sobota, 26 czerwca 2021

Biblioteka naszego życia





Prawdziwe życie to najrzadsza rzecz na świecie,
większość ludzi tylko egzystuje”


Oscar Wilde




Biblioteka o północy to pierwsza pozycja, jaką przeczytałam autorstwa Matta Haiga. Z reguły staram się napisać coś mądrego przed własną opinią i refleksją, ale ta książka mnie zafascynowała i jeszcze trzyma. Nie dziwię się wcale, że publikacja ta otrzymała nagrodę portalu Goodreads za najlepszą powieść roku 2020.


Do tej pory literaturę, na takim poziomie serwowała mi Pani Cecelia Ahern. Jej książki typu PS. Kocham Cię, czy Kiedy Cię poznałam, sprawiały, że zalewałam się łzami i naprawdę dawały mi dużo do myślenia. Matt Haig jest moim odkryciem i zapewne zostanę z jego literaturą na długo.


Powieść Biblioteka o północy opowiada o młodej dziewczynie Norze, która cierpiąc na długą depresję, podejmuje w swoim życiu szereg fatalnych decyzji. Jako dziecko trenowała pływanie, ale je porzuciła, mając wielki talent muzyczny, zostawiła swój zespół, wracając do swojej nudnej rzeczywistości. Miała wyjść za mąż, jednak narzeczonego również porzuciła. Sama nie wie, czego chce, nie wie, kim jest i do czego dąży. Ma dość swojego życia i ma ochotę z nim skończyć. Pewnej nocy trafia do magicznej biblioteki, która pozwala jej przeżywać swoje życie na nowo po raz kolejny i kolejny. Zmieniać podjęte decyzje i przekonać się co by było gdyby.


Nora jest postacią, która uosabia każdego z nas. Ile razy to my zastanawialiśmy się co by było gdybyśmy podjęli inne decyzje, spotkali innych ludzi, mieszkali w innych miejscach, podjęli inną pracę. Ilu z nas jest nieusatysfakcjonowanych swoim życiem, wyborami i sytuacjami, do których sami doprowadzamy. Czasami dobrze by było mieć taki wehikuł czasu. Móc się cofnąć w przeszłość, popatrzeć na swoje życie z innej perspektywy. W tym temacie powstało wiele publikacji. Jedne są lepsze inne gorsze. Pozycja Pana Haiga jest najlepszą z nich.


Wywołuje wiele emocji, daje do myślenia, od pierwszej strony wciąga czytelnika w świat duchowych przemyśleń i przeżyć. Pozwala na zajrzenie w głąb siebie i chwilę zatrzymania się nad tym co jest naprawdę ważne.




Osobista refleksja


Przyznam, że pozycje Pana Haiga czytałam z wielką przyjemnością. Najważniejsze jest to, że mimo tego iż porusza ważny temat jest napisana w sposób lekki i przyjemny. Nie jest to powieść, która ryje głowę rozpatrywaniem psychologicznych aspektów życia bohaterki. Niezwykle ciepła, zabawna, i inteligentna. Publikacja pozwala odkryć nam to co sami mamy głęboko w sobie.


Tutaj nawet tak odważnie powiem, że momentami może robić za psychoterapię dla naszych pragnień, problemów i marzeń. Z całą pewnością pomimo tego, że to powieść fantastyczna nie jest jednoznaczna. Myślę, że każdy czytelnik podczas lektury wyciągnie coś dla siebie i będzie to zupełnie coś innego niż to co w książce widzą inni. Myślę również, że pozycja ta każdego zmusi do innych refleksji, i postanowień.


Bibliotekę o północy polecam Wam z całego serca bardzo uczciwie. Jest to jedna z tych pozycji, której nie może zabraknąć na Waszych półkach.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Zysk i S - ka


 

czwartek, 24 czerwca 2021

Upadek i zagłada chrześcijaństwa, czy rzymskiego katolicyzmu?



