wtorek, 18 lipca 2023

Cudo!



„Każdą historię, wartą opowiedzenia,

warto opowiedzieć dwa razy”.

Rafiki – Król Lew





Kiedy dostaniesz w swoje ręce niezwykle wartościową książkę, zwłaszcza jeśli jest, to książka dla dzieci są momenty, że brak słów, aby ją opisać… Ciągle się zastanawiam, jak to się stało, że krótkie opowiadanie na 20 minut, zamieniło się w podróż trwającą niemal trzy godziny, ponieważ tak zachwyciło nie tylko mnie, ale i moich domowników.

Kiedyś oglądałam film,Mój przyjaciel Olbrzym, który specjalnie mnie nie zachwycił. Niby była to ekranizacja dla dzieci, ale moim zdaniem stanowczo przydługa, a dla młodszego odbiorcy w ogóle nie przydatna, choć merytorycznie naprawdę dobra. Gdy dostałam do ręki książkę Pani Anny Śliwińskiej Fingal i Aileen opowieść o sile przyjaźni, pomyślałam, już po zapoznaniu się z okładką, że chyba, ta pozycja to coś podobnego do tego filmu i lekko zwątpiłam. Okazuje się jednak, że polskie Pisarki opowieści dla dzieci nadal trzymają moim zdaniem bardzo wysoki poziom, a wiele z tak zwanych Autorek polskich powieści dla dorosłych mogłoby się od nich uczyć sztuki pisarskiej.

Nie oszukujmy się, młody czytelnik staje się coraz bardziej wymagający i wybredny. W dobie Internetu ciężko czymś zaskoczyć dziecko, a już zwłaszcza w kwestii książkowej. Aż do czasu, gdy na półce gości publikacja Pani Śliwińskiej i okazuje się, że powrót do słownej klasyki, jest czymś, co może trwać wiecznie.

W tej niezwykle ciepłej książeczce spotykamy samotnego Kamiennego Olbrzyma, który, mimo że otacza się mewami i głuptakami, a także przepięknym krajobrazem swojej wyspy czuje się samotny. Unika ludzi z powodu ich zachowania, oraz podejścia do siebie nawzajem, aż do dnia gdy spotyka naszą bohaterkę Aileen, która uczy go sztuki prawdziwej i lojalnej przyjaźni. Od pory spotkania dwójka przyjaciół staje się nierozłączna, ale splot wydarzeń wystawia ich znajomość na ciężką próbę.

Fingal i Aileen, to przecudowny powrót do klasyki bajki polskiej. Historia niezwykle wzruszająca, ucząca dzieci otwarcia na inność drugiej osoby, a także zaufania, lojalności, pomocy, cierpliwości i niczym nieograniczonego dobra i najważniejsze miłości. Jestem zachwycona. Trzeba tutaj koniecznie dodać coś o języku tej publikacji. Pozycje zagraniczne dla dzieci z reguły pisane są pospolitym językiem, zrozumiałym i bardzo potocznym, natomiast tutaj Pani Śliwińska daje nam, to czego ostatnio brakuje, czyli piękną, literacką polszczyznę. Kto dziś tak pisze? Autorce wspaniale się to udało.

Przez tę książkę już od momentu otwarcia, przemawia taka magia i dobroć, że wrażenie robi samo przerzucanie stron, a co dopiero tekst. Naprawdę dawno nie czytałam nic podobnego. Opisy inspirowane szkocką wyspą, pozwalają także zapoznać się z krajobrazem tamtego terenu, oraz poznać piękno otaczającej przyrody. Ekranizacja tej niepozornej opowieści byłaby moim zdaniem hitem.

Fizjoterapeutka, która stworzyła najlepszą od lat książkę dla dzieci, powinna zająć się tylko pisaniem😊

W ogóle czytając, tę pozycję miałam wrażenie, że cofam się w czasie kiedy tworzono takie serie jak Bolek i Lolek, Reksio, czy Przygody Baltazara Gąbki… Ta sama aura, podobny styl, wyczucie momentu, potrzeby takich pozycji. Gratuluję Pani Annie Śliwińskiej publikacji, oraz czekam na więcej.

Każdy jest kimś, nawet nikt – Król Lew

Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Lemoniada


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dramat

- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje? - W co? - W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach. - Czy pan nigdy nie wątpił? - ...