wtorek, 13 maja 2025

Zmiana w trudności



„Kimkolwiek jesteś, mężczyzną czy kobietą, osobą silną czy słabą, zdrową czy chorą... Wszystkie te rzeczy liczą się mniej niż to, co masz w sercu. Jeśli masz duszę wojownika, jesteś wojownikiem. Te inne rzeczy to szkło, które otacza lampę, a ty jesteś światłem w środku. Właśnie w to wierzę”.

Cassandra Clare



Niewielu z nas zastanawia się nad tym, co by było gdybym za chwilę był w sytuacji, w której mogę umrzeć. Z reguły wtedy, jak trwoga to do Boga, jednak jak niewielu ludzi po całej dramatycznej chwil zastanawia się nad zmianą w swoim życiu.

Z reguły nie myślimy o zbliżającej się śmierci, uważamy, że przed nami dużo czasu, całe życie, ale prawdą, jest, że nikt nie zna dnia ani godziny. Tak samo było z naszą bohaterką naprawdę wartościowej książki, Nie ma nic niemożliwego.

To krótka historia, o kobiecie, która doznaje obfitego krwotoku w wyniku pęknięcia naczyń w mózgu, co powoduje u niej paraliż oraz częściową utratę wzroku. Wszystko wokół niej, życie, jakie prowadziła, aktywności, szkoła, praca doznają wariacji, stają na głowie, a ona sama musi zmienić i przewartościować swój czas na Ziemi. Mimo tragedii nie poddaje się, zaczyna wszystko od nowa zgodnie z tym, co dostała od losu i przy pomocy Boga.

Ta niezbyt obszerna publikacja liczy tylko 37 stron, a mimo to zmusza nas do przemyślna własnego życia, tego, do czego dążymy, czego oczekujemy, o czym marzymy, czy kim jesteśmy. Stawia nam również pytania o naszą wiarę, stosunek do Boga, samych sobie, czy innych ludzi. Pokazuje, jak w najgorszym momencie naszego życia możemy podnieść się z upadku, zacząć wszystko od nowa, bez żalu z pełną akceptacją sytuacji. Pozycja ta bardzo mi się podobała, choć tak jak większość świadectw i prywatnych przeżyć ciężko mieć o niej opinię. Tego typu książki czyta się po to, aby wyciągnąć coś dla siebie, a nie po to, aby się na ich temat wypowiadać. Każdy ma swoje doświadczenia w życiu, nie należy ich oceniać i tutaj także mamy taki motyw.

Publikacja, ta to dosłownie piętnaście minut poświęconego czasu na lekturę, która może zmienić i Twoje życie. Bardzo przypomina książki Pana Nicka Vujicica, więc jeśli lubcie Jego pozycje, ta również przypadnie Wam do gustu. Faktem, jest, że tego typu książki trzeba lubić, ja także lubię od czasu do czasu, czasami czuję przesyt, ale takie osobiste doświadczenia spisane przez osobę, która coś przeżywa i chce się tym podzielić, są czasami lepsze niż biografie, które często są nieobiektywne. Dla miłośników wszelkiego rodzaju dzienników, pamiętników, wspomnień będzie to publikacja idealna.

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Alternatywne


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wznowienie IPN

  „Kto będzie pamiętał o tej całej hołocie za dziesięć czy dwadzieścia lat? Kto dziś pamięta imiona bojarów, których pozbył się Iwan Groźny?...