2 List do Tymoteusza 4:3-4 mówi: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom”.




Przyznam szczerze, że recenzja pozycji Europa i wiara Hilarie Belloc jest najtrudniejszą recenzją, jaką przyszło mi pisać. Przeczytałam w życiu wiele książek katolickich, protestanckich, żydowskich, prawosławnych, czy organizacji Świadków Jehowy... Mój bunt podczas czytania niektórych z nich był wywołany moja osobistą wiarą w Jezusa Chrystusa, ale ze względu na to, że interesuję się tematami religii ,zwykle naprawdę zapoznawałam się z tymi dziełami z wielką ciekawością.


Pozycja Europa i wiara zapowiadała się naprawdę ciekawie i przyznam szczerze, że czekałam na nią z niecierpliwością. Nie jest to książka obszerna i zapewne, jest ona napisana, tak jak jest napisana ze względu na to, że jej pierwsze wydanie miało miejsce w roku 1920. Wtedy to Kościół Rzymskokatolicki nie mówił o ekumenii, nie nazywał Protestantów braćmi i uważał się za religię jedno zbawczą. Wraz z nastaniem pontyfikatu Albino Lucianiego (niezwykle przeze mnie szanowanego za odwagę), następnie Giovanniego Montini (jednej z bardziej kontrowersyjnych postaci XX wieku, ale niejednoznacznej), po Karola Wojtyłę, Josepha Racingera (najlepszego teologa współczesnego), i dziś Jorge Mario Bergolio, wspólnota rzymskokatolicka przeszła wiele zmian, unowocześnień i kontrowersji, co sprawia, że publikacja Hilaire Belloc... Staje się, dość zapożyczając ortodoksyjna.


Sam tytuł Europa i wiara mojej osobie skojarzył się, z tym że Europa od zawsze była chrześcijańska. Nie katolicka, nie protestancka, nie prawosławna, nie judaistyczna, ale chrześcijańska w szeroko rozumianym pojęciu tego słowa. Tak jak nie możemy powiedzieć ze Polska jest państwem tylko rzymskokatolickim, czy, że Anglia tylko protestanckim. Publikacja ta moim zdaniem, swoim wstępem wprowadza czytelnika w błąd i zapewne jest to błąd pojmowanego chrześcijaństwa, jakie autor miał 100 lat temu, czyli że chrześcijaństwo równa się rzymski katolicyzm. Pozycja ta dzieli się na kilka rozdziałów, zaczynając od państwa rzymskiego jego powstania, historii oraz tego czym była w nim religia, kończąc na reformacji i odstępstwie.


Nie mam pojęcia, czy autor, pisząc to dzieło, wiedział, że Rzym nie był od zawsze rzymskokatolicki. Rzymianie wierzyli w wielu bogów, prześladowali chrześcijan i zwrot nastąpił dopiero w roku 325 kiedy Konstantyn, zmieniając obrzędy pogańskie, wprowadził do kraju jedną religię. Do tego czasu przez 280 lat rzymianie prześladowali wyznawców Jezusa Chrystusa. Kościół od zawsze był KATOLICKI, czyli powszechny, ale Rzymskokatolicki stał się dopiero po nawróceniu Konstantyna... Niestety będąc uczciwym wobec faktów historycznych, Konstantyn kontynuował wiele swoich pogańskich wierzeń i praktyk, a kościół chrześcijański, który promował był mieszanką prawdziwego chrześcijaństwa i rzymskiego pogaństwa.

Bardzo proszę, aby nie odebrać, tego co napisałam jako krytykę rzymskiego katolicyzmu. Mamy wolność wyznania więc każdy ma prawo wyznawać taką religię, jaką chce. Odnoszę się tylko do pozycji, która moim zdaniem błędnie interpretuje słowo chrześcijański. Czy naprawdę Protestanci nie są chrześcijanami? Lub, czy bracia Prawosławni nimi nie są? Czytając tę publikację, brałam wielką poprawkę na słowa pisarza, który wydał tę pozycję w innych realiach i czasach.


Przechodząc do samego meritum Europy i wiary bez względu na to jak kto interpretuje słowa chrześcijański czy chrześcijanin trzeba przyznać, że Europa coraz bardziej się laicyzuje. Zatraca wartości, z których wyrosła. Dziś takie kraje jak Francja, czy Hiszpania, które kiedyś były niesamowicie i tutaj użyję właściwego słowa rzymskokatolickie czy USA, które były bardziej protestanckie (a co za tym idzie oba z krajów, są chrześcijańskie) wiele nauk i wartości po prostu zaprzepaściły na korzyść skrajnie lewicowych poglądów. Unia Europejska, która wyrosła na wartościach chrześcijańskich i nie będziemy tutaj rozbierać, który z jej założycieli był rzymskim katolikiem, a który protestantem dziś prawie całkowicie sprzeciwia się idei ojców założycieli. Trzeba również przyznać, że w swej pozycji autor ma rację, prorokując szybki upadek wiary (choć on skupia się na wierze rzymskokatolickiej), i wszystkiego, co z nią związane. Pan Belloc pisze również o całkowitym wyparciu rzymskiego katolicyzmu z życia społecznego, natomiast ja twierdzę więcej, że nastąpi całkowite wyparcie chrześcijaństwa i chrześcijan z życia społecznego.


Na świecie prześladowani i zabijani są nie tylko rzymscy katolicy, ale wszyscy chrześcijanie. Autor skupia się tutaj, tylko na rzymskich katolikach co moim zdaniem nie jest ani sprawiedliwe, ani, prawdziwe. Nie zgodzę się również ze stwierdzeniem jakoby, tylko zanik rzymskiego katolicyzmu spowodował upadek Europy, myślę, że zanik chrześcijaństwa w ogóle spowoduje całkowitą degradację i degrengoladę.


Jeśli pozycję Europa i wiara odniesiemy do całego chrześcijaństwa, to jest to naprawdę wartościowa lektura, w której autor przewidział 100 lat temu to co dzieje się z wiarą teraz. Jeśli skupimy się tylko na tym, że jest to dzieło o katolikach dla katolików to krytyka protestantów i innych wyznań w tej pozycji jest po prostu nie na miejscu. Przyznam szczerze, że jest to bezsprzecznie jedna z bardziej kontrowersyjnych książek, jakie czytałam i właśnie z tego powodu polecam ją wszystkim miłośnikom historii, teologii, polityki, nauk społecznych, kultury... Jest to wydanie, którego nie może zabraknąć na półkach zarówno protestanckich jak i prawosławnych liderów.


Wkładka o autorze bardzo chwali tego pisarza. Moim subiektywnym zdaniem teologia rzymskokatolicka ma wielu bardziej prominentnych teologów np. uwielbiany przeze mnie Profesor Chrostowski czy Ratzinger. Mimo to namawiam, do zakupu pozycji, uważnym zapoznaniu się z nią oraz wyciągnięciu wniosku dotyczącego całego chrześcijaństwa.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa AA.


 

Bóg, Honor, Ojczyzna




Bycie kobietą to strasznie trudne zadanie
głównie dlatego, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami”.


Joseph Conrad




Rola kobiety w zadaniach i działaniach militarnych zaczęła być dostrzegana dopiero po powstaniu listopadowym. To wtedy właśnie kobiety zaczęły tworzyć istotny element pomocniczy. Pełniły one w tamtym okresie różne funkcje wolontariuszek w lazaretach, zbierały datki na potrzeby powstańców, pocieszały dobrym słowem, a także dokarmiały potrzebujących. Z biegiem czasu rola kobiet w armii i na frontach zaczęła ulegać zmianie. Dostawały one coraz ważniejsze zadania, aż w końcu dziś stawia się je na równi z mężczyznami i nie ogranicza rozwoju kariery militarnej.


