„Morderstwo jest tylko innym rodzajem kradzieży, ale zamiast należącej do kogoś rzeczy morderca kradnie po prostu czyjś czas”.
Graham Masterton
Kryminały historyczne, ostatnio coś tracą u Wydawców. Co się wydarzyło, że już nie zalewaj naszych, półek nie wiem. Zresztą sensacja z motywem historycznym również, po popularności Pana Browna, jakoś entuzjazm opadł. Komedie kryminalne, polskie trzymają duży poziom, książki Pana Rogozińskiego ciągle są na topie, więc ludzie jednak lubią tego typu literaturę.
Idąc tym śladem sięgnęłam po powieść Pana Jana Bełkowskiego Krew pod kamieniem, muszę przyznać, że komedie kryminalne polskie są chyba jedynym gatunkiem, jaki zawsze mi wchodzi. To znaczy, nie mam do nich zastrzeżeń, tak jak nie lubię polskich romansów, czy thrillerów, poza naprawdę dużymi wyjątkami, tak komedie kryminalne są naprawdę dobre. Tak też było z książką Pana Bełkowskiego.
Motyw zbrodni wpleciony w naszą polską historię, rycerskiego zakonu Braci Dobrzyńskich zrobił na mnie wrażenie. Ja w ogóle nigdy nie słyszałam o tym zakonie, dopiero po przeczytaniu tej powieści i zagłębieniu się w temat wiem, że był to zakon rycerski zorganizowany przez biskupa pruskiego Chrystiana pomiędzy 1216 a 1228 r. w celu szerzenia wiary chrześcijańskiej i podboju Prus. Nasza książka opowiada o morderstwie dyrektora muzeum, które wydarzyło się rok wcześniej, zanim policjanci dostali rozkaz do niego wrócić. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że jest ono powiązane właśnie z tajemnicami zakonu, wielkim skarbem i nieoczywistymi wydarzeniami.
Komedie kryminalne, to z reguły książki, aby tak powiedzieć delikatnie płytkie. One nie mają wnieść nic do naszego życia, czytamy je raczej dla rozrywki, aby się pośmiać a przy okazji przeżyć jakąś przygodę, poczuć dreszczyk emocji etc. Z książką Pisarz, jest ten problem, że zawiera wątki historyczne. Problem nie problem, przez ten zabieg powieść staje się źródłem informacji, zachęca do zgłębienia tematu, oddzielenia plew od prawdy etc. Oczywiście nastrój powieści, bohaterowie, dialogi to wszystko zachowano w sposobie humorystycznego przedstawieni, przez co historia nie jest nudna i żmudna, to duży atut, nie każdy lubi publikacje z wątkiem historycznym.
Zaskoczyło mnie, że pozycja ta ma tak mały druk. Ona jest dość gruba jak na gatunek, ale gdyby była wydana większym, standardowym drukiem dostalibyśmy kobyłkę. Mnie bardzo wciągnęła, jak na debiut Autora naprawdę godny uznania. Wiecie, czytając, miałam w głowie Pana Nienackiego i Jego opowieści o Panu Samochodziku. Nie wiem dlaczego, ale te książki bardzo mi przypominały Krew pod kamieniem, a może na odwrót. Służby Bezpieczeństwa, Naziści, tajemnice historii, różnobarwne społeczeństwo, tajemnicza fotografia sprzed lat, ukryty skarb i morderca, który zrobi wszystko, aby prawda nie wyszła na jaw.
Połknęłam tę powieść w dwa dni. Muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona, że to debiut. Napisane, tak jakby stworzył ją naprawdę obeznany Autor, który ma na koncie już kilka podobnych dzieł. Napis na okładce komedia kryminalna trochę mnie zwiódł, bo spodziewałam się właśnie czegoś w stylu Pana Rogozińskiego, a dostałam ambitną komedię z wątkiem historycznym. Jeśli lubicie ten gatunek, koniecznie musicie przeczytać.
Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa LeTra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz