim gry fabularyzowane rozwijają wyobraźnię, angażują całe rodziny, co korzystnie wpływa na wzajemne relacje w rodzinie.


Zaproszenie


Kochani mamy na półkach w domu całe mnóstwo gier. Żadna z nich nie dorównuje Mistrzowi Baśni. Do tej pory nie znalazłam na polskim rynku wydawniczym lepszej pozycji. Może Was przerazić czas grania, u nas to było 120 min, ale zapewniam Was warto!


Myślę, że podczas korzystania z tej pozycji każde z nas odkryło coś nowego w sobie nawzajem, a także w sobie samym. Zachwyciło mnie to, że nawet gdy już skończyliśmy grę, ona cały czas była tematem rozmów. Zastanawialiśmy się, jak możemy ją rozbudować. Wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że wspaniale by było gdyby była możliwość dokupienia dodatkowych scenariuszy, oraz dodatkowych cech i zdolności wraz z kośćmi. Ta publikacja jest mocno rozbudowana, ale jeśli szukacie czegoś dla młodszych dzieci, na stronie internetowej Wydawcy możecie zakupić łatwiejsze pozycje.


Jestem przekonana, że gra Mistrz Baśni Was nie zawiedzie. Wsze dzieci będą zachwycone, i szczęśliwe, że możecie razem w wartościowy sposób spędzić czas. Zachęcam do zapoznania się z pozycją na stronie mistrzbasni.pl. Zakup gry będzie bez wątpienia zainwestowaniem w rozwój swoich pociech, a także w czas dla całej rodzinki.


Grę do recenzji otrzymałam od Mistrz Baśni



 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t