Wczesnym rankiem 1 września 1939 roku rozpoczęła się inwazja niemiecka na Polskę. Siły wroga były tak wielkie, że wojsko polskie wycofywało się w kierunku wschodniej granicy. 17 września 1939 roku na teren Rzeczpospolitej weszły wojska sowieckie, co przypieczętowało losy Polaków. Wojna toczyła się jednocześnie na Zachodzie Europy i to właśnie tam po tragicznej klęsce wrześniowej można było zaobserwować początki kobiecej służby wojskowej w ramach Pomocniczej Służby Kobiet. 22 sierpnia 1941 roku gen. Anders wezwał obywateli do wstępowania w szeregi wojska polskiego, które tworzyło się na terenie ZSRR. Na wezwanie odpowiadały również kobiety. Tutaj nie można zapomnieć o Władysławie Piechowskiej, która została wyznaczona na stanowisko Komendantki Głównej Pomocniczej Służby Wojskowej Kobiet.


W roku 1940 utworzono Kobiece Patrole Minerskie pod dowództwem Zofii Franio (ps. Doktor). Przez kolejne dwa lata do roku 1942 oddział ten działał jako jednostka Komendy Głównej Związku Odwetu. Por. wanda Gertz zajęła się pracami organizacyjnymi podczas przeniesienia jednostki do Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej. Tam stworzyła jednostkę dywersji i sabotażu kobiet DYSK. W skład tego zasłużonego oddziału weszły: Maria Zielonka „Zofia”, Hanna Bielik „Filipina”, Jadwiga Szymańska „Wiga”, Maria Jankowska „Margeryta”, Władysława Macieszyna „Sława”.


Najsławniejsze akcje konspiracyjne oddziału DYSK to:


Zniszczenie torów kolejowych pod Radomiem nocą z 16 na 17 listopada 1942 roku.
Udział w inwigilacji i likwidacji gestapowców w tym Kutschery.
Z 26 na 27 września 1943 roku udział w akcji „Wilanów”.
Przecięcie drutów telefonicznych pod Sieczychami 20 marca 1943 roku.
Wysadzenie mostu na Krzewie pod Łukowem.
Likwidacja dwóch agentek gestapo w Akcji „C” na przełomie maja i czerwca 1943 roku.


Podczas powstania w Warszawie DYSK wszedł w skład brygady „Broda 53”. Walczył w zgrupowaniu „Radosław”. W walkach toczonych na Starym Mieście i Woli Dyskiem kierowała mjr Wanda Gertz. Oddział zajmował się przygotowaniem sygnalizacji świetlnej dla alianckich samolotów, brał również udział w przyjmowaniu zrzutów na cmentarzu, pełnił również funkcje obserwacyjne, gospodarcze, sanitarne i łącznościowe.


Fundacja historia.pl nakładem Wydawnictwa Finna ze wspaniałym wstępem Pana Mariusza Olczaka oddała czytelnikom wspaniałą pozycję Dywersja i sabotaż Kobiet (DYSK) KG AK wspomnienia. Publikacja ta to wspomnienia i niezwykłe relacje kobiet należących do oddziału, które brały udział w akcjach dywersyjnych zarówno samodzielnie jak i wspólnie z mężczyznami. Niezwykle opisana działalność major Wandy Gertz, która wstąpiła w roku 1916 do Legionów Polskich w męskim przebraniu, ponieważ w tamtych czasach kobiet do wojska nie przyjmowano. W pozycji tej znajdziemy relacje Janiny Stępińskiej, Melanii Aniołowskiej, czy Anny Gajowniczek.
Książka zawiera również zestawienia akcji, wykazy członkiń oddziału oraz samą organizację „Dysku”.


Osobista refleksja


Kolejna niezwykle pasjonująca pozycja ukazująca rolę kobiet podczas II wojny światowej. Przedstawia nam ona zwykłe dziewczyny, które postanowiły walczyć o wolną Polskę i swym działaniem wpłynąć na losy świata.
Uwielbiam wspomnienia, biografie, relacje. Dziś być może trudno nam współczesnym, postawić się w sytuacji ludzi, którzy musieli wybierać między tym co łatwe a tym co słuszne. Zapewne dziś byłoby w nas więcej wahania gdyby pewne sytuacje, czy zdarzenia się powtórzyły. Z całą pewnością więcej byśmy kalkulowali niż kiedyś, być może do walki również stanęłoby mniej ochotników. Z tego właśnie powodu książki typu Dywersja i sabotaż kobiet są niezwykle potrzebne i ważne.


Nasza wolność i niepodległość nie zostały nam dane raz na zawsze, abyśmy mogli żyć tak jak dziś, przelano wiele krwi naszych babć dziadków czy ojców i matek. Świadkowie odchodzą, wspomnienia się zacierają... Zostaje nam tylko to, co na pierze, i właśnie tego typu pozycje kształtują młodych ludzi. Kolejne pokolenia, które być może wzorem swoich przodków gdy przyjdzie czas, wykażą się równie wielką odwagą, siłą, i hartem ducha.


Książka niezbyt obszerna jest tomem pierwszym wspomnień kobiet walczących w „Dysku”. Napisana w sposób ciepły i wzruszający. Cudownie uzupełniona fotografiami i kopiami dokumentów. Zachwyca szacunkiem, jaki miały do siebie koleżanki z oddziału. Przyznam, że moim zdaniem jest to jedna z lepszych relacji i wspomnień, jakie czytałam. Nie znajdziecie tutaj suchych faktów przeplatanych datami i nazwiskami. To raczej publikacja, która jest niezwykłym pamiętnikiem kobiet, z okrutnych lat, które wierzyły w siebie, wolną ojczyznę, wzajemną przyjaźń i poświęcenie.


Publikacja, z którą trzeba się zapoznać nawet jeśli nie z powodów historycznych to z całą pewnością ze względu na wartości moralne tych młodych wtedy dziewcząt. Dywersja i sabotaż kobiet (DYSK) KG AK wspomnienia to lektura obowiązkowa w czasach, w których wybór między tym co słuszne i tym, co łatwe jest tak oczywisty.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa FINNA



 

środa, 23 czerwca 2021

Krwawa Japonia 1945






 Wrogowie, którym grozisz tworzą armię

wrogowie, których niszczysz tworzą groby”


Okinawa całkowicie w rękach japońskich jeszcze w przeddzień jednej z ostatnich walk II wojny światowej. Miała ona się stać ostatnim bastionem obrony Japonii. Wyspa długa na 110 km szeroka na 30 km zamieszkiwana była przez 500 tysięcy ludzi. Japończycy pełną kontrolę nad Okinawą mieli od XII wieku. Nigdy nikomu nie udało się wyprzeć kultury japońskiej z tego rejonu. W roku 1895 nastąpił całkowity podbój wyspy przez Japończyków. Rok 1944 był wielką klęską wojsk cesarskich w starciu z armią amerykańską. W roku 1943 Amerykanie przeszli do potężnej ofensywy na Pacyfiku co rok później spowodowało, że flota japońska przestała istnieć.


Wszystkie siły zebrane na Okinawie z wielką zaciętością próbowały powstrzymać nieprzyjaciela. Obok sił lądowych, które liczyły 80 tys. żołnierzy, 27 czołgów, 287 dział polowych, 126 moździerzy, 110 dział przeciwpancernych, 223 dział przeciwlotnicze, 1541 karabinów maszynowych, użyto 250 samolotów z lotnisk na wyspie oraz 4265 maszyn lotnictwa lądowego i morskiego. Siły morskie reprezentowały jednostki samobójców, ale oprócz tego Okinawy bronić miały  pancernik "Yamato" i krążownik "Yahagi" oraz 8 niszczycieli: "Asashimo", "Fuyutsuki", "Hamakaze", "Hatsushimo", "Isokaze", "Kasumi", "Sutsuzuki", "Yuhikaze". Japończycy planowali obronę do ostatniego żołnierza.


Amerykanie po wielu rozmowach postanowili zaatakować wyspy Riukiu ze względu na słabą obronność w tym regionie. Dnia 1 marca 1945 roku napadli na Iwo - Jimę. Rozpoczęła się operacja „Iceberg”. Bitwa o tę część regionu była bardzo zacięta i ważna ze względu na położenie między Marianami a Wyspami Japońskimi. Po czterech dniach bombardowań 19 lutego 1945 roku wojska amerykańskie rozpoczęły desant. Jednym z pierwszych zadań miało być zajęcie lotniska oraz góry Suribachi. Oficjalnie i formalnie walki trwały do 26 marca. W niewoli znalazło się tylko 1083 Japończyków. Ameryka poniosła straty w liczbie 6 800 zabitych.


Amerykańska okupacja Iwo Jimy trwała do roku 1968. W tej chwili jest to baza Japońskich Morskich Sił Samoobrony. Całkowicie niedostępna dla cywilów. Walkom o ten teren w kulturze masowej poświęcono wiele miejsca. Powstało mnóstwo książek i filmów w tym temacie. Najpopularniejsze z nich to Piaski Iwo JimySztandar chwały, czy serial Pacyfik.




Pan Samuel Eliot Morison również poświęcił swój czas na napisanie fantastycznej pozycji Zwycięstwo na Pacyfiku 1945. Publikacja ta to niesamowicie obszerne dzieło, bardzo dokładnie opisujące temat masakry, jaką zgotowali Japończycy Amerykanom na Okinawie. Mamy tutaj niezwykle szczegółowo opisaną samą walkę o Iwo Jimę oraz sytuację wojenną na wyspie, która stała się symbolem wielkiej obrony Wysp japońskich, na które miały ochotę Stany Zjednoczone.


Autor kontradmirał, historyk US Navy w II wojnie światowej, dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera, człowiek niezwykle szanowany i znany w USA. Z wielką dbałością o szczegóły pochyla się nad ceną zdobycia wyspy, jaką poniosły wojska amerykańskie. Autor porusza takie tematy jak decyzje plany i przygotowania do napaści na Iwo Jimę, przygotowania do napaści na wyspy Riukiu, opis operacji Iceberg, a także wszelkie inne operacje w tym regionie.


Osobista refleksja


Muszę tutaj napisać, że kocham książki historyczne oraz literaturę faktu. Czytam pozycje, z różnych Wydawnictw wiadomo, jedne są lepsze, inne gorsze. Pamiętam książkę Battle of Iwo Jima oraz Two Flags over Iwo Jima, które dawno temu wpadły mi w ręce, przyznam, że czytałam je z zapartym tchem przy wykorzystaniu translatora. Generalnie pozycji o tej wyspie napisano wiele, w większości są to wspomnienia amerykańskich żołnierzy, natomiast nigdy nie miałam w ręku książki, która pokazałaby perspektywę bitwy z punktu widzenia Japończyków. Nigdy również nie miałam w ręku pozycji, która w tak szczegółowy sposób przedstawia walki nie tylko o Iwo Jimę, ale również o całą Okinawę i wyspy Riukiu.


Przez zupełny przypadek odkryłam publikację Fundacji Historia Finna zobaczyłam ich pozycję i wpadłam w zachwyt. Chętnie wzięłabym wszystkie, bo są naprawdę wartościowe merytorycznie. Książka Zwycięstwo na Pacyfiku 1945 jest jak dotąd najlepszą pozycją walk Amerykańskich i Japońskich w tym regionie. Bardzo, ale to bardzo szczegółowe przedstawienie tematu, niesamowite fotokopie, dokumenty oraz ciekawostki, a przede wszystkim bardzo wnikliwa znajomość tematu przez autora sprawiły, że publikacja ta porwała mnie bez reszty. Czyta się tak, jak by się tam naprawdę było. Wspaniałe przypisy wzbogacają treść pozycji. Troszkę się bałam, że informacje, które miałam wcześniej, będą się powielały i lektura będzie nie ciekawa, ale co było dla mnie wielkim zaskoczeniem na plus. Pisarz poszperał naprawdę głęboko i nie powiela treści innych autorów.


Pozycja jest trudna, to trzeba przyznać, z całą pewnością sprawi kłopot tym, którzy nie fascynują się II wojną światową i walkami, jakie się podczas niej toczyły. Mamy bardzo wiele publikacji o walkach z Niemcami czy Rosjanami, natomiast inne bitwy aliantów są troszkę traktowane po macoszemu tym bardziej książka Pana Morisona zasługuje na naprawdę wielką uwagę.


Polecam tę znakomitą pozycję wszystkim miłośnikom historii, ale również tym, którzy chcieliby uzupełnić swoje wiadomości o inne informacje niż spuszczenie bomby na Nagasaki i Hiroszimę. Zapewniam Was, że cała seria z kotwiczką od Finna Was zachwyci i zabierze w niezwykłą podróż do czasów, które po prostu trzeba znać.


Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Finn

wtorek, 22 czerwca 2021

Święty Paweł Apostoł Narodów




[...] Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł [...]


Paweł z Tarsu najbardziej znana cytowana zaraz po Panu Jezusie Chrystusie postać Nowego Testamentu. Zagorzały prześladowca chrześcijan, ortodoksyjny Żyd, wielki uczony w pismach... Postać niejednoznaczna, która po swoim spektakularnym nawróceniu wszystkie swoje siły, środki i czas poświęciła krzewieniu nauk Zbawiciela. 


[...] Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» «Kto jesteś, Panie?» - powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić»[...]


Wykształcony w Jerozolimie znawca prawa, faryzeusz. Brał udział w ukamienowaniu Szczepana, po swoim nawróceniu w drodze do Damaszku około roku 35/36 n.e przez tradycję do dziś zwany Apostołem Narodów. W Dziejach Apostolskich znajdują się aż trzy opisy jego nawrócenia Dz 9,3-7 Dz 22,9 Dz26,13-18. Po przyjęciu chrztu Paweł udał się na krótko do Arabii, po powrocie do Damaszku przez trzy lata głosił, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem. Żydzi, uznając go za heretyka postanowili go zabić. Sytuacja stała się niezwykle niebezpieczna. Początki działalności apostoła były bardzo źle odbierane przez synagogę. Po kilku próbach uciszenia Paweł około roku 44 przybywa do Antiochii. 


[...] Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił [...]


Odważne przeciwstawienie się Piotrowi podczas spotkania w Jerozolimie przysporzyło mu wielu zwolenników. W tym czasie poważniej zarysował się konflikt między chrześcijanami pochodzenia żydowskiego a nawróconymi poganami. Pierwsi uważali, że aby zostać chrześcijaninem, najpierw należy przyjąć zasady i wymogi prawa mojżeszowego; drudzy, iż nie jest to wymagane. Do drugiej grupy zaliczał się m.in. Paweł z Tarsu. Niezwykle odważny w swych wypowiedziach, wierny nauce Pana Jezusa, krytykowany i szykanowany do dziś z wielkim przesłaniem dla świata i ludzi. Uważa się go za autora 13 listów. Które wchodzą w skład Nowego Testamentu. 


[...] W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. «Ananiaszu!» - przemówił do niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: «Jestem, Panie!» A Pan do niego: «Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli». (I ujrzał w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał). «Panie - odpowiedział Ananiasz - słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie [...]
 

Paweł w synagogach „przekonywał o królestwie Bożym” (Dz 19,8). W Efezie, podsumowując swoje głoszenie, wobec zapowiedzi zbliżającej się śmierci wymienił królestwo jako treść całego jego nauczania: „Wiem teraz, że wy wszyscy, wśród których po drodze głosiłem królestwo, już mnie nie ujrzycie” (Dz 20,25; por. Dz 28,23 i 31; Dz 14,22Z treści listów Pawła wynika, że istotnym elementem nauczania było również powtórne przyjście Pana Jezusa oraz związane z nim królowanie Boga (1 Kor 15,22-28). Eschatologia oprócz zjawienia się Chrystusa (1 Kor 1,7-8; 1 Kor 4,5; 1 Kor 11,26; Flp 3,20; Kol 3,4; 1 Tes 1,10; 1 Tes 2,18; 1 Tes 3,13; 2 Tes 1,7-10; 2 Tes 2,1-10;), obejmuje także wskrzeszenie sprawiedliwych (1 Kor 15,23) i chwalebne przemienienie świętych jeszcze żyjących (1 Tes 4,17)


[...]ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywają Twego imienia». «Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia»[...] 
 



Ksiądz Profesor Waldemar Chrostowski po raz kolejny ma dla nas wspaniałą pozycję Święty Paweł na rozdrożach Synagogi i Kościoła. Autor takich książek jak Dekalog, czy wspaniały album o Świętej Rodzinie tym razem zaprasza nas do zapoznania się z biografią Pawła z Tarsu, który swoim głoszeniem imienia Jezusa tysiące ludzi doprowadził do przyjęcia Chrystusa jako swojego Pana I Zbawiciela. 


Pozycja ta zawiera wszystkie udokumentowane w Biblii informacje o Pawle. Jego rodzinie, wykształceniu, prześladowaniach, pracy misyjnej. Cudowne zdjęcia, wielkie dzieła sztuki, cytaty z Biblii... Wędrówka przez świat, w którym synagoga i kościół chrześcijański wybrały jednak osobne drogi. Wspaniały komentarz Autora i wiele dodatkowych informacji sprawia, że biografia ta jest bardzo wartościowym dziełem.




Osobista refleksja


Profesor Chrostowski jest jednym z moich ulubionych autorów katolickich. Pomimo tego, że sama wyznaję inną religię jego dzieła nigdy, mnie nie rozczarowały. Zawsze są one niezwykle uczciwe jeśli chodzi o informacje i badania naukowe i nigdy nie mijają się z Biblią nawet jeśli autor ma napisać coś, co stoi w sprzeczności z tradycją katolicką. 


Biografia Pawła muszę przyznać niezwykle rzetelna. Bardzo szczegółowa, zawierająca wszystkie informacje, które możemy znaleźć w Piśmie Świętym. Niezwykle rozbudowane opisy samej tradycji judaistycznej, czasu historycznego życia apostoła, wszystkich miejsc, w których przebywał.
Jest również odnośnik do nauk i tutaj trochę się obawiałam mijania z naukami Biblii, ale okazał się, że Autor mnie nie zawiódł. 
Przyznam, że jest to pierwsza biografia Św. Pawła, jaką przeczytałam i niezwykle mi się podoba. Tekst wzbogacony o wspaniałe ilustracje, zabytki, dzieła sztuki, które powstały na przestrzeni lat. Fotografię miejsc, w których przebywał Paweł, z całą pewnością przybliża, nam jego świat. 


[...] Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: «Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym». Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy go nakarmiono, odzyskał siły. 
 

Paweł jest jedną z moich ulubionych postaci w Biblii. Uwielbiam jego listy zwłaszcza List do Rzymian. Dzieje Apostolskie są kopalnią wiedzy o człowieku, który z zagorzałego prześladowcy wyznawców Jezusa stał się autorytetem dla wielu w wierze chrześcijańskiej. Pozycja Księdza Chrostowskiego w niezwykły, a przede wszystkim uczciwy sposób przybliża nam postać tej wyjątkowej osoby. Zachęcam Was Kochani do zapoznania się z pozycją Święty Paweł na rozdrożach Synagogi i Kościoła zaraz po zapoznaniu się z osobą Pawła w Biblii. Jestem przekonana, że książka ta będzie ciekawym uzupełnieniem informacji zawartych w Piśmie Świętym. Cytaty pochodzą z Biblii Tysiąclecia. 



 „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”. 

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Fronda.


 

 https://www.youtube.com/@Literackiewiadomo%C5%9Bcizwiejs-l3t